Strony
▼
środa, 18 października 2017
Lepsi ludzie?
Lubię książki, które przynoszą nową wiedzę, nie pozostawiają czytelnika obojętnym, zmuszają do dyskusji, bo ich autorzy nie dają jednoznacznych odpowiedzi...
Takie książki pisze Jodie Picoult, a tę, której okładkę widzicie obok przeczytałam ostatnio.
Niech nie zmyli niektórych naklejka KOBIETY TO CZYTAJĄ, sama sprawdziłam. Naklejka nie oznacza, że mamy do czynienia z ckliwym romansem. Jest to "etykieta" dyskusyjnego klubu ciekawej książki.
Nie zamieszczę recenzji ani niczego podobnego, niechaj o książce powiedzą dwie historie w niej przedstawione i losy ludzkie przeplatające się ze sobą, a smaku lekturze dodaje zaskakujące zakończenie.
ON
Dorastał w nienawiści do wszystkich Czarnuchów, podsycanej przez matkę, która nie mogła przeboleć śmierci syna w wypadku samochodowym.
Jego ukochany brat zginął w zderzeniu czołowym aut, kierowcą drugiego był czarny chłopak. To jemu rodzina przypisała winę za śmierć białego nastolatka.
Po śmierci matki nasz bohater porządkował papiery i wtedy natknął się na wyniki sekcji zwłok brata. Okazało się, że to biały kierowca był pod wpływem alkoholu i narkotyków i to on zjechał nagle na niewłaściwy pas.
Brat zmarłego utwierdził się jednak w przekonaniu, że gdyby ów Czarnuch nie siadł za kierownicą, nie doszłoby do wypadku….
ONA
Oskarżona o spowodowanie śmierci noworodka czarna pielęgniarka, skorzystała z instytucji obrońcy z urzędu. Pani adwokat nie chciała dać wiary w istnienie rasowych pobudek ze strony oskarżenia. Pielęgniarka zaprosiła ja więc do sklepu wielkopowierzchniowego na zakupy.
Już przy kasie Afroamerykankę poproszono o okazanie dowodu tożsamości, a po opuszczeniu sklepu, ochroniarz nakazał pokazanie zawartości jej torby.
Biała pani adwokat zaczęła także otwierać swoją torbę, na co ochroniarz stwierdził, że ona nie musi…
Co łączy opisane postaci?
Wspomniana pielęgniarka opiekowała się dzieckiem bohatera pierwszej historyjki.
Pamiętam, że już gdy byłam dzieckiem opowiadano o Ameryce jako ostoi demokracji i wolności; państwie, gdzie szanuje się prawa każdego człowieka, gdzie każdy ma pracę i żyje dostatnio.
Ziemia obiecana po prostu.
Pewnie wiele z tego jest prawdą i dziś, o ile dotyczy ludzi białej rasy, milionerów, gwiazd filmu lub turystów z ważnym pozwoleniem na pobyt czasowy.
Nigdy nie zgadzałam się z tym , że niektórzy ludzie uważają się za lepszych od innych tylko dlatego, że mieli w życiu szczęście, zdobyli wykształcenie, odziedziczyli majątek czy z racji przynależności do jakiejś rasy czy religii...
Nie mówiąc już o tym, że owi lepsi ludzie deklarują jednocześnie swoje przywiązanie do chrześcijańskich wartości, które uczą między innymi - kochaj bliźniego swego jak siebie samego.
Ale rasizm nie dotyczy tylko Ameryki, zadomowił się także w Australii, Afryce, Europie. Wielu naszych rodaków także nie przynosi nam chwały swoim stosunkiem do tzw. kolorowych, mieszkających w Polsce, a sporo owych prawdziwych Polaków przenosi swoja niechęć na następne pokolenia.
Uważam, że Polacy są rasistami. Uważają się za kogoś lepszego. Napawa mnie to obrzydzeniem. Jest to dla mnie największy rodzaj prostactwa, kiedy słyszę Polaków emigrantów wyrażających rasistowsko o innych emigrantach...Mam ochotę podejść i zapytać się kim ty jesteś, co cię czyni lepszym od drugiego człowieka...Najgorsze jest to, że mamy taki głupi rząd, który podsyca i umacnia rasistowskie poglądy. Wstyd, po prostu wstyd! Chylę czoło dla tych, którzy stają w obronie innego człowieka...
