Wyjechałam na urlop, więc dziś krótka relacja zdjęciowa ze szlaków. Mam w nogach milion kroków i mało sił, by pisać długo, wybaczcie zatem skrótowe to i owo. po powrocie napisze być może więcej. Nie znudzi Was to?
Na początek spacer po Zawoi i zabytkowe piwniczki, później finisz szlaku przez Tabakowe Siodło na Małą Babią Górę.
Nie ukrywam, że jestem dumna, iż pokonałam tę długą trasę i weszłam na 1515 m, choć kryzys był...ale jak zwykle okazało się, że wszystko tkwi w głowie.
Druga część zdjęć dotyczy naszej wycieczki na Słowację do serca średniowiecznej historii czyli do zamku Spisski Hrad, który jest chyba największym zabytkiem średniowiecznego budownictwa obronnego w Europie.
Tutaj uśmiecham się do Ani O. z bloga Ekstrakt Życia, bo wiem, że to jej klimaty.
Wierzcie mi, że długa droga warta była tych widoków, a ogrom zamku wręcz powalający. Wiele takich budowli zwiedziłam, ale ta zapiera dech!
Przed drogą powrotną pyszna kawa w zamkowej kafejce i lody dla ochłody po upalnym dniu...
Pozdrawiam z Babiogórskiego Parku Narodowego :-)
Zdjęcia robią wrażenie. Bardzo interesujące miejsca. Pozdrawiam. Udanego urlopu. ;)
OdpowiedzUsuńA przecież zdjęcia nie oddają tego, co widzisz na własne oczy!
UsuńPiękne zakątki. Ciesze się, że kryzys poszedł się bujać i weszłaś na samą górę. Dobrego odpoczynku :-)
OdpowiedzUsuńDziś nawet weszłam wyżej, trening robi swoje:-)
UsuńSpiski Hrad mam do zaliczenia. Imponujący. Polecam Orawski Podzamok na Orawie.Miłego wypoczynku:)
OdpowiedzUsuńNa Orawie byliśmy rok temu, przepięknie, to fakt:-)
UsuńUważaj w Zawoi na kleszcze, sa tam zarażone, wiem to niestety z autopsji. A słowackie hrady uwielbiam, ale najbardziej chyba ten Oravski:)
OdpowiedzUsuńna kleszcze uważam, ale odpukać, trzeci raz w Zawoi i ani śladu:-)
UsuńŻyczę Ci udanego wypoczynku. Podziwiam, że znajdujesz jeszcze siły i czas dla nas. Cmoook!
OdpowiedzUsuńBo próżna jestem i chwalę się :-) uzależniona też, jak widać...
UsuńPozazdrościć nie tylko dobrego gustu, widoków i umiejętności fotograficznych ale i kondycji... pozdrawiam...
OdpowiedzUsuńZdjęcia to nie tylko ja, mąż także, a o kondycje staramy się dbać cały rok, ale powiem Ci w sekrecie, że czuję upływający czas...
UsuńCieszę się że spedzasz urlop tak jak lubisz.
OdpowiedzUsuńA Zamek Spiski zwiedzalam ze Szczerbatymi dwa lata temunw czasie wycieczki na Slowacje. Cudo!!!!
Oj cudo, tak jak i Orawski Podzamok, byłaś, więc wiesz :-)
UsuńWspaniały ten zamek. Napisz o nim koniecznie i pokaż go więcej jak już wrócisz z urlopu :)
OdpowiedzUsuńNie zdążyłam skomentować opowieści o Panu Wacławie. Niesamowity człowiek. Z ogromną chęcią przeczytałabym jego autobiografię, gdyby została wydana.
Udanego urlopu!
Napiszę na pewno, bo zdjęć szkoda.
UsuńZ wnuczką pana Wacława mamy pomysł, by to wszystko przepisać i wydać, choćby w małej liczbie egzemplarzy...
