Tak się zastanawiałam jak uczcić ten 500-y post i czy w ogóle i doszłam do wniosku, że fanfar nie będzie, ale jakiś akcent być może.
Gdy czytałam kilka pierwszych notek na tym blogu to widzę, że jakiś postęp nastąpił, a poza tym czytelnicy i komentatorzy zmieniali się często.
Za wszystkie komentarze bardzo dziękuję, bardzo żal mi blogów, na które lubiłam zaglądać, a które zniknęły, ale najbardziej przykro, gdy znika ktoś bez słowa i klikając w znajomy link, czytam komunikat: nie znaleziono adresu lub blog nie istnieje...
Dziś, zamiast poważnych rozważań czy ambitnych tekstów przynoszę fotki zrobione kiedyś w galerii poznańskiej. Roboty, mechanizmy i inne cuda, występujące w filmach SF.
Niektóre okropne w odbiorze, przerażające, ale efekty specjalne w filmach pamiętam i były rewelacyjne, w przeciwieństwie do poziomu fabuły często.
Nie nazwę wszystkich tych Robocopów, Terminatorów, bo już nie pamiętam, ale myślę, że zdjęcia mówią same za siebie.
Cóż mogę dodać? Podobno roboty zawładną kiedyś naszym życiem, już teraz operują chorych, obsługują klientów restauracji, wycinają skomplikowane kształty w każdym materiale, zastępują saperów itd. Wprawdzie nie posiadają jeszcze samodzielności myślenia i inteligencji wyższej od ludzkiej, ale kto wie, co będzie za 30 lat?
Życzę nam wszystkim, aby w dobie cyfryzacji życia i robotyzacji wszystkiego nie zniknęły proste odruchy serca, a komunikacja nie ograniczała się do wpisów na FB czy Twitterze :-)
Jotko, serdeczne gratulacje z okazji pięćsetnego posta!
OdpowiedzUsuńŻyczę Ci kolejnych pięciuset, albo może od razu dziesięć razy po pięćset. I żeby nie zabrakło Ci pomysłów na tematy.
Czytam Twój blog dopiero od niedawna, ale zawsze z ogromną przyjemnością.
A roboty ze zdjęć - niesamowite. Masz rację, życzmy sobie, żeby nie zniknęły odruchy serca i ta zwykła komunikacja międzyludzka :)
Dziękuję bardzo, mam nadzieję, że pomysłów nie zabraknie :-)
UsuńJasne, to super, że technologie się rozwijają.
OdpowiedzUsuńPrzeraża mnie jednak troszkę taka wizja świata opanowanego przez roboty...
Czynnik ludzki jest jednak o wiele bardziej interesujący i - w mojej opinii - pożądany w dzisiejszym świecie. Zwłaszcza jeśli chodzi o kwestie emocjonalne.
Gratulacje z powodu 500-tnego posta! :) Robi wrażenie taka liczba.
Pozdrawiam!
Z jednej strony tak, z drugiej, nawet nie wiem kiedy to zleciało.
UsuńMoże roboty zostaną także uczłowieczone...
Super! Pińcset postów to nie w kij dmuchał. :)
OdpowiedzUsuńA instalacje świetne.
Mam nadzieję, że ilość nie zaćmiewa jakości:-)
UsuńPamietam, ze kiedy ja startowałam z obecnym blogiem, Twój wydawał mi się już taki dojrzały... a tu proszę. DOPIERO 500 postów, dajesz dalej, gratulacje. Lubię, gdy piszesz...
OdpowiedzUsuńAnno, dziękuję i wzajemnie :-)
UsuńNiektórzy ludzie już teraz przypominają nieco roboty.Wyobraz sobie, że nie oglądałam ani jednego z tych filmów- jakoś wolę w tej materii słowo pisane niż obrazki.
OdpowiedzUsuńCzasem się zastanawiam, czy my aby nie jesteśmy kolejną, udoskonaloną formą robotów, które ktoś skonstruował i od wielu wieków testuje w laboratorium zwanym "Ziemia".
500 post- ładna i okrągła cyferka i z całą pewnością nie ostatnia! Życzę Ci kolejnych takich samych okrągłych cyferek!
Miłego;)
To fakt, niektórzy przypominają roboty, takie do poprawki...
