Gdy oglądam programy informacyjne lub słucham radia to mam wrażenie, że traktuje się nas jak dzieci lub informacje i porady podawane przez media przeznaczone są dla obcokrajowców z tropików.
Bo oto okazuje się, że w styczniu mamy niespodziewany
ATAK ZIMY,
POGODOWY ARMAGEDON,
MROŹNĄ APOKALIPSĘ....
Oczy i uszy przecieram, bo żyję na tym świecie dość długo, by pamiętać, że bywały zimy gdy śniegu napadało 1,5 m, a do pracy szłam na własnych nogach gdy termometr pokazywał -25 stopni. Idąc szybkim krokiem człowiek szybko się rozgrzewa i na pewno mniej zmarznie, niż stojąc na przystanku w oczekiwaniu na autobus. Oczywiście w dużych miastach nie zawsze jest możliwe chodzenie do pracy, bo odległości są zbyt duże. Jeżdżąc zaś autem trzeba pamiętać o specjalnych warunkach i zastosować się, po prostu...
Każdy właściciel auta wie, że zmienia sie opony na zimowe, że w razie opadów śniegu trzeba wcześniej wyjść z domu, że mogą nie jeździć autobusy i pociągi. Gdy opady są ciągłe żadne służby nie dadzą rady utrzymać czarnych dróg i wcale nie dlatego, że zima je zaskoczyła, ale oczywiście każdy Polak wie lepiej.
Jakieś 2-3 lata temu wybraliśmy się do Gniezna, a było -15 i oglądaliśmy bajkowo zamarznięte jezioro Jelonek, nie wspominając szadzi osadzonej na drzewach. Jak powiedział klasyk - jest zima, musi byc zimno i każdy chyba wie, jak się ubrać, jak rozgrzać, czego na pewno w duże mrozy nie robić.
Czasami zdarzy się zima nietypowo śnieżna, że z domu wyjść trudno i wówczas wszyscy krzyczą: nikt nie odśnieżył, niech ktoś coś zrobi, tak nie może być - a śnieg padał całą noc.
Kiedyś mój mąż wziął łopatę i zaczął odgarniać śnieg sprzed drzwi wejściowych do bloku. Za chwilę przyszedł drugi sąsiad i trzeci i gdyby tak się rozbujali, odśnieżyliby cała ulicę, a jaka była frajda...i nikomu korona z głowy nie spadła.
Śmieszą mnie porady płynące z mediów - jak się mamy ubierać, żeby nie zmarznąć, jak czekać na przystankach, by nas nie przewiało, co pić by się rozgrzać, co jeść w mrozy, by wyrównać bilans kalorii, a nie przytyć broń Boże, jakim kremem się smarować, co bardziej grzeje - kożuch czy puchowa kurtka...
Czyżbyśmy naprawdę tego wszystkiego nie wiedzieli? Czuję się dziwnie, gdy pani z TV mówi mi 3 razy dziennie, że mam się ciepło ubrać, bo jest mróz, a dziś nawet pokazywano bodajże Suwałki z komentarzem, że tu taki mróz (-14), a po ulicy ludzie chodzą! No rekord świata!
Poszliśmy więc z mężem na spacer, bo u nas zaledwie - 8 i jakoś przeżyliśmy i nawet ludzi widzieliśmy, niesamowite. A jak po takim spacerze wszystko smakuje!
Zima bywa groźna, to prawda, ale głównie dla bezdomnych i tych, którzy nie mają wyobraźni, bo jeśli wybiera się ktoś w rejon , gdzie zapowiadają atak zimy i nie zabiera łańcuchów na koła, zapasu żywności i ciepłej odzieży, to jak to nazwać?
Nie mówię już o niedzielnych turystach, którzy zimą wybierają się na szlak, zapominając, że w górach pogoda jest zmienna i szybko robi się ciemno...ale jak wspomniał jeden z ratowników GOPR, mają co ćwiczyć w terenie.
Ale może doniesienia medialne nie są takie nieuzasadnione, bo mimo zimy za oknem widuje się różne opcje ubrań i nakryć głowy...
Asiu - co się tu dziwić, skoro teraz nastały takie czasy, że jak chłopaki pomogli bezdomnemu to za chwilę zostaną bohaterami narodowymi... Czyż w czasach naszej młodości ( tej wcześniejszej oczywiście) nie było to normą? - tak jak zimy? Czy trzeba było w autobusie napisać " ustąp miejsca kobiecie w ciąży?... Takie zimy - jakie czasy chciałoby się rzec, a tu proszę ZONK - i wszyscy zaskoczeni. Oprócz nas, bo właśnie kurier przywiózł odśnieżarkę z napędem i "mały" Bogdanek już szaleje po podwórku :)
OdpowiedzUsuńMy mamy w garażu wielką łopatę, która już się przydawała.
UsuńTakie chyba są czasy, że zwykłe odruchy serca urastają do rangi bohaterstwa...
Sieć i telewizja aż huczą od bezsensownych informacji i zbędnych rad. Gdyby nie te "sensacyjne" wieści - dziennikarze nie mieliby o czym pisać i mówić. Widocznie takie też muszą być, ale czy rzeczywiście ?
OdpowiedzUsuńTeż mnie to irytuje. Albo o zdrowym jedzeniu lub myciu zębów - reklamy !!! My i tak wiemy swoje i przeżyliśmy już niejedną zimę.
Jeśli chodzi o wersję ubioru - to oczywiście wybieram tę cieplejszą, z wyglądem jak bałwan.
Ja też wybieram cieplejsza, choć nie znoszę czapek i ubrań na cebulę, ale bardziej cenię sobie zdrowie, niż wygląd...
UsuńWczoraj widziałam przez okno młodą osóbkę, która paradowała ze psem naszą uliczką- dziewczę było z gołą głową, w rozpiętej kurtce, bez szalika a spod kurtki wyglądała cienka "trykotka" z dekolcikiem "w serek". Na termometrze było wtedy tak jak w tej chwili -14. Nie wiedziałam, że teraz to aż tak młodość grzeje. Mnie jakoś nigdy nie grzała;)))
OdpowiedzUsuńNie dziwię się, że radio i TV mówi o tym jak się zachować w czasie mrozu- muszą mówić, przecież teraz prawie nikt nic nie czyta (znów wzrósł procent tych co nie czytają), więc nie bardzo wiadomo czy potrafią odczytać temperaturę na termometrze.
Miłego;)
Bardzo trafna uwaga, niektóre dzieci nie potrafią odczytać godziny na zegarze, bo wszędzie elektronika, niektóre zegarki nawet gadają.
UsuńWiduję czasem młodych ludzi w gołych nogach - spodnie 3/4 i do butów golizna, a nogi sine....
Zima - normalna pora roku. To że śniegu ostatnio raz spadnie, raz nie to nie ma nic do rzeczy. Ja tylko uważam, że spadł nie wtedy kiedy trzeba, bo mógł na święta. Podzielam Twoje zdanie w tym temacie. Ludzie normalnie jeżdżą do pracy - bo muszą, są w sklepach, na ulicach. Ludzie w sen zimowy nie zapadają, jak niedźwiedzie. Wszystko musi się toczyć dalej. Jedynie nie rozumiem nieodśnieżania dróg, tego naprawdę nie pojmuję, a u mnie widać, że jest to zrobione na odwal i w każdym roku są problemy z przejazdem. Nie zrozumiem też tych, którzy pomimo ostrzeżeń GOPR-u wychodzą w złą pogodę w góry, dla mnie to nieodpowiedzialność.
OdpowiedzUsuńU nas z odśnieżaniem jakoś nadążają, ale śniegu raczej mało...
UsuńGdyby wprowadzili odpłatność za akcje ratunkowe, jak w innych krajach, może jeden z drugim zastanowiłby się czasem.
Zimowy sezon ogórkowy, to i takie tematy :)
OdpowiedzUsuńJest biało, pięknie i niechby tak jeszcze pobyło.
Wolę taka zimę, niż ni to, ni owo. Nie przepadam jedynie za odwilżą, ale chyba idzie zmiana, bo moja głowa szaleje...
UsuńMnie też dziwią te różne informacje na temat pogody.Czasami uśmiecham się bo to tak jakby wtedy gdy pora roku -zima ma być -zaskakuje nas ona. Z tego co często słyszę to ,że zaskakuje drogowców chociaż w naszej Dukli nie widać opieszałości,nawet jestem mile zdziwiona.....że rano budząc się przez okno widzę jak panowie taką "maszyną" odśnieżają chodniki.Ale w związku z tym co piszesz Asiu przypomniała mi się sytuacja sprzed 5-6 lat gdy jeszcze dojeżdżałam do pracy.Budząc się rano i widząc na termometrze -32 stopnie obudziłam męża bo w mojej głowie zakiełkowała myśl,że taki mróz -pewnie nikt nie dotrze do pracy.Jednak zdecydowałam się wybrać...i jakie było moje zdziwienie gdy wszyscy dotarli...żywi w miarę zadowoleni...a dla mnie w pewnym czasie ten mróz to jakby "koniec świata".A co mają powiedzieć....ci ,którzy na co dzień widzą - 40 lub nawet - 50....Teraz to może mi wstyd nawet ,że byłam wtedy takim "tchórzem"...Ponieważ te nasze ostatnie zimy bywały różne ...to jak teraz jest tzw. "prawdziwa zima" to pada na nas jakiś...strach.Trochę śmiechu warte....
OdpowiedzUsuńGrażynko, gdy patrzymy na termometr jesteśmy przerażeni, podobnie w upały, ale po pewnym czasie przyzwyczajamy się, grunt, to dobre przygotowanie...
UsuńU mnie -21, uroczo, nic się dziwnego nie dzieje. Można się otulić futerkiem... bo jest sucho. Znacznie gorzej będzie, gdy te zwały śniegu zaczną topnieć... Natomiast własnie powędrowałam do sklepu, nabyć pieczywo i jakieś w miarę warzywa i owoce. A tam jakaś klęska chyba, ludzie kupują pełne wózki, tony kaszy, makaronu, jakies słoiki z sosami i półproduktami. Coś ogłosili, o czym nie wiem? Bo ja ani radia, ani TV raczej nie słucham i nie oglądam.
OdpowiedzUsuńMoże niektórzy robią zapasy na zimę, bo a nuż nie dowiozą, pewnie są podatni na informacje - zima atakuje, trza robić zapasy...
UsuńCoś w tych wiadomościach muszą mówić, a gdy przyszła zima, to jest okazja zatroszczyć się o Obywatela;) Ja, prawdę mówiąc, już nie bardzo pamiętam, jak to jest w taki mróz, ale gdybym znalazła się w Polsce, to na pewno szybko bym sobie przypomniała. Tęsknię za taką białą zimą
OdpowiedzUsuńBiała zima jest radością dla dzieci i korzyścią dla rolników...
