Nie ma teatru bez widzów, szkoły bez uczniów, a biblioteki bez czytelników. Biblioteka to nie tylko magazyn książek, a szkolna w szczególności ma zadanie wyjątkowe w pewnym sensie, bo od pierwszych kontaktów dziecka z książką, biblioteką zależy kształtowanie u dzieci zamiłowania do kontaktu z literaturą w ogóle. Dlatego tak ważne są nie tylko wypożyczenia i nudna statystyka, ale kontakty bezpośrednie z czytelnikiem, rozmowy, zabawy integracyjne, konkursy.
Przed pójściem na zwolnienie lekarskie zdążyłam zorganizować pasowanie uczniów klas pierwszych na czytelników, a wypożyczenie pierwszej książki jest zawsze dla dzieci wielkim przeżyciem.
Niestety, z powodów obiektywnych kilka imprez zaplanowanych wcześniej nie odbędzie się, nad czym bardzo boleję, bo jest to najmilsza i najbardziej atrakcyjna dla dzieci forma pracy.
Już wiosną, w pierwszej fazie pandemii zaprzepaszczonych zostało wiele okazji do kontaktów z czytelnikami, udało się jedynie zorganizować konkurs fotograficzny na zdjęcie z ulubionymi książkami. Teraz znowu uczniowie zostają w domu i znowu omija nas to, co wszyscy lubimy.
5 listopada przypada Dzień Postaci z Bajek. Przygotowałam się na tę okazję i choć zwolnienie opiewało na okres do 6 listopada, to planowałam jednak spotkania z dziećmi po powrocie do pracy, a tu znowu szkolny lockdown!
Zawsze też angażowaliśmy się w Szkolny Dzień Życzliwości, a ten przypada 21 listopada. Co roku pod innym hasłem, ale zawsze z jakimś przesłaniem, na przykład wykonanie kartek dla chorych dzieci czy opracowanie szkolnego Kodeksu Życzliwości.
Świętowanie online to nie to samo...a lubimy sobie wówczas poszaleć :-)
Mam nadzieję, że może chociaż grudniowy maraton głośnego czytania i akcja wykonania kartek dla Marzycielskiej Poczty i Robótki dojdą do skutku, jak myślicie?
Chociaż, nie wiem czy w czasie pandemii można masowo wysyłać kartki i prezenty?
Klik dobry:)
OdpowiedzUsuńW tym roku "Robótka" rusza 15 listopada. Ciekawe, na jakich zasadach? Wszystko teraz jest nieprzewidywalne, więc nie wiadomo, czy Mikołaj i poczta będą działać.
Pozdrawiam serdecznie.
Wysłaliśmy w grudniu list do Mikołaja, ale chyba przez pandemię odpowiedzi nie było, szkoda...
UsuńTrzymam kciuki za lepszy grudzień....
OdpowiedzUsuńTo trzymamy razem:-)
UsuńBiblioteka w mojej (byłej) wsi zawsze tętniła życiem. Sam miałem w tym skromny, ale zawsze jakiś tam udział. Pani Kasi nigdy nie brakowało pomysłów, pomagało jej Stowarzyszenie „Wieś nad Wartą”. Nawet knajpa nie miała takiego powodzenia (nawiasem mówiąc w końcu splajtowała). A dziś na fb czytam komunikat pani Kasi, że biblioteka zamknięta do 31.XI :( Żal mi jej, żal mi tych dzieciaków, ale i dorosłych, którzy chodzili tam nie tylko po książki.
OdpowiedzUsuńBiblioteki to teraz dla wielu osób centra kultury i kontaktów towarzyskich...
UsuńI na razie nie zanosi się ,że coś się zmieni na lepsze...
OdpowiedzUsuńJedynie nadzieja nam została...
UsuńAle to wiele
UsuńJotko, a może jednak w sieci zrobić te imprezy? Może się da? Ja wiem, ze to nie to samo, ale przynajmniej ci młodsi będą wiedzieli, że takie "dni" są w szkole obchodzone. Strasznie trudne czasy dla nauczycieli nastały. Brak bezpośredniego kontaktu, to brak bliższej relacji uczeń-nauczyciel, uczeń- uczeń. To szkody wielkie dla uspołeczniania. A brak bezpośredniego kontaktu w bibliotece, to już zupełna klapa pod tym względem.
