Bardzo serdecznie dziękuję wszystkim za życzenia w komentarzach, chrzest lotniczy mam za sobą, przebiegł pomyślnie, to na pewno zasługa Waszej dobrej energii.
Zanim ogarnę emocje, widoki pod powiekami i wszystkie fotki, pozwólcie, ze zrelacjonuje tylko podróż w obie strony, choć pewnie dla wytrawnych podróżników nie będą to żadne rewelacje.
Lotnisko zrobiło na mnie pozytywne wrażenie, wszystko sprawnie i szybko, gdyby godzina wylotu była bardziej ludzka, to zupełny luzik. Dla mnie nieprzespana noc to masakra, a najblizszy posiłek z kawa za wiele godzin dopiero.
Oprócz dowodu osobistego nikt nie oglądał żadnych dokumentów, a i w Grecji tylko paszport covidowy, ale jednym okiem, gdybym miała cudzy, też by przeszedł.
Wylatując z Polski siedziałam przy oknie, więc zrobiłam kilka fotek z samolotu, niezła frajda, nawet nad chmurami krajobraz wygląda jak arktyczny, super wyglądają z góry wyspy greckie i wielkie statki pasażerskie.
Kreta powitała nas temperaturą 28 stopni, więc nie tak źle, wiaterek, sprawna odprawa, odnalezienie swojego autokaru i kierunek hotel...
Czekając na pokój mogliśmy skorzystać z baru przy basenie, obejrzeliśmy dostępne tarasy , zjedliśmy obiad w głównej restauracji, zapoznaliśmy się z ofertą all inclusive i około 15 pracownik hotelowy zawiózł nas do naszego miejsca zakwaterowania, bo ten akurat hotel ma 3 odrębne filie i tylko posiłki jada się w restauracji głównej.
W hallu głównym takie oto dekoracje, wygodne kanapy i fotele wszędzie, przestronne tarasy wokół całego budynku.
Przy tym basenie spędzaliśmy wiele godzin, przez ostatnie 10 lat nie pływałam tyle, co przez miniony tydzień.
Typowy posiłek obiadowo-kolacyjny, jedynie śniadania miały inny charakter, więcej było nabiału, pieczywa i nie podawano lodów ani wina.
Mam nadzieję że będzie więcej zdjęć :) Greckie klimaty wspominam też pięknie i sielsko. Nie byłam na Krecie ale inne części Grecji też były udane. Teraz nigdzie nie polecę bo potrzebne są paszporty covidowe...
OdpowiedzUsuńNa szczęście Polska też jest piękna i nasza. Cieszę się że podróż się udała. Witaj w domu!
Zdjęcia będą, robiłam sporo, aparatem i telefonem.
UsuńPolska nie ma konkurencji i jeszcze tyle zostało do zobaczenia...
Powroty bywają trudne. Mam nadzieję, że Twój taki nie będzie :) Ale nawet jakby coś było nie tak, zawsze możesz przymknąć oczy i kapliczka...basen...i co tam jeszcze? ;)
OdpowiedzUsuńMnie ucieszył widok chmur i normalna temperatura, bo jednak 44 stopnie to nie są warunki do wypoczynku dla turystki już niemłodej z klimatu umiarkowanego...
UsuńTeż wypiję za Twoje zdrowie, zrobię to!!! Jesteś kochana. :)))) Mega się cieszę, widząc taką radosną buzię, aż mi się uśmiecha. Ładny mieliście ten obraz w pokoju, rozumiem, że na żywo jeszcze piękniejszy. :) Ładne widoki, popływałaś, cieszę się, że tam byłaś. Ja wróciłam niedawno z Łeby i też czułam się tam, jak w raju. Na tłumy nie zwracałam uwagi, chodziłam swoimi ścieżkami. :) Pozdrawiam Cię megastycznie serdecznie. :)))) <3
OdpowiedzUsuńPrzed Kretą byliśmy w Kudowie i naprawdę polskie kurorty nie muszą się wstydzić:-)
UsuńBuziaki:-)
To się bardzo cieszę, że jesteś zadowolona. Niestety wszystkie wyjazdy wycieczkowe rozpoczynają się i kończą o wielce nie chrześcijańskich godzinach- najczęściej zbiórki są na lotnisku około godz. 23,00, potem kibluje się na nim ze 2 godziny, lot jest nad ranem, do hotelu zjeżdża się około 4, lub piątej bladym świtem.Bo na wycieczki samoloty są czarterowane, więc latają w nieludzkich porach.
