Oskar jest gadatliwym chłopcem, poznałam go gdy miał 7 lat. Na szkolnej wycieczce wybrał mnie na towarzyszkę spacerów po mieście i opowiadał różne historie. Słuchaczowi jest o tyle ciężko, że chłopiec bardzo się jąka i trzeba dużo cierpliwości by wytrwać w słuchaniu do końca.
Oskar przychodzi często do biblioteki, zapisuje się na komputery i siedząc przed monitorem też gada: do kolegów, do mnie, do siebie. Uciszany bardzo się stara, ale to gadanie jest silniejsze od niego. Oskara fascynują dinozaury i astronomia, a szczególnie czarne dziury.
W poniedziałek przyszedł do czytelni, ja byłam zajęta porządkowaniem księgozbioru, zakurzona jak diabeł tasmański. Chłopiec wziął kilka czasopism mówiąc, że musi poszukać informacji o słoniach, bo jedzie na wakacje do Afryki. Pytam do jakiego kraju w Afryce, ale Oskar nie wiedział. Mama powiedziała tylko, że do Afryki i on musi się dowiedzieć, co jedzą słonie, bo będzie je dokarmiał. Ja mu na to, że słonie to nie dziki, żeby je dokarmiać.
Po chwili zaczął szukać książek o kotach, bo ma w domu rudego kotka. Potem zainteresowały go rysunki w książce o budowie człowieka: pępowina, serce, wątroba, pęcherz. Zapytany czemu go to interesuje, odpowiedział, że jego wujek miał operację serca, ale na szczęście uratowano mu życie, bo w przeciwnym razie nie zobaczyłby więcej wujka, a widział go tylko raz, bo mieszka w Anglii. Poza tym widział kiedyś jak prześwietlano jego braciszka i zdziwił go widok wszystkiego, co człowiek ma w środku.
Zapytany dlaczego jedzie aż do Afryki, odpowiedział, że do taty i ma nadzieję, że tato pogodzi się z mamą i do nich wróci.
- Ale mówiłeś, że twój tato był pilotem i zginął w wypadku.
- Tak mówiłem, kiedy?
- W zeszłym roku na wycieczce.
- A, to pewnie był mój pierwszy tato. Tak, on zginął, ale ten drugi pokłócił się z mamą i wyjechał i ja chciałbym żeby wrócił, bo mogę nie mieć już żadnego taty.
- I dlatego jedziesz do Afryki?
- Właśnie, ale najbardziej to chciałbym tak jak w filmie, żeby można było cofnąć czas i wtedy zmienić tak, żeby tato nie zginął.
- A oglądałeś film "Powrót do przyszłości"?
- A o czym to?
- O naukowcu, który zbudował wehikuł czasu i mógł przenosić się wstecz o kilkadziesiąt lat.
- To ja pani opowiem mój ulubiony film.
I Oskar zaczął opowiadać. Nie jestem niestety w stanie przekazać treści całej opowieści, bo była i długa (cała godzina) i mało zrozumiała, w dodatku chłopiec cały czas chodził w kółko po czytelni, bo dzięki temu lepiej mu się mówi i faktycznie mniej się jąkał.
Nagle oznajmił: to już koniec, muszę iść na logopedię.
Od wychowawcy wiem, że Oskar często fantazjuje, ojca faktycznie nie ma, mieszka z mamą i dziadkami, długo przesiaduje w świetlicy. Bywa męczący , ale trzeba go wysłuchać, bo jak nie ja to kto?
Faktycznie, to może być męczące. Ale widać dziecko robi wszystko, aby skupić Twoją uwagę. Może dlatego że właśnie nie ma ojca...
OdpowiedzUsuńTemat ojca pojawia się przy każdej okazji, nawet na spotkaniu z pisarzem Oskar powiedział , że on i pan pisarz mają ze sobą coś wspólnego: obaj nie maja taty...
UsuńBiedny dzieciak - nie dość że ma ADHD to jeszcze się jąka. Może logopeda go z tego wyciągnie :) A z taką fantazją to dobrze pokierowany za parę lat będzie powieści pisać
OdpowiedzUsuńDo logopedy nie chce chodzić, bo nie ma cierpliwości do ćwiczeń, a w domu nikt z nim nie ćwiczy. Nawet w dni wolne między świętami przesiaduje w szkolnej świetlicy, chociaż mógłby w domu z dziadkami, ale widać nawet oni nie maja cierpliwości do dziecka...
UsuńTo naprawdę biedny .... Szkoda mi takich dzieci - durni rodzice podchodzą do tematu "JAKIMŚ MNIE BOŻE STWORZYŁ TAKIM MNIE MASZ"
OdpowiedzUsuńTakie dzieci są przegrane na starcie, chyba ze znajda w sobie determinację by wyjść na ludzi...
UsuńChłopak ucieka w świat fantazji i kto wie może kiedyś zostanie pisarzem? Pewnie w tamtym świecie jest mu lepiej i wszystko jest idealne a jeśli o tym opowiada, to sam zaczyna w to wierzyć - prawda?
OdpowiedzUsuńCzasami sam już nie wie co jest prawdą, a co wymyślił... a ja czasem nie nadążam.
UsuńNa osiedlu jest dwóch chłopców, podobnych do Oskara. Jeden na dziadka...mówi tato, a drugi opowiada o tacie, którego nie ma.
OdpowiedzUsuńBardzo przykro mi tego słuchać, zwłaszcza gdy jesteśmy na spacerze całą rodziną.
Takie dzieci rekompensują sobie chyba wszelkie niedostatki bujną wyobraźnią i często żyją we własnym świecie.
Usuń