O czwartej nad ranem obudził męża jakiś harmider i pukanie w okno. Wstał, by sprawdzić o co chodzi, a tu dwie sroki siedziały na parapecie okiennym i dziobały w siatkę przeciw owadom.
Zrobiły nam w tej siatce 3 dziury, co nie wygląda estetycznie i pewnie z czasem dziury się powiększą.
Istne utrapienie, jak nie gołębie, to sroki!
Skąd taki atak? W ramie okiennej zamieszkał jakiś owad, co odkryłam myjąc okna. Na szczęście rama z tworzywa, więc się nie rozleci. Już kiedyś sroka dziobała w to okno, widocznie wcześniej owada wyczuła.
Najpierw sroki polowały na wróble, które zamieszkały na balkonie, ale gniazdo ćwierkaczy dobrze ukryte, sroki za wielkie, by się tam dostać.
A gdyby tak drapieżniki dostały się do mieszkania i na przykład zapolowały na chomika lub kanarka? No horror normalnie!
Nie przypuszczałam, że siatki przeciw owadom mogą być zagrożone!
Dbamy o te siatki, bo tanie nie są, chowamy na zimę za radą producenta, by mrozy im nie zaszkodziły, a tu dwa ptaszyska i po siatce...
Rozumiem, e te siatki to takie moskitiery...
OdpowiedzUsuńDziwnym trafem tam, gdzie pomieszkuję owadów jak na lekarstwo, prócz much, na które mam doskonały lep. Niezbyt estetycznie on wygląda, gdy oblepiony jest muchami, ale przeważa w tym względzie skuteczność. Kiedy chcę, aby wieczorami i na noc nie zostawały w pokoju jakieś nocne owady, wystawiam na jakiś czas światło na balkon i wszelki owad podąża za nim. A co do srok - uwiły sobie gniazdo w pobliżu i rankiem potrafią skrzeczeć niemiłosiernie, ale że w ogóle ptactwa na osiedlu jak na lekarstwo, to te akurat odgłosy sprawiają mi przyjemność.
Srok jest sporo, ale nie krzyczą cały czas, na szczęście.
UsuńZa to zniknęły jaskółki, ani jednej nie widziałam, nie mówiąc o gniazdach!
... jeszcze raz się wypowiem, tym razem niekoniecznie ad rem...
UsuńPrzejrzałem sobie komentarze pod obecnym Twoim postem w celu... a jakże, nasza niekochana znajoma, jak, nie przymierzając, pani Pawłowicz, znów błysnęła erudycją i ma te swoje 45 sekund sławy :-) :-) :-)
Nie inaczej, ale 45 sekund to zbyt wiele, nie zaszczyciłam uwagą...
Usuńsroki lubią mięsko - najchętniej jeszcze ciepłe.
OdpowiedzUsuńWidziałam kiedyś, jak sroka porwała pisklę wróbla i zjadła na moich oczach, okropny widok!
UsuńPtaki potrafią umilić życie, ale bywają też problemem. Przykre, że zniszczyły Wam siatkę.:(
OdpowiedzUsuńTrudno, parę lat już miały, trzeba będzie zamówić nową...
UsuńTeż mam takie siatki, ale tanie i całoroczne. (Jeśli możesz, podaj jakiś namiar na swoje). Bez nich nie miałabym życia.
OdpowiedzUsuńI sroki też mam wokoło, jednak nie tak rozbisurmanione :) To musiał być wyjątkowo smakowity kąsek ;)
Chyba ten kąsek jeszcze siedzi w środku, bo widuje jego ślady.
UsuńMy zmawialiśmy w Dekoramie, pan przyjechał, wymierzył, po dwóch tygodniach były gotowe, z białą plastikową ramą.
W moich krzaczorach owadów jest ogrom, więc siatki na oknach to sprawa priorytetowa. Przykro, że Wasze zostały uszkodzone przez sroki. Ale że ptaszyska tak sobie poczynały w pobliży człowieka, pewnie przyzwyczajone do obecności, że nawet do okien się dobijają.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło, Agness:)
Często siadają na balkonach, polują na wróble, duże owady, pewnie do obecności człowieka przywykłe.
