Strony

poniedziałek, 9 maja 2022

To się nazywa marka !

 

Znajoma znajomej wybrała się na wycieczkę do Krakowa.

Pech chciał, że spadły jej okulary, popękały tak nieszczęśliwie, że nijak nie dało się ich założyć, a bez okularów ani rusz.
W drodze do hotelu napotkali malutki zakład optyczny, za lada dwie miłe dziewczyny. Wywieszka na drzwiach informowała, że za pięć minut zamykają.

Znajoma weszła z partnerem do środka, wytłumaczyła w czym problem.
Jedna z młodych kobiet przeprosiła, bo  zaraz zamykają, ale ona chętnie weźmie okulary do domu i zobaczy, co można z nimi zrobić, zaprosiła następnego dnia rano po odbiór.

Właścicielka okularów była tak zdeterminowana, że chętnie na to przystała i tylko partner dziwił się, że oddała okulary bez pokwitowania...
Zgodnie z obietnicą poszli po śniadaniu do zakładu optycznego. Okulary czekały gotowe na klientkę, która, obejrzawszy je ze wszystkich stron, miała podejrzenie, że dostała nowe oprawki.
Młoda kobieta za ladą zapewniła, że oprawki są stare, a ona miała niezłą zagwozdkę, by je naprawić, a to fajne wyzwanie.
Klientka zapytała, ile się należy za usługę? Okazało się że naprawa jest gratis, bo pani miała frajdę, ćwicząc swoje umiejętności.

Wyobrażam sobie zdziwienie obojga turystów, bo gdy sama poprosiłam kiedyś o drobną naprawę łańcuszka u zegarmistrza, to usługa kosztowała więcej, niż ten łańcuszek (fakt, nie był srebrny).

Takie sytuacje i tacy ludzie powodują, że życie staje się lżejsze...



75 komentarzy:

  1. ostatnio musiałem coś wydrukować na mieście i znalazłem taki sklepik "mydło & powidło" plus xero i takie tam inne usługi...
    - Ile się należy?...
    - Złoty pięćdziesiąt...
    - Okay /wyciągam kartę/...
    - Ale ja nie mam terminala...
    - To znaczy, że wysyła mnie pan do bankomatu? /kawałeczek drogi/...
    - No nieee, przyniesie pan przy okazji...
    przyniosę, na pewno, jakby nie było dług honorowy...
    p.jzns :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Takich miejsc, gdzie obsługa ceni sobie klienta, jest całkiem sporo. Sama niedawno, przy okazji problemów w zdobyciu gotówki, miałam tego liczne przykłady. Znaczy, na krechę dostałam :) To są małe sklepiki, gdzie nie byłam anonimowa. Problem zaczyna się w Galeriach i marketach, dlatego, min., je omijam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Problemy z płatnościami kartą w małych sklepach powodują czasami, że właściciel traci klientów.
      Z kolei niektórzy wolą płacić tylko gotówką.

      Usuń
    2. To akurat była sytuacja ogólnej awarii sieci terminali.

      Usuń
    3. Dlatego w podróż zawsze zabieramy trochę gotówki...

      Usuń
  3. No popatrz, co za miła niespodzianka przywracająca wiarę w bezinteresowność drugiej osoby. Ta pani w optyku wydaje się bardzo sympatyczna, empatyczna i pomocna. Obyśmy tylko takich ludzi spotykali na swojej drodze. Pozdrawiam już majowo.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miłe zdarzenie, każdy takiego oczekuje, prawda?

      Usuń
  4. miałem problem z "noskiem". a dokładniej z jego brakiem, bo odpadł nie wiedzieć kiedy i gdzie. wszedłem do pierwszego z brzegu zakładu - zmienili na miejscu i szkła wyczyścili. też gratis. widać, okuliści rozumieją, jak ciężko żyć bez oka...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oby nie tylko okuliści rozumieli potrzeby klienta:-)

      Usuń
  5. Optymistycznie na początek tygodnia.
    Niech nam się mai maj :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Bardzo budujaca historia, przyjemnie spotkac sie z solidna i przyjemna obsluga, nawet gdyby nie byla gratis.
    Mnie spotkaly podobne sytuacje i przy tej okazji zauwazylam iz zazwyczaj maja miejsce w punktach malych, rodzinnych, czesto o dlugiej historii istnienia co znaczy ze nadal piastuja dawna solidnosc i jakosc uslug, takze sa dumni ze swego zawodu, umiejetnosci. Sieciowe to inna historia, tam sprawy przebiegaja tasmowo i bezdusznie.
    Bardzo lubie korzystac z takich malych sklepow, antykwariatow lub o nietypowym rodzaju specjalnosci. Gdy jeszcze mieszkalam w Polsce i w poblizu Krakowa, bardzo czesto don jezdzilam na zakupy i odwiedzanie takich miejsc nalezalo do przyjemnosci - chociaz moje miasto tez mialo podobnie. Gdy odwiedzalam rodzinne miasto obecnie tak inaczej wygladalo iz w pobieznych ogledzinach nie widzialam takich miejsc.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cos w tym jest, małe sklepiki z tradycjami mają klimat, a właściciel zna się na rzeczy...

