Strony

sobota, 23 sierpnia 2025

Zapiski codzienności cz.22

 Trochę nazbierałam obrazków z codzienności, nie wszystko powiązane, ale wszystko miłe i czas radośnie urozmaicony.  Zacznijmy od lodów, bo było kilka dni naprawdę ciepłych, poniżej lody u Lenkiewicza w Toruniu. Mają tam wiele smaków, ciągle dochodzą nowe, tym razem spróbowaliśmy smaku Green Grass: cytryna, mięta, imbir, skórka cytrynowa, imbir kandyzowany, duże kawałki! Oprócz lodów bazyliowych, te właśnie to naprawdę petarda!


Koleżanka przysłała mi zdjęcie swoich kaktusów, czyż nie pięknie zakwitły?


Ten placek drożdżowy i babka, to dzieło mego męża, nieraz już chwaliłam i pokazywałam, szkoda że smaku Wam nie prześlę...gdy wieźliśmy placek autem do syna, w całym pojeździe pachniało ciastem!


Kupiłam roślinkę w jakimś markecie, przesadziłam, bo dusiła się i korzenie wyłaziły dołem. Wyszły dwie roślinki i chyba się przyjęły! Odpukać!


Dwa zdjęcia robione o różnych porach dnia, nie mogę przestać zachwycać się obrazami nieba!



Wróciłam od wnuka z pięknym bukietem , stał tydzień w wazonie, jeszcze astromerie bronią honoru kwiaciarni, ponad tydzień!


Przybywa kartek z wakacji, dostałam kolorowe i ciekawe, krajowe i zagraniczne,  i choć narzekamy na pocztę, to jednak dochodzą, cieszą oczy i serce.


Te przyszły przedwczoraj z Finlandii :-)
Za wszystkie dowody pamięci bardzo dziękuję:-)


Ten placek ze śliwkami to już moja produkcja , dedykuję go Lucy z Niemiec, kruszonkę zrobiłam, bo uwielbiam, ale bez lukru, bo to już za wiele...przepis prosty jak drut i wykonanie szybkie, a owoce dowolne.


Aby zakończyć kulturalnie, będzie też wzmianka o wystawie, jaką obejrzeliśmy w Toruniu, no i klamrą zamykamy wpis.



Wystawa fotografii artystycznej i rzeźb Autoportret animistyczny Anny Wysockiej.
Absolwentka Wydziału Sztuk Pięknych UMK zainspirowała się postacią podróżnika Tony'ego Halika i stworzyła swoje dzieła w hołdzie rdzennym mieszkańcom różnych kontynentów.
Obserwując także zwierzęta i naturę, stworzyła maski, totemy, berła szamańskie , ikony plemienne i wiele świetnych portretów, do których sama tworzy rekwizyty.

Wystawa na terenie Muzeum Podróżników robi niesamowite wrażenie.

O innych ciekawostkach Torunia w innym wpisie.

92 komentarze:

  1. Ale smaczne, pachnace, kolorowe to i owo na zdjeciach. Do Torunia chetnie bym sie wybrala na to i owo. Widokowki w ksztalcie kraju zawsze mnie urzekaja tak jak gory czy jeziora. Ciasta kusza. Niebo zmienne, bardzo, jest, nigdy nie nudzi. Bravo poczta! Bravisimo to i owo!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Och, w Toruniu co krok pokusy! jak nie pierniki, to ciepłe pączki, pierogi, lody, cukierki z manufaktury...
      Na razie wszystko dochodzi, odpukać!

      Usuń
  2. kusisz kusisz, akurat kupiłam drożdże na odżywkę do podlewania ogrodu, a tu takie zdjęcia ciasta

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie tylko ciasto było, ale i racuchy z jabłkami ;-)

      Usuń
  3. Kaktusy pięknie zakwitły a lodami kusisz, chociaż ja już muszę uważać na takie frykasy, ale ciasto jak najbardziej :) Poczta jednak jakoś próbuje zmienić swój wizerunek, kiedy takie piękne kartki przychodzą.
    Wystawa bardzo interesująca i to nie daleko mnie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tym lodom nie sposób się oprzeć, a porcja ogromna!