UsuńTam gdzie ludzie łatwiej o posiłek. Stworzenia nie są głupie i szybko się uczą. :) Atak atakiem ... ale dzięki temu powstał ciekawy post :)
OdpowiedzUsuńTak sobie pomyślałam, że temat dobry:-)
UsuńW Kotlinie Kłodzkiej szybko zapomnisz o zepsutych siatkach i uciążliwych srokach. Wspaniałych wakacji.
OdpowiedzUsuńPostaram się wysłać kartkę, Iwonko:-)
UsuńKawki rozdziobały mi siatkę w oknie [metalowe nici!], ponieważ między nią i szybami pełzały jakieś żuczki, widocznie jadalne.
OdpowiedzUsuńU nas kiedyś zimowało między oknami pełno biedronek, obudziły się na wiosnę:-)
UsuńDobrze ze wlamanie nie bylo innego rodzaju ale siatki i tak szkoda.
OdpowiedzUsuńU nas, ze wzgledu na goracy, niemal tropikalny klimat, mamy mase wszelkich owadow, gryzoni tez. Jednymi z najgorszych sa wiewiorki - sa niezmiernie agresywne, zlosliwe, potrafia zdemolowac strkture domow, przegryzajac dziure by sie dostac na strych, przegryzaja kable elektryczne powodujac pozary. Sa inne gryzonie tez i dlatego istnieje u nas biznes i profesja wylapywacza takowych.
Odwiedzaja mnie kradnac ziarno chipmunkom, a takie zlosliwe i odwazne ze sie ich boje, niemniej odganiam i przeganiam bo gdy sie dorwa jedzenia to zjadaja do ostatniego ziarenka nic moim zwierzetomm nie zostawiajac. Jednym slowem nasze wiewiorki to nie takie mile zwierzatka jak w Polsce.
Dobrze ze uszliscie z zyciem i dobytkiem :)
No faktycznie, u nas wiewiórki to ulubienice spacerowiczów.
UsuńKoleżance szczury przegryzły ze 3 razy kable w samochodzie, bo nie ma garażu.
W niektórych miastach narzekają na dziki, które wszędzie spacerują, ryją trawniki i straszą co niektórych...
Na razie uszliśmy:-)
sroki to piękne i mądre ptaszory, aczkolwiek pewne rozbieżności ich interesów z ludzkimi mogą mieć miejsce, a moje zdanie w tym konkretnym przypadku jest proste i jak zwykle stronnicze po stronie Natury: było częściej i staranniej myć okno :P :D
OdpowiedzUsuńp.jzns :)
p.jzns :)
Okna to akurat moje hobby, ale ten owad to wlazł otworem w środek framugi i tam mieszka...
UsuńTakie siatki są zazwyczaj cienkie, ale dobrze, że ptak nie narobił większych szkód. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńTa nasza jest dość solidna, ale dzioby srok też niczego sobie...
Usuń..JoAsiu Kochana przykro mi bardzo, że kawki Wam zniszczyły siatki w oknach..
OdpowiedzUsuń..cóż ptaki są piękne i mądre, ale potrafią narobić szkód kiedy są głodne..
- pozdrawiam Cię najserdeczniej, życzę dobrych dni ♡
A wiesz, że byliśmy bardziej zdziwieni, niż zmartwieni, no cóż, to my jesteśmy gośćmi na naszej planecie:-)
UsuńAle dziękuję za Twoje słowa:-)
Ja w tamtym roku latem, gościłam niedużego nietoperza w swoim mieszkaniu. Biedak schował się do dziury między meblami i nie mógł się jej opuścić. Było słychać tylko drapanie. Musieliśmy uszkodzić mebel, aby nietoperz mógł uciec z pułapki. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńNam kiedyś wróbel wpadł do mieszkania i schował się za kanapą, ciężko go było wydostać!
UsuńTeraz to zatrzęsienie ptaszysk. Nie wspominając o wszechobecnych gołębiach.
OdpowiedzUsuńGołębie to zupełnie inna bajka...
UsuńNie ma nic bardziej zabawnego jak jedno zwierzę narzekające na inne zwierzę.
OdpowiedzUsuńDziękuję ;-)
OdpowiedzUsuńNo, to rzeczywiście niezła przygoda, aczkolwiek srokom nie można odmówić urody.
