Strony

wtorek, 16 stycznia 2024

Wynotowane z czasopism...

 

Gdy nie mogę skupić się na lekturze książek, przeglądam czasopisma.

Zawierają być może informacje mniej aktualne, zwłaszcza gdy czasopisma nie są najnowsze, bo z drugiej ręki, ale za to poczytać można ciekawe wywiady, nowinki w temacie kultura i sztuka, polecajki kosmetyczne i kulinarne, a czasami krzyżówki urozmaicają człowiekowi wieczór. 

Powie ktoś, że podobne treści są w sieci, ale ostatnio rzadziej zaglądam na strony internetowe, bo zbyt wiele tam czystej sensacji, polityki, śmieci informacyjnych, a zwłaszcza artykułów o niczym, byle tytuł był chwytliwy. No i papier, jego zapach, piękne ilustracje, przewracanie kartek - to w czasopismach także lubię.

Wynotowałam kilka ciekawostek, które mogą Was zainteresować i sprowokować do ciekawych komentarzy.

1. Jerzy Owsiak , to nie tylko pomysłodawca i lider WOŚP. Mało kto pewnie wie, że fascynują go od dawna witraże, praktykował nawet w pracowni wybitnej artystki Teresy Reklewskiej. Prace Owsiaka podziwiać można w jednym z wrocławskich kościołów oraz w hotelu Rialto.

(grafika źródło TUTAJ)

2. Wiele osób marzy o sukcesie, o życiu w blasku fleszy, o popularności. Bywają jednak osoby, tak bardzo obawiające się stawania w centrum uwagi, że wolą nie odnosić sukcesów czy obejmować eksponowanych stanowisk, bo to przyciąga spojrzenia, zainteresowanie mediów, naraża na hejt, jest po prostu zbyt dużym obciążeniem dla ich delikatnej i spokojnej natury. Nie darmo mówi się, że by odnieść sukces, trzeba mieć grubą skórę, bo też nie każdemu sukces wychodzi na zdrowie...

3. Znaczenie i wpływ kolorów na ludzką psychikę nadal badane jest przez naukowców, bo przecież nie tylko w modzie czy bukieciarstwie kolor odgrywa ważną rolę.
Podobno agresywność więźniów można znacznie obniżyć, jeśli będą się oni wpatrywać w cukierkowy odcień różu. Kolor indygo natomiast jest dziś symbolem bezpieczeństwa, prawości i zaufania, dlatego wiele firm ubezpieczeniowych i finansowych projektuje swoje loga w tej kolorystyce.
Biel natomiast, monochromatyczne ubrania i pomieszczenia są symbolem współczesnego luksusu.

4. Przyjmowanie wielu suplementów z apteki może być groźne dla naszego zdrowia, zwłaszcza w przypadku osób, które zażywają leki długoterminowo na przewlekłe schorzenia. Okazuje się także , że skutki uboczne zażywania nadmiaru suplementów są bardziej groźne dla kobiet, gdyż te wolniej metabolizują zażywane leki i witaminy.


5. Wartość światowego rynku medycyny estetycznej przekroczyła już 61 miliardów dolarów, ale odchodzi się od drastycznych metod chirurgicznych, zmieniających często rysy twarzy pacjenta, na rzecz nowych metod bez użycia skalpela.

6. Brak snu lub jego zaburzenia niekorzystnie wpływają na wiele dziedzin naszego życia, bywają też groźne dla zdrowia. Niedobór snu zaburza równowagę energetyczną organizmu, więc tyjemy. 
Obniża się koncentracja i zdolności poznawcze, więc pojawiają się problemy w nauce, w kierowaniu pojazdami i obsługiwaniu maszyn w przemyśle, w reagowaniu na sytuacje kryzysowe.
Przyspieszanie zasypiania przy pomocy alkoholu to tylko pozorna i chwilowa ulga, która działa jak śpiączka farmakologiczna , która nie regeneruje organizmu.


7. Obliczono, że 45 % osób regularnie pracuje po godzinach, zaniedbując swoje obowiązki rodzinne. W wielu wypadkach nie jest to konieczność wynikająca ze specyfiki pracy, a raczej z chęci rywalizacji, zabiegania o awans, czy unikania relacji z bliskimi. Tylko 15 % ankietowanych zachowuje równowagę między pracą zawodową, a życiem osobistym.

8. Skrzydlaci pacjenci azylu dla ptaków przy warszawskim ZOO trafiają na leczenie po wypadkach takich jak: zderzenie z szybą, autem, spotkanie z miejskimi drapieżnikami lub na skutek nieodpowiedniej interwencji człowieka. Jeśli znajdziemy ptaka, który według nas wymagałby pomocy, sprawdźmy najpierw czy nie zrobimy mu krzywdy. Pomagajmy mądrze i po konsultacji z odpowiednimi służbami.