UsuńOkrągłe cyferki lubię :-)
chyba nie pogadamy o tej 500-setce, bo po ponad jedenastu latach blogowania mam kompletnie inną perspektywę... zdarzało się zresztą już nie raz, że ktoś inny mi przypominał o różnych okrągłych liczbach i datach, gdyż sam nie przywiązuje do tego zbytniej uwagi...
OdpowiedzUsuń...
przeważająca większość robotów kompletnie nie przypomina człowieka, bo po co ma przypominać?... zaś te człekoształtne?... hm... zapewne po coś takie muszą być w swych przeznaczeniach, ale może gdzieś tam na końcu w tym dążeniu do stworzenia idealnej kopii chodzi o zrozumienie człowieka?...
p.jzns :)...
Ja cieszyłam się bardzo z pierwszych 10 tysięcy odsłon, że o komentarzach nie wspomnę, wszak to rozmowy z ludźmi...
UsuńO 500 poście przypomniały mi statystyki w części roboczej blogera i jubileusze na innych blogach :-)
To faktycznie niemiłe uczucie kiedy znika znajomy bloger/ka i blog przestaje istnieć. Człowiek jednak zżyje się z kimś, polubi, a tu ciach i nie ma...
OdpowiedzUsuńCo do robotów itd - nauka, technika owszem, ale trzeba żyć też realnym życiem :)
Bardzo niemiłe i zaskakujące, że ktoś może tak nagle, bez uprzedzenia...
UsuńNie wiem tylko z jakiego filmu są te na krzesłach, resztę w większości potrafię nawet nazwać :D gdzie to było dokładnie?
OdpowiedzUsuńW sumie ilość jest nieważna, życzę żebyś z każdej notki czerpała po prostu przyjemność, bo chyba o to w tym chodzi.
Masz rację, przyjemność jest najważniejsza i tego się trzymajmy:-)
UsuńGratulacje, wiem że będzie tych pięćsetek jeszcze wiele. Życzę zdrowia, radości pisania i wielu zaskakujących pomysłów. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńŻyczenia z radością przytulam i tego samego życzę:-)
UsuńTeż mi żal jak znikają znjome blogi...
OdpowiedzUsuńA roboty zapanuja w tym kierunku idzie świat, tak mówi mój syn inżynier od takich maszyn...
Pozdrawiam i życzę następnych udanych 500 wpisów ;-)
Tej zaawansowanej robotyzacji to trochę strach, ale zobaczymy:-)
UsuńDziękuję :-)
To jasne że pięćsetki gratuluję !!!
OdpowiedzUsuńA jeśli chodzi o te wszystkie roboty ... to ja się ich po prostu boję.
Póki się nie ruszają, to spokojnie...
UsuńDziękuję Jadziu:-)
No i życzę następnych 500 równie wspaniałych tekstów... i jeszcze następnych i jeszcze...
Usuń:-)
500-to cyfra z okazji której należą Ci się gratulacje.Sama nie wiem czy nie znalazłam się u Ciebie dzięki Gabrysi?Ważne ,że odkąd tu zaglądam właściwie prawie codziennie to tematy ,które poruszasz to są te,które wtedy zaczynam i ja zauważać i przypominać sobie przy tej okazji różne zdarzenia.A co do robotów i tego typu rzeczy,moja koleżanka na poczcie mówiła ,że w minionych latach mieli służbowe spotkania i twierdzono,że niedługo "maszyny" będą sporo rzeczy wykonywały ,mało będzie takich normalnych listów,przesyłek...Ktoś się pomylił chyba bo pocztę mam pod "nosem" i jak widzę jakie są tam nadawane przesyłki i ile...?Przewidywania nie poszły w tę stronę.Na koniec jeszcze życzyłabym nam wszystkim aby takie normalne międzyludzkie zachowania pozostały.Abyśmy nie przestali myśleć "sercem" także.
OdpowiedzUsuńGrażynko, to ja Tobie dziękuję :-)
UsuńCo do poczty, to faktycznie prognozy chybione, ile razy idę na pocztę, to stoję w długich kolejkach.
Gratuluję, tak dużej ilości postów i źyczę jeszcze następnej pięćsetki, z przyjemnością do Ciebie zaglądam. Chciałabym,aby roboty całkowicie nie zawładnęły naszej planety.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
Miło mi to czytać:-)
Usuńna pewno roboty nie zastąpią ludzi całkowicie, tak myślę.
