Zadano mi pytanie - co lubią czytać teraz dzieci?
Trudno o jednoznaczną odpowiedź...według mnie, najważniejsze jest zarazić je w ogóle czytaniem i wpoić nawyk korzystania z biblioteki, bo jeśli rodzice książki nie kupią, lub sami takowego nawyku nie mają, to dzieciom do książki będzie coraz dalej.
Na pewno dzieciaki wybierają oczami, zwracają uwagę na kolory i wielkość czcionki (podobnie jak seniorzy), w drugim rzędzie liczy się treść lub to, co polecają koledzy, no i Pani. Wpływ wychowawcy w pierwszym okresie jest duży. Zdarza się, że gdy Pani wspomni o jakiejś książce lub przyniesie na zajęcia, to na przerwie połowa klasy jest w bibliotece i pyta o tę właśnie książkę.
Dzieciaki dziś uwielbiają historie o rówieśnikach, psotnych i odważnych, a najlepiej, gdy mało jest tekstu, a sporo dowcipnych ilustracji, jak na przykład w Dzienniku Cwaniaczka. Ta książka nieustannie bije rekordy popularności.
Taką cwaniaczkową wersją dla dziewczynek są perypetie niejakiej Zuźki Zołzik.
Przygody Neli Reporterki na różnych kontynentach to pozycja dla bardziej wyrafinowanych czytelników, bo to i grubość spora i zainteresowania konkretne być muszą, niektórzy oglądają tylko obrazki, ale są też i tacy, którzy mają w domu cały cykl i sprawdzają czy biblioteka ma coś dodatkowo.
Osobiście polecam dwie serie do nauki czytania dla najmłodszych czytelników czyli Pierwsze czytanki oraz Czytam sobie. Seria "Pierwsze czytanki" ma duże czcionki i każda opowieść zawiera w sobie jakieś przesłanie, doskonała do przegadania z dzieckiem lub wnukiem.
Czytam sobie to rewelacyjna seria książek z podziałem na kategorie wiekowe lub raczej stopnie zaawansowania umiejętności czytelniczych. Trzymamy je w specjalnych skrzynkach, bo są małego formatu. Dzieciaki same wybierają, a wybierają skutecznie, bo nigdy w skrzynkach nie bywa pełno i ciągle pytają, czy kupiłam jakieś nowe...
Prezentowane powyżej to także hity dla miłośników serii, podobna szata graficzna, zwariowane przygody bohaterów i przyjazna w czytaniu...
Biuro Detektywistyczne Lassego i Mai to hit nad hity. Myślałam, że kiedyś się znudzi, ale co roku pasjonuje nowe pokolenia czytelników i to już od pierwszej klasy. Tytułów jest sporo, sama przeczytałam kilka i polecam.
Opowieści o zwierzętach to niezmiennie przyciągający dzieci magnes, ile by nie kupić do biblioteki, wszystkie będą przeczytane, zwłaszcza seria Zaopiekuj się mną.
P.Rosiak też ma swoich wielbicieli, zwłaszcza tych, co wolą cienkie czytadła, bo stron ma niewiele i większość to obrazki, cóż - takie znamię czasu, że obraz rządzi światem, choć o dziwo, o komiksy rzadko dzieciaki teraz pytają. Czasami proszą o Kajka i Kokosza lub Tytusy, ale to raczej z podpowiedzi rodziców wynika, bo tata na przykład z sentymentem wspominał swoje lektury...
Przykładowe zapytania dzieci z ostatniego tygodnia:
- a ma pani coś o dinozarłach?
- ja poproszę o księżniczkach
- czy jest książka o broniach?
- ja czytam tylko o samochodach, na bajki jestem za duży!
- a co to czarne dziury? niech mi pani pokaże!
- ja bym chciał o piramidach i mumiach!
- a jest taka, jaką koleżanka kiedyś wypożyczyła?
A co czytają Wasze dzieci lub wnuki, ciekawa jestem bardzo!