OdpowiedzUsuńPamiętam, że w naszej szkolnej bibliotece zawsze się coś działo. Pani bibliotekarka bardzo lubiła uczniów i swoją pracę. No i głowę miała pełna pomysłów.
Zdrowia Jotko:)
Na pewno coś zasygnalizuję na blogu biblioteki i na szkolnym FB, ale to nie to samo, nie przytulisz pluszowych maskotek, nie pobawisz się z dzieciakami w misiowy pociąg...mizeria!
UsuńNiestety, zgadzam się, smutno teraz prawie wszędzie...
OdpowiedzUsuńSmutno, ponuro, ale damy radę, kto jak nie MY?
UsuńMój wnuczek, pierwszoklasista, nie moze odzałowac, ze szkoła jest zamknieta, zwłaszcza świetlica i doskonale go rozumiem.
OdpowiedzUsuńMój syn w tym wieku najbardziej lubił przerwy i zajęcia w świetlicy:-) no i szkolne obiady ...
UsuńZ wieloma imprezami i wydarzeniami musi sie teraz wyhamowac niestety.
OdpowiedzUsuńJuz dawno zauwazylam ze najbardziej ta cala pandemnia uderzyla w dzieci bo moje wnuki juz drugi rok szkolny musza ciagnac systemem online, bez mozliwosci aktywnosci innego rodzaju a tak bardzo lubili uprawiac sport roznego rodzaju. Nie mowiac ze przekreslilo im tyle fajnych podrozy, m. in do mnie. Wakacje w domu, jedynie z krotkimi wypadami poza miasto czy nad ocean bo przynajmniej tyle dobrego ze nad nim mieszkaja. W porownaniu ze mna ktora to malo dotknelo maja naprawde nudno i monotonnie a powinny to byc najlepsze lata ich zycia.
To prawda, najbardziej żal tych najmłodszych, którzy zaczynają szkolne życie, oby nie mieli złych wspomnień...
UsuńWydaje mi się, że kartki i prezenty można wysyłać, zanim się je otworzy po otrzymaniu, można przesyłce zrobić kwarantannę.
OdpowiedzUsuńW Dzień Życzliwości można się powymieniać sympatycznymi sms albo mailami.
Na Dzień Misia dzieci zrobić sobie zdjęcie z ulubionym misiem i przesłać Tobie Jotko, albo swoim kolegom. To takie podpowiedzi na szybko, można by się naradzić zdalnie z dziećmi i ich spytać o pomysły.
Pamiętam swoją bibliotekarkę ze szkoły podstawowej jak robiła z nami Mikołajkowe przedstawienie na podstawie wiersza "Król Jan był królem bardzo złym..."
My robiliśmy przedstawienia dla klubu seniora w bibliotece publicznej. Zdjęcia oczywiście mogą być, ale nie zastąpią zabaw, rozmów i integracji bezpośredniej.
UsuńZwykłe biblioteki jak dla mnie mogłyby być otwarte, z limitem osób w środku i bez swobodnego dostępu do książek, można to zrobić tak, żeby zminimalizować kontakt do podania/zabrania książki. Mnie osobiście to wystarcza - teraz to i nawet nie potrzebuję, bo korzystam z ebooków, a po upatrzoną książkę, której nie umiałam znaleźć w wersji elektronicznej, biegłam do biblioteki w zeszłym tygodniu, póki była otwarta.
OdpowiedzUsuńZ dziećmi już z tym gorzej, bo tak jak piszesz, ten kontakt ma duże znaczenie i otwarcie z ograniczeniem do to już byłoby coś, ale ciągle mało. A widzę, że u was było sporo pomysłów. Szkoda, dzieci sporo tracą przez obecną sytuację...
No co zrobić, mam nadzieje, że nie odzwyczają się od biblioteki.
UsuńNie tylko dla dzieci to tak potrzebny kontakt.
