Zdaję sobie sprawę, że na ten temat wiele już powiedziano w mediach i na blogach, ale brałam ostatnio "udział"w dwóch sytuacjach, które na nowo zmusiły mnie do myślenia i wymiany poglądów ze znajomymi w realu.
Dziś chcę się podzielić swoimi refleksjami z Wami, bo mnie to męczy... chodzi o zapowiedź likwidacji handlu w niedziele, co rząd i związki zawodowe argumentują tym, że niedziela ma być dla Boga i rodziny. Nie chcę sie wdawać w dyskusję szeroko, bo i tak każdy z nas ma pewnie inne zdanie na ten problem. Każdy lub prawie każdy lubi mieć wolne w weekendy, ale też nie każdy akurat w weekendy może mieć wolne. Więc jeśli np. mąż pracuje głównie w weekendy, dajmy na to w muzeum lub w kinie, a żona w weekendy ma wolne, to i tak nie jest to niedziela rodzinna.
Poza tym, nie wszyscy są katolikami praktykującymi (tak się mówi) i niekoniecznie chodzą co niedziela do kościoła. Swoją drogą, ciekawe kto księdzu obiad gotuje... ale nie o tym chciałam napisać. Poza tym, dlaczego akurat pracownicy handlu wielkopowierzchniowego mają mieć prawo do wolnych weekendów?
Będąc w toruńskiej galerii handlowej zostałam zaczepiona przez ankieterkę, która poprosiła o wypowiedź na temat handlu w niedziele. Odpowiedziałam tak: jako klient jestem za, bo często tylko wtedy mam czas i siły na większe zakupy, a przy okazji jemy obiad poza domem (nie muszę gotować). Co robię z resztą niedzieli to już moja sprawa. Rozumiem, że pracownicy sklepów, punktów usługowych mogą mieć coś przeciw, mają prawo. Trzeba by najlepiej ich samych o to zapytać...
Nie muszą jednak galerie być otwarte do 22.00, po co? Na liście ankieterki się nie podpisałam, bo zbyt dużo danych chciała ode mnie, a tego nie lubię...
Po kilku minutach weszliśmy z mężem do sklepu z męskimi koszulami i zapytałam ekspedientkę (zresztą bardzo uprzejmą, zwłaszcza dla męża) czy widzi sens handlu w niedziele? Odpowiedziała, że w weekendy najwięcej sie sprzedaje, ograniczyłaby tylko godziny pracy, bo po 19.00 ledwo kto już zachodzi do galerii, a co dopiero, aby kupić koszulę.
Po kilku dniach stałam w kolejce do kasy w sklepie typu supermarket i podsłuchałam taką rozmowę kasjerki ze znajomą:
- To fajnie tam , gdzie pracujesz?
- O wiele lepiej, mam wreszcie wolne weekendy!
- A twój mąż?
- On niestety pracuje na okrągło, więc i tak rzadko się widujemy, ale przynajmniej nie ma czasu na kłótnie...
- To twoi rodzice też odpoczną od opieki nad wnukami?
- Oni nie narzekali, zresztą chcemy kupić większe mieszkanie, więc chyba znajdę gdzieś robotę w weekendy..
- A ja się dowiedziałam, że jestem w ciąży i idę na zwolnienie.
- No pewnie, nie bądź głupia, jeszcze się w życiu napracujesz...
Oprócz barów w Licheniu czynne są główne sklepiki z dewocjonaliami, pamiątkami, księgarnie itd.
Cały rok, 7 dni w tygodniu...
Temat jest złożony i nie da się tu każdemu dogodzić. W niektórych sklepach praca w niedzielę to przymus, w innych okazja by zarobić więcej. Bo takie galerie handlowe to funkcjonują w dużej mierze dzięki weekendom.
OdpowiedzUsuńPodobnie jak restauracje, mnie tylko zadziwia, dlaczego TYLKO sprzedawcy mają mieć niedziele dla rodziny?
UsuńJa czasem pracuję w weekendy i problemu nie widzę. Istotnie, w niedzielę galeria nie musi być czynna do 22 ( u mnie w mieście nigdy nie jest tak długo, wszystkie są czynne do 21 przez cały tydzień, w niedzielę różni się tylko pora otwarcia, 11 zamiast 9). W galeriach są też kina i restauracje, też mają być zamknięte? A to, że temat jest złożony, to prawda, i chyba takiego rozwiązania, żeby zadowolić wszystkich, nie ma.
OdpowiedzUsuńChyba nie ma, przecież gdyby w dużych sklepach czy galeriach nie było chętnych na zakupy, to zwyczajnie musieliby zamknąć podwoje...ale może nie mam racji.
