Strony

czwartek, 15 marca 2018

Jak Polak z Polakiem...

W ramach strajku pogodowego zamieszczam coś na wesoło i jem same smakołyki.
Będę grubsza, ale wesoła :-)
Pośmiejcie się razem ze mną!

1. W sklepie mięsnym:
- czy jest mięso mielone?
- mielim
- to ja poczekam
- mielim wczoraj...

2. Spotkanie w urzędzie:
– pan Hieronim zapytany o nazwisko odpowiada, że Sraczka
- oj, rzadkie nazwisko, bardzo rzadkie...

3. Rozmowa wychowawcza:
– zmartwiony Jaś przychodzi do domu z informacją, że wybił szybę w oknie u sąsiadów
- i co sąsiad na to powiedział?
- a brzydkie słowa powtórzyć?
- Nie!
- to właściwie nic nie powiedział...


4. Syn krzyczy do ojca:
- tato, barometr spadł
- o ile?
- jakieś dwa metry...

5. Rozmowa w barze:
- kolego, postaw piwo
- a co, przewróciło się?

6. W sklepie spożywczym:
- czy jest denaturat?
- nie ma
- to poproszę inne wino...


7. Drogówka zatrzymuje kobietę jadącą maluchem:
- i co, przekroczyło się sześćdziesiątkę?
- ależ panie władzo, to ten kapelusz tak mnie postarza...

8. Jedzie pijany facet tramwajem, nagle ocknął się i pyta:
- gdzie ja jestem
- w Łodzi
- to wiem, ale dokąd płyniemy?

9. Na przystanku spotykają się dawne znajome, jedna pyta:
- Masz ty, kochana dom?
- Nie mam
- A chłopa masz?
- Nie mam
- To na co czekasz?
- Na autobus...

10. Ksiądz spowiada gaździnę:
- a nie spaliście to z obcym chłopem?
- proszę księdza,a bo to obcy chłop da pospać?

86 komentarzy:

  1. Trochę brodate, ale zawsze fajnie sobie przypomnieć. Syn nazywa takie kawały sucharami. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Suchary są podobno zdrowsze, niż świeże pieczywo :-)

      Usuń
  2. Stare ale jare i nieco z życia jednak wzięte, bo górale przed wielu laty bardzo często "jagodziankę" popijali.
    U mnie też "zimaniezima", ponuro i chłodno.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I przepuszczali przez chlebek żeby kolorek straciła nieco...

      Usuń
  3. Lubię takie "suchary" jak to określają i moje dzieci.Może coś dołożę
    1/ "Student pyta przyjaciela:-coś taki smutny?
    -wyrzucili mnie z uczelni..
    -a za co?!
    -No właśnie nie mam pojęcia.Pół roku mnie tam nie było"
    I może coś na "pozbycie się gości:
    "Czy lubisz recytować wierszyki?-pyta jeden z gości kilkuletnią córeczkę państwa domu.
    _nie,ale mama zawsze mnie do tego zmusza,kiedy chce,żeby goście już sobie poszli"....
    Podobno ma przyjść znów-mam nadzieję ,że na chwileczkę- zimowa aura...ale wiosnę mimo wszystko już "czuć"

    OdpowiedzUsuń
  4. Baco, czemuście zabili swoją żonę? Zła była? - Pyta sędzia na rozprawie
    - Nie
    - Głodniście chodzili?
    - Nie
    - Brudno w domu było?
    - Nie
    No to o co chodzi?
    - Aaaa bo tako... męcąco była..

    To może czarny humor, ale pojęcie " męcoco" już nam się przykleiło :)

    OdpowiedzUsuń
  5. faktycznie brodate... pierwsze znam w wersji nieco politycznej, gdy niejaki Edward Ochab /vide Wiki, jeśli ktoś nie słyszał/ wizytował ówczesne Delikatesy... w pewnym momencie podszedł do jednego ze stoisk i pyta:
    - Dlaczego kawy nie ma?
    - Ależ jest, nawet dwa gatunki.
    - To czemu pisze(!): "Mieli my kawę"?
    /w tamtych czasach sprzedawano kawę tylko ziarnistą, ale na życzenie mielono na miejscu/...
    z kolei w sklepie odzieżowym towarzysz pozwolił sobie zapalić papierosa gdzieś na boku... personel nie śmiał mu zwrócić uwagi, wysłano więc nowo przyjętą praktykantkę, co spotkało się z reakcją:
    - Jak to nie wolno palić? Przecież wyraźnie pisze "TU PALTA".
    towarzysz pewnego dnia poszedł się odchamić do muzeum i tu znowu zonk, gdy przewodnik wskazując na pewne popiersie poinformował:
    - A to jest Dante.
    na co towarzysz się obruszył:
    - Gdzie to dęte, przecie widać, że z kamienia.
    z kolei w dziale sztuki afrykańskiej miała miejsce inna scenka, gdy ktoś spytał przewodnika o jakąś figurkę:
    - To hebanowe?
    na co towarzysz wtrącił:
    - Nieee, cheba stare.
    ...
    p.jzns :)...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dobreee! dzięki za dorzucenie:-)

      Usuń
    2. jakie zdanie mieli ludzie na temat intelektu towarzysza ilustruje kawał finałowy... w Wawie pewnej ulicy nadano wtedy nazwę "Kubusia Puchatka" /chyba jeszcze nie zdążyli jej zdekomonizować?/ i przez pewien czas krążyła kontrpropozycja: "Matołka Ochabka"...