500 postów to bardzo duzo. Oby jeszcze większa liczba była! Też mi jest przykro, gdy znajome blogi znikają, no ale cóż, wpływu na to nie mam. No dobra, nie znam większości robotów, ale moją uwage zdecydowanie przyciągnął C-3PO.
OdpowiedzUsuńTo fakt, wpływu na to nie mamy, ale nie jest to miłe...
UsuńGdybym klikając na link Twojego bloga dostała komunikat, że nie istnieje, złamałabyś mi serce.
OdpowiedzUsuńKochana, na pewno uprzedziłabym o takiej decyzji :-)
UsuńMarne pocieszenie :(
UsuńGratuluję pięćsetnego posta! Przeczytałam zaledwie kawalątek z Twoich wpisów, ale za to bardzo mnie ubogaciły i pokazały wiele nowych rzeczy. :)
OdpowiedzUsuńA co do komunikacji.. Taka przykra prawda. Coraz mniej normalnego kontaktu między ludźmi.. A szkoda - bo przecież rozmowa na Facebooku nie zastąpi rozmowy twarzą w twarz i nie będzie lepsza od tego bliskiego kontaktu z drugą osobą.
Buziaki i życzę kolejnych 500!
M.
Wow, to jak 500 +
UsuńUśmiecham się i dziękuję pięknie:-)
Moje gratulacje Asiu. Niechaj Twój blog trwa aż do końca świata :) Jak to dobrze, że ja kiedyś na niego w sieci wpadłam ( wszystko przez ten placek )
OdpowiedzUsuńRadość obopólna, niech żyje placek!
UsuńGratuluję 500 postu i bardzo ciekawe zdjęcia, niektóre przerażają, a co do robotów to boję się tej człowieczej nonszalancji...Otwieram oczy i coś sobie przypominam, chcę spojrzeć w lewo nie bardzo mogę, nie czuję rąk. Najlepiej wychodzi mi patrzenie w przód. Ja tu byłam, tak mam jakieś obrazy, źle spałam, czy to sen? Z rozmyślań wyrywa mnie głos młodzieńca. Wpatruje się, siedzi ojjj, to nie mogę być ja. Jaki podobny, kto to jest? No prababcia trochę się naczekałaś, ale czasu i chęci nie było, bo wiadomo ty to inny poziom rozumowania i teraz się zacznie, ale pamiętaj jakby co to Cię zamknę jednym przyciskiem. Uściski.
OdpowiedzUsuńDziękuję Jolu:-)
UsuńNiektórzy mężowie marzą podobno by pilotem móc wyłączać gadatliwe żony :-)
Te komunikaty: "nie znaleziono adresu lub blog nie istnieje..." nie zawsze oznaczają, że autor zapomniał się pożegnać. Ja już w 8 przypadkach po czasie dowiedziałem się, że autor był ciężko chory i zmarł, zdarzają się też sytuacje, gdy ktoś przez zawiść doniesie, że na blogu przekroczono regulamin, i blog zostaje zamknięty przez admina. No i te najbardziej przykre przypadki, gdy autora opuściła chęć.
OdpowiedzUsuńDlatego tak się człowiek martwi i główkuje na wszystkie strony...
UsuńJotko,ja się bardzo cieszę, że Cię znalazłam i bardzo lubię tu przychodzić. Tak prosto napisałam:)No a na 500 setny post gratulacje kochana! Pisz dalej, na zdrowie za 1000 postów
OdpowiedzUsuńSerdeczności :)
Agnieszko, to samo mogę napisać u Ciebie, buziaki:-)
UsuńAsiu, :)
UsuńWitaj, Jotko.
OdpowiedzUsuńGratuluję.
Masz z czego być dumna, Jotko:)
Nasza blogowa znajomość nie jest może szczególnie długa, ale zawsze zaglądam do Ciebie z jednakowym zaciekawieniem i zaufaniem. Nigdy się nie zawodzę.
I tak sobie myślę, że póki będą istniały takie Blogi jak Twój, komunikacja międzyludzka na pewno nie będzie się ograniczała do wpisów na Twitterze czy FB.
Dziękuję, że jesteś.
Pozdrawiam:)
Leno, nie ukrywam, że wzruszyłam się, to wielka odpowiedzialność, nawet nie wiedziałam, że tak duża...
