Zanim dobrniemy w przygotowaniach świątecznych do finału, warto pomyśleć o pielęgnowaniu dobrego nastroju, bo pierniki i pierogi w hurtowej ilości nam go nie zapewnią.
Na spacery namawiam zawsze, choćby na wizytę na kiermaszu świątecznym, w miody i ozdoby wszelakie bogatym, a kto zmarznie okrutnie, to i grzańcem się ogrzeje...
Powróciwszy z kiermaszu, można z herbatką zasiąść w fotelu i film świąteczny obejrzeć lub książkę poczytać.
Polecam serial z Netflixa Świąteczna burza. Odwołano loty, prom kursuje rzadko, a każdy z bohaterów, którzy utknęli na lotnisku ma do opowiedzenia swoją historię, mieszają się relacje, wyłażą na wierzch prawdziwe charaktery. To wszystko na tle śnieżycy, lotniskowych procedur i życiowych zawirowań.
Książka Wigilia Małgorzaty to krótka nowela na jedną kawę, pięknie ilustrowana opowieść o samotności, oswojonej, ale nie do końca, bo wystarczy mały epizod, by bohaterka otworzyła się ponownie na świat i ludzi.
Miniatura na jedna kawę głodu czytelniczego nie zaspokoi, ale zawsze można zaopatrzyć się w czasopisma i książki z promocji. Znalazłam małą księgarnię, w której kupiłam książki w cenach od 9 do 11 zł, a miła pani zaprasza już w styczniu na kolejną dostawę lektur w podobnych cenach i nie żeby uszkodzone czy bardzo stare, a i wydawnictwa nie byle jakie.
A najważniejsze, by w tym wszystkim zachować dziecięcą radość i ciekawość świata, bo wtedy wszystko cieszy i smakuje. Czasami mądry wybór decyduje o magii świąt, może więc zamiast kolejnej potrawy, bez której nie wyobrażamy sobie biesiadowania , zróbmy sobie wieczór rozpieszczania siebie, tak jak lubimy najbardziej!!!
Coraz częściej o tym myślę :) I godzę się na to bez wahania. Bo to etap, kiedy dzieci mają już swoje rodziny i zobowiązania wobec "drugich" rodziców, przemieszczają się, przeplatają w latach [raz tu, raz tam] by nie zaniedbać ani jednych, ani drugich. Oczywiście nastrój robię zawsze z taką samą pasją, potraw też musi być 12, ale... potem luzik. Zwykle w drugi dzień świąt już gdzieś wybywamy, by zaznać jeszcze innych wrażeń :)
OdpowiedzUsuńTwoje propozycje, Jotko, jak najbardziej na tak :) Pozdrawiam ciepło...
No właśnie, to jest ten etap, gdy możemy sobie na to pozwolić, bo zdaję sobie sprawę, że nie wszyscy znajdą czas na SPA i spacery po lesie...
UsuńMysle,ze emeryci czas na spa by znalezli tylko gorzej z kasa...
UsuńWbrew pozorom, nie wszystko w SPA jest tak strasznie drogie, tez jestem emerytką i nie mam emerytury ministra, to czasem kwestia wyboru, książki też nie są tanie...
UsuńSzczerze, nie wiem, czy SPA w dzień świąteczny byłoby dostępne, chyba raczej z kilkudniowym pobytem, na co my sobie ze względów opiekuńczych nad chorym, pozwolić nie możemy, ale krótsze wyjścia, i owszem :) Ciekawych planów :)
UsuńNo to raczej przed świętami, w ramach relaksu, bo pobyt z hotelem to już wydatek dla zasobnych portfeli, ale i w domu kąpiel przy świecach może być przyjemna, a później kolacja z winem:-)
UsuńOoooo...Trawnik widzę !! ;o) Ja zaraz przedświątecznie idę na spacer do lasu...;o) A w ramach przygotowań popakowałam prezenty i teraz chichotam patrząc na górę pudeł...Choinkę mamy 40cm...;o)
OdpowiedzUsuńMoja tez malutka, ale u syna wielka:-)
UsuńZrobiłam sobie super prezent, nowy fotel, prześliczny :) A detektyw Bosch zawsze na topie. I płynę, choć dziś to raczej się ślizgałam :D
OdpowiedzUsuńNo ja też albo trawnikiem, albo na ślizg...
