Strony

czwartek, 24 października 2024

10 niezbędnych rzeczy...

 

Tak przerzucałam sobie czasopisma z podarowanego stosiku i wpadły mi w oko niektóre doniesienia z tzw. aktualności. 

Pierwsza refleksja taka, że niektóre znane i bywałe w świecie osoby, to chyba na nic innego nie mają czasu, jak tylko imprezy, wernisaże, otwarcia, promocje itp.

Ile to się trzeba po fryzjerach i stylistach nabiegać, by na ściankach dobrze wypaść. No ale rozpoznawalność zobowiązuje....

Nie o celebrytach jednak chciałam pisać. W wielu czasopismach pojawia się temat drobiazgów w naszym życiu, które zależnie od osobowości i stylu życia mają wpływ na nasze lepsze samopoczucie, są wręcz niezbędne dla codziennego komfortu. Dla jednych jest to ulubione miejsce do czytania, dla innych ulubiona potrawa czy nawet krem do rąk.

Pomyślałam, co u mnie mogłoby uchodzić za owe niezbędniki i wyszło mi coś takiego ( kolejność nie ma znaczenia):

1. kawa , nie ma bez niej udanego poranka...

2. książki - dzień bez czytania jest dniem straconym!

3. spacery - swoje kilometry muszę wybiegać, inaczej cierpi też dusza...

4. wanna - prysznic jest idealny w upalny czas, ale jesienią i zimą tylko kąpiel w pianie!

5. rośliny w mieszkaniu - lubię wyhodować coś z małej szczepki i patrzeć jak rośnie :-)

6. ulubiony fotel, a pod ręką książka, notes i laptop...bez blogowania ani rusz!

7. dobry chleb - nigdy się nie znudzi!

8. muzyka, zależnie od nastroju, albo ciche pomruki w tle, albo pełną parą  ze śpiewem !

9. telefon - do rozmów z bliskimi i do robienia zdjęć na spacerach

10. robótki ręczne - by dłonie miały zajęcie i by od czasu do czasu mieć coś nowego lub komuś podarować :-)

Takie w sumie prozaiczne rzeczy, ale nadają kolorów naszemu życiu, jeśli dodamy do tego inne elementy, to tym lepiej. Każdy z nas ma inne potrzeby i możliwości. 

Jestem ciekawa Waszych niezbędników, jeśli zechcecie wypowiedzieć się w komentarzu:-)


101 komentarzy:

  1. mam i wolność i szczęście:-)
    tylko 10 ??
    audiobuki, książki,muza,filmy,teatr, malowanie, lepienie, kawa,joga,medytacja,rośliny,laptop,aranżowanie przestrzeni;-DD
    kosmetyki,ciuchy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. zwierzęta i to na pierwszym miejscu, piesa i koty i wszystkie dokarmiane.

      Usuń
    2. Super, toś szczęśliwa i spełniona zarazem:-)

      Usuń
    3. nie no na pierwszym miejscu Naczelnik :-) i auto

      Usuń
    4. też tak myślę, a nawet mam nadzieję:-)

      Usuń
  2. Kawa rano, słodycze wieczorem...;o) Reszta wedle fantazji...;o)
    Mile widziana popołudniowa drzemeczka...;o)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O tak, od jakiegoś czasu drzemeczki tez lubię, zwłaszcza w deszczowe dni:-)

      Usuń
  3. Kalendarz! Kalendarz, w którym sobie wszystko zapisuję! Analogowy 😂

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. oludzie o kalendarzu zapomniałam.

      Usuń
    2. Ja to nie za bardzo mam co zapisywać, w takim ściennym cos tam czasem zapiszę lub na tablicy korkowej.

      Usuń
  4. tak myślę o tym od paru chwil bo okazało się, że musiałam zrezygnować z bardzo wielu rzeczy o których myślałam, że będzie mi nie do wytrzymania

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To fakt, bywają okresy, dni, chwile, ze musimy z czegoś rezygnować, ale wtedy wszystko się zmienia...zwłaszcza priorytety!

