Ciekawostki ze starych poradników mogą przydać się w kuchni lub pozostać ciekawostkami do czytania w jesienne wieczory.
Podobne porady moje dwie babcie miały w głowie, niewiele z nich pamiętam, ale niektóre tak:
- ciasto drożdżowe nie lubi przeciągów, a w czasie burzy może powstać zakalec
- ciasto na biszkopt mieszaj zawsze w jednym kierunku
- jajek nie wybijaj wprost do potrawy, szkoda zepsuć całość jednym zepsutym jajkiem
- zbyt słony sos uratujesz surowym ziemniakiem wrzuconym w czasie gotowania, a zbyt rzadki zagęścisz razowym chlebem
Pewnie znacie podobne przykazania z domowych sekretników kuchennych.
A poniżej porady wynotowane z poradnika dobrej gospodyni, już kiedyś inne cytowałam na tym blogu.
- whisky działa bakteriobójczo – osoby podróżujące, zwłaszcza za granicę powinny pić codziennie łyk tego alkoholu w celu zapobiegania ewentualnym infekcjom…
- kufle do piwa powinno się myć bez płynu do naczyń, gdyż źle wypłukany hamuje powstawanie piany na piwie
- nie można zostawiać srebrnych sztućców w kwaśnych potrawach, gdyż śniedzieją, a śniedź jest trująca…
- do odświeżenia dywanu możemy użyć kapusty kiszonej, należy posypać dywan odciśniętą kapustą, trzeć mocno, a następnie odkurzyć…
- bita śmietana utrzyma się dłużej na sztywno, jeśli do ubijania dodamy cukru żelującego…
- szczypta kawy rozpuszczalnej dodana do sosu z pieczeni nada potrawie świetnego aromatu…
- jeśli zaś wyjdzie zbyt mało sosu, to rozmnożysz go dodatkiem śmietany, a do sosu z wołowiny dobrze dodać piwa…
- jeśli wrzucisz do gorącego mleka kostkę lodu, to na powierzchni nie powstanie kożuch…
- innym sposobem na podniesienie smaku sosu jest dodanie plasterków jabłka lub cukru rozgrzanego na patelni i zalanego sokiem jabłkowym…
- by wołowina była miękka i krucha dodaj do mięsa kieliszek koniaku w trakcie duszenia
- aby zagłuszyć smak i zapach czosnku w ustach należy zjeść kawałek czekolady…
- parówki nie popękają w czasie gotowania, jeśli dolejesz do wody trochę mleka i nie dopuścisz do wrzenia…
- zioła krojone na drewnianej desce tracą nieco aromatu, gdyż drewno wyciąga smak i zapach, dlatego warto deskę zwilżyć wodą…
Może i Wy znacie jakieś tajemnice babć czy ciotek, które przechodzą z pokolenia na pokolenie?
Dobre rady zawsze są wskazane; z tych początkowych nie znałam tylko:
OdpowiedzUsuń" zbyt rzadki zagęścisz razowym chlebem" [problem w tym, że w domu razowego chleba nie mam :) ]
zaś te porady wynotowane z poradnika dobrej gospodyni musiałabym wykuć na blachę, bo mogą uratować niejedną potrawę. Jest tylko jedno ale "skleroza" i tak wszystko zniweczy. A gdybyś te porady albo chociaż notkę zamieściła w ramce aby było łatwo ją namierzyć???
P.S zawijam kiecę i lecę do sklepu po whisky, bo działa bakteriobójczo :)
UsuńOch, ta pamięć! masz rację, ja wieloma przepisami sie zachwycam, a potem zapominam lub szukam na gwałt:-)
UsuńTo porady chyba stosowane cały czas, współcześnie też często o tym wszędzie mówią i piszą. Ja przynajmniej je stosuje. Serdeczne pozdrowienia znad sztalug malarskich przesyła Krysia
OdpowiedzUsuńMnie zaskoczyła informacja o krojeniu ziół. Chyba kupię specjalne nożyce...
UsuńOczywiście znam kilka zasad gotowania, ale nie sądzę, żebym była odkrywcza, więc się nie wypowiem. Kuchnia to nie jest moje ulubione pomieszczenie w domu ;)
OdpowiedzUsuńMoje też nie, lubię szybko i łatwo...
