Nie czuję się winna tego, co młodzi ludzie, zarzucają nam dorosłym, a nawet zaawansowanym wiekiem, że nie dbamy zupełnie o środowisko?
Nie to, że nie popieram akcji, wieców, festynów w obronie środowiska naturalnego, wręcz przeciwnie, ale...
- segreguję śmieci w miarę sił i możliwości
- używam toreb na zakupy wielokrotnego użytku
- staram się zużywać jak najmniej wody, bo to i rachunki mniejsze
- nie używam plastikowych naczyń, słomek, nie śmiecę na ulicach
- chodzę do pracy zamiast jeździć autobusem, auto wyciągam na wycieczki raz w tygodniu, na elektryczne mnie nie stać
- nie palę w piecu ani w kominku
- nie kupuję napojów w puszkach, plastikach, ani chipsów w wielkich pakach
- nie zmieniam gadżetów elektronicznych co pół roku, bo wyszły nowe, modniejsze i ładniejsze
- nie wytwarzam mebli z palet, bo mi się zwyczajnie nie podobają, ale blatów kuchennych z prawdziwego marmuru ani schodów też nie mam
Na pewno znajdzie się wiele , za co dorosłych pochwalić nie można, mnie pewnie też.
Ale niechaj i młodzi walną się w piersi, bo:
- w szkolnych toaletach mydło w piance leży wszędzie, tylko do mycia nie starcza
- podobnie z ręcznikami papierowymi i papierem toaletowym zużywanym w hurtowych ilościach do równych celów
- woda leje się hektolitrami z kranów, bo kto by pamiętał, by ją zakręcić?
- w plecakach zamiast śniadania słodycze i napoje w plastikach, w koszach na śmieci ( czasem obok) wielkie paki po chipsach, butle po energetykach, kartoniki ze słomką...
- piórniki pełne plastikowych pisaków, mazaków, gumek oraz innych pierdołek niekoniecznie użytecznych
Wymieniać można długo, choćby i takie obrazki:
- dwie panienki wychodzą z lodami ze sklepu, papierki rzucają pod nogi
- z kina wychodzi młodzież, każdy dzierży kartonik z popcornem i plastikowy kubek z colą
- na ławce osiedlowej imprezka, obok ławki, papiery po hot dogach z Żabki, butelki, puszki po piwie
- na imprezach urodzinowych albo pokazy fajerwerków albo lampiony do nieba...
- na festynach, meczach itp. plastikowe kubki i sztućce, ulotki i plakaty drukowane na papierze, odblaski i przypinki z plastiku lub metalu
- na ulicach mojego miasta odbywają się wieczorami wyścigi motocyklowe, a kierowcami nie są emeryci
Każdy z nas jakieś błędy popełnia, więc nie mów mi proszę, kochana młodzieży, że jako seniorka 50 plus jestem winna degradacji środowiska naturalnego, co najwyżej winę ponosimy wspólnie.
Co możemy robić wspólnie, to apelować do rządów całego świata, w tym do naszego rządu, by poważnie i całościowo potraktowały apele o ochronę środowiska, tymczasem pamiętam, jak nasi politycy wysunęli pomysł ograniczenia i likwidacji elektrowni wiatrowych, bo Polska na węglu stoi.
Rozumiem, że są pralki i inne urządzenia eco, ale na czym ma polegać kredyt eco reklamowany przez banki, tego moja wyobraźnia nie ogarnia...
My wszyscy przyjrzyjmy się, jak możemy zmienić nasze zachowania proekologiczne...
Ja mam wrażenie:to nie chodzi o działanie jednostki tzn o odp. Wyrzucanie przez pojedybcze osoby, o nie używanie torebek plastikowych itd to chodzi o fabryki, koncerny i całe państwa, których polityka gospodarcza jest nastawiona na zysk, a nie na ekologię. W tym jest problem. Serdeczne pozdrowienia znad sztalug malarskich przesyła Krysia
OdpowiedzUsuńOczywiście, ale gdyby nie było kupujących, używających, płacących - musieliby zmienić nastawienie, zmodernizować produkcję itd.
UsuńJotko, zgadzam się z Toba całkowicie!