Trzymajcie się ciepło, bo pogoda nie rozpieszcza...


72 komentarze:

  1. Pada śnieg i wieje, ale cóż - i tak każdy dzień zbliża nas do wiosny i tego się trzymajmy.
    Bardzo fajne ciekawostki znalazłaś, jakoś ostatnio w ogóle nie ciągnie mnie do suplementów mimo, że jest zima, że jestem wege i coś tam wg wskazań powinnam łykać. Wolę zjeść pomidora, awokado i takie tam "żywe" żarełko. :D
    Co do pracy, to obliczyłam, że są tygodnie, że mam 45, 46 godzin roboty, a tak bardzo się nam zarzuca, że mamy mało godzin i wakacje... 27 w szkole, a domu czasem tyle samo, jak wyszukuję materiały lub się dokształcam na webinarach lub innych szkoleniach.
    Uściski, Joasiu, dobrego dnia, mimo kiepskiej aury, JoAnna.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj, znam to, gdy pracowałam, nigdy mój dzień nie kończył się wedle planu, bo zawsze było cos do zrobienia po godzinach.
      Ja łykam tylko magnez, bo czasami serce wariuje.
      Pogoda każda dobra, byle relaks był udany!

      Usuń
  2. Wydaje mi się, że skóra mi na tyle zgrubiała przez ostatnie lata od prowadzenia zwykłego bloga i kanału na YT, że raczej bym pociągnęła sukces.
    Oczywiście żartuję, nigdy nie wiemy jak życie może się zmienić w wyniku bycia na świeczniku.

    Suplementy większości ludzi w ogóle nie są potrzebne. Żadne.

    Mam wrażenie, że za dużo spędzam czasu w pracy, ale to wynika tylko z godzin przepracowanych miesięcznie, bez zostawania dłużej w pracy, bez zabierania pracy do domu. Na wiele rzeczy czasu brak, a z mężem bardzo często się tylko mijamy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czasem nie da się pracować od - do, byle szef był równie elastyczny w druga stronę, a to rzadko bywa.
      Podobno w naszym klimacie powinno się suplementować vit.D3

      Usuń
    2. Na szczęście nie mieszkamy w Norwegii, więc nie musimy.

      Usuń
    3. Lekarze twierdzą inaczej, w końcu zima światła słonecznego u nas mało, ale chyba warto zbadań poziom tej witaminy w organizmie.

      Usuń
    4. Tak, jeżeli chce się cokolwiek suplementować, należy najpierw zrobić sobie badania, a nie brać o tak, bo w telewizji mówią.
      Był kilka lat temu bum na magnez. Moja chrzestna wpadła w te suplementy. Była potem u lekarza i powiedział jej, że ma te suple odstawić i po co je w ogóle brała.
      Po co? Bo objawy niedoborów pasowały do tego, co pisało w necie o magnezie. Niepotrzebnie.
      Nawiasem mówiąc, żyję niezmiennie Polsce od paru lat i nadal nie mam niedoborów witaminy D. Słońce u nas występuje zimą też. W istocie jest go mnie, ale to nie noc polarna. Wystarczy czasami się na nie wystawić, nie musisz ładować się codziennie godzinami, bo nie fotosyntezujesz.

      Usuń
    5. Magnez przepisał mi lekarz na kołatanie serca, co medyk to inna opinia!
      jotka

      Usuń
    6. Ja zbadałam i też mam niedobór, chociaż bardzo dużo przebywam na zewnątrz [teraz mniej, ale niech no tylko skończą się zaspy :)]. Niestety większość z nas ma niedobór vit D3. Ale i w tym względzie trzeba słuchać mądrych, a nie TV. Tam prawdy brak! Tam rady eksperckie kreuje mamona i tylko ona...

      Usuń
    7. Reklam nie słucham, kieruję się zaleceniami specjalistów i samopoczuciem, szukam sposobów by lepiej się czuć fizycznie i psychicznie.

      Usuń
    8. Jeżeli lekarz coś przepisuje, to O.K. Mówię o sytuacji, w której bierzemy, bo tak o.
      Warto też zbadać się pod kontem wit. D, czy faktycznie mamy niedobór. Złe samopoczucie może mieć setki przyczyn.
      Tak jak mówię, też mieszkam w Polsce, niedoborów u mnie nie stwierdzono.

