Chore ambicje polityków niszczą wszystko, co dobre, wpływając na jakość życia nie tylko własnych obywateli, bo wszyscy obrywamy rykoszetem - globalny kryzys tuż tuż...
A przecież jeszcze nie ucichła zawierucha za wschodnią granicą, a jej skutki obserwujemy codziennie. Nawet nastroje wobec wojennych uchodźców zmieniały się z czasem, od euforii pomagania i duchowego wspierania po gesty nienawiści i zawiści.
Zbliża się koniec roku szkolnego, a w szkołach różnego typu, ukraińskich uczniów sporo. Niektórzy są u nas od początku wojny z Rosją, zaaklimatyzowali się i mają swoje plany na życie, inni czekają na powrót do domu.
W. uciekał z rodziną z Donbasu, trafili do mojego miasta. Ojciec poszedł na wojnę i zginął w październiku ubiegłego roku, zostali we trójkę, z mamą i siostrą. W Polsce nie mają rodziny, a o przyjaciół trudno.
Mama pracuje w jakiejś ubojni drobiu, praca ciężka, ale dobrze płacą, siostra uczy się w klasie mundurowej, chce pracować w straży pożarnej.
Po ukończeniu edukacji zostaną w Polsce, nie mają do czego wracać.
Mój mąż uczy W. zawodu i nie może się go nachwalić. Sumienny, wie po co się uczy i ma duże poczucie obowiązku i odpowiedzialności za rodzinę. Nie spóźnia się, nie opuszcza zajęć, a czego nie rozumie (język techniczny bywa trudny), ma rozrysowane na tablicy, resztę wydedukuje sam.
Szkoda, że nasi uczniowie nie są tacy obowiązkowi i dociekliwi...ale trudno być , skoro gra się na komputerze do drugiej w nocy i przychodzi na zajęcia ledwo rozbudzonym i bez śniadania.
Kolejne wojny, kolejne konflikty - ilu młodym ludziom zmarnują życie, ile krajów zrujnują, ile rodzin rozdzielą... ale politycy nie myślą tak szeroko, a interesom wielu biznesów wojna nawet sprzyja.
Bardzo potrzebna notka.
OdpowiedzUsuńSądzę, że wielu ma takie refleksje, jak Ty, tyle, że już się gadać/pisać nie chce, bo czy ktoś z decydentów tego słucha/czyta?
Pewnie nie, ale na blogu można dać ujście swoim rozterkom...
UsuńA może jednak ktoś z tzw. " stamtąd" jednak to czyta?
UsuńNigdy nie wiadomo...
UsuńPrzeraża mnie każda wojna, szczególnie gdy giną dzieci...
OdpowiedzUsuńPolitycy knują, a cywile giną...
UsuńI na odwrót Stokrotko - gdy giną rodzice.
UsuńUsłyszałam razu pewnego taką " mądrość" , że kiedy umierają rodzice dziecko nie ma ( traci) przeszłość. Kiedy umiera dziecko rodzice tracą przyszłość.
UsuńTrafnie niestety, ale co, gdy dziecko traci i rodziców, i dom?
UsuńTrudno jest nawet znaleźć odpowiednie słowa. Wojna zawsze była największym złem, ale ludziom zawsze jest mało, zawsze chodzi o władzę a cywile, no cóż najbardziej na tym cierpią i giną...
OdpowiedzUsuńW marcu 2022 roku powstał wiersz o wojnie. Czytam go sobie i nic się od tamtej pory nie zmieniło...