      Usuń
  6. p.s. spotkały się dwie dawne przyjaciółki:
    - Co u ciebie? Wyszłaś za mąż?
    - Ja nie, a ty?
    - Owszem i wcale tego kroku nie żałuję.
    - Ja też kroku nie żałuję, ale po co od razu wychodzić za mąż?

    OdpowiedzUsuń
  7. Świetne! Poprawiłaś mi humor, dzięki :)
    Komentatorzy piszą co prawda, że brodate i suchary, a ja zupełnie nie znałam. Kawały z komentarzy też są super.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. czytam. odpisuję i cały czas banan na twarzy:-)

      Usuń
  8. To i ja coś dołożę:

    Szkot wsiada z dużym workiem do autobusu. Podchodzi do niego konduktor i mówi:
    - Będzie pan musiał zapłacić również za bagaż.
    Szkot rozwiązuje worek i mówi:
    - Wychodź, synku i tak trzeba zapłacić...


    Szkot czyta książkę. Od czasu do czasu gasi światło, potem znów je zapala.
    - Co ty robisz? - pyta go żona.
    - Przecież przewracać kartki można po ciemku.

    OdpowiedzUsuń
  9. Najlepszy ten o gaździnie ;)
    Dorzucę:
    Mój kolega mawiał: Życie to jedna wielka przygoda. Kiedyś tak mawiał, dziś jest żonaty.

    OdpowiedzUsuń
  10. ze starych moim ulubionym jest taki
    przychodzi bokser do siebie i pyta: kto wygrał?

    OdpowiedzUsuń
  11. Czasami, aby trochę odreagować od polityki czy brzydkiej pogody, trzeba nieco podowcipkować.
    Pozdrawiam przy temperaturze -2.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie na plusie, ale zimno przenikliwe, pogoda barowa...

      Usuń
  12. To mój ulubiony kawał z dzieciństwa, jest taki sobie, ale wtedy bardzo mnie śmieszył.
    -Mamusiu, przewróciłem drabinę.
    -Powiedz tatusiowi, żeby postawił.
    Po jakimś czasie chłopczyk wraca, a mama go pyta:
    -Powiedziałeś?
    -Tak.
    -To gdzie jest tata?
    -Tata wisi na gzymsie.

    Nie napisałaś, co dobrego jesz :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Biedny tata!
      Wszystko, co pod ręką, paluszki, raffaello, drożdżówki...chyba mi rozum odebrało, albo magazynuję na powrót zimy!

      Usuń
    2. Ja też dziś się obżeram tym, co najlepsze: rybami, znaczy, w każdej postaci i na każdy posiłek. Pewnie niedługo zacznę oddychać skrzelami. I stracę głos :)

      Usuń
    3. To zdrowo się obżerasz:-)
      Jak wyrosną Ci skrzela, to zanurkujesz bez sprzętu, jak w filmie Kształt wody:-)

      Usuń
  13. Witaj, Jotko.

    Przyłączam się do pogodowego strajku:

    Jadący pociągiem mężczyzna próbuje nawiązać kontakt z jadącą w tym samym przedziale blondynką, więc zagaja:
    - Jakie jest pani hobby?
    - Co to jest hobby? - pyta blondynka.
    - To jest to, co pani lubi najbardziej - odpowiada mężczyzna.
    - A... no to kapuśniaczek.

    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A moim hobby jest pomidorówka i krem z dyni:-)

      Usuń
  14. Też się przyłączam do strajku pogodowego i również dałam temu wyraz u siebie na blogu. Uśmiałam się szczerze z Twoich dowcipów - no i od razu jakby lepiej. Byle do wiosny ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A mnie ukoiły Twoje zdjęcia :-) Nie dajmy się!

      Usuń
  15. Pogoda pierwszorzędna. Tylko przeciwko pracy najchętniej bym zastrajkowała, bo w tym tygodniu to już jestem zajeżdżona jak carska kobyła.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pamiętam, że Ty lubisz chłodek:-)
      Ja już powinnam wypoczywać na emeryturze, ale cofnęli nam przywilej odejścia na emeryturę po 30 latach pracy...

      Usuń
    2. A ja mam dopiero 25 za sobą, szkoda gadać...

      Usuń
    3. Ja już 33 się mozolę i końca nie widać...jeśli znowu zmienia coś na niekorzyść, to wysiadam...

      Usuń
    4. Co do mnie, już wysiadłam. Tam, gdzie tylko wymagania i mobbing, a przywilejów i korzyści żadnych, wypalenie zawodowe postępuje w tempie galopującym.

      Usuń
  16. Dziękuję Ci za uśmiech Jotko. Przydał sie bardzo po niezbyt ciepłej aurze pogodowej.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cóż nam zostało? herbatka z cytryną i uśmiech...