OdpowiedzUsuńSerdeczności;)
No niestety, gdyby nie to, nie byłby człek tak zmęczony, a do tego lekki stres przed lotem, ale żyję, wspominam widoki i smaki:-)
UsuńZaraz wrócę, żeby dokładnie poczytać, zerknęłam tylko🙂🙂🙂
OdpowiedzUsuńJa mam zaległości różne, dopiero się rozkręcam:-)
UsuńTo tak: zaliczyłaś lot w obie strony co najważniejsze 🙂 Urlop udany, krajobrazy cudne, jedzenie ok, woda i kąpiele super, zwiedzanie też - a więc faktycznie miałaś raj na ziemi 😀 W sukience Ci ślicznie, zgrabniutka jesteś, że hej! - jakby powiedział baca 😀
UsuńCzekam na resztę zdjęć i uściski ślę 😍
Jotko, cieszę się, że wszystko dobrze poszło i że urlop możesz uznać za udany. Spodziewam się jeszcze dłuższej relacji 😁
OdpowiedzUsuńTrochę Ci zazdroszczę, że już jesteś po 🤣 Głupia taka jestem, czekam dwa lata na wyjazd, a gdy przychodzi co do czego, boję się i trzęsę portkami, a dziś, gdy przede mną cały wieczór jeszcze do zagospodarowania(wyjazd jutro po 11.00), normalnie nie wiem, czym mam się zająć, ech, już bym chciała być tam, żeby ta podróż już była za mną 😉
To mamy podobnie, ja też okupiłam to wszystko niezłym stresem i zazdrościłam innym pasażerom, że tak lekko znoszą lot, zamieszanie lotniskowe itp.
UsuńCałokształt jednak oceniam pozytywnie, takie widocznie z nas typy osobowościowe:-)
Trzymam kciuki za Pragę!
No faktycznie WAKACYJNY ZAWRÓT GŁOWY....
OdpowiedzUsuńDosłownie i w przenośni:-)
UsuńCieszę się Asiu, że wypoczęłaś:)) Pozdrawiam ciepło.
OdpowiedzUsuńżyczę każdemu takiego wyjazdu, samolot nie taki zły!
UsuńŚciskam Cię mocno :-)
Ślicznie Ci w tej czerwonej sukience :-))
OdpowiedzUsuńDziękuję, lubię ją, bo bardzo wygodna :-)
UsuńMyślę, że wielokrotnie będziesz wracała do wyjazdowych wrażeń. Cieszę się, że taki udany wyjazd. I czekam na następną porcję wspomnień. :)
OdpowiedzUsuńTeż tak myślę, a zdjęcia czekają w kolejce:-)
UsuńWspaniale że podróż minęła bez żadnych problemów i sprawiła Ci przyjemność. Na zdjęcia z pobytu bardzo liczę i czekam z ogromną ciekawością :) Wspomnienia zostaną na długo i wciąż będą cieszyły :))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło, Agness:)
Strach ma wielkie oczy, polecam każdemu:-)
Usuń..fantastycznie JoAsiu Kochana, że wróciłaś cała, zdrowa, zadowolona, szczęśliwa i wypoczęta ❣️ ❤ ;)
OdpowiedzUsuń..śliczne zdjęcia ..pięknie wyglądasz w tej czerwonej sukience :)
..Grecja jest cudowna, więc miałaś co podziwiać i gdzie odpocząć ❣️
- pozdrawiam najserdeczniej i najscieplej ❤
Miło było porozpieszczać się w pięknym otoczeniu :-)
UsuńBuziaki przesyłam przy kieliszku miodowej raki:-)
Pięknie! Byłam na Krecie z 7 lat temu, pora tam wrócić 😀
OdpowiedzUsuńMy byliśmy w naprawdę zjawiskowej okolicy, Agia Pelagia ma cudne położenie!