UsuńFotel mam, ale kupiliśmy opony zimowe, więc to cały prezent w tym roku:-)
Nie napinam sie zupełnie w tym roku z przygotowaniami do Świat. Bo przecież jak zawsze przyjdą i przejdą...Ale kocham zimę i cieszę sie wszystkimi jej chwilami!:-)
OdpowiedzUsuńJa na szczęście tez nie muszę, podział ról mamy od kilku lat i jest czas na wszystko, byle nogi na lodzie nie złamać!
UsuńTo Leoś zadziwiony światem? Piękne zdjęcie!
OdpowiedzUsuńTak, pierwszy śnieg i ptaki w karmniku tak go zachwyciły!
UsuńKolejny post z wielkim strachem by nie przemycić ,że to są święta Bożego Narodzenia . Co Pani by szkodziło napisać prawdę a nie tworzyć nowoprawdę ? Kloszard
OdpowiedzUsuńKażdy ma prawo ten czas przeżywać po swojemu.
UsuńTy to rozumiesz, a Kloszard lubi zawsze komuś dokuczyć...
UsuńPani Jotko Ja dokuczyć Pani ? Do głowy by mi nie przyszło . Mam tylko swoje zdanie i nie staram się go dopasowywać do innych ni do poprawności kraju w jakim akurat jestem.
UsuńMuszę obejrzeć ten serial na Netflixie. Pierwszy raz o nim słyszę. U nas niestety chorobowo, więc słabo czujemy przedświąteczną atmosferę. Jeszcze nawet choinki nie mamy.
OdpowiedzUsuńOj, to niedobrze, ale choroby faktycznie sieją w domach strach, może więc ten serial przywoła świąteczny klimat, film taki trochę słodko-gorzki.
Usuńjak zwykle w temacie Świąt jestem konserwatywny, zaczynam je jutro, jak Mama Natura przykazała, a potem już z górki: coraz więcej dnia, coraz więcej Słoneczka, więc jak można wpadać w marny nastrój?...
OdpowiedzUsuńco do książek, to pakiet z biblioteki pobrany, bo co to znaczy tak naprawdę świętować?... wiele różnych czynności, kwestia indywidualnej inwencji, ale poczytania sobie dołączyć do grafiku zajęć zakazu nie ma...
p.jzns :)
Jak sięgam pamięcią zawsze były książki w prezencie pod choinkę i czytanie do Nowego Roku:-)
Usuńw naszej bibliotece jest tylko problem z systemem i jest to ponoć system ogólnopolski... ten system jest po prostu do bani, żyje własnym życiem i czytelnicy oraz panie (plus jeden pan) od biblioteki nie traktują go poważnie... ostatnio coś zamówiłem, cztery tomy cyklu, system to zatwierdził, ale wczoraj (poniedziałek) okazało się, że jest tylko tom czwarty, a innych fizycznie nie ma... więc musiałem zmienić koncepcję, szperać po półkach na szybko, bo czasu miałem bardzo mało... ale chyba źle nie wybrałem, to się okaże podczas lektury...
Usuńco jak co, ale w Wawie system w mojej (byłej) sieci bibliotecznej był lepszy i numerów żadnych nie wykręcał...
Cyfryzacja miała ułatwiać życie, ale nie zawsze tak bywa, o czym przekonujemy się na każdym kroku, gorzej, gdy systemy działają na naszą niekorzyść i weź to wtedy odkręć! Urzędnik odpowiada najczęściej, że wierzy systemowi, a gołym okiem widać, że system do bani.
UsuńWczoraj przymierzałam się do tego filmu właśnie, więc dzisiaj obejrzę :)
OdpowiedzUsuńTo tak na weekend, bo serial trochę trwa:-)
UsuńMnie młodzi obiecali Netflixa załatwić pod choinkę, więc może będę miała okazję obejrzeć zaproponowany film. Czasopism nie kupuję, bo sama musiałabym je czytać, a jednak wolę książki. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńJa rzadko kupuję, Twój Styl pożyczony, gdy wyczytam, to trafi w kolejne ręce:-)
UsuńNetflix ma wiele ciekawych dokumentów także, no i nie ma reklam!
