Strony

poniedziałek, 12 października 2015

Kawa w drodze...

Podróżując to tu, to tam zatrzymujemy się na kawę, bo tak jak herbatę chętnie zabieramy w termosie, to kawa najlepiej smakuje świeżo parzona i oczywiście z expresu.
Ciekawostką tych kaw pitych w drodze jest to, ze ceny kawy w niektórych miejscach, zwłaszcza często odwiedzanych przez turystów są wzięte z kosmosu, a smakują jak wszystkie inne kawy, a trochę już ich wypiłam. Wystarczy jednak pójść w boczną uliczkę i zajrzeć do małej, przytulnej kafejki, gdzie kawa pyszna i za pół ceny lub w kompakcie z ciastkiem za 10 zł. Można? Można!
Potrafię też rozpoznać czy właściciel kawiarni oszczędnie dozuje kawę w expresie i zamiast pysznego, aromatycznego napoju z pianką otrzymujemy cos kawopodobnego... Ale właściwie miałam napisać o cukrze, bo do każdej kawy dodają cukier w saszetkach, czasami czekoladkę, czasami ciasteczko.
Robiąc porządki w szafkach znalazłam nasze zbiory cukrów różnych, zabieranych na pamiątkę z kafejek, restauracji, stacji benzynowych.
Gdzie my tych kaw nie piliśmy! Okazuje się, że warto zabierać cukier lub firmową serwetkę jako pamiątkę wypraw wszelakich by później powspominać miejsca, smaki lub przesympatyczną obsługę.

Powyższy zbiór to tylko część, bo czasem zabieram cukier do pracy dla gości biblioteki lub częstują się domowi goście, ale część zostawiłam na pamiątkę, zwłaszcza ciekawsze saszetki, niektóre bardzo kolorowe.


Kawę i herbatę piję bez cukru, a nawet jeśli zgłaszam kelnerowi czy pani w barze, że proszę bez cukru, to i tak cukier przynoszą i tyle się tego nazbierało. Kiedyś takimi saszetkami uratowałam ciasto, bo zabrałam się za wypieki, a w pojemniku z cukrem pusto, a ile musiałam się tych saszetek naotwierać, ale cukier był gratis...

26 komentarzy:

  1. ja kawy nie piję = parzonej nie lubię, a po cappucino itp mnie mdli :/ więc nie orientuję się w tych cenach... choć pewnie to ta sama zasada co ogólnie przy jedzeniu - im więcej osób przyjezdnych, tym drożej.
    fajne, kolorowe saszetki:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie też mleko nie służy, więc przestałam pić kawy z mlekiem! Fajnie, gdy bywają firmowe saszetki z logo kafejki, bo nazwy się zapomina...

      Usuń
  2. Ha ha ... Lubię zabierać głównie serwetki - :) A co do kawy w drodze to jestem wybredna - nie zadowolą mnie rozpuszczalne chlapy. Kawa to ma być kawa - mocna . ma dobrze smakować i nie dużo kosztować

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zawsze kupuję tylko z expresu i tez jestem wybredna, gdy nie ma dobrej kawy, wybieram herbatę...

      Usuń
  3. Joasiu - znowu mamy coś wspólnego. Jak się "przeprowadzam" z torebki do torebki, to czego mam najwięcej? Cukru :) Z różnych miejsc. Nie wierzę, że jest ktoś kto robi dokładnie to samo :)))) Z ciastem identycznie. Zawsze wiem że jak pół szklanki zabraknie, to w torebkach jest ratunek. Jestem w szoku - miłym szoku. Buziaki z zaśnieżonych Mysłowic

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No widzisz, Gabrysiu, może my jakieś mentalne bliźniaczki jesteśmy? wszystko pewnie zapisane jest w gwiazdach :-) U nas śnieg późnym popołudniem zaczął sypać :-(

      Usuń
  4. Kawa z ciastkiem za 10 zł? Oczywiście, dobra kawa? To jest dla mnie na pograniczu cudu. Kiedyś próbowałem przetestować kawiarnie w moim mieście. Za zestaw kawa+ciastko płaci się, jak za obiad....
    A cukier zbiera wiele osób, wśród moich znajomych :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To nie cud, zawsze pijemy taką w Poznaniu, lokal "U mnie czy u ciebie", ciasta piecze właścicielka, a porcja słuszna, nie miniaturowa. Czasem na rynku też można trafić takie promocje.

      Usuń
  5. Jaki świetny pomysł z tymi pamiątkami - saszetkami cukru! że ja też na to wcześniej nie wpadłam, a także jestem częstym bywalcem różnych kawiarni, barów, itp.;) Kawa parzona tylko w kawiarce lub z expresu, bez cukru oczywiście:))) Herbata rzadziej, ale ja już to dobrej firmy, bo nasze półki aż się uginają od różnych....o różnym smaku, czasami to tylko napis, że niby wewnątrz jest żurawina;)))) Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O, z herbatą bywa różnie, najlepsza jaką piłam była w Gnieźnie w lokalu "Za drzwiami", za 5zł dostałam herbaty cały czajniczek i piękną filiżankę. Niby drobiazg, a długo się pamięta...

      Usuń
  6. Ja zawsze, gdy gdzieś jadę, to biorę latte macchiato. To jest jedyna forma kawy z mlekiem, jaką jestem w stanie wypić z przyjemnością. Niestety, ale podróże często powodują u mnie wzdęcia, więc czarna kawa odpada. Cukier też zawsze zabieram. Najczęściej dostaje się dwie torebeczki, więc jedną wykorzystuję, druga ląduje w torebce. Co do cen, to niestety, ale trudno jest dostać w miarę tanią i dobrą kawę. Zazwyczaj w znanych sieciówkach za średnią kawę płaci się koło 14 zł, a inne restauracje często próbują ceną dorównać.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie, to jest zawyżanie cen, bo w modnych sieciówkach tak podają, nie dajmy się zwariować...ja bojkotuję !

      Usuń
  7. Asiu o tym nie pomyślałam aby zbierać np. cukier,ale mimo tego i tak mam kilkanaście takich saszetek .Herbatę pijam bez cukru ,ale rzeczywiście zawsze cukier się otrzymuje. Jeżeli chodzi o kawę nie jestem jakimś smakoszem,a pije codziennie 1 małą filiżankę kawy i to rozpuszczalna bo tylko taką lubię najlepiej nescafe.Zauważyłam ,ze Gabrysia śle Ci buziaki z zaśnieżonych Mysłowic.Ja ślę Ci pozdrowienia z mokrej bardziej deszczowo Dukli. Ale rano mąż mówił,że na dachu auta było bialutko....no i rano temperatura nie szalała....czas już przyzwyczaić się do .....jesieni -nie tylko złotej,ale i z większymi lub mniejszymi kropelkami...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U nas też ochłodziło się bardzo, teraz sypie śnieg i pogoda barowa: kocyk, herbatka i ulubione blogi :-) serdeczności...

      Usuń
  8. Mój syn (mieszkamy razem) dużo podróżuje. Przywozi z tych wojaży siatki saszetek, którymi oczywiście muszę się zająć. Nie powiem, żeby było to coś, co Puchatek lubi najbardziej ;) W nagrodę mam możliwość skosztowania różnych rodzajów herbat i cukrów (kawę piję wyłącznie parzoną, choć mamy express jakiś super podobno :) ). Ostrzeżenie: nie wsypywać cukru z saszetek do cukiernicy - robi się z tego kamień, który nawet wrzątkiem trudno było usunąć.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Saszetki są praktyczne w wielu sytuacjach, ja prawie nie używam, raczej rozdaję...
      dzięki za ostrzeżenie:-)

      Usuń
  9. Mamy podobny gust, ja też piję bez cukru, ale tych saszetek nie zbieram. Nie dlatego, że nie dostaję, bo rzeczywiście nawet jak mówię, że piję bez cukru, to cukier jest zawsze podany na talerzyku obok filiżanki. Raczej dlatego, że tyle tego wszystkiego w domu się zbiera, że ja już nie "nadanżam":)) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja już sporo rozdałam, bo niektóre lokale podają po kilka saszetek na osobę...
      Pozdrawiam ciepło bo za oknem paskudnie :-)

      Usuń
  10. Uwielbiam kawę, jednak teraz przez pogodę ciągle piję herbatę z miodem i cytryną, mmm:). Pozdrawiam panią cieplutko!
    http://sercabiciem.blogujaca.pl/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miód lubię, ale nie w herbacie, najlepiej na chlebku świeżutkim z masełkiem. Pij jednak, kochana za zdrowie Aniołka:-) Serdeczności:-)

      Usuń
  11. Dla mnie kawa to tylko espreso, koniecznie w podgrzanej filiżance. Chociaż pijam i inne: cappuccino, wietnamska, balijska. Ale to raczej towarzysko lub dla ekspiriensu. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Espresso piłam kilka razy, ale za szybko się kończy, a pozostałych, które wymieniasz nie znam, cappuccino nie mogę, bo z mlekiem...Słoneczka:-)

      Usuń
  12. Zaczynam dzień od kawy. Pomaga mi w rozbudzeniu, ponieważ spać chodzę niezwykle późno, a rano oka nie mogę otworzyć. Poza tym, lubię ten zapach.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja wprawdzie zasypiam wcześnie, ale ciśnienie miewam zerowe, więc żeby postawić się do pionu łykam rano kawę, inaczej jestem zombi. Uwielbiam zapach kawiarni czyli kawa w połączeniu z tortami, chociaż jeść ich nie lubię...

      Usuń
  13. Ho ho, całkiem niezła kolekcja! ;-) moje koleżanki z pracy też zbierają kawiarniane i restauracyjne saszetki, które później wykorzystujemy w pracy. Najbardziej cieszą nas te z pieprzem ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Takich nie mam, ale cukier za to bywa też brązowy i trzcinowy, nawet nie wiem czy to aby nie to samo...

      Usuń