OdpowiedzUsuńNie śledzę na bieżąco wiadomości, ale zdaje się, że w ostatnich dniach sporo się dzieje w tym temacie. Ja też staram sie na co dzień, w miarę możliwości i chęci, dbać o środowisko, ale każdy kij ma dwa końce. Bo na przykład (mieszkam w Tokio) żeby oddać do recyklingu puszkę czy butelkę muszę ją umyć, bo zabieraja tylko czyste. A co z wodą? Wodę można zanieczyszczać?
To samo u nas. Gdy byłam mała skupowano makulaturę, szmaty, słoiki, butelki, nawet szklanki po musztardzie. Dzisiaj skupów brak, a żeby oddać butelkę, muszę zachować paragon...
UsuńO właśnie, były skupy i obowiązkowe oddawanie makulatury w szkole. Na Ursynowie była fundacja zatrudniająca niepełnosprawne umysłowo osoby, które roznosiły żółte torby na plastik i metal. To było dawno temu, od wtedy segreguję, nie wrzuciłabym butelki do np. obierków ziemniaczanych
UsuńJa jeszcze mam cerbera w osobie męża, ten to dopiero mnie pilnuje...
UsuńObawiam się, że ani ten rząd, ani następny nie będzie miał pomysłu na reformy ekologiczne. Bo one są kosztowne i bolesne dla suwerena. Tak długo, jak trwa zaciekła wojna o wyborcę, ten problem nie będzie rozwiązany.
OdpowiedzUsuńW innych krajach jakoś to rozwiązano, tylko u nas jeszcze mentalność rodaków trzeba zmienić...
UsuńInne państwa nie toczyły bratobójczych wojen.
UsuńAle co mają wspólnego wojny z zaśmiecaniem miast i osiedli czy wywalaniem śmieci do lasu??
UsuńNiech każdy dba o środowisko jak potrafi :)
OdpowiedzUsuńByle tylko chciał i próbował :-)
UsuńW komentarzu Krystyny jest najwięcej racji, gdyż w tym eko większy problem stwarzają molochy. Co z tego, że nie używasz plastiku skoro od kilku tygodni do Wisły wpływają hektolitry ścieków? Co z tego, że Ty nie palisz w kominku, skoro elektrownie węglowe zastępują miliony kominków? Co z tego, że Ty raz w tygodniu wsiadasz do samochodu, skoro cały niemal transport jest transportem samochodowym, spalinowym?
OdpowiedzUsuńTe akcje skierowane na pojedynczego mieszkańca tej planety to tylko erzac, próba zasłony dymnej z prawdziwą walką o ekologię. Jeśli ze sklepów zniknie plastik, Ty czy ja, czy młodzież, nie będziemy go używać. Ale paradoksalnie zwiększy się zużycie... papieru! Koło się zamyka.
Ale ten papier można ograniczać - zrezygnować z papierowych faktur,grubych kartonowych opakowań 3 razy większych, niż towar, z folderów reklamowych i plakatów, wielkich biletów itp.
UsuńAbsolutnie się z Tobą zgadzam - należy dbać o środowisko niezależnie od wieku, rasy, orientacji itd.
OdpowiedzUsuńOd rzemyczka do trzewiczka :-)
UsuńZaczynamy w domu rodzinnym, jak dziecko widzi, że dbamy o środowisko, segregujemy śmieci samo będzie uświadomione.
OdpowiedzUsuńPewnie wielkie fabryki, zakłady jeszcze będą zanieczyszczać środowisko, powietrze.
Na wszystko potrzeba czasu!
Pozdrawiam serdecznie na miły dzień 🍁🌞🤗🏵️
To prawda, od razu sie to nie zmieni, czasem wystarcza małe kroki zwykłych ludzi, zapaleńców, by zarazić innych:-)
UsuńPo pierwsze; każdy musi zacząć od siebie dbać o środowisko;
OdpowiedzUsuńU nas, gdy zaczyna się sezon grzewczy lepiej nie wychodzić
na "świeże" powietrze. Zastanawiałam się - czy winą jest fakt, że ludzi nie stać na opał, [wiadomo mi, że niektórzy palą nasyconymi smarami podkładami kolejowymi, bo albo mają za darmo - pracownicy kolei, albo kupują za grosze]. Wiadomo mi, że również, że niektórzy ogrzewają [palili - nie wiem czy jeszcze] butelkami plastikowymi.
