Gdybym była poetką
napisałabym wiersz,
choćby krótki,
może wierszyk o wiośnie?
Mógłby mieć jakieś rymy
lecz mógłby i bez
rymów naśladować poezję.
Gdybym była poetką
napisałabym kilka
strof wesołych lub smutnych
jak życie....
Gdyby wiersz taki powstał
czy znaczyłoby to, że
mógłbyś już nazwać
mnie poetką?
Pod wpływem chwili napisałam, bo jestem w nastroju do wierszy. Wróciłam wczoraj późno z recitalu Anny Marii Jopek. Napiszę o tym, ale jeszcze przeżywam, więc dajcie mi czas...
Twój wiersz powstał(zresztą nie jeden) i widać jak pięknie Ci w duszy gra.
OdpowiedzUsuńZatem jesteś Poetką:)
Mario, czasami gra, a czasami krzyczy :-)
UsuńAsiu moim skromnym zdaniem Poetką także Jesteś przy innych wspaniałych "talentach".Tak myślałam,że musisz dojść do siebie po koncercie Anny Marii Jopek.Chętnie poczekam aż Będziesz gotowa i coś na ten temat napiszesz.
OdpowiedzUsuńNapiszę na pewno, tylko zdjęcia kiepskie wyszły, bo ukradkiem i w pospiechu. Dzięki za miłe słowo:-)
UsuńŻeby być poetą być może nie trzeba nawet pisać wierszy. Trzeba patrzeć sercem i dostrzegać piękno, tam gdzie nie każdy je widzi. I nie wstydzić się o tym mówić.
OdpowiedzUsuńNo właśnie, nawet mówi się o poetyckiej duszy...
UsuńŚwietny tekst. Mi się podoba. Jak inaczej nazwać kogoś, kto pisze wiersze? Wersoskładak? Poeta pasuje ;). Moja koleżanka jest tak teraz nazywana, bo kiedyś przyznała się, że pisze wiersze.
OdpowiedzUsuńMożna też wierszokleta - taki jakby rzemieślnik...
UsuńAleż Ty naprawdę jesteś poetką!Poeta to nie tylko umiejętność składania zgrabnych rymów, ale wrażliwość , otwarty umysł, zmysł obserwacji i szukanie sposobu jak to najzgrabniej wyrazić.
OdpowiedzUsuńMiłego;)
Wow, tyle naraz! Ale to wszystko pasuje także do Ciebie :-)
UsuńNie umiem pisać wierszem, niestety.
UsuńTo tylko drobiazg....
UsuńFajny tekst Asiu. U nas też gościła Anna Maria Jopek. Byłam, było pięknie.
OdpowiedzUsuńCzekam na Twoja relację. :) .
Będzie Tereniu, niebawem :-)
UsuńZgadzam się z poprzedniczkami. Jesteś Poetką!
OdpowiedzUsuńWojtku, dla mnie Ty jesteś poetą fotografii :-)
UsuńBardzo dziękuję, ale sam bym się tak nie nazwał:) To już chyba prędzej gŁoś!
UsuńJak najbardziej, czyli jest Was dwoje :-)
UsuńWitaj, Jotko.
OdpowiedzUsuńZgadzam się z Rademenesem :)
Piękny wiersz. W zupełnie innym stylu niż zazwyczaj piszesz:)
Pozdrawiam :)
Może faktycznie w innym, ale jakoś tak nagle wskoczył na papier...
UsuńJak dla mnie jesteś Poetką :-)
OdpowiedzUsuńCzekam na recenzje z recitalu :-)
Pozdrawiam serdecznie.
Dzięki Aniu, a słyszałaś określenie: poezja na talerzu? jak myślisz, o kim to?
UsuńWielokrotnie słyszałam to zdanie/powiedzenie - często też widuję je na różnych blogach jako określenie wyjątkowo smacznie wyglądającego dania, ale o kim to jest to ciężko mi powiedzieć.