U nas na osiedlu biblioteka w Domu Pogodnej Jesieni to prawdziwe okno na świat dla seniorów:-)
Zaraz wszystko zamkną. och Niby trzeba działać, bo wirus szaleje, ale trzeba też żyć, to wcale nie tak łatwe decyzje do podjęcia. Ja niestety obserwuję, że coraz więcej ludzi ma wszytko gdzieś, to tylko moje obserwacje, może akurat tak trafiam. Przecież musimy współpracować, by jakoś ten wirus okiełznać. Bardzo mi się podoba miłość, jaką czuję bijącą z tego posta. Czuć na całego, że kochasz, to co robisz. Ja bardzo mocno trzymam kciuki, by grudzień był lepszy, sporo zależy od nas. Mocno Cię przytulam, pozdrawiam cieplutko i trzymam kciuki, by było coraz to lepiej. <3 :)
OdpowiedzUsuńDziękuję, kochana za te wszystkie przytulaski:-)
UsuńOby nas wszystkich ten okres oszczędził chorób lub depresji.
Trzymajmy się, nie dajmy się!
Mój pierwszy Dzień Pluszowego Misia - spędzony w domu :( Szykuję nowy filmik, ale to już nie to samo...
OdpowiedzUsuńCiekawa jestem tego filmiku:-)
UsuńTo wszystko jest straszne. Zamykają szkoły, biblioteki, kina, restauracje, teatry, hotele. A jak ktoś się jedynie z tego utrzymuje to co ma zrobić, za co żyć? Żeby zarabiać ludzie muszą przychodzić i korzystać z usług.
OdpowiedzUsuńNie wiem czy ktokolwiek nad tym panuje, a ludzie w stresie są bardziej podatni na choroby wszelkie!
UsuńCzasem mam wrażenie, że wykorzystuje się pandemię, żeby udupić kulturę we wszelkich jej przejawach... :(
OdpowiedzUsuńA wiesz, że tez mam takie wrażenie, tym bardziej, że kościoły nadal otwarte...
UsuńPo raz pierwszy w tym roku moja wnuczka uczestniczyła w Dniu Bajki. W pięknej sukni, co było dla nie wielkim przeżyciem - być bajkową postacią. Przedszkola działają:))
UsuńDobre i to, że najmłodsze pociechy mogą zaznać trochę normalności:-)
UsuńPrzykre, ale jest - bez względu na nasze zdanie na temat...
OdpowiedzUsuńNie znam się, bom noga techniczna, ale dziewczyny mądrzejsze ode mnie dobrze radzą, takie mam wrażenie,żeby mimo wszystko chociaż na odległość zasygnalizować te święta. Dzień Misia Pluszowego brzmi przecudnie, a ja nic nie wiedziałam o takim święcie! Od teraz będę obchodzić :)))
Cudowne święto, wszystkie dzieciaki przynosiły misie, bawiliśmy się misiowo, śpiewaliśmy o misiach...cały wachlarz misiowych przyjemności:-)
UsuńŚwiat po covidzie nie będzie już taki sam, bo ten wirus z nami zostanie. Czy będzie szczepionka, czy nie, czy będzie jakieś lekarstwo, to świadomość nabyta, że Covid -19 utrzymuje się na książkach przez 4 dni będzie nam towarzyszyć. Obawiam się, że czytelnictwo dotknie głęboka metamorfoza. Sama planuję zakup czytnika.
OdpowiedzUsuńTeraz już tylko 2 dni, zmieniono wytyczne, a ozonować nie wolno, bo to niszczy okładki.
UsuńPewnie, że szkoda. Wychowanie, to przede wszystkim integracja, komunikacja, interakcja, zachowania społeczne. W Polsce i tak zbyt wielką wagę przykłada się do ocen, a zbyt niską do rozwoju umiejętności społecznych. Człowiek z wiedzą może być cały czas niezdolny do życia w społeczeństwie, za to człowiek z umiejętnościami społecznymi da sobie radę nawet, jeśli nie był przesadnie bystry.
OdpowiedzUsuńTo prawda, wiedza teoretyczna i oceny nie zastąpią pewnych umiejętności i kontaktów społecznych.
UsuńJuż po przerwie wiosennej i wakacjach trudno było niektóre dzieciaki ogarnąć...
Bardzo szkoda Asiu. Oby udało się w grudniu wysłać karteczki. Taki gest życzliwości jest bardzo potrzebny w tym trudnym czasie.
OdpowiedzUsuńTez mam taka nadzieje, tym bardziej, ze prace plastyczne to taka odskocznia od komputera i nauki...
