Strony
▼
poniedziałek, 16 kwietnia 2018
I odleciały...
Był piątek, znajoma szykowała się na wyjazd do domku nad jeziorem, by zrobić porządki po zimie, wszak robi się coraz cieplej i wkrótce zacznie tam bywać regularnie i całe wakacje.
Pakowała środki czystości i karmę dla pupili na dwa dni. Partner znajomej robił ostatnie przelewy ze służbowego konta, bo prowadzi małą firmę ze wspólnikiem.
Złościł się strasznie, gdyż nie mógł zalogować się na firmowe konto. Postanowił zadzwonić do osoby, prowadzącej to konto w banku. W trakcie rozmowy telefon niemal wypadł mu z ręki, gdyż na ekranie laptopa widział, jak pieniądze znikają z jego konta. Krzyczy więc do doradcy by szybko zadziałał.
Ten zapewnia, że wszystko jest pod kontrolą i znikanie z konta - nie znaczy z banku, ale po pół godzinie doradca oddzwonił, że jednak nie udało się zablokować operacji i bagatela...odleciały klientowi z konta 22.000 zł
Znajoma omal nie zemdlała, odechciało się jej wyjazdu, ale partner uspokajał, że załatwi szybko na policji i oczywiście pojadą.
Na policji spędzili oboje kilka godzin, dostarczyć musieli skan ekranu z przeprowadzanej operacji i udowodnić, że laptop posiada wszelkie zabezpieczenia antywirusowe i antyhakerskie.
Sprzęt nie został zarekwirowany, funkcjonariusze zapewnili o szybkim prześwietleniu sprawy. Poszkodowani wyjechali na daczę, będąc z policją w kontakcie. Na szczęście partner znajomej ma prywatne konto, a jego wspólnik drugie firmowe...
Ostatnia informacja o stanie dochodzenia jest taka, że na 90% uda się odzyskać wyprowadzone z konta pieniądze. Co oznacza pozostałe 10% tego nie wiem...
Rozmawiałyśmy w pracy o tej sytuacji, a przy okazji o innych podobnych i o nie zawsze uczciwym postępowaniu banków i zaczęłyśmy się zastanawiać czy nie lepiej trzymać oszczędności w skarpecie lub bieliźnie?
O nie , co za sytuacja,
OdpowiedzUsuńprzy takim oprocentowaniu jakie oferują banki ,
to faktycznie lepiej w skarpecie.
Współczuję , taka kwota , a bank ma to w nosie...
Zarówno pracownik banku, ba - nawet dyrektor za bardzo się nie przejęli, może dla banku to mała kwota?
UsuńNie mam żadnych oszczędności (debetu mi raczej nie ukradną ;) ), ale gdybym miała na pewno nie przetrzymywałabym ich w banku. Odsetki są tak niskie, do tego jeszcze płaci się od nich "podatek Belki", że na samą myśl szlag człowieka trafia na banki, kiedy porównuje się odsetki od oszczędności, z tymi, które się płaci biorąc kredyt. Krwiopijcy, bankstery :)
OdpowiedzUsuńDo tego przerzuca się jeszcze odpowiedzialność za konto w BANKU na klienta. To bank powinien się poczuwać do walki z hakerami.
Ja kiedyś zapytałam, jakie maja promocje dla wiernych klientów? odpowiedziano mi, że promocje są tylko dla nowych klientów!
UsuńOto, to - to jest najgorsze, wszędzie liczy sie nowy klient. A my "starzy", wierni i przyzwyczajeni to co? Od kiedy to nagradza się skakanie z kwiatka na kwiatek? A co do wypływu pieniędzy - brrr, starch się bać:(
UsuńTo samo z telefonami, najlepiej co sezon przenosić sie gdzie indziej!