UsuńI nastąpił powrót do codzienności, skoro myślisz o rozwieszeniu prania, zanim spadnie deszcz. ;) Cieszę się, że udała się Wam wycieczka i samolotem się dobrze podróżowało. Widać, że jesteś zadowolona. Te palmy robią wrażenie i wszystko inne też ładne. ;)
OdpowiedzUsuńDokładnie, bo gdy wieziesz dwie walizki, a zapowiadają deszcze, to trzeba się spieszyć ;-)
UsuńPalmy szumiały targane wiatrem, który na szczęście wiał bez przerwy!
No to "kreta" masz zaliczonego...;o)
OdpowiedzUsuńJak najbardziej!
UsuńFajny ten kret, choć zabójczo gorący momentami:-(
Cieszę się, ze się podobało i że lot też był w porządku. :)
OdpowiedzUsuńGodziny wylotów albo przylotów często są nieludzkie - a w niektórych miastach jest zakaz lądowań i wylotów między 22 a 6...
W dodatku, gdy muszę dojechać szmat drogi do lotniska, to nie jest zachęcające. Ale co zrobić, wybór jest!
UsuńWitaj Jotko :) super że wróciłaś z mnóstwem wrażeń. Kreta fajna, fajne jedzenie, pewna pogoda, super widoki. Mam nadzieję ze byliście na Balos i plaży z rożowym piaskeim...kiedyś ponodz był różowy, dziś to pewnie wspomnienie po nim :)
OdpowiedzUsuńCzekam na resztę relacji :)
Na Balos nie byliśmy, bo to inny rejon, ale w naszym były piękne plaże, klify oraz inne atrakcje:-)
UsuńCieszę się, że wakacje udane :) Zresztą, jakie inne miałby być w tak pięknym miejscu ;) Zabytki, atmosfera to jedno, ale mnie zawsze zachwyca też lokalna roślinność. Te palmy przed Waszym hotelem wyglądają cudnie :) Do Grecji mam ogromny sentyment. Mam nadzieję, że kiedyś tam wrócimy :)
OdpowiedzUsuńO roślinności tez będzie, robiłam fotki.
UsuńWakacje byłyby idealne, gdyby zdrowie tez takie było, ale nie będę narzekać, jest O.K.
No, pięknie, widzę, że odpoczęłaś, szkoda, że tak krótko. Pewnie jeszcze o tym napiszesz, ale interesuje mnie czy odpowiada Ci klimat, te wysokie temperatury, a może bliskość morza i możliwość kąpieli działa ochładzająco, czy mocno wiało, bo na ten przykład na riwierze francuskiej czasami bardzo mocno wieje i jest to nie do wytrzymania... cieszę się, że Cię widzę i czytam...
OdpowiedzUsuńKąpaliśmy się ciągle i chyba dzięki temu nie przytyłam:-)
UsuńWiatr bywa silny, ale przyjemny, są jednak rejony owładnięte już cywilizacją, które nagrzewają się jak piekło!
Wracać z raju do pislandu…trochę ryzykowne😃😃😃. Czyli nie taki samolot straszny jak go malują.
OdpowiedzUsuńMiałam odwyk od mediów, oglądałam tylko wieści z olimpiady i jakieś fragmenty info z BBC.
UsuńRelaks i odpoczynek się należy każdemu, a co dopiero Tobie - bezpośrednio narażonej na "reformy" Czarnka i całej reszty. Cieszę się, że wróciłaś zadowolona i w dobrym nastroju. Ja przyjąłem zasadę, że raj jest tam, gdzie ja, a gdy gdzieś się go nie da stworzyć, trzeba stamtąd spadać i to im szybciej, tym lepiej.
OdpowiedzUsuńSłuszna zasada, dlatego ja wkrótce spadam ze szkoły, niech się męczą młodsi :-)
UsuńKlik dobry:)
OdpowiedzUsuńWspaniale, że jesteś zadowolona. Witam w polskiej rzeczywistości.
Aż się zdziwiłam, że podróż przebiegła bez problemów. Od znajomych nasłuchałam się opowieści o bałaganie i zamieszaniu na lotniskach, odprawach i kontrolach trwających po 5 godzin w strasznym ścisku.
Pozdrawiam serdecznie.
Żadnych problemów, sama byłam zdziwiona. Nawet na Krecie, mimo milionów pasażerów na lotnisku, wszystko szło sprawnie, bagaż nikomu nie zginął, jedynie upał dokuczał.
