Obserwacje nie zawsze prowadzą do optymistycznych wniosków, ale może jesteśmy dla siebie zbyt surowi lub pamięć robi nam niespodzianki? We wspomnieniach wszystko jest wyidealizowane lub wręcz przeciwnie, czy zatem tylko teraźniejszość bywa obiektywna czy to doświadczenie życiowe pozwala z dystansem spojrzeć na to, co nas spotyka ?
Kiedyś wszystko było inne
może lepsze?
Zimy bardziej mroźne
przyjaźnie trwalsze
a ku szczytom gór
szybciej się szło!
Kiedyś marzenia były
jakby śmielsze
a ciężar zmartwień
nie ciągnął na dno...
Kiedyś byliśmy
pełni nadziei
że wszystko da się
na barki wziąć.
Czemuśmy zatem
tak posmutnieli
blask w oczach przygasł
a w sercach ziąb?
Czy kiedyś życie
było łatwiejsze?
Czy tylko w nas
ten płomień zgasł?
Czy świat się zmienił?
niekoniecznie!
Tak zakpił z nas
okrutny CZAS...
Wszystko razem Jotko, wszystko co pomaga lepiej i zdrowiej żyć. Autorefleksja pomaga, ale czasem strach :) bo zabetonowało się w poglądach. Można i tak. A ty jak?
OdpowiedzUsuńAle o co pytasz?
Usuńjotka
Zadałaś pytania a ja ciekawa jestem twoich odpowiedzi na nie. Jak uważasz dla siebie?
UsuńNo wiesz, refleksji nigdy dość, ale nie powinny nas dołować.
UsuńWiśta wio, łatwo powiedzieć. Tak naprawdę to żałujemy młodości: sił, zdrowia itp. Staram się jednak nie dzielić włosa na czworo i patrzeć do przodu, z optymizmem mimo wszystko.
Nie wiem, czy jestem wyjątkiem? Zobaczymy, gdy pojawią się komentarze, ale czytając Twój wpis Asiu, widzę wszystko - jak w lustrzanym odbiciu. I w miejsce słowa "kiedyś" w moim przypadku wstawiłabym słowo "teraz".
OdpowiedzUsuńWiesz, wyjątki zawsze potwierdzają regułę, sama jestem ciekawa jak potoczy się dyskusja. Jedno jest pewne, jak to mówi jedna z "mądrości kombajnisty" - tam z tyłu już jest wszystko zasypane, z boków też się sypie , jakby nie było patrz tam gdzie cię prowadzi światełko, tylko w przód" . Powiem Ci, że ta mądrość dała mi więcej niż niejedna "wspierająca" książka.
Zimowe buziaki przysyłam.
Mądrość kombajnisty powinno się wieszać na lodówce i czytać codziennie, koniecznie!
UsuńKiedys przede wszystkim moglam miec wlaczone swiatlo do rana i czytac ksiazki,bo oplaty byly groszowe.Kiedys otwieralam lodowke jako dziecko i byla pelna wartosciowego jedzenia,,ludzie nie jedli fast food,kiedys nie marzly mi nogi i rece,bo kazdy mial opal,kiedys zwiedzilam cala Europe Wsch,bo kolonie byly darmowe,kupowalam gazety w ktorych mozna bylo cos poczytac Razem,Na przelaj,etc,kiedys nie umawialam sie z kolezanka,na telefon,ale do niej po prostu wpadalam,kiedys robilam kazda rzecz wolniej,bo mialam czas,kiedys spedzalam cale dnie na swiezym powietrzu,jak inne dzieci bez rodzicow,kiedys religia nie byla w szkole i nie byla przymusem,kiedys faceci zapraszali kobiete na kawe i za nia placili,kiedys tonelam w zaspach sniegu,bo zima byla zima,swieta byly swietami a nie szopka komercji,kiedys podobno kobiety bez problemu robily aborcje,kiedys...wymieniac mozna wiele,to kiedysto to komunizmu....
OdpowiedzUsuńWszystko zależy od punktu odniesienia, jedni mieli lepiej, inni gorzej.