UsuńZgadzam się z Tobą Joasiu, podobnie jak pozostałych śmieszą mnie niektóre informacje dotyczące tej strasznej zimy stulecia. Jako mała dziewczynka pamiętam jak mój dziadek woził mnie saniami i koniem do szkoły, tyle było śniegu i zimno też było, około 30 stopni mrozu, wtedy szkoły zamykali i mieliśmy wolne, ale było fajnie. Załamała się ta nasza pogoda i klimat i tak jak w lecie upały i słonko jest zjawiskiem wow, tak mróz i śnieg w zimie też zaczyna niektórych dziwić i załamywać. Kiedyś jak były ferie to nikt nie myślał o tym, że może nie być śniegu i co dzieciaki będą robić, a teraz to zakrawa o cud. Mrozy są potrzebne by wymrozić te wszystkie zarazki, choroby i niepotrzebne robactwo, insekty. Kiedyś było tego zdecydowanie mniej, a teraz przez to, że zimy mamy jakie mamy, to wszystko się mutuje na potęgę.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam zimowo :)
Masz rację, powoli dzieciaki znałyby zimę tylko z książek, a gdzie zabawy na śniegu? Teraz gdy mróz i śnieg pada, to rodzice dzwonią do szkoły, żeby dzieci na dwór nie wypuszczać...a i bez tego chorują na potęgę, bo nie zahartowane.
UsuńTo prawda, zima powinna być zimą, na Wielkanoc lubimy gdy jest już ciepło...
OdpowiedzUsuńJotko, tak mi się wydaje, że są przynajmniej dwie wersje takiej a nie innej reakcji naszych mediów na zimę:
OdpowiedzUsuń1) owe przestrogi i pouczenia kierowane są przede wszystkich do naszych ukochanych służb drogowych, które mniejsze pojęcie na temat zimowej pogody od przeciętnego Kowalskiego mają. Prawda jest taka, że albo służby te radiów, telewizorów i internetów nie mają, albo opłat za korzystanie z tychże nie poczynili i informacje im wyłączono, bo czym wytłumaczyć porobienie przez zimę paręnaście kilometrów ode mnie, na płatnej autostradzie lodowiska? Dopiero po śmiertelnym wypadku pozyskano sól z pobliskiej Kłodawy. A sobie wyobraź, że podczas ostatnie swej podróży, jadę ci ja po autostradzie (niepłatnym jej odcinku) i obserwuję, jak przy plus trzech stopniach stosowne samochodziki posypują asfalt solą. Do czego to podobne? A do tego, że przed brzaskiem temperatura spadła do minus jeden - dwu stopni i wypadałoby, aby koła aut w takich okolicznościach przyrody się nie ślizgały
Wersja a mianowicie druga: Jotko, ty zrozum tych ludzi. Zasuwasz w bibliotece, tak? Wypożyczasz, zwracają, musisz zanotować co i kto, i jak, i kiedy, a raporty i sprawozdania piszesz? Piszesz. A o nowe pozycje petycje kreślisz? Kreślisz. A informacyjno-kulturalną robotę uprawiasz? Uprawiasz. No to zrozum tych, co te komunały piszą. Przecież, gdyby nie pisały, to by pensyje niby za co dostawały? A one chcą być przecie użyteczne i za niepisanie, tak sobie myślą, wszak nie godzi się zauważać comiesięcznych, pozytywnych zmian na swoim osobistym koncie. Zatem piszą i informują, informują i piszą, a minie zima, przejdzie wiosna, to w lecie dowiesz się, jak nic, że pora obywatelstwu kożuchy zaprawić naftaliną i na same denko komody porzucić... ech, o tempora, o mores... na ten czas pozdrawiam
No masz, niestety rację i w pierwszym i w drugim względzie.
UsuńJako podróżnik znasz drogi nawet lepiej ode mnie, a co do mediów, to jak podążanie za porami roku - przed świętami o potrawach i trunkach, bliżej wiosny o zdrowym odżywianiu, blisko lata o odchudzaniu itp.itd.
A naftaliny jeszcze się używa?
i w ten sposób uchwyciłaś mnie w punkt czuły... za diabła nie wiem, aczkolwiek zapach pamiętam...