Usuń"przesunięty czas"
czy teraz już masz pewność
że nic nie jest dane na stałe
wciąż jeszcze stajesz za daleko
od idealnych kształtów granic
są płynne i czasem kolor
intensywnie czerwony
przypomina o przesunięciu czasu
bezszelestnie klamstwo i prawda
schowane pod gruzami
zawieszone na nagich gałęziach
krzyczą o sprawiedliwość
bezskutecznie
zbieranie dowodów za i przeciw
czas napięty do granic możliwości
sprawdzamy na jak długo
wystarczy cierpliwości w trwaniu
brzemiennego w skutki grzechu zaniechania
tylko kości będą kiedyś przypomnieniem
pewnej mrocznej drogi krzyżowej
pośród śnieżyczek i krokusów
Dziękuję Ci za ten wiersz, jest świetnym uzupełnieniem tej notki. Sama napisałam kiedyś wiersz "Ukraińskim kobietom" - taka była potrzeba chwili i serca...
UsuńOdnalazłam Twój wiersz. Jest piękny i pełen bólu, ale właśnie to zatrzymuje. Rzeczywistość chodzi swoimi drogami, za nic mając wrażliwość. Czasami mam wrażenie, że jest na etapie zanikania...
UsuńTrudno być wrażliwym w obecnych czasach...
UsuńCoraz więcej agresji, napięcia rosną,wybuchają wciąż nowe konflikty... i tylko zwykli ludzie cierpią.
OdpowiedzUsuńGdyby ci na szczytach władzy zechcieli posłuchać swoich obywateli...
UsuńBoję się tych wojen. Uczeń z Ukrainy, którego uczy Twój mąż jest odpowiedzialny bo sporo ddoświadczył, wojna przyspiesza dojrzewanie.
OdpowiedzUsuńNasze dzieci wychowywane są w ciepełku, w trosce, w nadgorliwości rodziców aby im wszystko zapewnić.
Wolę jednal tę nadgorliwość, niż bomby nad głową przyspieszające dojrzewanie.
Dzieciom różne tragedie się przytrafiają, nie tylko wojenne. Oby te trzymane w ciepełku, nie musiały przeżywać żadnego nieszczęścia...
UsuńKlik dobry:)
OdpowiedzUsuńMam wrażenie, że świat (ten nie dotknięty wojną) stopniowo przywyka do wojen i kolejne doniesienia z frontów już nie robią na ludziach takiego wrażenia, jak na początku każdego konfliktu.
Na wojnach i pandemiach wielcy się bogacą i to oni rządzą światem.
Pozdrawiam serdecznie.
To prawda, zawsze chyba tak było, a zwykli zjadacze chleba byli tylko mięsem armatnim. Dziś młodzi nie chcą ginąc za cudze idee.
UsuńOd momentu wybuchu wojny na Ukrainie, boję się, że przyjdzie także do nas. Nasza młodzież, jak w innych krajach, jest różna. Są tacy, którzy żyją beztrosko, ale również tacy, którzy się uczą, uprawiają sport. Oby ich i nasz spokój nie został przerwany przez chore ambicje niektórych rządzących.
OdpowiedzUsuńOczywiście, jest wielu wartościowych młodych, myślących o przyszłości, z pasjami , ale też zbyt wielu nie docenia warunków, w jakich mają możliwość się rozwijać pod każdym względem.
UsuńU mnie w szkole jest sporo Ukraińców. Na tym etapie znają już język polski. Widać, że poziom szkolnictwa ukraińskiego jest o niebo lepszy od polskiego. Ci uczniowie są mądrzy, mają wiedzę i wyprzedzają naszych o mile morskie.
OdpowiedzUsuńTego nie dane mi było sprawdzić, ale mąż mówi, że świetnie łapią nowości i chętnie się uczą, przynajmniej w szkole zawodowej.
UsuńMy jesteśmy zespołem szkół, mamy LO i Technikum. Ukraińcy przychodzą i tu, i tu. Zawsze dobrze się uczą i zdaje się, że tutaj czeka ich degenerowanie się i uwstecznianie.
UsuńW. i jego siostra chodzą do technikum, miło pracować z takimi uczniami.
UsuńJesteśmy wyposażeni w gen atawizmu.I dopóki ktoś nie pozbawi nas owego genu to zawsze będą się w ludzkim świecie toczyć wojny. Smutne to, ale niestety prawdziwe.
