Strony

niedziela, 5 sierpnia 2018

Jestem w szoku!

Często powtarzam, że nic mnie już nie zdziwi, a jednak ciągle mi się to zdarza.

Jeszcze na wyjeździe dostałam sms-a z wiadomością, że wysłano do mnie paczkę w podziękowaniu za zmianę konta bankowego.
Fakt - konto było starego typu, więc zmieniliśmy, dokładając opcję małych oszczędności lepiej oprocentowanych.

Dawno już mieliśmy taki zamiar, ale najpierw na różne oferty byliśmy za starzy, później za młodzi. W tej kolejności, nie pomyliłam się!

Po odczytaniu sms-a pomyślałam, że pewnie wyślą jakiś brelok lub podobny drobiazg. Zdziwiłam się, gdy napisał kurier, by umówić godzinę dostarczenia. Poprosiłam o zostawienie przesyłki u sąsiadki, która zawsze jest w domu, bo przecież my byliśmy w połowie podroży...


Zdziwiłam się jeszcze bardziej, bo sąsiadka przyniosła sporą paczkę, a w niej całkiem ładny, miękki koc.
Ponieważ koc nie był w mojej ulubionej kolorystyce, podarowałam go młodym, bo mieszkanie urządzili w odcieniach szarości.

Pierwszy raz w życiu zdarzyło mi się coś takiego, nie licząc wygranych lodów znanej firmy (kup jednego, wygraj drugiego lub spróbuj ponownie jeszcze raz). O! jeszcze wygraliśmy kiedyś 200 zł za wysłanie 3 opakowań po czekoladzie i to wszystkie niespodzianki ...

A może Wy macie więcej szczęścia?

70 komentarzy:

  1. ostatnio zamawiałam - ja dosyć często - jakies ubrania. No, nie jakieś tylko sukienkę, bluzke i bluzę. Chyba byłam pierwsza w memencie przeceny, bo dostała dodatkowo kubek, bloczek kratek i dwa różne notesy - w taki wzór, jak jeden z ich motywów na ubraniach. Pokażę na blogu:), podrzuciłaś mi pomysł, dziękuję.
    A tak poza tym słabo u mnie z tak zwanymi gratisami...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przypomniałaś mi, że mój mąż, zamawiając kurtkę polskiej firmy dostał w bonusie całkiem fajny sweter:-)

      Usuń
  2. Super, faktycznie rzadko się zdarza i to z banku. O.o Hmm, jeśli o mnie chodzi to rzadko gram, ale udało sie mi kiedyś wylosować fotoksiążkę na blogowej zabawie, kilka lodów i piw :D - chociaż to bardziej rodzice.
    Serdeczności.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W gry żadne też nie gram, raz wysłałam sms-a do radia i chodziłam z telefonem wszędzie w nadziei, że zadzwonią...strasznie męczące to jest:-)

      Usuń
  3. Super, nawet jeśli kolorystyka nie ta ;)
    Niestety, moje szczęście w tej materii ogranicza się do kilku trójek w lotto, ale teraz nawet i to minęło. Przestałam grać ;)

    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie, słyszy się o trójkach, ale nie znam nikogo, kto wygrał więcej w totka...

      Usuń
  4. Witaj!
    Owszem, mam szczęście do wygranych, publikacji, losowych gier:)
    Ale przede wszystkim mam szczęście w rodzinie!
    Pozdrawiam serdecznie , miłej niedzieli życzę!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. kto nie ma szczęścia w grach, ten ma szczęście w miłości, a niektórzy mają podwójne szczęście:-)

      Usuń
  5. Nigdy nic nie wygrałam. Za to zainwestowałam w Pioneer i straciłam na tej opcji 30%. Mam nauczkę- najlepiej być z daleka od funduszy inwestycyjnych.
    Koc to dostałam kiedyś od GUS, za udział w badaniach, tzn. oni nas badali.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Umiesz liczyć, licz na siebie. Na funduszach i giełdzie to nie znam sie w ogóle...