UsuńOdprawa błyskawiczna, pracownicy uprzejmi, zostałam wprawdzie przeszukana w Poznaniu, ale ja mam takiego pecha, przyzwyczaiłam się:-)
WITAJ W PIEKLE!!!
OdpowiedzUsuńDoradca ministra Czarnka, prof. Paweł Skrzydlewski skrytykował ateizm i stwierdził, że ateiści nie nadają się do bycia nauczycielami.
No właśnie zapoznaję się powoli z wieloma rewelacjami naszego grajdoła nad Wisłą, w szkole od września będzie ciekawie, ale jeszcze mam wakacje!
Usuńnie czytając, gdy zobaczyłem obraz w pokoju, uznałem, że to miłość. te drzewa się przytulają, wcale nie walczą. to nie zapasy, a uniesienie - piękny obrazek, choć pewnie trąca Cepelią i ludową naiwnością - to dobrze. czas na rzeczy proste, prawdziwe i zrozumiałe.
OdpowiedzUsuńFajny ten obraz, tam wiele drzew się tak przytula, tworząc parasole pełne cienia!
UsuńCzekam na c.d. bo na Krecie jeszcze :) nie byłam :) Zapowiada się cudnie...
OdpowiedzUsuńOj, cudnie! Chciałabym tam wrócić wiosną lub jesienią, gdy upał nie tak zabójczy i więcej chęci na zwiedzanie!
UsuńWitaj w polskim piekiełku. Wszyscy walczą ze wszystkimi i nikt nie chce wyjechać na urlop zagraniczny - Kaczyński też.
OdpowiedzUsuńKaczyńskiemu kupiłabym bilet w jedną stronę!
UsuńWyglada ze Grecja spelnila Twe marzenia-oczekiwania a moze nawet zaoferowala wiecej - co bardzo dobrze.
OdpowiedzUsuńKazdy pierwszy raz daje stres - ze tylko porownam do pierwszego zetkniecia sie z komputerem czy wpisu blogowego. Pozniej staje sie rutyna.
Bylas w pieknym miejscu a takze dajacym luksusowe warunki pobytu.
Sukni i figury to tylko pozazdroscic i tak na mnie podzialalo :)
O wiele więcej, to prawda, nigdy nie korzystałam z all inclusive, czułam się komfortowo. Żartujemy z mężem, ze chętnie zachowalibyśmy opaski hotelowe także w domu, tylko skąd obsługa?
UsuńDzięki, choć sukienka naprawdę zwyczajna, ale super wygodna!
Cykady :) A widziałaś je z bliska? Paskudne... Hałasują strasznie, fakt. Ale gdy nagle cichną robi się nieswojo. I nie wyobrażam sobie Grecji bez ich grania.
OdpowiedzUsuńOj, zatęskniło mi się, zatęskniło :) Ale jeszcze pojadę. Póki co, czekam na dalszy ciąg wspomnień. Pozdrawiam :)
Pewnie, że pojedziesz, nie wykluczam, że ja także, o ile uzbieram , ale warto!
UsuńCykady widziałam tylko martwe, niestety. Aż dziw, że tak mały owad tak hałasuje...
Widoków i drących się cykad zazdraszczam :) ale temperatury już nie i cieszę się, że u mnie w porywach 22 stopnie C. Tak czy inaczej korzystaj , baw się dobrze i choć na chwilę zapomnij o naszej polskiej rzeczywistości . Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńUpały są doskwierające, dlatego raczej chciałabym wyjechać wiosną, może na emeryturze, taksówkarz polecał wrzesień.
UsuńTo na Krecie o tej porze roku pada?
OdpowiedzUsuńKreteńczycy chcieliby pewnie, ale niestety, ani jednej chmury.
UsuńSamolotem odbyłam tylko 4 dość krótkie loty, leciałam z Wrocławia do Dortmundu, do koleżanki, mnie te loty zachwyciły, a szczególnie możliwość robienia przez okienko zdjęć. Raz to nawet specjalnie się zamieniłam z młodym panem na miejsca, aby móc robić zdjęcia. Nie wiadomo jakby było gdybym musiała lecieć dłużej i na dodatek z przesiadkami.