OdpowiedzUsuńMoże by tak stworzyć enklawy dla tych, co lubią wojenki?
UsuńTo całkiem dobry pomysł.
UsuńNiech tam siedzą i wymachują szabelkami!
UsuńTaki jest swiat i co mozna poradzic?
OdpowiedzUsuńMożna głośno protestować, to nasz obowiązek i prawo!
UsuńTych protestujacych to wiekszosc a wojenki wybuchaja. Wojna lamie wszelkie prawa.
UsuńTo tez prawda, ale krzykiem zagłuszamy niepokój...
UsuńPytanie kiedy i u nas wybuchnie wojna, chociażby domowa. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńOby nie, choć pewnie wielu osobom byłoby to na rękę...
UsuńCo do ukraińskich dzieci w szkole.
OdpowiedzUsuńNiestety to co mówi część polityków, przenosi się na dorosłych.
Z dorosłych na dzieci
I dochodzi do gnębienia.
Znam przypadek z podstawówki, klasa niższa
Obejrzałam właśnie felieton w telewizji o eskalacji nienawiści wobec Ukraińców, nie tylko oni zresztą są szykanowani...
UsuńWojny niestety zawsze były i będą, obawiam się nawet, że będzie coraz więcej, choćby o dostęp do wody. A najbardziej cierpią zawsze zwykli ludzie.
OdpowiedzUsuńNiedawno kolega miał lecieć do Indii i akurat niedługo wcześniej Indie i Pakistan zaczęły się atakować rakietami - ja się wtedy zastanawiałam, którędy poleci mój samolot z Bangkoku. Jak się zastanowić nad trasami lotów do Azji, to zawsze jest tam trochę punktów do omijania i co jakiś czas dochodzą nowe...
Mam nadzieję, że przestrzeń powietrzna nad Europą będzie bezpieczna, bo strach na wakacje lecieć...
UsuńChyba nie wszyscy znają ten utwór Młynarskiego- Wojna nigdy nie jest daleko
OdpowiedzUsuńPrzejmująco śpiewa go Emose Uhunmwangho https://www.youtube.com/watch?v=2eNXeAYKcIU&t=3s
Dłoń mej córki, piłkę chcąc chwycić,
nagle ściska się niespokojnie,
na ekranie ranni, zabici,
córka pyta, czy będzie wojna.
Fonia wzmacnia wystrzałów echo,
wizja zbliża krew na ekranie,
mówię: „Córeczko, to tak daleko…”
i wiem, że kłamię, kłamię, kłamię, kłamię…
Jak bolesne szkło pod powieką,
kaleczące źrenicę bystrą —
wojna nigdy nie jest daleko,
wojna zawsze jest bardzo blisko.
Wojna nigdy nie jest daleko,
wojna zawsze jest bardzo blisko.
Blisko skroni i blisko serca,
blisko mózgu, blisko sumienia,
blisko myśli, co mózg przewierca:
gdzie jest rada, gdy rady nie ma?
Blisko klonów na mej ulicy,
skweru, co się może stać grobem,
blisko lęku i znieczulicy,
i skargi Niobe, Niobe, Niobe, Niobe…
Jak bolesne szkło pod powieką
kaleczące źrenicę bystrą —
wojna nigdy nie jest daleko,
wojna zawsze jest bardzo blisko.
Wojna nigdy nie jest daleko,
wojna zawsze jest bardzo blisko.
Póki przez me zmierzchy i świty
wiadomości złe będą biegły,
jestem matką dzieci zabitych,
jestem siostrą chłopców poległych.
Tak być musi, inna nie będę
w świecie, co się kręci bez sensu
między siłą krwawych obłędów
a bezsiłą bladych rozjemców…
Jak bolesne szkło pod powieką
kaleczące źrenicę bystrą —
wojna nigdy nie jest daleko,
wojna zawsze jest bardzo blisko.