      Usuń
  6. Aby wygrać, trzeba grać. A ja poza obstawianiem bukmacherskich zakładów w gry losowe się nie bawię. Mam jednak szczęście do egzaminów i konkursów, które prawie zawsze wygrywam.

    OdpowiedzUsuń
  7. Witaj, Jotko.

    Rzeczywiście - ładnie się znaleźli:)

    Dostaję nowości wydawnicze związane z zawodem, ale nie wiem, czy to się łapie:)
    To znaczy - ich cena jest znaczna, ale chyba do "szczęśliwych gratisów" trudno je zaliczyć:)
    Ale do zamawianych książek, komiksów, płytek przeważnie jest jakiś bonus - figurka, koszulka, plakat:)

    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja cieszę się nawet z ładnej zakładki dołączonej do książki:-)

      Usuń
  8. Moją historię znasz 😀 telewizor, samochód i największa Wygrana w życiu mój ponad 100 kilogramowy Anioł Stróż , który jest jedyny w swoim rodzaju. Szczęścia ci u mnie dostatek😀 ale że bank... No No fiu fiu... postarali się

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Co tam auto, Bogdan to największa życiowa wygrana, to prawda!

      Usuń
  9. Jak byłam mała, wygrałam zegarek z okazji zjedzenia szczęśliwych chrupek. Wysłaliśmy jakiś kartonik ze zwycięskim numerkiem z paczki i wkrótce miałam zegarek przysłany do domu.
    Innym razem moja mama wysłała z jakiegoś brukowca coś i miałam za darmo kilkanaście lekcji jazdy konnej. Mojej pierwszej w życiu, mała też byłam.
    Więcej nikt w rodzinie w nic nie grał, ani nie dostawał. Chyba, że podwyższone odsetki za raty kredytowe :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Lekcje jazdy konnej to niezła wygrana, takie bonusy mogą stać się zaczątkiem nowej pasji:-)

      Usuń
  10. A nigdzie czasem gdzieś tam drobnym drukiem nie było,że sobie za przesyłkę w jakiś sposób pieniądze odbiorą.Ja tam w tych czasach za bardzo nie wierzę jak ktoś coś daje ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie strasz, bo ja nie czytam niczego drobnym drukiem...

      Usuń
    2. Kiedyś poszedł do mnie młody człowiek i wręczył mi książkę.Daje to biorę.A on za sekundę,żebym w ramach pomocy groszem sypnęła.Książkę oddałam.
      Ale Tobie widać szczęście sprzyja ;)

      Usuń
    3. Kiedyś w Toruniu facet wręczył mi obrazek z Karolem Wojtyłą, gdy spytałam z jakiej okazji, odpowiedział na to - 2 zł. Obrazek oczywiście oddałam.

      Usuń
  11. Odnośnie wygrywania,to najbardziej mogę cieszyć się wygranymi nagrodami książkowymi,albumami-mam ich kilkanaście i jako nałogowa czytelniczka sprawia mi to wielką frajdę.A oprócz tego tak jak ktoś wcześniej zauważył .."żeby wygrać trzeba grać" a jakoś sceptycznie podchodzę do różnych ,dla niektórych fantastycznych "okazji".W Twoim przypadku Asiu -tym bardziej z banku to aż dziwi ,ale jako coś fajnego.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No byłam zdziwiona jak licho, tym bardziej, że o żadnych bonusach nikt nie wspominał...
      Rożne książki i gadżety to nałogowo wygrywała moja mama:-)

      Usuń
  12. Jotko, sama kupiłaś sobie ten koc, tylko na raty:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No pewnie tak, ale miło pomyśleć, że to prezent od banku;-)

      Usuń
  13. Ooo to super, bo to cieszy,a koc się zawsze przyda, a młodzi się cieszyli. Kiedyś dla żartu byłam u ...jasnowidzącej...pewnie przypadkiem, ale parę spraw udało jej się przewidzieć. Zmianę kraju, gdzie nie wyobrażałam sobie,że to możliwe, a jednak...i powiedziała, że nigdy niczego nie wygram i za darmo nie otrzymam:) i to też się sprawdza. Nawet jak większość losów jest z niespodzianką, to ja jestem w tej grupie, że nie ma ....:) uściski Asiu;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O nie, do wróżki to nie miałabym odwagi pójść. Ale w dziedzinie wygrywania to też nic...

