Nie powiem, żeby mnie zawiodła, ale... może oczekiwania były zbyt duże. Nowością jest kilka listów , wymiana korespondencji między ojcem i synem i tu muszę przyznać, że zmysł obserwacji i dowcip odziedziczył Aleksander po ojcu.
Zamieszczam dziś kilka drobnych urywków, niektóre może znacie, bo mi też część dowcipów czy dłuższych tekstów wydało się znajomych. Może za sprawą tego, iż autor prezentował je w mediach jeszcze przed wydaniem książki.
Część tekstów nawiązuje do pandemii, inne są bardziej uniwersalne:
* Tak często myję ostatnio ręce, że dotarłem do ściągi z matematyki na maturę, która była 20 lat temu.
* Mikołaju, chcę rower, może być używany, byle miał przerzutki i lotki , mogą być bez tarczy, bo mam w kogo rzucać.
* Synek na spacerze z tatą po lesie, zapytany pod jakim drzewem chciałby usiąść, odpowiedział, że pod takim, w którym jest Wi-Fi.
* Dlaczego musimy płacić za TVPis? Bo za głupotę się niestety płaci...
* Z powodu braku imprez kulturalnych celebryci stawiają sobie ścianki we własnych domach.
* Czy w czasie pandemii można odwiedzać cmentarze? Można, ale tylko w limuzynach.
* Załóż na pulpicie komputera folder BAŁAGAN. Idź do kuchni, nalej sobie wina. Wróć do kompa, kliknij USUŃ FOLDER i możesz dopić wino, rozkoszując się wolnym czasem.
* Panowie spod Biedronki czy innego sklepu nie zbierają już na flaszkę, oni ambitnie zbierają na maseczki!
* Idzie dinozaur z synem przez pustkowie, synek pyta:
-tatusiu, czy Bóg istnieje?
- jeszcze nie - odpowiada rodzic
* Na co czekasz, ożeń się teraz, tańszego wesela nie będzie!
* Policjant z drogówki zatrzymał kierowcę, od którego wyczuwalny był zapach profilaktyki przed koronawirusem...
Życzę nam wszystkim dobrego tygodnia, bo mój weekend był paskudny :-(
Dzięki Bogu, że jesteś. Czułam, że coś u Ciebie nie teges :( Oby było w czasie przeszłym.
OdpowiedzUsuńDzięki, już tak, ale przeczołgało mnie nieźle...
UsuńWitaj, Jotko.
OdpowiedzUsuńKsiążki nie czytałam, ale mam w planach, bo lubię spojrzenie K. Daukszewicza na rzeczywistość.
Też już się niepokoiłam, więc cieszę się, że jesteś:)
I oby każdy następny tydzień był lepszy od poprzedniego.
Pozdrawiam:)
Dziękuję, Leno, im dłużej cierpisz, tym bliżej końca, prawda?
UsuńTo sobie powtarzałam...
Tez lubię jego poczucie humoru:-)
Teksty, super. Trzeba poznawać, czytać 5akie dowcipy, aby jakoś zapanować nad myśleniem o naszej rzeczywistości(DOŚĆ siermiężnej.)
OdpowiedzUsuńI przyroda, sztuka, trochę poezji...jest w co uciekać, na szczęście.
UsuńLubię Daukszewicza, zrobiłaś mi Jego tekstami frajdę.Jotko, wszystko mija, więc i to co było złe w weekend też minie.
OdpowiedzUsuńPrzytulam;)
Jeszcze dziś czułam skutki, ale jest dobrze, świat jest piękny:-)
UsuńWszyscy się niepokoiliśmy, bo Twoje posty są zazwyczaj codzienne :)
OdpowiedzUsuńFajne teksty Daukszewicza...rozbawiły mnie....
Samego dobrego Jotko!
Codziennie to nie dałabym rady, ale staram się czytać i komentować innych codziennie:-)
UsuńI dla Ciebie serdeczności:-)
Dzięki Bogu, Bóg jest...
OdpowiedzUsuńWszystkiego dobrego Jotko, mam nadzieję że będzie lepiej, przesyłam ciepłe myśli!
Od tylu ciepłych słów w komentarzach może być tylko lepiej:-)
UsuńZgadzam sięjest <3
UsuńJotko zddrowia i wszystkiego co piękne <3
Ściskam :*
Każde dobre słowo grzeje serce.
UsuńTwoje posty śledzę, zauważyłam nowy sposób prezentacji fotograficznej:-)
Jesteś:) Dobrze:) I życzę, by już nie wróciło to złe:)
OdpowiedzUsuńDaukszewicz kupiony czeka na swoja kolej:)
Zdrowia:)
Wróci może i tak, bo zawsze wraca, ale cóż.