      Usuń
  5. BBM: Kawa i rozrywki umysłowe na rozpoczęcie dnia, reszta- jak fantazja zadecyduje.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na początek dnia, u mnie kawa i przegląd blogów:-)
      Musze zakupić krzyżówki, kiedyś rozwiązywałam namiętnie w wakacje!

      Usuń
  6. Nie wiem, bo pewien rytuał dzienny posiadam i się do niego stosuję, ale...
    Bez kawy dam radę, bez książek byłoby trudno nie byłoby czym głowy karmić, ale jak nie ma to nie ma. Robótki ręczne czemu nie, lecz ostatnio brak mi do nich cierpliwości....
    Jotko dochodzę do wniosku, że na teraz to zbyt trudne dla mnie, ale kto wie? Może zaraz jakaśodpowiedź we mnie wykiełkuje.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Spokojnie, to nie egzamin:-)
      Ulubione rzeczy, sytuacje pewnie czasami zmienne są, nawet zależnie od nastroju czy pory roku...

      Usuń
    2. Samochód- tutaj jest niezbędny,
      Okulary- już są niezbędne, już bez nich nie poradzę,
      Dobry film+dobra książka
      Dobra herbata
      Zimą ciepłe kaloryfery

      Usuń
    3. No fakt, auto niezbędne na wycieczki, przynajmniej u mnie, a okulary, to nawet w sklepie czy restauracji... PESEL tego wymaga ;-)

      Usuń
  7. U mnie nieomal tak samo, za wyjątkiem punktów 3 i 7. Żyję bez pieczywa, bo gotowe "bezglutenowce" jakoś mi nie smakują a owo "wybieganie" się rodzi u mnie zbyt wiele problemów zdrowotnych.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No ja bez chleba nie potrafię, bez ziemniaków i innych takich spokojnie, ale chleb, to musowo!

      Usuń
  8. Książki, kawa, papierosy. Telefon, laptop. Karty, krzyżówki - szyfrówki,
    Przydałby się do tego też święty spokój, ale tu mam duży deficyt.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Święty spokój najważniejszy, nie cierpię mieć różnych pilnych spraw na głowie...

      Usuń
  9. jako człek religijny, pobożny, głęboko wierzący wyznawca Bastet na pewno potrzebuję dziennie co nieco czasu, aby pobyć z naszymi kotami i w ogóle zamienić choć parę słów z wszelkimi innymi przypadkowo spotkanymi gdzieś tam na mieście, czy na polu...
    p.jzns :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Koty są znane z tego, że pozytywnie działają na ludzi:-)
      Spontaniczne rozmowy są fajne, czasami trudno do domu trafić, gdy spotyka się rozmówców wielu...

      Usuń
    2. oj tak, ostatnio byłem na mieście, idę do warzywniaka, a tu po drodze spotykam kota, ucięliśmy sobie pogawędkę, tylko że przez ten czas w pustym dotąd sklepie zrobiła się kolejka i przez to mało co nie uciekł potem powrotny autobus do domu...

      Usuń
    3. Ja kiedyś omal nie spóźniłam się do pracy, bo ciągle: a to kuracjusz pytał o drogę, a to staruszkę przeprowadź prze jezdnię, a to z mamą ucznia pogawędka o lekturach...

      Usuń
    4. okay, pogawędkę z człowiekiem można sobie odpuścić, to tylko jakiś tam człowiek, nic specjalnego, ale z kotem?... z kotem zawsze trzeba pogadać...

      Usuń
    5. To oczywista oczywistość! Ale nawet ludzi nie lubię spławiać z byle powodu, robota nie zając...

      Usuń
  10. Herbata, kawa , robótki, od 20 tej seriale, uwielbiam spacery ale teraz mi trudno dźwignąć 4 litery i wyjść, spotkania rodzinne typu urodziny i 1 raz w roku senioralne, przetwory (zostało w krwi),wnuki .Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Za robieniem przetworów nie przepadam, tym bardziej, że nie mam własnych owoców...ale wiadomo, własne najlepsze!