      Usuń
  14. Niezwykła historia i jakie zaskoczenie! To miłe:) Mnie nie spotykają takie niespodzianki, może wszystko przede mną;))) Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. kto wie, co przyniesie czas? Oby niespodzianki same miłe były!

      Usuń
  15. Firmy wszelakie prześcigają się w wymyślaniu przynęt dla klientów. Sam doświadczyłem już pewnych działań marketingu na sobie. :)

    Kiedyś wygrałem 12 złotych na ,,jednorękim bandycie", wciskałem wszystko jak popadnie i się udało jakoś pomnożyć 2 złote, co na początku wrzuciłem.

    A ja miałem okazję zobaczyć etap Tour de Pologne parę lat temu w Warszawie oraz zawody lekkoatletyczne na Stadionie Narodowym. I nie wiem co większe wrażenie zrobiło na mnie. :)

    Na razie wwożenie materiałów na dach i pierwsze etapy naprawy. Z tego co obserwuję oczywiście.

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj, chyba zawody lekkoatletyczne lepsze, u nas były zawody sportowców akademickich, było na co popatrzeć:-)

      Usuń
  16. koc w takie lato brzmi jak szyderstwo...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dlatego jeszcze nie został wypróbowany - za gorąco!

      Usuń
  17. Bardzo fajny upominek dostałaś :) Ja jedyne co czasami dostaję to jakiś gratisik robiąc zakupy w drogeriach internetowych :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Byłam mile zaskoczona, bo nie był byle jaki:-)

      Usuń
  18. Całkiem przyjemny prezent:) Idealny na długie, jesienne wieczory, które już..tuż, tuż, tuż -))

    OdpowiedzUsuń
  19. Rzadko coś wygrywam. Kiedyś za wytypowanie w audycji radiowej mistrza świata w piłce nożnej dostałam geograficzny atlas świata. I to chyba byłoby na tyle. Ale żeby dostać coś nie grając? Dlatego gratuluję prezentu. Ja bardzo lubię koce, nie tylko w jesienno-zimwowe wieczory
    Pozdrawiam nadzieją na deszcz i trochę chłodniejsze dni

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U nas popadało nieźle w nocy i teraz jest całkiem przyjemnie, tak jak powinno być latem:-)

      Usuń
  20. Ale fajny prezent, szkoda, że kolor nie przypadł do gustu, ale młodym się zawsze przyda :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Lubie robić prezenty, a skoro można kogoś ucieszyć, to czemu nie?

      Usuń
  21. No proszę, czego się nie robi, by zadowolić klienta. Kto wie ile osób teraz założy w bankach nowe konto ;-) I bardzo dobrze - szkoda naszych oszczędności na skarpetę. Ja jak większość piszących mam słabą rękę do wygrywania. Raz w radiu wygrałam scrable, ale było to tak dawno, że nawet sama nie wierzę, że to prawda. Kiedyś na służbowej imprezie wylosowałam dobre wino a na innej zegarek-reklamówkę. I to tyle moich "osiągnięć". Za to mam szczęście w miłości! (w myśl zasady, że jak się nie ma szczęścia do pieniędzy to ma się w miłości). Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie się trafiło jak ślepej kurze ziarnko, wolę jednak szczęście w miłości:-)

      Usuń
  22. Fajnie:) Ty miałaś miłą niespodziankę, bank na pewno nie zbiedniał, a dla Młodych w chłodne jesienne i zimowe wieczory koc będzie jak znalazł:)
    Ja niestety nigdy niczego nie wygrałam, a przynajmniej nie przypominam sobie:( Ale jak to mówią 'kto nie ma szczęścia w grze, ten ma szczęście w miłości'. I tego się trzymam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bo to w życiu najważniejsze - zdrowie i szczęście rodzinne, reszta to dodatek.