UsuńCieszę się, że jeżyk odchowany i w dobre ręce oddany:-)
Dzięki za dobre słowo:-)
Jak go oddaliśmy, to czułam się przez tydzień osierocona. Niesamowicie się przyzwyczaiłam do niego. Fajny brzdąc. Ale tam mu będzie bezpieczniej. Oni się znają na zwierzakach i warunki do hibernacji mają dobre.
UsuńNajlepszego Jotko:)
Przywiązujemy się bardzo, ja płakałam po chomikach i papużkach...nie mówiąc o psach:-(
UsuńHej, Jotko,
OdpowiedzUsuńja z kolei miałam w końcu weekend bez bólu -
pierwszy od dwóch miesięcy.
I nawet - niemal na klęczkach -
wspięłam się na małą górkę w Szwajcarii Lwóweckiej.
Nie lubię zbytnio tego typu książek,
więc wystarczy mi to, co przeczytałam u Ciebie.
Ktoś cierpi, by wolnym od cierpień mógł być ktoś:-)
UsuńWeekend bez bólu to najlepsza wiadomość, nawet pogoda nie jest ważna...
Dowcip Daukszewicza jest specyficzny, ale ja go lubię.
OdpowiedzUsuńWeekend już sobie poszedł. Mam nadzieję, że poszedł z tym co nie było miłe.
Ściskam mocno.
Dlatego nie mówię, że nie lubię poniedziałków, nowy dzień - nowa nadzieja:-)
UsuńBuziaki!
Jotuś, przytulam, żeby było lepiej. Weekend już minął.
OdpowiedzUsuńanka
Przytulanie robi najlepiej na wszystkie dolegliwości tego świata!
UsuńDziękuję:-)
potrafisz podnieść na duchu:))fajnymi bonmotami. super!
OdpowiedzUsuńSamą siebie tez podniosłam, więc dwa w jednym:-)
UsuńJuż chcę przeczytać tę książkę :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie i mam nadzieję, że u Ciebie już lepiej!
Fajnie się czyta i jakoś tak optymistycznie się robi, normalnie.
UsuńLepiej, dzięki:-)
Lubię Daukszewicza, nawet bardzo, bo on ze starej dobrej szkoły satyry. Na początku tego roku byłam na jego występie w moim mieście. Sala nabita po brzegi i wszyscy świetnie się bawili. Jotko, przesyłam serdeczności. Trzymaj się ciepło i uśmiechaj się często.
OdpowiedzUsuńDziękuję za życzenia:-)
UsuńDaukszewicza mam także poprzednie książki, jedna lepsza od drugiej:-)
Podziwiam Daukszewicza w dużych formach. Na koncertach błyszczy, ale w Szkle Kontaktowym chyba jednak rzadko się odnajduje. Nie wiem, dlaczego - tak to odbieram.
OdpowiedzUsuńDużo, dużo, dużo zdrówka! I Ciepłe z Puchatym dla otulenia. :)
CiP przygarniam w całej rozciągłości.
UsuńFaktycznie, w Szkiełku jakby przycichł bardzo, może to kwestia wieku?
Dzięki Bogu, wróciłas :)
OdpowiedzUsuńCzy te bóle kręgosłupa to ten przykładowy objaw był, którym straszą wokół?
Tym razem paskudna migrena uwięziła mnie w łóżku, najgorszemu wrogowi nie życzę:-(
UsuńAle masz racje, gdy coś człowieka dopada, myśli tylko o tym...
Profilaktyka przeciw koronowirusowi..jak najbardziej uzasadniona. Trzeba tylko. Iść nadzieje, że policjant to zrozumie.
OdpowiedzUsuńWolałabym nie sprawdzać tolerancji drogówki...
UsuńKlik dobry:)
OdpowiedzUsuńI Tobie, Jotko, życzę wszystkiego dobrego.
Pozdrawiam serdecznie.
Dzięki, fajnie że zamieściłaś info o Robótce!
UsuńNapiszesz, co wymyśliłaś w sprawie Robótki?
UsuńNapiszę oczywiście:-)
UsuńCóż może być lepszego na pochmurne dni, niż inteligentna satyra ?? ;o)
OdpowiedzUsuńPrawda? Uśmiechnąć się zawsze warto, a refleksji nigdy dość!
UsuńŻyczę Ci, aby teraz już było tylko lepiej.:)
OdpowiedzUsuńMigrena paskudna sprawa...
Dowcip o celebrytach - rewelacyjny! Inne także, chociaż, jak pomyślimy głębiej, to do śmiechu nie jest...
Pozdrawiam Cię ciepło i życzę zdrowia.
Daukszewicz to skarbnica dowcipów wszelkich.
UsuńI dla Ciebie ocean zdrowia:-)
Kupiłam mężowi na urodziny :) Uwielbia Daukszewicza, czyta mi kawałki i śmiejemy się do rozpuku. Uważa go za wieszcza narodowego. I zaiste on JEST. Mam nadzieję, że kręgosłup już dochodzi do siebie. Ale do roboty nie ma co się śpieszyć Jotko. Trza o siebie dbać. Zdrowia ;)
OdpowiedzUsuńKręgosłup jest O.K, za to głowa daje w kość, ale nic to, damy radę!
