Krzyś jak zwykle zawitał do biblioteki. Był już po lekcjach, a że w świetlicy czas mu się dłuży, więc czasem mnie odwiedza i opowiada o tym i owym..
Nowym czytelnikom wyjaśnię, że Krzyś chodzi do drugiej klasy, jest bardzo towarzyski , a rozmowy z nim trwają długo.....
- Dzień dobry, przyszedłem, bo moje koleżanki w świetlicy grają w gry planszowe i strasznie się kłócą.
- O co się tak kłócą?
- Najpierw o to, w jaka grę grać, bo każda chce w inną...
- Jaką w końcu wybrały?
- Nie wiem dokładnie, bo ja robiłem pracę plastyczną, a teraz przyszedłem do biblioteki, lubię tu przychodzić, bo jest cicho i nikt się nie kłóci.
- Oj, czasami dzieci też się kłócą.
- Niemożliwe, a o co?
- O książkę, bo jest tylko jedna, o miejsce przy komputerze...
- I co pani wtedy robi?
- Mam swoje sposoby. Musze też pilnować, by uczniowie nie spóźniali się na lekcje.
- W mojej klasie jest dziewczynka, która zawsze się spóźnia, nawet na 11.40
- A mama jej nie budzi?
- Nie, ona chodzi spać z tabletem od taty i potem za długo gra i rano nie może wstać... a jutro jedziemy do teatru i ona na pewno zaśpi i nie pojedzie..
- A co wasza pani na to?
- Nasza pani już nie ma do niej cierpliwości, zawsze jej nagada do ucha, ale to nic nie daje...
- A na co jedziecie do teatru?
- Pani mówiła, ale zapomniałem... a ta koleżanka to zawsze zapłaci za wycieczkę i nie jedzie, bo nie zdąży wstać na czas... w muzeum piernika też nie była.
- Pamiętam, bo byłam z wami, pani musiała oddać jej pieniądze, to bardzo nieobowiązkowa uczennica.
- No właśnie i nigdy nie ma zadania domowego...
- Oj, to niedobrze wróży na przyszłość, jaka będzie z niej dorosła osoba?
- Ja myślę, że mogłaby pracować tam ,gdzie płacą za spanie...
- Za spanie, mówisz? Ale do pracy jednak trzeba przyjść na czas.
- To prawda, to może pracować w domu na przykład...
Też jestem ciekawa co będą robić współczesne dzieci,
OdpowiedzUsuńktóre non stop siedzą przed komputerem...
Z czego będą żyć ?
Gdzie będą pracować ?
Na szczęście nie wszystkie grają do późna w gry komputerowe :-)
UsuńKrzysia już zdążyłam polubić z wcześniejszych "spotkań".Przewiduję ,że daleko zajdzie.Jest bardzo rezolutny i mimo ,że dopiero chodzi do 2 klasy wyjątkowo potrafi trafić w "sedno".Ty Asiu moim zdaniem masz szczęście ,że odwiedza Cię Krzyś i "zabawia" rozmową.....Chyba dobrze pamiętam,że Krzyś na prezydenta...?
OdpowiedzUsuńDobrze pamiętasz, Grażynko :-) Ciekawe, czy dane mi będzie sprawdzić co z niego wyrosło :-)
UsuńZ reguły takie panienki znajdują sobie odpowiednio sytuowanych mężów. :D
OdpowiedzUsuńNa studiach miałam takiego kolegę, który magistra nie obronił, nie musiał. Dobrze się ożenił :-)
UsuńFajna teoria - praca w domu ,,spanie" :) Tylko kiedy by wydała zarobione pieniądze? ;)
OdpowiedzUsuńZamówiłaby przez Internet :-)
UsuńBystry ten Młody :) dobry obserwator świata
OdpowiedzUsuńFajnie się z nim rozmawia i nie trzeba go ciągnąć za język, większość dzieci odpowiada tylko na pytania...
UsuńPraca polegająca na spaniu ;D. Ach, ten Krzyś, świetny chłopiec, oby mu tak zostało. Czytanie Waszych rozmów to czysta przyjemność. Pozdrawiam serdecznie. ;)
OdpowiedzUsuńZawsze jestem ciekawa, co nowego powie, ma świeże spojrzenie na wiele spraw...
