Strony

piątek, 25 kwietnia 2025

Zapiski codzienności cz.16

 Zanim zdam relację z dwóch ciekawych wycieczek świątecznych, kilka drobiazgów codziennych, w ramach serii pamiętnikarskiej.


Na moim osiedlu jest staw, o czym pewnie niektórzy już wiedzą, a na nim od kilku sezonów pomieszkują dzikie gęsi. W tym roku naliczyłam cztery pary i już jest liczny przychówek, a młode rosną jak na drożdżach.

Tuż przed świętami obserwowaliśmy spektakularną burzę nad naszym miastem. Błyskawice niemal poziome, znikoma ilość deszczu, wiatr i szum. Burza nie wydawała się groźna. Okazało się, że kilka kilometrów dalej zanotowano połamane drzewa i pozalewane miejscowości, nawet rankiem na spacerze do parków widzieliśmy sporo połamanych konarów drzew. Nawałnice nie są mile widziane...

W drodze podziwialiśmy pola rzepaku, bardzo wcześnie zakwitł, jak i bez, nawet w lasach wszystko jakby szybciej rozkwita...mijaliśmy też piękne bażanty, szybko przemykały przez drogę.

Kadr poniżej, to poglądowy prowiant podróżnika amatora po najbliższej okolicy, ze świątecznych przysmaków tylko małe babeczki...czasami jeszcze pomidorki, rzodkiewki, a kawa od Obajtka ;-)


Zawsze lubiłam zapach jeziora i gdy tylko możemy, zajeżdżamy nad któreś w okolicy. Gdy zajechaliśmy nad Jezioro Ostrowskie, popularny "kurort" Kujawiaków, a był ciepły dzień, okazało się, że parkingi pełne, pikniki na plaży, a niektórzy opalali się na kocach. Sezon jeszcze nigdy nie zaczynał się w kwietniu, najwcześniej od majówki.


Bliskie spotkanie z zającem - szarak był tak duży i kicał tak nietypowo, że w pierwszej chwili pomyślałam, że to kangur, może uciekł z jakiejś hodowli?
Zdjęcie zrobione telefonem, a gdy mąż  sięgał po aparat, spłoszył zwierzaka i tyle go widzieli...


W okresie świąt wielkanocnych różni znajomi i rodzina wyjeżdżali daleko od domu, chyba już powoli kilkudniowe  biesiadowanie przestaje być tradycją, zwłaszcza gdy wiosna tak piękna. 
Poniżej fotka z Lądka Zdroju i polecany pensjonat Magnolia, a w samej miejscowości widoczne są straty po niedawnej powodzi...ale mimo wszystko warto się wybrać.


Kolejne zdjęcie przysłała znajoma z Finlandii, czyż te błękity nie przyprawiają o zawrót głowy?
Gdyby jeszcze temperatury nieco wyższe...


A te palmy rodem z Egiptu, właśnie koleżanka mi pisze, że wylądowała szczęśliwie już w Polsce i trafiła z 34 - stopniowego upału, w nasze realia 14 stopni... szok termiczny!


Na koniec przesyłka kurierska po świętach - prezent urodzinowy dla męża, ćwiczy teraz zawzięcie, złapał bakcyla, a nie wiem czy wiecie, że zawody w tej dyscyplinie przyciągają tysiące kibiców, niczym football.


73 komentarze:

  1. zajrzyj w moje okolice, tu dzikich gęsi dostatek o każdej porze roku, czasem aż się ciemniej robi w biały dzień, tak potrafią niebo przysłonić, a do tego straszne gaduły podczas przelotu po tym niebie...
    p.jzns :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Och, koło Kruszwicy tez mnóstwo gęsi, na stałe i przelotem:-)

      Usuń
    2. Zaprosiłeś, a zapomniałeś podać adres ;)

      Usuń
  2. A to dopiero, zajonc!
    Uwielbiam takie chmurne burzowe nieba oglądać.

    OdpowiedzUsuń
  3. Uwielbiam pola rzepaku i rzeczywiście kwitnie chyba za wcześnie. za to bez jeszcze nie, w ogóle u nas dużo później wszystko, niż u Was. jednak.
    no i podoba mi się zestaw podróżnika. Ty wiesz, że ja żałuje, że są te mcdonaldy i inne, bo od tego czasu w trakcie podróży tam jadamy, a ja tylko w trakcie podróży, a mam sentyment do termosów, toreb termicznych z kanapkami i w ogóle, nawet mam takie dwie specjalne na jedzonko, jedną dużą, to ją wykorzystujemy jeszcze do kamperowych wypraw. a te małą zawsze brałam na wyjazdy festiwalowe. ..