Zaciekawiłaś mnie nowelą "Wigilia Małgorzaty". Mnie choróbsko rozłożyło i nie obyło się bez antybiotyku, raczej do świąt się nie wykuruję. Serdeczności Asiu.
OdpowiedzUsuńZasmuciłaś mnie ta choroba, ale może choć Nowy Rok powitasz już zdrowsza, czego Ci życzę.
UsuńKsiążka jest świetna także do wspólnego czytania w święta:-)
Piękny post, tekst i zdjęcia. :) Święta to też ten czas przed. Dla mnie to czas na aktywne szukanie magii, właśnie poprzez spacery, wspólne z bliskimi spędzanie czasu. Dla mnie to pozwolenie sobie na odpoczynek, twórczość, nowe doznania, a nie bieganina... Staram się jej unikać, dużo jest do zrobienia, ale dla mnie najważniejsza jest ta magia szukana z ukochanymi. <3 Jesteś cudowna i będę to powtarzać. :)
OdpowiedzUsuńPowtarzaj, to mi na dłużej starczy, a poważnie - te święta mają w sobie magię, nawet dla niewierzących i trzymajmy się tej magii jak najdłużej:-)
UsuńBuziaki, niesamowita dziewczyno:-)
Dzisiaj o mój nastrój dbają leki przeciwbólowe... W tegoroczne święta tak dużo wolnego czasu nie będzie, ale też już myślę, co sobie wybrać do czytania i oglądania, największy problem w tym, żeby się zdecydować, za co się zabierać, a co zostawić na potem. ;)
OdpowiedzUsuńMyślę, że przesłanie z ostatniego akapitu jest najważniejsze. :)
Oj, to przykro mi, sama cały czas obawiam się, by na święta moja migrena nie spłatała mi figla!
UsuńKupiłam książki w taniej księgarni, a wczoraj dostałam sms od księgarni wysyłkowej, żeby odebrać zamówione książki, czekałam 2 miesiące i teraz kolejne 3 do przeczytania...
Migrena już wyczerpała limit złośliwości, gdy zepsuła urodziny wnuka!
UsuńTo prawda, a kysz...
UsuńNie wiem, jakie będą tegoroczne święta, ale jestem dobrej myśli. Cieszę się na odwilż- chociaż ślisko nie będzie!!🤭
OdpowiedzUsuńW każdym razie wilgoć potrzebna, tylko dzieciaków żal, bo na sankach nie użyją...ale z powodu podróży świątecznej tez mnie to nie martwi.
UsuńSłodka zima. Rozpieszcza mnie na każdym kroku.
OdpowiedzUsuńJarmark świąteczny już zaliczony, a do tego miasto tak ślicznie ozdobione, że aż miło.
Ja właśnie raczę się słodkimi maleństwami od koleżanki, przyszły paczką i teraz wyjadam:-)
UsuńTych zajęć różnych tyle, że i czasu na przyjemności brakuje.
OdpowiedzUsuńWespół w zespół damy radę!
UsuńBoże, jak Wy wszyscy kusicie tymi książkami, a ja chyba jestem książkoholikiem, bo kolejne docierają, chociaż na półkach kupa jeszcze nie przeczytanych.
OdpowiedzUsuńSeriali nie oglądam, wolę sportowe programy. Święta będą na luzie, tylko my i Młodzi na górze.
U mnie będą z wnukiem, a potem pewnie docenię święty spokój ;-)
UsuńKażda z przygotowanych potraw przybliża świąteczny nastrój. A potem laba aż do nowego roku :)
OdpowiedzUsuńTo prawda, lodówka pełna, więc nawet do sklepów nie trzeba będzie wchodzić:-)
UsuńJestem za! Za rozpieszczaniem, czytaniem i filmem. Za spacerami i dziecięcą radością też :)) Miłych przygotowań i dużo radości!
OdpowiedzUsuńI wzajemnie, cieszmy się każdym drobiazgiem!