Oczywiście dinozaury! No i seria z Franklinem. Co prawda z Franklina już wyrasta, ale sympatia pozostała. ;)
OdpowiedzUsuńFranklina moja córka też uwielbiała i zakazała wydawać :)
UsuńFranklina też mamy, wypożyczany mniej, bo dzieci twierdza, że mają własne egzemplarze:-)
UsuńPrzecudne pytania!
OdpowiedzUsuńPytalski czyta głównie o zwierzętach, w tym oczywiście o dinozarłach. a Szczerbaty to już takie trochę o miłości. W końcu w maju będzie miał 17 lat:-))
17 lat, to już inna półka!
UsuńDomyślam się, że książki babci już dawno przeczytali?
Byli pierwszymi czytelnikami książek babci :-))
UsuńGłównie dlatego, że w dwóch pierwszych było dużo o nich :-)
Dinazaury są od lat ulubionymi bohaterami dzieci. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńI coraz więcej jest ciekawych książek na ten temat:-)
UsuńMoja Calineczka dizozarły lubi :)))
OdpowiedzUsuńNo pewnie, dziewczynki tez się tym interesują...
UsuńA co sądzisz o serii Marty Guzowskiej "Detektywi z Tajemniczej 5"- na 8-11 lat, z wątkiem tajemnicy, zagadkami?
OdpowiedzUsuńOsobiście nie znam, ale poczytałam w sieci.
UsuńMyślę, że jeśli autorka specjalizuje się w kryminałach, to i dla młodzieży ciekawie napisze.
Tajemnice, zagadki i duchy to także tematyka, o którą pytają młodzi czytelnicy.
Klik dobry:)
OdpowiedzUsuńProsze Pani, a jest w bibliotece elementarz Falskiego? ;) :)))
Pozdrawiam serdecznie.
Niestety nie, nie ostał się żaden, tym bardziej, że kiedyś nie kupowano podręczników do biblioteki.
UsuńMoże ktoś ma w domu własny lub po rodzicach?
Usiłuję sobie przypomnieć książki z mojego dzieciństwa i pamiętam tylko "Konika Garbuska", "Czerwonego Kapturka" oraz "Jarzębinkę".
UsuńOj, było tego sporo, baśnie Andersena, Fizia Pończoszanka itp.
UsuńNie mam wnuków i nie odpowiem. Gdy jednak sięgam pamięcią do tamtych lat, mnie interesowały książki przyrodnicze.
OdpowiedzUsuńA ja czytałam różne, jedynie za opowiadaniami nie przepadałam, wolałam grube powieści ...
UsuńSyn lubi książki o dinozaurach, ostatnio też o kosmosie. ;)
OdpowiedzUsuńZ wiekiem zmieniają się zainteresowania:-)
UsuńMój syn, obecnie 33-letni, uwielbiał dinozarły :) A ja na wyrywki znałam ich nazwy, bo miał takie karty i co raz mi robił sprawdziany. Jak widać wszędzie dzieci takie same, u nas w Oddziale dla Dzieci te same serie są najchętniej czytane. Plus nieśmiertelne Giganty ;)
OdpowiedzUsuńMój podobnie i bardzo szybko uczył się tych trudnych nazw, wiedział, co jedzą itd.
UsuńGiganty też mają swoich wielbicieli, ale mniej, niż poprzednimi laty...
Moje dziecię uwielbiało przygody
OdpowiedzUsuńKuby i Buby Grzegorza Kasdepke,
nie lubiła Koszmarnego Karolka.
Lubiła też wiersze Łukasza Dębskiego
i Ludwika J. Kerna i musieliśmy jej
godzinami czytać baśnie Andersena
te nasze - z ilustracjami JMS. :))
Nawyk czytania wyrobiony, polonistyka ukończona,
niebawem też słowiańska.
Czytanie bardzo rozwija i ważne, aby czytały choćby
komiksy.
Ja sama z dzieciństwa pamiętam jak dziś: Wyprawę po dinozaury. :)
Jan Marcin Szancer to wartość sama w sobie, bajeczne po prostu!