UsuńZ jajkami uważam zawsze, raz zrobiłam inaczej i żałowałam, bo ostatnie było zepsute. Od tej pory wybijam osobno, wtedy mnie diabeł podkusił i tego nie zrobiłam. A było to w czasach, gdy jajek nie było w sklepach w nadmiarze, najczęściej pojawiały się chłodnicze, więc sobie wyobraź jak klęłam... czego zwykle nie robię.
OdpowiedzUsuńPrzy takiej okazji wulgaryzmy nawet wskazane, rozładują napięcie...
UsuńSłyszałam, że do gotowania jajek wsypuje się sól, żeby skorupki nie pękły. Nie wiem czy to prawda.
OdpowiedzUsuńSól lub wlewa się ocet.
UsuńJa dodaję jedno i drugie i zawsze jedno jajko mi pęknie, żeby nie wiem co...
UsuńZimne jajka do zimnej wody, przed gotowaniem.
UsuńKochana, wszystkiego próbowałam i zawsze jedno pęka...
Usuńno tak, kilka zbuków w życiu udało mi się wbić do reszty jedzonka, więc to mam opanowane bez babuninej pomocy...
OdpowiedzUsuńkapustą kiedyś czyściłem dywan, ale to mi podpowiedział Stryj, pewnie jednak wiedział to od Babci...
w jednym kierunku to kręciłem zawsze majonez, ale to jest dokładnie taka sama zasada, ta sama podstawa fizyki...
to z whisky to jest akurat pijacki mit, ale za to nieco whisky pozwala znosić upał /w przeciwieństwie do innych mocnych alkoholi, które działają wręcz zabójczo/, ewentualnie zamiast whisky może być wytrawna wódka typu "starka" leżakowana w beczkach... NIECO, przypominam, czyli z umiarem :)...
do tej kruchości mięsa wystarczy za to zwykła wódka /popularny patent w kuchni chińskiej/...
wracając do upałów to na nadmierne pocenie się najlepsza jest herbatka z konopi, niekoniecznie szlachetnych, mogą być te legalne, nierozrywkowe /tak swoją drogą, to po zapalenie faji tych szlachetnych też działa przeciwpotnie/...
za to na pocenie się stóp - moczyć je w naparze z kory dębu...
piwo i jajko do włosów - klasyka...
gotowany ziemniak rano na czczo - profilaktyka nadkwasoty i wrzodu żołądka...
przy myciu zębów płuczemy je wodą z solą lub solimy nieco szczoteczkę...
skoro o zębach mowa, to po ich umyciu przetrzeć je skórką od cytryny /białą stroną/ albo awaryjnie, np. w podróży jako namiastka tego umycia - odkaża, "trampek" w ustach niweluje, dech odświeża...
za to na dech poczosnkowy pojeść natkę pietruszki...
z innej beczki:
na mszyce i inne szkodniki - pryskać wywarem z niedopałków papierosów...
wróćmy jednak znów do tych upałów... co zrobić, gdy chcemy się napić czegoś zimnego, a lodówki akurat nie ma w pobliżu?... owijamy butelkę z napojem mokrym ręcznikiem i wystawiamy na Słońce... pilnujemy momentu /koniecznie/, gdy ręcznik wyschnie i gotowe...
kot lub psiak nasika w kącie? /na początku tak się maluchom zdarza/ - spryskujemy i przecieramy octem...
żeby cięty kwiatek dłużej stał w wazonie - woda z aspiryną /Acard, Alkaprim, etc/, ale jeśli "dojelitowa", to trzeba zlizać, czy zeskrobać glazurkę z drażetki...
...
okay, tyle mi się na razie przypomniało i czas pozwolił opisać...
p.jzns :)...
Jestem pod wrażeniem ! dzięki:-)
UsuńMoja mama użyła kiedyś jajka do włosów, ale zbyt gorąca woda była i wydłubywała te ścięte białka...
Próbowałam tego na mszyce - nie zadziałało.
Na upały najlepiej mi robi gorąca herbata miętowa:-)
fakt, mięta jest super, ale kwestię potu to jednak ogarnia wspomniana konopia... ja na upały mam mieszankę: mięta z działki, a konopia spod góry Ślęży /czyli dodatkowa magiczna moc prawdziwych bogów/... a rano zielona herbata lub yerba mate - dla ogólnej zdrowotności :) ...