      Usuń
  11. Wszystko może być, ale bez tego tłumaczenia "dlaczego" i "bo bez tego...." Dla mnie to są rzeczy umilające, ale bez napinki. Nie mam czegoś takiego, bez czego dzień byłby stracony.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aaaaaa... niezbędniki:):):):)? No tak, takie przyzwyczajenia bardzo miłe, ale nie niezbędne to są, oczywiście- mój blog o nich mówi:)

      Usuń
    2. ja nie funkcjonuję bez codziennych długich spacerów, często 2x dziennie, zwłaszcza po lockdownie gna mnie ciągle gdzieś w teren!

      Usuń
    3. Mnie też gna, ale kręgosłup i kolana nie puszczają- jest coraz gorzej, dłuższe trasy odpadają:( Ale wiesz, że ogród mi wynagradza i to chyba jest ten codzienny mus- niezbędnik:)

      Usuń
    4. Ogrodu niestety nie mam, ale jakby co, na osiedlu mamy taką oazę zieleni ze stawem i blisko do pól...

      Usuń
  12. Spróbuję 😀
    1. Kawa!
    2. Książki!!!
    3. Komputer (blogi!)
    4. Akwarium
    5. Łóżko!
    6. Koty!
    7. Długopisy
    8. Wiersze (te czytane i te pisane przeze mnie)
    9. Konkursy poetyckie
    10. Cebula

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Konkursy poetyckie mnie zaintrygowały no i cebula, mój mąż też uwielbia...

      Usuń
    2. No tak, nie masz Facebooka, to nie wiesz nic o tych konkursach. Biorę w nich udział, a ojcem tego sukcesu jest bloger Oko, który maltretował mnie przez dwa lata, żebym wyszła z szuflady i spróbowała swoich sił w konkursach. Zazwyczaj są one ogólnopolskie, a część nawet międzynarodowa. Zdobyłam już trochę miejsc na podium, a poza tym wyróżnienia i "zauważenia" drukiem.

      Usuń
    3. To super, cieszę się bardzo, jak i z tego, że wydałaś drukiem.
      No bronię się przed FB i wiele mi umyka...

      Usuń
    4. Ja też bardzo długo się broniłam. Założyłam w końcu po długich namowach tylko dlatego, żeby mieć szybszy i łatwiejszy kontakt z koleżanką z USA. Po jakimś czasie ona przestała się do mnie odzywać, obraziła się - do dziś nie wiem, za co, bo po prostu wywaliła mnie z grona znajomych i zablokowała - ale za to konto na Facebooku zostało. Przydaje się.

      Usuń
    5. Pomyślę o tym niebawem:-)

      Usuń
    6. Dzięki niemu mam kontakt z rodziną, która mieszka daleko i praktycznie się nie widujemy.

      Usuń
  13. Wszystkie punkciki jakby nie strzelił moje :)
    Chlebek czasem sama upiekę, komórka tylko do dzwonienia i zdjęć (ale wolę aparatem, uczę się ) no i robótki różnie w zależności od natchnienia, czasem glina, czasem malowanie szkła no i ostatnio wypełnianie notatkami książki do pisania Basho (japończyka od haiku ).
    Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Książka do wypełniania notatkami mnie zaciekawiła. Moja koleżanka spisuje wspomnienia dla wnuków, to też niezłe zajęcie:-)

      Usuń
  14. Hmmm.
    1. Ulubione miejsce lub miejsca. Mam ich kilka. Tam sie wyciszam, odpoczywam, laduje energie, tam zapadaja decyzje zyciowe.
    2. Las.
    3 Sauna.
    4. Telefon, w nim ksiazki do sluchania, w nim fizyczna roczna karta do muzeow.
    5. Wygodne lozko z przyczyn czysto fizycznych, ktore nie nalezy do miejsc z punktu pierwszego.
    6. Samochod bo odleglsci tutaj parszywe.
    7. Pralka, zmywarka, kuchenki...i inne miksery.
    8.Hobby :) mam.
    9. Cieple skarpetki.
    10. Ktos do pogadania.
    8.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No super, ktoś do pogadania to tez taki niezbędnik, odgromnik wręcz, bo ileż można w sobie kumulować bez odbioru...

      Usuń
    2. Kumulowac mozna dlugo...

      Usuń
    3. Ale chyba lepiej podzielić się z kimś, tylko kumulacje w toto-lotku są dobre...

      Usuń
    4. Ale tylko dla wybrancow :))). Z tego powodu nawet "rozczarowanie" otrzymalo nowa definicje; ogloszenie wynikow tygodniowego lotka.
      Masz racje, ten KTOS to skarb!

      Usuń
    5. Otóż to, warto dbać o takie skarby!

      Usuń
  15. U mnie kawa z rana obowiązkowa! A potem w zależności od ilości czasu, muzyka na pewno, książka, blog, poezja. Coś może jeszcze by się znalazło :)
    Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czas i nastrój to także niezbędne tło naszych zajęć:-)

      Usuń
  16. Kawa, książki i święty spokój
    I muzyka oczywiście

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O tym świętym spokoju wielu z nas marzy, a tak o niego trudno!

      Usuń
  17. Własna przestrzeń, czyli czas tylko dla siebie, to jest moje 80%

    Książki pod każdą postacią

    Dobre kino

    Pływanie

    Spacery

    Dobre wino, czerwone

    Hmmm na początku powinna być miłość...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oczywiście! czas TYLKO dla siebie, to bardzo ważne.
      Miłość tez, a przyjaźń nawet bardziej!

      Usuń
  18. Ale mamy dużo wspólnego! Z tej listy wykreśliłabym chleb bo chociaż lubię to nie jest niezbędnikiem, kawę zamieniam na herbatę a telefon na aparat. Dopisuję natomiast radio i mój bujany kosz, od którego zaczynam dzień pijąc kawę. A tak to książki, spacery, rośliny i robótki ręczne jak u Ciebie. No i jeszcze robienie zdjęć.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zdjęcia, to moje zboczenie blogowe, a na wycieczkach czasami zabieram mężowi aparat!

      Usuń
  19. Telefon i internet (bez limitu), czytnik pełen książek, kalendarz gdzie notuję ważne daty, rzeczy do zrobienia i inne ku pamięci zdarzenia (mój papierowy blog). Długopis, torebka, opaska-zegarek z krokomierzem, zielona herbata i kolczyki, bez których czuję się nie w pełni ubrana:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja nosiłam kiedyś klipsy, teraz muszę mieć ulubione pierścionki, jakiś wisiorek i bransoletkę:-)

      Usuń
  20. Mój niezbędnik: powietrze i las, książki, muzyka - niech gra ! Gorąca herbatka każdego ranka. Telefon lub aparat fotograficzny. Kot i pies - bez nich to jakoś słabo by było.

    OdpowiedzUsuń
  21. Ciekawe pytanie, zwłaszcza dla mnie, a to dlatego, że nie potrafię jednoznacznie odpowiedzieć. Z pewnością nr 1, to u mnie wolność. Nr 2, to relacje z bliskimi (w tym ze zwierzętami), ale tutaj jest zastrzeżenie, że nic na siłę.
    ciepłe schronienie, wygodne łóżko, kawa, muzyka, książki (mimo zastoju czytelniczego, powrót do czytelnictwa jest na mojej liście zadań do przepracowania, więc książki chcę mieć), dobre ubranie, dobre buty, środek transportu - W sumie to chyba już 10.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może być 10, ale może i więcej czy mniej, nie ma gotowego przepisu na komfort codzienny :-)

