Czy zauważyliście, że w świecie polityki namnożyło nam się broszek rozmaitych? Modę zapoczątkowała chyba pani premier Szydło, przejrzałam trochę zdjęć w sieci i muszę przyznać, że ma tych broszek duuuużo. Skąd taki pomysł posta?
Oglądałam jakąś konferencję prasową PISu i obie panie biorące udział miały przypięte broszki, każda po innej stronie żakietu, a że pamiętałam broszki naszej premiery to wydało mi się dziwne, że nagle co występ pani z partii wiodącej, to jakaś brosza. Bywają duże i maleńkie, skromne i wybujałe, ale dumnie tkwią w klapach damskich żakietów. Dziwne, że w czasie poszukiwań trafiałam głównie na panie związane z w/w partią.
Moje teorie są takie:
* albo panie naśladują trend wprowadzony przez premierę, bo jakoś wcześniej nie rzuciło mi się to w oczy
* albo jest to obowiązkowy dodatek do sejmowo-rządowej garderoby, bo korale i łańcuchy bywają rozpasane, kosztowne i nie pasują do skromnego wizerunku nowej władzy
* albo wreszcie jak głosi plotka, w broszkach tych ukryte są nadajniki, przez które pan prezes wydaje najświeższe instrukcje swoim podwładnym, tudzież przywołuje do porządku po zbyt samodzielnych wypowiedziach...
Co o tym myślicie? Na dowód zebrałam kilka zdjęć, jest tam także moja ulubienica pani M.Wróbel, która niestety popadła w niełaskę i już stęskniłam się za jej wypowiedziami w mediach....
hmmm... o gustach się nie dyskutuje. Niestety nie wszystkie zachwycają
OdpowiedzUsuńAle co, osoby czy broszki?
UsuńJedne i drugie Joasiu....
UsuńCo racja to racja :-(
UsuńWitam Cię Asiu:) Ależ dawno u Ciebie nie byłam, a tu takie piękności;) Myślę o broszkach:) Nie udzielam się w żadnych dysputach politycznych, czy poważnych, czy ironicznych, bo to nie moja bajka. Myślę, że tak dużo jest tego jazgotu wszędzie, że moim skromnym zdaniem szkoda miejsca, szczególnie w blogosferze. Zauważyłam, że Polacy ścigają się się w tym, kto będzie bardziej śmieszny, kto kogo i jak ośmieszy...dla mnie żałosne po prostu, bo fajnie się komentuje, jak się jest anonimem, czy szarym człowiekiem, jak ja...a każdą wypowiedź osoby publicznej bez względu na przynależność partyjną, szczególnie wypowiedź wyrwaną z kontekstu, można zmanipulować i przeinaczyć, wszak niektórzy się w tym specjalizują. Dla mnie ohyda po prostu. Ale szanuję to, że innych takie coś bawi:)
OdpowiedzUsuńJa się skupię na broszkach. Jak dobrze, że o nich przypomniałaś i nie ma dla mnie znaczenia, kto je nosi. Uważam, że to piękna część biżuterii, swego czasu była nawet hitem. Szkoda, bo nie zauważyłam, by wśród moich znajomych ta moda wracała, ale może to sygnał, by tę modę zacząć promować;) Bardzo Ci dziękuję za pomysł;) Osobiście podobają mi się naturalne, mniej błyszczące...ale to też przecież kwestia gustu, jak w polityce;)))) Dobrego tygodnia:)
Moniko, mało u mnie na blogu polityki, chociaż chyba na stare lata coraz bardziej mnie interesuje, może nawet nie tyle polityka, co jej przedstawiciele, ludzie po prostu. A motyw broszek wydał mi się zabawny, bo tak jakoś ich ostatnio dużo u pań... Sama mam chyba ze trzy i jedną po mamie, ale noszę sporadycznie, bo trudno dopasować lub są zbyt ciężkie. Podobają mi się takie bardzo stare, najlepiej secesyjne...Serdeczności:-)
UsuńCzy Żelazna Dama nie nosiła przypadkiem broszek? Broszka z nadajnikiem przemawia do mnie (nomen omen).Ale to J.W.Prezes powinien ją nosić. Do słuchania wskazówek wygodniej mieć coś w uchu, kolczyki albo okulary.