Nie do wszystkich dociera świadomość, że trują także siebie.
My mamy opalanie c.o. domu gazem, z lenistwa :)
po drugie; molochy [ u nas koksownia] emituje takie zanieczyszczenia [powietrza, wody i odpadów], że przez lata nasyciliśmy się różnymi węglowodorami [najbardziej rakotwórczym benzo(a)pirenem], iż tylko dodatkiem są produkowane również u nas plastiki [Nordfolia].
Czy pomyślałaś - ile "molochów" upadnie, gdy zrealizuje się program ochrony środowiska? ile ludzi stanie się bezrobotnymi?
Myślę, że to problem bardziej skomplikowany, niż nam się wydaje. Twardy orzech do zgryzienia. Połamiemy sobie na nim zęby :)
O wiele łatwiej wyjść na ulice z banerami, transparentami i tubami...gardłować, manifestować, domagając się od innych;
byle zaistnieć, byle stać się popularnym i...czuć się "bohaterem"
Czyli po nas choćby potop?
UsuńPodobno jeszcze jest szansa by coś zmienić, a przynajmniej nie pogrzebać nas pod górą śmieci...
Spoko! nie zginiemy pod góra śmieci. Podobno w Danii brakuje śmieci i jest "POLOWANIE NA ŚMIECI"
Usuńhttps://wiadomosci.onet.pl/politico/ogromnej-spalarni-smieci-w-kopenhadze-amager-bakke-brakuje-smieci-do-wykorzystania/fnp8xtt
no coś takiego! zaraz poczytam:-)
UsuńA może Jotko, może tak naprawdę nie chodzi o ekologię. Może ta złość, protest, gniew zostały obudzone i pokazane, bo to zawsze było między pokoleniami. Dzieci i rodzice. Mówi się, że dzieci teraz są rozpieszczone...nie wiem, ja tego nie widzę. Ja myślę, że te dzieci teraz są bardziej samotne i opuszczone niż my byliśmy. Nadmierna kontrola nie oznacza większej bliskości emocjonalnej i poczucia bezpieczeństwa. Działa odwrotnie. Ubezwłasnowalnia.
OdpowiedzUsuńWiem, że stan Ziemi jest gorszy, ale jakoś myślę, że ona sobie poradzi. Pytanie co my ze sobą robimy? Bo może to co robimy Ziemi odzwierciedla to, co robimy sobie i dzieciom.
Bardzo mądrze to skojarzyłaś, faktycznie - dorośli niszcząc planetę, niszczą przyszłość swoich dzieci...może współpraca w tej kwestii pozwoli nam zrozumieć sie wzajemnie i zbliżyć?
UsuńDla mnie działania lokalne i ciągła edukacja młodego pokolenia jest kluczem do poprawy kondycji środowiska, a nie nagła histeria i przejściowe mody na eko.
OdpowiedzUsuńMody mijają, trwałe nawyki to klucz do sukcesu:-)
UsuńZgadzam się z Krystyną, ale przemysł nie produkowałby tego wszystkiego, gdyby nikt coraz nowszych produktów nie kupował. Myślę, że w sensie globalnym źle wychowaliśmy (jako pokolenie) młodzież nie wbijając do głów oczywistej prawdy, że zasoby Ziemi nie są niewyczerpane i że zły sposób ich wykorzystania niszczy gałąź na której siedzimy.
OdpowiedzUsuńDochody rosną, konsumpcja rośnie; kiedyś np.piórniki były drewniane i skromne, jeden elementarz - dziś to full wypas i ciężkie plecaki, a podręczniki zmieniane co rusz i po co?...
UsuńJotka, a co ja mam powiedzieć jak mam do czynienia z młodymi lokatorami, którzy są już dorośli? Tak do 40-stki powiedzmy..
OdpowiedzUsuńPlastyk, plastyk i plastyk wszędzie, opakowania po plasterkach to na kilogramy wyrzucamy, butelki po napojach plastykowych setkami, reklamówki plastykowe setkami wyrzucane, no horror...Nie oszczędzają wody tylko leją litrami...
To młodzi ludzie nie szanują przyrody i jej nie oszczędzają i siebie zatruwają jedząc wszystko, co jest plastykowe ...
No właśnie nie wiem czy to lenistwo, czy brak świadomości czy nadmiar kasy?