UsuńPodobnie w innych okresach, jedni zachwycali się bohemą, podróżowali i kupowali dzieła sztuki, inni mieli mniej szczęścia i na te zbytki pracowali.
Wiadomo, najlepiej być młodym, pięknym i bogatym!
mialo byc to kiedys to komunizm...
OdpowiedzUsuńDodam,ze to nie komunizm wnosze poprawke,ale socjalizm...
OdpowiedzUsuńW zasadzie nie dyskutuję z anonimami, ale do tego kom. z godz. 09:28 dodałbym, że kiedyś można było urodzić się w rodzinie alkoholików i degeneratów, ale po wychowaniu w placówkach państwowych można było awansować od pucybuta (ew. elektryka) do prezydenta. Kiedyś szkoła, sądy i służba zdrowia były bezpłatne, a ubezpieczenia obejmowały wszystkie nieprzewidziane sytuacje życiowe. Kiedyś nauczyciel był niekwestionowanym autorytetem, a milicjant przeprowadzał staruszki przez jezdnię. Kiedyś zakład pracy i I Sekretarz POP był pierwszą pomocą w trudnych sytuacjach, pomocą ważniejszą od księdza. Kiedyś ...
OdpowiedzUsuńI nie wstydźmy się tego, że były to czasy komunizmu i socjalizmu, bo przecież w tym kierunku zmierzają największe obecnie kapitalistyczne potęgi świata.
Mimo wszystko nie chciałabym wracać do większości aspektów tamtych czasów, bo tak jak napisałam wyżej, wszystko zależy od tego, co spotyka nas osobiście, a nie statystycznie.
UsuńNa teraźniejszość nie narzekam, oby nie było gorzej, oczywiście mam na myśli moje tu i teraz.
Nie ma obaw o "powrót do przeszłości", bo nie wchodzi się dwa razy do tej samej rzeki, mimo tego, że jest tak zachęcająca. Nawet największa rodząca się potęga jaką są Chiny, od kapitalizmu przechodzi do komunizmu w nowej szacie.
UsuńNo mam nadzieje, ze powrotu nie będzie, a w każdym razie nie dosłownie...
UsuńMam taką teorię, że każdy z nas jest jak bateria: pełna przy urodzeniu (zdrowia, sił, optymizmu), która z czasem się zużywa. Im więcej porażek, bolesnych przeżyć, chorób, tym szybciej się wyczerpuje i jedzie się już tylko na oparach :)
OdpowiedzUsuńDobrze powiedziane, a w dodatku, gdyby nie próby doładowania baterii, już dawno niektórych z nas by nie było...
UsuńE tam, Jotko... To tylko chwilowy dołek spowodowany paskudną pogodą. Ja dobrze wiem i Ty dobrze wiesz, że wszystko co najlepsze dopiero przed nami!
OdpowiedzUsuńAle takie chwilowe dołki też się przydają, bo wiersz, choć smutny trochę, przypadł mi do gustu.
Na szczęście to nie mój dołek, to takie przemyślenia na spacerze, spowodowane tym, co się słyszy dookoła...
UsuńNo, kiedyś to były czasy... były i dobrze je wspominam. Nie dlatego, że jaklo dziecko, że młodość, anonim i Anzai napisali prawdę.
OdpowiedzUsuńA w ogóle to jestem pełna zachwytu-blogger puścił mój komentarz i w dodatku nie jako anonima.
UsuńBlogger może łaskaw przed świętami, w każdym razie nie dla mnie.
UsuńZgoda, tamte czasy dla wielu z nas miały wiele możliwości, ale inaczej to wyglądało z perspektywy prowincji i jednak wolę tu i teraz.
Ale ja nie napisałam, że wolę ich powrót, ja też wolę tu i teraz. Tamte były dobre, a teraz są inne i teraz mi się też podoba.
UsuńNo właśnie, ale nostalgia czasem nas dopada, mnie także...
