Na świeżo zapisałam anegdoty w krótkich spodenkach, żeby podkręcić Wam humor na weekend.
Pani w szkole prowadzi zajęcia dodatkowe z dziećmi, mającymi problemy z pisaniem i czytaniem.
Aby dzieciaki lepiej zapamiętały pisownię liter B oraz D pani tłumaczy, że literka D wygląda jak dupka, a literka B ma brzuszki, podobnie jak u człowieka, też mamy dupkę i brzuszek.
W czasie kolejnych zajęć Bartek znów pomylił obie literki. Pani pyta chłopca:
- Bartuniu, literka D jak dupka, pamiętasz?
- Tak, proszę pani.
- A literka B jak?
- brak odpowiedzi...
- No pomyśl, co masz z przodu, z tyłu dupka, a z przodu?
- Z przodu mam siusiaka...
Jeszcze w bonusie anegdota z wczoraj.
Mieliśmy imprezę czytelniczą dla dzieci, ja organizowałam zgaduj-zgadulę, w której brali udział także rodzice. Jeden z chłopców przyprowadził młodszą siostrę lat 6 i dziewczynka trafiła pytanie: wymień zbiorniki wodne. Po długim namyśle pada odpowiedź - WIADRO Z WODĄ...
ŻYCZĘ WAM MIŁEGO WEEKENDU :-)
Świetne Krysiu. I już sobota będzie duuuużo fajniejsza. A tam sobota, cały weekend. Dziękuję. :) .
OdpowiedzUsuńAsiu przepraszam za Krysię. :( .
UsuńTereniu, nie ma sprawy, naprawdę:-)
UsuńDzieci odpowiadają logicznie.Obie odpowiedzi były logiczne, zwłaszcza,że pytanie było mało precyzyjne- powinno mieć w treści lokalizację tych zbiorników. Najwięcej logiki dzieciaki wykazują w dziedzinie gramatyki jęz. polskiego. Małe dziecko nie powie "ja śpię", ale powie "ja śpam". Stąd też u mnie słówko "buziam", zapożyczone od pewnej małej panienki, która nie mówiła "całuję", ale "buziam".
UsuńA tak nawiasem mówiąc to czasem ciężko wytłumaczyć małemu człowieczkowi świat tak, żeby łatwo to przyswoił i wiedział o co nam chodzi.
Miłego;)
To prawda, mój syn gdy był mały, nie mówił PODSADŹ MNIE tylko PODSIĘGNIJ MNIE...
UsuńDołożyłabym wannę z zimną wodą, a potem do niej wlazła, bo mi za gorąco :)
OdpowiedzUsuńNo kurczę, a u nas zimno !
UsuńTo się zamieńmy!
UsuńBardzo fajne, uśmiałam się z tych literek, ale i wiadro było świetne :) Miłego weekendu :)
OdpowiedzUsuńTylko co ma przypominać ten siusiak, jaką literę ?
UsuńSiusiak ma tyle znaczeń, że praktycznie każdą literę może przypominać!
UsuńChyba masz rację, można sobie wybrać:-)
UsuńSiusiakiem to sobie można wysiusiać na piasku, albo śniegu cały alfabet. Ja bym się bała posądzenia o molestowanie
UsuńW obecnym czasie trzeba dwa razy się zastanowić, nim się cokolwiek powie i zrobi...nawet gdy dziecko prosi o zapięcie guzika, ale nie dajmy się zwariować.
UsuńBardzo logiczne odpowiedzi, zreszta jak zwykle u dzieciaków. To my dorośli mamy jakies dziwne oczekiwania:)
OdpowiedzUsuńProstą logikę i mądrość dziecięcego rozumowania zauważyłam już dawno, może powinniśmy przypomnieć sobie lub skorzystać z obserwacji...