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zawsze cos zabieramy na drogę, bo zdarza się, że w lokalu wesele lub przyjęcie komunijne czy inne, więc nasze kanapki się przydają, ale z KFC korzystamy w podróży także. Trudno cały dzień na kanapkach przetrwać...

      Usuń
  4. U nas takie zajace nazywane sa cityzajacami, wlasnie duze i dlugonogie ( tak samo citylisy), sa one niestety wandalami dla ogrodkow przydomowych w miastach i na ich obrzezach.
    Burze sa dla mnie zbyt dramatyczne w wyrazie, mam jakies szczatki genu czlowieka pierwotnego i czuje strach przed czarnymi chmurami. Niebieskosci to co innego, dusza sie wtedy usmiecha (choc na dzisiejsza noc oziebi sie do minus 4-5).
    Ostatnie zdjecie prosi o uwage na bark podczas ciwiczeniach. Kiedys sama nadwyrezylam w ten sposob i to w prawej rece.
    Gasiatka sa sa urocze.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dowcip polega na ty, że technika wygrywa, profesjonaliści rzucają samym nadgarstkiem, lekko i z wyczuciem:-)

      Usuń
    2. No nie, profesjonalistka to ja nie bylam, teraz nawet nie jestem amatorka, bardziej inwalidka z powodu braku znajomosci techniki. :))))

      Usuń
    3. W niejednym sporcie można nabawić się kontuzji. Córka koleżanki poszła na zajęcia z ćwiczeniami na stopniach i od razy zerwała ścięgno Achillesa. Ja nawet boję się ćwiczyć w domu, bo moje dyski tego nie lubią...ale jakaś gimnastyka by się przydała.

      Usuń
  5. Dzieje się teraz wiele ciekawych rzeczy bo wiosna ruszyła z kopyta :-)) I ptaki jak szalone śpiewają ...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj tak, doświadczyliśmy tego na naszych leśnych wyprawach, niesamowite te koncerty!

      Usuń
  6. Pięknie, cieszmy się wiosną na całego🌷💛🌞😊

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszmy się, nawet zimne poranki czy wieczory nie zepsują nam radości!

      Usuń
  7. przypomniałaś mi przezabawny film o zającu Piotrusiu i książkę też, jak jeszcze Hania nie umiała czytać to czytałam jej trochę niepewnie bo tam są drastyczne sceny, np ogrodnik zrobił z taty Piotrusia pasztet

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Otóż to, ja miałam podobny problem z bajką o Czerwonym Kapturku!

      Usuń
  8. Wczoraj ze zdumieniem zobaczyłam bez w pełnym rozkwicie- te przydomowe trawniki nie są mocno pielęgnowane i byłam zaskoczona ilością kwiatów na drzewkach bzowych- bo to nie krzewy a wręcz drzewka. Wszystko na tych przydomowych trawnikach w tym sezonie "ściga się" w szybkości i ilości kwiatów, czyli szalenie łagodna zima posłużyła roślinkom.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kwitną już kasztany i wisterie, oby w maju czy czerwcu nie było strasznych upałów!

      Usuń
  9. Zazdroszcze widoku i zapachu bzow!
    Szok termiczny - jak wiesz moj kraj posiada kazda strefe klimatyczna wiec odlegle podroze wymagaja odpowiedniego typu zabieranych ubran. Gdy zyl maz i odwiedzalismy dzieci zyjace w kompletnie odmiennych strefach to smiesznie bylo np leciec na Floryde, na swieta gdy u nas bylo zimno, wymagalo przelotu ubierajac sie w kurtke a w walizkach miec same letnie ubrania. Do syna na odwrot : jechalismy w dosc lekkich a zabierali jesienno-zimowe. Tam mamy w USA - rozne klimaty i krajobrazy bez opuszczania kraju.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No fakt, tam macie przegląd klimatów i krajobrazów niesamowity.
      Teraz oglądamy serię "Stany Prokopa", świetnie się ogląda, tym bardziej, że pewnie tam nie dotrę...