UsuńCzesto dopadaja mnie podobne refleksje i porownania, niekoniecznie wynikajace z faktu iz polowe zycia spedzam w innym kraju. Bedac tutaj 39 lat widze roznice "kiedys a dzisiaj" - poprawna polityka, tecza, kompletne zamieszanie klimatu, tego rzeczywistego czyli pogody, i wszystko co narobily komputery. Z jednej strony okres w ktorym zyje pozwolil mi byc swiadkiem i uczestnikiem tych zmian, z drugiej dal okazje do porownan i wniosek ze wcale nie jestem pewna czy sa na lepsze.
OdpowiedzUsuńTo chyba jak ze wszystkim, są zalety i są wady, ważne jak my się w tym odnajdujemy i jak się czujemy sami ze sobą:-)
UsuńAdam Asnyk najlepiej ujął ten temat w swoich wierszach.....np ZA MOICH MŁODYCH LAT INACZEJ PACHNIAŁ ŚWIAT >...........
OdpowiedzUsuńOtóż to, zalety młodości doceniamy czasem po latach...
UsuńPowiem Ci, że ten wiersz, to tak jakbym ja sam do siebie mówił czasem... Brakuje mi przeszłości. Ludzi, miejsc, wydarzeń. Chociaż nie zawsze było różowo, to jednak jakoś lżej, ciekawiej i fajniej niż teraz...
OdpowiedzUsuńA może jest podobnie, tylko my już inaczej to odbieramy?
UsuńKażdy czas ma swoje wady i zalety. Najważniejsze to żyć chwilą, tu i teraz. Fajnie wspominać, ale miłe i pozytywne sytuacje, piękne zdarzenia, bliskie osoby. Nie taplać się w smutku i niczego nie żałować, bo to co minęło nie wróci, choćbyśmy pękli;) Więc bez sensu jest rozdrapywać rany i katować się negatywnymi wspomnieniami.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło, Agness:)
Negatywne wspomnienia lepiej głęboko zakopać, choć wszystko bywa lekcją od życia i zmienia nas w jakiś sposób...
UsuńIdąc torem przedmówców powiem - kiedyś mogłam odwołać się do autorytetów, kiedyś ludzie byli inni, rzeczywistość była inna, nie było łatwo ale i nie było trudno, można się było przyzwyczaić. Jak było tak było, ale było w miarę stabilnie. Kiedyś był szacunek, były tematy tabu, dzisiaj nadmierne celebrowanie wszystkiego i niczego. Też nie narzekam na teraźniejszość, a przeszłość zostawiłam tam, gdzie powinna być, w przeszłości. Jednak od czasu do czasu lubię powspominać te dobre chwile, celebrując jednocześnie TU i TERAZ. Przyznaj się, ten wiersz to Twoje osobiste rozważania? Świetnie napisane.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie...
Tak, to takie refleksje na temat zasłyszanych rozmów, wspomnień, kiedy odwołujemy się do najlepszych chwil, tylko czy faktycznie takimi były, czy tak zostały zapamiętane i czy mamy prawo narzekać?
UsuńWspominanie w późniejszym wieku jest zupełnie naturalne. A kiedy mamy wspominać? Gdy mamy 5 lat?
OdpowiedzUsuńGdybym mogła posiąść jakąś super moc, to chciałabym móc cofnąć się w czasie, żeby zobaczyć obecnych malkonetntów i ich rodziny, gdy byli młodsi. Hipoteza moja jest taka, że niewiele się zmienili, a rodzina, którą wspominają, po prostu myli się im z telewizyjnymi reklamami.
No tak, trudno mieć wspomnienia w wieku szczenięcym, choć rozśmieszył mnie kiedyś 7-latek , gdy wypowiedział zdanie: jak byłem mały, to... :-)
UsuńWspomnienia mają to do siebie, że powstaje w nich obraz wyidealizowany lub wręcz przeciwnie. Czasami ktoś obiecuje sobie, że będzie żył inaczej, niż rodzice czy dziadkowie, a powiela kalkę i pewnie sam tego nie zauważa.
Refleksje i wspomnienia są O.K., póki nie prowadzą w ciemność tęsknoty.
OdpowiedzUsuńChyba że ktoś lubi się katować...
UsuńCiekawy wiersz, motywujący do wycieczki w przeszłość i przyjrzenia się jej po raz kolejny /bo przecież od czasu do czasu robię takie wycieczki- choć to chyba nie ma większego sensu…/ BBM 🤭
OdpowiedzUsuńTo chyba zjawisko niezależne od nas, nawet gdy mijam kamienicę, gdzie mieszkałam jako dziecko lub dom babci, wracają wspomnienia...
Usuń"Każde pokolenie ma własny czas. Każde pokolenie chce zmienić świat. Każde pokolenie odejdzie w cień. A nasze nie!"
OdpowiedzUsuńJesteśmy naprawdę pokoleniem niezwykłym. Czasem mówię, że stoimy okrakiem między epokami- pamiętamy stare i nowego doświadczać możemy. Potrafiliśmy dostosować się do zmian rewelacyjnie. Jestem z nas dumna. A to, że wracają wspomnienia? Należy się cieszyć, że nas amnezja jakaś nie dopadła :) I uśmiechnąć się można na jakąś miłą chwilę, która jest wspomnieniem :)
A wiersz Twój mocno refleksyjny...
Świetnie zacytowałaś znaną piosenkę:-)
UsuńPokolenie może i niezwykłe, ale wielu z nas czuje się oszukanych, z czyjej winy? nie wiadomo...
O tak, wspomnienia mamy różne, ale dobrze, że je mamy:-)
Cytat przytoczony przez Polę idealnie trafny i prawdziwy. Jotko, a wiersz Twój porusza serce... W sumie każdy ma wspomnienia dobre i gorsze, lepiej skupić się na lepszych stronach życia, nie katować się niepotrzebnie. Na upływ czasu nie mamy wpływu, na czasy, w których żyjemy także...
UsuńSzkoda, że nie można zachować na dłużej tej młodości, ale o kondycję zawsze zadbać można. Na czasy, w których przyszło nam żyć też nie mamy wpływu, ale na nasz czas trochę tak:-)
UsuńMnie też coraz częściej dopadają różne refleksje i wspomnienia. Czasem pozytywne, czasem negatywne, ale wiem że każde z nich coś wniosło w moje życie. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńTo prawda, bylebyśmy potrafiły uczyć się na błędach:-)
UsuńWszystko ma jakiś czas i kształtuje nas jako osobę... Też często wspominam wiele spraw
OdpowiedzUsuńNiektórzy nie lubią wspominać, twierdząc, że to ich dołuje, wspomnienia bywają różne.
UsuńChyba nie jestem jeszcze w wieku, kiedy można to stwierdzić. A wspominać lubię od zawsze. Tylko nie darzę dawnych czasów jakąś szczególną nostalgią, nie jestem przekonana, że było lepiej - w moim własnym życiu na pewno nie, bo jednak do pewnych przemyśleń trzeba było dorosnąć. Najbardziej obca jest mi tęsknota do dzieciństwa czy czasów szkolnych, mimo że nie mogę powiedzieć, że moje były jakieś złe.
OdpowiedzUsuńJa najmniej wspominam studia, nie były jakieś super ciekawe, jedynie praktyki wakacyjne okazały się świetne: Biblioteka Narodowa, Biblioteka UW, Politechnika Częstochowska itd.
UsuńTo ja dla odmiany na studia mogłabym wrócić: fajni ludzie, zajęcia też raczej mi się podobały, mimo że przede wszystkim dużo teorii, człowiek już dorosły, ale jeszcze taki młody... :D Z kolei praktyki były nijakie, standardowo miały trwać miesiąc, a w takim czasie to trudno pracownikowi sensowniejszą robotę przydzielić... Obecnie studenci mają łatwiej znaleźć nawet normalna pracę w swoim zawodzie.
UsuńMam nadzieje, że zmienił się program i tryb studiowania, bo za moich czasów, to była jednak szkółka tylko level wyżej, mało samodzielności i przedmioty kompletnie nieprzydatne...