OdpowiedzUsuńKtoś powiedział, że nasi rodacy już po krótkim pobycie za granicami stają się często bardziej cudzoziemcami niż Polakami, nawet język szybko kaleczą...
UsuńNie rozumiem rasizmu i jest on dla mnie obrzydliwy. Czy kolor skóry decyduje o wyższości, nadaje komuś większą wartość, czyni go kimś bardziej prawym, ważniejszy, lepszym, bardziej szlachetnym i dobrym człowiekiem? Nie! Zdecydowanie nie. To czyny, a nie kolor skóry decydują ktoś tak naprawdę jest człowiekiem. Bardzo bulwersuje mnie rasizm, a także wszelkie inne szykany na punkcie wiary, orientacji, poglądów politycznych itd.
OdpowiedzUsuńZwróciłaś uwagę na ważną sprawę - szykany. O tym właśnie jest wspomniana książka.
UsuńPowiem szczerze, że sama na studiach miałam koleżankę czarnoskórą i mówiła właśnie, że nieraz w Polsce spotkały ją przykre sytuację ze względu na kolor skóry.
OdpowiedzUsuńTo bardzo smutne.
W Polsce to jeszcze nie jest aż tak widoczne, ale np. w Stanach to bardzo powszechny problem.
Pozdrawiam.
Czasami dominują stereotypy przekazywane z dziada pradziada, które trudno tępić, bo tkwią w ludziach głęboko...
UsuńJa napiszę jedno ,że Polacy to są bardzo małyni rasistami w porównaniu do Amerykanow, Anglików czy Niemcow, oni to dpoiero są rasistami takimi ,że ratuj Panie Boże, jesli chodzi o rasizm.
OdpowiedzUsuńTrzeba wyjechać na Zachód i w świat ,żeby to stwierdzić i pobyć w różnych środowiskach.
Polacy w porównaniu do nich są miłymi, sympatycznymi ludźmi, którzy czasami na kogoś warkną ,bo się nie podobają.
Nie mylić wyjazdów turystycznych z pobytem prywatnym.
Kiedy jedziemy turystycznie wszyscy są do nas mili.
U Amerykanów podoba mi się to ,że zawsze mówią o Ameryce dobrze, chociaż to nie zawsze jest prawda.
Opluwanie własnego kraju i Polaków nie świadczy dobrze o opluwającym,
nie zależnie od tego jaka jest prawda.
Z tego, co słyszymy ostatnio, na warczeniu się nie kończy, a jeśli władza przymyka oko, to następuje eskalacja...
UsuńMnie się wydaje ,że władza wiele ne może w tym zakresie, bo to jest w ludziach...Czy będzie przymykac oko czy nie to i tak nic nie pomoże..ani nie zaszkodzi.
UsuńA ja myślę, że przykładne ukaranie i potępienie takich zachowań w mediach i przy każdej okazji coś może zdziałać, wszak kropla drąży kamień...
UsuńRasizm, a rasizm to dwie różne sprawy. Nie powinno się mylić rasizmu zadawanego, czy serwowanego odgórnie przez władzę (np. hitleryzm, komunizm, apartheid, czy nawet PiSizm), z rasizmem odczuwanym, lub przejawianym przez zwykłego obywatela. Czym innym bowiem była teoria ludzi wyższej rasy, zamieniana w stosowne ustawy państwowe i narzędzia wykonawcze, a czym innym jest opluwanie ludzi przez starszego pana stojącego na drabince. O ile jednak rasizm można łatwo wychwycić, gdy pojawia się w zbiorowiskach ludzkich, to z narastającym nowym podziałem na biednych i bogatych jest już znacznie trudniej walczyć.
OdpowiedzUsuńSama kiedyś słyszałam zawołanie wśród dzieci - z nim się nie bawcie, bo on jest biedny...
UsuńTen rasizm widoczny u maluczkich i w ich rozumkach nie jest groźny, jeśli będzie potępiony i przykładnie ukarany. Niestety, nie jest. Gorzej z tym odgórnie narzucanym, serwowanym w rozmaitych wiadomościach, partiach, organizacjach.
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam
No niestety nie jest, nawet jeśli w szkole uczula się dzieci na tolerancję, różnorodność, to w domu lub w środowisku słyszą potem różne rzeczy...