Usuńaha... na kurzajki najlepsza jest kreda, lepsza od jaskółczego ziela... sprawdziłem kiedyś w jako nastolatek, działało i potem już nigdy nie miałem kurzajek...
Usuńjeszcze jedno na koniec: zanim się zabierzemy za mycie mikrofalówki od środka, wstawiamy do środka miseczkę z wodą i octem, otwartą, gotujemy aż się prawie wszystko wygotuje i potem dopiero przecieramy wszystko, najlepiej ręcznikiem papierowym...
Usuńto znam od mojej poprzedniej Teściowej, a nie od żadnej babuni, ostro by mi się oberwało za "babunię" :D ...
Kurzajek nigdy nie miałam, na szczęście, a o mikrofali zapamiętam:-)
UsuńKilka znałam i okazują się przydatne :)
OdpowiedzUsuńKażdy pewnie coś tam słyszał od mamy lub babci:-)
UsuńMnóstwo takich porad mam, zapisane nawet te stare!
OdpowiedzUsuńDrewniana łyżka na brzegach garnka położona, wtedy pewność, że nic nie wykipi.
Jajka po ugotowaniu łatwiej obrać, gdy je po prostu poturlamy, jeszcze gorące.
Sitka po mące zawsze myjemy tylko zimną wodą.
Aby nalewka była klarowna, wlewamy alkohol do soku.
Pamiętam, jak moja Babcia stosowała pastę do zębów na alergiczną wysypkę u mojego kuzyna. Działała!
Mam tysiące takich codziennych porad, wiele sama sobie przetrawestowałam lub nawet wymyśliłam.
Na blogu u mnie także były.
Każda pani domu, gospodyni je ma!
Serdeczności zostawiam:)
Co byśmy zrobiły bez tajemnych przepisów naszych mam, ciotek, sąsiadek, prawda? problem w tym, by to pamiętać :-)
Usuńz nalewką to zależy jaki sok /lub inne składniki/ i jak mocny alkohol... na przykład cytrynówka ze skórek cytryny: robi się ją na wódce lub "tacie z mamą" max. 60 volt, bo bardziej stężony spirytus zetnie białko w skórkach i gorzej się wszystko będzie macerować... tak więc nalewki to jest skomplikowany temat...
UsuńZa nalewki zabrał sie mój syn, zrobił kilka dobrych, ale najlepiej wychodzi mu cytrynówka na miodzie:-)
UsuńNalewek już zrobiłam mnóstwo i nadal lubię poznawać nowe smaki:)
UsuńNaleweczka dla zdrowotności jest super:-)
UsuńWitaj Asiu :) Ale świetne porady. W tej chwili nie mogę sobie żadnych przypomnieć, ale takowe na pewno były. Teraz sobie przypomniałam, że w biblioteczce kuchennej mam książkę, pt. "O czym wiedziały nasze babcie", Ursuli Mohr i Michaeli Mohr. Muszę do niej częściej zaglądać :) Pozdrawiam cieplutko :)
OdpowiedzUsuńMoją książeczkę dostałam od mamy, ale miałam kiedyś wydzierane porady z kalendarza, zapodziałam gdzieś, niestety...
UsuńNiektóre przytoczone porady znałam, niektóre są nowością. Zawsze chętnie skorzystam! ;)
OdpowiedzUsuńJeśli tak, to się cieszę:-)
UsuńPrzypomniała mi się jedna rada. Tu nie widziałam albo przegapiłam. Przypalenia na dnie garnka / pomidory, śliwki itp./ posypać solą i zostawić na jakiś czas- przypalenizna łatwiej schodzi!
UsuńTo znam, działa faktycznie:-)
UsuńZ tych porad wynika dla mnie jasna nauka: POD ŻADNYM POZOREM NIE STOSOWAĆ niektórych z nich! No bo nie cierpię piany na piwie i uwielbiam kożuchy na mleku (od wieków toczymy o nie boje - najpierw z babcią i mamą, a teraz z córką - która pierwsza dopadnie, ta pożera).