UsuńMam ostatnio takie samo wrażenie - media po prostu łapią każdą okazję i rozdmuchują problem. Dotyczy to zwłaszcza stacji informacyjnych, nadających całą dobę. Zawsze mnie bawi, jak przed weekendami, świętami itp stają na wylotówkach (stosunkowo pustych) i leci komunikat typu: teraz jest tu jeszcze spokojnie, ale za parę godzin.... itd. Cóż, takie czasy, że gadane musi być na okrągło, więc i głupota się gdzieś boczkiem przesmyknie. Co do zimy - pełna zgoda. Pamietam także prawdziwe zimy, gdy np. rano ludzie w moim mieście, idąc na pierwszą zmianę do huty (czyli na 6.00) nakładali na buty skarpety bo tak ścięło wcześniejszą wilgoć, że trudno byłoby się utrzymać na drodze. Dziś pewnie by nie przyszli lub wzięli urlop na żądanie.
OdpowiedzUsuńOj tak, bywały zimy stulecia, że i zajęcia w szkołach i na uczelniach odwoływano i lodowiska na ulicach sie zdarzały. Dziś trochę trudności ze strony aury, a ludzie już w panikę wpadają.
UsuńZ drugiej strony, tak jak piszesz- wyślą młodego reportera na szlak i musi wymyślać, co tu gadać co pół godziny na antenie...
Też to zauważyłam! Zawsze jest "zima zaskoczyła", "drogowcy zdziwieni", "niespodziewany atak". Ja się spodziewałam i wyglądam jak opcja numer 1 z obrazka ;)
OdpowiedzUsuńJa nawet ciepły płaszcz wyjęłam z szafy...
UsuńJotko, na dokładnie ten sam temat rozmawiali dziś moi rodzice;) Wspominali dawne zimy, w latach 70-80., gdy temperatury spadały do -30 stopni i ludzie chodzili do pracy:) Również deprymująco na nich działają wszech straszące alerty pogodowe...Pozdrawiam cieplutko z "mroźnego?" Mazowsza;-)
OdpowiedzUsuńU nas dziś ciepło, tylko -6 i bez wiatru, więc akurat na spacer :-)
UsuńMnie zima nie zaskoczyła, spodziewałam się, że może przyjść już od początku listopada. ;-) Kiedyś bardzo śmieszył mnie tekst często słyszany w tv ,, w tym roku zima zaskoczyła drogowców ". Mnie by zaskoczyła jakby przyszła w lipcu. ;-)
OdpowiedzUsuńNo masz rację, mnie kiedyś zaskoczyła w maju, wracałam z zajęć na podyplomówce w wiosennej kurtce, a tu śnieg, wiatr i nagły spadek temperatury - w życiu tak nie zmarzłam...
UsuńNo widzisz, a drogowców potrafi zaskoczyć, że pojawia się np w styczniu. ;-)
UsuńA moje Szkodniki zachwycone! Prawie minus 20 i same wiedziały jak się ubrać by przeżyć fajne chwile na śniegu. I jak miło wrócić później do ciepłego domku!
OdpowiedzUsuńNo pewnie, na zamarzniętych kałużach nawet stare konie dziś się ślizgały:-)
Usuńno niestety pokolenia wychowane w cieplarnianych warunkach przez telewizor i komputer czasem zachowują się tak jakby zgubiły gdzieś instynkt samozachowawczy i zdolność samodzielnego logicznego myślenia :) Dlatego na wszystko potrzebują instrukcji , poradnika, procedur na każdą okoliczność, bo inaczej są bezradni jak "dzieci we mgle " :)
OdpowiedzUsuńPewnie coś w tym jest i zamiast spojrzeć na termometr i wyjrzeć za okno, muszą usłyszeć w Tv jak się ubrać...
UsuńWydaje mi się, że faktycznie są osoby, którym trzeba przypominać o tym, żeby się ciepło ubrać itd., ludziom coraz więcej tego typu "porad" trzeba podawać na tacy :/
OdpowiedzUsuńWybrałabym opcję wygodną ;)
Coś w tym jest, bo nawet latem czy jesienią gdy temperatura nagle mocno spada, widuje sie ludzi ubranych tak, jakby termometru nie mieli...
UsuńWitaj, Jotko.