      Usuń
  10. Gąsiątka cudne (podobnie cudne są małe kaczuszki, widziałam takie dwudniowe w Inowrocławiu właśnie, gdy dawno temu byłam w sanatorium, a potem wyrosły przez 3 tygodnie). Zające kicały przez nasz ogród, gdy jeszcze nie mieliśmy płotu (i sarny też). A pies sąsiadów budził się, gdy zając przekicawszy przed jego nosem, był już na polu ;) U mnie bez powoli zaczyna się rozwijać. Teraz sie ochłodziło, przyroda na chwilę "przystopuje". Wszystkie drzewa owocowe już przekwitły i większość tulipanów też. Czekam na przyjazd przyjaciół, czym sie im "pochwalę", jak to najładniejsze na wiosnę już sie skończy ? ;)
    Do Egiptu musieliby mi dopłacić. Narażać sie za grube pieniądze na +34 st.? mają ludzie kondycję, pozazdrościć (upał to mój wróg). A fińskie niebo i woda - cudne! Chyba wspomnę o swojej codzienności na drugim blogu. Zawsze coś się dzieje :) Buziaki!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Byłam u syna, bez kwitnie na całego, kwitną kasztany i wisterie, niesamowite przyspieszenie!
      Ja upały tez coraz gorzej znoszę, więc Egipt odpada, na Krecie tez było za gorąco, bo to blisko Afryki.

      Usuń
  11. Piekne widoki, zajączek uroczy, bzy w rozkwicie.Róznie ludzie spędzają święta ja raczej tradycyjnie.Zimno u nas i pada, pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A my pół na pół, dwa dni z dziećmi, dwa dni na wycieczkach :-)

      Usuń
  12. Syn lata temu kupił taką tarczę z rzutkami, ale była to fascynacja na krótką metę. Może Twój mąż będzie bardziej wytrwały…👍🏻

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zobaczymy, syn kupił dużo wcześniej i rozgrywali z męską częścią rodziny małe turnieje.

      Usuń
  13. Jeśli to będzie dla Ciebie usprawiedliwieniem, to ja też w pierwszej chwili myślałem, że to kangur.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Och, kamień z serca!

      Usuń
    2. No jak ten klimat cudaczy;) Kangury się w kujawsko- pomorskim rozrodziły:)

      Usuń
    3. kto je tam wie, takie miewamy upały ;-)

      Usuń
  14. zajęcy coraz więcej - a był taki czas, że wydawały się być "wyginięte"

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Są, nawet po osiedlu biegają:-)

      Usuń
    2. To ochrona środowiska... na Słowacji niedźwiedzie atakują turystów. Nie można odstrzelać, więc liczba zwierząt roŝnie. W mazurskim mieszkańcy wsi skarżą się na spacerujące po wiosce lisy. Trzebią kurz i to nie z głodu, bo truchła zostawiają, ale ot tak.

      Usuń
    3. W naszych lasach pojawiły się wilki, na szczęście na razie nie spotkałam.

      Usuń
  15. Jezioro, morze, piękna sprawa, ja mam tutaj Men we wsi, i musi starczyć. Ten jeszcze dziki Men, nie ten już taki wielkomiejski i uregulowany, jaki jest we Frankfurcie. Parę stworków też już nad nim widziałam. Grunt, że coraz cieplej się robi.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzikie zakątki mile widziane, bo coraz ich mniej:-)

      Usuń
  16. Zajęcy (rzeczywiście trochę wygląda trochę na kangurka) u nas nie widziałam za to wiewiórki w jednym z dużych parków szaleją :) Irena

    OdpowiedzUsuń
  17. Piękne to finlandzkie niebo. Ostatnio koleżanka przysłała mi zdjęcie kaczek buszujących u niej na działce w trawie. Przybyły aby ślimaki wydziobywać. Na żer przyfrunęły. Słodkie te kaczątka były choć dla ślimaków to mordercy. Punkt widzenia zależy od miejsca w jakie nas życie wepchnęło:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ślimaki tez wiele szkody potrafią zrobić w ogródkach.
      A tak, mieszkańcy gór tęsknią do morza, Europejczycy wzdychają do tropików, wszędzie lepiej, gdzie nas nie ma...

      Usuń
    2. To prawda. Są regiony we Włoszech, które wymierają. Młodzi uciekają, bo nie ma pracy. Zostawiają rodzinne schedy, które popadają w ruinę. Potem gminy wymyślają plan zasiedlenia i sprzedają te ruderki za 1 Euro:)
      Europejczycy chętnie biorą. Zakładają winnice, stają się tamtejszymi rolnikami.
      Dziwne. Swojego znanego nie lubią...wolą nieznane.

      Usuń
    3. Oglądałam film o tym procederze, to 1 euro jest umowne, ale jeśli ma ktoś kasę, niekoniecznie miliony, może kupić ciekawą nieruchomość, gorzej, że trzeba ją wyremontować. Podobno władze miejscowe pomagają.

      Usuń
  18. Lubię mistrzostwa w rzucaniu rzutkami. Bardzo fajnie się to oglądało. Ja obecnie śledzę snookera 😃 Moja najstarsza córka kiedyś grała. Finlandia piękna i ciekawa. Znajoma mieszka w Kuopio.

