Chłopiec wpadł jak zwykle zdyszany.
- czy jest jeszcze Katarynka?
- ostatni egzemplarz, a co, jeszcze nie czytałeś?
- czytałem, ale dziś potrzebuję na lekcje, a zapomniałem zabrać z domu...
- taka gruba, ja ma inną!
- bo to jest zbiór nowel
- a, no jasne!
- jak twoje plany na ferie?
- zimowe? nic specjalnego, poczytam, pospaceruję z psem, posiedzę z bratem, lubię na niego patrzeć...ale zapisałem się na obóz letni, nasi wuefiści organizują obóz sportowy
- super, a dokąd ?
- Jastrzębia Góra!
- nad morze, fajnie, byle pogoda była!
- a wie pani, że moi koledzy myśleli, że to w górach?
- to pewnie przez górę w nazwie?
- no bo kto to widział, żeby miasto nad morzem tak nazywać, czy tam są jakieś góry, może pagórek dla jastrzębi właśnie?
- to dobra okazja by poszperać w googlach lub w przewodniku turystycznym, nie uważasz?
- no może, ale jak pojadę to będzie większa niespodzianka!
- skoro tak uważasz, a zapłaciłeś już zaliczkę za ten obóz?
- jeszcze nie wołali, ale muszę mieć zgodę taty, by pojechać, chyba się zgodzi?
- nie wiem, powinien, to fajne wakacje taki obóz nad morzem, ale to sportowy, a ty nie jesteś sportowcem, jak pamiętam?
- ale to nie dla wybitnych sportowców przecież, to lecę, nie chcę się spóźnić na sprawdzian z lektury!
Krzyś rozgadany jak katarynka...Fajnie jest tak spojrzeć na świat oczami dziecka...No, w tej Jastrzębiej Górze musieli pewnie trenować jastrzębie!?To już mój wymysł...
OdpowiedzUsuńDobrze to określiłaś, jak katarynka, zaczyna już od progu...
UsuńTakie rozmowy z chłopcem , który dużo mowy to czysta przyjemność. Zero niezadowolenia, widzi same pozytywy w życiu. Serdeczne pozdrowienia znad sztalug malarskich przesyła Krysia
OdpowiedzUsuńTo fakt, on nawet minusy przerabia na plusy:-)
UsuńZnakomite te Wasze rozmowy.:) Tak sobie myślę, że kilkanaście lat Krzyś będzie miał interesującą pamiątkę z Twoich zapisów na blogu. Pozdrawiam Asiu.:)
OdpowiedzUsuńMoże tak być:-)
Usuńz nazwami miejscowości faktycznie bywa różnie... ponoć w Kaczych Dołach nikt nigdy nie widział ani kaczek, ani chorych na depresję...
OdpowiedzUsuńp.jzns :)
A ciekawe skąd wzięła się nazwa Krzywe Kolano?
UsuńMnie najbardziej utkwiła nazwa Swornegacie, padłam, gdy pierwszy raz usłyszałam ;)
UsuńI tam właśnie, w okolicy jest też dumnie brzmiący Babilon:-)
Usuń,,Ale to nie jest dla wybitnych sportowców" - Uwielbiam tego chłopca jeszcze bardziej! ;D Nigdy nie lubiłam wf-u. Nigdy, to była dla mnie katorga, jak i lekcje matematyki.
OdpowiedzUsuńJa też nie lubiłam wf-u i chemii...
UsuńBardzo się cieszę z powracającej tu "obecności" mojego ulubieńca Krzysia.Widocznie u Was ferie zimowe dopiero będą a u nas właśnie ten tydzień je kończy. A co do wspomnianych tu nazw miejscowości to są nazwy ,które potrafią zmylić. Mam nadzieje ,że sprawdzian Krzysiowi nie sprawił kłopotów.Te Wasze "pogadanki" jakby zebrać , oprócz tego ,że bardzo fajne to i pouczające i jak dla mnie optymistyczne.
OdpowiedzUsuńJeszcze nie znam wyniku, może się pochwali?
UsuńTeż lubię czytać rozmowy z Krzysiem. Fajny chłopak! Chciałoby się poznać jego rodziców- też muszą być fajni ludzie, bo przecież niedaleko pada jabłko od jabłoni...