UsuńZaskakująca puenta, za spanie to chyba nigdzie nie płacą. Z drugiej strony, jeśli czas to pieniądz, to za spanie my sami sobie "płacimy". Dobrze Rademenes II prawi, znajdzie odpowiedniego męża, i jakoś życie zleci. Jestem przekonana, że jednak nie wszyscy ludzie muszą budzić się na dźwięk budzika czy pracować na utrzymanie, i nie mam tu na myśli emerytów :-)
OdpowiedzUsuńW sumie ciekawe, jak to jest...ale podobno testerom łóżek płacą za spanie :-)
UsuńSą takie ciekawe umysły. Zadają mnóstwo pytań, opowiadają, badają, robią doświadczenia. Z takimi dziećmi, a potem dorosłymi ludźmi chciałoby się bywać jak najczęściej. Szkoda, że tak mało takich umysłów.
OdpowiedzUsuńSerdeczności
To prawda, takie dzieci to sama radość z jednej strony i ból głowy też czasami :-)
UsuńKrzyś ma rację, że można pracować w domu i trochę się wyspać. Mój mąż tak może. Ale potem czasem pracuje do wieczora. Bystry chłopiec i zdaje się, że nie ma za bardzo z kim porozmawiać. A dzięki Tobie i on skorzysta i my dowiemy się, co słychać w najmłodszym pokoleniu ;)
OdpowiedzUsuńWarto rozmawiać z każdym i o wszystkim, to wzbogaca doświadczenie i uczy pokory :-)
UsuńKrzyś jest w drugiej klasie - tak jak mój Pytalski.
OdpowiedzUsuńI też ciągle mówi i opowiada - szczególnie w drodze ze szkoły.
:-)
Dlatego tak lubię czytać o Waszych rozmowach w książkach i na blogu :-)
UsuńFajnie Asiu, że Krzyś czasami Cię odwiedza. I od dziecka można się czegoś nowego dowiedzieć a i jemu przekazać nasze doświadczenie... .
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Asiu. :) .
Taka wymiana pokoleń Tereniu :-)
UsuńKrzyś Krzysiem, fajne dziecko, ale wychodzi mi, że ma mądrych rodziców :)
OdpowiedzUsuńRodziców nie znam, wiem,że rozwiedzeni, niestety...
UsuńKrzyś jak zawsze w formie:), niestety z całości wyłania się jedna , uderzająca mnie puenta - że praca w domu jest taka... mniej ważna. Wiem, wyinterpretowuję, ale wiele osób tak sądzi, że jak pracuje w domu, to ma fajnie. Posprząta sobie,obad zrobi, wyśpi się...
OdpowiedzUsuńGdybym ja miała pracować w domu, pewnie nie zarobiłabym na chleb, a co dopiero, na waciki...
Usuńna waciki daję radę:):)
UsuńBo jesteś zdyscyplinowana, ja leniwa jestem :-)
UsuńUwielbiam rozmowy z moimi uczniami☺
OdpowiedzUsuńPrawda? Zawsze czegoś fajnego człowiek się dowie:-)
UsuńPozdrawiam Krzysia 😀
OdpowiedzUsuńPrzekażę, gdy zajrzy:-)
UsuńWitaj, Jotko.
OdpowiedzUsuńPraca za spanie:) Nie zarobiłabym ani grosza:)
Krzyś, jak zawsze rezolutny, a Ty - jak zawsze - chętna do wysłuchania, i tak sobie myślę, że tym tandemem w ciekawe miejsca się zapuszczacie:)
Pozdrawiam :)
Rozmowy jakoś same się toczą, czasem ja zagaję, czasem chłopiec:-)
UsuńTen mały lubi sobie trochę poplotkować ;)
OdpowiedzUsuńOj lubi:-) Gdyby mu pozwolić to mógłby godzinami :-)
UsuńWbrew pozorom, taka profesja istnieje i nazywa się stróż nocny :)))
OdpowiedzUsuńNo popatrz, ale czasem chyba robi obchód?
UsuńCzasem :) Pozdrowienia dla mądrego Krzysia!