      Usuń
  3. Za oknem mocno śnieży. Trwa prawdziwa zima. Taka właśnie powinna być mimo wszystkich związanych z tym uciążliwości.
    A propos tego marzenia o sukcesie i późniejszym rozczarowaniu popularnoscią i zainteresowaniem mediów. Jestem właśnie tego typu istotą, że w razie takowego sukcesu nie dałabym sobie z tym rady. Moje nerwy by mnie zamęczyły. Bo byle co mocno przezywam. Nie spię z błahych przyczyn. Zdecydowanie wole swoją ciszę, spokój, ukrycie na końcu świata, robienie wszystkiego w swoim tempie....

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To tak jak ja, zawsze wolałam nieco z tylu, z boku, wolę jednak święty spokój! u nas tez łagodna zima, nawet popaduje , dzieciaki się ucieszą:-)

      Usuń
  4. BBM: Jak to szybko można wytłumaczyć nadwagę: nie nadwyżka jedzenia a byle jaki sen! Dobrze wiedzieć!😂

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie mam parcia na szkło, robię wszystko, żeby za dużo sławy nie zabłądziło do mojego akwarium,)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Po niektórych gwiazdach telewizji i nie tylko widać, że parcie jest spore, robić byle co, byle oglądalność wzrastała...

      Usuń
  6. Jeśli chodzi o punkt 2, to trochę ja, nie znoszę być w centrum uwagi. :) Nie lubiłam wygrywania szkolnych konkursów - samo uczucie wygrywania jak najbardziej, ale potem często było powiedziane na głos, kto wygrał (np. idziesz na jakiś głupi konkurs ortograficzny, a oni mówią przez radiowęzeł - masakra), a czasami co gorsza trzeba było iść po nagrodę. ;) To co dopiero jakiś poważny sukces. :D
    Jeśli chodzi o pracę, ostatnio miałam dużo na głowie i trudno było się zmieścić w tych 8 godzinach. Ale czasami z własnej winy mi się przeciąga, bo trudno mi się zorganizować. Często też najlepiej mi się pracuje dopiero popołudniu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja nawet nagród w pracy nie lubiłam dostawać, jakoś wydawało mi się, że inni bardziej zasłużyli, no i to wyczytywanie na forum ;-)
      Oj, nieraz do późna wpisywałam materiały na stronę szkoły, bo w pracy za duży młyn był...

      Usuń
  7. Kiedyś w PRL na wczasowym wieczorku zapoznawczym wybrano mnie na królowę balu. ;) :-) Laur dostałem za pokazową lekcję tańca jive'a. To był modny taniec, ale prawidłowych kroków nie znał nikt z ponad 100 bawiących się. Niestety, gdy odbierałem papierową koronę i zamiast berła dobre wino, ktoś przed moim nazwiskiem wymienił funkcję i miejsce pracy, no i stało się ... Do końca pobytu mój pokój, a nawet koc na plaży stał się biurem skarg i zażaleń. Zmarnowane wczasy, wyjechałem kilka dni wcześniej.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj, to pech, po co te wszystkie tytuły, wczasy, to wczasy!
      Tego tańca uczyłam się kiedyś na kursie, fajny i niezbyt trudny:-)

      Usuń
    2. Wczasowy wieczorek w PRL - co za miłe wspomnienia.
      Ja też kiedyś wygrałem konkurs przebierańców - przebrałem się za dziada nocnikowego - na plecach miałem przytroczony nocnik a przy pasie - rolkę papieru toaletowego.
      Na wczasy jeździłem z dziećmi i te akcesoria zawsze musiały być pod ręką.

      Usuń
    3. Na wczasach główną wygraną bywały girlandy z papieru toaletowego:-)

      Usuń
  8. To Ty szperaj za takimi nowinkami, ja poczytam z przyjemności...;o) U nas pogoda idealna !! Właśnie zrobiłam trzy kilosy po leśnych bezdrożach...;o)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja nalatam się za wnukiem i po schodach, ale na zimowym spacerku tez byłam!

      Usuń
  9. Ciekawam czy gdziekolwiek są już cele więzienne w kolorze cukierkowego różu? ;)
    Draby spod ciemnej gwiazdy w różowiutkim otoczeniu to wydaje się takie dość groteskowe, szczególnie że róż uchodzi za kolor małych dziewczynek, a różowe więzienne wdzianka to byłby dopiero hit ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No i tatuaże przy tym kolorku, to dopiero byłby hit!