      Usuń
  22. Gdy przyjeżdżam do swojego domu na wieś, i żyję trochę inaczej, to wtedy jestem bardziej świadoma jakie życie naprawdę lubię.
    1.Najbardziej lubię spotykać się z ludźmi i rozmawiać, bo wtedy jest kawa, deser, dobry posiłek i jakiś alkoholowy napój. Wczoraj z moją jeszcze studencką koleżanką rozmawiałam dwie godziny i 40 minut. Nie rozmawiałyśmy od czerwca, bo były różne inne sprawy. A moja nadal praca, to też spotykanie się z ludźmi.
    2.Przed spotkaniem trzeba się ubrać, umalować i jakoś wyglądać. Przeglądanie się w lustrze. Przebieranie. Flirtowanie z mężem, A jak go nie ma, To uśmiechanie się do ludzi. Zagadywanie.
    3.Ćwiczenia gimnastyczne w domu przed lustrem.
    4.Telefon-ulubiony gadżet, do rozmów, zdjęć, do sprawdzania i pisania maili, płacenia, wyszukiwania wszystkich informacji, słuchania muzyki itd
    5.Jeżdżenie samochodem i słuchanie muzyki. Wyjeżdżanie gdzieś.
    6.Chodzenie na różne imprezy kulturalne
    7.Oglądanie starych filmów na różnych platformach
    8.Książka wieczorem przed snem.
    9. Pisanie na blogu różnych eklektycznych wspominek. Gdzie przeplatają się podróże języki spotkania z ludźmi .
    10. Układanie w szafach na półkach kredensach. Lubię dokładnie wiedzieć gdzie co mam.
    Tak się sama nad sobą zastanowiłam przy okazji, gdy to pisałam


    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za Twoje refleksje, właśnie pożałowałam, że porzuciłam ćwiczenia, może warto wrócić, by nie zaśniedzieć...
      Z koleżankami przynajmniej raz w miesiącu umawiamy się do kawiarni, m.in. po to, by mieć okazję do wyjścia i wyszykowania się, a z mężem często jadamy poza domem, dla mojej wygody i nowych smaków przygotowanych przez kogoś innego.
      Porządki w szafach są jak katharsis, przynajmniej u mnie :-)

      Usuń
    2. Zawsze to mówię córkom, że układanie w szafach, w szufladach, kredensach kuchennych wyrzucanie rzeczy, nie tylko ubrań, to oczyszczanie w sensie dosłownym i przenośnym. Katharsis, doskonałe określenie.
      Dla mnie spotkania towarzyskie, praca były kiedyś ważniejsze niż rodzina. Trochę w tym przesadziłam, ale teraz nadrabiam czasem z wnuczętami 🤣
      Sport, ćwiczenia dla zdrowia, ale nie wysiłkowy. Wszyscy polecają chociaż 10 minut. Sylwetki i tak mamy znakomite 🤣
      Pozdrowienia z mojego Pogórza Izerskiego, Słońce nadal świeci.

      Usuń
    3. Często tak bywa, że nadrabiamy czas w kontaktach z wnukami, nie ty pierwsza i nie ostatnia:-)
      Dwa lata temu spędzaliśmy wakacje w Izerach, byłam blisko Ciebie, ale nie znałyśmy się jeszcze ;-)

      Usuń
  23. Asiu - wszystkie Twoje niezbędniki są też moimi.
    Dodam tylko 11ty - nasza działka w cieplym sezonie...
    Serdeczności od Stokrotki

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Och, działeczkę macie piękną, ja nawet ogródka nie mam, ale osiedle coraz piękniejsze i park blisko:-)

      Usuń
  24. Udało się Pani sprowokować mnie do zastanowienia nad wzmiankowanym tematem. Wiele jest rzeczy , wydawać się może bezwzględnie koniecznych ale czy wszystkich używam i potrzebuję zawsze. Odrzuciłam nawet kosmetyki bo o nich czasem z premedytacją zapominam , może z wyjątkiem tych codziennych , koniecznych. Uświadomiłam sobie ,że dwie rzeczy czynią mnie bezpieczną , szczęśliwą, spokojną. Cisza i różaniec.Ten drugi nawet bez fizycznej obecności w postaci koralików. Może jutro mi się to zmieni ale dziś wystarczy .

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cisza w tych czasach to rzadkość, cenna i potrzebna.
      Różaniec odmawia wiele osób, skoro im to pomaga...