UsuńPodejrzewam, że obecnie dorastające pokolenie nie będzie umiało się odnalezć bez pomocy smartfona, tabletu i różnych aplikacji.
OdpowiedzUsuńŚmiejemy się, że jeszcze trochę to dzieci bez zerknięcia na odpowiednia aplikację nie będą wiedziały czy chce im się sikać czy nie.
Gdy jadę samochodem i stoję pod światłami jestem chyba jedyną osobą która nie dziobie paluchem w klawiaturę komórki lub nie trzyma jej kurczowo przy uchu.
Bardzo udany chłopaczek z tego Krzysia;)
Miłego;)
Mama dziewczynki widać nie dostrzega niebezpieczeństwa...
UsuńI pomyśleć, że mam tyle złych wspomnień związanych z bibliotekami :D
OdpowiedzUsuńNie widzę winy dziewczynki tylko rodziców. Tak samo nie lubię gadania, że dzisiejsze dzieci są takie, a nie inne. Dziecko to tabula rasa to dorośli je kształtują.
W tym wypadku masz rację, córka rządzi mamą...
UsuńA co do wspomnień - ja też pewnie jestem różnie odbierana przez różne osoby, tak samo jest z lekarzami, fryzjerami itd.
Niektóre dzieci potrafią ciekawie rozmawiać, a z Krzysia jest dobry obserwator życia;)
OdpowiedzUsuńTo prawda i lubię jego przemyślenia:-)
UsuńOj, widać, że Krzyś to super dziecko. Bardzo chętnie porozmawiałabym z takim chłopcem, bo czasami dzieciaki mają takie przemyślenia.. :)
OdpowiedzUsuńA co do tabletów, telefonów, komputerów.. to moim zdaniem trzeba nad dzieckiem czuwać, bo tablet rodzica nie zastąpi. Niestety, niektórzy rodzice teraz wolą pójść na łatwiznę i dać dziecku tablet - łatwiej, wygodniej, szybciej i nic nie trzeba robić. A to co dziecko robi na tablecie wcale nie jest ważne dla tych rodziców. Miałam kiedyś taką dziewczynkę na korepetycjach, która podczas zajęć musiała przynajmniej z pięć razy włączyć tablet, bo inaczej nie potrafiła się skupić..
Więcej uwagi dla dzieciaków i wszystko będzie ok!
Pozdrawiam serdecznie, M.
Co ciekawe, nadpobudliwe dzieci nie potrafią wysiedzieć na lekcjach, a w bibliotece przed komputerem siedzą jak trusie :-)
UsuńDzieci potrafią być bardzo rezolutne, tylko potem tracą swoją rezolutność bezpowrotnie. Szkoda :( To, że dzieci dużo siedzą w tabletach i komputerach niekoniecznie musi być złe, być może dzięki temu zarobią więcej niż nam się wydaje. Słysząc o zarobkach informatyków czy projektantów gier, to są sumy, których nie ogarniam...
OdpowiedzUsuńZgoda, tylko siedząc przy kompie godzinami, niektóre dzieci niewiele potrafią poza graniem...
UsuńDawno już Krzysia nie było, ale i czekać było warto. Jak zwykle rezolutny, mądry chłopiec. Lubię rozmawiać z dziećmi - są w tak prosty, jasny sposób szczere. Czasem tą szczerością wprawiają w zakłopotanie. Czy tobie z Krzysiem się tak kiedyś zdarzyło, Jotko?
OdpowiedzUsuńI tak i nie:-) Pytania niektórych dzieci bywają kłopotliwe, ale staram się odpowiadać rzeczowo, na ich poziomie oczywiście :-)
UsuńUps... ja tylko na chwileczkę... pozdrawiam z Dover
OdpowiedzUsuńUważaj na siebie, podróżniku :-)
UsuńPatrzę na te dzieci.... wszędzie i nieustannie z telefonem /tabletem... I... martwi mnie to coraz bardziej. Ostatnio spotkałam się z badaniami, które mówią o tym, że średnia długość życia obecnego najmłodszego pokolenia... będzie wynosiła jedynie 50 lat :-(
OdpowiedzUsuńTo straszne, bo przecież długość życia zależy też od jego jakości...
Usuń