O tak, piękne są i w dodatku drapieżne, tak je stworzyła natura:-)
UsuńDzioby sroki mają nie od parady, wszak to drapieżniki takie im potrzebne, szkoda tylko że udowadniały to na waszych siatkach. Pomimo że szkoda wydać kasy na nowe, szczególnie jeśli tych pieniążków w portfelu nie za wiele, to należy się cieszyć, że ptaki jeszcze są, bo przecież natura ze względu na rożne czynniki, w tym ludzkie, coraz uboższa.
OdpowiedzUsuńPrzed remontem naszej kamienicy, gniazdowały w niej jaskółki, brama bez domofonu, otwarta, miały więc swobodny dostęp. Brudziły na klatce, ale ja tak bardzo lubiłam je obserwować i spotykać się z nimi w przelocie. W tym okresie było całe mnóstwo jaskółek w okolicy, jednak teraz prawie wszystkie kamienice z domofonami i jaskółki zniknęły. Całe szczęście, że zastąpiły je jeżyki, bo w naszym mieszkaniu od kilkunastu lat nie ma komarów. Na sąsiedniej ulicy zainstalowano domki dla jeżyków i dlatego są na naszym niebie, bardzo je lubię obserwować :)
A u nas ani jaskółek, ani jeżyków, szkoda, bo tak jak mówisz, choć brudzą, to owady znikają...
UsuńU mnie sroki atakują...kota!nie wiem,czy się z nim przekomarzają,ale wrzeszczą na niego i chcą go dziabnąć w ogon..Ewa
OdpowiedzUsuńKot to trochę spory kąsek, ale może to zaloty?
UsuńWłaśnie jak Puśka mi zaginęła trzy lata temu, to najbardziej się bałam, że została zadziobana przez sroki...
UsuńNo jakby tak całe stadko, to kto wie?
UsuńPróbowały 2 sroki ukraść mi garnek z tarasu, chodziły w kółko, próbowały, ale za ciężki był, nie dały rady😀
OdpowiedzUsuńOj, to pewnie jakieś smakołyki tam chowałaś!
UsuńOne nie wiedziały co tam jest (ja już nie pamiętam), widocznie błyszczące cacko chciały sobie zabrać, hi hi :)
UsuńPewnie pokrywka wysadzana cyrkoniami, hi, hi :-)
Usuń😀😀😀
UsuńSroki znane są jeszcze ze swoich złodziejskich praktyk, także ... uważajcie :)
OdpowiedzUsuńNo mówię Ci, strach okna otwierac!
UsuńTe sroczki są jednak dużo zabawniejsze (uwielbiałem je obserwować) niż np. tacy hakerzy, co się włamują na pocztę miłościwie nam panujących ;)
OdpowiedzUsuńGdyby miłościwie panujący używali telefonów jak trzeba, nie byłoby problemu...
UsuńUff, dobrze, że to sroki a nie prawdziwy złodziej.
OdpowiedzUsuńU mnie na szczęście ptaki nie próbują atakować moskitier w oknach. Widocznie wystarczają im kilometry kabli napowietrznych i siatkami już się nie interesują ;-)
No tak, kabli tam macie nadmiar:-)
UsuńUwaga na błyskotki 😊
OdpowiedzUsuńMam schowane ;-)
UsuńTak na obronę srok to: . "Sroki łącząc się w pary są bardzo wierne swoim partnerom, praktycznie pozostają w związkach aż do śmierci. Sroki bardzo przeżywają utratę swoich partnerów". Sroki są bardzo inteligentne i wszystko robią razem ze swoim partnerem - wszystkie obowiązki itp ;)
OdpowiedzUsuńJak łabędzie :-)
UsuńNie mam do nich wielkich pretensji, byle nowej siatki nie uszkodziły...
Ah te sroki, słyszałam, że potrafią nie raz coś zwinąć, ale nie wiedziałam, że potrafią wyrządzać też takie szkody.
OdpowiedzUsuńU mnie najwięcej jest mew, szczególnie jak wyczują jedzenie.
W czasie lockdownu zwierzęta zawładnęły wieloma miejscami, gdzie ich dotąd nie było...
UsuńGdyby mnie ktoś tak obudził w środku nocy to brałabym pod uwagę wszystkie najgorsze scenariusze. No ale ptactwa bym nie podejrzewała. W życiu. Tyle zamieszania o robaka :)
OdpowiedzUsuńPrawda? Tez byliśmy zdziwieni, polowanie o tej porze?
UsuńZaczynam coraz bardziej doceniać "moje" sokoły mieszkające od wielu lat na jednym z mniej użytkowanych parapetów.