UsuńUważam, że to rodzina w pierwszej kolejności powinna w dziecku zaszczepić miłość do czytania, tak, aby samo wyciągało ręce ku książkom. Potem już samo odkryje w sobie chęć odwiedzania biblioteki. Zresztą bibliotekę zawsze postrzegałam jako wyjątkowe miejsce (mogłam tam spędzić przyjemnie czas, znaleźć coś ciekawego, zaznajamiać się z ludźmi tam pracującymi, itp.).
OdpowiedzUsuńTo fantastycznie, że tyle wydarzeń się odbywa w Waszej bibliotece... I tak sobie pomyślałam przez moment w trakcie czytania pani postu... A gdyby tak urządzić konkurs na wykonanie ilustracji albo napisanie wiersza na podstawie ulubionej / ostatnio przeczytanej książki? A potem utworzyć galerię na stronie biblio (lub jej facebookowym profilu) z nadesłanych prac?
Pozdrawiam Serdecznie!
Miałam podobny pomysł, żeby dzieci zapytały o ulubione lektury rodziców z dzieciństwa:-)
UsuńZauważam, że dzieci z domów, gdzie ceni się książki mają inny stosunek do czytania i biblioteki:-)
Dziękuję :-)
UsuńCóż, jakby nie patrzeć książki rozwijają wyobraźnię, a jak trzeba to pomagają choć na chwilę uciec od koszmarów rzeczywistości...
"Ruchomy zamek..." można znaleźć, m. in. na cda, netflixie, itd. W ogóle to animacja powstała na podstawie książki Diane wynne Jones.
Pozdrawiam :-)
Wszystko wróci do normy, ale chyba wiosna, oby ta najbliższa była inna.
OdpowiedzUsuńTak wiele osób mówi, że dopiero na wiosnę...
UsuńTylko nie wiadomo na którą.
UsuńTo właśnie wielka zagadka...
UsuńRzeczywiście szkoda tych wszystkich imprez, szczególnie dla dzieci bo to przecież jedyny takie przeżycie na całe życie. Niech się to wreszcie skończy bo trzeba nam wracać do normalnego życia.
OdpowiedzUsuńDzieciaki , przynajmniej większość tęskni za szkołą czy przedszkolem.
UsuńOby do wiosny!
Tu jeszcze szkoły i przedszkola działają. Przedszkoli jest tu multum i są to małe przedszkola.Moi chodzą do dwóch różnych szkół, Starszy do gimnazjum, Młody do 4 klasy podstawówki.Niestety zajęcia sportowe są odwołane, odpadł basen Starszego i pingpong Młodego, więc obu nieco roznosi energia.Nie wiem jak tu jest z bibliotekami szkolnymi, ale wiem, że strasznie dużo pieniędzy wydaje się pieniędzy na książki dla nich.Starszy to je połyka w niebywałym tempie.
OdpowiedzUsuńMy mamy np. klasę sportową, ale jak ma działać, gdy wszystkie obiekty pozamykane?
UsuńŻe też jeszcze nie opracowali uprawiania sportu online. Osobiście gdy oglądam np. Tour de France, to po transmisji jestem tak zmęczona jakbym sama na tym rowerze gnała do mety.
UsuńJeden z naszych wuefistów nagrał filmy na youtube z ćwiczeniami dla uczniów, z tego co wiem, nawet rodzice ćwiczyli:-)
UsuńSzkoda. .. Zgadzam się z Tobą. Nie wszystko można przeprowadzić on-line. To taki dość marny substytut :(
OdpowiedzUsuńPrezentacja online nie zastąpi zabaw i gier na żywo:-(
UsuńAż przyjemnie się czyta opisy Twojej aktywności społecznej z dzieciakami i dla dzieciaków. Niestety covid i minister Czarnek mogą wprowadzić, i wprowadzają nowe jakości: wspólna zabawa na odległość i wygonienie z bibliotek bajek niepatriotycznych i magicznych.
OdpowiedzUsuńJa nie planuję wygonienia z mojej biblioteki żadnych książek, najwyżej pan minister wygoni mnie ;-)
UsuńWitaj, Jotko.