      Usuń
  23. Wygrałem raz a wspaniale i to przed 50. laty: Maria powiedziała TAK!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Trochę jest w tym Twojej zasługi, byle kogo by nie brała:-)

      Usuń
  24. Jeśli wygrywam to raczej dzięki wiedzy lub zgrabnym rymowankom a to już zdarza się bardzo często. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mimo wszystko, dzięki wiedzy za mało ludzi wygrywa...

      Usuń
  25. O popatrz. Super. Nie słyszałam o takich opcjach w banku. Ja coś tam wygrałam, ale raczej bez szaleństw, na wielkie wygrane dopiero czekam ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To rozumiem, że w coś tam grasz? Życzę umiarkowanych wygranych, to wielkie to tylko problem...

      Usuń
  26. A ja dawno nie byłem w Łazienkach i nie wiem jak wiewiórki u mnie. Hmmm...

    O to racja, w końcu można wytrzymać cały dzień, nie ma upału już wielkiego ani nic z tych rzeczy.

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W parku zawsze przyjemniej, o ile nie masz daleko...

      Usuń
  27. Jaka miła niespodzianka!
    W sumie to nigdy nic tak ot sobie nie wygrałam - wszystko było okupione wiedzą lub "talentem" literackim.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiedza i talenty są zdecydowanie niedoceniane, zauważ, że większe wygrane są tam, gdzie ocenia sie urodę lub spryt...

      Usuń
  28. Gratuluję, zawsze to miło, gdy coś się wygrywa. Takie niespodzianki mogłyby być częstsze, życie byłoby znośniejsze.
    A wiesz, że jesteś szczęściarą, ja nic nie wygrałam i żyję, ale co to za życie.
    Serdecznie pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szczęściarą to była moja mama, ciągle coś wygrywała, a mój tato żartował, że za te wszystkie znaczki i zdrapki samochód można było kupić, ale jaką frajdę miała:-)

      Usuń
  29. A mnie się zdarzyło kiedyś wygrać przelewowy express do kawy i to porządnej firmy. Dwa razy wejściówki do teatru i bon do restauracji. Chyba mi się poszczęściło. Pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj, zdecydowanie:-) Twój przykład świadczy o tym, że jednak ktoś wygrywa, fajnie:-)

      Usuń
  30. Gratuluje wspaniałej wygranej i to jeszcze z banku,ho,ho.Miła to była niespodzianką.
    Ja niestety jeszcze nic nie wygrałam,więc przestałem grać.
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też nie gram, więc to tym bardziej był dla mnie szok!

      Usuń
  31. O proszę, jakie zaskoczenie pozytywne. Postarali się ;). Ja lubię szary kolor. Koc zawsze się przyda. Szczerze to nie gram w żadne loterie teraz, nie wygrywam nic i nie widzę sensu grać. Jako dziecko udało mi się na festynie wygrać konkurs skakania i wylosować w loterii kalkulator. Brałam też udział w kilku konkursach, gdzie coś wygrałam, ale wiadomo to nie było za nic, tylko za osiągnięte wyniki.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Uważam, że lepiej wygrać za wiedzę, talent czy udział w akcjach niż za urodę np.

      Usuń
  32. Raz w życiu udalo mi sie za zakup jakiejś książki dostac za friko bezplatny dostęp do okolo 30 numerow podrecznikow z kasetami do nauki języka hiszpańskiego 😊

    OdpowiedzUsuń