Znajoma znajomej wybrała się na wycieczkę do Krakowa.
Pech chciał, że spadły jej okulary, popękały tak nieszczęśliwie, że nijak nie dało się ich założyć, a bez okularów ani rusz.
W drodze do hotelu napotkali malutki zakład optyczny, za lada dwie miłe dziewczyny. Wywieszka na drzwiach informowała, że za pięć minut zamykają.
Znajoma weszła z partnerem do środka, wytłumaczyła w czym problem.
Jedna z młodych kobiet przeprosiła, bo zaraz zamykają, ale ona chętnie weźmie okulary do domu i zobaczy, co można z nimi zrobić, zaprosiła następnego dnia rano po odbiór.
Właścicielka okularów była tak zdeterminowana, że chętnie na to przystała i tylko partner dziwił się, że oddała okulary bez pokwitowania...
Zgodnie z obietnicą poszli po śniadaniu do zakładu optycznego. Okulary czekały gotowe na klientkę, która, obejrzawszy je ze wszystkich stron, miała podejrzenie, że dostała nowe oprawki.
Młoda kobieta za ladą zapewniła, że oprawki są stare, a ona miała niezłą zagwozdkę, by je naprawić, a to fajne wyzwanie.
Klientka zapytała, ile się należy za usługę? Okazało się że naprawa jest gratis, bo pani miała frajdę, ćwicząc swoje umiejętności.
Wyobrażam sobie zdziwienie obojga turystów, bo gdy sama poprosiłam kiedyś o drobną naprawę łańcuszka u zegarmistrza, to usługa kosztowała więcej, niż ten łańcuszek (fakt, nie był srebrny).
Takie sytuacje i tacy ludzie powodują, że życie staje się lżejsze...
ostatnio musiałem coś wydrukować na mieście i znalazłem taki sklepik "mydło & powidło" plus xero i takie tam inne usługi...
OdpowiedzUsuń- Ile się należy?...
- Złoty pięćdziesiąt...
- Okay /wyciągam kartę/...
- Ale ja nie mam terminala...
- To znaczy, że wysyła mnie pan do bankomatu? /kawałeczek drogi/...
- No nieee, przyniesie pan przy okazji...
przyniosę, na pewno, jakby nie było dług honorowy...
p.jzns :)
Honorowy, bez dwóch zdań!
UsuńTakich miejsc, gdzie obsługa ceni sobie klienta, jest całkiem sporo. Sama niedawno, przy okazji problemów w zdobyciu gotówki, miałam tego liczne przykłady. Znaczy, na krechę dostałam :) To są małe sklepiki, gdzie nie byłam anonimowa. Problem zaczyna się w Galeriach i marketach, dlatego, min., je omijam.
OdpowiedzUsuńProblemy z płatnościami kartą w małych sklepach powodują czasami, że właściciel traci klientów.
UsuńZ kolei niektórzy wolą płacić tylko gotówką.
To akurat była sytuacja ogólnej awarii sieci terminali.
UsuńDlatego w podróż zawsze zabieramy trochę gotówki...
UsuńNo popatrz, co za miła niespodzianka przywracająca wiarę w bezinteresowność drugiej osoby. Ta pani w optyku wydaje się bardzo sympatyczna, empatyczna i pomocna. Obyśmy tylko takich ludzi spotykali na swojej drodze. Pozdrawiam już majowo.
OdpowiedzUsuńMiłe zdarzenie, każdy takiego oczekuje, prawda?
Usuńmiałem problem z "noskiem". a dokładniej z jego brakiem, bo odpadł nie wiedzieć kiedy i gdzie. wszedłem do pierwszego z brzegu zakładu - zmienili na miejscu i szkła wyczyścili. też gratis. widać, okuliści rozumieją, jak ciężko żyć bez oka...
OdpowiedzUsuńOby nie tylko okuliści rozumieli potrzeby klienta:-)
UsuńOptymistycznie na początek tygodnia.
OdpowiedzUsuńNiech nam się mai maj :)
W maju wszystko wydaje się ładniejsze:-)
UsuńBardzo budujaca historia, przyjemnie spotkac sie z solidna i przyjemna obsluga, nawet gdyby nie byla gratis.
OdpowiedzUsuńMnie spotkaly podobne sytuacje i przy tej okazji zauwazylam iz zazwyczaj maja miejsce w punktach malych, rodzinnych, czesto o dlugiej historii istnienia co znaczy ze nadal piastuja dawna solidnosc i jakosc uslug, takze sa dumni ze swego zawodu, umiejetnosci. Sieciowe to inna historia, tam sprawy przebiegaja tasmowo i bezdusznie.
