W codziennym pędzie zapominamy czasem, co nas w życiu ukształtowało, skąd czerpaliśmy wartości. Gdy jest się bardzo młodym i przeżywa bunt wobec świata tradycyjnych wartości, nie chce się widzieć prawd oczywistych, a mianowicie tego, że niemal wszystkie zasady, które stały się naszym drogowskazem wynieśliśmy z domu, jakiekolwiek by one nie były. Dziś, gdy sama mam dorosłego syna , wspominam te wszystkie chwile z dzieciństwa, które mnie ukształtowały. A że dziś Dzień Taty, to siłą rzeczy większość z nich związana jest z moim tatą. Swego czasu zresztą spędzałam z Nim więcej chwil i miałam lepszy kontakt, niż z mamą.
To On zabierał mnie na wycieczki i zaraził zamiłowaniem do zwiedzania, przed snem opowiadał bajki przez siebie wymyślone, kupował mundurek do szkoły, smażył niedzielne jajecznice, pastował podłogi, opiekował się chorą teściową i 2 dzieci, bo mama pracowała w innym mieście. Uczył uczciwości i szacunku dla starszych i przełożonych. Pamiętam jak powtarzał: To, że z szefem piłem wczoraj po godzinach piwo, nie oznacza, że w pracy jutro powiem do niego po imieniu. To z Tatą pływaliśmy kajakiem po jeziorze, zabierał mnie na środek akwenu i uczył pływać. Zapisał mnie do klubu osiedlowego, abym zaraziła się pasjami różnymi, opowiadał o swojej młodości, o książkach, które czytał, o marzeniach, które przeszły gdzieś bokiem.
Do dziś jest bardzo aktywny społecznie i zakochany w swojej działce, zawsze pogodny, mimo wszystko...
Ja także miałam dobry kontakt z Ojcem, niestety nie ma go już od 15 lat...
OdpowiedzUsuńMojej Mamy nie ma od 10...śpieszmy się kochać bliskich, tak szybko odchodzą.
UsuńCzy tez zastanawiałaś się na tym, czego Mu nie powiedziałaś, bo nie zdążyłaś?
Myślę, że nie zdążyłam powiedzieć wielu rzeczy, bo zmarł za wcześnie, w wieku 60 lat.
UsuńPięknie to opisałaś :) Ja niestety takich bliskich relacji z ojcem nie miałam, nie każdy facet ma ten dar w sobie i powołanie.
OdpowiedzUsuńTo racja, niektórzy mężczyźni są lepszymi dziadkami, a są też i tacy, którym z rodziną jakoś nie po drodze...
UsuńWitaj Joasiu wróciłam bardzo zmęczona, ale szczęśliwa. Poślę na pocztę trochę fotografii z mojego pobytu, bo tam gdzie byłam to jest "raj" na ziemi. Aż trudno uwierzyć, że takie miejsca jeszcze są na świecie.
OdpowiedzUsuńZbyt wiele nie napiszę Joasiu, pozwolisz że zamieszczę link do wiersza, który napisałam na pierwszy dzień taty - bez Taty?... Pozdrawiam cieplutkohttp://dojrzalosc-gabi.blogspot.com/2014/06/tatoto-dla-ciebie.html
Witaj Gabrysiu, czekam niecierpliwie, też zawsze poszukuję takich miejsc, które zadziwiają mnie swym pięknem... Dobrze że wróciłaś:-)
UsuńJa tak naprawdę mam tylko tatę. Od 5 lat wyłącznie jego. Bez niego nie byłabym dziś tym, kim jestem.
OdpowiedzUsuńNie wszyscy to doceniają, znam takich, którzy twierdzą, że wszystko zawdzięczają sobie, wyłącznie lub woleliby być oddani do domu dziecka, a wiem ile rodzicom zawdzięczają...
Usuń