Kiedyś, będąc zmuszoną wleźć na jakąś górę, byłabym zabiła prowodyra. Dzisiaj - zrobiłabym to NA PEWNO :)
OdpowiedzUsuńoj tam, oj tam...potem masaż i drink i byłabyś jak nowa!
UsuńRaczej więzienie za morderstwo ze szczególnym okrucieństwem :)
UsuńKlik dobry:)
OdpowiedzUsuńZamek wpisuję na listę tego, co chcę zobaczyć. Imponujący!
Pozdrawiam serdecznie.
Naprawdę warto, sama nie myślałam, że jest tak duży i nie tylko ruiny w środku:-)
UsuńWitaj, Jotko.
OdpowiedzUsuńMnie dłuższa relacja nie znudzi, bo lubię Twój sposób pokazywania świata.
Tymczasem - gratuluję dokonań i życzę miłego wypoczynku:)
Pozdrawiam:)
Skoro tak, to będzie, musowo:-)
Usuńgdy wrócę i uporządkuję cały ten kram ;-)
Widzisz? Kondycja jest jak jazda na rowerze - zostaje 😏
OdpowiedzUsuńCiekawe jak długo, ale gdy patrzę na śmigających po górach seniorów starszych ode mnie, to ich podziwiam...
UsuńMilion kroków? To wypoczynek czy katorga?
OdpowiedzUsuńTaki paradoks jak na wczasach odchudzających, płacisz krocie i chodzisz głodny:-)
UsuńNie na darmo mówi się, że ciało potrafi więcej niż sugeruje to głowa.
OdpowiedzUsuńO JA CIE.... EXTRA ZAMEK! *_*
I ja się do Ciebie uśmiecham :)
Koniecznie napisz po powrocie coś więcej :)
Wiedziałam, że Ci się spodoba i można zwiedzać także nocą, turnieje też bywają...
UsuńZwiedzałam nocą zamek w Olsztynie (pod Częstochową). Rewelacyjna sprawa, zwłaszcza że tam nie ma oświetlenia. Potrzeba tylko księżycowej nocy.
UsuńŚliczne zdjęcia :) Wypoczywaj :)
OdpowiedzUsuńWypoczywam psychicznie, fizycznie jestem zmęczona jak pies, ale szczęśliwa jak dziecko...
UsuńAsiu bardzo się ucieszyłam bo w tym miejscu-Spisski Hrad byliśmy jak również w Lewoczy niedaleko. Pamiętam ten dzień bo to było 15 sierpnia ( 2014) w naszą rocznicę ślubu.Dzieci wymyśliły taką niespodziankę.Pogoda dopisała,humory również,a widoki bajeczne.Życzę Wam mile spędzonego urlopu.
OdpowiedzUsuńO, jak fajnie, to potwierdzisz, że to istne cudo!
UsuńDziękujemy:-)
Wypoczywaj całą sobą! Super szlaki! Piękne zdjęcia!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam bardzo serdecznie.
To zasłużony wypoczynek! Piękne plany i realizacja wzorowa! Zdjęcia śliczne!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam bardzo serdecznie.
Staramy się dobrze wykorzystać każdy dzień.
UsuńPozdrawiam równie serdecznie:-)
Wypoczywaj Jotko spokojnie. Blog nie zając, więc raczej nie ucieknie, a jak nawet trochę się oddali, to dorwiesz go po powrocie:)) PS. Zamkiem bym tego nie nazwał, ale wrażenie robi:)))
OdpowiedzUsuńWrażenie robi i podkręca wyobraźnię :-)
UsuńBo ruiny tak właśnie mają!
UsuńDlatego tak ważnym słowem może być słowo umiar. Wtedy wszystkie dni będą moim zdaniem idealne, świąteczne nie przyćmią codzienności, codzienność nie będzie zbyt gnuśna.
OdpowiedzUsuńAkurat tu te awarie były dość mało złożone, choć z telefonem było parę minut działania. A wydatek będzie tylko na nowy kabel do telefonu ale nie na technika już.
Pozdrawiam!