Wojna nigdy nie jest daleko,
wojna zawsze jest…
Poznałam ukraińskich robotników zanim wybuchła wojna na Ukrainie. Zakładali centralne ogrzewanie i ciepłą wodę w trakcie remontu naszej kamienicy. Remont trwał długo, instalacje powstawały etapami, widywałam więc tych panów często i to po kilka godzin. Ucinaliśmy więc sobie pogawędki. Byli kulturalni, sumienni i ciekawi świata. Prosili o wyjaśnienie pojęć których nie zrozumieli w trakcie rozmowy.
No a teraz jedni z nich giną a inni robią interesy. Na moim podwórku remontowane były 2 kamienice, interesowały mnie one więc szukałam informacji o inwestorze, nie znalazłam. Za to w tamtym tygodniu zobaczyłam na kamienicach banery z ofertą wynajmu a nie zakupu mieszkań. To oznacza że ktoś kupił te kamienice po to aby wynajmować lokale. Słyszałam już z rok temu że na tej ulicy kupują stare kamienice Ukraińcy, pomyślałam więc że to następne przez nich kupione. No i przechodzę koło jednej z nich w piątek, a na mini podwóreczku, odgrodzonym płotem jest pan z pieskiem. Zagadnęłam więc, a pan odpowiedział po polsku ino z ukraińskim akcentem. Nie pytałam pana o właścicieli ale jest prawdopodobnie tak jak myślałam. Pan zaprosił mnie do wnętrza kamienicy z zaproszenia skorzystałam, no i cóż, zabytkowe wnętrze zubożone o dekoracyjne elementy architektoniczne. Na zewnątrz front kamienicy pieczołowicie odtworzony według stanu pierwotnego a wnętrze ino połowicznie.
Wśród robotników zdarzają się fuszerki, ale to tez wynika z nieprzyuczenia do wykonania pewnych prac. Przyjechali, łapią się każdej roboty. Widuję wielu młodych Ukraińców w wypasionych autach, nikt nie chce ginąc na wojnie, ale może pomagają swoim w inny sposób.
UsuńWiersza nie znałam, dziękuję.
Mam wrażenie, że wojen jest coraz więcej i nie pisze tylko o typowej, bezsensownej wojnie. Wojna między ludźmi jest coraz bardziej widoczna niestety. Nie wiem, co to będzie, ale zapowiada się dość przerażająco. Tu konflikty, tam kolejne wojny, bójki o sprawy polityczne, czy na temat różnych poglądów na byle tematy... Mam wrażenie, że ludzie bardziej skupiają się na różnicach, aniżeli na tym, co nas łączy i przez to coraz więcej zawiści... Przeraża mnie kolejna wojna, nie jest dla mnie zaskoczeniem, ale smutną spodziewaną rzeczywistością. Mamy szczęście, że jesteśmy tu i teraz, że piszemy do siebie, cenimy to na maksa. Tam w krajach głupiej wojny ludzie też ze sobą pisali, zwierzątka biegały po polach, a teraz oni żyją w lęku... Wojna to głupota ludzkości... Dobrze, że o tym piszesz, akurat Ty jesteś światłem w mroku!!!!!!! <3 Ogromnie serdecznie Cię pozdrawiam, cenię i jestem za Ciebie wdzięczna, bo choćbym nie wiem, ile smutku przeczytała w prasie, tacy ludzie, jak Ty nie pozwalają mi przestać wierzyć w siłę dobra!!!!!! <3
OdpowiedzUsuńAgnieszko, wzruszyłaś mnie tym komentarzem:-)
UsuńZobacz, tylu nas jest przeciw wojnom i konfliktom, a one ciągle mają się dobrze, dlatego krzyczmy jeszcze głośniej!!!
Ściskam Cię mocno, z nadzieją na zwycięstwo dobra!