OdpowiedzUsuńA jeśli chodzi o srebrne sztućce, to od babć wiem, skąd wzięło się określenie "błękitna krew". Do dzisiaj mamy parę srebrnych kompletów, ale nie lubię ich i staram się nie używać, są duże i ciężkie.
A z rodowych tajemnic pozostały mi dwa oryginalne przepisy na tort kamienny i tort pomadkowy. Do krojenia tego pierwszego potrzebny jest m.in. młotek, a do zrobienia drugiego - specjalny gatunek ziemniaków.
UsuńŻadnego nie znam, ale ten kamienny mnie fascynuje, a da się zjeść?
UsuńJesteś chwilowo czy jak Feniks z popiołów?
Żeby było ciekawiej - rozpływa się w ustach :)
UsuńNiestety, wciąż tkwię w kupie popiołu i do Feniksa mi dość daleko. Co spróbuję się poderwać, to kolejna łopata wali mnie w łeb. Jest do bani.
To mnie zmartwiłaś:-(
UsuńTortem kamiennym?...
UsuńNo, powiedzmy...
UsuńMoże kiedyś będę miała okazję Cię nim poczęstować...
UsuńTrzymam Cię za słowo:-)
UsuńJa niestety nie pamiętam takich wskazówek, za to miło mi się czytało, bardzo miło. :) Kapusta kiszona do odświeżenia dywanu mnie całkowicie zaskoczyła. Naprawdę przemiło się takie coś czyta. Pozdrawiam serdecznie, miłego dnia. :)
OdpowiedzUsuńKapusty nie stosowałam, nie wiem co z zapachem...
UsuńBuziaki!
O whisky słyszałam. Podobno obcokrajowcom w gorących krajach zaleca się poranną lampeczkę - zapobiega zatruciom i osłabia pocenie się ;-)
OdpowiedzUsuńTeż o tym słyszałam, może kiedyś przetestuję?
UsuńTo zagęszczanie sosu skórkami od chleba (skórkami, bo to one nadają smak) pamiętam jeszcze z dzieciństwa. Zawsze próbowałem wykraść taką skórkę przesiąkniętą sosem i tłuszczem. To była pycha! Prawie zawsze dostawałem od babci ścierką po plecach, ale były to raczej pieszczoty niż karanie. Potem zauważyłem, że babcia specjalnie robi więcej sosu ...
OdpowiedzUsuńSos można zagęścić kilkunastoma kuchennymi specyfikami, poczynając od zwykłej mąki, poprzez kartoflankę, roztrzepane jajko, mannę, otręby owsiane, aż do rozgotowanej przetartej cebuli.
Podnoszenie smaku potraw generalnie polega na "przełamywaniu" ich przeciwnymi smakami w małej ilości. I tak, do słodkich dodajemy odrobinę soli, do sosów mięsnych cukier, do mdłych i tłustych cytrynę, do kwaśnych i słonych cukier i sodę, do gorzkich owocowych i mięsnych śmietanę, itd., ...
Moja znajoma próbowała zdzielić syna ścierką, trafiła we framugę drzwi i palec złamała, nawet odszkodowanie dostała!
UsuńJestem doskonale nieperfekcyjną panią domu. Nie mam daru do zapamiętywania takich dobrych i przydatnych rad. Może powinnam je zapisywać ale... zwyczajnie mi się nie chce:-)
OdpowiedzUsuńNie mam nic przeciw odkażaniu się 'od środka';-) Ale nie whisky- bo tej nie lubię ale dobrym winem albo likierem... czemu nie?
Podobno brandy lub koniak zalecają nawet lekarze na lepsze krążenie...
Usuńtak, kardiolodzy starej daty zalecają małą lufkę brandy po kolacji jako profilaktykę antyzawałową...
Usuńdlaczego brandy?... brandy robi się przepędzając wino, a jeśli jest to czerwone wino, to brandy zawiera flawonoidy... problem tylko w tym, że nie zawsze wiadomo, z jakiego wina jest to brandy, z białego, czy z czerwonego...
za to dlaczego akurat whisky lub starka na upały?... tu akurat chodzi o garbniki, których jedno i drugie zawiera sporo...
Jesteś prawdziwym znawcą, szacun!
