Nie zamierzałam już pisać o epidemii, ale byłam świadkiem ciekawej rozmowy i musiałam przytoczyć ten przykład, choćby z uwagi na to, że specjaliści nawołują do masowych szczepień, a wokoło wszyscy dyskutują, a to o szczepieniu przeciw grypie, a to przeciw meningokokom.
Wspomniana rozmowa uzmysłowi może niektórym, jak to jest w rzeczywistości i co nas czeka na jesieni.
Koleżanka zdobyła szczepionkę przeciw grypie i postanowiła się zaszczepić w piątek, by w razie czego odchorować przez weekend i nie stwarzać problemów w pracy.
Od wczesnego ranka próbowała dodzwonić się do przychodni, dobrze, że lekcje zaczyna później.
Wreszcie ktoś odebrał telefon, najpierw rozmowa z rejestratorką:
- Dzień dobry, chciałabym się dziś zaszczepić przeciw grypie, czy może mnie pani umówić na badanie?
- proszę pani, dziś absolutnie wykluczone, to tak nie działa, dziś pani zgłasza i czeka na telefon od lekarza, lekarz zadzwoni 3 razy, jeśli pani nie odbierze, to porada online przepada, numer telefonu będzie zastrzeżony
- to skąd mam wiedzieć, że dzwoni lekarz, a po drugie jestem w pracy, nie mogę w czasie lekcji odbierać telefonu
- nic nie poradzę, to pani problem!
Koleżanka chodziła jak w amoku. Traf chciał, że telefon zadzwonił na przerwie, uczniowie zostali w klasie, bo padał deszcz.
- Halo, dzwonie z przychodni, ze szczepieniem może być problem, bo mam przed sobą pani wyniki, nie są najlepsze...
- ale pani doktor, ja nie robiłam ostatnio żadnych badań!
- a jak pani godność?
- Kowalska
- o nie, ktoś włożył do pani kartoteki wyniki badań pani Kowalewskiej
- ????????????
- dobrze więc, proszę się zjawić punktualnie na 13.50, mam dla pani 10 minut
- ale ja mam lekcje do 14.25
- ...........
Nie wiem czy poszła (jeśli znalazła zastępstwo), czy się zaszczepiła, bo byłam zajęta wydawaniem podręczników, ale po tej historii nie wyobrażam sobie akcji masowych szczepień na cokolwiek...
Ten rysunkowy dowcip pasuje do mojej sytuacji, też nie byłem u lekarza i też nie wiem jak u mnie ze zdrowiem - chyba dobrze, bo jeszcze bloguję.
OdpowiedzUsuńMój mąż ma zaległe badania w medycynie pracy, na razie pracuje więc na czarno...
UsuńDowcip pasuje też do mojej sytuacji. Badania kontrolne powinnam robić przynajmniej raz na pół roku. to bardzo ważne. Minęło 7 miesięcy.... lekarka rodzinna w czasie e - rozmowy, która miała być e- wizytą pozbyła się mnie troskliwie polecając bym zapytała się kardiologa jakie badania należałoby ewentualnie powtórzyć, mimo że miała przed sobą moją kartę i mogła je sama zlecić. Do kardiologa czeka się pół roku. Leczę się prywatnie, u lekarza ,tego samego który przyjmuje w przychodni kardiologicznej. i pracuje na oddziale w szpitalu.. Wizyta u niego stanowi więc pewne zagrożenie / jestem w grupie dużego ryzyka / W końcu zrezygnowałam z badań i mówię to samo co moja poprzedniczka " bloguję, więc jeszcze żyję ".
OdpowiedzUsuńWitam pięknie:-)
UsuńMoja wizyta u kardiologa przepadła, czekałam rok, ale pandemia i telefon w poradni przestał działać...
Jeszcze żyję, więc chyba nie jest źle?
Bez komentarza to zostawię... ale mam w myślach cały kontekst sprawy, również świadomość zdrowej, skądinąd Koleżanki :(
OdpowiedzUsuńCzasami trudno komentować, nie dziwię się...
UsuńDowcip w punkt. Trochę biegam po przychodniach, co miesiąc muszę mieć badania krwi, ale teleporad mam po kokardki.
OdpowiedzUsuńPodobno sami lekarze protestują przeciw leczeniu na telefon...