UsuńNie dba się, bo przecież ktoś inny posprząta ulice.
OdpowiedzUsuńktoś posprząta, ktoś zabierze, ktoś wyniesie - mój dom moją twierdzą, reszta bez znaczenia...
UsuńO przepraszam bardzo, tylko nie "seniorka"!! Tylko nie seniorka!;-) 50 plus to jest wiek produktywny, senior to ze dwie dekady później:-)))
OdpowiedzUsuńCo do reszty, to masz rację, zgadzam się, że my dorośli bywamy eco bardziej niż się wydaje, a młodzież szkolna często jeszcze nie nabrała zwyczaju bycia eco, czyli najnormalniej w świecie oszczędzania. Również surowców wtórnych. Za 10 lat pewnie już będą świadomi, ale do tego czasu wyprodukują tonę niepotrzebnych śmieci.
Kochana, senior to 50 plus, czy chcesz czy nie, ale starość to stan umysłu:-)
UsuńMiejmy nadzieję, że edukacja przyniesie efekty:-)
Dla Ziemi to byłoby najlepiej gdyby gatunek ludzki nigdy nie zszedł z drzew na ziemię, to taki żart, a może nie żart?
OdpowiedzUsuńW komentarzach wyżej dużo jest napisane o przemyśle, a ja napiszę o...modzie. Popatrzmy ile ona generuje śmieci! Co sezon wypada mieć nowy ciuch, bo nakazuje tak MODA, za którą większa część ludzi szczególnie MŁODYCH stara się za wszelką cenę nadążyć. Dlatego, że moda trwa najczęściej jeden sezon, to ciuchy są podłej jakości i po kilku praniach wyglądają jak szmaty i lądują na wysypiskach. A ja pamiętam takie czasy gdy ubrania się nicowało i przerabiało wielokrotnie.
Moda dotyczy nie tylko ubrań, ale i gadżetów o których Jotko napisałaś i właściwie każdej dziedziny życia. Ludzie wymieniają samochody na modniejsze, a nawet zadbane i nie zniszczone elementy mieszkania urządzają całkiem na nowo bo..zmieniła się moda i na przykład skuwają kafelki i wyrzucają na śmietnik, aby kupić nowe modniejsze itde itpe...
No właśnie, we wszystkich dużych sklepach miliony rzeczy, których nikt nie chce , nawet po czwartej przecenie, ale mnie najbardziej przeraza marnowanie żywności, co obserwuje na okolicznych śmietnikach...
Usuńmyślę , że teraz te wszystkie przepychanki słowne i przerzucanie się argumentami na to kto BARDZIEJ winien jest bez sensu ..... jak musztarda po obiedzie. Jest BARDZO ŹLE i pora na zdecydowane systemowe działania na szeroką skalę z równoległą edukacją ludzi. Od gadania i marszy nic się nie zmienia. Poza tym ,że niektórzy mają czym się zająć i czują się jak misjonarze jakby nie dostrzegając , że są misjonarzami spraw oczywistych ...
OdpowiedzUsuńMoże marsze i wiece uświadomią komuś co nieco, poza tym młodzi lubią takie akcje, byle nie były jednorazowe...
Usuńza bardzo nie widzę tu konfliktu pokoleniowego "młodsi vs. starsi" w temacie eko, bo obie grupy mają swoje za uszami...
OdpowiedzUsuńpolityka i korporacje to jedna sprawa, ale nie zgodzę się z tym, że takie nasze małe codzienne pro-eko na poziomie jednostki, szarego człowieka nie ma znaczenia, bo akurat ma... to są pozornie drobiazgi, ale frank do franka i zbierze się szklanka... pytanie tylko jest, co możemy więcej z tym zrobić i po prostu to robić... na przykład jak wpływamy na innych w tej kwestii... czy np. reagujemy, gdy sąsiad robi coś nie-eko?... przy całym szacunku dla cudzej prywatności uważam, że w temacie eko pojęcie "prywatności" mocno się przewartościowuje, bo wszyscy jedziemy na tym samym wózku, a innego nie będzie...