UsuńCiekawa sprawa z tą kostką lodu ;) Porady babci są mi znane...:) Rzeczywiście sporo uda się uratować, gdy się próbuje i wie się co i jak
OdpowiedzUsuńUratowałam kiedyś piernik z zakalcem. Wycięłam najbardziej mokry środek, resztę przełożyłam dżemem i nikt sie nie poznał...
UsuńBardzo dużo dowiedziałam się z Twojego posta. Co do porad babci to korzystam z kilku ot choćby jak uratować coś przesolonego . Jak radzić sobie np. z molami i innymi szkodnikami.Mam może i dobrą pamięć ale bardzo krótką i jakby wybiórczą.A co do jaj zawsze według rady babci solę wodę ,wtedy obierają się bardzo ładnie .O i jeszcze niedawno korzystałam z rady babci,pozbywając się bólu okładami z liści kapusty.
OdpowiedzUsuńMoja chrzestna robiła nalewkę z nagietka na rany, a z orzecha na żołądek:-)
UsuńHej. Znałam wiele rad tych które przedstawiłaś bo czytam takie poradniki babuni chętnie :)
OdpowiedzUsuńGotowane ziemniaki będą smaczniejsze gdy do garnka dodamy liść laurowy. Czosnek przed zjedzeniem powinien poleżeć obrany około 10 min... Jest tylko jeden miód który nie boi się bardzo gorącej wody - Manuka. Do ubijania białek dodajemy szczyptę soli. itp. ;) pozdrawiam
O miodzie nie słyszałam, dzięki, ale czy można u nas kupić?
Usuńmożna... ten miód to skarb i lek. ma jedną wadę - jest drogi...
UsuńDla zdrowia- wszystko...
UsuńOczywiście nic z tego nie wiedziałem. No może poza whisky i jej bakteriobójcze zastosowanie. To naprawdę się sprawdza. 😃😃
OdpowiedzUsuńTrochę alkoholu jeszcze nikomu nie zaszkodziło:-)
UsuńMogę dodać, że stara góralka kazała mi prać sweter z owczej wełny w
OdpowiedzUsuńzimnej wodzie z...tartymi ziemniakami. A dywan zasikany przez psa zalać wpierw gazowaną wodą mineralną i osuszyć przykładając ręczniki.
Swetrów z owczej wełny nie mam, a mole zjadły mi kiedyś góralskie bambosze...
UsuńMi często pękają parówki ... Chyba nie znam żadnych takich porad. Sodą oczyszczoną można czyścić powierzchnie, ma działanie wybielające chyba. Ocet podobnie, też chyba. Nie stosowałam żadnego, żeby nie było. Po zjedzeniu czosnku podobno warto zjeść natkę pietruszki, niby niweluje ten zapach czosnku.
OdpowiedzUsuńNajlepiej wymieszać sodę z octem. Gorącym octem można usuwać każdy kamień, także z czajnika...
Usuńzamiast octu na kamień z czajnika można stosować kwasek cytrynowy... w sumie o to samo chodzi...
UsuńDużo rzeczy wiem xD Niemniej warto przypominać i mówić. Takiej wiedzy nigdy za dużo :)
OdpowiedzUsuńOstatnio poznałam patent na brzydki zapach w trakcie smażenia ryby - co prawda nie próbowałam ale słyszałam, że kiedy smaży się rybę warto na patelnię dawać nieobrane ząbki czonsku, które ten zapach będą wchłaniać. Ryba nie będzie czosnkowa ;)
Tego nie wiedziałam, podobno warto też po smażeniu zapalić w kuchni aromatyczną świecę...
UsuńO tych ziołach i desce nie wiedziałam. Człowiek uczy się przez całe życie. Dziękuję
OdpowiedzUsuńUczy sie całe życie i głupi umiera - to powiedzonko mojej babci.
UsuńOoo, ciekawe, nie słyszałam o takich poradach...
OdpowiedzUsuńMoże którąś wykorzystasz?