UsuńDziękuję całym sercem :-)
:) a wiesz, że to jest nawet całkiem dużo ?? Podziwiam i
OdpowiedzUsuńzazdroszczę regularności... bo nieraz mnie opuszcza chęć do napisania czegokolwiek. Szczególnie ostatnio.
Zauważyłam, a ja tak lubię czytać czytać Twoje teksty:-)
UsuńGratuluję Jotko! A w latach, to ile wychodzi?(bo ja już 11 lat na tym samym blogu, a ile wpisów mam, to nawet nie wiem). Dziękuję Ci, że zechciałaś mnie poznać i dziękuję Ci, że mogę u Ciebie poczytać o różnych ciekawych aspektach naszej codzienności, o których często zapominam, a przecież to samo życie. Masz rację, że jak znika blog, który lubiliśmy, bez żadnego uprzedzenia, to niepokój się wkrada. Ale ludziom czasem zabraknie motywacji i na szczęście tylko przestają bywać na blogach, ale czasem może to być odejście ostateczne. Czekam na następne , u Ciebie zawsze ciekawe, wpisy. Pozdrawiam serdecznie i może kiedyś poznamy się i w realu :)
OdpowiedzUsuńHaniu, dziękuję za miłe słowa, a spotkanie nie jest niemożliwe :-)
UsuńGratuluję wyniku, bo napisać tyle wpisów to jest pewny wyczyn już. :) Życzę Ci co najmniej drugiej 500-tki.
OdpowiedzUsuńCo do robotów ze zdjęć część mgliście kojarzy mi się z jakichś zwiastunów filmów, a dwa ostatnie to chyba z ,,Gwiezdnych wojen".
Dzięki za polecenie strony o Japonii. :)
Pozdrawiam!
Dziękuję bardzo i mam nadzieję, że u Mokuren spodoba Ci się:-)
UsuńZawsze podziwiałam i podziwiam w dalszym ciągu Twoją pracowitość, empatię, ciepło, które oddajesz innym, dobre słowo i wartości definiujące Twoje posty.
OdpowiedzUsuńGratulacje z powodu pięćsetki!
Serdeczności zasyłam
Ultro, jesteś dla mnie niedoścignionym wzorem :-)
UsuńDziękuję:-)
Zachodząc do Twego kobieco-czytelniczo-oserwatorsko-socjologicznego bloga staram się, nierzadko z opłakanym skutkiem, wzorem autora "Dusiołka" "zaorygilnieć", jednakowoż w związku z rocznicowym charakterem niniejszego artykułu, doszedłem do wniosku, że czas skończyć natenczas z wszelkim udziwnianiem komentarza i najzwyczajniej w świecie pogratulować ci pięćsetnego wydania Twojego wielce interesującego wykładu, jakiego bezpłatnie (rzecz warta podkreślenia) udzielasz swoim zagorzałym czytelnikom. Rozumiem, że mam cierpliwie czekać na podwojenie nakładu...
OdpowiedzUsuńPrzechodząc zaś do podniesionego tematu o zabawkach... wróć... robotach, zainspirowałaś moje spostrzeżenie, iż w jak najbardziej obecnych czasach, znaczy się tu i teraz, istnieją takie udzielające się medialnie postaci, które jako żywo przypominają swoim zachowaniem istoty, które powstały w pracowniach mechatroników, czy jak tam zwać tych konstruktorów. Niestety są to, póki co, są to wynalazki nader ułomne (jakieś problemy z inteligencją). Żywię nadzieję, że doczekamy się unowocześnionych modeli.
Oddaję parę przedniej maści "arabów" wyhodowanych w rodzimej stadninie koni za Inflanty, że domyślasz się o jakim (ewentualnie jednym z...) nieudanym prototypie się wypowiedziałem... a teraz pozdrawiam
Oj, nie chciałabym, by były to wykłady, nawet jeśli darmowe, bo wykład dziwnie się kojarzy ;-)
UsuńPrototypy oglądałam wczoraj w okienku tv, gorsze to , niż horror, który potem z mężem obejrzeliśmy...
Fajne określenia wymyśliłeś w pierwszym zdaniu :-)
Witaj Asiu :)
OdpowiedzUsuńNiezmiernie mi miło, że trafiłam na Twój 500 Jubileusz :) Gratuluję i życzę Ci jeszcze wielu takich 500-tek.