...
od pewnego czasu mam takie zabawne hobby(), że gdy w sklepie pani zza kasy pyta "siateczkę?", to ja żartobliwie odpowiadam: "proszę nie obrażać, jestem porządnym człowiekiem"... jest nieco śmiechu, ale parę dyskusji w ten sposób w sklepie udało mi się wygenerować na ten temat... czy to jest skuteczne?... nie wiem... ale wydaje mi się, że ktoś tam zawsze ruszy mózgiem podczas takiej wymiany zdań...
p.jzns :)
A wiesz, że coraz więcej widuję ludzi z siateczkami na warzywa i owoce, z torbami tkaninowymi, a w naszej wiacie śmietnikowej ktoś zawiesił kawałek kartonu z napisem - NORMALNI LUDZIE SEGREGUJĄ ŚMIECI!
Usuńno, i to jest piękne...
Usuńte sprzedawczynie jak widzą, że ktoś ma swoją siatkę to tak nie wciskają tych "siateczek" foliowych, ale ja zwykle jestem z plecaczkiem to może im się to tak nie rzucać w oczy...
Niektóre i tak pytają, chociaż widzą, że mam torbę...
UsuńWitaj, Jotko.
OdpowiedzUsuńOstatnio pisałam u Iwony K., że robię wiele, ale to i tak kropla w morzu, bo brakuje zaplecza konkretnych agend, które powinny obywatelom ułatwiać dbanie o środowisko, a nie - lekceważyć ich wysiłki.
Reklama, o której piszesz, jest zabawna, ale - "ni pri czom". Po prostu - jak to reklama, ma za zadanie zaistnieć w świadomości konsumenta i tę funkcję przywołany filmik spełnia znakomicie:)
Pozdrawiam:)
Ważną rzecz piszesz, gdy my próbujemy , nie ma wsparcia ze strony instytucji i to jest demotywujące...
UsuńNawet nie ma jak skomentować, bo czysta racja: i młodzi, i starzy powinni bardzo poważnie traktować Matkę-Ziemię, bo drugiej mieć nie będą!
OdpowiedzUsuńNie będą, chyba że wyruszymy na Marsa!
UsuńEh te całe ostanie akcje to jedna wielka manipulacja nic więcej. Te dzieci nawet nie wiedzą o czym mówią nie znają się, nie poznały całej sytuacji, krzyczą co im na kartkach napisali.
OdpowiedzUsuńW Polsce nie jest tak źle jeśli chodzi o ochronę środowiska. Najgorzej jest w krajach gdzie nikt się nie czepia. Fakt faktem powinniśmy zwracać uwagę na to by nie rzucać śmieci pod nogi co robią czasem i dorośli i dzieci. Jednak te wszystkie akcje, festyny, parady, ogłoszenia krzyki pewnie nic nie dadzą. Zrobią tylko szum, na który złośliwcy jeszcze większą ignorancją zareagują.
Politycy chcą zdobyć poparcie promując jakieś eko brednie, z których i tak nic nie będzie. Wykorzystują do tego dzieci. A prawdziwymi problemami państwa nikt się nie zajmie.
Też dbam o środowisko ale tej całej paranoi mam dosyć :)
Ważny głos młodej osoby, ekologie także można wykorzystać politycznie i to jest straszne, bo robi nam się nadzieję, że ktoś myśli poważnie, a po wyborach jest jak dawniej...
UsuńNajłatwiej wytykać palcami, najtrudniej zacząć od siebie.
OdpowiedzUsuńTo prawda, taka jest natura ludzka...
UsuńOranżada była w szklanych, wymiennych butelkach.
OdpowiedzUsuńKawa w porcelanie , o saturatorach i szklankach nie wspomnę. W piecu paliło się od zawsze, ale nie było dwóch - trzech samochodów na rodzinę, bo do sklepu na tym samym osiedlu - pieszo dojść nie można. Woda mineralna w szkle - smakowała jak woda mineralna - a nie rozpuszczony plastik. Tak było za „ naszych czasów „ i nieprawdą jest że to my jesteśmy winni temu - co teraz się dzieje .Zapomniałam jeszcze o siatce z oczkami - na zakupy, która służyła tyle lat , że nawet nie pamietam kiedy miała swój początek, a kiedy koniec.
No właśnie, Gabrysiu, pamiętam cukierki na wagę w papierowych rożkach i częste wykorzystywanie , naprawianie starego, teraz zbyt szybko wyrzucamy, nawet żywność. Dawniej chleb całowało się z szacunkiem dla matki Ziemi i pracy człowieka...