UsuńMój syn zaczytywał się w książkach o H.Potterze, a później w podobnych tematach , nawet na maturze miał temat wybrany - smoki i krasnoludy w literaturze.
Pamiętam, że jak chodziłam do podstawówki to dzieci bardzo lubiły czytać Koszmarnego Karolka :D Super prezentują się te książeczki
OdpowiedzUsuńpt. "Zaopiekuj się mną" Pozdrawiam!
Ta seria i miło się prezentuje i fajnie czyta:-)
UsuńA "Dzieci z Bullerbyn" - czytają jeszcze?
OdpowiedzUsuńCzytają, bo to lektura w 3 klasie...
UsuńA "Karolcię"? :)
UsuńKarolcia to też lektura...nauczyciele sami wybierają , co będą omawiać, więc nie zawsze jest to Karolcia.
Usuńa jak "schodzi" L.J.Kern, np. kultowe "Proszę Słonia?"...
OdpowiedzUsuńp.jzns :)
To już dziś historia...
UsuńNie znam, ale tematyka mnie nie zdziwiła. :)
OdpowiedzUsuńZe swojej strony mogę dodać, że znana mi obecnie trzylatka również często kieruje się okładką (w wyborze bajki do oglądania podobnie sugeruje się miniaturką ;)), lubi zbierać serie i chyba też ulega rodzicom i potem koniecznie chce to, co jej zasugerowali. Tematyka na topie to oczywiście przyroda i zwierzęta, a także różne życiowe scenki typu chodzenie na zakupy, był też szał na motywy morza czy maszyny budowlane. Za to nie lubi wierszyków.
Dzieci czasami zadziwiają zainteresowaniami, nawet chłopcy czytują bajki o Barbie, dziewczynki poszukują książek o piłce nożnej lub motocyklach.
UsuńFajne te książki i jakie zróżnicowane.
OdpowiedzUsuńNie zamieściłam wszystkich propozycji, bo miejsca zbyt mało.
UsuńNelę kojarzę :)
OdpowiedzUsuńWyszło wiele części bogato ilustrowanych.
UsuńZnajome dzieci w wieku ( chłopcy 11 i 9 lat) dosłownie pochłaniają komiksy o kaczorze Donaldzie. Doszło do tego, że ich mama musi im owa lekturę dozować :D
OdpowiedzUsuńTak, chłopcy przeważnie czytają te komiksy.
UsuńJestem pewny, że w mig załapałeś, o którą koleżankę i jaką książkę pytającego chodziło. A swoją drogą Nela reporterka przypomina mi Tomka ... czy to jeszcze czytają?
OdpowiedzUsuńTo akurat łatwo znaleźć po numerze książki, jeśli znam nazwisko czytelnika:-)
UsuńTomków mamy, ale sami nie pytają, teraz inni bohaterowie na topie...
Większość z wyżej wymienionych mamy zaliczone. Na pokładzie 10 i 6 latki. Młodsza zaczęła niedawno sama czytać :D Starszak kocha Cwaniaczka i Karolka.
OdpowiedzUsuńA ostatnio bardzo mi się podobają książki Chylińskiej. Hitem od kilku lat, często wracamy, jest Adelia Bedelia i książki z serii Mama Mu - raczej dla maluchów i opowiadania o Basi.
Opowiadania o Basi są bardzo mądre, polecam dla młodszej serię "Mam przyjaciela..."( weterynarza, kucharza, baletnicę itp.)
UsuńDinozaury to podstawa 😉 Sporo dzieciaków ciągnie do tego gadziego rodu 😀
OdpowiedzUsuńAle są tez pasjonaci węży, pająków, skorpionów...
UsuńKoszmarnego Karolka czytały moje dzieci i ja też. Podejrzewam, że jest w treści podobny do Dziennika cwaniaczka.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Faktycznie są podobne, o dziwo mniej pytają o Mikołajka...