      Usuń
  10. "Gdy nie mogę skupić się na lekturze książek"
    U mnie poprawiło się zdrowotnie ,co miało wpływ na to, że wróciłam do stałego rytmu czytania

    "Podobno agresywność więźniów można znacznie obniżyć, jeśli będą się oni wpatrywać w cukierkowy odcień różu."
    W moim przypadku agresywność by wzrosła 🤨

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czytanie książek to dla mnie szczególne zajęcie, więc gdy głowa ospała lub migrena, to przerzucam kartki czasopism.
      Bo ty nie jesteś bandziorem, może na nich różowy działa :-)

      Usuń
  11. Gdyby mi kazano wpatrywać się w róż, to dopiero bym sie wściekła! Czysta agresja.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No widzisz, bo to musi być odpowiedni klient!

      Usuń
    2. Z innej beczki - zachwyciła mnie informacja o Owsiaku!

      Usuń
    3. Mnie także, a witraże wykonał świetne.

      Usuń
  12. O tak ,nie cierpię cukierkowego różu i chyba wściekłość by mnie ogarnęła, odnośnie suplementów to niektórzy mocno przesadzają, kapusty niech sobie ukiszonej, pozdrawiam serdecznie,

    OdpowiedzUsuń
  13. Dzięki Asiu za porcję ciekawostek, najbardziej zaskoczyła mnie ta dotycząca Pana Owsiaka. Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  14. Zawsze mnie czymś zaciekawisz, wybierasz mądre ciekawostki, takie, które uczą chociażby przez sam śmiech. Gratuluję! Tak trzymaj!
    Serdeczności dla Ciebie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Staram się, dziękuję, Ultro:-)
      To także korzyść dla mnie, może nie zardzewieje...

      Usuń
  15. A mnie ostatnio do Ciebie i Frau Be Bloger wpuszcza tylko wieczorem...

    Wychowywałam się w domu parafialnym z witrażowymi oknami. Siadałam na ich szerokich parapetach, podziwiałam kawałeczki szkła łączone ołowiem (chyba). Mam do witraży wyjątkowy sentyment.

    Stare listy muszą poczekać. Ciągle coś zaczynam i nie mogę skończyć. I wcale nie chce być spokojniej.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Uwielbiam witraże, także te kościelne, stwarzają specyficzny klimat, a wykonawców podziwiam za cierpliwość!
      Komentowanie wystawia nas ostatnio na próbę...
      Poczekam cierpliwie na te listy:-)

      Usuń
  16. Dziękuję za porcję ciekawostek. Nie wiedziałam, że pan Owsiak taki uzdolniony. I myślałam, że najbardziej uspokaja zielony... Pozdrawiam serdecznie 🙂

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Widocznie i w kolorystyce wszystko się zmienia lub ludzie się zmieniają;-)

      Usuń
  17. Nikt nie wie , ale pan Owsiak ma brata który zajmuje się witrażami zawodowo. Może dziennikarz pomylił imiona. 😏

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Raczej nie. pan Jerzy zajmuje się witrażami amatorsko i robił to już dawno temu...

      Usuń
  18. Z kazdym punktem sie zgadzam ale z 7, 6, 4 najbardziej. Uczulona jestem na 7 bo widze dookola siebie jak jest prawdziwy i powszechny, jak ambitne i rywalizujace kobiety zaniedbuja rozina co oczywiscie najbardziej oodbija sie na wychowaniu dzieci, czesto rowniez ochlodzeniu stosunkow malzenskich. Pozniej dziwia sie jak do tego doszlo?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ambicja kobiet to nic złego, ale jeśli decydują się na dzieci, to powinny dobrze wybrać - albo mocne wsparcie męża/partnera, albo mniejsze zaangażowanie w sprawy zawodowe, trudno tu znaleźć równowagę dla dobra rodziny.

      Usuń
  19. medycyna estetyczna przygotowuje się właśnie do świadczenia usług z zakresu zmiany płci. i są poważnie zaawansowani.
    prasówka dobra rzecz - ale faktycznie coraz trudniej czytać, żeby nie popaść w ocean sarkazmu. Twoją notkę uznałem za prasówkę - taki skompresowany wyciąg odcedzony z szumu i śmieci.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie mam nic przeciwko, przecież nikt nie zmusza, na razie przynajmniej, a jeśli komuś źle z jego płcią, to niechaj zmienia i będzie szczęśliwy.

      Usuń
  20. Ciekawostek nigdy dosyć-dziękuję😊

    OdpowiedzUsuń
  21. Czuję podobnie, papier i jego zapach to nie to samo co internet, który ostatnio przesiąknięty jest tanią sensacją,
    Marę z E

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Podobno palacze tytoniu lubią wszelkie czynności związane z paleniem i elektroniczne papierosy to już inna bajka, tak i my lubimy obcowanie z papierem pewnie:-)

      Usuń
  22. Tak, wiedziałam od zawsze że Owsiak robił witraże, żył tego.

