Strony

środa, 23 sierpnia 2017

Co ma kot do armaty?

Niech ktoś powie, że spacery są nudne!
Może dziecko z ADHD, ale i jemu możemy dostarczyć na spacerze tylu bodźców, że nie powinno narzekać.
Na spacer można piechotą lub rowerem, daleko lub blisko od miejsca zamieszkania, ale zawsze warto mieć oczy i uszy szeroko otwarte.
Dowód dostarczam w postaci zdjęć, niektóre zrobione komórką...

Oprócz zwierząt dużego kalibru są i średnie, do nóg się łaszące i ciekawe naszych rowerów.

Tutaj chciałoby sie krzyknąć- uciekaj myszko do dziury, tylko że to nie mysz, a maleńka ryjówka...
W parku obok naszej ławki, na której siedząc jedliśmy lody przemknął zaskroniec, wdrapał się na pobliski krzew i tak trwał, jakby obserwował, kto jakie lody kupuje...
Oprócz walorów przyrodniczych, także ciekawostka historyczna z okresu II wojny światowej
Są to betonowe podstawy pod niemieckie armaty przeciwlotnicze z 1943 roku.
Bateria liczyła ok. 6 dział, stanowiska otoczono nasypami ziemnymi, a w pobliżu wybudowano barak dla artylerzystów oraz magazyn amunicji.
Głównym zadaniem armat była obrona przeciwlotnicza torów kolejowych z kierunku Poznania oraz wieży ciśnień wybudowanych w 1942 roku – bateria powstała w 1943.
Podobne stanowiska Niemcy wybudowali w pobliżu dworca kolejowego dla obrony torowisk z Bydgoszczy i Torunia.
Zachowane podstawy dział w okresie powojennym usytuowano w pobliżu ogrodów działkowych, teraz stanowią atrakcję historyczną rozbudowanej części parku miejskiego.
Na tablicy informacyjnej pokazano wygląd ówczesnej broni.
I pomyśleć, że na spacerze w parku kórnickim byłam świadkiem marudzenia chłopca, spacerującego z rodzicami - mamo, kiedy wreszcie pojedziemy do galerii handlowej?

64 komentarze:

  1. Widać malec z rodzicami zamiast do parku chodzi po galeriach handlowych. Szkoda mi takich dzieci bo ich świat tak jak świat ich rodziców jest szalenie ubogi. Niech żyje nasza młodość i nasze dzieciństwo. Pokolenie naszych dzieci i wnuków już tego nie przeżyje co my przeżyliśmy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To od nas też zależy, mam nadzieję, że moim wnukom pokażę kawałek świata...

      Usuń
    2. Ruda Blondynko, może jednak nie masz racji. W końcu Jotka spotkała chłopca z rodzicami na spacerze w parku, a nie w galerii handlowej. Może dzieciak jednak częściej bywa na spacerach na łonie natury, nie w galerii, więc dlatego za nią tęskni. Może jego koledzy przechwalają się, co im w galerii kupiono, dlatego on też chce. A rodzice dziecka po prostu nie potrafią mu pokazać, jak ciekawe mogą być spacery po parku. Bo to trzeba umieć. Jotka to umie i pokazała nam, jak się to robi.
      Pozdrawiam :)

      Usuń
    3. Czarodziejko, dzięki za uznanie:-)

      Usuń
  2. Wygląda jakbyście na początku spaceru byli w ZOO. Konie, psy, koty, węże, myszy ... No, niezły park.
    Chociaż w galerii handlowej poza końmi też to bywa, a nawet i więcej, bo papugi, chomiki, rybki, itp., ... Nie dziwię się małemu, ale jego rodzicom już tak. ;)


    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mój syn na zdjęcie węża też tak zareagował, myślał, że uciekł z ZOO...
      Do sklepu zoologicznego w galerii też zaglądam :-)

      Usuń
  3. Z tego co widzę dość ciekawe miejsce, ale nie dla każdego pasują takie miejsca :).
    Pozdrawiam i zapraszam

    OdpowiedzUsuń
  4. Klik dobry:)
    Z takimi ubogimi umysłowo rodzicami to i w galerii handlowej dziecko może się zanudzić, jak mama zacznie studiować ulotkę przy siedemnastym kremie na piękność i mierzyć dwudziestą czwartą parę szpilek... Potem już nic nie pozostanie, jak spełnić wszystkie zsachcianki dziecka w kupowaniu, czego tylko zapragnie. Trzeba przecież zapłacić dziecku za krzywdy, jakie się mu robi.

    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Widuję niestety takie mamy z dziećmi, czasem targują się o jeszcze jeden sklep, a potem w nagrodę MacDonald :-(

      Usuń
  5. Osobiście wolę rower, ale robienie zdjęć jest wtedy uciążliwe... Ciągle zatrzymywanie się, wypakowywanie aparatu itd., itd, itd...