Zadna wojna nie jest dobra czy potrzebna, no moze z wyjatkiem II Wojny Swiatowej, ale ta szczegolnie mi sie nie podoba bo zmusi nas (USA) do udzialu w niej, czego wcale nie chcemy.
OdpowiedzUsuńRozumiem, że chodzi o trzecią wojnę, ale to już będzie chyba koniec wszystkiego...
UsuńZasmuciła mnie historia W., ale też natchnęła do przemyśleń nad niesprawiedliwością tego świata: jedni wychowują się pod kloszem, mają wszystko, pełną rodzinę, pokój w kraju, a i tak tego nie doceniają, inni zaś są wdzięczni za szansę nauki i zdobycia wiedzy. Mam nadzieję, że im się dobrze życie ułoży.
OdpowiedzUsuńZawsze byłam pełna podziwu dla porządnych, młodych ludzi. W pewien sposób rozczulali mnie. Szczególnie uwielbiałam pierwszoklasistów z liceum, autentycznie widać było po nich tę chęć dobrego wypadnięcia w oczach nauczyciela, głód wiedzy i pragnienie odniesienia sukcesu (ale takie zdrowe, nie zaś popadające w skrajność). Stanowili ogromny kontrast w porównaniu z trzecioklasistami. Ci ostatni potrafili być krnąbrni ;)
Kolejny dzień, kolejne widmo wojny... Widziałam wczoraj te krzykliwe tytuły o III wojnie światowej wiszącej na włosku. Oby do tego nie doszło!
Życzę dobrego tygodnia, pomimo tego, że wieści spływające ze świata nie są specjalnie optymistyczne. Żyć jednak trzeba, nie powinno się tracić wiary i nadziei na dobre jutro.
Tak, w swojej karierze zawodowej widywałam wspaniałe dzieciaki, zawsze chętne i ciekawe świata oraz te znudzone życiem jakby od urodzenia, roszczeniowe i leniwe.
UsuńNadzieja umiera ostatnia!
Spokoju i optymizmu:-)
Zamiast uczyć dzieci jak żyć w pokoju to się je uczy jak żyć na wojnie.Bardzo jest teraz nieprzyjemnie, siedzimy na tykającej bombie, pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńNie jest spokojnie, trudno o optymizm, oby wieści były lepsze...
UsuńNawiążę w odpowiedzi do fragmentu wiersza Tuwima:
OdpowiedzUsuń" O, przyjacielu nieuczony,
Mój bliźni z tej czy innej ziemi!
Wiedz, że na trwogę biją w dzwony
Króle z panami brzuchatemi;
Wiedz, że to bujda, granda zwykła,
Gdy ci wołają: "Broń na ramię!",
Że im gdzieś nafta z ziemi sikła
I obrodziła dolarami;
Że coś im w bankach nie sztymuje,
Że gdzieś zwęszyli kasy pełne
Lub upatrzyły tłuste szuje
Cło jakieś grubsze na bawełnę."
Dziś przyczyn konfliktów zbrojnych jest wiele - pragnienie powiększenia granic swojego kraju, dostęp do cennych surowców , walka o władzę w świecie, różnice religijne, etniczne. I zachłanność światowych miliarderów.
Nie liczy się człowiek. Tysiące i setki tysięcy zabitych, rodzin tułających się w poszukiwaniu miejsca do życia..... utożsamiam się często z nimi i tak bardzo mi ich żal..... przeżyłam to kiedyś w dzieciństwie.... gdy czytam o zabitych dzieciach, całych rodzinach w Ukrainie, Gazie, Iranie, widzę ich, stają mi przed oczami i nie widzę końca tego bezsensownego, wzajemnego niszczeni i mordowania się.
Smutne czasy, tragizm ludzkich losów powtarzają się w historii, niczego ludzkość nie uczy się od poprzednich pokoleń, a może kolejne pokolenia pragną własnej traumy?