OdpowiedzUsuńFajnie, że jesteś zadowolona z wyprawy i czekam na dalsze relacje :)
Lot trwający 3 godziny wytrzymałam, ale gdyby trwał 12 lub więcej, to nie wiem...trafiłam na spokojnych pasażerów, dzieci było sporo, ale bez problemów. Najgorzej zniosłam przechyły przy zmianie kierunku:-(
UsuńPięknie! Warto dążyć do realizacji swoich marzeń! Dobrze, że wróciła Pani cała i zdrowa.
OdpowiedzUsuńCzasami wyprawa poprzedzona obawami kończy się zachwytem:-)
Usuńbardzo fajne ciasteczko, to pomarańczowe, niczym kostka mahjonga...
OdpowiedzUsuńrozumiem, że po zorbowej kolejce linowej nie ma śladu, ale mogli chociaż jakąś tablicę postawić: "tu miała miejsce fajna katastrofa"...
p.jzns :)
Na tabliczki na Krecie niewielki mamy wpływ, ale znak o identycznej do proponowanej przez Ciebie treści można ustawić na Wiejskiej. Może nawet w ulubionej przez Suwerena formie pomnika?!
UsuńSłodycze były superowe, najadłam się lodów, mąż kandyzowanych owoców i kremów.
UsuńTabliczki można ustawić rozmaite , na naszych lotniskach powinno być ostrzeżenie - wchodzisz na własną odpowiedzialność, zwłaszcza wracający po latach...
Ty mi tu oczy rajem nie zasłaniaj, bo zacznę pierwszy raz w życiu komuś czegoś zazdrościć. ;)
OdpowiedzUsuńA propos przelotu samolotem. Z Warny wracałem nocą i to dopiero zrobiło na mnie wrażenie. Miasta w dole wydawały się być jak błyszczące klejnoty rozrzucone na czarnym aksamicie. świat był jak jeden wielki jubiler...
No wyobrażam sobie, nocne mam tylko zdjęcia z Krety:-)
UsuńCzy muszę zapewniać, że z utęsknieniem czekam na relację z pobytu?:)
OdpowiedzUsuńRelacje będą oczywiście, dla niektórych nawet do znudzenia ;-)
UsuńPozdrowienia z już teraz nie tak bardzo deszczowej Małopolski :D
OdpowiedzUsuńJa stęskniłam się za widokiem chmur:-)
UsuńNajważniejsze, ze jesteś zadowolona z wakacji i miałaś udany lot.
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam :)
Koty za płoty, teraz to wiem!
UsuńWitaj już w sierpniu Jotko
OdpowiedzUsuńDobrze, że już jesteś i urlop się udał. Również czekam na kolejne wspomnienia. Ja ze swojego jedynego pobytu w Grecji mam ich całe mnóstwo.
Jednak byłam tam w maju, bo tych lipcowo-sierpniowych upałów bym nie zniosła. Tak, wiem nie masz w tym czasie wolnego. I to jest jeden z minusów pracy w oświacie, nie wspominając pensji. Wiem, bo parę ładnych lat pracowałam jako nauczyciel
Pozdrawiam pełnym zapachów i smaków dojrzałym latem
Paradoks losu, teraz tylko w wakacje, a później nie będzie mnie stać, ale trudno!
UsuńDobrych dni, Ismeno!
Cieszę się, że wyprawa była udana. I z niecierpliwością czekam na kolejne relacje z Waszych greckich wakacji :)
OdpowiedzUsuńPostaram się jak najszybciej, klawiatura rozgrzana do czerwoności:-)
UsuńDziękuję :-)
OdpowiedzUsuńSuper, że podróż się udała. Kreta musi być piękną wyspą.
Pozdrawiam Serdecznie!
Kreta podobno to inna Grecja, nie wiem, bo nie byłam wszędzie.
UsuńAle Ty jesteś śliczna! I wyglądasz jak dziewczynka w tej czerwonej sukience. Bardzo się cieszę, że spędziłaś urlop w raju i oczywiście cieszę się, że spodobało Ci się latanie. To gdzie kolejna podniebna podróż? :). Ja właśnie od Grecji zaczęłam moje zagraniczne podróżowanie i zawsze będę miała do Grecji sentyment. Marzy mi się powrót do Aten i kilka dni na którejś z greckich wysp.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko.
Wow, komplement grzejący serce, dzięki:-)
UsuńGrecję chciałabym zwiedzić, ale na pewno nie latem!