UsuńA moja pierwsza ukochana, pierwsza przeczytana "Królewna śnieżka" istnieje jeszcze na półkach bibliotecznych? Czy to też historia?
OdpowiedzUsuńOczywiście, królewny i księżniczki to stały element planu czytelniczego małych dziewczynek.
UsuńMają z czego wybierać :)
OdpowiedzUsuńO tak pełne półki, ale kolejek nie widać...
UsuńNie mam kontaktu z małymi dziećmi a córka juz dawno dorosła, dlatego niestety nie znam żadnej z wymienionych przez Ciebie ksiązek. Z czasów mego dzieciństwa pamiętam i darzę estymą n.p. opowieści o zwierzętach Grabowskiego, Karolcię, Anię z Zielonego Wzgórza, Pollyannę, Fizię Pończoszankę, Dar rzeki Fly, baśnie Andersena i braci Grimm...Ech, mozna by wymieniac bez końca. Ech, uwielbiałam przesiadywać w blibliotece. I zapach książek.I magiczny spokój biblioteki. I moja panią bibliotekarkę - cichą, przyjazną, pełną taktu,delikatną i pogodną, ciemnowłosą panią.Potem spotkałam ją będąc osobą dorosłą. Była taka sama, tylko siwiuteńka, niczym stara wróżka.Pamiętała mnie. Było to bardzo wzruszające spotkanie....
OdpowiedzUsuńSama kilka takich zaliczyłam, choć nie jestem jeszcze aż tak leciwa i za każdym razem miło słyszeć, że ktoś pamięta...
UsuńBardzo dobrze ze czytelnictwo dzieci jest nadal w rozkwicie. Jako ze sama uwielbiam ksiazki i wciaz namietnie czytam, ten fakt jest bliski memu secu. Nauczylam sie czytac jeszcze przed pojsciem do szkoly i zostalo we mnie do teraz - jestem bardziej przywiazana do nich niz komputera.
OdpowiedzUsuńMoje wnuki sa wytworem wspolczesnosci - chociaz w pierwszych latach zycia tez lubiacych ksiezeczki i malowanki, szybko sie zzyli z elektronika i juz im to zostalo. Byl okres ze podsylalam im ksiazki, wedlug mnie klasyki literatury, ktore wydawalo mi sie ze kazdy powinien w swym zyciu przeczytac ale zadnej nie przecztali od deski do deski i tak zostalo. Nie pomogla w tym sytuacja iz bylam i jestem babcia na odleglosc wiec moje wplywy na cokolwiek nie sa duze.
W bibliotekach widuje sporo matek z dziecmi szukajacych lektur czyli zwyczaj nie zaginal, jednak ogolnie kroluja komputery gaszac zainteresowanie ksiazkami.
Prosze - nie odstraszaj sie moim politycznym wpisem na blogu - nie tyczy Ciebie czy innych mych znajomych czytelnikow, tyczy wpisow na zupelnie przypadkowo napotkanych blogach.
Teraz sporo czytelników przestawia się e-booki lub audiobooki i takie ich prawo, świat idzie z postępem, byle kontakt z literatura był.
UsuńNie wiem, jaki wpis masz na myśli, jakoś nic mnie nie odstraszyło...
Dzieci są wymagającymi czytelnikami.
OdpowiedzUsuńLub raczej niezdecydowanymi...
UsuńTo też 😊
UsuńMoje wnuczki małe, ale u wszystkich trzech wygrywa cykl o Kici Koci. Znają na pamięć, mają po kilkanaście książeczek. Najstarsza od trzech lat ma własną kartę w bibliotece i co najmniej dwa razy w miesiącu coś wypożycza, a przy tym swoich własnych różnych książeczek ma dużo. Teraz jest nadal na etapie fascynacji kosmosem i ten temat rządzi w książkach :)
OdpowiedzUsuńNo tak, Kicia Kocia to raczej dla młodszych, ale też mam w bibliotece dwie sztuki podarowane przez czytelnika.