UsuńPani Jotko!
UsuńByć może niezbyt dobrze pamiętam dawne czasy, ale wydaje mi się, że zwyczaj całowania chleba z szacunku dla matki Ziemi nigdy nie był powszechnie przyjęty, a nie przetrwał z tych samych powodów jak i inne nowe świeckie tradycje. Chwała Bogu, w naszym kraju wciąż po pradawnemu podnosi się kruszynę chleba ''z ziemi przez uszanowanie dla darów Nieba''. Czyż nie otwiera nam to wielkiego pola do myślenia??
Astronom obcy
Nie wiem czy wszędzie był powszechny, pewnie z czasem wszystko się zmienia, ale idea ta sama, niektórzy dziękują Niebu, inni Matce Ziemi, nie widzę tu wyższości jednego nad drugim...
UsuńMądry i ważny wpis.
OdpowiedzUsuńJa jestem jeszcze wegetarianką
z przechyłem na weganizm.
To też jest wkład w dbanie o środowisko -
to nie tylko fanaberia czy empatia.
Niestety, mam kominek, bo wciąż mi zimno.
I niech każdy dba o siebie.
Ja niestety wegetarianką nie jestem, choć mięsa jadam mało, ale to też wina mojego lenistwa, bo dieta bezmięsna jest bardziej pracochłonna...
UsuńJa nikomu jej nie narzucam, ani nie wypominam.
UsuńWg wielu badań przemysł mięsny bardzo niszczy
zasoby naszej Planety. To miałam na myśli,
chociaż ja nie jadam ze względów humanitarnych.
Nie poczułam się upomniana:-)
UsuńWitaj Jotko, jakże piękny wpis i taki życiowy i prawdziwy.
OdpowiedzUsuńKażdy z nas ma coś na sumieniu i jak każdy z nas będzie się starał, próbował - bedzie dobrze, będzie lepiej.
To fakt, dobre chęci i systematyczne starania to już wiele:-)
UsuńKażdy z nas zobowiązany jest do dbania o stan środowiska i zrzucanie całej winy za jego katastrofalny obraz na "emerytów" jest niesprawiedliwe. Zarówno wśród młodego, jak i starszego pokolenia są tacy, którzy sprawy ekologii maja głęboko w nosie.
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam:)
Właśnie dlatego napisałam, że nie czuję się winna, nie bardziej, niż młodsze pokolenie...
UsuńLudzie...Ludzie dali plamę. Ludzie dostali piękną błękitną planetę i robią z niej plamę... Każdy. Jeden bardziej drugi mniej. Sprawy zaszły za daleko. Trzeba ratować ,każdy tyle ile może, mam nadzieję że coś można jeszcze uratować... Dobrego dnia :)
OdpowiedzUsuńTeż mam taką nadzieję, choćby dla moich wnuków!
UsuńJak zwykle trafiony,mądry wpis. Nic właściwie nowego nie dodam ,bo w większości to samo obserwuję wokół siebie.Od dłuższego czasu używam jednej torby,która służy mi na zakupy,nie mnożąc reklamówek i innych plastykowych "cudów".Nasza Dukla jest malutka ,ale dbałość o jej czystość pozostaje wiele do życzenia.Obserwując niektórych ,którzy myśląc "ktoś to posprząta" nie wymaga od dzieci aby śmieci wyrzucały tam gdzie ich miejsce. Fakt czasami patrząc na kosze szczególnie gdy jest słynny wiatr dukielski zastanawiam się czy ktoś widzi jak czasami furkoczą śmieci wylatujące z kosza. Już wspominałam tam gdzie trzeba aby te kosze były z zamknięciem.Takie akcje "sprzątanie świata" nawet są dobre ,ale jak widzę jak to wygląda praktycznie to już sama nie wiem.
OdpowiedzUsuńNo właśnie, w mediach i planach wyborczych wielkie słowa, a na każdym kroku zaniedbania, lekkomyślność lub oszczędności...
UsuńZastanawia mnie jedno.... ludzie od zawsze śmiecili, wyrzucali butelki, papierki do lasów, na chodniki itp.