UsuńOtóż to, trzeba brać przykład z Leosia i z radością i z fascynacją przyglądać się temu, co oferuje świat. Nawet jeśli są to zwykłe i przyziemne rzeczy bo kto wie, czy kiedyś za tą prostotą nie zatęsknimy?
OdpowiedzUsuńOdkąd jestem na emeryturze, doceniam każdą chwilę i nie martwi mnie nawet pogoda:-)
UsuńSzczęściara 😘
UsuńA tak, tylko lat nie mogę sobie ująć ;-)
UsuńA ja podobnie jak Twój Leos wyglądam przez okno i czekam na Świętego Mikołaja :-)
OdpowiedzUsuńJa czasami wchodzę do galerii handlowej by się ugrzać i popatrzeć na wielkie choinki, bo sama mam miniaturkę:-)
UsuńMelduję, że jarmark zaliczony, miody kupione, prezenty w postaci książek i kasy przygotowane. Ponieważ cała moja rodzina z wnukiem na czele lubi czytać, problemu z prezentami nie było. Wigilia zapowiada się świetna, jak co roku. I by dalej się nie przemęczać, część potraw zamówiłam. Coraz częściej stanie w kuchni nie kręci mnie. Wolę pisać bloga, albo czytać książki. Jak nie będzie padać, mamy zaplanowany długi spacer zięciowymi ścieżkami. I czego więcej trzeba?
OdpowiedzUsuńJotko Droga, wyjdę przed szereg (jak wiesz wychodzi mi to doskonale) i już teraz pożyczę Tobie i Twojej Rodzinie wszystkiego dobrego, zdrowia i spokoju.
Pozdrawiam serdecznie i... świątecznie...
Mnie nigdy nie kręciło, a teraz nawet męczy, gdyby nie spotkania z rodziną, to jadłabym to, co zwykle.
UsuńNajważniejsze jest dobre samopoczucie i radość wspólnych chwil.
Dziękuję Ci bardzo i wzajemnie!
Filmom swiątecznym i komediom romantycznym mówię stanowcze nie, ksiązki jak najbardziej i niekoniecznie o tematyce światecznej, dziecięce zdziwienie nad swiatem to coś tak wzruszającego ,że nawet obce dzieci wywolują moje rozczulenie,tak jak twój wnusio,pozdrawaim
OdpowiedzUsuńKomedie romantyczne tez nie moja bajka, a filmy świąteczne nie wszystkie, ale komedie kryminalne to już wcale.
UsuńDzieci zawsze odmładzają i o kondycję trzeba dbać:-)
BBM: U mnie już końcówka przygotowań. A potem już tylko rodzinne pogaduszki, trochę dobrej muzyki, książka i pełny luz…Wszystkiego najlepszego, Jotko! Tobie i Rodzinie. Spokojnych Świąt!🎄
OdpowiedzUsuńI wzajemnie, kochana:-) samych miłych chwil!
UsuńI tak powinno być, odbierajmy te święta z dziecinna radością, zamiast w szaleńczej pogoni za prezentami. Komercjalizacja zabija ducha, a bez ducha wszystko to inne i smutniejsze.
OdpowiedzUsuńMarek z E.
Tak, tego uczymy się całe życie, doceniać i nie narzekać:-)
UsuńDziękuję za piękny spacer w świątecznej atmosferze.
OdpowiedzUsuńNiestety mieszkam w kraju ulokowanym do góry nogami więc u nas pogody teraz są najbardziej stosowne na plażowanie i wiele osób tak właśnie spędzi ten czas.
Na szczęście my spędzimy ten czas w rodzinnym kręgu i nasze wnuczęta będą nam towarzyszyć w śpiewaniu polskich kolęd.
Życzę Ci Jotko i Twoim najbliższym pogodnych i radosnych Świąt.
To mimo upału będzie u Was pięknie:-)
UsuńWzajemnie, Lechu, wszystkiego dobrego!
Netflixa nie mam, więc nie obejrzę, ale sam pomysł zgromadzenia obcych sobie ludzi z uwagi na awarię środka komunikacji lub ze względów pogodowych wydaje mi się ciekawy i myślałem nawet o napisaniu czegoś podobnego. Podobnie interesuje mnie fabuła oparta na podróży, np. pociągiem... daleka droga, czas się dłuży, a pasażerowie wykorzystują tę sytuację do snucia niezależnych od siebie opowieści...