OdpowiedzUsuńChyba masz rację, coś kojarzę... a co do wskazówek, też pewnie masz rację, kiepski ze mnie szpieg:-)
UsuńTakże zauważyłam zamiłowanie premierowej do wieśniackich broszek. To styl na starą ciotkę z prowincji, ale skoro to lubi...
OdpowiedzUsuńW każdym razie broszki kojarzą się nobliwie lub swego czasu patriotycznie, ale niekoniecznie prowincjonalnie...
UsuńA ja nie mam ani jednej broszki i zawsze obiecuję sobie że w końcu jakąś kupię ale ciągle jeszcze nie było okazji ;)
OdpowiedzUsuńGabrysiu, będę pamiętać :-)
UsuńTeż to dostrzegłam. Każda szanująca się polityk nosi broszkę. Ja jednak nie jestem ich fanką. Wolę drobne kolczyki i bransoletkę. :)
OdpowiedzUsuńJa próbowałam przypinać, ale żakiety rzadko noszę, do swetrów za ciężkie itd. też wolę inne ozdoby, broszki czasem zawieszam na rzemykach...
UsuńBroszka, jeśli ładna, a nie odpustowa, jest elegancką ozdobą. A czasem rzeczywiście może być "opakowaniem" dla nadajnika, kto wie?
OdpowiedzUsuńPonieważ o gustach się nie dyskutuje, to się powstrzymam. Pozdrawiam :D
Brosze podobają mi się jako takie, czasami to miniaturowe dzieła sztuki, ale do codziennej garderoby niewygodne i rzadko ie je widuje.
UsuńKiedyś miałam tylko srebrne broszki. Obecnie modne są kolorowe, ręcznie robione do kostiumów idealne. Jako opakowanie nadajnika? Nie słyszałam, ale wszystko obecnie możliwe. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńPrzypomniałaś mi, że miałam kiedyś dwie srebrne broszki, które bardzo lubiłam, ale zapięcie pękło i nawet wisiorka nie dało się z nich zrobić...
OdpowiedzUsuńLubiłam broszki,ale premiera skutecznie mi je obrzydziła! Pani Wróbel mi nie brakuje, ma godnych siebie następców. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńAle że popadła w niełaskę? Taka wierna wyznawczyni! Dobrze że wracasz:-)
UsuńBroszki przestałam przypinać do odzieży chyba jeszcze w głębokim PRL-u, ale nie jestem z moda na bieżąco, więc zapewne przegapiłam moment ich powrotu na kobiecą pierś. A panie z politycznych salonów, proszę bardzo przyozdabiajcie się, nie mam nic przeciwko.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Jotko:)
Dzięki za odwiedziny, właśnie broszki u tych pań w klapach nie bardzo pasuję mi do stylu ich wystąpień...
UsuńSerdeczności Elu:-)
Niestety broszki dziurawią tkaninę. Czasem nieodwracalnie. No, może nie moher akurat? ;)
OdpowiedzUsuńPo co to kobietom PiSu? Może żeby kiedyś nam powiedzieć: "to nie moja broszka"; swoją mam w klapie :)
Bardzo trafna uwaga, przybijam piątkę :-)
OdpowiedzUsuńAsiu dopiero wczoraj z mężem prowadziłam rozmowę na temat broszek-chodziło o panią premier Szydło. Zastanawiałam się czy ma na każdy dzień tygodnia/miesiąca inną?Mąż stwierdził ,ze na pewno ma ich niezłą kolekcję i ja w to wierzę. Tak myślę ,że może to taki "znak szczególny" i rzeczywiście tak jakby solidaryzowały się z panią premier.Osobiście przyznaję się ,że nie lubię żadnej biżuterii,korzystam z niej wyjątkowo rzadko.....
OdpowiedzUsuńCzyli nie tylko ja to zauważyłam...ciekawe właśnie czy to tylko zbieg okoliczności czy moda sejmowa?
UsuńBroszki są bardzo eleganckie i ne powinno się ich szpecić polityką :)
OdpowiedzUsuńTo prawda, niektóre moje znajome przestały nosić, z powodu skojarzenia...
Usuń