      Usuń
  4. Przepis na placek ze śliwkami prosty jak drut poprosimy 😁

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Do usług:
      3 jajka, 5 łyżek cukru, średni jogurt grecki, 2 czubate łyżeczki proszku do pieczenia, pół szklanki oleju, mąki na oko, dla zagęszczenia ciasta, ja nie mierze, wsypuję dwa razy po trochu.
      Wystarcza na tortownicę, na wierzch owoce, cynamon i kruszonka, piec w temp.180 stopni ok. 40 minut.
      Smacznego!

      Usuń
  5. dołączam do grupy nacisku na przepis :-) bo ja jestem dwie lewe ręce ciaściane.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Już wpisany - patrz komentarz "To przeczytałam".

      Usuń
  6. Twój post uświadomił mi, że już niemal dwa lata nic nie piekłam - żadnego ciasta, ba- nawet bezglutenowych ciasteczek orzechowo owsianych. A wszystko przez to, że "odkryłam" gotowe, bezglutenowe herbatniki- mają i orzechy i sezam i różne inne pożyteczne ziarna, a że tanie nie są to i dobrze, bo ów fakt każe mi kupować je w rozsądnych ilościach. No- pogoda u mnie raczej nie spacerowa, wiatr zimny, północno zachodni i tylko 16 stopni. Podziwiam niezmiennie talent Twego męża - mój to tylko umiał konsumować wszelkiego rodzaju ciasta. To mu szło bezbłędnie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też mnie ten talent cieszy, tym bardziej, że i racuchy robi świetne i pulpety...

      Usuń
  7. Słodkości - odkąd nie mogę przestały mnie kusić. ale dawniej już bym otwierała swój zeszyt i prosiła o przepis. Kiedyś zapisywało się różne przepisy kulinarne w specjalnych zeszytach, gromadziło literaturę kuchenną... mam nią zapełnioną całą półkę - dziś otwiera się Internet. Szkoda, że nie mam córki by jej zostawić swój, prowadzony przez wiele, wiele lat. A dla wnuczek - gotowanie, pieczenie to nieważny margines życia.
    Piękny bukiet od wnuka.... i te dwie roślinki. Niebo bardzo malownicze, wiem jak ciężko je uchwycić, prawie że upolować w odpowiednim momencie.... rzadko zdjęcie oddaje ich prawdziwe piękno.
    Wstawałam kiedyś o 4 rano dla przepięknego widoku wschodzącego spoza gór słońca. I na zdjęciu nigdy nie było całkiem to samo. ale przed oczami widzę te poranne wschody do tej pory.
    Ale się rozgadałam... ściskam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda, liczy się moment i nigdy zdjęcie nie oddaje klimatu.
      Mam jeden zeszyt ze sprawdzonymi przepisami, ale odkąd jesteśmy we dwójkę, coraz mniej się piecze i skromnie gotuje...zresztą kucharka ze mnie marna i leniwa.

      Usuń
  8. Niby codzienność a wybór niezwykły! Każdy dzień oferuje coś nowego!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Otóż to, budzimy się rano i wszystko może się wydarzyć, i to jest piękne!

      Usuń
  9. Bardzo mi przykro ze z tego cudnego sliwkowego placka nie zadedykowalas mi ani kruszynki :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gdyby nie odległość, wysłałabym Ci placek kurierem:-)

      Usuń
  10. Byłam jeszcze bardziej leniwą kucharką od Ciebie, mało piekłam i to w prodiżu. Na szczęście dla mnie, uwielbiającej słodycze, nie jadam ciast z owocami(wyjątek stanowią jagodzianki). Bukiet od Leosia piękny, a roślinki ciekawe. Ja swoim też dałam świeżą ziemię i po latach stagnacji, wystrzeliły w górę. Podróży zazdroszczę, ale pogodziłam się, że ugrzęzłam w czterech ścianach. Uściski.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ja niestety lubię z owocami, wszystkimi!
      A jagodzianki mojej koleżanki, to mistrzostwo świata!

      Usuń
  11. Mnóstwo nowych informacji. To niebo z tym światłem ciekawe. Moja mama robi taką kruszonkę co jakiś czas, ale zawsze z odrobiną cukru.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na drożdżowym mąż tez posypuje kruszonkę cukrem, jest bardziej chrupiąca.