UsuńAsiu to proste "siusiak" to litera "S" ha,ha....Co prawda humor dobry miałam ale teraz może bardziej radosny...a ten zbiornik wody niezwykle trafny,taka 6 latka a jak pięknie kojarzy...U nas dzisiaj bardzo słonecznie (ma być podobno +27 stopni)więc tak Cię pozdrawiam .Piszesz ,ze u Ciebie zimno ...czyli ile stopni...?Możemy się trochę wymienić tymi stopniami...ja Ci dorzucę kilka a Ty je chętnie przyjmiesz.
OdpowiedzUsuńTermometr pokazuje 22, ale wiatr jest bardzo chłodny, północny i bez swetra ani rusz, a to już czerwiec w końcu!
UsuńWiadro z wodą - genialne. Nieraz gdy opowiadam dzieciom o naszej sarence , mówię że malutka znaleziona w lesie i wykarmiliśmy ją tak jak się niemowlę karmi a wiec czym ?.... No i pada odpowiedź " cyckiem" .... a ja się jeszcze pytam 😏 Miłego weekendu ☀️
OdpowiedzUsuńNo pewnie, że cyckiem :-) a brązowe krowy dają kakao :-)
Usuńjednak panie w szkole to maja zabawę z dzieciakami. Notuj Asiu i pisz nam. Tak mało teraz krąży dowcipów, mało jest nam do śmiechu. Miłego weekendu
OdpowiedzUsuńStaram się Iwonko zapamiętywać, bo nie zawsze mogę zapisać :-) wierzę, że przykładów mi nie zabraknie :-)
UsuńHahahah, ach te dzieciaki. ;D
OdpowiedzUsuńWychodzi na to, że to niezbyt dobra metoda nauczania, tak z przymrużeniem oka. ;) Wiadro z wodą jako zbiornik wodny - czemu nie? ;D Najprostsze odpowiedzi, no i w końcu przecież nie nieprawdziwe. Miłego weekendu, Jotko. ;)
Skoro mieści wodę, to zbiornik:-)
UsuńWzajemnie miłych chwil :-)
:) Bardzo dobre anegdoty muszę powiedzieć.
OdpowiedzUsuńNo to kumam, mam nadzieję, że odbijasz sobie dobrze tę pracę do 18?
Staram się właśnie przekonać Rodzicielkę do roweru. Zobaczymy jak to będzie za jakiś czas z tą chęcią.
Pozdrawiam!
Z chęciami to bywa różnie, ale jak będziesz dopingował, to i ochota przyjdzie :-)
UsuńI bardzo dobrze odpowiedziały, co zrobić, kiedy padają dwuznaczne pytania, nie każdy może być wróżką ;-) A, ze przy okazji wyszło trochę śmiechu to też OK.
OdpowiedzUsuńGrunt, to dobra zabawa :-)
UsuńHaha! Niby skojarzenia z literkami bardzo intuicyjne, ale jak sobie człowiek zapomni...
OdpowiedzUsuńKoniec końców wyszło śmiesznie, ale tak to już przy pracy z dziećmi. Kiedyś byłam na wolontariacie w przedszkolu i do dziś wspominam niektóre podobne przesympatyczne, śmieszne sytuację z udziałem dzieciaków. Dobry humor gwarantowany. ;)
Pozdrowionka serdeczne! :)
Kiedyś w radiu były rozmowy z przedszkolakami na różne tematy, żaden satyryk by lepiej nie wymyślił...
UsuńCoś w tym jest!
UsuńDlatego światu dorosłych czasem tak bardzo potrzeba, aby ten dziecięcy śmiech, opowiastki i przezabawne sytuacje go wypełniały, a tym samym wnosiły te promyczki radości.
Pozdrawiam :)
Dziecięca logika bezlitośnie obnaża schematyzm naszego myślenia.
OdpowiedzUsuńTo prawda, czasami przydałby się reset...
UsuńA potem jak dziecko powie "dupa", to na niego napadną. Ale jeśli od małego uczą dupka, to w sumie czemu zabraniać?:))
OdpowiedzUsuńNo właśnie, ale może dupka brzmi lepiej?