UsuńRad nigdy za dużo, więc warto przypominać, tym bardziej że chcemy żyć ekologicznie i nie używać środków chemicznych. Ja myję szafki kuchenne octem, ma właściwości odkażające, więc chronią przed molami spożywczymi, a szklanki i kubki myję solą, też bakteriobójcza.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
To podobnie jak ja:-)
UsuńJa spóźniona z powodu wyjazdu, ale serdecznie gratuluję Ci Teściowo, wspaniałej uroczystości i udanych Dzieci (czyli będziesz mieć teraz tez córkę) :)Bywa, że póki panna nie jest synową, to jest super, a z magiczna chwilą zaślubin zmienia się w zołzę, zazdrosną o swoją pozycję. Ale mam nadzieję, że u Ciebie tak nie będzie :) I tego Ci z serca życzę.
OdpowiedzUsuńA paru porad nie znałam, zawsze warto poczytać porad, dowiedzieć się czegoś pożytecznego :) Uściski!
Dziękuję, Haniu. Dobre życzenia nigdy nie są spóźnione:-)
UsuńTakie babcine sposoby czasem są najlepsze :) Czyszczenie srebra pastą do zębów, mycie szyb wodą z octem...
OdpowiedzUsuńMądre były te babcie i ciotki...
UsuńWitaj, Jotko.
OdpowiedzUsuńJak zwykle - część sposobów znałam, o innych czytam pierwszy raz:)
Też mam kilka "niezawodnych" tricków.
...żeby gotujący się makaron się nie sklejał, trzeba dodać do wody kilka kropel oleju
...prasowanie koszul należy zaczynać od kołnierzyka i mankietów, a przybrudzonych nie trzeć tylko posmarować mydłem w płynie
...żeby deska i noże nie pachniały czosnkiem (cebulą, papryką) trzeba je przetrzeć szmatką namoczoną w roztworze zimnej wody i soku z cytryny (octu)
...osad z kawy lub herbaty najłatwiej usunąć ze ścianek filiżanki fusami (tejże kawy lub herbaty)
U mnie się sprawdza, choć więcej pewnie w tym przyzwyczajenia niż czego innego:)
Pozdrawiam:)
Osady usuwam solą, a do wazonów wlewam gorący ocet, by zacieku od wody po kwiatach nie było...
UsuńJestem przed śniadaniem i myślałam o parówkach :D Zobaczymy bo zawsze one pękają :D
OdpowiedzUsuńU mnie zawsze pękają jajka, żaden sposób nie działa...
UsuńKufle myję w zmywarce, piana jest, ale... ja tej piany nie lubię. To może zacząć myć ręcznie z płynem...? O_O
OdpowiedzUsuńSzczypta kawy do sosu – zapamiętam.
Lubię kożuch na mleku. Zwłaszcza na budyniu.
Budyń czekoladowy z sokiem, mniam!!!
UsuńCiekawe, nie wszystkie znam,
OdpowiedzUsuńale te co nie znam zastosuję przy okazji.
Pewna jesteś, że z tą kapustą ma dywanie to wyjdzie dobrze ??
Liść świeżej kapusty lub dwa dodany do zupy
działa jak przyprawa Maggi lub Vegeta,
nawet dodawałam do rosołu.
Smakował świetnie. :-)
Pozdrawiamy serdecznie:-)
kapusta jest dobra na wszystko, więc może i na dywan?
Usuńczy ktoś pisał o obsikiwaniu skaleczeń? Po prostu : urynoterapia:))
OdpowiedzUsuńMoja mama dawała pieskowi do polizania:-)
UsuńKrupnik solimy na końcu, bo kasza ciemnieje ha ha
OdpowiedzUsuńO, tego nie wiedziałam, dzięki!
UsuńSpróbuj rosołu z liściem mrożonego jarmużu...;o)
OdpowiedzUsuńZ jarmużu robię zupę krem:-)
UsuńKiedyś słyszałam, że obierając i krojąc cebulę, trzeba oddychać przez usta, trzymając (zaciskając) w zębach tradycyjną zapałkę. Sprawdziłam, działa!
OdpowiedzUsuńTo brzmi jak gusła, ale chyba spróbuję, bo nie cierpię kroić cebuli...
UsuńO tym krojeniu na desce ziół to mnie zastrzeliłaś. Ah te babcie na wszystko miały sposób. Brakuje mi mojej bardzo. Nie żyje od 2008 roku. Na każde bolączki miała radę to pomocną.
OdpowiedzUsuńJa sama pewnie niedługo będę babcią, ale za moją ciągle tęsknię...
Usuń