      Usuń
  17. Ha, ha, ha i od razu mi się humor poprawił :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Świetne wszystkie :-)))
    Przynajmniej póję spać wyluzowana :-)))

    OdpowiedzUsuń
  19. :) Krótkie żarty są moim zdaniem jednymi z lepszych.

    Ale siekierą trudno się kroi kabanosy. :D A przynajmniej tak mi się wydaje.

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  20. I tym o to wesołym i optymistycznym akcentem kończę ten swój dzisiejszy pochmurny dzień. Dziękuję Asiu za dawkę uśmiechu, tego nigdy za wiele :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz rację, nigdy za wiele, uściski Agnieszko:-)

      Usuń
  21. Wchodzi facet do sklepu w Anglii i pyta:
    - macie piłkę?
    Sprzedawca nie rozumie.
    - Boniek, Lewandowski, Wembley... piłka!
    Sprzedawca: aaa... piłka!
    - Tak, piłka! A teraz skup się: DO METALU!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ciekawe, że gdy chcemy by nas zrozumiano mówimy głośniej i wolniej...

      Usuń
  22. Odpowiedzi
    1. I słusznie, na zdrowie i dla przyjemności:-)

      Usuń
  23. Nie strajkuje pogodowo, ale rozweseliłaś mnie na całego :D

    OdpowiedzUsuń
  24. Biedny pan Hieronim ;)

    OdpowiedzUsuń
  25. Też nie wiem jak to jest, może kiedyś pod namiotem jak nie będę miał noża użyję siekiery do kabanosów, będzie to jednak nieco dziwne.

    :) Właściwie można być już prawie spokojnym o końcówkę sezonu, prawie, bo jeszcze przewaga punktowa nie jest wystarczająco duża.

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Siekierą lepiej nie, bo możesz trafić w palec!
      Sezon w tym roku dla narciarzy zanosi się długi...

      Usuń
    2. O matkozcórkom, nie strasz mnie, pliiiis

      Usuń
    3. Ja na narty też nie jeżdżę :-(

      Usuń
  26. Haha, lubię takie specyficzne poczucie humoru :D

    OdpowiedzUsuń
  27. Uwielbiam takie żarciki sytuacyjne :)

    OdpowiedzUsuń
  28. Hahaha, dobrze sobie tak poprawić humor, po całym dniu się pouśmiechać. Piwo się przewróciło, xD. A no właśnie, jak się czyta książki to się wzbogaca słownictwo, nie ma to jak dobra riposta.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Do ciętych ripost trzeba mieć talent, ja niestety nie mam...

      Usuń
  29. śmiechu tak mało w naszymżyciu, tak mało....fajnie jest się pośmiać:):))

    OdpowiedzUsuń
  30. Że to niby są suchary? No, może jeden czy dwa. Na szczęście dla mnie nie pamiętam dowcipów.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dla mnie większość to też nie były suchary...

      Usuń
  31. Jak Ty zapamiętujesz te wszystkie "ciekawostki"? Pośmiałam się i choć dobrze mi to zrobiło. to na mądry komentarz konceptu nie wystarczyło. Uściski.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nawet gdy napiszesz tylko "uściski" to będę usatysfakcjonowana.
      Tym razem korzystałam ze ściągi...

      Usuń
  32. Dostarczyaś mi wiele radości. Super, dziękuję! Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Śmiech dotlenia i rozgrzewa, a w takie dni jak znalazł:-)

      Usuń
  33. W sklepie:
    - Poproszę coca - colę
    - A pepsi może być?
    - A kasa z Monopoly może być?
    Jakby nie patrzeć to tego typu suchary także mogą śmieszyć ;)
    Pozdrawiam
    Prince Of Pain
    www.dreaminthedarkness.wordpress.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Prawie jednak robi różnicę, podobnie nie smakują mi jogurty bez tłuszczu, ciasta bez cukru itd. jak się tuczyć to czymś co nam smakuje...

      Usuń
  34. O to właśnie chodzi z tymi przerwami. Niby są dobre ale potem wrócić do pracy może ciężko być.

    No jak dla mnie pierwsza nazwa zespołu jest dziwna nieco, reszta jakoś nie niesie szczególnych wrażeń dla mnie. Mam w zanadrzu jeszcze dziwniejsze nazwy zespołów. :)

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nazwy zespołów i teksty piosenek są czasami zadziwiające...

      Usuń
  35. Jotko, ja tez strajkuję pogodowo!!!! U nas zamiecie jakich nie było od początku zimy. Wygląda na to, że ta paskuda dopiero teraz chce się nam pokazać od swojej najgorszej strony:) Dzięki za dowcipy, sa super:)

    OdpowiedzUsuń
  36. Dziękuję, zmarzłam, bo u mnie zimno ...a jak zaczęłam się śmiać to zaraz mi ciepło, wszystkie zabieram, trzeba podać dalej, buziaki.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U nas też, niestety, ale śmiech rozgrzewa, to prawda:-)

      Usuń
  37. Świetne dowcipy:) Zawsze lubiłam czytać dowcipy nawet pamiętam, że z biblioteki właśnie przynosiłam dowcipy i romansidła.

    OdpowiedzUsuń