UsuńNie lubię łazić po galeriach, ani jeść na mieście. Fakt, mamy takie czasy, że jedynie w ten weekend mamy czas na cokolwiek niezwiązanego z pracą, ale jak patrzę na panie np. w Biedronce, gdzie one tylko czekają, żeby skończyć pracę albo na osoby, które pracują przez pół miesiąca bez dnia wolnego to szkoda mi ich i sama też nie chciałabym pracować w weekend. Może czasem ktoś dostaje większą wypłatę przez to, ale nie dajmy się zwariować. Z innej strony zastanawiam się, czy to nie układ PiS - Kościół. Jednak nie będę tego zgłębiać. ;)
OdpowiedzUsuńByć moze jest jakieś powiązanie, to niech kościół sam da taki przykład, wypędzić kupców ze świątyń...czy jakoś tak to było.
Usuńmnie łażenie po galeriach męczy. wolę zakupy prze neta
OdpowiedzUsuńNo mnie w sumie też męczy, dlatego nie chodzę godzinami godzinami...
Usuńmożna oszaleć;p
UsuńNie czarujmy się - jeśli nie wiadomo o co chodzi - chodzi o... to że w galeriach w niedziele zostaje kasa, która powinna znaleźć się na tacy i stąd całe to zamieszanie. Dziwnym trafem na otwarciu nowej galerii w Mysłowicach najważniejszą personą był ksiądz z kropidłem. Ciekawe w jakim celu - celu dobrego utargu? No to jak wszyscy wiemy najlepszy utarg jest w niedzielę. Jak pracowałam w domu opieki u sióstr zakonnych, które mieszkały na miejscu i rzekomo one prowadziły ten dom, to żadna nie posiedziała z chorymi w święta Bożego Narodzenia, albo Wielkanocy, nie mówiąc już o niedzielach . Przecież niedziela jest dla rodziny, a wszystkie panie pracujące te rodziny posiadały . O Wigilii nie wspomnę - musiałyśmy dyżurować do 19 tej, żeby siostry spokojnie kolacje wigilijna zjadły a co tam my, nie musimy przecież... chyba się nakręcam - adrenalina działa :) my lubimy w niedziele pokręcić się po galerii i coś zjeść . Amen
OdpowiedzUsuńNo właśnie, wypadałoby wówczas dać wolne pracownikom cywilnym, by mogli spędzić choć wigilie z rodziną...
UsuńNie nakręcaj się , bo wysprzątasz jeszcze strych i piwnicę :-)
Przypuszczam, że pracownicy w handlu pracują "na zmiany" , ustalone w grafiku, więc nikt nie pracuje na okrągło. Tak, jak w szpitalach, Domach Dziecka czy Lotniskach. Ja tez czasem pracuję w weekendy. Myślę, jak moja poprzedniczka Gabriela, że chodzi o to, aby kasa wpływała gdzie indziej, czyli - do kościoła.
OdpowiedzUsuńTen sam problem mają chyba władze kościelne z orkiestrą Owsiaka...
Usuńjeszcze się taki nie urodził co by każdemu dogodził ... to pewne :) Osobiście jestem przeciwna zakazowi handlu w niedzielę . Jesteśmy wolnymi ludźmi i każdy ma prawo zdecydować co zrobi z wolnym czasem o ile go ma . Jedni do kościoła a inni do galerii bo w inne dni nijak im nie wychodzi a mają jakieś swoje potrzeby i w końcu kiedyś muszą je załatwić. Idąc tropem pomysłodawców zakazu należało by zakazać lekarzom, pielęgniarkom, strażakom, wojsku i innym służbom i zawodom pracy w niedzielę. Wszak też mają rodziny. A co z kobietami, matkami, które cały tydzień harują zarobkowo na potrzeby swojej rodziny? Przecież one w sobotę i w niedzielę na całym etacie harują w domu odrabiając zaległości z całego tygodnia czy to jest humanitarne ? też zakazać!... itd, itp. Pomysły można by mnożyć, tylko po co ? Logicznie rzecz ujmując zawsze jest tak , że "nie śpi ktoś by spać mógł ktoś" . Poza tym skończy się to tym , że ileś osób straci pracę bo jak mniej godzin pracy to i obsadę można zmniejszyć. No i będzie dla tych rodzin powód do świętowania jak nie wiem co ... a i do kościoła na tacę może wtedy zabraknąć. :)
OdpowiedzUsuńJedno jest pewne jeśli by ten handel w niedzielę nie przynosił zysków nikt by nie otwierał sklepów. A skoro przynosi to znaczy , że otwarty sklep jest też ludziom potrzebny. Więc po co te manipulacje? Tylko dlatego , że pazerność kościoła nie ma granic ? Bo w to, że to o nasze dobro chodzi chyba nikt nie wierzy. Gdyby tak było to nasz rząd całą swoją energię i zapał poświęciłby np na poprawie opieki zdrowotnej , opieki nad niepełnosprawnymi, nad ludźmi starymi itd, itp. A nie nad nakazami i zakazami...