OdpowiedzUsuńMy to już sobie z tej corocznie zaskakującej zimy żarty robimy. Z dawien dawna, jak listopad listopadem - spada śnieg i za każdym razem jest to zjawisko tak nieoczekiwane, jak, powiedzmy, burze piaskowe na Saharze. Mieszkam w regionie, gdzie śniegu przeważnie jest w bród, a czarnej szosy nie uświadczysz, jakby zamiast zwykłego piasku, ziemia rodziła u nas tylko szlachetne kamienie. Jest to bardzo uciążliwe. I dość niebezpieczne, kiedy te warstwy śniegu namarzają.
A jeśli chodzi o ubiór, to klimat nam się trochę zmienił i mało kto ma już w swojej szafie barani kożuch i papachę :) Nawet ciepłych butów trzeba się porządnie naszukać :)
A jednak, mimo wszelkich niedogodności, nie zamieniłabym srogiej zimy na żadne tropiki :)
Pozdrawiam :)
Kożuchy i papachy to już chyba mocno starsze osoby mają w kanapach i pawlaczach, dziś na spacerze widziałam takiego pana w futrzanej czapie, ale kurtkę miał cieniutką...
UsuńPrzy atakach zimy widuje się osoby kupujące jeszcze ciepłe swetry i buty, przynajmniej wyprzedaże zasilą kase sklepowe...
też mnie to śmieszy i irytuje - straaaaaaaszzne - jak by to nie był styczeń a maj to bym się nie dziwiła że dziennikarze tak bredzą
OdpowiedzUsuńWidocznie jedyny to temat, gdy brak innych afer...
UsuńJotko,
OdpowiedzUsuństraszne rzeczy, zima przyszła? Dlaczego? A to się górale ucieszą.
No cóż, w takim klimacie żyjemy, że zimy co roku do nas przychodzić będą. Kiedyś uwielbiałam zaspy, budowało się tunele, igloo. Obecnie jakby mniej jestem śniegiem i zaspami zainteresowana, nie mniej staram się jakoś zasnąć, a przebudzić wiosną. Do telewizorni rzadko zaglądam, ponieważ zęby bolą od celebryckiego bajdurzenia.
Zasyłam serdeczności.
Czasami też chciałabym obudzić się wiosną, zrobiłabym przerwę tylko na święta...
UsuńTeż mnie to zawsze śmieszy. Nieważne, że co roku przychodzi - zawsze zaskakuje tak samo. I tutaj muszę przyznać, że zależność podobna do sesji. Niby jest co pół roku, a ja zawsze tak samo zdziwiona, że nadchodzi! Podobnie jak większość studentów w Polsce... Może to taka analogia do tej zimy?
OdpowiedzUsuńRównież wychodzę na zewnątrz, również nie doznałam żadnych trwałych urazów z tego powodu. Ludzi widuję - żyją, chodzą, nawet czasem się uśmiechają. Żadna z kończyn mi nie odmarzła. Chyba jestem dobra w te klocki! :)
Masz rację, sesja też potrafi zaskoczyć, jak w szkole koniec półrocza albo czas rozliczania PITów :-)
UsuńMoi szanowni Przedmówcy napisali bardzo wyczerpujące komentarze. Więc i niewiele zostaje mi już do powiedzenia 😉 zimy pamiętam i te śnieżne i te mroźne. A że drogowców zima zaskakuje? Chyba było tak od zawsze 😉 natomiast dlaczego media ogłaszają rzeczy oczywiste np. o tym że trzeba się ciepło ubrać - hm..... Widać komuś takie informacje są niezbędne. Tak jakby to nie można było się ciepło ubrać bez instrukcji mediów. Pozdrawiam z mroźnego Śląska, termometr wskazuje minus 15,4 😉
OdpowiedzUsuńRozumiałabym takie ostrzeżenia, gdyby w nocy nagle aura zmieniła się diametralnie lub groziły jakieś oblodzenia zagrażające energetyce czy kierowcom...
