Strony
▼
niedziela, 16 lutego 2020
Autentyczne...
Kiedyś w radiu nadawano cykl programów z dziećmi w roli głównej.
Zadawano przedszkolakom pytania na różne ważne tematy, a odpowiedzi przedszkolaków bywały i śmieszne i straszne zarazem, w każdym razie dawały do myślenia.
Poniższe dialogi są w podobnym stylu, tylko dzieci starsze...
- Dziewczynki, a po czym poznać, że chłopakowi na was zależy?
- normalnie, jak kocha to nie bije!
- a gdy chłopak bywa chamski, ordynarny?
- jak wobec innych to może być, ważne żeby dla nas nie był chamem!
****
- Janek, co to był za wyraz, słyszałam!
- kurde - ale to nie jest brzydki wyraz...
- a jaki według ciebie?
- mocny, ale nie brzydki!
****
- Ja pierdzielę!
- Marek, napiszesz na jutro w zeszycie 50 razy - nie będę używał brzydkich wyrazów!
Następnego dnia Marek przynosi zeszyt, a tam 50 razy: Nie będę mówił "ja pierdzielę"
- Marek, przecież to ci się utrwaliło! nie pokazuj wychowawcy, bo zawału dostanie!
****
- Oliwia, co to za strój i makijaż?
- a co , źle wyglądam?
- ale to nie jest strój do szkoły, może na dyskotekę
- oj, zazdrości pani?
- jak ty mówisz do pani?
- wal się...
****
- Wojtek, obudź się!
- a co, co jest?
- zasnąłeś na lekcji! dobrze się czujesz?
- dobrze, ale do 3 rano grałem na komputerze...
****
- proszę pani, czy jest streszczenie Katarynki?
- przecież ta nowelka ma kilka stron!
- ale ja wolę streszczenia...
****
- w tym ćwiczeniu spróbujemy utworzyć przymiotniki od rzeczowników, jak w przykładzie: róża - ogród różany, jaki powstanie więc przymiotnik od słowa MASŁO?
- ORZECHOWE...
Bu... Przykre.
OdpowiedzUsuńNa szczęście nie tylko tak bywa...
UsuńDołujące. Serdeczne pozdrowienia znad sztalug malarskich przesyła Krysia
OdpowiedzUsuńO tak! Czasami reset konieczny...
UsuńPo przeczytaniu wyobrażam sobie, że bycie nauczycielem to ciężki kawał chleba. I jeszcze ten hałas na przerwach. Do dzisiaj pamiętam te decybele - z wizyt w szkole, chociaż upłynęły lata świetlne od kiedy dzieci ukończyły gimnazjum.
OdpowiedzUsuńDlatego w domu i na spacerach tylko cisza...
UsuńSamo życie (szkolne):(
OdpowiedzUsuńTo prawda i jest coraz trudniej.
UsuńNa spotkaniach - pytam dzieci o to jakie mają marzenia, kim chcą zostać . A potem pytam nauczycieli, czy są w tym miejscu, o którym marzyli będąc dziećmi - bo podobno te dziecięce marzenia są najprawdziwsze. Ostatnio jedna z pan odpowiedziała " gdyby to nie było to miejsce, już dawno by mnie tu nie było" To tam a propos tego co napisała Bożenka :)
OdpowiedzUsuńOstatnio, nawet to już nie wystarcza...
UsuńPrzyznam, że przygnębiające. Jedynie przymiotnik do masła wprowadził trochę uśmiechu.
OdpowiedzUsuńNo fakt, skojarzenie z najbardziej lubianym smarowidłem:-)
UsuńPrawdziwa szkolna rzeczywistość... I autentyczność młodego pokolenia. Na szczęście są także inni. Na wszystko ma wpływ przede wszystkim dom, a tam już nauczyciel nie sięga... Cóż począć?
OdpowiedzUsuńNo właśnie, co? ignorować nie można, walczyć się nie da...
UsuńDokładnie, trzeba trwać na posterunku i przestrzegać procedur :) :) :)
UsuńO tak, procedury powstają jak grzyby po deszczu:-)
UsuńJakoś mnie to nie dziwi - świat schamiał po prostu tylko tego nie zauważył.
OdpowiedzUsuńNo tak, wierchuszka daje przykład...
Usuń"mocny, ale nie brzydki!" ;D ;D Boże...
OdpowiedzUsuń"wal się..." Czasami mi się zdaje, że dziewczynki po nałożeniu makijażu tracą piątą klepkę.
