Całkiem przypadkowo trafiłam na księgę pamięci Powstania Warszawskiego.
Świetny pomysł, według mnie, po szczegóły zapraszam TUTAJ
Jeden prosty gest, niewiele wysiłku, a można spełnić czyjeś marzenie.
Ja już się wpisałam i zachęcam wszystkich.
Zostało mało czasu.
To Ostatni Waleczni. To także Nieostatni Oszukani.
OdpowiedzUsuńPisownia celowa. Proszę nie poprawiać.
Nie zamierzam poprawiać i przyznaję Ci rację.
UsuńWłaśnie przed chwilą skończyłem artykuł o kolejnej awanturze związanej pośrednio z Powstaniem i dochodzę do wniosku, że jednak dobrze byłoby natychmiast o nim zapomnieć. Już nawet pominę mój negatywny stosunek do tego wydarzenia historycznego, ale to, co ostatnimi czasy dzieje się wokół tej rocznicy woła o pomstę do nieba.
OdpowiedzUsuńNo właśnie napisałam o tym w komencie pod spodem. To się robi niemożliwe do zniesienia.
UsuńAwantury o wszystko, o Powstanie Warszawskie, o Westerplatte, o Muzeum II wojny, o Solidarność... czy nie ma wydarzenia w naszej historii, które łączyłoby rodaków?
UsuńKlik dobry:)
OdpowiedzUsuńJak dobrze, że w porę zajrzałam tutaj. Wpisałam się.
Pozdrawiam serdecznie.
Cieszę się i ściskam mocno :-)
UsuńWpisałam parę słów 🧡😀
OdpowiedzUsuńDziękuję, że dołączyłaś:-)
UsuńZamieściłam też link na swoim blogu.
UsuńByłam , widziałam :-)
UsuńDziwne, ale zginął mój komentarz pisany przed chwilą.
OdpowiedzUsuńSprawdziłam, w spamach nie ma, ja ostatnio wpisuję po dwa niemal wszędzie, to chyba te nowości bloggera...
UsuńWpiszę parę słów, muszę je tylko dobrze przemyśleć.
OdpowiedzUsuńSerdeczności Jotko:-)
Wiadomo, taka okazja wymaga zastanowienia...
UsuńWazna akcja i wpiszę coś ważnego... Moja babcia walczyła w Powstaniu i bardzo doceniam i szanuję ludzi, którzy walczyli i oddali swoje zycie lub swoje cenne zdrowie
OdpowiedzUsuńJa miałam zaszczyt poznać łączniczkę z Powstania, nawet pisałam o Niej na blogu, wspaniała osoba:-)
UsuńWpisałam się. Przyznam jednak, że odkąd zrobiono z rocznic jakiś dziwny hałaśliwy obrzęd i kiedy widzę teraz tych obłudnych rządzących, składających kwiaty, to robi mi się mdło.
OdpowiedzUsuńDla mnie to będzie zawsze tragedia walczących i cywilów, którzy zostali przez swoich "skazani" na klęskę.
Dlatego w takich razach nie myślę o politykach i hejterach, a raczej o zwykłych - niezwykłych uczestnikach walk...
UsuńZ urodzenia jestem warszawianką, ale wcale nie mam dobrego zdania o wznieceniu tego Powstania.Zero było z tego pożytku dla Polski. Ale wikłanie się w sprawy z góry skazane na niepowodzenie to chyba cecha narodowa.
OdpowiedzUsuńPowstania raczej takie były, ale gdy rozmawiasz z powstańcem, trudno mu wytykać udział w beznadziejnej sprawie...
UsuńJa mam negatywny stosunek do Powstania. Młodzi ludzie zostali wysłani na pewną śmierć.
OdpowiedzUsuńKażdy z nas ma jakieś zdanie, ale tu liczy się hołd dla bohaterów i pamieć o nich, o tę pamięć tylko proszą...
UsuńWpisałam się do Księgi, ale podobnie jak moi niektórzy przedmówcy nie lubię, gdy nagle robi się wielkie obrzędy, nadaje się sprawom sztuczny rozgłos, itp, itd. Czasem nie potrzeba wiele...