      Usuń
  12. A ja poproszę o przepis na ciasto Męża:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo proszę:
      4 jajka, 1 kostka tłuszczu Kasia ( połowa na kruszonkę), 1 szklanka cukru( z tego 1/4 na kruszonkę), połowa kostki drożdży, 1-2 szklanki mleka, zależnie jak duża blacha, 1 kg mąki na blachy jak na zdjęciu.
      Jajka utrzeć z cukrem i szczypta soli, osobno drożdże rozpuścić w ciepłym mleku z odrobinka cukru, rozpuścić połowę margaryny.
      Rozczyn drożdży zagęścić mąką i odstawić do wyrośnięcia, gdy podwoi objętość wlać rozczyn do jajek z cukrem oraz dodać resztę maki i ciepły tłuszcz, wyrabiać ręką by nabrało powietrza. Zostawić do wyrośnięcia i po ok.20 min. Wyłożyć na blachę, zrobić kruszonkę(tłuszcz, cukier, mąka).Można oprószyć cukrem, to będzie bardziej chrupiąca. Ciasto drożdżowe nie lubi przeciągów, nawet po wyjęciu z pieca.
      Smacznego:-)

      Usuń
  13. O toruńskich ciekawostkach zawsze chętnie czytam i odwiedzam. Lubię to miasto mam do niego sentyment. Może uda mi się na tę wystawę załapać. Kto wie.
    Nie umiem piec więc tym bardziej pokłony dla Was, szczególnie męża. To drugi mężczyzna, który zaskakuje mnie takimi umiejętnościami. Pierwszy to mój szwagier. Coraz bardziej się w danej dziedzinie rozwija i takie torty tworzy, że palce lizać.
    Tak Lody od Lenkiewicza powinny być pisane przez wielkie "L". Uwielbiam też bazyliowe. Takie super jadłam u Lenkiewicza i w naszej mazurskiej wsi nieopodal mojego miejsca zamieszkania. Wszyscy do tej wioski jadą na świetne lody i super pawlową.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja mam kilka sprawdzonych przepisów, które zawsze wychodzą, za bardziej skomplikowane nie zabieram się.
      Och, dobrze, że mój nie robi tortów itp. bo byłabym zgubiona!

      Usuń
  14. Tyle wspaniałości i codziennych radości zebrałaś! Lody Green Grass brzmią przepysznie, a mężowski placek pachnie niemal przez ekran (taki mąż, to skarb🙂). Roślinki, bukiet od wnuka, kartki z wakacji, kolory nieba, wystawa w Toruniu – wszystko razem tworzy prawdziwie barwny tygiel wspomnień i piękna.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zebranie tego wszystkiego uświadamia, jak wiele jednak się dzieje w naszym pozornie szarym życiu...

      Usuń
  15. Placki wyglądają obłędnie. I ten bukiet od wnuka- przepiękny!
    Kaktusy też zakwitły ślicznie.
    Miłego weekendu, Jotko!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bukiet i przytulasy pobiły wszystko:-)
      Miłej niedzieli:-)

      Usuń
  16. Lato w pełni :) Ja też lubię próbować nieoczywistych smaków lodów.

    OdpowiedzUsuń
  17. Bardzo lubię takie wpisy zbioru codzienności - ja to nazywam właśnie miszmasz ;)
    Smaki lodów bardzo mnie zaciekawiły, niestety Toruń troszkę daleko, bardzo chcę odwiedzić to miasto :)
    Zdjęcia nieba są zachwycające, myślę, że właśnie każda pora ma jakiś urok.
    Zapach ciast czuję przez monitor! :) mniam mniam.

    Pozdrawiam serdecznie!:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szkoda, że smaków i zapachów nie można zamieszczać na blogu ;-)

      Usuń
  18. Wow, świetne smaki lodów, aż chciałoby się spróbować, choć teraz już pogoda nie sprzyja ich jedzeniu :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Bardzo lubię lody, wszelkie :), a kandyzowany imbir kupuję sobie i w zimne dni zaparzam w czajniczku razem z sypaną herbatą. Drożdżowe ciasto też uwielbiam, nawet bez kruszonki :) Irena

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ja pierwszy raz próbowałam, muszę poszukać!