"orzechowe", czyż nie prawda? ;)
Dobre skojarzenie, może makijaż przyćmiewa dobre maniery?
UsuńUczą w czasopismach dziewczęcych, że dodaje pewności siebie. Chyba jednak zaszła nadinterpretacja.
UsuńNajwyraźniej, dziś nawet plecak bywa obciachem i do szkoły tylko z torebką...
UsuńPamiętam te audycje, ale to były przedszkolaki. Boki można było zrywać. Coś mi się wydaje, że ówczesna młodzież miałaby podobne „zagrania” jak ta dzisiejsza. Nie, nie wydaje mi się – jestem pewien. Pamiętam swoje odzywki ;)
OdpowiedzUsuńDlatego czasami zapisuję na świeżo to i owo...
UsuńOdniosę się do pierwszego dialogu, on jest tragiczny, bo konsekwencją są przemocowe rodziny. Dialog jakby z XIX a nie XXI wieku, potworne!!!
OdpowiedzUsuńPozwolę się odnieść do Pani komentarza. Tragiczne jest to, że ta XIX-wieczna mentalność wciąż trwa w naszym XXI-wiecznym kraju. Więc to nie dialog jest tragiczny, on tylko odzwierciedla naszą rzeczywistość.
UsuńOboje macie trafne spostrzeżenia, niby chcemy doganiać świat, a tu dulszczyzna jak złoto!
UsuńNo cóż w ubiegłym stuleciu, poziom inteligencji z każdą dekadą wzrastał. Była to zasługa szerszego dostępu do edukacji i informacji, a także wyższa świadomość i dbanie o jakość swojego życia.
OdpowiedzUsuńTeraz ten trend odmienił się diametralnie. Ludzie nie tylko nie rozwija się intelektualnie, ale nawet cofają się w rozwoju i to w piorunującym tempie. I to doskonale widać nie tylko w szkole ...
Jak tak dalej pójdzie, to cofniemy się...sama nie wiem dokąd?
Usuńz tym przepisywaniem to tak, jak w Szwejku:
OdpowiedzUsuń- Stul dziób!
- Posłusznie melduję, że już stulam dziób.
...
w czasach licealnych permanentnie nie czytywałem lektur, nie miałem czasu, który przeznaczałem na ciekawsze książki... wtedy nie było takich streszczeń powszechnie dostępnych, to zawsze mi streszczał kolega z klasy, najlepszy polonista, on też pisał mi szkicowe punkty wypracowań, która ja już dalej rozwijałem sobie sam... ortografię i interpunkcję miałem opanowaną, więc to wszystko wystarczało na trójkę /skala 2 -5/ i było okay...
p.jzns :)
Dziś jest powrót do egzaminowania zewnętrznego głównie na podstawie lektur, wiec kiepsko dla tych, co czytania unikają jak diabeł święconej wody...a i nowe/stare lektury do uczniów już nie przemówią.
UsuńSmutne, to przykłady, ale realne niestety!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam słonecznie 🌤️ i dziękuję za życzliwość i Twoją obecność na moim blogu ❤️🌷🍵🧁🤗
U nas słonko było, ale się schowało...dzięki więc za słoneczne pozdrowienia:-)
UsuńZ Janka byłby dobry prawnik...;o)
OdpowiedzUsuńKażde pokolenie ma coś "za skórą", my byliśmy w opozycji do całego świata, oni wulgaryzmami podkreślają swoją "moc"...
Nie tylko moc, używają ich jak spójników...
UsuńKurde to po francusku kurdyjski. Może Janek w obcym języku to mówił ? :)
OdpowiedzUsuńMoże być, w końcu warto znać języki...
UsuńOliwia z tym „wał się” to chyba najbliższy naszej rzeczywistości obrazek
OdpowiedzUsuńU dziewczyny to szczególnie przykre...
UsuńSmutaśne to takie ;(
OdpowiedzUsuńNo niestety.
UsuńStreszczenia niestety bardzo popularne wśród młodszej populacji
OdpowiedzUsuńW przypadku obszernych lektur jeszcze mogę zrozumieć, ale w przypadku nowel?
UsuńTo dlatego zrezygnowałem z pracy przy tablicy.
OdpowiedzUsuńAndrzej Rawicz (Anzai)
Coraz więcej osób o tym myśli, niestety...
UsuńWitaj, Jotko.
OdpowiedzUsuńI śmieszne to, i straszne - jak zauważyłaś we wstępie.
Dzieci nam się edukują, szkoda tylko, że czasami kierunek tej edukacji jakby trochę nie ten:)
Pozdrawiam:)
Masz rację, nie te wzorce, nie ten wiek...