OdpowiedzUsuńWłaśnie, jeden wpis, jedna rozmowa, jedno zdjęcie...
UsuńTaki pomysł naprawdę mi się podoba :D Chętnie zostawię w takiej księdze parę słów :) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńCieszę się i dziękuję:-)
UsuńWspaniały pomysł. Dziękuję Asiu, że napisałaś o akcji i podałaś link. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńTo był odruch, zajrzałam, wpisałam i postanowiłam nagłośnić na blogu:-)
UsuńPowstańcy także pod koniec życia stanęli po jasnej stronie mocy i tego im nie zapomnę. Jak i sposobu, w jaki przez władze zostali potraktowani. Rację ma pan Stanisław: trzeba pamiętać.
OdpowiedzUsuńWypowiedzi uczestników Powstania utwierdziły mnie w przekonaniu, że ze swoimi poglądami na rzeczywistość jestem po właściwej stronie:-)
UsuńPiszę ponownie, gdyż poprzedni komentarz gdzieś wcięło.
OdpowiedzUsuńAż się boję obchodów tej rocznicy! Boję się zajadłych, niekulturalnych, wręcz chamskich wypowiedzi na temat Powstania. Jest mi wstyd, że nie potrafimy przejść w milczeniu , z szacunkiem, a jak trzeba to z modlitwą nad tą tragedią. Że nie umiemy współczuć rodzinom.
Stoi u mnie na półce ksiażka Piotra Zychowicza "Obłęd 44" Przemawiają do mnie liczby, przemawiają fakty. Jestem za prawdą historyczną.
Ale protestuję całym sercem, rozumem i wolą przeciwko szkalowaniu pamięci poległych, przeciwko pojawianiu się w prasie określeń "wydymani na własne życzenie" przeciwko pyskówkom kto za, a kto przeciw, kto mądry, a kto głupi.
I ogromnie mi żal tych żyjących jeszcze Powstańców, którym błgosławiona demencja, nie zatarła ostrości widzenia i odczuwania.
Tak jak odpowiadałam wyżej, każdy ma prawo do własnej oceny, wielu z nas znało lub ma w rodzinie Powstańca i o pamięć głównie chodzi i hołd, bo nie wiadomo, jak my byśmy się zachowali w podobnej sytuacji i obyśmy nie musieli...
UsuńŚwietna inicjatywa. Zaraz wczytuję się w szczegóły :)
OdpowiedzUsuńWpis do Księgi dodany :)
OdpowiedzUsuńŚwietnie, Agnieszko! Przybijam piątkę!
UsuńMelduję wykonanie polecenia!
OdpowiedzUsuńTo nie było polecenie, raczej zaproszenie:-)
UsuńWitaj, Jotko.
OdpowiedzUsuńTemat Powstania wzbudza wiele kontrowersji, wywołuje sporo skrajnych emocji.
I dobrze, bo najgorsza jest obojętność.
Pozdrawiam:)
To prawda, przeciwko obojętności protestujmy!
UsuńMy dzisiaj decydujemy się osądzać czy Powstanie miało sens czy nie...? Przede wszystkim napaść na Polskę sensu nie miała i nigdy nie powinno było tak się stać. Sensu nie miała okupacja... Wszystko co dokonało się później jest wynikiem napaści na naszą Ojczyznę przez zbrodniarzy... Powstanie nie mieści się w głowie, w sercu i myślach nam współczesnym, nie mamy o niczym pojęcia. Nic nie wiemy o tym co przeżywali tamci ludzie. Gdyby nie napaść i mordy nie byłoby Powstania, to nie Powstanie jest winne to hitlerowskie i sowieckie poczynania. I ja tak proponuję o tym pomyśleć, A jeśli nie pomyśleć to poczuć.
OdpowiedzUsuńPisałam pracę magisterską na ten temat gdzie promotorką mojej pracy była profesor, która w czasie Powstania jako młoda dziewczynka roznosiła ulotki, z sentymentem wsponinam czas spędzony u niej w mieszkaniu rozmawiając o wszystkim, rozmawiając o ukochanej Warszawie - tylko w kategoriach pokory można myśleć o tamtych czasach i przede wszystkim nie oceniać.