    OdpowiedzUsuń
  23. Witaj, Jotko.

    Tak, też wolę papierową prasę, ale mnie z kolei irytuje forma podawania informacji w necie - ta niedbałość skutkująca różnej maści kretynizmami, traktowanie czytelnika jak sklerotyka, któremu jednorazowy komunikat nie wystarczy...
    O Owsiaku wiedziałam, o suplementach i kolorach także.
    Reszta bardzo interesująca, zwłaszcza informacje o medycynie estetycznej.
    A osobą stroniącą od popularności jest na przykład świetny aktor - Mirosław Baka:)

    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chyba nie tylko on chroni swą prywatność i nie dziwie się:-)
      Nie wiem, jaka jest polityka pisania materiałów dla portali, ale na bank chodzi o klikanie w wiele stron, bo na każdej inne reklamy!

      Usuń
  24. Ja z tych co wolą wszystko z dala od zgiełku i nie na pierwszej stronie... O witrażach Jurka Owsiaka kiedyś czytałam, nie pamiętam gdzie bo to dawno było, jeszcze w pracy. Czytelniczki przynosiły kolorową prasę, żeby inne mogły sobie wziąć i poczytać, może wtedy. O kolorach przypisanych też do znaków zodiaku wiem i powiem Ci, że mój ulubiony zgadza się z tym zodiakalnym. Zapach nowej książki nie ma sobie równych, tego nie da żaden nośnik elektroniczny 🙂 Buziaki 😘

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Swojego przydziału na kolor w zodiaku nie pamiętam, ale z czasem zmieniały mi się preferencje. Na pewno nie lubię i nigdy nie lubiłam fioletowego!

      Usuń
    2. Po skończeniu szkolnej kariery nie znosiłam przez długi czas tzw. szkolnych kolorów, nosiłam beże i brązy, a teraz z kolei tego nie trawię 😃

      Usuń
    3. Jako nastolatka nosiłam brązy i granaty, bo inne kolory bywały tylko w pewexie, więc teraz od brązów i granatów uciekam...

      Usuń
  25. JoAsiu 💖
    miło poczytać różne ciekawe info, dziękuję bardzo.. o Jurku Owsiaku nie wiedziałam, bardzo podobają mi się witraże, a witraż zrobiony przez Pana Owsiaka jest przepiękny :) .. słyszałam, że podobno zieleń sprzyja wyciszeniu i daje pozytywną energię .. badania wykazały, że pobudza organizm do wytwarzania serotoniny nazywanej 'hormonem szczęścia",
    chyba coś w tym jest? ;) ..zawsze najbardziej lubiłam kolory niebieski i zielony..😊

    - pozdrawiam cieplutko, zdrówka moc życzę i cudowności każdego dnia,
    ściskam mocno 🤗😘❤️🍀☀️

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Podobno nawet oczy odpoczywają, gdy spojrzymy w czasie pracy z komputerem na zielone rośliny:-)
      Niebieski także lubię, w każdym odcieniu:-)
      Zdrówka i ciepełka także dla Ciebie!

      Usuń
  26. Jednym słowem nadal aktualna zasada " złotego środka".

    OdpowiedzUsuń
  27. No ciekawe tematy. Gazety są ok, choć straciły swą popularność, to jednak nadal są wydawane. Można sobie ewentualnie elektroniczną wersję zakupić. Jednak mają swoją wartość.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No i można przeglądać w pociągu lub poczekalni:-)

      Usuń
  28. Asiu ciekawe spojrzenie na korzystanie z czasopism jako alternatywy dla lektury książek. Zgadzam się, że papierowy format i piękne ilustracje nadają im wyjątkowy urok. Zwłaszcza w dzisiejszych czasach, kiedy internet pełen jest informacji nie zawsze wartościowych. Zainteresowała mnie historia dotycząca Jerzego Owsiaka jako pasjonata witraży – fascynujące hobby, tego akuratnie wiedziałam. Dobre też spostrzeżenia dotyczące kolorów i ich wpływu na psychikę, a także przemyślenia na temat suplementów i medycyny estetycznej. Dużo ciekawych tematów do refleksji. Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niektóre rzeczy niby wiemy, słyszeliśmy, ale warto doczytać lub poznać nowe ustalenia:-)

      Usuń
  29. I dobrze robisz Asiu. W necie sam syf, że tak powiem. Rynsztok. Lepiej uciec do czasopism czy książek. Czasem lubię poczytać takie pismo Sielskie życie, polecam Asiu jest świetne.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie słyszałam, muszę sprawdzić, już tytuł brzmi pozytywnie, dziękuję:-)

      Usuń