OdpowiedzUsuńNie dokręcało się wody w kranie, myło naczynia pod bieżącą wodą, fabryki zatruwały powietrze, sklepy wyrzucaly kilogramy żywności itp itp (oczywiście pisze tak ogólnie) i jakoś media, rząd wszyscy milczeli... teraz zrobił się szum i to przed wyobrami. Dziwne?
zamiast gadać lepiej działać - każdy w miarę swoich możliwości i chęci
Z drugiej strony lepszy szum, niż udawanie,że się nie widzi problemu...
UsuńOd szumu się zaczyna... zaczyna się działanie
UsuńSporo można znaleźć przykładów na naszą wspólną winę jakichś innych spraw. Ogólnie wydaje mi się, że ludzie w dość dużym stopniu nie czują już potrzeby, aby walczyć o planetę. A przecież innej nie będzie.
OdpowiedzUsuńJa to raz na jakiś czas oglądam takie zawody. Ogólnie jednak zgadzam się z Tobą, lekka atletyka może ze sobą przynieść mniej problemów.
Pozdrawiam!
Niektórzy myślą o lotach na Marsa, ale na dłuższą metę, to chyba nie jest wyjście...
UsuńWszędzie konieczny jest rozsądek, umiar, mózg na właściwym miejscu - Ziemia jest dla ludzi, dla nas, korzystajmy więc, ale także szanujmy, bo jak na razie to nasz jedyny dom.
OdpowiedzUsuńI to jest skondensowany, mocny apel:-)
UsuńHmm, ktoś wyciągnął śmiał wniosek, twierdząc, że starsi bardziej zanieczyszczają środowisko. Wszyscy ludzie je zanieczyszczają. Ktoś wymyślił plastik. Zając w lesie to nie był, z pewnością. Jakoś tego plastiku też nie chcą zamienić na coś, co się łatwo rozłoży i nie zaszkodzi tak bardzo. No cóż, mnie najbardziej boli widok śmieci w lesie i na poboczach dróg, bo jest tego mnóstwo, jakby koszy na śmieci nie było. Naprawdę, tak ciężko coś wrzucić do kosza? Wycinki lasów też mnie bolą, bo te lasy się kurczą i nikną w oczach.
OdpowiedzUsuńA ile śmieci zostawiają w lasach grzybiarze! u nas też pełno na trawnikach butelek po tzw. małpkach, to wręcz śmieciowa plaga...
UsuńA mnie zastanawia, jaka to korzyść z segregacji plastiku, gdy ja musiałabym ten plastik umyć: opakowania po jogurtach, serkach, maślance. Przecież woda jest w Polsce bardzo cenna. Zużywając ją do mycia tych plastikowych opakowań szkodzę środowisku nie wiem, czy nie bardziej. No i szkodzę swojej kieszeni. Swoją drogą nie ma już szklanych opakowań do nabiału, a nawet te niby papierowe są powlekane jakąś folią. To co, nie pić mleka i jego przetworów w imię ekologii? Niech już młodzi sami dbają o to środowisko. Powtórzę jeszcze raz usłyszane kiedyś zdanie "młodzież chce zmienić świat, ale nie zdąży, bo dorośnie". Niestety.
OdpowiedzUsuńHaniu - a ja myję te opakowania... i zdaję sobie sprawę, że to straszliwa głupota...
UsuńMój mąż też myje, a ja się pukam w czoło, że woda cenna itd.
UsuńTak naprawdę nie wiem czy w dzisiejszych czasach istnieje dobry sposób na te wszystkie pułapki...
Zgadzam się z Tobą, Jotko, każdy z nas jest w jakimś stopniu winien zanieczyszczaniu środowiska. Każdy powinien zrobić własny rachunek sumienia i poprawić tyle, ile zdoła. Może suma tych małych kroków da jakiś większy efekt?
OdpowiedzUsuńTak właśnie powinniśmy robić, same wielkie słowa nic nie zmienią:-)
UsuńZagadzam się z Tobą, że wszyscy przycznilismy się do zanieczyszczenia środowiska. Jednak cieszy mnie fakt, że wiele się obecnie mówi na temat segregacji śmieci, ograniczeniu plastików itp.oraz od najmłodszych lat edukuje się o tym dzieci . Jednak paradoksem jest fakt, że do polskich szkół codziennie dostarczane są owoce i warzywa pakowane w plastikiwe torebki.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
Zgadza się, owoce i warzywa w foliowych torebkach, mleko w kartonikach ze słomką, itp. zamiast tablic tradycyjnych - elektronika, podręczniki zmieniane co 3 lata...