UsuńA mnie wczoraj mój Pytalski /9 lat będzie miał w sierpniu/ zadał takie pytanie: "Babcia, a wiesz co robi ładna dziewczyna w barze? Stawia wszystkim chłopakom..."
OdpowiedzUsuńNo i co Ty na to?
Nawet zobaczyłam to oczyma wyobraźni, matko kochana!
UsuńMam nadzieję, że nie rozumiał dowcipu. Gdyby rozumiał chyba by babci nie opowiadał.
UsuńTeż tak myślę...
UsuńPewnie że nie zrozumiał.
UsuńDzieci skutecznie potrafią poprawić nam humor;)
OdpowiedzUsuńTo może przyślę Ci kilku takich poprawiaczy?
UsuńNie jestem przekonana, czy metoda uczenia była właściwa, bo opierała się na skojarzeniach:B jak brzuszek, D jak dupka. A graficznie biorąc, to brzuszek jest jedną wypukłością, więc bardziej podobny do D, które też jeden(brzuszek) ma, a B ma ich dwa, więc do dupki która z dwóch pośladków się składa, bardziej podobne jest.:-))) Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńNo i widzisz, ile opcji, może trzeba inną metodę znaleźć?
UsuńZasadniczo chodzi o b z brzuszkiem z przodu i d z dupką z tyłu. Tylko gdzie jest przód, a gdzie tył?
UsuńTego nie wie nikt...
UsuńJak radośnie jest postrzegać świat przez pryzmat dziecka :D
OdpowiedzUsuńPrawda? Jako ciotka masz duże doświadczenie :-)
UsuńWiadro z wodą - rządzi!! :)))
OdpowiedzUsuńNo pewnie, to dopiero zbiornik, w dodatku przenośny :-)
UsuńJak to się mówi, pożyjemy i zobaczymy jak to z tym rowerem będzie u Rodzicielki.
OdpowiedzUsuńNo ja kiedyś słyszałem o RODOS, w sumie fajna nazwa na działki. :)
Pozdrawiam!
Czasami mówi się - wczasy pod gruszą...
UsuńDzieci są bezbłędne :-)))
OdpowiedzUsuńZawsze poprawią nam humor:-)
UsuńJotko, gdyby nie dzieci, to rzadko uśmiechaliby się ludzie. Humor dorosłych nie jest tak beztrosko rozbrajający, poza tym język często wulgarny.
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam
O, zapewniam, że język niektórych dzieci nie odbiega od tego, którym posługują się dorośli, ale takie mają nasze pociechy wzorce.
UsuńSerdeczności zasyłam:-)
:))) dzieci mają specyficzny tok rozumowania :)
OdpowiedzUsuńKtóry, na szczęście, niektórym zostaje na długo...
UsuńUśmiechnęłam się czytając. Dzieci to skarbnica przeróżnych ciekawych skojarzeń. Zbiorniki wodne najlepsze :D
OdpowiedzUsuńChyba naprawdę zacznę zapisywać co lepsze kąski, bo zapominam...
UsuńGenialna dziecięca logika:)
OdpowiedzUsuńMożemy tylko wrócić do korzeni...
UsuńPowiem tak: niech się Bartuś cieszy, że widzi, co ma z przodu, bo możliwe, że jak dorośnie, to siusiaczka nie zobaczy i pozostanie do obejrzenia BRZUszek... :-) pozdrawiam z Anglii, a weekend się udał, za co dziękuję
OdpowiedzUsuńOj, to prawda, zwłaszcza, gdy dużo piwa będzie pił...
UsuńAle i tak należy z rozwagą słuchać rad GPS-a, słyszałem o niezbyt miłych sytuacjach, gdy ktoś za bardzo zaufał temu urządzeniu.
OdpowiedzUsuńNo to nieźle, nasze góry są według mnie bardzo fajne. :)
Pozdrawiam!
Obowiązuje zasada ograniczonego zaufania, ja zawsze mam mapę pod ręką :-)
Usuń