UsuńNa koncie mam debet, a pieniądze trzymam właśnie "w skarpecie". Nie dowierzam bankowi, a nawet gdyby, to hakerzy-złodzieje maja swoje sposoby, co opisałaś. Poza tym nie mam karty, kiedyś miałam, ale kiedy co i rusz słyszałam, że bankomat nie wypłacił, jest nieczynny, zablokował kartę, to zlikwidowałam. Nie muszę się denerwować i żyć w niepewności, że nie będę mogła zapłacić. W sklepach też widziałam zacinające się terminale, co i tak kończyło się wędrówką kupującego do bankomatu po gotówkę.
OdpowiedzUsuńMam kontrolę nad swoim pieniądzem i jestem niezależna od "utrudnień" w bankach np. w niedzielę.
Współczuję znajomym tych przykrości. Zastanawia mnie również to 10%. Właśnie to jest podejrzane.
Nie cierpię wizyt w banku i bankomatów, ale czasem muszę...
UsuńTeż mnie zastanowiło to 10% i to, że klient musi coś udowodnić...
Niestety tu muszę mieć konto bankowe, bo niektóre instytucje same sobie regulują należne im opłaty. Nie słyszałam, by tu się zdarzały takie sytuacje jak ta, o której piszesz.Każda operacja bankowa jest tak naszpikowana różnymi "hakami", że za którymś razem mój mąż, któremu się zachciało tylko zobaczyć stan własnego konta, zablokował sobie do niego dostęp i przez kilka dni nie było do niego dostępu- tyle czasu zajęło jego odblokowywanie.
OdpowiedzUsuńJa niedługo pewnie zapomnę jak wyglądają banknoty, na zakupach używam tylko karty a jeśli muszę kupić bilety komunikacyjne- odpowiedniej aplikacji.
Ja bardzo bronie się przed kartą kredytową, ale coraz częściej jest wymagana nawet przy zamawianiu noclegów, niestety...
UsuńTo dość częste sytuacje. Można im zapobiec przez zgłoszenie odp. zastrzeżeń, np., aby jednorazowo w ciągu dnia wypłacać tylko jakąś kwotę i nigdy całości. Ja sobie robię taką "portmonetkę", czyli z głównego konta przerzucam np. kilkaset zł., i dopiero tą kwotą płacę w sklepach, w komunikacji, i na rachunkach. Nie warto tylko korzystać z bankowej aplikacji "portmonetki", bo są większe koszty.
OdpowiedzUsuńI uwaga zasadnicza: Starajmy się jak najszybciej wykonywać operacje na stronie banku, bo złodziej też czuwa i może nie zdążyć.
O tak, pilnujemy tego bardzo, nawet przelewy robimy tylko z jednego komputera.
UsuńMoże w tym przypadku jednak dobrze,że nie mam dużych kwot na koncie ,bo jak można wziąć z "niczego".Debetu nie wezmą. Jednak nie spotkałam się w swoim przypadku z taką sytuacją.Mimo wszystko mam ograniczone "zaufanie" do tych wszystkich udogodnień ,które powodują (a przynajmniej mają) że wszystko jest bardzo dobrze zabezpieczone. Jakby tak było nie byłoby takich sytuacji....coś jest nie do końca z tymi bezpiecznymi.....zresztą tak bywa i w innej przestrzeni nie tylko bankowej.
OdpowiedzUsuńNo właśnie, każdej kwoty żal, w końcu to ciężko zarobione i wielokrotnie oskubane pieniądze, prawda?
UsuńPRZYKRE:( ostatnio nie wzięłam portmonetki, do kieszeni włożyłam stówę, w sklepie kupiłam co nieco, reszta do kieszeni. później do kieszeni wsadziłam czapkę, później wyjęłam czapkę, a kiedy znów chciałam płacić, okazało się, że pieniędzy nie ma. Poszłam tą sama trasą, mało uczęszczaną, z daleka zobaczyłam banknoty:)) Co za radość:)) Myślę, ze Twój znajomy tez odzyska swoją kwotę. Życzę mu tego.
OdpowiedzUsuńTo miałaś dużo szczęścia, dlatego nie lubię nosić niczego w kieszeni.