UsuńA czy ma pani książkę o dziewczynce, która bała się pójść do szkoły?
OdpowiedzUsuńNa pewno się znajdzie, jeśli nie książka to opowiadanie...
UsuńWitaj, Jotko.
OdpowiedzUsuńTeraz to głównie Asimova, Vogta, Głuchowskiego, Huxleya:)
Ale początki były raczej typowe: Lewis, Kosik, Paolini, Moor, Moo Gley, Rowling. Trochę przygodówki w stylu Bradforda, pozycje Sempre i Gościnnego, i komiksy - od Donalda po X-Menów:)
Był też, oczywiście, etap dinożarłów i dawnych cywilizacji:)
Pozdrawiam:)
Niezły zestaw, z komiksów to dzieci właśnie pytają o super bohaterów:-)
UsuńDzieci kiedyś czytały książki, dziś komputery coraz częściej zajmują ich miejsce.
OdpowiedzUsuńNiestety tak, ale jeszcze jest nadzieja...
UsuńPowiało optymizmem! Biblioteka szkolna kojarzyła mi się z dość przestarzałą literaturą ze słabą dostępnością nowości, a tu proszę: żadnego z wymienionych przez Ciebie tytułów nie znalazłbym za czasów mojej szkolnej edukacji w bibliotece.
OdpowiedzUsuńTo prawda, wszystko to nowości ostatnich lat, a mamy dzięki temu, że dostaliśmy spory zastrzyk gotówki w ramach Narodowego Programu Rozwoju Czytelnictwa. Biblioteki publiczne są w jeszcze lepszej sytuacji, nam się trafiło raz na 10 lat!
UsuńOj, zestarzałem się się bardzo, a postępująca skleroza spowodowała, że nie pamiętam, czy czytałem te książeczki, a tak na poważnie, to cieszę się, że w bibliotece ruch. Spostrzegłem też, że jest moda na serie.
OdpowiedzUsuńZa moich czasów był mniejszy wybór książeczek i chyba przeważały te obszerniejsze, ale też się czytało, natomiast ciepło wspominam podręczniki do języka polskiego z młodszych klas podstawówki - było w nich sporo ciekawych czytanek i wierszy. Chyba najbardziej lubiłem Janczarskiego i panią Kownacką.
Kiedyś samo czytanie bywało rarytasem, podobnie jak z zabawkami, dziś taki wybór treści i kolorów, a i tak coraz trudniej zachęcać do lektury...ale ma czytać, czytał będzie!
UsuńMoje wnuki czytały i słuchały wiele z podanych pozycji. Harry Potter na okrągło, nawet zabierany do ubikacji. Kto lubi czytać, będzie czytał i będzie zaglądał do biblioteki. Otwarte umysły chłoną jak gąbka, natomiast oporni na wiedzę pozostaną z niczym. Ciekawość i motywacja to najważniejsze powody czytania i uczenia się.
OdpowiedzUsuńSerdeczności
Harrego Pottera i Władcę pierścieni oglądamy nadal przy każdej powtórce:-)
UsuńU nas rządzi klasyka (nowości kupujemy do wnuczej biblioteki)...;o)
OdpowiedzUsuńPrinceska odkrywa Tuwima i Brzechwę (podziwiając, że Księciunio umie już "wszystko" na pamięć)...;o)
Księciunio "połyka" Opowiadania Grabowskiego o zwierzaczkach, a że pozycja obszerna, to nam jeszcze na jakiś czas wystarczy...;o)
Mam ten komfort, że prywatna bibliotek spora, więc tylko sięgnąć...;o)
"Nelę" oglądamy w wersji telewizyjnej...;o)
No widzisz, a ja w kryzysie oddałam książki dziecka do biblioteki, ale pewnie wnuki już inne poczytają ...