Bardzo lubie korzystac z takich malych sklepow, antykwariatow lub o nietypowym rodzaju specjalnosci. Gdy jeszcze mieszkalam w Polsce i w poblizu Krakowa, bardzo czesto don jezdzilam na zakupy i odwiedzanie takich miejsc nalezalo do przyjemnosci - chociaz moje miasto tez mialo podobnie. Gdy odwiedzalam rodzinne miasto obecnie tak inaczej wygladalo iz w pobieznych ogledzinach nie widzialam takich miejsc.
Cos w tym jest, małe sklepiki z tradycjami mają klimat, a właściciel zna się na rzeczy...
UsuńA więc są jeszcze ludzie ... pokrzepiający tekst :)
OdpowiedzUsuńTo prawda, miło takie sytuacje spotykać:-)
UsuńMiłe są takie zaskoczenia w życiu, szczególnie kiedy ktoś zrobi coś bezinteresownie, jak tutaj. W końcu dziewczyna się napracowała i miała pełne prawo wziąć za tę pracę wynagrodzenie. Tylko czy świat doceni jej podejście i bezinteresowność?
OdpowiedzUsuńPozdrowienia i serdeczności!
Ważne, że docenią klienci i będą wracać, podobnie jest z obsługa lokali, tam gdzie smacznie i ceny rozsądne, tam się wraca i poleca innym:-)
UsuńTo prawda, ja też wracam do takich miejsc, gdzie zostałam dobrze potraktowana!
UsuńP.S. Jeśli chcesz, żebym Ci przesłała hasło do najnowszego wpisu, odezwij się na maila.
pozdrowienia
IW
Oczywiście, że chcę, jestem mega ciekawa...
UsuńI takie miłe scenki są coraz bardziej cenniejsze. A jak już "za bez durno"!
OdpowiedzUsuńSą cenne i pokrzepiające!
UsuńMam cztery ulubione sklepiki osiedlowe: mięsny, spożywczy, piekarnia i z karmą dla zwierząt. I powiem Ci, że nie wiem co jest grane, bo mnie w nich bez problemów rozpoznają, pomagają w zakupach, doradzą i jeszcze się przy tym uśmiechają. Wiem, wiem, dziś obowiązuje zasada „klient nasz pan”. W radosnym socjalizmie też obowiązywała, ale serdeczności żadnych nie pamiętam. Trzeba było bardzo uważać, aby się nie narazić.
OdpowiedzUsuńWidocznie jesteś także miłym klientem, inaczej nie uśmiechaliby się tak bardzo:-)
UsuńWitam serdecznie ♡
OdpowiedzUsuńSama noszę okulary na co dzień, więc wiem jak to jest jak coś się z nimi stanie. Raz wypadło mi szkiełko i musiałam zakleić je taśmą nim pojechałam do optyka i wyglądałam jak Paździoch z Kiepskich w niektórych kadrach tego kultowego serialu. Świetna historia!
Pozdrawiam cieplutko ♡
Tez kiedyś kleiłam taśmą, bo była niedziela, a szkiełko mi wypadło...
UsuńI takie drobiazgi które wcale nie są drobiazgami powodują że chce nam się.....żyć:-)
OdpowiedzUsuńTo pozornie tylko drobiazgi, a podnoszą jakość życia:-)
UsuńWow, jestem pod wrażeniem. :)
OdpowiedzUsuńSwoją drogą utrata okularów to jedna z najgorszych rzeczy, które mogłyby mi się przydarzyć w podróży... i nie tylko w podróży, ale w domu zwykle znajdą się starsze na przeczekanie.
To fakt, bez okularów nie ruszam się, nawet w restauracji potrzebne!
UsuńNiby drobiazg, ale jak dużo, taka ludzka życzliwość, daje radości i przywraca wiarę w ludzi. Często można spotkać się ze znieczulicą w każdej dziedzinie i takie gesty są przepiękne :))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło, Agness :))
Zgadzam się, życzliwość otwiera wszystkie drzwi!
UsuńA ja dzisiaj byłam u optyka i czekam na nowe okularki z nakładkami przeciwsłonecznymi :) Ale sytuacja bardzo miła - oby takich więcej
OdpowiedzUsuńO proszę, to będziesz odnowiona na lato:-)
UsuńTakie drobne akty dobroci rozczulają mnie nawet wtedy kiedy mnie nie dotyczą. Utrata okularów to straszna rzecz ale zrozumieją to tylko okularnicy. Ja noszę soczewki i w podróż zawsze zabieram ze sobą dodatkową parę, mam nawet jedną w pracy w razie potrzeby. Gdybym nosiła okulary to na pewno dla świętego spokoju miałabym więcej niż jedną parę.
OdpowiedzUsuńJa mam tylko do czytania, na razie!
UsuńDruga para to dobry pomysł, bo bez okularów ciężko...