      Usuń
  7. A więc są jeszcze ludzie ... pokrzepiający tekst :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Miłe są takie zaskoczenia w życiu, szczególnie kiedy ktoś zrobi coś bezinteresownie, jak tutaj. W końcu dziewczyna się napracowała i miała pełne prawo wziąć za tę pracę wynagrodzenie. Tylko czy świat doceni jej podejście i bezinteresowność?
    Pozdrowienia i serdeczności!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ważne, że docenią klienci i będą wracać, podobnie jest z obsługa lokali, tam gdzie smacznie i ceny rozsądne, tam się wraca i poleca innym:-)

      Usuń
    2. To prawda, ja też wracam do takich miejsc, gdzie zostałam dobrze potraktowana!

      P.S. Jeśli chcesz, żebym Ci przesłała hasło do najnowszego wpisu, odezwij się na maila.
      pozdrowienia
      IW

      Usuń
    3. Oczywiście, że chcę, jestem mega ciekawa...

      Usuń
  9. I takie miłe scenki są coraz bardziej cenniejsze. A jak już "za bez durno"!

    OdpowiedzUsuń
  10. Mam cztery ulubione sklepiki osiedlowe: mięsny, spożywczy, piekarnia i z karmą dla zwierząt. I powiem Ci, że nie wiem co jest grane, bo mnie w nich bez problemów rozpoznają, pomagają w zakupach, doradzą i jeszcze się przy tym uśmiechają. Wiem, wiem, dziś obowiązuje zasada „klient nasz pan”. W radosnym socjalizmie też obowiązywała, ale serdeczności żadnych nie pamiętam. Trzeba było bardzo uważać, aby się nie narazić.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Widocznie jesteś także miłym klientem, inaczej nie uśmiechaliby się tak bardzo:-)

      Usuń
  11. Witam serdecznie ♡
    Sama noszę okulary na co dzień, więc wiem jak to jest jak coś się z nimi stanie. Raz wypadło mi szkiełko i musiałam zakleić je taśmą nim pojechałam do optyka i wyglądałam jak Paździoch z Kiepskich w niektórych kadrach tego kultowego serialu. Świetna historia!
    Pozdrawiam cieplutko ♡

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tez kiedyś kleiłam taśmą, bo była niedziela, a szkiełko mi wypadło...

      Usuń
  12. I takie drobiazgi które wcale nie są drobiazgami powodują że chce nam się.....żyć:-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To pozornie tylko drobiazgi, a podnoszą jakość życia:-)

      Usuń
  13. Wow, jestem pod wrażeniem. :)
    Swoją drogą utrata okularów to jedna z najgorszych rzeczy, które mogłyby mi się przydarzyć w podróży... i nie tylko w podróży, ale w domu zwykle znajdą się starsze na przeczekanie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To fakt, bez okularów nie ruszam się, nawet w restauracji potrzebne!

      Usuń
  14. Niby drobiazg, ale jak dużo, taka ludzka życzliwość, daje radości i przywraca wiarę w ludzi. Często można spotkać się ze znieczulicą w każdej dziedzinie i takie gesty są przepiękne :))
    Pozdrawiam ciepło, Agness :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgadzam się, życzliwość otwiera wszystkie drzwi!

      Usuń
  15. A ja dzisiaj byłam u optyka i czekam na nowe okularki z nakładkami przeciwsłonecznymi :) Ale sytuacja bardzo miła - oby takich więcej

    OdpowiedzUsuń
  16. Takie drobne akty dobroci rozczulają mnie nawet wtedy kiedy mnie nie dotyczą. Utrata okularów to straszna rzecz ale zrozumieją to tylko okularnicy. Ja noszę soczewki i w podróż zawsze zabieram ze sobą dodatkową parę, mam nawet jedną w pracy w razie potrzeby. Gdybym nosiła okulary to na pewno dla świętego spokoju miałabym więcej niż jedną parę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja mam tylko do czytania, na razie!
      Druga para to dobry pomysł, bo bez okularów ciężko...

