Często zdarza mi się wracać z pracy przez park, który jest główna atrakcja mojego miasta, mekki kuracjuszy z całej Polski.Teraz, gdy dni dłuższe jest to przyjemne i bezpieczne, bo jesienią i zimą od 16 jest już ciemno. Taki spacer pozwala nie tylko dotlenić organizm, uporządkować myśli, nacieszyć się urokami przyrody, ale też poobserwować spacerujących kuracjuszy. W dni powszednie park jest umiarkowanie nawiedzany przez gości, w weekendy najlepiej chodzić wcześnie rano, bo później tłumy. Sama jestem piechurem, nawet nie pamiętam, kiedy ostatnio korzystałam z usług komunikacji miejskiej, pokonuję 2 razy dziennie po kilka kilometrów, jak to mówią dla zdrowia i urody. Dla kondycji także, dzięki temu nie mam większych problemów z chodzeniem po górskich szlakach. Ale wracając do kuracjuszy, stanowią czasami zabawny obrazek. Najczęściej chodzą małymi grupkami, także koedukacyjnymi, wiosną i latem obowiązkowo w dresach i nowym obuwiu sportowym, czasem pytają o drogę na pocztę, do Biedronki. Czasami jestem świadkiem rozmowy telefonicznej kuracjusza z rodziną i dowiaduję się wtedy, jakie zabiegi kuracjusz odbiera, czy jest zadowolony i czy miasto się podoba. W kawiarenkach na terenie parku odbywają się codziennie potańcówki. Dziś tez w kawiarni blisko fontanny podrygiwały pary w czasie, gdy ja zmęczona wracałam z pracy. Trochę im pozazdrościłam, ale jak mawia mój mąż cieszę się, że pracuję, bo bezrobotnym raczej nie tańce w głowie. Podziwiam tez wszystkich biegaczy, których coraz więcej na parkowych alejkach, trafiają się także chodzący z kijkami, rowerzyści i rolkarze. Widać, że społeczeństwo robi się ruchliwe. Fakt, ze niektórzy podjeżdżają pod park autami i robią krótki spacer lub przebieżką po parku, ale dobre i to. W naszym parku są dwa stawy pełne kaczek i ryb, które podjadają chleb kaczkom, tu i ówdzie przemknie wiewiórka, tylko dziś widziałam sikorki, łabędzia, szpaki, w górze klucz gęsi. Na trawniku rozgościły się krokusy, na drzewach i krzewach widać zieleń, która za chwilę wybuchnie pełnym rozkwitem. Czy można chcieć więcej?
Wiosna jest cudna, czasami, aż brakuje tchu w piersiach z zachwytu nad tym co się rodzi, rozwija na naszych oczach. Tak tylko przyroda potrafi zachwycić.
OdpowiedzUsuńTo własnie mnie zadziwia, że na żadna porę roku nie cieszymy się tak, jak na wiosnę!
UsuńZazdroszczę parku i miejsca, w którym mieszkasz - pewnie piękne; ja niestety żyję w mieście należącym do Górnego Śląska i zawsze marzyłam o wyprowadzce do jakiegoś urokliwego miasteczka lub na wieś - może kiedyś marzenie zrealizuję :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Tak to jest, że zawsze marzymy o tym czego nie mamy. Ja mieszkam w bloku, więc marzy mi się "mały biały domek"...
Usuń