      Usuń
  20. O kurka wodna, te drożdżówki wyglądają tak obłędnie, że łatwo mogę sobie wyobrazić ich smak i zapach. Taki mąż to skarb. I jak nie lubię lodów tak te green grass brzmią smakowicie.
    Miło mi widzieć wśród otrzymanych widokówek również te moje. Uściski.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie lubisz lodów? te polubiłabyś na pewno.
      Jeszcze raz dziękuję za kartki!

      Usuń
  21. Fotografowaniem, a właściwie pierw chemiczną obróbką filmów i zdjęć pasjonowałem się od 4 roku życia i - gdyby przyjąć, że fotografia cyfrowa, a potem grafika komputerowa jest tego kontynuacją - właściwie robię to do chwili obecnej, czyli przez ponad 70 lat. Dlatego mam drobną uwagę do Twojego zdjęcia nieba. Otóż wszelkie zdjęcia nieba (np. tęczy) wykonywane telefonem są z góry skazane na porażkę, nie można bowiem oddać takiej kolorystyki i kontrastów jakie widzi nasze oko. Tej wady/zalety nie posiadają zwykłe aparaty, nawet te o ok. 3 mln. px. Od wielu lat polowałem na taką niebiańską sytuację na niebie, ale Tobie udało się to wspaniale.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Akurat aparatu nie zabraliśmy na wycieczkę, bo miejsce obfotografowane, ale jak się okazuje, warto zabierać aparat wszędzie i zawsze.

      Usuń
  22. uwielbiam imbir kandyzowany, sprowadzam go sobie przez net ze sklepu "Słoneczko" /lokowanie firmy/... w moim pobliskim miasteczku zdarzają się lody kukułkowe, nigdzie indziej takich nigdy nie spotkałem, są wspaniałe...
    synchronizacja kwiatów kaktusa zadziwiająca...
    p.jzns :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O, kukułkowych nie jadłam, a te cukierki lubię.
      Ten imbir to świetny będzie na okres jesienno-zimowy!

      Usuń
  23. Dzień dobry, jaki tu fajny klimat - zdjęcie pięknego nieba, ciasto śliwkowe (będę robi w przyszłym tygodniu), kartki pocztowe, piękne kaktusy :) Pozdrawiam, a lodów bazyliowych nigdy nie próbowałem, w moim małym miasteczku nie ma takich rarytasów.

    OdpowiedzUsuń
  24. Bardzo lubię Twoje zapiski codzienności:)) Ciasta wyglądają na smakowite i pewnie takie były:)) Ciekawy smak lodów.. Ja ostatnio jadłam lawendowe w Manosque - w zasadzie to tylko kolor lawendowy:) Serdecznie pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Lawendowe były w Świeradowie, ale nie miałam okazji spróbować...
      Już spieszę poczytać o dalszej podróży!

      Usuń
  25. Kwiaty z marketów
    Zawsze lepiej przesadzić

    OdpowiedzUsuń
  26. Niesamowita ta wystawa musi być , może mi się uda dotrzeć do Torunia ,aby ją zobaczyć. Pozdrawiam i zapraszam na mój blog

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Całe muzeum podróżników warte odwiedzenia, a i w pakiecie biletowym muzeum sztuki dalekiego wschodu!

      Usuń
  27. Szanowna Jotko kochana, apeluję o niepokazywanie takich wspaniałych ciast, bo po obejrzeniu zaraz muszę coś zeżreć. Odchudzanie się to straszna sprawa, a z widokiem takich ciast łamie się wszelkie zasady :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. My oglądamy serial Nakarmić Phila, tam to dopiero ślinka leci!

      Usuń
  28. Nie no, szmata na kiju jest RZEŹBĄ?!

    OdpowiedzUsuń
  29. Placki i babka prezentują się bardzo smacznie.
    Niebo uchwycone na twoich zdjęciach pięknie wygląda, miło się patrzy na barwy nieba i układy chmur.
    Pozdrawiam serdecznie :-)

    OdpowiedzUsuń
  30. Witaj, Jotko.

    Słodko-kwiatowa codzienność ze szczyptą egzotyki:) Czegóż chcieć więcej.
    A my pomyślnie zakończyliśmy bój z piwniczno-garażowymi bambetlami, więc też mamy miło:)

    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O, to się cieszę , oby nie było powtórki z rozrywki, odpukać!
      Przed nami remont, ale przedtem wyjazd...
      Byle zdrowym być!