Czyli są wśród nas ludzie, dla których chęć pomocy jest ważniejsza niż kasa. To już rzadkość ale dobrze wiedzieć, żeby całkiem nie stracić wiary w człowieka
OdpowiedzUsuńMarek
Prawda? Oby jak najczęściej spotykać i praktykować samemu:-)
UsuńBardzo miłe i takie.... niedzisiejsze :) :) :) ale jednak...
OdpowiedzUsuńA może właśnie w trudnych czasach bardzo oczekiwane?
UsuńWitaj, Jotko.
OdpowiedzUsuńJak miło. Przywraca wiarę w ludzi:)
Pozdrawiam:)
Dlatego postanowiłam o tym napisać, ku pokrzepieniu:-)
UsuńTakie sytuacje przywracają wiarę w ludzi :)
OdpowiedzUsuńRewelacyjna oferta! Uczciwa taka... :)
Takie zdarzenia i ludzi warto chwalić:-)
UsuńCi optycy muszą mieć w sobie coś optymistycznego.
OdpowiedzUsuńNasz lokalny "optometrist" przysłał mi zaproszenie na bezpłatne czyszczenie okularów. Przy okazji przyniosłem drugie okulary z pękniętą oprawką prosząc o wymianę oprawki (płatną). Wymienił za darmo.
No popatrz, może faktycznie u optyków więcej życzliwości?
UsuńAż się wierzyć nie chce? Może jeszcze ten świat wróci na drogę cnoty?
OdpowiedzUsuńPrzynajmniej w niektórych sferach życia...
UsuńZdarzają się takie rzeczy i istnieją na świecie ludzie dobrzy, sympatyczni, bezinteresowni, tyle że są tak chytrze porozstawiani, że trudno na nich trafić.
OdpowiedzUsuńTrzeba mieć szczęście chyba lub znać kryteria rozstawiania:-)
UsuńTo ja chyba pozostaję nieoświecona w kwestii kryteriów.
UsuńTo jesteśmy dwie!
UsuńSzczęście też nie jest moją domeną.
UsuńZależy, co nazwiesz szczęściem:-)
UsuńKorzystne zbiegi okoliczności :-)
UsuńZa wiele szczęścia naraz może przewrócić nam w głowie...
UsuńZ tymi usługami "na piękne oczy" zawsze mialem problem jako serwisant komputerowy. Bardzo często wymieniana część kosztowała kilka groszy, ale demontaż, diagnoza, i ponowny montaż z użyciem specjalistycznych urządzeń trwał nieraz kilka dni. W takiej sytuacji śmiesznie wyglądała faktura, bo np. : materiał 4 grosze, a usługa tysiące razy więcej, bo np. 400 zł. Mimo tego starałem się pomóc w awaryjnych sytuacjach.
OdpowiedzUsuńI tak bywa, znam podobne sytuacje, gdy części zamienne to groszowy wydatek, a robocizna? Masakra!
UsuńJeszcze są tacy ludzie. W zeszłym tygodniu Pan i Władca w moim imieniu (bo ja jeszcze nie chodzę) załatwiał dokument, którego wydanie kosztuje ok. 25 zł. Ale Pani Urzędniczka nic nie wzięła. Albo się zlitowała nade mną, albo Pan i Władca tak ją oszołomił ;)
OdpowiedzUsuńNa bank oszołomił i zapomniała!
UsuńTo jeszcze są dobrzy ludzie na tym świecie :) i nie ma co wszystkich do jednego wora pakować :)
OdpowiedzUsuńOczywiście, przekonujemy się o tym codziennie:-)
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńSzkoda, że usunęłaś, bo był bardzo ciekawy...
UsuńFajnie napotykać w życiu takie sytuacje. Ludzie powinni być sobie braćmi.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do obejrzenia mojego obrazu.
Wiele rzeczy ludzie powinni, a jednak nie robią...
UsuńLubię takie historie:) bo dają nadzieje, że jeszcze jest w ludziach Bezinteresowna chęć pomocy :)
OdpowiedzUsuńBezinteresowność często wydaje nam się podejrzliwa...
UsuńHmmm i aż chce się żyć czytając takie historie
OdpowiedzUsuńA ja tam to prawda znowu zapomniałam o sobie🙁
Czasami dobrze pozytywnie się podładować:-)
UsuńSą jeszcze dobrzy ludzie. Na pierwszy rzut to aż nie do uwierzenia. Pozdrawiam Asiu. :) .
OdpowiedzUsuńSą jeszcze dobrzy ludzie. Pierwsze wrażenie aż nie do uwierzenia. Ja bym nie dała tak do naprawy i być może bym straciła?
OdpowiedzUsuńWidocznie warto niekiedy zaryzykować, Tereniu.
UsuńSama pewnie bym się zastanawiała...
Super sprawa! I przypomniałaś mi, że muszę się w końcu umówić do okulisty... I teź zapewne odwiedzę optyka.
OdpowiedzUsuńNo w sumie ja też powinnam:-)
Usuńjotka