Dawno mnie tu nie było i mam nadzieję, że uda mi się wygospodarować trochę czasu i będę tu do Ciebie Asiu częściej zaglądać :)
Bardzo lubię czytać Twoje wpisy, bo są takie ciepłe, mądre, wrażliwe, oddają po prostu to jaką jesteś osobą, dlatego pisz dla nas Asiu.
Ja też czasem spotykam się z tym, że niektóre blogi znikają bez słowa. Nie jest to zbyt miłe, czuję wtedy niesmak, zdziwienie, a nawet zaczynam się martwić o ta osobę, czy coś się nie stało. Uważam, że kilka słów wyjaśnienia by nikomu nie zaszkodziło, a i my bylibyśmy spokojniejsi. W sumie sama ostatnio też rzadko pisałam, ale starałam się co jakiś czas dać znać, że jestem i żyję, tylko realność mnie wsysnęła :)
Fotki z wystawy mówią, że musiało być ciekawie. Powiem Ci Asiu, że przez chwilę poczułam się jakbym oglądała film SF. Tak ten świat się unowocześnia, że faktycznie za jakiś czas większość funkcji obejmą roboty, oby tylko się nie zbuntowały i nie przejęły rządów, bo wtedy mogłoby się to źle skończyć. Myślę, że choćby te maszyny były nie wiem jak udoskonalone, to nigdy nie będą tak prawdziwie czuły jak człowiek, najprawdopodobniej będzie to zależało od tego, do jakich celów będą wykorzystywane i jakie uczucia w postaci danych będą wgrane do układu centralnego.
Ściskam Cię ciepło Asiu :)
Agnieszko, najważniejsze, że wszystko u siebie ogarniasz, wiem jak Ci trudno.
UsuńDziękuje za motywujące słowa, będę się starać :-)
Literatura SF dowodzi, że to, co kiedyś było niemożliwe, my mamy już dawno :-)
Każdy powód dobry ,żeby świętować.A tym bardziej jeżeli świadczy on o wytrwałości w pisaniu.
OdpowiedzUsuńMoże roboty to dalszy etap ewolucji?
Biorąc pod uwagę teorię o pochodzeniu od kosmitów, to może tak być...
UsuńScenariusze filmów o przyszłości okazują się rzeczywistością, o świecie w którym roboty "żyją" obok nas też powstały filmy... :-)
OdpowiedzUsuńTo prawda, , ale nie wiem czy chciałabym żyć wśród robotów na każdym kroku...
UsuńA proszę uprzejmie. :)
OdpowiedzUsuńZajrzałem dziś na ten polecony blog i na razie nie mam zdania, muszę się bardziej wczytać. :)
Tak właśnie może być, że ta pani chciała ,,przywrócić" siebie z dawnych lat, jednak coś nie do końca wyszło.
Dzięki, mam nadzieje, że wszystko będzie jak należy w czasie tych urodzin Staruszka w sobotę.
Pozdrawiam!
Zaglądamy na wiele blogów, ale nie wszędzie zostajemy na dłużej i nawet nie wiadomo dlaczego...
UsuńDlatego porozumienie jest najważniejsze.
OdpowiedzUsuńhttps://stimulate-sense.blogspot.com
Jak wszędzie, prawda? Od rodziny po polityków.
UsuńJuż pięćset wpisów Jotka stworzyła,
OdpowiedzUsuńPięćset kolejnych napisze wnet!
A więc wypijmy (w jedności siła)
Za zdrowie Jotki po pięć set!
Och, dziękuję :-)
UsuńPo pięć set nie wszyscy dadzą radę, ale jak impreza to impreza. Zapisuję laurkę w zakładce Goście, dla potomności :-)
Gratuluję 500tnego wpisu. Niektóre z robotów poznaję i choć lubię technikę wolałabym, by ludzkie życie nie zależało od niej nadmiernie. ;) Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńDziękuję za miłe słowa i odwiedziny :-)
UsuńGratulacje napisania pięćsetnego postu :)
OdpowiedzUsuńRoboty wyglądają kosmicznie i interesująco, to prawda nie wiadomo co będzie za 30 lat, kto wie może będą chodzić wśród ludzi takie stworki.