UsuńDużo zależy od tego, co się w życiu działo i co dzieje teraz. Jeśli jest dobrze, bezpiecznie, zdrowo i życie w miarę stabilne, to mniej nostalgii za dawnymi czasami. Bo i te dawne i obecne miały i mają dużo plusów. Jeśli jednak przygniotły nas problemy, zdrowie szwankuje, pieniędzy brakuje i traci się bliskich, którzy jak i my coraz starsi, to trudniej się do życia uśmiechać. Mimo wszystko warto doceniać każdą chwilę i celebrować życie, póki trwa..
OdpowiedzUsuńZgadzam się, każdy ma inne wspomnienia, a doceniać to, co się ma, to wielka sztuka:-)
UsuńSama czasem porównuję, więc mówię, że dawniej nie było tylu głupców wykształconych i z tytułami...
OdpowiedzUsuńSerdeczności
To tez prawda, nawet gdy słucha się czasami profesorów, to głowa boli...
UsuńBo tak naprawdę kiedyś bulo fajniej…😂😂😂 chociaż nie dałbym głowy, że idealizowanie czasów naszej młodości nie ma z tym coś wspólnego.
OdpowiedzUsuńMarek z E.
Na pewno ma, wiele drobiazgów czyniło człowieka szczęśliwym, jak choćby zdobycie papieru toaletowego :-)
UsuńBardzo piękny wiersz - jeśli Twojego autorstwa to gratuluję a niezależnie od tego, dziękuję za jego udostępnienie.
OdpowiedzUsuńJeśli chodzi o wspomnienie, to w końcu to dobry wypełniacz czasu. A ponieważ czas chcemy spędzać przyjemnie, to pewne filtrujemy , może nawet nieświadomie, wspomnienia żeby dały pożądany rezultat.
Swoją drogą - spójrzmy na fakty - jestem bombardowany informacjami o ilości ludzi chorych na cukrzycę, na raka (tu masa podkategorii), na dziesiątki schorzeń czy dolegliwości psychicznych. Dowiaduję się o ilości bezdomnych i żyjących na krawędzi ubóstwa - to w bogatej Australii.
O kryzysie klimatycznym już nie wspomnę.
Lepiej wspominać stare czasy, nasze wnuki mogą już nie zaznać tego komfortu... chyba że sytuacja się jeszcze pogorszy.
Dziękuję, powstał na spacerze:-)
UsuńZ tego, co pamiętam, kiedyś ludzie tez chorowali i umierali, tylko media nie epatowały tymi faktami przy każdej okazji, a cieszyliśmy się z prozaicznych rzeczy i sytuacji.
Pięknie Asiu!!!
OdpowiedzUsuńAle przecież sama wiesz że:
"Kraj lat dziecinnych" przeważnie jest piękniejszy od tych następnych "krajów"...
No pewnie, takie święta jak w dzieciństwie już się nie powtórzą:-)
UsuńKlik dobry:)
OdpowiedzUsuńMyślę, że i teraźniejszość nie bywa obiektywna.
Pozdrawiam serdecznie.
Pewnie tak, od wielu rzeczy to zależy.
UsuńSkoro pamięć nas nie zawodzi, to już jest powód do radości...;o) Nasze wspomnienia to przecież nasze działanie, nasze decyzje...Skoro tak, to rzeczywistość (którą kreujemy) za kilka dni może być wspaniałym wspomnieniem...;o) Każdy czas jest trudny, zanim przeminie...;o)
OdpowiedzUsuńTak się właśnie pocieszamy w gorszych momentach, wszystko przemija i wychodzi słonce:-)
UsuńKażdy czas ma swoje za i przeciw, swoją specyfikę... nie można tego porównywać . Kiedyś było po prostu inaczej, teraz też jest inaczej . Trzeba przyjmować życie takim jakie ono jest, z tym co ono przynosi , być pogodzonym z faktem , że wszystko nie wyłączając nas podlega zmianie. Gdy człowiek jest z tym pogodzony to płynie z życiem i nawet odnajduje radość w tym przepływie . No bo czyż to nie jest fantastyczna podróż w czasie ?