    Nie bardzo potrafię sobie wyobrazić jak dziecko może się dobrze bawić w galerii...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda, więcej zdjęć robię na piechotę:-)
      W galeriach są zabawki wrzutowe, lody, różne atrakcje , np.promocja nowego filmu czy zabawki.Jest wówczas tak głośno, że uciekam w podskokach...

      Usuń
  6. My też dzisiaj nasz poranny spacer zaczynaliśmy od obserwacji czarnego kota, potem był zając , a na zakończenie jeżyny😊 W galerii handlowej nie ma takich atrakcji - pozdrawiamy urodzinowo 🌹

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bo w galeriach ciągle to samo, a tu za każdym drzewem niespodzianka:-)
      Urodziny minęły i jutro do pracy...

      Usuń
  7. No tak galeria :-)))
    Współczesne dzieci są ciekawie wychowywane.
    Mam nadzieję ,że nie wszystkie.
    Pozdrawiam serdecznie :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na szczęście nie wszystkie, znam takie, które jeżdżą z dziadkami na ryby, z rodzicami na rajdy rowerowe lub chodzą po górach.Gdy robiłam z uczniami projekt o ludziach z pasją, okazało się jak wiele pasji mają dzieci...

      Usuń
  8. Na takie wędrówki to dzieci bardzo chętnie się wybierają, ale niestety rodzice często zapominają, że galeria handlowa nie jest odpowiednim miejscem dla prawidłowego rozwoju dzieci.

    OdpowiedzUsuń
  9. Trochę jakbyście zrobili włam na arkę Noego...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie udało sie sfotografować wiewiórki, bo zbyt zwinna, a jeszcze ptaki do tego? Arka jak nic...

      Usuń
  10. No tak- galeria handlowa to czasem jedyny nieco dłuższy kontakt dziecka z obojgiem rodziców.Już dawno zauważyłam, że jakoś zanikła forma spacerów dziecka z obojgiem rodziców.Oczywiście wszystko każdy tłumaczy notorycznym brakiem czasu, ale to mnie nie przekonuje. Moi bardzo pilnują, by w weekendy spędzać czas razem, w czwórkę i to w miarę warunków pogodowych koniecznie w jakimś plenerze.W tygodniu bywa różnie, każde z rodziców mocno "zarobione" a do tego często w delegacji.
    Czy to nie smutne, że ciągle jeszcze natykamy się na takie "pamiątki" z II wojny światowej? I tu nasuwa mi się refleksja- natykamy się na nie i....mało kto traktuje to jak ostrzeżenie.
    Pokój i wolność nie są wieczne, trzeba o nie dbać i pielęgnować. A z tym to jakoś marnie na świecie.
    Miłego;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda, że niektóre rodziny jedynie w galerii bywają w komplecie, dobre i to. Takich pamiątek wojennych jest więcej i traktujemy jak zabytek raczej, a nie przestrogę.

      Usuń
  11. Ciekawe rzeczy są dookoła, trzeba tylko się rozejrzeć.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie, czego dałaś dowód u siebie:-)

      Usuń
  12. Spacer po galerii atrakcją? Moich siłą nie zaciągniesz, chyba że na lody, ale te są tu koszmarnie drogie ew. na pizzę.
    Zdjęcia zwierzątek rewelacyjne. Mam dużo ryjówek, ale żadnej nie zrobiłam zdjęcia, one były szybsze.
    Serdecznie pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja próbowałam uwiecznić wiewiórkę, ale nie chciała pozować...próbuję też upolować bażanty, ale bez sukcesu.

      Usuń
  13. To na pewno ryjówka? Taki jakiś mały ryjek ma...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bo cała taka maleńka, zdjęcie specjalnie powiększyłam...

      Usuń
  14. ... czytam, oglądam...spacerowo i ciekawie, aż tu nagle pewne zaskoczenie, bo mnie się wydawało, że na temat uzbrojenia to kobieta nic a nic nie wie... przeto odszczekuję i pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Coś tam wiem, a czego nie, to doczytam, wszak historia, to głównie wojny i broń wszelka...

      Usuń
  15. Przyznam, że naprawdę bardzo mi się podoba idea spacerów. Zawsze jest fajnie i ciekawie. Wystarczy się z domu ruszyć.
    Przynajmniej można sporo zobaczyć. Tak jak Ty! Cała gama zwierzaków do wyboru, do koloru! :D
    Dlatego zawsze chętnie spaceruję blisko i daleko.
    Super spędzony czas na świeżym powietrzu.
    Pozdrowionka serdeczne :)


    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Podobno trzeba spacerować w każdą pogodę, dla zahartowania:-)

      Usuń
  16. Rudy kocur!!! Uwielbiam rude koty. Uwielbiam też patrzeć na konie. A zaskrońce są obrzydliwe, wszystkie węże są obrzydliwe i omijam szerokim łukiem ,a zdarza mi się takiego widzieć na spacerze, tylko nie pamiętam kiedy na nim byłam... To rodzice tego uczą. Masz tablet - zajmij się sobą, w niedzielę zamiast spędzić razem czas w domu spędza się go na zakupach... Dziecko niczego innego nie zna, podobają mu się za to centra handlowe...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Węży też nie lubię...może jeśli nie masz daleko, to wracaj z pracy piechotą.