Tez tak uważam, a poza tym nie jestem pewna, czy po zamknięciu sklepów i galerii zapełnią się kościoły...
UsuńU nas jeden z największych kościołów w mieście stoi obok galerii i prosto z mszy całe tłumy kierują się do sklepów.
Rodzina i bliscy powinni być priorytetem u każdego czlowieka
OdpowiedzUsuńI tak pewnie jest, ale każdy powinien chyba sam decydować, jak tę niedzielę spędza.
UsuńTo bzdura z zakazem handlu w niedziele. Jednym się dogodzi (choć też nie wiadomo, bo część sprzedawców pewnie straci pracę), to inni będą niezadowoleni. I dlaczego problem jest tylko z pracownikami handlu. A inni, którzy pracują na okrągło? Moim zdaniem jest to dalsze pozyskiwanie przychylności tzw. suwerena. Pozorne zainteresowanie losem biednych kobiet, które nie maja czasu dla rodziny. Czysty populizm i tyle.
OdpowiedzUsuńNo właśnie, rozmawiałam z panią, która pracujecie w markecie i ma 4 dzieci. Powiedziała, że woli pracować w weekendy, a w tygodniu mieć wolne, bo może dopilnować odrabiania lekcji, załatwić różne sprawy, a poza tym w weekendy do pomocy włącza się mąż...
UsuńJako emerytka powinnam się nie wypowiadać. Ale niech mi ktoś powie kiedy pracująca cały tydzień kobieta ma zrobić zakupy na następny tydzień oraz za kupy dla dzieci, gdy w grę wchodzi przymierzanie itp.Poza tym nie demonizujmy niedzieli - rzecz w tym, że jeśli ktoś pracuje w niedzielę, to ma inny dzień zamiast tej niedzieli wolny.
OdpowiedzUsuńGdy mieliśmy własną firmę to pracowałam głównie właśnie w soboty i niedziele, a w tygodniu zajmowałam się i domem i firmą
Te wolne niedziele to ukłon w stronę kościoła, żeby w ramach "rozrywki" tam w niedzielę podążali a nie na zakupy.
Ale ciemny lud kupi tę rzekomą troskę o ciężkie życie biednych ludzi.
Ciemny lud kupił już wiele takich bajeczek, niestety.
UsuńAnabell ma rację, ciemny lud kupi bajeczkę, że to wszystko dla naszego dobra. Manipulacja za pomocą sloganów, a my łykamy i godzimy się na wszystko.
OdpowiedzUsuńSerdeczności.
Na szczęście nie wszyscy łykają, ale część na pewno.
UsuńDobrych dni :-)
Asiu a mnie się wydaje, że tu chodzi zupełnie o coś innego........ Po prostu chcą ugrać....., jak to politycy, a my się podniecamy.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam. :) .
No tak, Tereniu, to też dobra sugestia, a nam się ciśnienie podnosi...
UsuńZnów coś kombinują i nic dobrego nie wyjdzie. Ok, w galeriach powinno być krócej, jak niektóre sklepy do późnego wieczora otwarte to po co? Jak ktoś ma na zakupy w takie miejsce przyjść, to maksymalnie po południu a nie po 20-21.
OdpowiedzUsuńNatomiast na wsi, np mojej, nie ma sklepu i niedzielny wyjazd do kościoła był zawsze okazją do większych zakupów w lokalnym markecie.
O tym pomysłodawcy zakazu widocznie nie pomyśleli...
UsuńDla mnie pomysł z zakazem handlu w niedzielę jest kompletnie nietrafiony. Przecież praca w weekendy to jedyna opcja dla studentów dziennych, żeby sobie dorobić.
OdpowiedzUsuńAle tak, religia. Niedziela w Polskiej tradycji jest dniem świętym, każdy powinien mieć wolne. Każdy. Nawet pracownicy szpitali, kierowcy autobusów, stróże, policja, straż pożarna...
Dokładnie tak, rodziny mają piekarze, kucharze w restauracji, pracownicy muzeów itd. Gosposie proboszczów też mają rodziny...
OdpowiedzUsuńWitaj, Jotko.