OdpowiedzUsuńWierni lokatorzy:-)
UsuńNo to niezłe wtargnięcie :D
OdpowiedzUsuńSkrzydlaci włamywacze:-)
UsuńTo jest taka zoologiczna ilustracja tego, do czego konsumpcjonizm doprowadza zwierzęta :-) Coś za siatką stało się obiektem pożądania i nie ma przebacz!
OdpowiedzUsuńNa tej samej zasadzie postępują dziki, niedźwiedzie itd.
UsuńU nas srok pod dostatkiem, ale nie zaryzykują podejścia do okna. Trzy koty i pies siatkę obronią, ale...ale koty jak chcą wyjść na dwór to drapią pazurami siatkę. Jednym słowem nic nie może wiecznie trwać...
OdpowiedzUsuńNo nie może, czasami trzeba coś zmienić!
UsuńKupiłam kiedyś taką siatkę... ale sama się w oknie nie zainstalowała, minęło parę lat, do tej pory gdzieś w głębi szafy jest 😂
OdpowiedzUsuńNasze to takie na wymiar, gdy owady zaczynają latać, mąż zakłada i już.
UsuńU nas pod oknami sypialni, co rano rozlega się koncert małych sroczek czekających na śniadanie podane przez mamę srokę. Upodobały sobie krzaczki właśnie tam - powiem tylko - małe ale głośne :)
OdpowiedzUsuńW krzaczkach, proszę bardzo, niech siedzą:-)
UsuńRzeczywiście szkoda siatek.
OdpowiedzUsuńAle mam nadzieję uchronicie się jakoś przed owadami.
Pozdrawiam :)
Damy radę, jest tak gorąco, że nawet much nie widać!
UsuńA my właśnie wczoraj założyliśmy takie siatki, mam nadzieję, że trochę przetrwają:) Pozdrawiam cieplutko:)))
OdpowiedzUsuńNa pewno, ja muszę zamówić jeszcze do kuchni, bo w czasie gotowania zawsze jakaś mucha wleci...
UsuńByć może w tym upale ptaszyska cierpią na brak pożywienia…nie mogły sobie odmówić takiej gratki…nie sety padło na Twoje okno i siatkę…
OdpowiedzUsuńJa to pechowa jestem, w razie kontroli biletów, zawsze mnie sprawdzali, koleżanki nie musiały okazywać biletu...
UsuńU mnie w oknie na razie jedna dziura zrobiona cichcem, więc nawet nie wiem, który to ptak. Skoro srok pod dostatkiem, to pewnie ona. Być może jakiegoś robala chciała upolować, ale szkód na lata, bo ta dziura z każdym rokiem staje się większa...
OdpowiedzUsuńSerdeczności
Może u nas zalepimy, bo póki sroki są, to nie ma sensu zakładać nowej siatki.
UsuńWitaj, Jotko.
OdpowiedzUsuńPrzykro mi z powodu Waszej straty.
Może dałoby się te siatki zareklamować, skoro owady się jednak przedostały.
Pozdrawiam:)
Reklama odpada, gwarancja zakończona, a owad zamieszkał we framudze, zanim założyliśmy siatkę w oknie na sezon...
UsuńA jakby złodziejki dobrały się do błyszczących precjozów stojących w wazie przy tremolo.
OdpowiedzUsuńBłyskotki trzymam ukryte , choć nie w sejfie :-)
UsuńKlik dobry:)
OdpowiedzUsuńTakże mam siatki, ale nigdy nie widziałam jakiegokolwiek ptaka, by w siatkę dziobał.
Pozdrawiam serdecznie.
U nas ptaki wydziobują styropian z ociepleń i w niektórych dziurach robią gniazda...
UsuńPtaki są urocze, ale potrafią też napsocić, co zresztą widać w Twoim wpisie.
OdpowiedzUsuńOj, potrafią! Na razie odpuściły, a może owad się wyprowadził?
UsuńJotko, mnie ostatnio obudził gołąb stukający w parapet.
OdpowiedzUsuńA sroki szaleją w ogrodzie u rodziców. A jak zaczną kłócić się między sobą, a tym bardziej z kotem, to się dzieje...
Pozdrawiam błękitem nieba za oknem
Mnie dziś obudził pies przywiązany przed sklepem i od 5.30 ujadał na całe osiedle...
Usuń