UsuńTu pomimo codziennych komunikatów o nowych zachorowaniach covidowych, lekarze działają i przyjmują pacjentów OSOBIŚCIE a nie na teleporady. I tak przez tę zarazę zostało odłożonych milion planowych
OdpowiedzUsuńzabiegów chirurgicznych więc jest "urwanie głowy" by się z tym uporać.
Niemal wszystkie przychodnie maja adresy mailowe, więc po prostu wysyłasz maila z zapytaniem i otrzymujesz odpowiedź. Ale drogą mailową załatwiasz tu też sprawy poza medyczne- np. umówienie się na termin kontroli technicznej samochodu jak i każdej innej sprawy administracyjnej. To jednak spore ułatwienie dla obu stron. No ale Polska głównie mentalnie nie dorosła do takiej metody działania, bo np. tu "polska przychodnia", (w której jestem pacjentką) wciąż działa po polsku- telefon na okrągło zajęty i kolejka ludzi stojących do zapisu do lekarza, bo nie mają założonej poczty mailowej. Curiosum- jak dla mnie.
A podobno polscy nauczyciele tylko nie są przygotowani do pracy zdalnej...niektóre urzędy tez pozamykane jak twierdze!
Usuń:(:(:( Przykre. Wkurza mnie taka "działalność" POZów. U nas tak samo jest.
OdpowiedzUsuńKiedy to zamierzają zmienić? jak ubędzie klientów ZUSowi?
UsuńPoruszyłaś temat, który doprowadza mnie do szału - zachowanie lekarzy, nie wszystkich, ale sporej części. A mówię o leczeniu prywatnym - tak, prywatnie też niektórzy nadal udzielają teleporad. Za 200 złotych rozmowa. A zmiana specjalisty w trakcie procesu leczenia nie jest taka prosta. OK, wygodnie jest w ten sposób dostać receptę czy zwolnienie, ale leczenie jest bzdurą. Skandal.
OdpowiedzUsuńReceptę można, ale nie wszystkie choroby wymagają stałych recept, czasem trzeba zmieniać leki i robić badania.
UsuńU nas kolejka na badanie moczu i krwi czeka na dworze, deszcz nie deszcz - a gdy będą mrozy?
Mnie też trafił się piękny kwiatek w przychodni. Przed rokiem poprosiłem o wizytę u hematologa. Czekałem pół roku. Lekarz orzekł, że skoro nie ma odpowiednich badań, nie może stwierdzić, co mi jest. Zalecił rutinoscorbin, wypisał skierowanie i polecił w recepcji ustalić kolejną wizytę. Wypadła za następne pół roku, czyli teraz, we wrześniu. I ten lekarz dzwoni do mnie, że owszem ma wyniki, ale one są nieaktualne. Mam je powtórzyć tak tydzień przed następną wizytą, której termin ustalą mi panie w recepcji. Zgadnij, na kiedy to wypada?
OdpowiedzUsuńA ja chyba rzeczywiście jestem chory, tylko psychicznie, bo nie potrafię się złościć, a całą tę sprawę traktuję w kategoriach kabaretu.
Zaklęte koło, można powiedzieć...pacjencie lecz się sam!
UsuńHistoryjka kabaretowa:-(
Masakra, wydziwianie zamiast umówić normalnie na godzinę. Chociaż kwalifikacja do szczepienia to i tak zwykle tylko wywiad, to nawet by się dało przez telefon załatwić, recepty się wystawia online, pacjent by sobie potem tylko podszedł po zastrzyk.
OdpowiedzUsuńJa się mogę zaszczepić z ominięciem systemu opieki zdrowotnej, gdybym miała chodzić i się prosić, to by mi się pewnie odechciało.
Niektórzy tylko wywiad, inny badanie, osłuchanie itd.