      Usuń
  31. Świetny album, taka letnia kronika :) Moje ulubione to chyba niebo w dwóch odsłonach, uwielbiam takie widoki. Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
  32. Z lodów chyba wolałabym wyrzucić imbir kandyzowany, skórki też nie lubię, ale sam smak bez tych dodatków brzmi pysznie, doskonała letnia kompozycja :)
    Zazdroszczę ludziom, którym kwitną kaktusy i zawsze myślę, co oni robią, czego ja nie robię? :/
    Czy Twoje nowe nabytki to strelicje?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Strelicje? sprawdziłam u wujka googla i faktycznie podobne, ale coś za tanie były...

      Usuń
    2. Nie zwróciłam uwagi, jakie mają ceny, ale jedno, co mi nie pasuje, to że zwykle sprzedają je kwitnące. Tak mi się skojarzyły, ale może to tylko coś podobnego.

      Usuń
    3. Zobaczymy, może zakwitnie?

      Usuń
  33. Wow, ten bukiet przepiękny!
    Placek ze śliwkami też niczego sobie. Narobiłaś mi smaka :)
    Czekam na relację z Torunia. Lubię to miasto, mieszka tam moja siostra
    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  34. Zrobiłam sobie detoks od mediów, ale dobrze, że nie trzymam się tego rygorystycznie.
    Przepadł by mi przepis na ciasto. Dzięki!

    OdpowiedzUsuń
  35. Wystawa fotografii jaka ciekawa! Kwiaty i ciasta cudowne. 😍 Jaki przepis na ciasto śliwkowe? W przyszłym tygodniu będę mieć gości. Przyjemnego tygodnia Jotko.🤗

    OdpowiedzUsuń
  36. Oj te wypieki wyglądają kusząco! I kaktusy jak pięknie zakwitły! I jak dobrze że są jeszcze ludzie którzy pocztówki dostają i wysyłają... Uściski! ♥️

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To naprawdę miłe, znaleźć w skrzynce przesyłkę!

      Usuń
  37. Na twoim blogu absolutnie nie można się nudzić Joteczko. Wspaniałe nowinki i ciekawostki. Brawo dla męża za placek. Musiał być pyszny. Pocztówka z Finlandii przepiękna. Wpadnę tu jeszcze tylko coś ogarnę w kuchni. Buziaki Asiu ❤️

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kasiu, doceniam każdy komentarz, w twoim zabieganiu, to prawdziwe wyzwanie!

      Usuń
    2. Nie ma sprawy. Chętnie tu wpadam bo super piszesz. Buziaki dla Ciebie i wnuczka. Dużo zdrówka

      Usuń
  38. Wow, ale kolorowy i smakowity miks codzienności Asiu! 😄 Te lody Green Grass brzmią jak totalna petarda, muszę kiedyś spróbować! A Twój mąż to mistrz – placek drożdżowy pachnący w aucie to chyba najlepszy road trip ever 🍰🚗. Kaktusy i roślinki wyglądają świetnie, a te nieba – wow, można by je w ramkę włożyć i wieszać! 🌅💛 I ta wystawa w Muzeum Podróżników – brzmi jak prawdziwa uczta dla oczu i wyobraźni. Super wpis, aż chce się od razu buszować po Toruniu i delektować codziennością tak jak Ty!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dobrze to określiłaś, Aniu - delektować się codziennością, tak właśnie to traktuję:-)

      Usuń
  39. Tak sobie właśnie uświadomiłam, że dawno nie wysyłałam nikomu żadnej pocztówki. :) My za to zbieramy magnesy na lodówkę, ale większość kolekcji to prezenty, bo sami za dużo nie podróżujemy.

    Cieszę się, że tyle dobrych rzeczy u ciebie. :) Pozdrowienia!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeśli napiszesz mi na maila swój adres, to chętnie podeślę nowy magnes:-)

      Usuń
    2. O, fajnie :) Odezwę się niedługo - być może będę miała w końcu dla ciebie te szkicowniki, ale na razie mamy zepsuty samochód i nie wiadomo kiedy będziemy mogli jechać do mojej mamy.

      Usuń
    3. Nie ma pospiechu, oby skutecznie naprawili...

      Usuń