UsuńTo jest właśnie częste, trzeba uważać na przelewy internetowe. Obecnie wielu Czycha, żeby nas,,oskubać,,. Skrpeta...ciekawa historyjka mi się przypomniała. Moja babcia i to , że nie chciała konta. Przychodzi tata, a babcia synku dzisiaj przyszła emerytura i nie wiem gdzie schowałam. Już szukałam i nic...Tata parę godzin szukał,aż otworzył szafę z garniturem dziadka, który już nie żył, a tam w kieszeni emerytura babci. Powiem, tylko, że później babcia chciała, żeby jej konto otworzyć i miała do końca...uściski i super ciekawy post.
OdpowiedzUsuńW ten sposób mąż koleżanki ukrył pieniądze wygrane w brydża, a ona nastraszyła go, że marynarkę oddała do czyszczenia, miał nauczkę:-)
UsuńWitaj, Jotko.
OdpowiedzUsuńBardzo przykra historia.
Niestety, w niektórych sytuacjach brak konta bankowego nie jest możliwy. Cóż - takie nastały czasy - firmy są internacjonalne z siedzibami "bógwiegdzie" i np.: tradycyjny sposób pobierania wynagrodzenia bywa niewykonalny.
Pozdrawiam:)
No niestety, pracodawcy narzucają nam sposób płacenia i kupowania:-(
UsuńI dlatego moja znajoma był tak wściekła, gdy kilkanaście lat temu uczelnia zakończyła wypłaty do łapy!
OdpowiedzUsuńTo prawda, wszystko teraz jest na konto, co starszych ludzi przeraża bardzo.
UsuńWtedy nie była to absolutnie "starsza osoba", ale i tak wolała skarpetkę od "bezpiecznego" konta :))
UsuńMój teść, człowiek wykształcony i bywały w świecie, czekał po dwa dni na listonosza z emeryturą, bo nie chciał na konto...
UsuńAż mi się ciśnienie podniosło, gdy przeczytałam tę historię. Choć to nie mój mąż i nie moje pieniądze... Kradzież nigdy nie jest przyjemnym doświadczeniem, ale już zwłaszcza w sytuacji, gdy wydaje się nam, że nasze pieniądze są bezpieczne (w banku)...
OdpowiedzUsuńMiałam tak samo! dziwnie się czuję zawsze, gdy korzystam z bankomatu nawet!
UsuńRozważałam już możliwość trzymania pieniędzy w skarpecie, a teraz rozważam tym bardziej. I to nie tylko ze względu na ich bezpieczeństwo, ale także na to, że trzymanie w banku nic nie daje. Trzeba by być miliarderem, żeby otrzymać jakieś zauważalne odsetki.
OdpowiedzUsuńBycie miliarderem mi nie grozi, więc skarpeta albo bieliźniarka:-)
UsuńMnie też nie grozi, toteż muszę zainwestować w skarpetki, bo nie posiadam ani jednej pary.
Usuńjak można nie mieć skarpet?
UsuńO tak:
Usuńhttps://fraube2.blogspot.com/2013/02/132-noz-kurde.html
To możesz trzymać w kozakach:-)
UsuńI chyba tak zrobię, bo i tak do niczego innego się nie nadają :) Dzięki za pomysł, zaoszczędzę na niepotrzebnej, skarpetkowej inwestycji :)
UsuńZawsze czułam się bezpieczniej, mając pieniądze w gotówce, niestety dziś już żaden pracodawca nie daje wypłaty do reki, te czasy minęły bezpowrotnie.
OdpowiedzUsuńZgadza się, nawet czasem płacąc za noclegi czy bilety na imprezy wymagane są przelewy.
UsuńO Matko, bardzo im współczuję. Mam nadzieję, że odzyskają swoje pieniądze.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Asiu. :) .
Też im tego życzę, Tereniu:-)
UsuńPierwszy raz słyszę o takiej sytuacji i ignorancji ze strony banku. Coś mi się wydaje, że nie będzie łatwo. Ja jestem tradycjonalistką, nie robię przelewów przez internet.
OdpowiedzUsuńU nas kolejki takie w banku i na poczcie, że była taka konieczność...