OdpowiedzUsuńNiewesoły to czas. Szczególnie właśnie dzieciaki, te mniejsze i te większe, najbardziej odczują skutki odosobnienia. Bo kiedy, jak nie teraz zaczynać swoją "przygodę" z relacjami międzyludzkimi? To okres zawierania pierwszych przyjaźni, moment na pierwsze zauroczenia. Ale także okres pierwszych konfliktów i antypatii, więc i nauki radzenia sobie z nimi. Takich rzeczy trudno nauczyć się bez kontaktów bezpośrednich.
Tak więc pod Twoim słówkiem "szkoda" kryje się mnóstwo fajnych spraw, które najmłodszych - póki co, wciąż mam nadzieję, że póki co - omijają.
Pozdrawiam:)
Szkoda bardzo. Kiedyś wybrałam właśnie prace w szkolnej bibliotece, bo lubię kontakty z czytelnikiem, wolę gdy cos się dzieje...praca biurowa w samotności to nie dla mnie.
Usuńmnóstwo uczuć w Tobie mieszka. i chęci dzielenia się z innymi.
OdpowiedzUsuńRelacje, interakcje, rozmowy, działanie - to wszystko motywuje mnie samą do działania...
UsuńZ zazdrością patrzę na te dzisiejsze, pięknie wyposażone klasy dla pierwszaków i uśmiechniętych uczniów i nauczycieli. Ja debiutowałem w 1957 r., a moja klasa była bardzo obskurna, stary budynek, kilka żarówek podwieszonych wysoko pod sufitem, z małymi oknami nie dającymi się otworzyć, ubrani byliśmy jak na jarmark różności, nie wszyscy mieli tornistry i kapcie (ci chodzili boso). Pamiętam, że do III kl. niektórzy nie potrafili nawet czytać, pisać i rachować. Ale w przeciwieństwie do dzisiejszych czasów byliśmy grzeczni i posłuszni wobec starszych. Wulgarnych słów nie używaliśmy, nie śmieciliśmy wokół siebie, ustępowaliśmy miejsca starszym ...
OdpowiedzUsuńJa zaczynałam edukacje w szkole, gdzie teraz pracuję i widziałam, jak szkoła zmieniała się także fizycznie...nie do poznania dla odwiedzających dawnych absolwentów.
UsuńPierwsza książka z biblioteki to zapewne przeżycie... niestety ja tego nie pamięta... Ale to nic, ważne by pamiętać że są biblioteki i Panie bibliotekarki :)
OdpowiedzUsuńPierwszej tez nie pamiętam, ale pamiętam wizyty w bibliotece w dzieciństwie, nigdzie nie czułam takiej magii:-)
UsuńZa młodych lat czytałem namiętnie, teraz się zdarza...
OdpowiedzUsuńTeraz to na słońce nas ciągnie, bo życie ucieka, a na świecie tak pięknie:-)
UsuńTrzeba widzieć plusy :)
OdpowiedzUsuńStaram się bardzo:-)
UsuńChyba najgorszemu katastrofiście nie przyszło nigdy do głowy że mogą nadejśc takie czasy jak te...
OdpowiedzUsuńAle musimy mieć nadzieję że to się kiedyś skończy i .... jeszcze będzie jeśli nie pięknie to przynajmniej normalnie...
To prawda, jeśli będzie normalnie, to o piękno sami zadbamy:-)
UsuńJa już nic nie wiem. Co dzień słyszę coś innego. Mam jednak nadzieję, że się uda wszystko co jeszcze może się udać i tego Ci życzę.
OdpowiedzUsuńJa codziennie słyszę o chorujących znajomych, a każdy przechodzi inaczej, nie wiem czy to szybko się skończy...
UsuńMój junior jest w pierwszej klasie i zastanawiam się, kiedy i czy w ogóle pozna normalną szkołę.
OdpowiedzUsuńTo faktycznie jest problem, może nie zapamięta najgorszych rzeczy...
UsuńJako mól książkowy, biblioteki kocham od zawsze, chociaż ku własnemu smutkowi, rzadko mam okazję w nich bywać.
OdpowiedzUsuńO Dniu Pluszowego Misia czy Dniu Życzliwości (przypadającym, akurat w moje urodziny :D ) nie miałem pojęcia, więc dzięki za uświadomienie.