OdpowiedzUsuńMoże i fajni, ale niestety rozwiedzeni...
UsuńByłam, byłam w tej Jastrzębiej Górze :) Polecam :) A nazwy miast, wiosek są przeróżne... Tak to bywa...
OdpowiedzUsuńA ja tam nie byłam, a nazwy czasami wprawiają w podziw, chciałaby się wiedzieć, skąd akurat takie...
UsuńW Jastrzębiej Górze jest bardzo wysoki brzeg. W "dawnych czasach" pomiędzy plażą a "górą" na której jest miejscowość kursowała winda, ale brzeg uległ erozji i już windy nie ma. Są natomiast do plaży drewniane schodki ( tzn. były, nie wiem jak jest obecnie). Chodzenie w Jastrzębiej na plażę było przez to męczące i ja jeździłam z dzieckiem 6 km za Jastrzębią, by mieć dobre dojście na plażę.
OdpowiedzUsuńAle skąd jastrzębie? Albo nazwa Biała Panieńska...fascynujące, bardzo ciekawe!
UsuńNo wiesz, jastrzębie są wszędzie i być może, że kiedyś ktoś chodząc brzegiem morza lub płynąc łódką widział latające w górze nad mieściną jastrzębie.
UsuńMogło tak być...
UsuńJaki ten Krzyś rezolutny. Wszystko wie, wszędzie go pełno. Też takich mieliśmy w klasie tylko nie Krzysiow. No kto to widział żeby miasto nad morzem nazywało się Jastrzębia Góra 😀😀😀 Rozbawił mnie
OdpowiedzUsuńA Morskie Oko? Wyrównuje się:-)
UsuńMorskie - od jego koloru, oko - od kształtu.Gdzieś słyszałam, że ostatnio turyści są ponoć oburzeni, że nie można się kąpać w Morskim Oku, nawet w powalający turystów upał. A ja naiwna myślałam, że turyści o mentalności rodem z PRL już wymarli;)
UsuńSą turyści i turyści, ostatnio więcej tych pseudoturystów...
UsuńOd gniazdowania wielu jastrzębi:)Fajny ten Krzyś. Umacnia moją wiarę w mądrość młodzieży.
OdpowiedzUsuńRezolutne nastolatki przywracają w ogóle wiarę w przyszłość...
UsuńCzasem wspominam swoich uczniów- fajne dzieciaki były. Trochę za skórę mi zalazły, ale ja pewni im też. Najmilej wspominam klasę, gdzie byłam wychowawczynią przez 5 lat. Tyle lat, to można się mocno zżyć. Zresztą spotykam teraz mocno dorosłe już osoby z dzieciakami i zawsze sobie trochę pogadamy.
UsuńZauważ, że kłaniają się z daleka nie zawsze prymusi, wręcz przeciwnie...
UsuńNo właśnie:) I to jest bardzo miłe. Zresztą nie przeceniajmy prymusów. Na temat ich nauki i stopni można dużo powiedzieć i niekoniecznie pozytywnego.
UsuńZgadza się, a te urwisy co nam często zalazły za skórę, to w istocie fajne dzieciaki:-)
UsuńPorządny uczeń z naszego Krzysia - nie chce się spóźnić na sprawdzian :)
OdpowiedzUsuńOn zawsze się spieszy, na każdą lekcję, nawet gdy klasa obok biblioteki.
UsuńHaha, pamiętam, że pracodawca organizował nam szkolenie w Jastrzębiej Górze i w pierwszym odruchu też pomyślałam, jak koledzy Krzysia :-D Zresztą, jak piszą inni, kto to widział - takie zmyły robić???
OdpowiedzUsuńPrawda? tak jak Ustroń, nad morzem i w górach podobnie...
UsuńNo niezupełnie, bo nad morzem jest Ustronie Morskie, a w górach Ustroń, ale macie rację, ludzie się mylą:)
UsuńAle jak powiesz, że do Ustronia, to nie wiadomo, jakiego...
UsuńAlbo Niedzica i Nidzica :)))
UsuńAlbo Kostrzyn mad Odrą i Kostrzyn Wielkopolski - jakie jaja sie zawsze dzieją, jak młodziez jedzie na Woodstock!! Jak się domyslacie slusznie - wielu jedzie do Wielkopolskiego i wysiada z obłędem w oczach :))))
UsuńMy jechaliśmy kiedyś do zamku w Kórniku, a nawigacja wybrała inny Kórnik, nawet nie wiedziałam, że są dwa...