OdpowiedzUsuńTo prawda, ale pogodzenie się z tym wszystkim to wielka sztuka, a przez ciągłe porównywanie się choćby z innymi powoduje u niektórych ciągłe niezadowolenie...
Usuńno cóż metryka nie załatwia wszystkiego ... by stać się naprawdę dojrzałym człowiekiem trzeba cały czas nad sobą pracować... a wtedy rzeczy z pozoru trudne, będące jak piszesz "wielką sztuką" stają się oczywiste .
UsuńTo jak w tym powiedzeniu: niektórzy zmieniają się z wiekiem, czasami jest to wieko od trumny!
Usuńwiersz zgrabny estetycznie, ale tak głębiej, to go nie czuję... jestem TU i TERAZ... przeszłość to tylko rekwizyt w tej zabawie... jest jak dildo...
OdpowiedzUsuńinna sprawa, że całe mnóstwo ludzi używa tego dildo do (np.) wydłubywania oczu, najchętniej sobie... na swój sposób jest to fascynujące...
p.jzns...
No, to taki trochę masochizm, może nie doceniają tego, co osiągnęli lub rozpaczają nad jakąś stratą?
UsuńChyba już to mam, łapię się czasem na porównywaniu do czasów jak chodziłem do podstawówki na przykład. I faktycznie sporo zjawisk jawi się nie za fajnie w takim porównaniu z czymś co było.
OdpowiedzUsuńChodzi o możliwą zmianę pracy mojej, w środę więcej pewnie będę wiedział. :)
Pozdrawiam!
https://mozaikarzeczywistosci.blogspot.com/
No tak, czasami chcielibyśmy mieć nasze doświadczenie z młodością sprzed lat:-)
UsuńMam swoją teorię na ten temat - zaznaczam, że w oparciu o własne doświadczenia. Wspomnienia idealizujące pojawiają się u mnie z tego powodu, że należę do ludzi, którzy celowo i świadomie pragną pamiętać pozytywne doświadczenia ze swojego życia, a skoro tak, to moja przeszłość zdaje się być szczęśliwa, a może nawet szczęśliwsza niż była w istocie, gdyż przywilejem wspomnień jest "dopisywanie" do nich wydarzeń czy uczuć, które wręcz nie istniały. Ale oczywiście nie wszystko można idealizować, np. nie mogę twierdzić, że w dawniejszych czasach porozumiewanie się między sobą, chodzi mi o możliwość kontaktowania się z sobą, było łatwiejsze niż dzisiaj... choćby z tego powodu, że w ogóle w dawnych czasach nie miałem telefonu, nie mówiąc już o komórce. Ale na przykład z całą odpowiedzialnością mogę stwierdzić, że w przeszłości ludzie nie byli tak bardzo zawistni wobec siebie, a konkretnie - zawistni o nic. Dawniej oczywiście nienawidzono się ale ta nienawiść mogła wynikać z konkretnych powodów, np. Osoba X miała wstrętnego szefa w pracy, a wobec tego nie lubiła go i potrafiła to niejednokrotnie wyrazić. Dzisiaj aby stać się nienawistnikiem, nie potrzeba jakiegoś punktu zapalnego, ot, osoba X nienawidzi osoby Y właściwie bez powodu. Naturalnie upływ czasu również wpływa na perspektywę patrzenia wstecz, w końcu byliśmy młodsi, sprawniejsi ruchowo, ambitniejsi, zdrowsi, młodsi, może bardziej otwarci na świat i wobec tego trudno się dziwić, że upiększamy przeszłość, co oczywiście nie wyklucza sytuacji, kiedy to konkretna osoba przeżyła w dzieciństwie czy młodości jakieś traumatyczne zdarzenie, i będzie ono mieć wpływ na postrzeganie własnej przeszłości w ciemnych barwach. Na koniec napiszę tak: to że postrzegamy przeszłość często w różowych okularach jest również winą dzisiejszych czasów, tych konkretnych - tu i teraz... i naprawkę trudno nie mieć pięknych wspomnień, piękniejszych niż rzeczywistość, która nas otacza.