OdpowiedzUsuńMieszkam w pobliżu kościoła i muszę Ci powiedzieć, że najwięcej wiernych pojawiało się tam w soboty, zaraz po wizycie na bazarze.
Kiedy bazar przeniesiono, ruch (wiem, że to słowo jest złośliwe) zamarł. Dopiero po wybudowaniu dyskontu wszystko ożyło - w niedzielę właśnie.
Po prostu ci, którzy mają potrzebę pójścia do świątyni, zrobią to bez względu na otwarte czy zamknięte sklepy. A zakaz handlu w niedzielę jest poronionym pomysłem z wielu powodów i niewiele ma wspólnego z troską o nasze życie przyszłe - niestety :(
Pozdrawiam :)
Jedno z drugim chyba można pogodzić, a kiedyś czytałam, że w jakiejś galerii właśnie spowiadano wiernych, w innej powstała kaplica...
UsuńMożna?
Też robię zakupy w niedzielę, bo wtedy jedziemy do moich rodziców, dzieci zostawiam z nimi i mam jedyną szansę na spokojny wypad do sklepu.
OdpowiedzUsuńPraca w weekendy nie jest fajna, ale ja przy trybie poniedziałek-piątek od 7 do 15 muszę brać wolne na każdą bzdurę w urzędzie i prawie każdą wizytę u lekarza. Wszystko ma wady i zalety.
A najciężej tak naprawdę mają ci, którzy muszą pracować zawsze: marnie opłacane pielęgniarki i położne, mundurowi, a na tym się nie kończy, bo przecież elektrownie, gazownie...
No właśnie nie wiem, dlaczego pomysłodawcy upierają się przy niedzieli i akurat przy handlu...
UsuńJa też czasem robię zakupy w weekendy, chociaż nie bardzo to lubię bo wtedy zawsze ludzi więcej. Jako klient jestem za, ale rozumiem, że pracownicy woleliby mieć wolną niedzielę. Z drugiej strony jednak pracownicy handlu nie są jedynymi pracującymi w niedzielę. Dotyczy to o wiele większej ilości zawodów i nikt jakoś nie zastanawia się czy nie powinni oni mieć wolnej niedzieli. Owszem, zakupy można zrobić w inny dzień, ale skoro w niedzielę jest tylu klientów to znaczy, że i potrzeba jest.
OdpowiedzUsuńPoza tym, niektórzy własnie całymi rodzinami idą na zakupy, na obiad lub lody, do kina...
UsuńW Dukli nie ma żadnej galerii handlowej bo Dukla to małe miasteczko.Pewnie ,że niedaleko jest Krosno i tam już można wybierać,przebierać.Moje zdanie oczywiście będzie subiektywne choćby dlatego ,że patrząc na te tłumy czasami (całe rodziny) spędzające kawałek - wolnego czasu w niedzielę na jak dla mnie "niezbyt atrakcyjną rozrywkę"...właśnie w galeriach. Ale w każdym temacie są zwolennicy i przeciwnicy.Może jako emerytka mam mniej do powiedzenia w tej sprawie,ale z drugiej strony-niby dlaczego? W każdym razie moje zdanie to ....nie jest potrzebna żadna ustawa zabraniająca handlu w niedzielę...sama się dziwię jak niekiedy ludzie wysypując się z kościoła swoje kroki kierują.....zgadnijcie gdzie? Do sklepu....Czasami tak myślę,czy jakby przeprowadzono referendum.....gdzie znalazłby się ich podpis...?Ale to na szczęście nie moje zmartwienie.
OdpowiedzUsuńJa zawsze powtarzam, że każdy sam musi dokonać wyboru, a zakupy w niedziele nie są obowiązkowe, podobnie było i jest z Mac Donaldem czy KFC. Przecież nikt nie zmusza nas do jedzenia fast foodów i jakoś nie stały się konkurencją dla innych lokali.
UsuńZakupy w galeriach lubię o tyle, że jestem pod dachem, nie pocę się i wychodzę na wiatr i zimno co chwila. Już tak się kiedyś załatwiłam , chodząc po mieście od sklepu do sklepu...
Wiem, że tryb życia niektórych ludzi nie pozostawia wyboru i muszą robić zakupy w niedzielę ale robienie z niedzielnych zakupów sposobu i formy spędzania wolnego czasu dla mnie osobiście jest nie do przyjęcia. Powiem więcej - NIENAWIDZĘ ZAKUPÓW... wiem, że Ci ludzie którzy tam pracują też chcieli by mieć wolne
OdpowiedzUsuńPewnie chcieliby mieć, ale ciekawe jak rozłożyłyby sie głosy pracowników, gdyby ich o to zapytać...
Usuń