Cudowności!
Przepiękne miejsce i super fotorelacja! :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Dzięki i udanych wakacji życzę:-)
UsuńTa grecka przygoda, to prezent urodzinowo-imieninowy od małżonka? Jak co roku nie pamiętam dni, w których świętujesz, ale z tej okazji składam najserdeczniejsze życzenia. Oby emerytura(na którą jak zrozumiałam się szykujesz), pozwoliła Ci na odkrywanie innych rajskich miejsc. Ucałowania.
OdpowiedzUsuńTo prezent od syna i synowej w dniu ich ślubu. Podróż odłożona o rok z powodu pandemii. Kupiłam Ci, Iwonko drobiazg na pamiątkę, ale wyślę z kraju dopiero, bo tam gdzie byliśmy, nawet znaczków zabrakło...
UsuńŻyczenia zawsze są miłe, nawet bez okazji, więc i Tobie życzę dobrych dni i niedokuczliwego zdrowia:-)
Witaj, Jotko.
OdpowiedzUsuńCieszę się, że lot przebiegł bezstresowo, a wypoczynek dał Wam tyle radości:)
Obraz rzeczywiście bardzo oryginalny.
A jedzonko kolorystycznie bardzo zbliżone do moich wspomnień wzrokowych o greckich posiłkach.
Mam nadzieję, że jeszcze nas zabierzesz do "Waszej" Grecji, jestem bardzo ciekawa, na ile będą się te wrażenia pokrywały z moimi:)
Pozdrawiam:)
Kolorów i smaków na Krecie nie brak, ludzie życzliwi, widoki niebiańskie.
UsuńRelacje będą, zdjęć mam mnóstwo:-)
Piękne wrażenia i popatrz ile osób na nie czekało :) Dobrze ,że wszystko się udało :)
OdpowiedzUsuńMam tyle pomysłów na wpisy, że aż klawiatura grzeje się w blokach startowych!
UsuńMam nadzieję, że pranie wyschło, chociaż pogoda już nie taka, jak na Krecie :)
OdpowiedzUsuńSwietnie, że udał się lot i pięknie wypoczęłaś. Teraz z nową energią to już nie to samo życie, prawda?
Pozdrawiam serdecznie :)
Pranie wyschło:-)
UsuńPierwszy dzień był trudny, ale teraz jest super, dziękuję:-)
Cieszę się, ze wszystko się udało! Inne słońce inne jedzenie, inne roślinki i od razu człowiek nabiera wiatru w żagle :) Mnie loty nad chmurami chyba nigdy nie znudzą - jakby człowiek leciał nad gigantycznym polem bitej śmietany :D
OdpowiedzUsuńJa miałam skojarzenie z Arktyką, piękne zimowe krajobrazy:-)
UsuńFascynujący wpis, bo taki radosny, relaksacyjny i słoneczny. Każdy ma inne odczucia, ale podróżowanie jest super!
OdpowiedzUsuńSerdeczności
Zgadzam się, podróże są wspaniałą formą spędzania urlopu!
UsuńOjejku, dlaczego bezalkoholowym? odrobina wskazana na urlopie:-)
OdpowiedzUsuńChoć to nie mój sposób urlopowania, z ciekawością obserwuję inne światy; pozdrawiam serdecznie.
Alkohol niezbyt dobrze robi mojej głowie, muszę uważać, zwłaszcza w upały, ale spróbowałam tego i owego:-)
UsuńWidok z tarasu - piękny, bo widać wodę. To Morze Śródziemne ? Ciekawa jestem architektury i ogrodów. Pozdrawiam :))
OdpowiedzUsuńŚciśle to Morze Kreteńskie.
UsuńArchitektura pojawia się w Heraklionie, nasz hotel był w miejscowości, gdzie głównie hotele i małe domki miejscowych, nieliczne zresztą.
Pewnie to brzydko, ale zazdroszczę.
OdpowiedzUsuńKochana, sama sobie zazdroszczę:-)
UsuńUwielbiam latac samolotem. Do Rzymu lecialam ostatnio w 2006. Pieknie Ci w czerwieni. Czekam na wiecej fotek Asiu.
OdpowiedzUsuńJa leciałam pierwszy raz, ale nie mogę powiedzieć, że mi się to podoba...
Usuń