UsuńOdzwierciedlenie rzeczywistości w której dzieci żyją domowo - szkolnej.
OdpowiedzUsuńNasłucham się o tej rzeczywistości sporo, włosy dęba stają.
UsuńTen obrazek przeraża...
OdpowiedzUsuńA mało brakuje...
UsuńCoś mi się wydaje ze niedługotak będzie :(
UsuńZawsze sobie obiecuję stworzyć spis tzw. kwiatków ze sprawdzianów i ustnych odpowiedzi. Najbardziej zapadła mi w pamięci lekcja w pewnej trzeciej gimnazjalnej, sprzed wielu wielu lat, gdy zapytałam jedno zagubione dziewczę przy mapie. O wschodnią granicę Polski po II wojnie światowej spytałam. Stała biedna z błędnym wzrokiem. Więc postanowiłam pomóc. "Pokaż na mapie, gdzie jest Bug". Ona nic. "Gdzie jest Bug?" powtórzyłam pytanie. "Bóg jest wszędzie" szepnęła dziewczynka w pierwszej ławce ;)
OdpowiedzUsuńNo bo jest wszędzie, nawet u Kowalskiego w piwnicy (jeśli pamiętasz ten dowcip)
UsuńOdpowiedzi dziecięce bywają śmieszne, nieprzewidywalne.
OdpowiedzUsuńPrzykład:
Pytam dzieci w przedszkolu: Co spada z nieba?
Odpowiedź chłopca: Spajdermeny :)
Inne:
Kto gotuje? (tematyka zawodów na zajęciach)
Odpowiedź: Gotowacz
Często bywa śmiesznie ;)
Bardzo logiczne, masz sporo obserwacji w tym temacie, może zapisuj także?
UsuńAle z tym streszczeniem mają trochę racji :D ja swoje dzieci zaganiałam do czytania, ale pytania, które zadawały polonistki na testach sprawdzających z lektury były zawsze w stylu "jaki kolor maił rąbek halki Jagny, gdy ją ... ". No i nie pamiętały :D
OdpowiedzUsuńTo faktycznie pytania chyba na złapanie za szczegóły, zupełnie nieistotne dla treści i sposobu omawiania lektury. Podobne sprawdziany ze skryptów miałam na studiach, koszmar!
UsuńSmutne to. Nasz język jest piękny i bogaty, a młodzież nie potrafi się nim posługiwać. Zresztą nie tylko młodzież, wystarczy posłuchać "wierchuszki", latem przejść się po osiedlach mieszkaniowych gdy okna szeroko otwarte, można się nasłuchać - potem nie dziwią słowa dzieci. I wspomnienia się nasuwają z własnych szkolnych czasów, granatowe fartuszki z białymi kołnierzykami, zero makijażu, biżuterii, żadnych brzydkich słów w stosunku do dorosłych, najwyżej w duchu coś tam się powiedziało ;-)
OdpowiedzUsuńPodobno specjaliści pracują nad nowymi zasadami odnośnie stroju szkolnego i telefonów w szkołach...zobaczymy.
UsuńMyślę, że odgórne narzucanie niewiele przyniesie korzyści. Wychowanie powinno zaczynać się w domu od najmłodszych lat, szacunek dla starszych, grzeczność na co dzień, szacunek dla drugiego człowieka.... oj, rozmarzyłam się...
UsuńTrzeba marzyć, postęp wziął się z marzeń przecież!
UsuńCóż, rodzice zwolnili się z wychowania swoich dzieci. Zajęci zarabianiem, zapomnieli, że taką będą mieć starość, jak wychowają sobie dzieci. Już dziś niektórym można współczuć, bo starość przychodzi do każdego, więc bez empatii z wulgarnym słownictwem "wal się" przyjdą do matki, ojca.
OdpowiedzUsuńSerdeczności
Już teraz rodzice skarżą się, że nie radzą sobie z dziećmi, a odzywki słychać pod szkołą...
UsuńTrochę to przykre? Pamiętam jak któregoś razu szlam ulicą i dwóch dzieciaków moze lat 11... okropnie przeklinał. Zwróciłam uwagę, że to bardzo brzydko, a jeden z nich do mnie: spie*. Koło boiska szkolnego strach przechodzić. No cóż... Takie mamy czasy.
OdpowiedzUsuńNiektórym nastolatkom strach zwracać uwagę...
UsuńMają większy zasób przekleństw niż ja :D
UsuńO tak, pełen wachlarz...