UsuńAle mnie nastraszyłaś, ale ze względu na bezpieczeństwo nie napiszę, z jakiego powodu.
OdpowiedzUsuńO ile wiem, to włamywacze, najpierw sprawdzają w bieliźniarce. Najgorzej, jak się zapomni, w której skarpecie schowało się pieniądze.
Włamywacze sprawdzają wszędzie, nawet w pianinie ;-)
UsuńNiestety, banki to banki i już
OdpowiedzUsuńwiele razy słyszałam o podobnych -
przykrych zdarzeniach.
Oby udało się Twoim znajomym
odzyskać pieniądze!!
Pozdrawiam.
I jak żyć? Ciężko!
UsuńWydaje mi się, że sam system bankowy nie jest zły, można o ile to możliwe nie mieć elektronicznego dostępu do konta, tylko w placówce banku. Przedsiębiorcy niestety nie mogą skorzystać raczej z takiej opcji, bo szybko wypadliby z rynku. Przykre jest na pewno to, że ktoś oskubał tak osobę, która zapewne miała te pieniądze przesłać w związku ze swoją pracą. Bo właśnie takie ataki na uczciwe osoby są najtrudniejsze do zaakceptowania, jakby to był ktoś kombinujący na boku, żal mógłby mieć nieco inny wymiar. Przynajmniej ja tak to odbieram wszystko.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
To raz, a po drugie pieniądze często tracą ci, którzy wcale dużo ich nie mają...
UsuńOgólnie pory roku są jakby w innych momentach niż np. 15 lat temu.
OdpowiedzUsuńTeż mam takie imiona, które przywodzą mi na myśl jakieś określone sytuacje czy postawy ludzi.
Pozdrawiam!
Też mam takie wrażenie i zaczyna sie sprawdzać zapowiedź, że nie ma tylu pór roku, co kiedyś...albo lato albo długa zima.
UsuńTo straszne !!! Chyba nie ma "złotego środka". Trzeba po prostu uważać, a transakcje przeprowadzać szybko i nie zapisywać haseł "na zawsze."
OdpowiedzUsuńDlatego nie lubię tej całej cyfryzacji, a jeszcze problemy z Internetem? Koszmar!
Usuń... jestem najszczęśliwszym z ludzi, albowiem posiadam na swym koncie tak marne grosze, że nawet ojczulek rydzyk odwróciłby się od tych cyfr z oburzeniem... polecam skarpetę... oby tylko nie była dziurawa :-)
OdpowiedzUsuńNo i jeszcze pamiętać wypada, w którą skarpetę i do której szafy;-)
Usuń... też prawda, ja swoje oszczędności umieściłem w tej skarpecie, która nie ma swojej pary (zastanawiam się, jak to się dzieje, że mnie, jako mężczyźnie, zawsze ginie nie para skarpet, a jedna z tej pary... czy to jakaś nowa tradycja, czy jak?); skarpetę z zawartością włożyłem do... trzeciej od góry... nie, zdaje się drugiej w szaf..., chyba jednak w pawlaczu na samej górze, albo na spodzie kosza, w której trzymam rezerwową pościel, kurczę... a może jednak w biblioteczce za książkami albo... gdzie indziej chyba...
UsuńTo nawet dzieci wiedzą, że skarpety pożera skarpetkowy potwór:-)
UsuńAle to pracownik banku ukradł, czy pracownik właściciela firmy, czy ten współwłaściciel??
OdpowiedzUsuńHaker, niestety :-(
Usuńwłamał się na firmowe konto i wyprowadził.
Ależ to cwane bestie!!
UsuńA myślałem, że takie rzeczy to tylko w powieściach kryminalnych lub filmach, a to może być rzeczywistość...
OdpowiedzUsuńDla banku 22 tysiące, to chyba są niewielkie pieniądze i pewnie gdzieś dobrze ubezpieczone...