OdpowiedzUsuńElement drogi zawsze był dla mnie ciekawy, zawsze powtarzam, że nie tyle cel jest ważny, co podróż, wszystko przed nami i wielu ciekawych ludzi można spotkać:-)
UsuńO, dzięki za polecenie serialu, może się znajdzie czas 😁 Choć oczywiście mam tam na Netflixie pełno filmów i seriali wrzuconych do obejrzenia na potem... Czas, czas, czas - gdyby go tak dostać pod choinkę 😉
OdpowiedzUsuńMy robimy czasami maratony weekendowe, a teraz czekamy na zapowiadane, bo to, co nas interesowało, już obejrzane...
UsuńTo życzę Ci oceanu czasu pod choinkę!
Ostatnio usłyszałam o określeniu w ekonomii Rajd Sw. Mikołaja, który uratować ma gospodarkę. Myślałam, myślałam i już wiem to te nasze szalone zakupy większe lub mniejsze mają uratować gospodarkę w tym roku . Wesolych świąt Bożego Narodzenia.
OdpowiedzUsuńCo roku tak bywa, to żniwa dla handlu i usług, byle niczego nie zmarnować!
UsuńWesołych i zdrowych!
U nas na Jarmarku Świątecznym bardzo popularny był właśnie grzaniec.
OdpowiedzUsuńJotko, życzę Ci radosnych świąt spędzonych w rodzinnym gronie :)
Ja widziałam także żurek i kiełbasę z grilla:-)
UsuńDziękuję i wzajemnie!
Ciekawe propozycje na Święta. :)
OdpowiedzUsuńW tym szpitalu jako portier miałbym umowę zlecenie. A w niej właśnie mogą być takie wyłączenia przepisów prawa pracy między innymi. Na razie to nic nie wiem, czas pokaże, gdzie będę miał możliwość pracy (ewentualnie).
Pozdrawiam!
https://mozaikarzeczywistosci.blogspot.com/
W takim razie wybierz mądrze i bez pośpiechu :-)
UsuńWitaj, Jotko.
OdpowiedzUsuńO to to, najważniejsze to spędzić ten czas tak, jak się lubi:)
Najlepsze życzenia, Jotko, Tobie, Twoim Bliskim, ze szczególnym uwzględnieniem Najmłodszego, oraz wszystkim odwiedzającym Twój blog Gościom:)
Pozdrawiam:)
Dziękuję w imieniu wnuka i komentatorów:-)
UsuńOch jaki to cudowny pomysł, ten na samym końcu! 😉❤️ Ściskam Cię ciepło!
OdpowiedzUsuńA ja odściskuję mocno!
UsuńChętnie skorzystam z Twoich polecajek. Tak to już jest ze świętami, że w ferworze świątecznych przygotowań zapominamy... odpocząć i świętować. W tym roku święta wyjątkowo krótkie, bo w weekend, więc tym bardziej warto pomyśleć o sobie.
OdpowiedzUsuńNo i jeszcze do Sylwestra trzeba siły zachować:-)
UsuńW tym roku nie bylam na jarmarku Asiu. Coś mi dokucza gardło i ogólnie słaba jestem. Ciekawe co będzie jutro. Rok temu na jarmarku u nas był taki tłum, że ledwo się przeciskałam. Nie lubię tłoku.
OdpowiedzUsuńKasinyswiat
Och, Kasieńko, to zdrowia Ci życzę, niech to choróbsko odejdzie daleko!
UsuńNa pewno miło i zdrowo jest tak czasem siebie porozpieszczać. ;)
OdpowiedzUsuńBardzo miło, inaczej świat wygląda...
UsuńŚwiąteczne jarmarki w grudniu są magiczne. Uwielbiam je odwiedzić, do tego świątecznego filmy,.kolendy czerwone kwiaty... cieszę się wtedy jak dziecko. Świąteczna burzę oglądałam, to film norweski o wszystko dzieje się na lotnisku w Oslo :)
OdpowiedzUsuńBardzo mi się podobał, tyle różnych osobowości i happy end, mimo wszystko:-)
Usuń