      Usuń
  25. Wczoraj przeczytałam, ale nie wyrobiłam się czasowo...
    Ta ,,złota myśl ,, na końcu tez daje do myślenia. A samopoczucie poprawia mi:
    -kawa/herbata ( obniżone lekko ciśnienie)
    -możliwość wygadania się na blogu (skłonność do bycia samotnikiem)
    -zwierzyniec domowy i związane z nim obowiązki (zaspokajają potrzebę kontaktu z Naturą i skłaniają do ruchu fizycznego w tym ogarnięcia mieszkania
    -dostęp do wiadomości/ wiedzy , żeby wiedzieć co słychać w szerokim świecie
    -gdy mam uporządkowane otoczenie pod swoje potrzeby ( wygodne i funkcjonalne wg mnie)
    No i wyszło mi, że jestem bardzo wymagająca...
    Ale taka prawda i jej nie przeskoczę... :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wysokie wymagania nie są wadą, według mnie przynajmniej:-)
      Uporządkowane otoczenie tez mnie cieszy, bałagan mnie drażni!

      Usuń
  26. Nic dodac, nic ujac - mam tak samo plus potrzebe bycia sama, zameczyloby mnie ciagle przebywanie wsrod ludzi, nawet bedac w domu tylko z mezem czesto przesiadywalam w innym pokoju z ksiazka a spacerowac tez wolalam sama jedynie z moimi myslami.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja pracowałam 37 lat w tłumie, teraz ciszy mnie czas dla siebie i samotne spacery tez lubię:-)

      Usuń
  27. Oj, ja chyba nie mam tego rodzaju potrzeb.
    Oczywiście żyję w bardzo regularnym rytmie, ale gdyby było trzeba to zmienić, to chyba nie zauważyłbym różnicy.
    Nie wspominam tu o lekarstwach, tych biorę 4 różne pastylki dziennie bo lekarze tak poradzili, ale chętnie bym przestał.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Leki są dla zdrowia, a więc tez w jakiś sposób poprawiają komfort życia, pewnie że lepiej byłoby nie brać, ale cóż!

      Usuń
  28. Kilka punktów się u mnie pokrywa z Twoimi. Kawę próbowałam na krótko odstawić, żeby sobie nie zepsuć efektu po piaskowaniu, i wytrzymałam cały jeden dzień. No i zawsze cierpię, kiedy jestem na delegacji i w bezkawowym miejscu. Poza tym spacery (obowiązkowo), rośliny (uwielbiam patrzeć, jak zdrowo rosną, rozmnażać też uwielbiam), książki (choć mniej), telefon (stety i niestety ;))... Za to zdecydowanie wolę prysznic od wanny, nie potrafię z wanny korzystać.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wanna daje mi ukojenie po zmęczeniu, a kawa kojarzy się z relaksem:-)

      Usuń
  29. Dzień zaczynam od wypicia kawy i przejrzenia informacji na Onecie
    Później przegląd ulubionych blogów
    Dla relaksu i pracy nad szarym komórkami, układanie pasjansa lub gra w kierki
    Połączone z obiadem śniadanie, bo leki trzeba wziąć.
    Od 16-tej oglądane teleturniejów i ulubionych seriali
    Po 23-ciej, gdy sen nie nadchodzi, latanie po kanałach, by znaleźć film, którego być może jeszcze nie oglądałam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Och, to masz czas wypełnionymi treningiem umysłowym, już kolejna osoba motywuje mnie do zakupienia krzyżówek itp.

      Usuń
  30. U mnie w zasadzie to samo, może jedynie nie jestem wielką fanką chleba. Cieszą więc nas te same rzeczy 🙂. Ściskam Cię serdecznie ♥️

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja jestem chlebowo-makaronowa, bez tego ani rusz!
      Buziaki złoto-jesienne:-)

      Usuń
  31. Nasze życie składa się z drobiazgów, są one bardzo ważne. Moje na dziś:
    1. Woda.
    2. Książki.
    3. Kawa.
    4. Pies i kot.
    5. Kino (filmy).
    6. Ogórki kiszone.
    7. Wiersze wszelkie.
    8. Naczynka ceramiczne.
    9. iPhone.
    10. Morze.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Morze i naczynia ceramiczne , to Twój znak rozpoznawczy, no i maki:-)

      Usuń
  32. Witaj, Jotko.