Ładnie to ująłeś. Dla Was awaria do ogarnięcia, dla starszych samotnych osób to już niekoniecznie.
UsuńTak mnie zaciekawiłaś, ze wyguglałem ten zamek z netu:
OdpowiedzUsuńhttps://www.google.pl/search?q=zamek+spiski+hrad&rlz=1C1AVNC_enPL560PL561&tbm=isch&tbo=u&source=univ&sa=X&ved=0ahUKEwi4kM3P3YjcAhULUlAKHSTdBqEQsAQIWg&biw=1280&bih=909#imgrc=TU4CTXkVljShIM:
Fantatstyczne są również wnętrza.
Wnętrz za wiele nie ma, ale starają się i ciągle coś tam robią, co się docenia...
UsuńPiękne miejsce. Udanego wyjazdu! :)
OdpowiedzUsuńDziękuję, mam nadzieję, że taki będzie!
UsuńUdanego wyjazdu życzę. A Zawoja to rodzinne strony mojego taty
OdpowiedzUsuńSuper, świat jest mały:-)
UsuńCo racja, to racja. Dlatego moim zdaniem tak ważne są wszelkie inicjatywy pomocy osobom starszym, czy to przyniesienie z biblioteki książki czy jakieś kursy związane z techniką.
OdpowiedzUsuńMundial daje sporo emocji, dziś jeszcze jeden mecz, ten Francji z Urugwajem uważam za ciekawy, choć ta mała bijatyka była zbędna według mnie.
Trzeba korzystać z powietrza ile się da, na jesieni i zimą już ciężej będzie. :)
Pozdrawiam!
I znowu mundialowa niespodzianka, drugi mecz znacznie ciekawszy!
UsuńTen potężny zamek też wywarł na mnie niesamowite wrażenie. Po prostu coś pięknego. Jeszcze w 2000 roku też bym tak sobie pochodziła, teraz, niestety, już nie.
OdpowiedzUsuńCały czas się zastanawiam, jak długo nam zdrowie pozwoli?
UsuńNa razie cieszymy się dniem dzisiejszym...
Pisanie nie zając, nie ucieknie, natomiast widoki i zapachy tak, dlatego chłoń te krajobrazy, póki możesz.
OdpowiedzUsuńZasyłam moc serdeczności
Chłonę, ile wlezie i pstrykam zdjęcia:-)
UsuńPozdrawiam przy porannej kawie:-)
A mnie interesuje kiedy wracasz ;)
OdpowiedzUsuńW drugiej połowie lipca:-)
UsuńTo dobrze. Będę miał dla Ciebie zajęcie :D
UsuńTylko nie każ mi katalogować;-)
UsuńKochana chudzinko cudne zdjęcia. Asiu super takie wycieczki. Jak wrócę do Polski to tak samo będę robić...to jedno co warto to zatrzymać obrazy, zamknięte w chwilach. Twoje widoki przecudne i czuję się klimat...zazdroszczę, a lodami się poczęstuję, bo u mnie drugi tydzień upałów. Dlaczego nie może być normalnie. Tu albo leje i jest zimno, albo tak pali i jest parno , że odechciewa mi się słońca.Słoneczka ☀️ ale takiego akurat;)
OdpowiedzUsuńTo co zapamiętamy i przeżyjemy warte jest każdego wysiłku!
UsuńUpał nieznośny mieliśmy wczoraj, zakończony zresztą burzą.
Słoneczko jak najbardziej, ale upałom mówimy nie!
Baw się dobrze!!!!!
OdpowiedzUsuńStaram się, ale nóg nie czuję!
UsuńTo zamczysko wygląda imponująco. Uświadomiłam sobie, że nie znam górskich szlaków w okolicy babiej Góry. Może i ja ruszę twoim tropem?
OdpowiedzUsuńZapraszam, w razie czego mamy dobrą i niedrogą kwaterę, polecam:-)
UsuńPiękne zdjęcia! Mam nadzieje, że wyjazd jest udany :)
OdpowiedzUsuńdreamerworldfototravel.blogspot.com
Odpukać w niemalowane, jak na razie bardzo!