UsuńU nas dużo cieplej, teraz zaledwie -8
Niby wszystko oczywiste, masz rację, ale z drugiej strony klimat się nieco zmienia. Mój syn w lutym kończy 4 lata i jest to jego pierwszy śnieg w życiu, bo do tej pory go nie uświadczył. Nic więc dziwnego, że mówią takie oczywistości. Jak tak dalej pójdzie, śnieg i mróz będą świętem.
OdpowiedzUsuńTo prawda, ale czterolatki raczej wiadomości nie ogladają, a rodzice powinni wiedzieć, jak ubrać dziecko.
UsuńJednego roku koleżanka w szkole musiała przełożyć zajęcia fizyczne z dziećmi w oczekiwaniu na śnieg, bo w planie zajęć były zabawy ze śniegiem i wyjście na sanki...
A spróbuj teraz zaplanować kulig...
Wyobraż sobie taką sytuację. Mój Młodszy w ub. czwartek zaraz po szkole pojechał w 12 uczniami i drugim nauczycielem w Beskidy. Na Czantorię, Baranią Górę itd. Wszyscy zaplanowali ten wyjazd dużo wcześniej i wszyscy pojechali. Chociaż wszyscy mówili, żeby się zastanowili czy dobrze robią.
OdpowiedzUsuńWrócili wczoraj wieczorem zadowoleni, zdrowi, dotlenieni, rozruszani, bo od rana do zmroku wędrowali po górach. Było słońce, piękne widoki, wspaniały śnieg i mróz około 10 stopni. Nocowali w schroniskach.
Te prognozy to są .... od czapy bardzo często. W tej telewizji to i od zimy się odzwyczaili chyba...
To samo latem , gdybym sugerowała sie prognoza, to często musiałabym pół wakacji siedzieć w domu w oczekiwaniu na lepszą pogodę...
UsuńJak widać, nadeszły czasy, gdy ludzi trzeba ostrzegać, że nocą w górach może być ciemno, gorąca kawa może poparzyć, a zimą może być śnieżnie i chłodno... ;-) Choć z drugiej strony, mrozy -20 nie zdarzają się w naszym kraju co roku i nie trwają całej zimy, więc faktycznie jakimś zaskoczeniem mogą być... (Możesz mieć niezawodne auto, ale gdy w nocy temperatura spada np. do -23 to diesel zaczyna zamarzać, akumulator pada i rano możesz przeżyć niemiłą niespodziankę, a przecież "nigdy w zimie nie było takiego problemu". Możesz mieć cieplutką kurteczkę czy buty, ale gdy zamiast -8 termometr pokazuje -18 to mogą nie wystarczyć. A że są to rzeczy, które mimo wszystko logicznie myślący człowiek jest w stanie przewidzieć? Jeśli ktoś w styczniu jeździ na letnich oponach, to może faktycznie potrzebuje instrukcji z tv.)
OdpowiedzUsuńNo zwłaszcza, że niektórzy cały rok chodzą w butach jak na siłownię, a czapek czy szalików nie używają wcale...
UsuńW końcu mamy prawdziwą zimę.:) Lepsza taka, niż deszcz i szarówka. A media...cóż - mam wrażenie, że mają nas za głupich. Tak sie do tego odnoszę.
OdpowiedzUsuńWiesz, czasami współczuję takiej młodej reporterce postawionej przy drodze, która ma opowiadać o tym, że śnieg pada zimą i jest ślisko...