      Usuń
    2. To zabrzmiało jak czarny humor, cofam propozycję :-)

      Usuń
    3. Bo właśnie tak się śmieję z tego ;D. Nie no z pracy i do pracy to samochodem jeżdżę. Wolne mi się niedługo szykuje, to wybiorę się na spacer. ;)
      Pozdrawiam. ;)

      Usuń
  17. Witaj, Jotko.

    Ech, Jotko! Jak Ty nic nie rozumiesz! Taka galeria w porównaniu ze spacerem to...
    Nie. Ja też nie rozumiem:)

    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Najlepiej wybrać zdrowy kompromis, wszystko dla ludzi :-)

      Usuń
  18. Nienawidzę galerii handlowych i omijam szerokim łukiem jak morowa zarazę. Ale dziecku poniekąd się nie dziwię - jeśli ma rodziców, którzy niczym się nie interesują i nie rozbudzają w nim zainteresowań, to wątpliwe jest, żeby sam z siebie zaczął zapełniać pustostan w łepetynie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A może właśnie próbowali, tylko park przegrał z galerią...

      Usuń
    2. Jakoś nie chce mi się w to wierzyć. Może próbowali za późno?

      Usuń
    3. Być może, trudno powiedzieć...

      Usuń
  19. Bardzo miło spędzony czas na takim spacerze:-) Bez trosk i zmartwień:-)

    OdpowiedzUsuń
  20. widzę Jotko, że już w krew ci weszły spacery i ich uwiecznianie na zdjęciach. Gratuluję zmysłu obserwacji i dobrego oka do zdjęć.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A weszły, do pracy mam niedaleko, wracam przez park, więc właściwie codziennie spaceruję...

      Usuń
  21. Spacer może być nudny albo ciekawy, zależy gdzie i z kim spacerujemy :-) Jak się bierze na spacer dziecko i każe mu się iść karnie przy nodze, to wiadomo, że ono spacerów nie polubi. A często widzę w parku takie grzeczne spacerki poobiednie. Tak jakby rodzinka szła się lansować: nie biegaj, idź grzecznie, nie zatrzymuj się.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To też prawda, dziecko lubi się pobrudzić, wszystkiego dotknąć, posmakować, a tu biała sukienka i lakierki...

      Usuń
  22. Na spacery nie chadzam, gdyż po terenie nie miałbym już na to siły. Przyznaję jednak, że coś takiego z przyjemnością bym zobaczył, gdyż w jednym poście znalazły się moje dwie największe pasje, czyli przyroda i historia IIWŚ:)

    OdpowiedzUsuń
  23. Miałem kiedyś kota, który chciał chodzić ze mną i z moim psem na spacery do lasu lub na łąki. Odechciało mu się, bo kot potrzebuje dużo przystanków na odpoczynek, a to nie wchodziło w rachubę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kot musiałby spacerować z emerytem po ogródku...

      Usuń
    2. Asiu - nie każdy emeryt spaceruje po ogródku :-)))

      Usuń
    3. No pewnie, że nie każdy, ale niektórzy nawet do parku nie chodzą, a Ty jesteś niezwykle aktywną emerytką :-)

      Usuń
  24. Spotkałaś wszystkie moje ulubione zwierzaki. Konie kocham, koty są mi bliskie, gryzonie kiedyś hodowałam w domu (różne), a gady są wielce interesujące. Nie wiedziała, że zaskrońce po gałązkach się pną. Co to, bluszcz chciał udawać? ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Raczej wyglądał jak szpieg z Krainy Zaskrońców :-)

      Usuń
  25. Ja do ostatniego akapitu:
    Wszystkiemu winni są rodzice tego chłopca, którzy sami wolą iść do galerii handlowej. Dzieci naśladują rodziców.
    Pozdrawiam Asiu.

    OdpowiedzUsuń
  26. Moja starsza córka podbiegła i mówi wow...gdzie ta Pani od Biblioteki to wszystko zobaczyła :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ano w naszym parku, nie zdążyłam jeszcze wiewiórki i bażanta uwiecznić, bo płochliwe toto,że nie nadążam...

      Usuń
  27. Kocham spacerować, można wtedy tyle doświadczyć. Super spacerek. Naprawdę rewelacyjna sprawa :D. Piękny park!
    Mój blog - KLIK

    OdpowiedzUsuń