Cześć i chwała Bohaterom!
Ja także miałam to szczęście i zaszczyt poznać łączniczkę z Powstania i tak jak Ty napiszę - Cześć i chwała Bohaterom!
UsuńMiałam zaszczyt poznać moje babcie i dziadków którzy żyli w czasie okupacji hitlerowskiej i którzy ponieśli tego konsekwencje... A co za tym idzie? Ich dzieci i wnuki też ponoszą tego konsekwencje, bo ten "pociąg' gdy raz ruszył jedzie dalej i nigdy się nie zatrzyma. Byli dziećmi, ale pamiętają wszystko. Wiele od nich się dowiedziałam. Każdy kto żył w tamtych czasach, kto próbował żyć (nie robiąc świadomie krzywdy innym) jest dla mnie bohaterem i miałam zaszczyt rozmawiać z takimi ludźmi. "Zwykłymi". Pozdrawiam.
UsuńTak, to prawdziwy zaszczyt , lekcja historii i człowieczeństwa:-)
UsuńData i wydarzenie łączące wszystkich Polaków... Prima Aprilis 1656 roku.
OdpowiedzUsuń:-)
UsuńDzięki, ze to udostępniałaś. Bez względu na odbiór powstania, trzeba o nim pamiętać.
OdpowiedzUsuńTrzeba, z wielu ważnych powodów!
UsuńWpisałam się, to był dla mnie wielki zaszczyt.
OdpowiedzUsuńDziękuję za udostępnienie.
Serdecznie Cię, Jotko, pozdrawiam :)
I dla Ciebie Haniu, uściski:-)
UsuńŚwietna inicjatywa! Dziękuję za uświadomienie :)
OdpowiedzUsuńKiedyś wysyłałam kartki do powstańców. W tym roku wpiszę się do księgi :)
Kartki to też super inicjatywa:-)
UsuńTez sie wpiszę..... Co roku przy rocznicy rocznicy powstania Warszawskiego czytam wiersze Baczyńskiego. Taki mój rytuał. To była potworna rzez a my zostaliśmy całkiem sami. Pamięć o tym wydarzeniu jest ważna choć bolesna.
OdpowiedzUsuńA ja lubię śpiewać z mieszkańcami stolicy piosenki powstańcze:-)
UsuńDużo przeżyli, dużo poświęcili.
OdpowiedzUsuńTo prawda, ale sami uważali to za naturalne...
UsuńByłam, wpisałam, dziękuję!
OdpowiedzUsuńTo ja dziękuję:-)
UsuńPiękna inicjatywa!
OdpowiedzUsuńPrawda? Oby więcej podobnych:-)
UsuńZostawić ślad pamięci, to naprawdę niewiele. Przykro patrzeć, jak w obecnej Polsce patriotyzm przerabia się na nacjonalizm. To jest urąganie tym, którzy o Polskę walczyli.
OdpowiedzUsuńWiele słów zmienia swe znaczenie , bardzo to dziwne, bo niby w jednym kraju mieszkamy i jednym językiem mówimy...
UsuńSzczytny cel <3
OdpowiedzUsuńChociaż tyle może każdy zrobić...
UsuńAż tyle
UsuńOczywiście wpisałam się,przynajmniej tyle. Dwa razy udało mi się być właśnie 1 sierpnia w Warszawie i byłam wtedy tam gdzie śpiewano piosenki powstańcze. Śpiewałam ,to niezwykle wzruszający moment. I tylko przykre ,że niestety coraz mniej powstańców,ale pamięć o nich nie powinna zaginąć.
OdpowiedzUsuńTo prawda, Grażynko, także pani Basia, o której pisałam zmarła, niestety. Im dalsze rocznice, tym mniej uczestników.
UsuńPiękny gest :)
OdpowiedzUsuńTyle zawsze możemy od siebie:-)
UsuńCieszę się:-)
OdpowiedzUsuńPolska ma piękną... choć bolesną historię, o której nie wolno nam zapomnieć NIGDY.
OdpowiedzUsuńOj, bardzo bolesną...
UsuńTeż zostawiłam wpis. Ładna idea.
OdpowiedzUsuńPrzybijam piątkę:-)
Usuń