UsuńJak co roku media racza nas tym samym, niestety ze wszystkiego dzis trzeba zrobic sensację, a ja sie cieszę z rej odrobiny śniegu ☺
OdpowiedzUsuńU nas naprawdę jest odrobina :-)
UsuńOj tak, ludzie nie wiedzieć czemu wariują kiedy tylko zima pokaże swoje prawdziwie oblicze, nagle każdy się dziwi że w zimie jest zimno, litości w końcu taka kolej rzeczy ;)
OdpowiedzUsuńObrazek rozbrajający, faktycznie te dylematy bywają bolesne, ja zwykle walczę z czapką, bo przecież zniszczy mi fryzurę ale wystarczy wyjsc na zewnątrz i zaraz jest mi wszystko jedno - liczy sie tylko ciepło :D
Kto raz porządnie zmarzł, nie wychodzi z domu bez odpowiedniego ubioru, sama przekonałam się, że czapka lub beret naprawdę pomagają, zwłaszcza gdy jest wiatr...
UsuńOjej, jakbyś mi to wszystko z ust wyjęła. Też się czuję, jakbyśmy żyli w ciepłych krajach i zima była po raz pierwszy hi hi hi.
OdpowiedzUsuńNajbardziej żal mi jest zwierząt. Zależne od człowieka, niewiele mogą dla siebie zrobić. Ktoś żałuje bezdomnych. Każdy bezdomny znajdzie schronienie, jeśli nie sięgnie po alkohol (co jest warunkiem przyjęcia do schroniska). Jeśli sięgnie to...jego głupota. Człowiek ma po to rozum, żeby z niego korzystać. I wolną wolę.
Miłego wieczoru, Asiu :)
Uzależnienie jest tak duże, że wolą zamarzać, niż zrezygnować z alkoholu...
UsuńNie lubię zimna. Zimę lubię tylko za okna ciepłego pokoju. A prognozy pogody oglądam, żeby przygotować się na ewentualny luty mróz.Ale wiem, że są ludzie bez termometru zaokiennego i bez "pomyślunku" i potem sie dziwią, że mróz na dworze i oni marzną. Na szczęście pogoda jest na razie łaskawa dla mojej okolicy. Jeśli mogę, siedzę w domu.
OdpowiedzUsuńJa też nie lubię zimna, zwłaszcza połączonego z wiatrem. U nas takze nie ma ekstremalnych temperatur na razie.
UsuńMasz rację Jotko. Sama pamiętam zimy z -20 parę, gdzie zamykano w Iławie szkoły, a dziś ledwo przymrozek, a już wielkie larum. Ja też każdego dnia chodziłam na spacery z psem i żyję, a widoki jakie widziałam są tylko moje :) Zimowe buziaki!
OdpowiedzUsuńAle ludzi na ulicach mało, widuję tylko właścicieli psów z pupilami, nie wiadomo czy boją się smogu czy mrozu?
UsuńOj tak, za oknem mimo strasznej pogody, widać różne ciekawe "stylizacje". Podziwiam niektórych ludzi ;) Najbardziej rażą mnie te gołe kostki wszędzie. Czy tym osobom nie jest zimno, chodząc tak przez śnieg? A co do tego jak współcześnie ludzie i media przeżywają zimę... Cóż, sama jestem młoda i należę do pokolenia lat 90, które pamięta mroźne zimy z górą śniegu przede wszystkim z dzieciństwa i lat szkolnych. Wtedy to była frajda :) Obecnie pogoda przyzwyczaiła do ciepłych, łagodnych zim (co mnie z powodu codziennych dalekich dojazdów na uczelnię bardzo cieszyło) i z tego względu chyba tak narzekamy na pogodę :) Nie będę ukrywać, że sama bardzo marudzę i dramatyzuję, przez nieodśnieżanie mojej wsi, przez którą nie da się przejść ani przejechać, przez spóźniający się lub wcale nieprzyjeżdżający pks, przez awarie tramwai w mieście, którymi muszę potem dotrzeć z dworca na wydział i tak dalej :)
OdpowiedzUsuńNo tak, awarie i nieprzejezdne drogi potrafią utrudnić życie, choć pamiętam, że kiedyś bywało jeszcze gorzej, bo sprzęt był stary a pojazdy wadliwe, a kontrolami stanu technicznego nikt sie nie przejmował...
Usuń