UsuńByłam raz w Jastrzębiej Górze. A szkolne obozy sportowe do dzisiaj wspominam z sentymentem. Tyle się wtedy działo... U nas ferie kończą się w tym tygodniu. Dzieciaki już przeżywają powrót do szkoły po nich. Pozdrowienia ślę
OdpowiedzUsuńJa tylko raz byłam na koloniach...taki typ.
UsuńMy zaczynamy w poniedziałek, już się ciesze!
Myślisz, że uda mu się dostać na ten obóz? Późno trochę...
OdpowiedzUsuńObóz dopiero w lipcu...
UsuńA ja zafiksowałam się na feriach zimowych :)
UsuńMiejmy nadzieje, że ojciec się zgodzi:-)
UsuńA Krzyś wie, że ma tylu fanów? :-)
OdpowiedzUsuńTo tajemnica...
UsuńNie dla wybitnych sportowców 🤩
OdpowiedzUsuńW Jastrzębiej Górze byłam na zielonej szkole...ciekawe, czy też mieliśmy takie dylematy :)
A jak kupowałam bilet do Ustronia w górach , to dostałam do Ustronia Morskiego ;)
No widzisz, a ile jest w Polsce Nowych Wsi, sprawdziłam, niemal w każdej gminie jedna...
UsuńHmmm...ja chyba się jeszcze nigdy z Nową Wsią nie spotkałam:)
UsuńSprawdź w atlasie samochodowym:-)
UsuńTe obozy dla niewybitnych sportowców zdecydowanie i mnie bardziej by odpowiadały.
OdpowiedzUsuńBo sportowy powinien rozwijać, a dla sportowców są treningi i inne takie...
UsuńKrzyś na wszystko ma gotową odpowiedź:-) Życzę mu tego wyjazdu na obóz. Tam z pewnością dowie się jak to z tą Jastrzebią Górą było i jest;-)
OdpowiedzUsuńNa pewno, a później go zapytam o wrażenia.
Usuńzazdroszczę Ci tych pogaduszek. Może warto by zebrać i pomyśleć o książeczce dla dzieci?
OdpowiedzUsuńMoże na emeryturze?
UsuńRezolutność dzieci bywa bardzo zaskakująca. Mnie również czasami wypowiedzi wnuków szokują.
OdpowiedzUsuńW Jastrzębiej Górze jest bardzo dużo przebywa różnych grup dzieci i młodzieży, nie tylko w wakacje; tam też organizowane są tzw. "zielone szkoły". Jak byliśmy [po raz trzeci] w pierwszej połowie czerwca, to było bardzo dużo dzieciaków; aż się dziwiłam że "zarywają: rok szkolny.
Ja na urlopie od takich grup uciekam ;-)
UsuńAleż Ty masz ciekawą pracę, skoro możesz prowadzić takie fajne rozmowy :)
OdpowiedzUsuńCzasami fajne, czasami mniej, ale ciekawe na pewno:-)
UsuńDzieci mają to do siebie,że posiadają dużą łatwość w dyskusjach.Po prawdzie na wszystko mają odpowiedź. Nieraz bywają one bardzo rezolutne jak na wiek dziecka
OdpowiedzUsuńTo zależy od wielu rzeczy, od warunków rozwoju, od rodziców...
UsuńLubię czytać takie rozmowy. Wesoło ma Pani z Krzysiem. ;)
OdpowiedzUsuńNie tylko z nim, codziennie dziesiątki czytelników przewija się przez bibliotekę:-)
Usuńja bym tam mogła się spóźnić na sprawdzian i to grubo... ;) Krzyś rozmawia jak prawie dorosły chłop, może zostanie kiedyś dyrektorem szkoły... pozdraeiam
OdpowiedzUsuńCzy szkoły to nie wiem, ale kimś ważnym na pewno!
UsuńKrzyś jest bardzo dojrzały :)
OdpowiedzUsuńW porównaniu z rówieśnikami na pewno:-)
UsuńBędą z Niego poważni ludzie ;)
UsuńKiedyś jako kierowca autobusu woziłem chłopców na taki obóz w Zakopanem. Wspaniałe dwa tygodnie. :)
OdpowiedzUsuńTo tez napatrzyłeś się na różne sytuacje...