OdpowiedzUsuńW Twoim bogatym doświadczeniu jest wiele przykładów na to, jak zmieniają się relacje i nasze postrzeganie rzeczywistości.
UsuńMy tez się zmieniamy lub to życie nas zmienia, uczymy się nowych zachowań, poszerzamy grono znajomych, doświadczamy szczęścia i tragedii, to wszystko ma wpływ na tu i teraz, a ucieczka do wspomnień, to może taki odgromnik dla naszej psychiki...
Hmmm tak się zastanowić. Kiedyś siebie nie lubiłam. Ba! Wszystko mi we mnie przeszkadzało. Teraz mam wrażenie, że jestem taką osobą, która chciałam być kiedyś, ale nie miałam odwagi. I chociaż jeszcze muszę nad paroma rzeczami popracować, to nie wspominam tej dawnej mnie z tęsknotą. Chyba cieszę się, że w końcu osiągnęłam swój cel. Mimo, że długi mi to zajęło.
OdpowiedzUsuńKiedyś... Kiedyś często się idealizuje zacieramy wspomnienia złe, chcemy pamiętać to dobre
Chociaz, jest wiele wydarzeń, które były świetne, a teraz nie ma szans na powtórkę. Ot i mnie nostalgią złapała przy rozmyślaniu nad komentarzem :) lubie takie posty.
Czasami mówi się, że pamięć bywa wybiórcza, jakby mózg oddalał od nas złe wspomnienia dla naszej ochrony...
UsuńOj, ostatnio dość mocno zanurzyłam się w nostalgii...
OdpowiedzUsuńMoże z powodu aury, a może z powodu zbliżających się świąt?
UsuńTak, wiele rzeczy było kiedyś inne. My patrzyliśmy na nie inaczej. Ale zmieniamy sie przez całe zycie i to chyba dobrze.Coś tracimy, ale i coś zyskujemy. Wciąż sie uczymy nowych rzeczy o sobie i świecie. Byleby w tym wszystkim zachować jakis promień w sobie, byleby chciało nam się chcieć.
OdpowiedzUsuńBardzo podoba mi sie Twój wiersz, Asiu!:-)*
Dziękuję, o właśnie - byle chciało nam się chcieć, to już połowa sukcesu!
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńPrzepraszam, przykro mi Jotko miałam pilny telefon od wnuczki z Anglii.
OdpowiedzUsuńRozumiem:-)
UsuńPiękny wiersz, już kolejny, myślę że powinnaś pomyśleć o swojej poezji na poważnie a nie wszystko do szuflady albo raz na jakiś czas tu 😊. Bardzo stara nie jestem a i tak myślę, że kiedyś było lepiej, ot takie dzieciństwo chociażby. W wakacje od rana do wieczora na podwórku a nudy nie było tylko wieczny brak czasu na wszystkie pomysły i zabawy. Ale co tam, przyszłość też będzie fajna, wszystko w naszych rękach.
OdpowiedzUsuńPodobno przyszłość to wszystko co najlepsze przed nami i sporo zależy od nas, to prawda.
UsuńDziękuję:-)
"Kiedyś to były czasy" takie słowa słyszę do dziś od mojej mamy, kiedyś słyszałam od moich dziadków i dziś sama sie łapie na tym że też tak mówię... kiedyś... widocznie były to dobre czasy, mieliśmy dobre chwile skoro jest wspominamy :)
OdpowiedzUsuńTo chyba też zmiana pokoleń, dojrzewamy i dla naszych dzieci jesteśmy tymi, którzy zaczynają wspominać...
UsuńZdecydowanie tak! Ostatnio coraz częściej łapię się na myślach "kiedyś było lepiej", "za moich czasów" (tak jakby obecne nie były moje...), tylko wczoraj ktoś za sprawą tytułu filmu z dzieciństwa a potem ja sama za sprawą piosenek przeniosłam się kilkanaście, ba - nawet więcej, lat wstecz. Uściski ❤️
OdpowiedzUsuńOch te wspomnienia, cisną się na światło dzienne w najbardziej nieoczekiwanych momentach:-)
Usuń