UsuńGdy trafiłam na twój blog, to tak widzę twoją twórczość kulinarną - poezja na talerzu :-)
UsuńJejku...ale mi się miło zrobiło... nie wiem co napisać, może zwyczajnie - dziękuję, jesteś Kochana :-)
UsuńNigdy nie czułam weny w tej materii :) powiem więcej chyba się nie znam - bo albo mi się wiersz podoba albo nie :) nie znosiłam w szkole analizy - nigdy nie wiedziałam co mam mądrego powiedzieć a gdy nie mądrego to nic ...
OdpowiedzUsuńBo analiza to zabawa dla krytyków, poezja jak miłość, czujesz lub nie :-)
UsuńUważam, że już jesteś swojej miary poetką. Mnie by taki wierszyk "na poczekaniu" nie wyszedł na pewno! Zatem rozwijaj się dalej, kto wie, co z tego wyniknie... :-)
OdpowiedzUsuńJakoś marny mam na to wpływ :-) ale dzięki :-)
UsuńSzkoła skutecznie zabiła we mnie miłość do poezji, ogólnie nie lubię. Choć Williama Blake wymiata, mówiąc kolokwialnie. Teoretycznie mam swoisty talent do układania sucharskich limeryków na każdą okazję :D
OdpowiedzUsuńTo ja czekam na relację z koncertu. Bardzo, bardzo.
Oj, to pochwal się czasem ;-)
UsuńJotka regularnie na blogu publikowała,
Usuńchoć o recitalu Jopkowej cały czas milczała.
Linka ponaglać ją musiała,
gdyż w napięciu notki wyczekiwała.
Z tego wrażania nogami przebierała,
przez co przechodnie myśleli, że ciągle sikać chciała.
Ot takie sucharki :D
Super, proszę częściej, podoba mi się:-)
UsuńPamiętam taką imprezę, gdzie wszyscy szukali już tylko miejsca do zdechnięcia i nagle żeby mózg obudzić, padł pomysł układania wierszyków. Ktoś rzucał słowo typu: wagon, lodówka, płaskostopie, a druga osoba musiała sklecić limeryk. Ogólnie kupa śmiechu, polecam :D
UsuńPiękny ten wierszyk "taki tam ". ❤ kto powiedział że poeta ma nosić powłóczyste szał i mieć zamglone spojrzenie ? Nikt, może być właśnie taką sobie Asią która na poczekaniu pisze takietam , co się wszystkim podoba 😀
OdpowiedzUsuńZamglone to czasami mam, gdy głowa mnie boli...
UsuńNic na siłę, "to" z reguły samo przychodzi (podobno przylatuje na skrzydłach). A Tobie właśnie przyszło. ;)
OdpowiedzUsuńWłaśnie nie wiem czy przyszło, czy przyleciało, raczej przysiadło na poręczy fotela...
UsuńJesteś poetką....
OdpowiedzUsuń:-)
No i nie wiem czy cieszyć się czy martwić ;-)
UsuńA czujesz sie poetką ? Jeśli sie czujesz, to jesteś :) Moja "poetycka" dusza wyraża się śpiewem i tańcem, słowami nie umiem. I rzadko który wiersz do mnie przemawia. Więc nie mam prawa wypowiadać się na temat poezji. Swoją drogą podziwiam ludzi, którym łatwo przychodzi rymowanie (chociaż wiem, że, to nie koniecznie i nie zawsze poezja).
OdpowiedzUsuńNo właśnie nie wiem...rymowanie to dobre określenie :-)
UsuńUwielbiam głos Anny Marii Jopek...Mogłabym go słuchać bez końca...
OdpowiedzUsuńTo polecam recital, jeśli będzie w twojej okolicy:-)
UsuńPrzecież wszystko jest poezja...
OdpowiedzUsuńTo prawda, fenomeny przyrody, smaki, zapachy, rozmowy...
UsuńPrzecież wszystko o czym piszemy jest poezją. I ziemia, i ludzie, i nastrój. Wystarczy oblec w słowa i pięknie ubrać, jak to zrobiłaś.
OdpowiedzUsuńSerdeczności
Pięknie to podsumowałaś, dziękuję :-)
UsuńCzuję, że jesteś poetką Asiu. I w duszy i w słowach. Bardzo czekam na wpis o koncercie :)
OdpowiedzUsuńDziękuję, Iwonko, jutro będzie, na pewno:-)
Usuń