UsuńAchh, Jotko, przypominasz mi laaaaata spędzone w szkole :) To piękne chwile :) Pozdrawiam, Pola :)
OdpowiedzUsuńJa też lubiłam szkołę, ciągle się coś działo.
UsuńDzięki za odwiedziny:-)
Witaj, Jotko.
OdpowiedzUsuńDużo u nas wszelkiej maści "Gór..":)
Ale najwięcej chyba miejscowości z "Dąbrową" w nazwie.
Krzyś rezolutny jak zawsze, a jego optymizm udziela się innym:)
Pozdrawiam:)
Wcześniej napisałam, że sporo Nowych Wsi, bo sprawdziłam, czasami zapisuje w podróży dziwne nazwy:-)
UsuńBardzo interesująca pogawędka.
OdpowiedzUsuńJak to z Krzysiem...
UsuńCiekawe są takie rozmowy z dziećmi.
OdpowiedzUsuńNie zawsze zabawne, ale ciekawe na pewno:-)
UsuńMoże to obóz dla planujących zostać sportowcami po prostu. :) Jakby nie patrzeć to ciekawe, że są osoby mające już plany na lato.
OdpowiedzUsuńJakoś się pozbierałem, jednak nie było to proste.
Na razie pieczątka nie używana specjalnie.
Pozdrawiam!
Wyżej to ja. Tylko się coś z logowaniem zepsuło.
UsuńNiektórzy planują nawet z rocznym wyprzedzeniem, co chcesz, organizacja to dużo zachodu...
UsuńPodoba mi się Twoje skojarzenie. Jak obóz sportowy to dla sportowców ;) Właściwie prawidłowe, jak się na takim nie było...
OdpowiedzUsuńSpisuj tego Krzysia przy każdej okazji ;)
Staram się, może jeszcze inni rozmówcy dojdą...
UsuńSądzę, że tak obrotny i wygadany Krzyś da sobie radę nawet na obozie sportowym.
OdpowiedzUsuńTez tak myślę, pewnie zostanie asystentem trenera:-)
UsuńJak nie dla wybitnych to może i ja pojadę, dowiem się co z tą górą chodzi :D Uwielbiam tego chłopka <3
OdpowiedzUsuńNad morze zawsze warto pojechać.
UsuńRozczulił mnie Krzyś: "posiedzę z bratem, lubię na niego patrzeć".
OdpowiedzUsuńOn mu nawet czyta na głoś, choć maluch ma dopiero niecałe 3 miesiące.
UsuńFajne te rozmowy z Krzysiem. Rozczulił mnie swoim bratem...... . Pozdrawiam Asiu. :) .
OdpowiedzUsuńTo cały Krzyś właśnie!
Usuńjakoś te plany wakacyjne słabo się mają do propagandy sukcesu Pis ... 500+ i dalej dzieci w ferie siedzą w domu ?
OdpowiedzUsuńA poza tym miło było poczytać o Krzysiu ...
Oj, sporo siedzi, na całą szkołę może kilka osób wyjeżdża.
UsuńUwielbiam te rozmowy z Krzysiem, są niesamowite :)
OdpowiedzUsuńWitamy w fun klubie:-)
UsuńNazwy miejscowości bywają mylące :)
OdpowiedzUsuńOj tak, bywają też śmieszne lub dziwne...
UsuńWitaj coraz dłuższym dniem
OdpowiedzUsuńCieszę się, że się odezwałaś i ciepłe słowo przesłałaś.
A Krzysia lubię i opowieść o nim zawsze rozjaśnia mój dzień.
Czekam już na kolejną
Pozdrawiam końcówką stycznia
Dni faktycznie dłuższe, już nie wracam po ciemku z pracy:-)
UsuńMylące bywają te nazwy :)
OdpowiedzUsuńNawet GPS ma problem.
UsuńCiekawie w tej Twojej pracy :) dzieciaki dużo gadają, dużo też z domu wynoszą. Wiem coś na ten temat, praca w przedszkolu z dziećmi ma swoje wady i zalety :)
OdpowiedzUsuńTo prawda, czasami to spory ciężar takie zwierzenia...
Usuń