Przykro mi, że Tobie i dzieciakom tyle fajnych okazji przepadło przez ten zakichany covid. Ale bądź dobrej myśli Joteczko :) Jeszcze wszystko nadrobicie.
Okazje przepadną teraz, obyśmy tylko w zdrowiu przetrwali i mogli świętować za rok!
UsuńZdrówka Celcie dla Ciebie i najbliższych!
Podzielam Twój smuteczek, ale jeszcze będzie pięknie !! ;o)
OdpowiedzUsuńWystarczy, że będzie normalnie, a później zaczniemy kolorować:-)
UsuńOby nowy rok nie był gorszy...
OdpowiedzUsuńTak zawsze sobie życzymy, a co będzie, czas pokaże.
UsuńRozumiem Twoje smuteczki... Tyle ciekawych, wesołych imprez nie może się odbyć. Wielka szkoda.
OdpowiedzUsuńZ powodu covida oraz mojej choroby musiałam przejść na emeryturę. Praca sprawiała mi wielką radość, nie tylko uczenie, ale właśnie kontakt z uczniem.
Oj, trudne czasy, a normalność Bóg wie, kiedy nastąpi.
Nie wiem, jak Cię pocieszyć.
Mimo wszystko żyjmy nadzieją, że to się kiedyś zmieni na lepsze.
Uściski!
Smuteczki czasami mnie dopadają, ale staram się zachować optymizm, mimo wszystko:-)
UsuńByle byśmy zdrowi byli, czego Ci bardzo życzę:-)
Smutne jest to, jakie mamy czasy. Co prawda mniej teraz czytam, ale książka to magia a biblioteka zawsze była przeze mnie okupowana jak w szkole tak i ta gminna. Dzisiaj wszystko praktycznie przejmujemy w komputerach. Szczerze do tej pory nie przekonały mnie audiobooki, wolę czuć, przerzucić kartki itd.
OdpowiedzUsuńSzelest kartek i zapach papieru, to jest to!
UsuńZawsze lubiłam konkursy organizowane przez szkolną bibliotekę, więc podejrzewam jak bardzo muszą być zawiedzione dzieciaki, że ominie ich tyle ciekawych rzeczy. Dobrze, że chociaż pasowanie na czytelnika udało się przeprowadzić.
OdpowiedzUsuńU nas od 8 listopada do odwołania zamknęli biblioteki. Szkoda, ale jednak jakoś trzeba to przeżyć... Chociaż nie ukrywam, że przyjęłam to z niemałym smutkiem.
Pozdrawiam serdecznie
Mam w zamyśle dwa konkursy, może uda mi się przeprowadzić je online, trzymaj kciuki!
UsuńJotko, cudna ta Wasza szkolna biblioteka.
OdpowiedzUsuńPostrzegam ją jako książkową oazę i ostoję kultury.
Wspaniale, że organizujesz tyle pięknych inicjatyw.
Wszystko, czego się podejmujesz, robisz z zaangażowaniem - czytelnicy dostrzegają to na Twoim blogu, a Twoi uczniowie - w bibliotece.
Nie smuć się, teraz imprezy przepadną, ale przyjdą nowe.
Niestety, pewnych rzeczy nie przeskoczymy - mimo chęci.
Trzymaj się zdrowo i zbieraj siły.
Dzięki za docenienie, tak właśnie lubię pracować. Żeby czytelnictwo kwitło, trzeba wychodzić do czytelnika, a nie siedzieć za biurkiem. Tak uważam.
UsuńPoza tym bezpośredni kontakt z małymi czytelnikami to sama radość:-)
Super postawa. :)
UsuńDla mnie raczej normalne podejście:-)
UsuńMam nadzieję, że niedługo potrwa to zawieszenie związane z biblioteką. Nie ma innej opcji.
OdpowiedzUsuńJak na razie tylko mogę polecić te krótkie metraże. Horrorów dłuższych raczej nie będę oglądał.
Teraz to cały czas jest coś zadziwiającego wokół nas.
Sądzę, że nowy nabytek będzie w miarę oszczędny.
Pozdrawiam!
Miejmy nadzieję, że wszystko wkrótce wróci do normy, może na innych zasadach, ale jednak.