Tak zwykle myślimy, zanim sytuacja nas nie dotknie, przynajmniej przez znajomych:-)
UsuńWspółczuję znajomym straty tyłu pieniędzy. Teraz niewiadomo,gdzie lepiej trzymać pieniądze, czy w banku, czy w skarpecie, wszędzie są niebezpieczne.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
No właśnie, aż strach się bać!
UsuńPowiem Ci Asiu, że aż mnie zmroziło jak przeczytałam Twój wpis, bo sama trzymam pieniądze w banku. Całe szczęście są to drobne kwoty na opłaty, ale zawsze to coś. Najbezpieczniej by było trzymać w skarpecie, zwłaszcza, że procent zysku jest marny, ale już się tak przyzwyczaiłam, że większość opłat robię przez internet i płacę kartą, iż sobie nie wyobrażam inaczej. Bardzo współczuję Twoim znajomym Asiu utraty tak dużej kwoty. Dobrze, że szybko zareagowali i mam nadzieję, że uda im się odzyskać pieniądze.
OdpowiedzUsuńZmuszani jesteśmy do wielu zachowań, które nie zawsze nam pasują, ale co zrobisz, jak nic nie zrobisz?
UsuńZastanawiałam się, co odleciało, skoro wszystko teraz przylatuje, a to taka sprawa... Mnie chyba nie ma co odlecieć, bo co przyleci, to miejsca nie zagrzeje :)Buziaki z raju :)
OdpowiedzUsuńha, ha... a jednak odleciało:-)
UsuńTo znikanie pieniędzy zdarza się coraz częściej z banków. Problem w tym, że nie odzyskuje się całości. Nie wiem, jak to nazwać i kto na tym korzysta.
OdpowiedzUsuńSerdeczności
Skomplikowana sprawa, jak wszystko w finansach, nie na moją głowę:-)
UsuńNiby światowi przywódcy pochylają się nad zmianami w przyrodzie, jednak w rzeczywistości mało co to daje. Trzeba się chyba nastawić, że pory roku stopniowo będą się zlewały w jedność, ciekawe tylko, które z nich będą dominujące, zimne czy ciepłe.
OdpowiedzUsuńChyba wiem już dlaczego z tym szklarzem tak dziwnie było. Otóż razem ze swoim kolegą poza działaniami w swoim zakładzie jeżdżą też do ludzi, wymieniać im szklane elementy. Stąd ta trudność chwilowa w kontakcie, ważne jest to, że mamy już te szybki na działkę.
Pozdrawiam!
Teraz te zmiany są coraz bardziej zauważalne.
UsuńUsługi w domu klienta zdarzają coraz częściej, np. fryzjer czy kosmetyczka...
Nowoczesne technologie ułatwiają życie, ale czasami są sprawcami niespodziewanych sytuacji...Niestety, nie zawsze miłych.
OdpowiedzUsuńNo właśnie, czasami wręcz utrudniają...
UsuńNo niestety, w dzisiejszych czasach nie można trzymać oszczędności w domu.
OdpowiedzUsuńChyba nie można i jak tu żyć?
UsuńO matko, bardzo im współczuję. Coraz częściej słychać o takich przypadkach i moim zdaniem strach trzymać pieniądze w banku, bo nigdy nic nie wiadomo i może ktoś zabrać wszystkie oszczędności. To jest straszne co teraz na tym świecie się dzieje
OdpowiedzUsuńWidocznie systemy zabezpieczeń sa niedoskonałe lub hakerzy zbyt przebiegli...
UsuńCiężko powiedzieć, sama teraz siedzę i głowię się z tym. Ale i tak coraz bardziej nie ufam bankom, ale co zrobić teraz większość ludzi musi mieć konto bankowe :)
UsuńMasakra, ale że jak te pieniądze uciekły? Włam jakiś? Daj znać, jak to się skończy...
OdpowiedzUsuńHaker złamał zabezpieczenia i sobie "pożyczył"
UsuńMasakra...
UsuńNajlepiej po prostu nie mieć pieniędzy. Nie trzeba się o nie martwić.
OdpowiedzUsuńNo ba! a zapas na czarną godzinę?