UsuńAch, te dzieci... Z niektórymi to naprawdę ciężko.
OdpowiedzUsuńZ dorosłymi nie lepiej:-(
UsuńSmutne to, odpowiedzi dzieci są odbiciem takiego świata, jaki one zauważają w swoim otoczeniu. To rodzice pewnie widzą podobnie - szkoda.
OdpowiedzUsuńJak brzydkie wyrazy mogą być brzydkimi, gdy rodzice tak do dzieci i między sobą mówią...
UsuńI śmieszne, i straszne Jotko ;)
OdpowiedzUsuńA dzieci są odbiciem rodziców...
Czasem bardziej straszno...
UsuńA ja się odniosę do śpiącego Wojtka - prawda jest taka, że mózgi nastolatków funkcjonują zupełnie inaczej niż nasze ( dorosłych). One o 3 w nocy sa nadal aktywne, a za to rano śpią. Mózgi, nie ciała. Cała wspołczesna neurodydaktyka od kilku lat mocno nawołuje, że 8 rano to nie jest dla młodych ludzi czas na naukę. To nasza dorosłych wygoda o tym zdecydowała. I nie, nie namawiam tutaj do grania do 3 rano.
OdpowiedzUsuńCzytałam o tym i jestem za rozpoczynaniem zajęć później, sama nie lubię na ósmą!
Usuń"normalnie, jak kocha to nie bije" - normalnie nienormalne...
OdpowiedzUsuńNiestety, jak tu przekonywać, że jest inaczej?
UsuńNie podobają mi się, stare.
OdpowiedzUsuńale to nie dowcipy, tylko podsłuchane rozmowy z ostatnich tygodni...
UsuńO ludzie, dzieci czasem potrafią zaserwować naprawdę niezłe teksty xD
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :-)
O tak, nie da się ukryć:-)
UsuńBardzo życiowy Demotywator. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że do tego jednak nie dojdzie...
UsuńDzieci potrafią rzucać teksty, o ile są zabawne to można się smiać, ale jak chamskie to lepiej zwrócić uwagę choć pewnie i tak za bardzo to nic nie zmieni.
OdpowiedzUsuńA demotywator bardzo prawdziwy.
No właśnie, czasami nie wiadomo, co robić...
UsuńRzeczywiście czasem niektóre dialogi dzieci bywają zabawne, ale niestety coraz częściej można też spotkać te smutne i dające do myślenia...
OdpowiedzUsuńA dzieciństwo generalnie powinno kojarzyć się z niewinnością.
UsuńDzieci są spontaniczne. A używają takiego słownictwa, z jakim się spotykają w domach, czy wśród rówieśników.
OdpowiedzUsuńDzieciaki obserwują, słuchają, a nam ręce opadają...
UsuńNiestety rodzice są coraz bardziej roszczeniowi i niemal wymagają, aby dzieci wychowywała szkoła zamiast nich, to trudno się temu dziwić... Chociaż to bardzo smutne. Ale dzieci biorą przykład z nas samych niestety.
OdpowiedzUsuńA przykład idzie także z mediów.
Usuń:) błacha cha cha
OdpowiedzUsuńNo niby śmieszne, jak się czyta, ale w ogóle to ręce opadają...
UsuńO łał, wysoki poziom ... Tylko czego? Mony, ale nie brzydki mnie rozłożyło, najlepsze uzasadnienie. W sumie mnie te zachowania specjalnie nie dziwią, ludziom poprawił się byt, ale kosztem rodziny i wartości. Dzieci wychowuje internet albo rówieśnicy, bo rodzice są w pracy. Wcale nie będzie lepiej i to nie będą jedyne ,,kwiatki".
OdpowiedzUsuńMasz rację, nie wiadomo, jak daleko to zajdzie...
UsuńPrawdę mówiąc to przerażona jestem. Ja chyba tego współczesnego pseudo-wychowania nie rozumiem...
OdpowiedzUsuńBo to trudno pojąć, smutne i tyle.
UsuńStraszno i śmieszno się zrobiło, ale chyba jednak bardziej ciągnie w stronę straszno. Trochę się zdziwiłam, że kurde to brzydki wyraz.
OdpowiedzUsuńZwłaszcza w ustach małego dziecka...
UsuńWspółczesna młodzież już do nikogo nie ma szacunku. Ani do siebie wzajemnie ani do dorosłych. No ale jak ma być dobrze jak pani poseł Lichocka pokazuje w sejmie środkowy palec?
OdpowiedzUsuńPrawda? Przykład idzie z góry...
Usuń