UsuńJa mam ciągle wątpliwości...
zawsze wierzyłem w swoją odporność, więc nigdy nie szczepiłem się przeciw grypie, ale w końcu to zrobiłem pod koniec zeszłego roku, a wszystko przez moją słabość do kobiet... traf chciał, że w mojej okolicy zaistniała nowa poradnia z lekarzami rodzinnymi i w ramach promocji fundowali każdemu 50+ konsultacje /do wyboru/ kardiologiczne lub hepatologiczne... akurat na cito potrzebowałem EKG, więc się załapałem, a przy okazji urocza pani doktór zbajerowała mnie na nową, eksperymentalną szczepionkę, a że logicznie bajerowała /nie tylko urokiem osobistym/, to wszedłem w ten temat... dostałem na koniec /chiński/ termometr i potem przez trzy miesiące raz na tydzień ktoś do mnie dzwonił pochylając się z troską nad stanem mego zdrowia...
OdpowiedzUsuńale zabawniej było podczas oficjalnej epidemii... mój lekarz rodzinny zwinął interes i cała jego poradnia, więc przerzuciłem papiery do wspomnianej wcześniej przychodni... nie byłem tam jeszcze jako pacjent, bo po co, ale dzwoniła już do mnie jakaś pani doktór /może ta sama?/, również pochylając się z troską... i na tym na razie koniec...
tak naprawdę, to nie mam osobistych powodów do narzekania na polską służbę zdrowia, aczkolwiek rozumiem że Warszawa to inna bajka w porównaniu z resztą, a ja z kolei nie zawracam tej służbie zdrowia tyłka bzdetami... wiem, że jest słabo z tą służbą zdrowia, ale w obecnej sytuacji jest pewien drobny plus, bo ukróci to zjawisko pacjentów, którym właściwie nic nie jest, a do lekarza chodzą dla sportu, żeby sobie tylko pogadać...
p.jzns :)
Osobiście i w imieniu rodziny na kilku lekarzy nie powiem złego słowa, ale system, zwłaszcza teraz to nie na moje nerwy!
UsuńEksperymentalna szczepionka - to odważny jesteś, nie ma co!
Zawsze miałam kłopot z tym, że ogłaszana teoria nie chodzi w parze z praktyką. W efekcie okazywałam się głupią i naiwną. W sumie dobrze, że skończył się PRL, bo podobnie jak moja mama, nie byłabym w stanie się przystosować do reguł gry.
OdpowiedzUsuńTeraz wraca PRL w oświacie chyba, bo im dłużej pracuję, tym gorzej mi w tym systemie... a i służba zdrowia, niby objęta cyfryzacją, ale wiele spraw daleko za...
UsuńSystem leczenia w Polsce znam jedynie z opisow blogowych - i dla mnie wyglada przerazajaco. Zrozumialym jest ze kazdy kraj robi co i na ile moze ale procedury, okres czekania naprawde powinny byc zrewidowane i udoskonalone.
OdpowiedzUsuńJesli chodzi szczepienia przeciw grypie to u mnie robi to kazda apteka, klinika, wrecz namawiaja i prosza, spora czesc darmowo. Oferuja rowniez szczepienia przeciw innym chorobom jak np. polpascowi.
Poza tym latwo sie z kazdym lekarzem/klinika porozumiec via email lub ssm-em, nawet o wizytach przypominaja dzwoniac czy piszac ze dwa dni wczesniej czy potwierdzasz, czy przyjdziesz, czy nic sie nie zmienilo. A takze otrzymujemy ankiety do oceniania kliniki i obslugi gdyz musza sie stosowac do wymaganych standartow.
Zycze zdrowia, zycze bys nie miala przymusu korzystania ze sluzby zdrowia.
Staram się jak najmniej korzystać, ale ze dwa razu w roku muszę...
UsuńI Tobie zdrowia życzę, bo to najcenniejsze!
Bez komentarza. Służba zdrowia w Polsce nie wiem od czego jest, ale wiem od czego powinna byc. Upokarzające to jest dla pacjenta. Myślą, że tylko oni pracują? Zresztą pracują, kto pracuje ten pracuje, jak jestem u lekarza to często tej pracy nie widzę. Widzę za to robienie łaski ludziom, dzięki którym mają wynagrodzenia.
OdpowiedzUsuńZnam lub raczej znałam wielu dobrych lekarzy, ale oni, jak i ja starzeją się i odchodzą...a często maja dość systemu i ograniczeń.
UsuńNie wiem tylko czemu ci w przychodniach tak się boją, a przecież robią chyba zakupy i chodzą do fryzjera?
Teraz to jest jakaś masakra z chodzeniem do lekarza. Istnieją wyłącznie teleporady -.- Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńJestem ciekawa, kiedy mi przyjdzie wypróbować. Przedtem cudem było dodzwonić się do mojej przychodni, a teraz to już nie wiem...
UsuńChyba pójdę w tym tygodniu do swojej doktor (jak sie uda dostać),jeszcze raz sprawę szczepienia z nia przedyskutuję.
OdpowiedzUsuńZnaczy się jakieś badania trzeba wcześniej zrobić?Ja mam zawsze marne wyniki.
No osłuchać chyba wypada i nie wiem co jeszcze, zdrowym trzeba być, bez infekcji...
UsuńBez komentarza i ja zostawię... szczepionki...
OdpowiedzUsuńJa poważnie rozważałam, ale na razie odkładam...
Usuńzastanów się dwa razy...
UsuńA jak dodać do tego braki szczepionek, to dopiero może być granda. Bo 3 miliony zamówione to nie mam pojęcia dla kogo starczą.
OdpowiedzUsuńRogi to coś w tym guście https://forum.szajbajk.pl/topic/16357-chwycić-byka-za-rogi-i-mu-ich-nie-wyrwać/
Już ze dwa razy trafiłem na lepsze dni, jednak jeszcze nie byłem na tej dłuższej wycieczce.
Pozdrawiam!
Dzięki za link, teraz wszystko jasne!
UsuńSzczepionki...nie jestem przeciwniczką, ale należy je stosować rozważnie. Kiedyś w pracy mnie właściwie zmuszono do zaszczepienia przeciwko grypie jakąś darmową szczepionką, choć ja na grypę nie choruję. Trzy razy w całym życiu miałam. Po tym szczepieniu całą zimę chorowałam, na wszystko, oprócz grypy oczywiście. To była najchorsza zima jaką pamiętam. Od tej pory bardziej dbam o własna odporność naturalnie. Do szczepionek mam spory dystans. Nie wszystko złoto co się świeci. Poza tym, one są prognozowane, nie zawsze trafią ze szczepem, który aktualnie się pojawi, tajemnica poliszynela ;)
OdpowiedzUsuńJa w ogóle biorę cokolwiek jak już nie daje rady, nawet przeciwbólowo, nie jestem przeciwna szczepieniom, syna zaszczepiłam przepisowo, ale sama długo się zastanawiam...wolę, gdy wypróbują inni, nie rzucam się na pierwszy ogień.
UsuńJestem czasem w szoku, co się dzieje w tych przychodniach czy urzędach. Musi być ta i ta godzina i jeszcze zdziwienie, że ktoś nie może, bo pracuje.
OdpowiedzUsuńCzasem mam wrażenie, że urzędy i usługi są dla bezrobotnych i emerytów...
UsuńFatalnym ruchem jest włączenie lekarzy rodzinnych w diagnozę pod kątem Covidu. Jeśli jedna lekarka zachoruje, wypadnie cała poradnia na kwarantannę. Nawet recept nie będzie komu wypisać. Nie chcę krakać ale jestem w autentycznym strachu.
OdpowiedzUsuńWidocznie nie mamy mądrego, co by wymyślił lepszy system. I tak od dziesięcioleci...
UsuńI potem służba zdrowia się dziwi, że ludzie nie chcą ich popierać gdy im strajki chodzą po głowach.
OdpowiedzUsuńTym bardziej, że znamy niektórych lekarzy i mamy pewne uwagi...
UsuńOd 1987 r. u lekarza byłem tylko raz w 1990 r. po poradę. Okazało się, że był to stan przedzawałowy. Potem jeszcze kilka razy badano mnie w związku z przyjęciem do pracy. Nie wierzę lekarzom, nawet tym z najbliższej rodziny.
OdpowiedzUsuńBadania pracownicze to farsa, szkoda czasu i kasy!
UsuńUrok teleporad. .. A dodzwonić się do przychodni czasem graniczy z cudem. ...
OdpowiedzUsuńNa zwykłe infekcje czy po receptę , proszę bardzo, ale na wszystko?
UsuńWitaj, Jotko.
OdpowiedzUsuńOstatnio u nas też służba zdrowia na topie w różnych odsłonach, więc wybacz, że tylko sobie westchnę: ech...
Pozdrawiam:)
Od wzdychania to już mnie płuca bolą:-)
UsuńTeż mam nie najlepsze doswiadczenia z wizytami lekarskimi. Nawet chciałam skargę pisać do dyrekcji, ale ostatecznie - machnęłam ręką, bo i co by to dało?...
OdpowiedzUsuńPewnie niewiele, kolejne nerwy, bo procedury zostały zachowane...
UsuńSytuacja w służbie zdrowia nigdy nie była dobra ale to co teraz się wyprawia woła o pomstę do nieba. Koronawirus wydaje się być teraz jedynie słuszną chorobą i biada temu jeśli rozchoruje się na coś innego albo zachce mu się takich fanaberii jak np. zaszczepić się przeciw grypie.
OdpowiedzUsuńSpokojnego tygodnia, Jotko:-)
Spokojny pewnie nie będzie, ale już mam z górki, więc już jest nadzieja...
UsuńJak tu komentować, kiedy ręce opadają? A straszą, że ma być gorzej!
OdpowiedzUsuńWszystko opada normalnie:-(
UsuńNie szczepię się na grypę by nie chorować. ;) Prawie wszyscy moi znajomi się szczepią i choruje każdy z nich. Stawiam na hartowanie ciała, duże czasu spędzam w naturze na sportowo.
OdpowiedzUsuńPandemia ma jeden plus, który podsunął mi na myśl obrazek. Może część hipochondryków się wyleczy. ;)
"Nie szczepię się na grypę by nie chorować" - brawo!
UsuńDokładnie pani Aniu - opisałam niżej obserwację moich szczepiących się znajomych. Na szczęście w porę się otrząsnęli, póki jeszcze układ odpornościowy całkiem nie poszedł na emeryturę :)
UsuńSzczepienia na wszystko rozwalają pewnie odporność, podobnie jak zbyt sterylny tryb życia, potem każdy zarazek zabija...
UsuńDlatego troszkę przeraża mnie co to będzie jak szczepienie na covid stanie się obowiązkowe. Oby jednak pozostawiono nam wolność wyboru.
UsuńSzczepionka na covid to eksperyment, ja tam wolą poczekać...
UsuńPolska służba zdrowia jest tematem, który nieodmiennie podnosi mi ciśnienie. Po pierwsze, uważam że środki marnotrawione są na bezpłatne konsultacje u lekarzy pierwszego kontaktu, co powoduje nadmiar hipochondryków, bądź zwykłych wyłudzeń na kacowe, bądź leniuchowe. W Irlandii takie wizyty są płatne z możliwością refundacji, jeśli przekroczą określoną kwotę (kiedyś było to 300 euro na rok, teraz nie wiem). Dzięki temu nikt nie zbankrutuje na lekarza, jeśli naprawdę ma kłopoty zdrowotne, ale też dwa razy się zastanowi ktoś, kto chce wyłudzać zwolnienie, bądź po prostu pójść do lekarza i sobie pogadać o swoich obawach, a zaoszczędzone kwoty mogą być dzięki temu przeznaczane na leczenie prawdziwych chorób. To jednak jest różnica systemowa, której nie da się zmienić bez odpowiednich ustaw. Jest jednak coś, co można zmienić od razu: podejście do pacjenta. Wystarczy każdego opryskliwego gbura wywalać dyscyplinarnie. Polacy jednak najwidoczniej lubią, jak się z nich kpi, bo nic z tym nie robią. Nie wyobrażam sobie, żeby w taki sposób mogli być traktowani pacjenci w europejskich krajach - w Polsce cywilizacja jest specyficzna, autodestrukcyjna (co zresztą widać po średniej długości życia).
OdpowiedzUsuńA ja się dziwię, że przez taki szmat czasu i mając dobre wzorce z innych krajów, do tej pory nie zreformowano w Polsce służby zdrowia.
UsuńU nas recepty zamawiało się w rejestracji, a mimo to wielu pacjentów wolało czekać w kolejce do lekarza.
Ja płace tyle lat składki, korzystam sporadycznie, a i tak czasem nie ma dla mnie numerka...
Jeśli chodzi o teleporady to niedawno we wrocławskim radiu wypowiadała się na ten temat lekarka rodzinna. Otóż covid tylko je przyspieszył. Wprowadzenie elektronicznych zwolnień i recept było przygotowaniem do wprowadzenia teleporad.
OdpowiedzUsuńProszę bardzo, bylebym mogła się dodzwonić, widocznie nie wszystko opracowano do końca jak należy...
UsuńChcemy się z mężem zaszczepić, ale zamówiono tylko 2 mln szczepionek. Jeśli uda nam się kupić szczepionki, to nie wyobrażam sobie takich perypetii, jakie przeżyła Twoja koleżanka.
OdpowiedzUsuńWiele sytuacji trudno sobie wyobrazić, zobaczymy czy będzie tak dobrze, jak twierdzi minister od zdrowia...
Usuńprzez jakiś tydzień, dzień w dzień, próbowałam się dodzwonić do swojego lekarza rodzinnego (w zupełnie innej sprawie), jakoś mi się nie udało, więc w tej chwili, mój stosunek do opieki zdrowotnej w tym kraju jest, delikatnie mówiąc, nieprzychylny... mało tego, uważam, że ZUS powinien nam zwrócić składki za te miesiące, w których skorzystanie z porady lekarskiej na fundusz graniczy z cudem... bo przecież prywatnie, to lekarze nie mają problemu z przyjmowaniem pacjentów, najwyraźniej w prywatnych gabinetach wirus nie atakuje... jak dla mnie, żenada...
OdpowiedzUsuńa szczepić się nie zamierzam...
Prywatnie nie atakuje, w sklepach też nie, pan Szumowski w egzotykę ruszył, a nam odradzano nawet polskie morze...
UsuńNie znam bardziej chorujących ludzi, niż moi znajomi, którzy co roku szczepili się na grypę. Grypy może i nie mieli, ale i tak obydwoje co roku całą zimę byli na L4, kiedy już mieli obydwoje zapalenie płuc - zorientowali się, że szczepieniami - zabili swoje układy odpornościowe. Odpuścili i ostatnia zima była ich pierwszą - nie spędzoną na L4
OdpowiedzUsuńSzczepionki i antybiotyki rozwalają nam wszystko, wiem, bo przerabiałam, ale dłuższego zwolnienia na leczenie tradycyjne nie doprosisz się, ma być szybko i radykalnie!
UsuńTo smutne i zaskakujące, chociaż można było się tego spodziewać.
OdpowiedzUsuńDobrze, że w końcu koleżance się udało.
Serdecznie, Jotko, pozdrawiam :)
Widocznie teleporady są dla chorych, którzy zostają w domu i mają dużo czasu na wykonywanie połączeń...
UsuńNie szczepiłam się i nie zamierzam. Ostatnio parę dni temu byłam na wizycie u kardiologa i odbyła się ona normalnie . Czyżby prywatnie można a ten inny sposób dla wybrańców? I co zauważyłam to to ,że koronawirus przynajmniej w tym przypadku nauczył ludzi znajomości zegara. Czekałam 10 minut a kiedyś to 2 godziny spokojnie.I co zauważyłam to to ,że naszym lekarzom zaczęły się podobać te teleporady .Odnośnie naszej służby zdrowia mam zdanie ale czasami i tak brakuje mi słów.Więc życzę nam zdrowia i wielkiej cierpliwości.
OdpowiedzUsuńWiele spraw pewnie teleporady załatwią, ale wizyta u kardiologa mi przepadła w kwietniu i do tej pory nikt nie dzwonił, gdy ja dzwoniłam...nikt nie odbierał przez kilka dni.
UsuńMedycyna pracy bada tylko nowych pracowników i tych, co wracają po długim leczeniu...
Witaj znowu , Grażynko:-)
Dowcip rysunkowy jest najlepszy.
OdpowiedzUsuńTo o wielu z nas, ja też nie byłam...
UsuńJa wczoraj byłam w przychodni przyszpitalnej jednego z warszawskich szpitali po to, żeby się zapisać tylko na kontrolną wizytę.... Juz sama obecność i stanie prawie godzinę w kolejce odpowiednio rozciągniętej, oczywiście w maseczkach, z koniecznoscią wypełniania formularza nt. ew.objawów koronawirusa, potem dwukrotna dezynfekcja rąk i mierzenie temperatury doprowadziło mnie do obłędu...
OdpowiedzUsuńBo od czasów zarazy u lekarza nie byłam więc tak jak na tym rysunku nie wiem jak moje zdrowie.... Dowiem się dopiero pod koniec stycznia 2021 roku...
Do stycznia szmat czasu, wszystko może się wydarzyć...zdrowia więc życzę:-)
UsuńMnie to wszystko interesuje głownie jako problem z pogranicza leksyki i semantyki. Po jaką cholerę jest "Minister Zdrowia, Ministerstwo Zdrowia" są "Ośrodki Zdrowia" skoro zdrowi z jaka taką inteligencją unikają tego jak zarazy. "Ministerstwo Choroby i Wszelkich Przypadłości" z adekwatnie nazywającym się i kompetentnym ministrem - to by było to!
OdpowiedzUsuńŻal mi tylko szeregowych pracowników tych niezdrowych placówek - pielęgniarek, lekarzy, ratowników medycznych. To są często wspaniali i ofiarni ludzie.
(-) Wychodzący z choroby na własny sposób...
To prawda, najczęściej obrywają ci na czele frontu, ale pacjent tez nie ma lekko...
UsuńZ tymi lekarzami to teraz masakra. Ja mam w pracy pakiet prywatnej opieki zdrowotnej i tam przyjmują bez problemu wiec czemu NFZ nie działa tak samo? Kasę oczywiście biorą ale dostać się do lekarza to już nie można
OdpowiedzUsuńWidocznie za odpowiednią opłatą warto ryzykować...
UsuńDziałania władz w sprawie szczepień i całej tej pandemii ogólnie to jakaś kpina. Osobiście tylko raz byłem szczepiony i byłem wtedy tak mały, że nie pamiętam tego nawet.
OdpowiedzUsuńZ tymi "teleporadami" to też jakiś cyrk. Cały sierpień przechorowałem. Mama zadzwoniła do naszej doktorki po pomoc we czwartek, to recepcjonistka powiedziała, że teleporada dopiero we wtorek :D Pospieszyli się dopiero jak Mama ich porządnie skrytykowała :D
Trzymaj się zdrowo Joteczko! W Polsce trzeba mieć końskie zdrowie, bo aż strach chorować :D
No własnie, a czy zwolnienia wystawiają 3 dni wstecz?
UsuńBo jeśli się nie dodzwonię, to co, mam chora iść do pracy?
niby dowcip a jakie prawdziwe
OdpowiedzUsuńOj,tu nikomu nie było do śmiechu...
Usuńdopadła nas przerażająca rzeczywistość, świat staną na głowie - zawsze byliśmy sami, ale teraz to wiemy wcześniej
OdpowiedzUsuńJuż nie wiem na czym stanął...minister debatuje z lekarzami, dobre i to, że słuchają chociaz lekarzy, a nie polityków.
UsuńKolejny lekarski absurd?
OdpowiedzUsuńW ogóle o leczeniu na telefon(a zwłaszcza ustawianiu leczenia) wolę się nie wypowiadać...
Pozdrawiam i życzę dużo zdrowia, żeby uniknąć powyższych sytuacji
I Tobie, Karolinko dużo zdrowia i kondycji na zawody!
UsuńGdy widzę jak teraz działa służba zdrowia, która jest NIBY od tego, żeby pomagać ludziom i ich leczyć w czasie choroby, a zamyka się za zamkniętymi drzwiami, to od razu widzę, jak wojsko w czasie wojny chowa się z tyłu i na front wysyła ludność cywilną. Porażka na całej linii. Gdyby nie było to takie smutne, to byłoby śmieszne ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło, Agness:)
Świetne porównanie:-) na tyły wysyłano chorych lub znajomych generała:-)
UsuńJak nie ma śniegu tak jak ostatnio, to można jeździć cały rok. Planuję w tym sezonie jeździć nawet w październiku czy listopadzie jak pogoda pozwoli.
OdpowiedzUsuńReggae jest według mnie miłe dla ucha prawie zawsze.
A proszę bardzo w kwestii rogów. :)
Pozdrawiam!
Trzymam kciuki za Twoje przejażdżki i zdrówka życzę:-)
UsuńPrawdę mówiąc, teleporada niewiele rozni się od wizyty u mojej, skądinąd, bardzo sympatycznej pani doktor, chyba tylko tym, ze nie muszę czekac w kolejce, więc jestem za -:) a bardziej serio, trochę się obawiam, co bedzie jesienią, kiedy zacznie się grypa...
OdpowiedzUsuńW zasadzie masz rację, mnie tylko martwi czy zwolnienie na czas dostanę, jakby co...
UsuńPodczas wakacji, w sumie 30 dni spędziłam w różnych szpitalach lub klinikach
OdpowiedzUsuńi szczerze mówiąc, mogłabym napisać pracę doktorską na temat tego, co się dzieje. Do tego moje wcześniejsze doświadczenia w szpitalach, a było ich sporo.
Postanowiłam, unikać pisania o mojej chorobie, jednak stoję przed poważną decyzją, czy poddać się chemii, mając chore serce oraz bardzo osłabiony organizm :(
Rozważałam zaszczepienie się przeciw grypie, ale teraz się waham...
Basiu, w Twojej sytuacji to naprawdę problem i nie dziwię się , że masz obawy - trudna decyzja, nie zazdroszczę!
UsuńCholerka powiem Ci Asiu, że bałabym się szczepić przeciw grypie. Moja babcia niestety Ś.P się kiedyś zaszczepiła i tak się potem pochorowała, że mało się nie przekręciła. Nie nie chce ryzykować. Cholera wie co w tym jest. Szczepię dzieci owszem bo trzeba szczepić przeciwko tym podstawowym chorobom i tym pneukokom ale na te grypy i korony... daruje sobie
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Cię najserdeczniej.
Ja też mam więcej wątpliwości niż pewności, syna szczepiłam przepisowo, ale na grypę nie...
UsuńEch ta paranojodemia. Jestem ciekaw jak dużo ludzi ze wczesnym stadium raka, czy choroby wieńcowej nie zostanie zdiagnozowanych, bo tego zdiagnozować przez telefon się nie da.
OdpowiedzUsuńA na grypę się nie szczepię. Moi rodzice każde szczepienie ciężko odchorowywali, ale karnie, co roku się szczepili...
Niedawno zmarła znajoma, która przerwała leczenie nowotworu, bo obostrzenia i procedury normalnie ja przerosły i poddała się...
UsuńSzczepienia temat ostatnich lat... szczepić się czy się nie szczepić...
OdpowiedzUsuńMy nie szczepimy się bo tak naprawdę nie wiemy co jest w tych szczepionkach, ale to jest tylko nasze zdanie... Pamiętam jak kilka takt temu moi teście pobiegli zaszczepić się przeciwko świńskiej grypie.
Teściowa to szczepienie odchorowała bardzo i do dziś choruje...
Norwegia kilka tygodni temu oznajmiła że nie będzie zmuszała swoich obywateli do szczepień na Covid ponieważ po szczepionce na świńską grypę musieli wyplacic odszkodowanie ludziom, którzy mieli powikłania... to były miliony koron... zobaczymy czy faktycznie tak będzie...
My też sceptycznie podchodzimy, na razie tyle chorób krąży w społeczeństwie, w każdym niemal środowisku, że musiałabym się co chwila na coś szczepić, przeraża mnie to, bo leków w ogóle unikam...
UsuńWitaj niedzielnie Jotko
OdpowiedzUsuńJa też się zastanawiam czy się szczepić.
Ostatnio dzwoniłam do przychodni. Chciałam zarejestrować mamę, którą złapały bóle pleców i potrzebowała zastrzyku - tabletki nie pomagają. Kazali jechać na SOR. Bo lekarz z powodu wirusa przyjmuje tylko przez telefon. Czym różni się lekarz z SOR od tego z POZ? Przecież w takiej błahostce jak zastrzyk powinien pomóc lekarz rodzinny. A w szpitalach pewnie kolejki
Życzę dobrego i spokojnego tygodnia
Kolejna absurdalna sytuacja.
UsuńWypada tylko życzyć zdrowia nam wszystkim...
Przeciw grypie nie szczepiłam się, jakoś nie widziałam potrzeby, ale przeciw covid tak, widziałam zbyt wiele i zbyt wielu znajomych zmarło.
OdpowiedzUsuń