UsuńBędę jedną z tych co nie rozumiem rasizmu ,nie rozumiem ludzi ,którzy podobno kierują się chrześcijańskim "Kochaj bliźniego jak siebie samego".Ale pewnie tak jest tak ,ze teoria a praktyka to zupełnie co innego. Asiu przeczytałam ok. 10 książek tej autorki i zawsze pociągało mnie,że porusza ona sprawy społeczne,moralne......to z czym spotykamy się w życiu. Podobne ,ważne tematy porusza także inna autorka Diane Chamberlain,której przeczytałam także sporo książek.Też jest z tą etykietką "kobiety to czytają".Zachęcam Cię Asiu o ile nic jeszcze jej nie czytaŁaś.Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńFaktycznie, chyba nie czytałam, muszę poszukać, dziękuję:-)
UsuńTo jest problem każdej mniejszości.
OdpowiedzUsuńW Ameryce oczywiście jest poprawność polityczna i nikt niczego wprost nie powie. Ale dawno temu zdarzyło mi się udowadniać tam właśnie, że mój syn jest tylko mocno opalony. Na szczęście miał niebieskie oczy.
No mój też latem podpada pod kolorowych, jeszcze z brodą i w dodatku ma piwne oczy za tatą...
UsuńAmeryka kojarzy mi się z zepsuciem, a takim dogłębnym zepsuciem. Nie ma ludzi gorszych i lepszych, a jednak niektórzy uważają się za lepszych. Swoim zachowaniem pokazujemy, jacy jesteśmy. Ale to nie jest wina tylko jednej ze stron. Ilu czarnoskórych nienawidzi białych? A ilu białych nienawidzi ciemnoskórych? Ta wzajemna nienawiść napędza i przynosi opłakane skutki. Wystarczy spojrzeć na dzielnice zamieszkane przez czarnoskórych, gdzie tworzą się gangi, a rejony nadzorują biali policjanci. Niewolnictwo się skończyło, a dalej tak jakby się postrzega ciemnoskórych, jako tych, którzy mają podlegać, którym nic nie wolno. To jest takie moje wrażenie.
OdpowiedzUsuńChciałoby się zapytać - a kto zaczął? Cytując: niech pierwszy rzuci kamieniem, kto jest bez winy...
UsuńPięknie i ciekawie piszesz!I jaka różnorodność tematów.
OdpowiedzUsuńAutorkę tej powieści znam z innych jej książek.Tej o której piszesz nie czytałam ,ale zaciekawiłaś mnie.
Bardzo się cieszę, ta książka na pewno nikogo nie zostawi obojętnym:-)
UsuńJa nie lubię hiperpoprawności politycznej, więc patrzę na sprawę innym okiem niż pozostali komentujący. Gdy spojrzymy na statystyki, zimne i obojętne wobec ras, to przekonamy się, że pomimo iż Afroamerykanie stanowią zaledwie 13 % populacji USA, to więzieniach stanowią już 46% osadzonych. Niechęć jest wzajemna - członkowie Ku Klux Klanu mają swój odpowiednik w postaci Czarnych Panter.
OdpowiedzUsuńNiektórym już samo mówienie o tym, że ciało i mózg człowieka czarnego i białego są inaczej skonstruowane jest już rasizmem. Dla nich fakt, że te rasy kształtowały się w całkowicie odrębnych warunkach klimatycznych po prostu nie istnieje, a badania na ten temat są nieetyczne. A tymczasem wyjaśnia to doskonale, dlaczego w USA Afroamerykanie zostali sprowadzeni przez białych do rangi podkategorii. Wcale nie dlatego że są gorsi.
Tylko Ku Klux Klan był wcześniejszy, poza tym nie wiemy, ile z wyroków skazujących miało tło rasistowskie właśnie.
UsuńA czy to ważne za co siedzą? Chodzi o to że współczesne czarne społeczeństwo to w zatrważającym procencie patologia.
UsuńKKK był wcześniejszy, bo trudno się organizować mając skute w kajdanach ręce, tak jak większość czarnoskórej ludności w USA. Potem polityka sprowadziła tych ludzi w kolejny zaułek, pozbawiając perspektyw. A teraz powstają w zamian jak wyrzuty sumienia książki i filmy przerysowujące rzeczywistość.