W niektórych miejscach i sytuacjach nie mam nic przeciwko, ale tak blisko siebie, to wolę ludzi lub zwierzęta...
Usuńkolejna pięćsetka powinna pójść sprawniej, bo masz już wprawę.
OdpowiedzUsuńpowodzenia (żeby nie powiedzieć dość dwuznacznie - płodności) życzę
Dziękuję, właśnie nie jestem pewna czy będzie łatwiej...
UsuńSuper aktywność! I super teksty! Gratuluję. To właśnie u Ciebie są teksty pisane sercem!!!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Cię bardzo serdecznie.
Dziękuję całym sercem i pozdrawiam weekendowo:-)
UsuńJestem raczej z tych "nowszych" odbiorców, ale cieszę się, że się znalazłyśmy. Gratuluję ilości opublikowanych postów i treści jakimi się dzielisz, zarówno tu u Siebie ale też w komentarzach u innych, u mnie.
OdpowiedzUsuńUjmując to jednym wartościowym zdaniem:
DOBRZE, ŻE JESTEŚ!
:)
To bardzo wzruszające i motywujące, dziękuję bardzo:-)
UsuńMoże chodzi o to, że najlepiej się człowiek czuje jak ma określone grono osób, z którymi się kontaktuje najczęściej? Podobnie jest chyba z blogami, że powyżej jakiejś ilości adresów już nie jesteśmy w stanie ogarniać tego.
OdpowiedzUsuńNo właśnie w tym cała rzecz, że czasem nie wiadomo co powoduje problemy ze sprzętem. Poza tym wyczytałem, że podobno większość dekoderów i laptopów działa w systemie takim samym jak np. piloty nowoczesnych telewizorów, sygnały się pokrywają i Sieć zanika.
Pozdrawiam!
No właśnie, nie damy rady czytać wszystkiego i pisać komentarze u wszystkich:-)
UsuńO tak, to smutne, kiedy wchodzi się na dany adres i widać komunikat, że blog nie istnieje, ale się zdarza i co zrobić? Robią wrażenie te roboty, oby tylko całkowicie nie zastąpiły ludzi i kiedy już wymyślą sztuczną inteligencję nie doszło to buntu maszyn ;).
OdpowiedzUsuńNo nic się chyba nie zrobi, może apel do piszących?
UsuńGratulacje z okazji rocznicy! I życzę kolejnych 500 postów, a nawet jeszcze więcej :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Dziękuję bardzo i wzajemnie:-)
UsuńWow, gratuluję 500 notek! :)
OdpowiedzUsuńDzięki i dziękuję także za odwiedzanie :-)
UsuńSpóźnione gratulacje! 500 postów, to kawał dobrej roboty, ale wiem że za chwilę będziemy gratulować Ci okrągłego tysiaka:))
OdpowiedzUsuńJeśli dobrej, to mnie cieszy :-)
UsuńGratuluję i życzę tyle i jeszcze więcej wstawionych postów i mam wielką nadzieję, że nie znikniesz stąd :)
OdpowiedzUsuńTeż mam taka nadzieję i dziękuję:-)
Usuń500 postów wow:) Gratuluję wytrwałości i tego, że nigdy nie zabrakło Ci tematów. Życzę Ci by napisanie kolejnych 500 postów sprawiło Ci wiele przyjemności, a Twoim czytelnikom przyniosło wiele zadowolenia.
OdpowiedzUsuńPiękne życzenia, dziękuję i wzajemnie:-)
UsuńNa blogu Pani w bibliotece
OdpowiedzUsuń500 wspaniałych postów znajdziecie.
A znając zapał Autorki i talent
wkrótce "tysiaczek" tu nastanie.
Hip hip hura
Jotka mądrego bloga ma!
Ps. Trochę grafomańsko, ale z serdecznymi życzeniami w Dniu Twego Jubileuszu, Jotko. Dziękuję za Twoje posty i Twą obecność w blogosferze.
Ojejku, jak miło, pozwolisz, że dodam do zakładki GOŚCIE?
UsuńDziękuję bardzo!!!
Jotko, nawet nie pytaj, czy pozwolę? No jasne!
OdpowiedzUsuńTo byłby dla mnie przeogromny zaszczyt. :) :) :)
Już dodałam, żeby nie zaginął bez śladu...
Usuń