      Usuń
  17. Czyli są wśród nas ludzie, dla których chęć pomocy jest ważniejsza niż kasa. To już rzadkość ale dobrze wiedzieć, żeby całkiem nie stracić wiary w człowieka
    Marek

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Prawda? Oby jak najczęściej spotykać i praktykować samemu:-)

      Usuń
  18. Bardzo miłe i takie.... niedzisiejsze :) :) :) ale jednak...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A może właśnie w trudnych czasach bardzo oczekiwane?

      Usuń
  19. Witaj, Jotko.

    Jak miło. Przywraca wiarę w ludzi:)

    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dlatego postanowiłam o tym napisać, ku pokrzepieniu:-)

      Usuń
  20. Takie sytuacje przywracają wiarę w ludzi :)
    Rewelacyjna oferta! Uczciwa taka... :)

    OdpowiedzUsuń
  21. Ci optycy muszą mieć w sobie coś optymistycznego.
    Nasz lokalny "optometrist" przysłał mi zaproszenie na bezpłatne czyszczenie okularów. Przy okazji przyniosłem drugie okulary z pękniętą oprawką prosząc o wymianę oprawki (płatną). Wymienił za darmo.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No popatrz, może faktycznie u optyków więcej życzliwości?

      Usuń
  22. Aż się wierzyć nie chce? Może jeszcze ten świat wróci na drogę cnoty?

    OdpowiedzUsuń
  23. Zdarzają się takie rzeczy i istnieją na świecie ludzie dobrzy, sympatyczni, bezinteresowni, tyle że są tak chytrze porozstawiani, że trudno na nich trafić.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Trzeba mieć szczęście chyba lub znać kryteria rozstawiania:-)

      Usuń
    2. To ja chyba pozostaję nieoświecona w kwestii kryteriów.

      Usuń
    3. Szczęście też nie jest moją domeną.

      Usuń
    4. Zależy, co nazwiesz szczęściem:-)

      Usuń
    5. Korzystne zbiegi okoliczności :-)

      Usuń
    6. Za wiele szczęścia naraz może przewrócić nam w głowie...

      Usuń
  24. Z tymi usługami "na piękne oczy" zawsze mialem problem jako serwisant komputerowy. Bardzo często wymieniana część kosztowała kilka groszy, ale demontaż, diagnoza, i ponowny montaż z użyciem specjalistycznych urządzeń trwał nieraz kilka dni. W takiej sytuacji śmiesznie wyglądała faktura, bo np. : materiał 4 grosze, a usługa tysiące razy więcej, bo np. 400 zł. Mimo tego starałem się pomóc w awaryjnych sytuacjach.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I tak bywa, znam podobne sytuacje, gdy części zamienne to groszowy wydatek, a robocizna? Masakra!

      Usuń
  25. Jeszcze są tacy ludzie. W zeszłym tygodniu Pan i Władca w moim imieniu (bo ja jeszcze nie chodzę) załatwiał dokument, którego wydanie kosztuje ok. 25 zł. Ale Pani Urzędniczka nic nie wzięła. Albo się zlitowała nade mną, albo Pan i Władca tak ją oszołomił ;)

    OdpowiedzUsuń
  26. To jeszcze są dobrzy ludzie na tym świecie :) i nie ma co wszystkich do jednego wora pakować :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oczywiście, przekonujemy się o tym codziennie:-)

      Usuń
  27. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szkoda, że usunęłaś, bo był bardzo ciekawy...

      Usuń
  28. Fajnie napotykać w życiu takie sytuacje. Ludzie powinni być sobie braćmi.
    Pozdrawiam i zapraszam do obejrzenia mojego obrazu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiele rzeczy ludzie powinni, a jednak nie robią...

      Usuń
  29. Lubię takie historie:) bo dają nadzieje, że jeszcze jest w ludziach Bezinteresowna chęć pomocy :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bezinteresowność często wydaje nam się podejrzliwa...

      Usuń
  30. Hmmm i aż chce się żyć czytając takie historie


    A ja tam to prawda znowu zapomniałam o sobie🙁

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czasami dobrze pozytywnie się podładować:-)

      Usuń
  31. Są jeszcze dobrzy ludzie. Na pierwszy rzut to aż nie do uwierzenia. Pozdrawiam Asiu. :) .

    OdpowiedzUsuń
  32. Są jeszcze dobrzy ludzie. Pierwsze wrażenie aż nie do uwierzenia. Ja bym nie dała tak do naprawy i być może bym straciła?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Widocznie warto niekiedy zaryzykować, Tereniu.
      Sama pewnie bym się zastanawiała...

      Usuń
  33. Super sprawa! I przypomniałaś mi, że muszę się w końcu umówić do okulisty... I teź zapewne odwiedzę optyka.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No w sumie ja też powinnam:-)
      jotka

      Usuń