A skąd Ty czerpiesz wiedzę na temat patologii wśród czarnoskórych? Czy ta patologia jest istotnie większa, niż wśród białych? Ja takiej wiedzy nie mam, bo skąd?
UsuńW wymienionej książce opisano przykład aresztowania kobiety w jej domu, przy czym skuto także jej syna, bo przecież jest potencjalnym zagrożeniem...ciekawe czy tak samo skuto by białego nastolatka, a nie chodziło o wielką zbrodnię, zaledwie o zarzut dla pielęgniarki.
DO Jodi Picoult nadal nie doszłam w lekturach, wciąz nie mogę się odkleić od wkodowanej w mój mózg własnie tej naklejki...
OdpowiedzUsuńA rasizm..cóż... jest i niestety będzie, przypominam, że to działa w obie strony, zdarzyło mi sie w świecie ciemnoskórych być jedną z kilku tylko osób - białą, blondynką - to nie jest przyjemne uczucie być innym, w sensie dziwolągiem.
Ta naklejka może wprowadzać w błąd, jeśli nie lubi się babskiej literatury, ale nic z tych rzeczy.
UsuńJeżeli to tylko nie ckliwy romans, na pewno sięgnę!
OdpowiedzUsuńWitaj! Mam nadzieję, że o mnie nie zapomniałaś, chociaż DeŻaWi już dawno nie działa, podobnie z resztą jak RO(c)K METALU. Wpadłam zobaczyć, co tam słychać u Pani Od Biblioteki i się nie zawiodłam, nadal tak samo ciekawie i cieplutko :D Jestem ciekawa, co u Ciebie nowego, muszę wczytać się w poprzednie posty, tak długo mnie nie było... Tymczasem wcale nie zawiesiłam działalności literackiej, co to to nie! Nowe liceum dało mi niesamowitą możliwość, kolega zaczął prace nad gazetą szkolną i od razu mianował mnie redaktorem - gazeta będzie w formie elektronicznej, co daje oczywiście jeszcze większą widownię, pasuje mi to :P Właśnie ta gazeta zainspirowała mnie żeby wrócić trochę do blogosfery, a jak wracać, to oczywiście tylko tutaj!
Ciepełka
Martyna
Pewnie, że nie zapomniałam i żałuję, że przestałaś, ale skoro gazetka elektroniczna to daj jakieś namiary.
UsuńSzczerze gratuluję i bardzo jestem ciekawa Twoich tekstów.Trzymam kciuki i zapraszam.
Buziaki :-)
Obrazek który wstawiłaś, mówi właściwie wszystko co można by na ten temat powiedzieć.
OdpowiedzUsuńGdyby ludzie zachowali w sobie chociaż odrobinę dziecięcej szczerości - świat pewnie wyglądałby zupełnie inaczej.
To zdjęcie mówi samo, ale dzieci mają niestety rodziców, a ci już jakieś poglądy...
UsuńDługo myślałam na ten temat, napisałam komentarz i skasowałam go przed opublikowaniem, potem napisałam drugi i zamknęłam stronę z rezygnacją.
OdpowiedzUsuńRóżne są na ten temat zdania, ale moje jest takie, że Polacy są ogromnie nietolerancyjni. Rasizm to w gruncie rzeczy rodzaj nietolerancji i sekowanie inności. W Polsce dyskryminuje się, piętnuje i szykanuje wcale nie mniej niż gdzie indziej. Nie potrzeba być czarnym ani żółtym, wystarczy nie chodzić na religię, być otyłym, niepełnosprawnym, ubierać się inaczej niż pozostali etc. etc. Antysemityzm wciąż kwitnie i ma się dobrze. A im mniejsza miejscowość, tym bardziej przegwizdane mają wszelkiej maści "odmieńcy". To jest prymitywizm i zaściankowość, kompletny brak myślenia, świadomości, empatii. Coraz trudniej jest nie być mizantropem...
Właściwie nie wiem, czy wielkość miejscowości ma wiele wspólnego, bo jestem raczej z małej miejscowości, ale jest chyba podobnie jak wszędzie, są u nas tzw. kolorowi, Romowie...to chyba kwestia mentalności, wychowania, wąskich horyzontów, a to zdarza się także w stolicy:-(
UsuńOczywiście, niektórzy sobie swoim zachowaniem na potępienie zapracowali, ale to nie ma nic wspólnego z rasizmem.