UsuńW zakresie segregacji śmieci jestem jeszcze "grzesznicą" - pracuję nieustannie nad poprawą. Wpadki jednak się zdarzają...
OdpowiedzUsuńU mnie także, chociaż byłam z uczniami na warsztatach , nie powiem, trochę mi rozjaśnili...
UsuńJa się staram nauczyć żyć bardziej ekologicznie ale nie zawsze mi się to udaje. Przez własną głupotę, roztrzepanie :/
OdpowiedzUsuńW codziennym pospiechu trudno byc idealnym...
UsuńPrzyznam, że tytuł wprowadził mnie w zakłopotanie... czyżby ktoś zarzucił Ci, Jotko, nieekologiczny tryb życia?
OdpowiedzUsuńAle przechodząc do sedna tekstu... nawet jeśli chce się u nas żyć w pełni ekologicznie, to nie mamy pewności, że te śmieci, które starannie segregujemy, nie pojawią się na wspólnej hałdzie nieczystości. Albo taki problem: kupować na choinki "żywe" drzewka, czy wybierać te z plastyku. Kupisz to pierwsze - młodniak zmniejszy się o jeden świerczek czy jodełkę; wybierzesz drugi wariant - powiedzmy, że na 5 czy 10 lat nie uszczuplisz o tę liczbę drzewek naszego naturalnego środowiska... ale w końcu wyprodukowanie takiego drzewka wymaga energii i procesów chemicznych, aby w ogóle ono powstało; podobnie będzie z jego utylizacją - jedno i drugie wytworzy spaliny, a przynajmniej "podgrzeje" środowisko. Ja opowiadam się za rozsądkiem - tam gdzie można i trzeba chronić środowisko, tam trzeba i należy je chronić plus zawierzenie nowoczesnym, ekonomicznym technologiom, plus własna wiedza i rozsądek... poniekąd szkoda, że musimy się zgodzić z powiedzeniem, że "w przyrodzie nic nie ginie"....
Tak też staram sie robić, za mocno chodzę po ziemi, by dać sobie wmówić pewne rzeczy. Post powstał, bo denerwują mnie niektóre spoty telewizyjne, a eko pożyczki to kuriozum jakieś...
UsuńWiesz Jotko, mnie też wkurza spot, w którym dzieci dybią na rodziców z groźnymi minami, bo ci wsiadają do samochodu, leją wodę z butelki itp. Być może wielu potrzebne jest takie wyostrzone spojrzenie, jednak bez przesady, uważam że przesada może tylko denerwować i zniechęcać. Niech każdy zachowuje się tak, jak o sobie napisałaś to będzie już bardzo dużo. Na efekty i tak wprawdzie czekać trzeba będzie długo, jednak nadzieja by się pojawiła, że nasze wnuki będą miały gdzie mieszkać. Pozdrawiam ciepło
OdpowiedzUsuńWłaśnie, do każdego dociera inny przekaz, ale jednostronne oskarżenia mnie irytują, bo wszyscy dokładamy cegiełkę...
UsuńWitaj jesiennie
OdpowiedzUsuńTak, nikt z nas nie jest idealny. Każdy z nas popełnia zapewne błędy, które szkodzą środowisku. I ziarnko do ziarnka... Powinniśmy zatem wszyscy zadbać o nasze otoczenie. Ale pojedynczy człowiek niewiele zrobi, jeżeli państwo nadal np będzie promować wydobycie węgla.
Dzisiaj jednak:
Ciesz się, że słońce zwycięża słotę
i świat jak jabłko w dłoniach trzyma.
Bowiem po dniach jesieni złotej
nadejdzie skuta srebrem zima.
Pozdrawiam szumem szeleszczących liści
Mam cichą nadzieję, że do zimy daleko...
UsuńNo właśnie niech młodzi się uderzą w piersi, bo to oni nie dbają o środowisko.
OdpowiedzUsuńMusimy po prostu wszyscy, bez przerzucania sie winą...
UsuńBardzo fajnie napisane. Pozdrawiam serdecznie !
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo:-)
Usuń