    Mocna herbata, cukierek, książka, muzyka, taniec, zamiasteczkowe spacerki, wieczorna kąpiel, rękoczyny, rozmowy z Przyjaciółmi:)

    Bez tego byłoby mi trudno, i kolejność również nie jest ważna:)

    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie, ktoś wspomniał, że mógłby zrezygnować z każdego wymienionego składnika. Pewnie każdy z nas także, gdyby musiał, ale komfort nasz osobisty byłby uszczuplony bardzo!

      Usuń
  33. witam JoAsiu💚
    bardzo lubię zaglądać do Ciebie (chociaż czasem nie zostawiam śladu) zawsze jest coś interesująco, niby o zwykłej codzienności, a tyle ciekawych rzeczy można się dowiedzieć😊
    moje niezbędniki teraz? :
    herbata, kawa, czytanie, pisanie, cisza, spokój, medytacja, czasem muzyka, oglądanie interesujących filmów, gry .. a kiedyś było troszkę inaczej z moimi niezbędnikami, ponieważ były długie spacery i fotografowanie, które uwielbiam, ale wszystko się zmienia..

    - pozdrawiam Cię najcieplej i najserdeczniej, cudowności moc 🍀🤗🥰

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Każdy czasami musi zmodyfikować swoje niezbędniki, ale widzę, że doskonale wypełniłaś lukę po spacerach.
      Medytować nie umiem, a może spacery to taka medytacja?
      Pozdrawiam słonecznie:-)

      Usuń
  34. Pod wieloma rzeczami mogłabym się podpisać. Dorzuciłabym świeczki idealne na jesienne wieczory i medytację, która daje mi spokój.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiele osób zapala świece, zwłaszcza zapachowe, ja lubię moje liczne lampki rozsiane tu i tam...choć świec tez używam:-)

      Usuń
  35. Podpisuję się do listy Twoich niezbędników :) Z mojej strony dodałabym jeszcze ziołowe herbatki- typu melisa, rumianek, czystek. Do tego aparat fotograficzny, bo uwielbiam na co dzień uwieczniać różne chwile (jak dobrze, że jest w telefonie:) Na pierwszym miejscu dodałabym pogaduchy z najbliższymi.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Herbatki jesienią są niezbędne i dobre na każda okazje, zwłaszcza z różnymi dodatkami:-)

      Usuń
  36. Dużo się pokrywa. :)

    Kawa, książki, laptop+internet, fotki, roślinki... U mnie do tego dochodzi rysowanie, ostatnio na terapii zrozumiałam, jak kolosalnie ważną rolę odegrało ono w moim życiu. Lubię też gry wideo, ale nie tak intensywnie jak kiedyś.
    No i... koty. To jest mój niezbędny niezbędnik. W przeciągu 25 lat nie było w domu kota przez trzy dni - czułam ekstremalną pustkę i rozpacz, i tego trzeciego dnia pojechaliśmy do schroniska po kociaki. :) Niektórzy dziwili się, że tak szybko adoptowaliśmy kolejne kotki, tak jakby to była czyjakolwiek sprawa i ktokolwiek miał prawo to oceniać... Po przedwczesnym odejściu Malinki, Koprzyk był jedynakiem przez miesiąc. Mimo naszego ogromnego bólu (do teraz płaczemy na wspomnienie Malinki) nie mogliśmy skazać go na samotność i adoptowaliśmy Marchewkę. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rozumiem, choć kotów nie miałam, to miewałam inne zwierzaki, ale ich odchodzenie za dużo emocji mnie kosztowało.
      W gry komputerowe próbowałam grać, ale żadna nie wciągnęła mnie na maksa.

      Usuń
    2. ♥️♥️♥️ za koty🐱🐱🐱

      Usuń
  37. Dla mnie to: aparat fotograficzny taki cyfrowy, książki muszą być, góry choć raz w miesiącu wycieczka, muzyka, rysowanie

    Uściski 😍😍😍♥️♥️♥️

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj tak, wycieczki w góry są the best, ale mam daleko...

      Usuń