UsuńW okolice Babiej Góry zaglądałem dość często, a na Diablak wspinałem się z trzech miejsc: z Przełęczy Krowiarki, z Zawoi i z Lipnicy Wielkiej na Orawie(przez jakiś czs mieszkałem w Chyżnem).
OdpowiedzUsuńZ powodów zdrowotnych już tego wyczynu, jotko, nie powtórzę!ściskam i niezmiennie zapraszam
To wielki szacun, z Lipnicy Wielkiej nie wchodziłam, ale parę wejść zaliczyłam...
UsuńZdrówka i dobrego humoru życzę:-)
Ach jak zazdroszczę przepięknych krajobrazów wśród których przebywasz.
OdpowiedzUsuńMiłego wypoczynku Jotko :)
Dziękuję bardzo, ładuję baterie:-)
UsuńDziś szykuję się na mecz Rosja-Chorwacja. I jestem za tymi drugimi. :) Jeszcze parę niespodzianek może być na tym mundialu moim zdaniem.
OdpowiedzUsuńU mnie też w Warszawie zrobiło się w tej chwili duszno dość. Chmur nie ma, więc nie będzie raczej padało. Choć z drugiej strony kto to wie.
Pozdrawiam!
Mój mąż także kibicował Chorwacji:-)
UsuńNa pogodę wpływu nie mamy, dziś planujemy Kraków.
Widzę, że wyprawa jak najbardziej udana i czekam na szczegółową relację :)
OdpowiedzUsuńBędzie na pewno:-)
UsuńAsiu, brawa za zdobycie szczytu! Jesteś wielka:) I ten zamek...CUDOWNY! Absolutnie moje klimaty:))) Dużo wrażeń i odpoczynku:)
OdpowiedzUsuńOj tam, zaraz wielka, wiesz ilu starszych ode mnie zdobywa szczyty? ale i tak jestem dumna:-)
UsuńDwa razy literówki zrobiły mi psikusa. Miało być "rasowa turystka górska :)
OdpowiedzUsuńChyba trochę na wyrost, ale dziękuję:-)
UsuńJak zawsze inspirujące i piękne miejsce pokazujesz! Dodaję do swojej listy podróży. Koniecznie. :)
OdpowiedzUsuńBardzo polecam, bo i zamek pięknie położony, widoki zjawiskowe:-)
UsuńPiękne zdjęcia Jotko, ciekawie i aktywnie spędzasz czas, wspaniały urlop:) Spiski Hrad miałam okazję odwiedzić ale pogoda wtedy była paskudna i nie pozwoliła się nacieszyć tym miejscem:( Ale nic straconego:) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńMoże uda Ci się tam wrócić przy lepszej pogodzie:-)
UsuńPiękne widoki, rześkie powietrze, aktywność i ruch, czyli wakacje na medal. Chłoń, łap chwile, ciesz się życiem, odpoczywaj po intensywnej całorocznej pracy! Dziękuję za pozdrowienia!
OdpowiedzUsuńStaram się to wszystko robić, dziękuję:-)
UsuńW takim razie udanego urlopu i czekam na dłuższą część relacji z wyjazdu :)
OdpowiedzUsuńPostaram się, dla każdego coś dobrego:-)
UsuńO to bardzo dziękuję :)
UsuńWidoki super, wypoczywaj Jotko :)
OdpowiedzUsuńOj tak, widoki tu są super!
UsuńOooo widzę że Pani też kocha góry 😀 Byłam na Babiej jakiś czas temu. Pięknie tam. Ja planuje teraz wyprawę w Gorce i bardzo chce żeby się udało bo tęsknię za górami. Tak kapryśnej pogody jak pod Babią to jeszcze nie widziałam.
OdpowiedzUsuńTo prawda:-)
Usuńna blogach prościej jest bez formy "pani", więc proszę mówmy na Ty:-)