UsuńMatko, jaka historia. Nie chciałabym przeżywać takich momentów. Oby pieniądze się znalazły. A co do tego, gddzie je trzymać to już sama nie mam pomysłu. I tak źle, i tak nie dobrze.
OdpowiedzUsuńJak to mówią - z deszczu pod rynnę trafisz...
Usuńmoże jednak trzymać w czymś czystym . W pościeli upranej chociaż. Rozumiem ,że Pani po sobie że w skarpecie lub, (o Boże) w bieliźnie ale potem ktoś będzie tego dotykał i już czuje obrzydzenie a odkażanie gotówki jest dość pracochłonne.
OdpowiedzUsuńSkarpetki - choć może to się komuś wydać nieprawdopodobne - też bywają czyste.
UsuńSkoro pani kloszard sądzi po mnie, że w skarpecie lub , o zgrozo ! w bieliźnie trzymam, to czy ja mam sądzić, że u pani kloszard w szafie skarpety i bielizna brudne?
UsuńWięcej zarazków na banknotach bywa, niż w szufladach, więc raczej skarpety i bieliznę należałoby odkazić.
ha ha ha h ah ah aha ....skarpetek nie mam. Ni jednej pary a bielizna....hm...trochę za malutka by tam wpychać plik banknotów....Panie , to co innego...ha ha ha ha ha ha ....dziękuję, jak głupia ubawiłam się własnym wyobrażeniem
Usuń:) Na razie mam załatwione wszystko co związane ze zdrowiem. A co do szyb to mam nadzieję też na załatwienie sprawy w sposób szybki i jak należy.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
takie drobne prace też porządkują jakoś nasze życie:-)
Usuń22000! Okropna sytuacja. Policja nigdy się nie spieszy, bo po co? Nie ich problem przecież. ;/ Jeśli chodzi o banki raz na mieście zaczepiły mnie panie z banku, oferując czekoladę, tylko miałam im podać swojego maila, wiadomo, żeby mogli spamować. A w tamtym tygodniu lub dwa tygodnie temu na uczelni zaczepiła mnie dziewczyna i chłopak jej towarzyszył, namawiali mnie na konto w ich banku, też oferując gadżety i pieniądze za namówienie kogoś innego. To było takie nachalne. Ja swoje, oni swoje. Czysty biznes. Ja tylko mam konto, z którego wybieram pieniądze, nie mam karty bankomatowej nawet, bo to kolejny biznes banku, więcej się wydaje i łatwo zgubić. Prawda jest taka, że wypłaty dzisiaj niemal wszyscy otrzymują na konto bankowe, a nie do ręki ,w kopercie. To jest wygodne, ale jak widać też mogą nas okraść.
OdpowiedzUsuńOj tak, naciągają kogo mogą lub kto im sie da naciągać, a potem płacz i płać!
UsuńTakie rzeczy to chyba tylko w polskich bankach. W Stanach, płacąc różne rachunki podaje się numer własnej karty i tak, jak najbardziej ktoś może sobie później użyć, co również się zdarza. Mi z konta zniknęło 500$, poinformował mnie o tym bank (!), bo ja sama sprawdzam konto raz na...rok. Nie musiałam nigdzie nic zgłaszać, przeprosili mnie za tą sytuację i w ciągu 12 godzin miałam pieniądze zwrócone. Oczywiście, były to pieniądze banku a nie te "zniknięte", bank sobie sam musiał załatwiać sprawę z odzyskiwaniem. I w ogóle, w głowie mi się nie mieści, że trzeba udowadniać że się ma komputer zabezpieczony. Śmieszne.
OdpowiedzUsuńNo niestety, daleko nam jeszcze do tamtejszych standardów!
UsuńPieniądze w banku trzymam z wygody - jakoś nie wyobrażam sobie chodzić z portfelem gotówki, albo zabierać tyle ile zamierzam wydać tego dnia, jak to kiedyś było.
OdpowiedzUsuńPlus jakiekolwiek oszczędności to bym chyba musiała trzymać w sejfie.
No właśnie, w obecnych czasach to mus po prostu!
Usuń