    Uściski z Krakowa

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mój syn tez ogląda i sam ćwiczy darta, trochę objaśnił mi zasady.
      Zerknęłam na twój nowy projekt, w wolnej chwili poczytam:-)
      Buziaki, Kasieńko!

      Usuń
    2. Buziaki Asiu ❤️ trzymaj się ciepło

      Usuń
  19. ,,Przegląd wiadomości,, jak należy: pogoda z różnych stron świata, wiadomości sportowe, podróże i kulinaria, ,,zielona Polska,, :-)

    OdpowiedzUsuń
  20. Ciekawostką jest, że w samym centrum miasta w najbardziej ruchliwym miejscu, jak co roku mieszkają sobie kaczki we fontannie. Na zimę jest bez wody, nie wiem gdzie wtedy są mieszkanki, ale znów przyleciały, bo woda już jest.

    Straszyli u nas burzą, ale nawet z daleka się nie pokazała.

    Też zauważyłam, że wiosna wcześnie ruszyła. Mam wrażenie, jakby wszystko się zazieleniło w jedną noc.

    Ładny ten pensjonat.

    I to całkiem męcząca dyscyplina. Jak się ostro trenuje w te rzutki, warto uczyć się obiema rękami.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Próbowałam rzucać, same rzutki dość ciężkie, ale można ćwiczyć celność!
      U nas mało pada, za mało...

      Usuń
  21. Bardzo dziwne dyscypliny sportu się teraz rozwijają, jak chociażby hobby horsing...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A widziałam na łące osiedlowej dziewczynki z takimi konikami na kiju, dziwnie to wygląda, by nie powiedzieć dziwacznie!

      Usuń
  22. Ale że to są takie rzutki do rzucania?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Paczpani, ni z tego ni z owego byłam jakby niezalogowana... Tobie się tak często dzieje, prawda?

      Usuń
    2. Odpukuję w niemalowane, bo na razie blogger mnie polubił, ciekawe jak długo...
      Tak, takie rzutki metalowe, dość ciężkie , a zasady gry wcale nie takie proste...

      Usuń
  23. Świetne te gęsi. :)

    Do nas burza doszła po świętach i była dość intensywna - aż rozesłano alerty...

    Fajną mieliście wycieczkę. Gratuluję spotkania zająca. :)

    Powodzenia dla męża w darcie. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No wszędzie pada, a nas omija, a tu wszystko rośnie i kwitnie...
      Dzięki, będę obserwować!

      Usuń
  24. U nas wczoraj cała noc lało, bardzo obficie, dziś do piwnicy musiałam iść w gumiakach, bo przez środek płynął strumień😃 palmy jakoś mnie nie nęcą, ale bułgarskie góry już tak. Nie jest to normalne, żeby w kwietniu kwitły rzepaki, modyfikowane genetycznie na pewno. No bo jak, 2 tygodnie temu leżał rankiem śnieg, a tu dziś żółciutkie kwitnące pola.
    Należy cieszyć się, że są zające, przed kilku laty przetrzebiła je zaraza. Lubię święta w plenerze, przy stole to mordęga; pozdrawiam Maria.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj tak, mordęga! Co innego, gdy jest ciepło i można odejść od stołów i ruszyć w plenery...

      Usuń
  25. U mnie bez właśnie też dość wcześnie zakwitł.
    Bardzo ładnego zająca uchwyciłaś na zdjęciach.
    Pozdrawiam serdecznie :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ten zając nas nie zauważył najpierw i podszedł bardzo blisko...

      Usuń
  26. Najlepsze życzenia Urodzinowe dla Męża, a dla Ciebie uściski.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję , Iwonko!
      I dla Ciebie najlepszego:-)

      Usuń
  27. Mnie wciągnęły szachy. Najpierw zaczęłam sobie przypominać zasady z myślą o wnuczkach, teraz coraz śmielej szukam partnerów (wiem, że to brzmi śmiesznie), na Chesscomie.
    Wszystko po to, żeby mnie nie dopadła demencja za wcześnie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ps. Partnerzy do gry w szachy przez internet.

      Usuń
    2. Gry w szachy nigdy się nauczyłam, jedynie w warcaby, ale każda aktywność jest skuteczna, krzyżówki, zabawy słowne, nauka języków...

      Usuń
  28. Witaj, Jotko.

    U nas też już zrobiło się kwietnie. Nagle. Z dnia na dzień.
    A że jeździć nie mam czasu, z przyjemnością powędrowałam sobie wirtualnie z Wami:)

    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miło mi, tez tak lubię z kimś wędrować, czasami to niezła inspiracja:-)

      Usuń
  29. Śliczny zając. Faktycznie trochę przypomina kangura xD

    OdpowiedzUsuń