UsuńSama chodziłam do szkoły z Cyganiątkami - blisko mojej podstawówki jest cała cygańska kamienica. Dzieciaki z tych rodzin były prawie we wszystkich klasach. I nikt ich nie prześladował ani nie odtrącał, bawiliśmy się wszyscy razem, a ich rodzice i dziadkowie nie oszukiwali i nie kradli. Ale to były też inne czasy...
Nietolerancja inności lub wywyższanie się nie tylko z rasą są związane, czasami dotyczy to także biedy, preferencji seksualnych, dziwactw czy zaburzeń psychicznych...
UsuńWłasnie to miałam na myśli, pisząc pierwszy komentarz.
UsuńNo właśnie zauważyłam, że wyszłaś poza rasizm, o to mi chodziło, że nie tylko rasa stoi niektórym solą w oku.
UsuńOtóż to. Po prostu brak tolerancji idzie w złą stronę.
UsuńZdecydowanie się z wami zgadzam, to fakt niezaprzeczalny. Ale... Skoro już wyszłyście poza ramy rasizmu ze względu na melaninę... Z trzeciej strony żyjemy w dobie przerażającej poprawności politycznej, gdzie bycie normalnym staje się coraz bardziej trudne. Jako ciekawostkę podam zagadnienie "cisseksualizmu" w skrócie są to wszyscy którzy nie są transseksualistami. Ale nie możesz powiedzieć o sobie, że "jestem normalna" bo obrażasz transseksualistów, którzy również mają się za normalnych. I mam nadzieję, że wiecie o co mi chodzi, bo nie mam siły tłumaczyć :D ogólnie quo vadis świecie...
UsuńOczywiście, że wiem, co masz na myśli, bo sama myślę tak samo. Zresztą, widać, jak w poprzednim komentarzu - na przykład nie używam nigdy poprawnościowego "Romowie", tylko tradycyjnego "Cyganie".
UsuńTa hiperpoprawność tworzy niezłe słowotwórstwo: kiedyś byli Eskimosi, dziś są Inuici, nie mówi się czarnoskórzy tylko Afroamerykanie, a określenia Indianie lub aborygeni zastąpiono nazwa autochtoni...a komu przeszkadzały poprzednie nazwy?
UsuńNiedługo nie będzie można używać słów kobieta - mężczyzna...
Marzy mi się taki świat, w którym ludzie będą się szanować nawzajem bez względu na jakiekolwiek różnice. Autorkę znam, ale tej książki akurat nie czytałam - dopiszę do listy
OdpowiedzUsuńTak samo marzył John Lennon, pisząc swoje Imagine...
UsuńTego typu książki dla osób z otwartymi umysłami mogą pomóc w ugruntowaniu pewnych wartości jakie uważają za istotne. Dla nieprzekonanych może być różnie, choć zawsze warto podsunąć komuś takiemu podobną książkę, aby zobaczył z innej strony wszystko.
OdpowiedzUsuńJak na razie praca ta zaczęta w gimnazjum ma ponad 100 stron, dotyczy niemal wszystkiego co miało jakąś wagę w XX wieku, od medycyny po zjawiska nadprzyrodzone. :)
O. To trochę zazdroszczę, bo ja na razie mam same płyty z muzyką. :)
Tak jest chyba dobrze decydować, widząc za i przeciw można podjąć lepszą decyzję.
Pozdrawiam!
Zatwardziałych nic nie przekona, ile razy słyszy się teksty: dobry człowiek, ale Żyd!
UsuńWitaj, Jotko.
OdpowiedzUsuńFotografia jakby żywcem wyjęta z pierwszego spotkania naszego Młodego z ciemnoskórą dziewczynką, tylko oboje byli w stojących obok siebie spacerówkach:)
Uważam, że tylko ktoś o bardzo niskiej samoocenie pogardza drugim człowiekiem bez powodu. I nie mówię tylko o ludziach dorosłych.
Miałam, niestety, okazję widzieć naprawdę drastyczne skutki dyskryminacji (nie tylko rasowej). Szkoda, że mało kto zdaje sobie sprawę, że w pewnych okolicznościach również nasza "inność" może być pretekstem do dyskryminowania.