UsuńDziękuję Ci za wspaniały komentarz.
Jak w piosence Kazika "Bliskie spotkanie 3 stopnia"...
OdpowiedzUsuńPiosenki nie znam, musze odszukać tekst.
Usuńdwulicowość polityków przekracza każdą wyobrażalną granicę. ostatnio czytałem, że politycy Francji publicznie stwierdzili, że Izrael ma prawo się bronić i dlatego bomby. na Syrię, na Iran. a jak już z nimi skończą, przyjdzie czas na Pakistan. nad tymi wszystkimi działami czuwa oko Boga Demokracji - Usaki zwarli szyki na morzu i pilnują, żeby odwet nie sięgnął Narodu Wybranego. Ciekawe, co ich do tego skłania.
OdpowiedzUsuńChyba nikt nie zgadnie, co rodzi się w głowie pomarańczowego...
Usuńhttps://youtu.be/8POvhuO_x6c?si=70yz8Pj82F68gWr2
OdpowiedzUsuńskoro bard nad bardami, szef wszystkich bardów powiedział już wszystko, to na kiego drąga ptysia mam jeszcze strzępić dziób?...
p.jzns :)
Wyręczyłeś się świetnym tekstem ;-)
UsuńPrzykre, że na ambicjach wielkich przywódców zawsze najbardziej tracą zwykli ludzie...
OdpowiedzUsuńZawsze tak było, a mimo to wojny trwają...
UsuńTo prawda, wojny nie są dobre, a najbardziej łamią życie dzieciom i młodym ludziom. I wystarczy do tego tylko kilku wariatów na świecie.
OdpowiedzUsuńLudzkośc nie potrafi widocznie bez wojen.
UsuńNo nie potrafi, a przyczyny czasami są tak błahe, że rozsądny człowiek puka się w głowę!
UsuńIzrael się chwali, że zlikwidował Iranowi całą "wierchuszkę" w armii. Komu więc zależy na wojnie?
OdpowiedzUsuńJedną wierchuszkę zastąpi inna i od nowa...
UsuńTrudno pogodzić się z tym, że historia wciąż zatacza te same krwawe kręgi. Kolejna wojna, kolejna porcja cierpienia – a decydują o niej ci, którzy sami nie poniosą jej skutków.
OdpowiedzUsuńZwykli ludzie płacą najwyższą cenę za cudze ambicje, a świat milknie wtedy, kiedy powinien krzyczeć.
Otóż to, dobrze podsumowane, generałowie na wojnach nie giną, a polityce w ogóle...
UsuńDzięki , że wpadłaś:-)
Jestem załamana. Wojna na Ukrainie dalej trwa, a tu jeszcze Izrael wojuje. Komu to potrzebne??? Potworne 😩😩😩 Najbardziej obrywają cywile.
OdpowiedzUsuńJa najbardziej boje się tych tajemniczych przycisków, które mogą zniszczyć wszystko...
UsuńJak to jest, że za zabranie batonika dla człowieka znajdzie się paragraf, a za najazd na inny kraj, zrzucanie bomb. zabijanie ludzi nie ma paragrafu i nikt nie odpowiada?
OdpowiedzUsuńNie odpowiem, bo mnie samą to zadziwia!
UsuńJuż kiedyś padło: jak kraść , to miliony!
"Szkoda, że nasi uczniowie nie są tacy obowiązkowi i dociekliwi." - są, ale pewnie idą na inne kierunki kształcenia
OdpowiedzUsuńByć może, ale jeśli ktoś zdecydował się na naukę konkretnego zawodu, to na co liczy? Potem mamy byle jakich mechaników, ślusarzy, hydraulików...
UsuńNieustannie mnie zadziwia dlaczego ludzie wolą zło niż dobro?
OdpowiedzUsuńpowyższy komentarz zapomniałam podpisać - Irena
UsuńMoże taka natura człowieka, a może tak łatwiej?
Usuń