UsuńW obecnej sytuacji to biblioteki też na tym ucierpiały :/
OdpowiedzUsuńAle ja mam swoją małą biblioteczkę i jak siedzę w domu to mam więcej czasu na czytanie. Pozdrawiam!
Moja domowa tez spora, takie czasy, ze i uczniowie musieli zaopatrzyć się w lektury lub czytają online.
Usuń20 XI jeszcze dzień praw dziecka.
OdpowiedzUsuńTen rok...
Szkoda słów chyba.
Dopadła mnie choroba i byłam ponad trzy tygodnie chora i jak miałam wrócić znowu przyszło zdalne.
Choroba trzyma, już ponad 2 miesiące. Podobno stres...
A ja tak dalej pójdzie, to nie wiem, czy będzie do czego wracać.
Chciałabym optymistycznie, ale straciłam wenę i wiarę.
🌞
Dobrego, pomimo wszystko 🌻 💚
Ja byłam na zwolnieniu 2 tygodnie i po powrocie zastałam nauczanie zdalne całkowicie...
UsuńWielu nauczycieli choruje lub jest w kwarantannie, choruje wielu znajomych, niektórzy na skutek ciągłego stresu, każdy boi się inaczej.
Wierzę, że wiara i wena Ci wrócą, trzymaj się ciepło:-)
Tyle pięknych imprez i wszystko trzeba odłożyć... Teatr bez widzow nie ma sensu. Ja cały czas walcze z przeziębieniem. Dużo zdrowia i uśmiechu Jotko, razem jakoś to przetrzymamy.
OdpowiedzUsuńKasiu, w kupie siła, dbaj o siebie, bo licho nie śpi, a zarazki teraz wredne !
UsuńEpidemia kradnie nam tyle czasu i codziennych przyjemności. Wszystkie relacje społeczne na tym cierpią, ale chyba najgorzej, że dotyka to dzieci.
OdpowiedzUsuńBrakuje zwyczajnie uścisków, przytuleń, rozmów bez maseczki...
UsuńZ tym pierwszym dłuższym akapitem zgadzam się całkowicie, poszerzając go o całą szkołę. Dla mnie nie było rzeczy gorszej niż puste sala szkolne podczas wakacji i dlatego kiedy tylko miałem większy wpływ na funkcjonowanie szkoły, czytaj: gdy byłem dyrektorem, przynajmniej organizowałem wymiany młodzieży albo cieszył mnie widok remontów i trochę tej adrenaliny niepewności - czy do września zdążymy, i jakoś się zdążało, a to z komputerową siecią, a to wysypaniem bieżni boiska mączką, a nawet zainstalowanie w oknach nowych zasłon i firanek cieszyło. A teraz, chociaż już jestem poza tym zaginionym światem, martwi mnie to, że przez pandemię nasze dzieciaki mogą mieć rok szkolny - półtora, kolokwialnie mówiąc, w plecy. Dzisiaj usłyszałem, że zdalna pani nauczycielka poleciła trzecioklasistce wysłuchać w całości "Czterech pór roku" Vivaldiego, sporządzić na ten temat notatkę, uwzględniając informację na temat tonacji tych czterech fragmentów... uff...
OdpowiedzUsuńNiektórzy nauczyciele zdalnie bywają bardziej ambitni, niż przewiduje kodeks...
UsuńWitaj wyjątkowo ciepłym wieczorem Jotko
OdpowiedzUsuńJa w tym miesiącu wyjątkowo się zagapiłam. No i nie zdążyłam wypożyczyć nowych pozycji z biblioteki :(((
Pozdrawiam księżycem, którego nie widać :)))
Na szczęście księgarnie są otwarte:-)
UsuńMam córkę w pierwszej klasie. Żal straszny. Jednak Pani mamy cudowną i bardzo Jej dziękuję, że robi wszystko, żeby odnaleźć się w tej sytuacji. Razem ze starszą z trzeciej klasy chodzą na warsztaty z doświadczeń przyrodniczych, naukę gry na instrumencie i konie - to wszystko stacjonarnie. Gdyby nie te zajęcia to byłoby b. źle. Póki mogą na nie chodzić, to jakoś to wszystko się kula.
OdpowiedzUsuńTo miło słyszeć. U nas coraz więcej nauczycieli chorych lub na kwarantannie, wiec chyba nieprędko wszystko wróci do normy...
Usuń