UsuńMam córki w 1 i 3 klasie podstawowej. Lubią czytać. Starsza to już nałogowy czytelnik, młodsza się rozkręca. Kupujemy książki, systematycznie też jeździmy do biblioteki. Najlepsze książki to dla starszej Mulla (Baśniobór i kolejne części), Biuro detektywistyczne Lassego i Mai, Harrry Potter, Pippi, Kroniki Archeo, itd. Młodsza to o kotkach, pieskach, im słodziej, tym lepiej plus przygody szkolne, o dziewczynkach w jej wieku :) Był też czas fascynacji Nelą. Czytamy razem - wieczorem, poza tym dziewczynki czytają sobie też same.
OdpowiedzUsuńSerce się raduje na takie wieści:-)
UsuńOby nadal znajdowały radość w lekturach!
Moje pierwszaki też pobiegły dzisiaj do biblioteki ( serce się raduje). Wypożyczyły różności.
OdpowiedzUsuńTak trzymać! Prawdziwi zapaleńcy:-)
UsuńMy jesteśmy na początku przygody z czytaniem, więc u nas ostatnio furorę robi seria "Czytam sobie" :)
OdpowiedzUsuńJest świetna i stopniowo przygotowuje do samodzielnego czytania:-)
UsuńKoszmarny Karolek.. w całym swoim życiu przeczytałam tylko jeden tomik xD
OdpowiedzUsuńKoszmarnego Karolka raczej chłopcy czytają...
UsuńDziękuję, Jotko za Twoje książkowe propozycje.
OdpowiedzUsuńSama kocham książki i staram się tę miłość zaszczepić w moich dzieciach, z córkami mi się udało, z synem porażka.
Córka 13 letnia - kocha fantastykę: Baśniobór, "Spirit animals.Zwierzoduchy", Igrzyska Ognia, Wojownicy (cała seria o takich kotach), Harry Potter, Tolkien...
Córka 6 letnia - próbuje sama czytać serie "czytam sam", "pierwsze czytanki", ale woli jak czyta jej mama. Lubi obie "Karolcie", "Oto jest Kasia", "O psie, który wrócił do domu", serię "Przytul mnie", ale największą miłością darzy serię "Emi i Tajny Klub Superdziewczyn".
Syn 12 lat.... i tu jest problem. Nie chce czytać niczego. Muszę prosić, przekonywać, błagać - wtedy owszem przeczyta, ale z niechęcią, zmusza się, jakbym go do kamieniołomów zaciągała. Nawet "Cwaniaczek" go nie wciągnął.
I nie wiem, co mam z tym fantem zrobić. :(
Same super książki wymieniłaś, mój syn też lubił wspólne czytanie.
UsuńSwoim synem nie martw się, jeśli nie ma innych problemów, z nauką np. to jeszcze zaskoczy, każdy ma swój czas, choć mój bratanek czyta tylko książki popularnonaukowe lub związane z zawodem, taki typ cybernetyczny...
Dzięki za pocieszenie, Jotko.
OdpowiedzUsuńMoże faktycznie zaskoczy później z książkami, a może już mu tak zostanie.
Staram się podsuwać książki, motywować, ale też pilnuję się, by za bardzo nie naciskać, bo boję się, że wtedy jeszcze utrwalę w nim awersję do książek. Tłumaczę sobie, że nie wszyscy muszą czytać (tak jak nie wszyscy lubią słuchać muzyki, grać w planszówki, spacerować...).
Ale mimo wszystko jakoś mnie to, gdzieś tam w środku, uwiera. :(
I żeby choć popularnonaukowe czytał jak Twój bratanek, ale gdzie tam!
Chyba że nauczyciel każe, to wtedy.
Czyli jest minimalistą, ale wierzę, że gdy odkryje swój ulubiony gatunek, to go wciągnie:-)
UsuńWidze duzo nowych serii. Moje dziewczyny uwielbiaja serie Zaopiekuj sie mna. Ja tez czytalam i przyznaje ze lezka mi sie w oku zakrecila.
OdpowiedzUsuńMnóstwo jest nowości, aż żałuję, że nie mam kasy na kupowanie czegoś co tydzień!
Usuń