Lena
Pozdrawiam:)
Słuszna uwaga, dlatego wszelkie przejawy nietolerancji i głupoty trzeba tępić w zarodku.
UsuńWiele osób uważa się za tolerancyjne, dopóki problem jest daleko i ich samych nie dotyczy...
Takich książek powinno być więcej może dzięki temu w minimalnym stopniu rasizm zniknie :)Ja tego pojąć nie mogę, że ludzie patrzą na drugiego przez jakiś pryzmat to już nie mówię o kolorze skóry ale ludzie mają tendencje obrażać każdego, który odbiega od jakiejś normy.
OdpowiedzUsuńA z drugiej strony, co dzisiaj jest ową NORMĄ?
UsuńAle może jest szansa dla tych, co nie wiedzą w jaką stronę się zwrócić?
OdpowiedzUsuńNo rozumiem, tak to właśnie bywa z pracą, że nie da się jej pogodzić ze wszystkimi przyjemnościami. Co do muzyki to można słuchać jej (ale nie za głośno i nie każdego gatunku) w wielu rodzajach i miejscach pracy. :)
Pozdrawiam!
Nie da się pogodzić, ale dobrze, że jest:-)
UsuńNie wszyscy Polacy są rasistami, ale jest ich wielu. W obecnej sytuacji masowego napływu imigrantów do Europy i łamania przez wielu z nich prawa, będzie rasistów więcej i nie tylko w Polsce. Niestety, ale po części oni też są sobie winni wdając się w różne ekscesy. Mam ambiwalentny stosunek do nich. Nigdy nie byłam rasistką, a teraz targają mną sprzeczne uczucia. Bezkrytyczna "poprawność" niestety sprawie nie służy.
OdpowiedzUsuńRozumiem, że ktoś ma obawy lub jakieś doświadczenia, ale najgorsze są bezpodstawne uprzedzenie na zasadzie: NIE BO TAK...
UsuńOd lat nie czytam powieści, więc może czas zacząć? Ostatnio zastanawiałem się nad tym podczas naszego, fotkowego wyjazdu, Jesienią wieczory są coraz dłuższe, więc być może to najlepszy czas na nadrobienie zaległości? :)
OdpowiedzUsuńPolecam Ci w takim razie książkę tej samej autorki o badaczu życia wilków:
Usuńhttp://opetaniczytaniem.pl/recenzje/pol-zycia-jodi-picoult-proszynski-2012.html
Nigdy nie uważałam się za rasistkę, ale jeśli zaprasza mnie do znajomych rasowy Arab w narodowym stroju, to przyznaję się bez bicia - mam tysiąc wątpliwości. Nie, żebym go uważała za niegodnego, Boże broń! Bardziej boję się jakichś potencjalnych komplikacji, gdyby ów człowiek jednak okazał się powiązany z dziwnymi grupami, czy rykoszetem nie pójdzie na jego "znajomych", choćby z FB? Po lekturze "Bardzo poszukiwanego człowieka" wiem, że żaden kontakt nie musi być przypadkowy, że czasem wystarczy wejść do "niewłaściwego" meczetu, choćby tylko jako turysta, żeby potem mieć kłopoty ze swoimi służbami. Żyjemy w czasach podejrzliwości na każdym froncie. Co się dziwić, że ludzie są ostrożni. To taka dygresja, bo książka przecież o nieco innej stronie medalu. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńOstrożność nigdy nie zawadzi, zwłaszcza w sieci lub w obcym kraju, zgadzam się...
UsuńJotko jak się można skontaktować z Tobą na priv? Albo po prostu odezwij się do mnie, proszę. Na stronie "o mnie" masz taką możliwość
OdpowiedzUsuńWpisałam u Ciebie:-)
UsuńJuż coś czytałam tej autorki. Ja też lubię książki, które nie pozostawiają obojętnym i motywują do rozmyślań...
OdpowiedzUsuńJa czytałam chyba wszystko, miłość od pierwszego czytania:-)
UsuńZgadzam się, że Amerykanie to rasiści. Polacy nie są rasistami. Polak, kiedy natknie się na Murzyna, powie "ty czarnuchu", kiedy spotka Białego, powie "ty chuju" (przepraszam za wyrażenie, ale jest konieczne). To jest jednakowe traktowanie, chociaż różne nazywanie.
