Wieczór z filmem takim jak ten, który wczoraj obejrzałam należy do moich ulubionych.
Tytuł oryginalny:You are not you, w roli głównej H.Swank.
Film niełatwy, ale świetny. Ludzka tragedia opowiedziana z wydźwiękiem optymistycznym. Ryczałam jak bóbr, z nosa mi ciekło, ale ani na chwilę nie odeszłam od ekranu, chociaż gra aktorska w większości oscylowała wokół 2-3 osób na scenie dramatu.
Nie chciałabym jednak oglądać tego filmu w kinie, gdzie jedni siorbią colę, inni pokasłują, a nawet piszą maile i widać rozświetlone ekrany telefonów. Ten film powinno się oglądać w domowym zaciszu, na wygodnej kanapie, w sytuacji przytulenia do ukochanej osoby, by chwilę po projekcji pogadać o tym, co każdego z nas może spotkać, ale nie każdy może sobie z tym poradzić, zarówno ofiara, jak i jej bliscy.
Fabuła nie ma tzw. szczęśliwego zakończenia, ale optymizmu nie można jej odmówić. Polecam wszystkim, którzy szukają w filmie czegoś więcej, niż wartka akcja, egzotyka czy życie wielkiego świata.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz