Nasłucha się człowiek różnych rzeczy na temat pandemii i Sanepidu.
I tylko nie wiem czy śmieszne to wszystko czy przerażające?
A liczba zarażonych wzrasta...
Historia I
Pracownik biura jednej z dużych firm odbiera telefon od urzędnika z Sanepidu:
- zostało panu 5 dni kwarantanny, po tym czasie, jeśli nie będzie objawów, może pan wracać do pracy...
- ale ja nic nie wiem o kwarantannie, czy na pewno o mnie chodzi?
- a czy to pan Iksiński?
- tak, Zenon Iksiński, ale nikt do mnie nie zadzwonił i z jakiego powodu ta kwarantanna?
- ktoś pana zgłosił z kontaktu...
- ale ja normalnie chodzę do pracy w firmie...
Historia II
Szkoła średnia, trzy klasy na kwarantannie.
Jeden z nauczycieli pracuje w dwóch placówkach.
W tej drugiej szkole koleżanka po przeczytaniu informacji z Internetu zwraca się do niego z pytaniem:
- a ty nie na kwarantannie?
- a nie, bo u nas przerwy tylko do 15 minut i Sanepid stwierdził, że mała możliwość zarażenia dla nauczycieli
- ale lekcja trwa 45 minut!
- z Sanepidem chcesz dyskutować?
Historia III
Właścicielka małej firmy zatrudniającej pracowników z Ukrainy postanowiła przyspieszyć badania covidowe i zgodnie z instrukcją urzędnika miała sama pobrać próbki od przyjezdnych i zawieźć do stacji Sanepid.
Czas to pieniądz, więc pani pobrała 15 wymazów od siebie samej, próbki zawiozła gdzie trzeba i jakie było jej zdziwienie, gdy otrzymała wyniki badań - 10 próbek dało wynik negatywny, pięć pozytywny...
Życzę wszystkim zdrowia z dala od wirusów wszelkich.
Z tym wirusem, to wciąż słyszy się niesamowite historie ;) Zobaczymy jak długo to wszystko jeszcze potrawa. Już tak bardzo chce się normalności (jeśli jest na nią jakaś szansa)
OdpowiedzUsuńAle mnie ciekawi, czy w ogóle jest taka możliwość, żeby samemu pobierać próbki i zawozić do zbadania ? To chyba niemożliwe?
Pozdrawiam ciepło, Agness:)
Nie mam pojęcia, może to taka opowiastka, a może jest w tym cień prawdy?
UsuńTo prawda z tą panią od wielu próbek. Sprawa jest w sądzie w Zamościu. Oskarżają panią o fałszerstwo. Moim zdaniem powinni sanepid oskarżyć o to samo.
UsuńBezwzględnie, ale oczywiście urzędnikom nic nie zrobią...
UsuńNawet nie wiadomo czy śmiać się, czy płakać.
OdpowiedzUsuńPodczas moich częstych ostatnio pobytów w klinikach naoglądałam się różnych absurdalnych sytuacji...
Pozdrawiam Cię słonecznie.
No właśnie, a przecież chorzy na inne choroby potrzebują poczucia bezpieczeństwa i spokoju...
UsuńTo ostatnie słyszałam i co do wiarygodności testów nie jestem stuprocentowo pewna (zresztą każde badanie laboratoryjne może być źle wykonane), ale coś mi nie pasuje. Pani musiała być niezłą masochistką, jeśli pobrała sobie próbkę 15 razy, prawidłowo zrobiony wymaz jest podobno bardzo nieprzyjemny. Choć jeśli pobrała sobie niepoprawnie 15 próbek, to nic dziwnego, że bzdury wyszły. :P
OdpowiedzUsuńA jeśli to były testy z krwi, to o niczym by nie mówiły.
Ale te dwie pierwsze już brzmią niestety wiarygodnie. Ja byłam na kwarantannie, ale takiej po powrocie z zagranicy i czułam się trochę zdezorientowana - pan na granicy musiał zebrać wypełnione oświadczenia i upewnił się, że wiemy o tej kwarantannie, ale dane do tych różnych zaangażowanych instytucji szły z opóźnieniem.
Ostatnia historia być może ma na celu podkreślenie jakie faktycznie mamy testy i jak niechlujnie czasem są pobierane próbki...
UsuńPróbek było 10. Znam sprawę od pracownika sądu.
UsuńZawsze wychodzi na to, że w każdej plotce jest ziarno prawdy...
Usuń"Nic nie poradzisz bracie mój
OdpowiedzUsuńGdy na tronie siedzi **uj"
On siedzi, a my leżymy powaleni na łopatki...
UsuńNo super z tym wymazem od jednej osoby. Czytałam, że te wymazy nie rozróżniają wirusów żywych od martwych i często wynik pozytywny jest dlatego, że trafiły się już tylko "zwłoki wirusa". Zaczynam się zastanawiać, czy aby nie ma dwóch różnych wirusów, skoro u jednych, którzy się przechorowali a wyzdrowieli nie wystąpiły przeciwciała a u tych co chorowali bezobjawowo je wykryto- ponoć. A tak naprawdę to jedna wielka niewiadoma z tym coronawirusem.
OdpowiedzUsuńSanepid zawsze mnie zdumiewał, a teraz, w dobie dobrej zmiany to już można zejść ze śmiechu .
Syn koleżanki jest w Nowej Zelandii, tam można podjechać do punktu ruchomego, gdzie pobierają wymaz i momentalnie dostać wynik...
UsuńWcięło mi komentarz. Długi był..., drugi też. Więc teraz tylko dużo zdrowia życzę :)
OdpowiedzUsuńW każdym razie dziękuje Ci za cierpliwość :-)
UsuńTeż mi się zdarzają takie sytuacje...
Zarówno zachowania jak i polecenia naszych rządzących są tak niezborne, że ludzie zupełnie nie wiedzą, jakie rygory rzeczywiscie mogą być skuteczne.
OdpowiedzUsuńA absurdalnych decyzji jest cała masa.:(
W zasadzie w naszym zachowaniu nie zmienia się nic lub niewiele, a zarażenia mnożą się ...
Usuńostatnio słyszałem o takiej praktyce, że testuje się zbiorczo materiał od 10 osób, jak wyjdzie minus, to okay, a jak plus, to od nowa się ich bada, tym razem każde osobno... podobno wychodzi taniej i szybciej... ale ile w tym prawdy - nie wiem...
OdpowiedzUsuń...
ale to w sumie nie jest takie śmieszne być oficjalnie na kwarantannie i nie wiedzieć o tym, bo niech Cię teraz zahaczy jakiś znudzony krawężnik na ulicy lub będzie nalot na sklep, gdzie akurat kupujesz coś tam, weźmie na bęben, a tu nagle mandat do zapłacenia z niczego, i weź teraz ganiaj, i to odkręcaj...
p.jzns :)
Nie jest tez śmiesznie słyszeć, że lekceważę procedury, bo idę do sklepu w galerii handlowej, a powinnam siedzieć w domu. Za to w szkole pracować mogę...
UsuńJakiś czas temu myślałem nad rozwiązaniem takich sytuacji. Tylko najważniejsza sprawa, trzeba by się cofnąć w czasie do momentu przed pandemią. Wtedy rządy na świecie powinny wymyślić plan radzenia sobie w obliczu pandemii, wszelkie możliwe scenariusze opracowane wraz ze specjalistami. Bo tak to jednak jest dość zbliżone wszystko do Dzikiego Zachodu chwilami.
OdpowiedzUsuńZobaczę jeszcze z tym rowerem. :)
Pozdrawiam!
Nie wiem czy rządy mają takie strategie, wymyśla się je chyba na bieżąco...i w tym cały problem.
UsuńWszystko jest możliwe i nic nie jest możliwe...... najbardziej mnie rozśmieszył wirus o dwóch twarzach, ale która strona była prawdziwa.? Nic nam nie pozostaje tylko się śmiać i chronić. dwa dni temu byłam prywatnie u lekarza bardzo rygorystycznie przestrzegającego dyscypliny covidowej. Owszem miał maseczkę i przyłbicę też, ale co z tego kiedy maseczka spoczywała mu cały czas na brodzie pod nosem. A musiał mnie osłuchiwać z przodu i z tyłu. . Macham już na to wszystko ręką.
OdpowiedzUsuńWobec takich dziwnych informacji i niepewności osób odpowiedzialnych my robimy się obojętni na wszystko...
UsuńWalczę prawdopodobnie z wirusem komputerowym, czekam na szczepionkę p/grypie i cholernie boje się covidu ...
OdpowiedzUsuńWszystkie trzy trudne do realizacji :)
Wirus komputerowy równie dokuczliwy, a w mediach ciągle straszą - niedługo zaczniemy się leczyć u psychiatry.
UsuńAle u psychiatry też przez telefon... anka
UsuńNo masz rację, pewnie tak...
UsuńTo co się wyprawia w związku z tą epidemią to po prostu brak słów...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Brak słów lub cisną się na usta same niecenzuralne...
UsuńJa prawdę mówiąc na samo słowo wirus dostaje białej gorączki. To wszystko to jakiś totalny obłęd. Jedni choroby, inni chorują bezobjawowo, jeszcze inni maja choroby współistniejące. Można w tym chaosie kompletnie zwariować.
OdpowiedzUsuńSkoro nawet lekarze nie potrafią odróżnić covidu od zwykłej grypy, to biada nam...
UsuńW oparach absurdu...ciągle żyjemy. A w pracy- nic, tylko procedury, procedury, procedury. A gdzie w tym wszystkim my ?
OdpowiedzUsuńMy - to mięso armatnie, rządzący zawsze maja się lepiej.
UsuńKlik dobry:)
OdpowiedzUsuńAbsurdy także są groźne. Niektóre wręcz zagrażają życiu, więc i na absurdy potrzebna szczepionka, a przed mianowaniem na jakąkolwiek znaczącą funkcję trzeba pobierać wymazy z rozumu. ;)
Pozdrawiam serdecznie.
O, widzisz, to byłoby wyjście!
UsuńA może okazałoby się, że u niektórych mózg w zaniku?
Ta ostatnia historia jest mi znana. :) To by tłumaczyło dlaczego moi znajomi siedzą na kwarantannie, mimo że wyniki badań wskazały, iż są zdrowi. To po co te badania?
OdpowiedzUsuńJa nie wiem, jak testy mogą wskazywać co kilka dni co innego, a już nie wskazywać jednoznacznie to już kuriozum...
UsuńOstanią historię sprzedano mi wczoraj :) :)
OdpowiedzUsuńI jeszcze jedną mi wczoraj sprzedano: w jednym, znanym mi liceum, niby stwierdzono u nauczycielki wirusa. Sanepid zdecydował aby uczniowie "z pierwszych ławek" poszli na kwarantannę. Pozostali mogą się uczyć dalej...
:) :) :)
Rewelacja, niech żyje Sanepid. Tylko jakoś raczej mi smutno...
UsuńAbsurdy upiększają życie, ale nie bacząc na absurdy i sanepid dbam o moją lepszą połowę i siebie samego.
OdpowiedzUsuńZwykła ostrożność i zdrowy rozsądek powinny wystarczyć.
UsuńHistoria III daje do myślenia ;)
OdpowiedzUsuńNie wiem czy jest prawdziwa, ale słyszałam podobne oparte na fakcie.
UsuńHistoria 1 - niech żyje przepływ informacji w firmie
OdpowiedzUsuńHistoria 2 - no tak, sanepid wie wszystko najlepiej
Historia 3 - a może te próbówki się jakoś wymieszały, albo zostały pobrane w różnych odstępach czasowych?
Pozdrawiam
No widzisz, niby proste przypadki, a ile dają do myślenia...
UsuńTrzecia anegdotka 👍 I udostępniłam, nie pytając tym razem(?)
OdpowiedzUsuńNie musisz pytać, ta historia krąży szeroko, jak się okazuje:-)
UsuńWciaz slysze o niewierygodnosci testow - ale historia nr 3, nawet gdyby byla zmyslona, jest przerazajaca. Jak ludzie moga w ten sposob myslec i postepowac?
OdpowiedzUsuńU nas sierpien, miesiac powrotu do szkol i uczelni, byl wprost fatalny - ok 40 TYS nowych zachorowan DZIENNIE !
Mnie zastanawia podejście typu - lekarz w przychodni ma niebezpiecznie, nauczyciel w szkole jest bezpieczny...
UsuńChaos, chaos, chaos. A... i jeszcze absurdy :(
OdpowiedzUsuńA potem dziwimy się, że niektórzy nie akceptują maseczek nawet!
UsuńMnie już niedobrze się robi od tych newsów pandemicznych....
OdpowiedzUsuńMedia mogą na okrągło, czekam tylko na info, że wkrótce wszyscy umrzemy!
UsuńCóż... to w sumie żaden news 😂
UsuńPandemia pełna absurdów. O histori numer 3 słyszałam. Żenada straszna i jak tu wierzyć w te wszystkie zakażenia ? Podobno testy do wykrywania koronowirusa tak na prawdę nie są do wykrywania koronawirusa tylko do jakiś badań i wyłapują także szereg innych wirusów itp niż korona
OdpowiedzUsuńTo także słyszałam, jak i to, że próbki giną lub są zamieniane...
Usuńno to się ubawiłam:)). Ale nie zawsze bywa do śmiechu.
OdpowiedzUsuńPodobno bywa groźnie, ale słyszałam o tym tylko w mediach.
UsuńGdyby ten wirus był tak groźny, jak nam się wmawia, to już pół Ziemi byłoby puste ;) Poplątałam się ostatnio po szpitalach i przychodniach. Śmiech na sali, procedury tylko na pokaz, szkodliwe dla ludzi, ale nie dla wirusa. Od początku roku nikt z mojej rodziny, najbliższych, dalszych i najdalszych nie spotkał ani jednej chorej osoby. Gdy rozum śpi....paranoja się budzi.
OdpowiedzUsuńI chciwość i głupota. I nerwica lękowa ;)
Koleżanka z pracy robi zakupy tylko w sieci, nie chodzi do sklepów, nie widuje się z rodziną. Pytam ją więc, czy nie bała się powrotu do pracy?
UsuńOdpowiedziała, że tak, ale przecież są maseczki...
No tak, jakoś sobie znalazła podparcie, cokolwiek działa ;) A ja usłyszałam od lekarza, że maseczki pomagają tak samo jak majtki na biegunkę ;D
UsuńCo jest prawdą :)
Sam Szumowski tak stwierdził...
UsuńSzczerze mówiąc jakoś się chyba "przyzwyczaiłam" albo uodporniłam do tych różnych informacji.Zauważam pewnie nie tylko ja ,że obecnie panuje jedna "poważna" choroba.A co się dzieje z tymi co do tej pory istniały.
OdpowiedzUsuńOj ja chyba już tego wszystkiego nie ogarniam.
My już obojętniejemy na te wszystkie doniesienia, bo co z nich wynika?
UsuńMam się bać? Chodzę codziennie do pracy, gdzie stykam się z setkami osób...gdybym myślała ciągle o wirusie, to zwariowałabym chyba...
Trafne, dowcipne, choć śmiać się nie jest łatwo, bo człowiek się zwyczajnie boi.
OdpowiedzUsuńNie wiem czy się boję, staram się nie myśleć lub brać na wesoło…
UsuńDla mnie to ten cały wirus jest strasznie naciągany i cyrk na kółkach normalnie. W ogóle dziwna ta oandemia, że ludzie przechodzą ją bezobjawowo..
OdpowiedzUsuńO trzecim przypadku kilka razy słyszałam, tak samo, że te testy w ogóle nie są wiarygodne.
Najgorsze jest to, że niewiadomo kiedy świat wróci do normalności, o ile to kiedyś nastąpi.
Może komuś zależy, by nie wrócił?
UsuńNie śledzę tego, w jaki sposób kwestia pandemii realizowana jest w innych krajach... no, może poza Norwegią, ale przyznaję, że u nas od samego początku pandemia przedstawiana jest jak w humorze angielskim. Najpierw ten wirus miał mieć za daleko do Polski i w sumie nie miał prawa do nas przyjść, antidotum miał być lód w majtkach, ktoś wpadł na pomysł, że drzewa w lesie zarażają, więc nie należy wchodzić do lasów, cieszono się, że mało jest u nas zainfekowanych osób, a potem odkryto, że jak się testuje większą populację, to liczba zakażonych wzrasta, potem pan premier przegnał wirusa z kraju, no i doszło do znacznego wzrostu zachorowań, a pan Szumowski w dzisiaj się zaraził, aby dnia kolejnego zostać ozdrowieńcem. Jeśli potem prowadzi się taką politykę informacyjną, to czy można się dziwić, że ludzie drwię sobie z wirusa i wysuwają hipotezy daleko mniej sprawdzone niż wróżenie z rąk czy kart przeprowadzane przez cyganki. Mnie to już nawet nie śmieszy...
OdpowiedzUsuńTo jak serial SF, oglądamy, czasem się dziwimy lub boimy, ale wszystko takie nierealne, że tylko na fabułę do filmu się nadaje...
UsuńOstatnia historia trochę przeraża, ale jakże może być prawdziwa. O dziwo.
OdpowiedzUsuńTym bardziej, że podobnych mnóstwo i to prawdziwych właśnie ...
UsuńCiekawe jak długo jeszcze bedzie sie o tym mówić...o wirusie
OdpowiedzUsuńTa długo, jak będzie krążyć po świecie, a społeczeństwa będą źle informowane...
UsuńI smieszno, i straszno...;o)
OdpowiedzUsuńJak wiele rzeczy ostatnio...
UsuńDodam historyjkę sprzed tygodnia, delikwentów znam osobiście. Małżeństwo, naraz pochorowali się, gorączka, ból gardła, chrypa, ból głowy i ból brzucha. Objawy ostre. Wezwano lekarza. Pobrano próbki na Covid. Jedna dodatnia, druga ujemna, stan pacjentów podkreślam - był identyczny, jak i objawy. Jedna osoba została zabrana na zakaźny, druga sama sobie zostawiona na pastwę losu, bo wynik ujemny, w pustym mieszkaniu na 21 dniowej kwarantannie. Nawet bez leków, bo miała się skontaktować na teleporade z przychodnią. Osobie ze szpitala podano - uwaga! - antybiotyk, co oznacza, że nie leczą wirusa, tylko jakieś zakażenie bakteryjne. Po dwóch dniach ta osoba była jak zdrowa. Ta co została w domu męczy się do tej pory i jest już na skraju załamania psychicznego. Jest słaba, ale przyjęto, że ma podejrzenie covida,choć wynik ujemny, a na to nie ma leku, więc dał jej lekarz tylko jakieś syropki i środki na objawy. Nie ma szansy, aby lekarz osobiście te osobę zobaczył, a do szpitala się nie kwalifikuje, bo nie ma covida. Już chyba lepiej, żeby go miała.
OdpowiedzUsuńCovid wypral lekarzom mózgi i zaslonil świat.
No chyba tak właśnie jest i nie tylko lekarzom, od skrajności do skrajności, wyłażą teraz także różne zaniedbania, nie tylko w służbie zdrowia. Cały czas mam wrażenie, jakby ktoś eksperymentował na ludziach...
UsuńSłyszałam że twórca testu sam zaznaczył że ten test nie powinien być stosowany do wykrywania coronawirusa...
OdpowiedzUsuńMyślę że światowa mafia ma swoje plany jeśli chodzi o 'zwykłych' ludzi... Szczepionki nam napewno "pomogą"...
Nie wiem na co pomogą, ale niektórym na pewno zaszkodzą;-)
UsuńWitaj, Jotko.
OdpowiedzUsuńJak widać, w naszym pięknym kraju wszystko jest możliwe... Przechodzenie kwarantanny zaocznie, szklane kule na wyposażeniu niektórych instytucji i trzydziestotrzyprocentowe zarażenie...
Też zdrowia Ci życzę, Jotko.
Pozdrawiam:)
U nas już dwoje uczniów na kwarantannie i nikt poza tym...
UsuńMam nadzieję, że moja odporność jakoś zadziała.
No, polski bałagan. Podobno testy na covid mają 54 % skuteczności. Co widać w przypadku próbek tej szefowej z firmy. Najgorszy jest brak rzetelnej informacji. Dużo zdrowia!
OdpowiedzUsuńNam wszystkim zdrowie potrzebne, zwłaszcza chyba psychiczne!
Usuńz tą panią, która pobrała wymazy od siebie, to tak na serio?
OdpowiedzUsuńPodobno tak, może w szczegółach nieco inaczej, ale na fakcie...
UsuńZ dala od wszelkich wirusów, żeby nie mieć kontaktu z Sanepidem.
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam :)
Ba, ale jak to zrobić?
UsuńOstatnio chodzę na rehabilitację kręgosłupa. W niewielkiej sali jest nas dwunastka /w tym 6-ka rehabilitanów/ Wszyscy w maseczkach. Cały seans trwa prawie 2 godziny. Nie jestem histeryczką, ale zaczynam się zastanawiać kiedyś złapię tego wirusa...A może już go mam???
OdpowiedzUsuńU nas w jednej ze szkół jest 5 klas na kwarantannie, ale tylko uczniowie i 1 chory nauczyciel, reszta nauczycieli nie, a przecież nauczyciele kontaktują się bez przerwy i nie tylko z kolegami po fachu...
UsuńA u nas całkowicie sanepid zamknęli, bo trzy osoby się zaraziły. Taka historia krótka. Podobno wszędzie trudno się dodzwonić do inspekcji. Różne opowieści krążą. Nie wiadomo w co wierzyć. Ogólnie jest nieprzyjemnie. No i jak dla mnie to przede wszystkim wychodzą braki w kadrach, w szkoleniach pracowników, w sprzęcie i w zwykłej uprzejmości i chęci dogadania się.
OdpowiedzUsuńBraki w kadrach to przede wszystkim, zobaczymy jak to się rozwinie, gdy więcej będzie zachorowań...
UsuńUśmiałabym się - tylko jak się weźmie pod uwagę fakt, że to rzeczywistość to bardziej płakać przychodzi.
OdpowiedzUsuńOd czasu pisania tego posta jeszcze większych absurdów przybyło...
UsuńLepiej dmuchać na zimne i przestrzegać obostrzeń!
OdpowiedzUsuńOczywiście, tym bardziej, że wielu jest bezobjawowych...
UsuńTo co sie teraz dzieje na świecie to jakaś psychoza...przestaliśmy ogladac telewizję zeby nie sluchac tego co się dzieje w kraju i tez ciekawa jestem jak długo jeszcze ten cyrk potrwa. W Norwegii tego nie ma i mam nadzieję że nie będzie albo szykują coś czego nikt się nie spodziewa...
OdpowiedzUsuńNajgorzej, że nie mamy na to wpływu lub niewielki...
Usuń