UsuńPośmiałam sie nad zamieszczonymi przez Ciebie dowcipnymi powiedzonkami i żartami. Dziękuję za nie serdecznie!
OdpowiedzUsuńZdrowia Ci życzę Jotko i o niebo lepszego samopoczucia, niż ostatnimi czasy!:-)
Olgo, wszystkim nam potrzebny optymizm i otucha, niech więc i wam słonce jak najczęściej świeci:-)
UsuńSerdeczności zostawiam moc na kolejne udane jesienne dni🌞🍂🍁🤗
OdpowiedzUsuńZdrówka życzę i uśmiechu🧡😃🌼
I wzajemnie, Morgano, jak najmniej bólu i udanych spacerów!
UsuńDaukszewicz ma humor, który do mnie trafia. ściąga maturalna - rekord toru.
OdpowiedzUsuńTeż tak uważam, ale i w dłuższych tekstach była moc!
UsuńDaukszewicz. Cokolwiek o nim dobrego powiedzieć, to i tak mało.
OdpowiedzUsuńW związku z tekstem o dinozaurach, choć nie Daukszewicza:
„Bóg stworzył dinozaury, ale one nie chciały chodzić do kościoła, więc wycelował w nie meteorytem”.
Dobre, dzięki za dodatek i więcej uśmiechu:-)
UsuńWczoraj wsiadając to samochodu zastanawiałam się jak sobie radzą policjanci z wszechobecną profilaktyką :)
OdpowiedzUsuńNo właśnie nie wiem, nawet woźny się nad tym zastanawiał, bo jak tak stoi od rana i psika uczniom na ręce, a potem wraca do domu autem cały pachnący...
UsuńDobre teksty! Osobiście mnie nikt nie zaczepił, że zbiera na maseczki, ale fakt, całkiem dobra wymówka, żeby sobie kupić browar. No niestety, za głupotę się płaci. Na limuzynę też nie każdego stać, więc no niekażdy pójdzie na cmentarz, też trafne. Ale tych co ślub brali lub przekładali z powodu pandemii to mi bardzo szkoda. To takie wydarzenie, że powinno być taoie jak młoda para sobue wymarzyła, a tu różne obostrzenia.
OdpowiedzUsuńNo niestety, wiele planów nam ta pandemia zmieniła lub zniweczyła, oby kolejny rok był lepszy...
UsuńDaukszewicza widziałam czasem w telewizji, a książek nie czytałam, więc nie bardzo się wypowiem, ale za to pozostawiam dowcip na poprawę humoru ;)
OdpowiedzUsuńNauczycielka do ucznia:
- Jasiu! Zawsze, gdy jest klasówka, to Ciebie nie ma w szkole, z powodu
chorej babci.
- Proszę pani, my też podejrzewamy, że babcia symuluje :) :)
Pozdrawiam ciepło i dużo zdrówka życzę.
Świetny dowcip, w sumie w stylu Daukszewicza , dziękuję kochana!
UsuńI dla Ciebie moc zdrowia:-)
Lubię dowcip Daukszewicza, z resztą ostatnio zapowiadałam go na występie w Ostrowie :) Po książkę chętnie sięgnę :)
OdpowiedzUsuńNa pewno warto, porządkuje humorystycznie także nasze spostrzeżenia:-)
UsuńMuszę przyznać, że ciężkie czasy nastały na kabareciarzy, gdyż życie gwarantuje nam co dnia rozrywkę w stylu angielskim, a już rządzący to jeden nieskończony i niezwyciężony kabaret.
OdpowiedzUsuńOj, to prawda, co wypowiedź w mediach to gotowy skecz niemal, a ostatnio poseł Jurgiel przeszedł samego siebie...
UsuńHmm. Nie znam, chociaż samo nazwisko kojarzę. Może po pandemii skuszę się na przeczytanie tej pozycji. Muszą mi tylko bibliotekę otworzyć.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
Kiedyś w końcu otworzą, nie mogą tak wiecznie...
UsuńMam nadzieję, że twoja głowa już ci nie dokucza.
OdpowiedzUsuńLubię słuchać Daukszewicza oprócz tekstów podoba mi się również jego głos.
Głos ma przyjemny, to prawda:-)
UsuńMuszę sobie też założyć folder z "BAŁAGANEM" i umieścić na pulpicie..... ostatnio zrobiłam się b. leniwa.....
OdpowiedzUsuńŻyczę zdrówka.
Jestem za, sama chciałabym, ile czasu na ciekawsze rzeczy zyskałabym.
UsuńDaukszewicz jak wino, im starsze to lepsze.
OdpowiedzUsuńOby pisał i występował jak najdłużej...
Usuń