OdpowiedzUsuńTo fakt, Polacy i swego i obcego potraktują równo ;-)
UsuńTo prawda, zwłaszcza, że w Polsce nie ma myślenia na przyszłość co będzie z taką osobą jak opiekun/rodzic nie będzie mógł już się nią opiekować albo umrze. Jak dla mnie należy się wielki szacunek całym rodzinom, które wbrew chorobie jednego z członków rodziny starają się żyć w miarę normalnie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
W takich przypadkach przydałby się cały arsenał pomysłów i stawianie na jak największą samodzielność.
UsuńDzień dobry, przyszłam z rewizytą :)
OdpowiedzUsuńNie znam tej autorki, ale zaciekawiłaś mnie, muszę poszukać.
A co do dyskryminacji, to mam doświadczenia z tą rasową - mam męża Japończyka. Może nie były niebezpieczne, ale na pewno bardzo nieprzyjemne, choć obawiam sie, że o tych niebezpieczniejszych mąż po prostu mi nie powiedział. Z tego powodu akurat cieszę się, że wyjechaliśmy z Polski.
Bardzo mi się spodobał Twój blog. Na razie przejrzałam tylko pobieżnie, ale zaraz zabieram się do czytania :)
Myślę, że jej książki spodobają Ci się, każda porusza jakiś istotny problem i zmusza do dyskusji, dobrze mieć kogoś , kto czyta to samo, by móc wymienić poglądy.
UsuńZapraszam serdecznie :-)
Jotko, dawno nie czytałam J. Picoult. Zrobiłam sobie przerwę, bo kiedyś pochłaniałam jedną za drugą. To wspaniała autorka. Najbardziej w niej cenię to, że porusza a najbardziej aktualne problemy ludzkości, nie poucza, nie daje rozwiązań. Ale bardzo zmusza do myślenia. Sięgnę po tę książkę, czas przerwać przerwę;-)
OdpowiedzUsuńJa jej książek nigdy nie mam dość, chyba sie uzależniłam :-)
UsuńRasizm to jest jedna z tych rzeczy, których ja pojąć nie mogę. Myślę, myślę i wymyślić nie mogę, w jaki sposób kolor skóry ma mieć coś wspólnego z charakterem człowieka czy coś... No, ale chyba już taki świat mamy.
OdpowiedzUsuńChyba oboje tu nic nie wymyślimy, po prostu niektórzy uważają się za lepszych, mądrzejszych, sprytniejszych...
UsuńTemat rzeka Asiu, ale wciąż aktualny. I to nie dotyczy tylko czarnoskórych. Moja przyjaciółka jest Polką, mieszka w Anglii. Oczywiście nie ma to znaczenia, ale posiada wyższe wykształcenie, mówi dobrze po angielsku, jej mąż podobnie. Gdy odbierają swojego syna z przedszkola widują się z innymi rodzicami, Anglikami. Na 12 par rodziców, dwie pary traktują ich jak powietrze, bo są Polakami. I jaki wniosek z tego? Rasizm jest obecny wszędzie, nie dajmy sobie wmówić, że my Polacy, tacy zacofani i zaściankowi, jesteśmy rasistami. Owszem, na pewno ich nie brakuje w naszym społeczeństwie, i błagam, nie mieszajmy do tego religii, bo myślę, że każdy z nas jest słaby i ma tylko dążyć do tego, by żyć zgodnie z tym, co w Biblii, a przecież wiadomo, że to się nie uda. To nie ma nic do rzeczy. Bo ludzie wierzący czy niewierzący kochaliby w takim razie swoich oprawców, nie broniliby się. A to przecież nie o to chodzi.
OdpowiedzUsuńRasizm jest czymś złym i tyle, bez względu na to, jaki mam kolor skóry, jakie mam poglądy i jaką wyznaję religię. Trzeba go piętnować i tyle.
Poza tym, i ja pracowałam ciężko w Niemczech, i mój mąż...i wielu znajomych, i dobrze wiem, co znaczy być Polakiem za zachodnią granicą. Oczywiście to tylko pojedyncze przypadki, bo spotkałam się też z mnóstwem dobra ze strony innych Europejczyków:)))
To prawda, bo dobrzy ludzie są dobrymi, niezależnie od religii, narodowości czy innych uwarunkowań...
Usuń