Wokół Kudowy jest wiele ciekawych miejsc, cała Kotlina Kłodzka w zasadzie to skarbnica atrakcji dla dużych i małych turystów. Pamiętając wyprawy z przeszłości odwiedziliśmy kompleks skalny Teplice-Adrspach. Można zaliczyć trasę krótszą czyli tylko teplickie skały, można pokusić się o całość czyli poszerzyć wędrówkę aż do Adrspacha, idąc Wilczym Wąwozem.
Do kompleksu można dojechać od strony czeskiej i wystartować z Teplic, gdzie wygodny parking i gastronomia, a można od strony Wałbrzycha. Zależy, gdzie akurat jesteście, skąd komu bliżej. My jechaliśmy przez Czechy.
Trasa nie jest wymagająca, nawet jeśli nie jesteś wytrawnym wędrowcą, dasz radę, trzeba tylko przygotować się na liczne schody, podejścia i zejścia, z bolącym kolanem nie jest komfortowo.
Jednak liczne miejsca postojowe, strumyki, oczka wodne umilają wędrówkę. Tu na zdjęciu ujęcie wody pitnej, nawet kubeczki były...
Głazy różnej wielkości, las wręcz bajkowy, niezwykłe światło i zapachy, cisza, tego wszystkiego poszukuje mieszczuch nizinny, gdy wyrwie się na wakacje z domu...
Mysia dziura jest naprawdę wąska, w najszerszym miejscu 50cm, nieraz trzeba iść bokiem, bo ściany mokre...
Wejście do zamku w środku rezerwatu? czemu nie?
Głowa w górę i wypatrzyłam dwóch śmiałków na ścianie skalnej, a mąż zrobił zdjęcie.
Skalny kompleks teplicko -ardspaski to bardzo wysokie i wąskie korytarze, ale trasa świetnie przygotowana pod każdym względem.
Na punkcie widokowym dwie ogromne skały, nazwane Starosta i Starościna.
Jest i wodospad, ukryty w jaskini, bardzo zimnej i wilgotnej, z mrocznym korytarzem, który do niej prowadzi.
Tym razem nie skorzystaliśmy, zbyt długa kolejka nas zniechęciła, zamiast czekać na łódź woleliśmy podreptać dalej. Ale kto nie płynął - koniecznie!
Liczne wycieki spod skał tworzą oczka wodne, w których odbija się to, co w górze. Gładka tafla , czysta woda, czasami zabarwiona minerałami ukrytymi w głębi ziemi. Wrażenie spokoju i potęgi przyrody.
Po zejściu ze szlaku dobrze posilić się w czeskiej restauracji, ja za kuchnia czeska nie przepadam, ale na szczęście są inne dania...
Wszędzie można płacić w złotówkach.
Kraina jak z baśni, wrażenia niesamowite!
Przepiękna wycieczka z samego rana. Patrząc na zdjęcia nabieram siły i Moc może będzie ze mną przez cały dzień, bo potrzebna, dużo zaplanowałam na dziś 😃 Dziękuję Joteczko kochana i serdeczności posyłam 💙💙💙
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że moc była i jest:-)
UsuńSynek nas odwiedził, po raz pierwszy normalnie wpadł na obiad od dłuższego czasu. Już po szczepieniach wszyscy jesteśmy, a wcześniej nie chciał nawet wejść do domu, żeby nam wirusa nie przynieść. Więc radość jest 🙂
UsuńU nas też byli syn z synową, byłoby super, gdyby nie moja migrena...
UsuńKlik dobry:)
OdpowiedzUsuńNajbardziej podoba mi się Starosta i Starościna. Do mysiej dziury nie weszłabym. Nie dlatego, że jestem gruba, tylko dlatego, że źle się czuję w ciasnocie.
Pozdrawiam serdecznie.
Na szczęście korytarz nie jest długi, ale rozumiem, że nie każdy lubi takie tunele...
UsuńNiesamowite sa te skalne dziela natury, oczywiscie ze warte zobaczenia, napewno ciekawsze niz widoki ktore daje..... kosmos. I tansze a takze przy okazji jeszcze czlowieka nakarmia.
OdpowiedzUsuńFajna wycieczka, lubilabym taka chociaz jak alElla nie pchalabym sie w ciasne szpary - mnie tez ciasnota przeszkadza.
A ja lubię, zawsze to urozmaicenie i często jakaś niespodzianka:-)
UsuńKosmos wolę oglądać z daleka lub w planetarium!
Czyli Kudowa poznana wzdłuż i wszerz , w górę i w dół ;)
OdpowiedzUsuńNo jeszcze na skały po linach nie wchodziliśmy ;-)
UsuńWycieczka w moim stylu, kocham takie zakamarki ziemi.
OdpowiedzUsuńPamiętam, a oko aparatu szaleje z radości:-)
UsuńNormalnie wbiłaś mnie w fotel! Przecudowna wycieczka! Niesamowita! Chyba będę wracać do tej notki, bo nasycić się nie mogę!
OdpowiedzUsuńDzięki, cieszę się, że Ci się podoba, szkoda tylko, że nie można w formacie 4 D przekazać!
UsuńI tak jest pięknie!! :))
UsuńFaktycznie obrazki jak z książki z bajkami dla dzieci...Pięknie.
OdpowiedzUsuńBrakuje tylko postaci baśniowych, a jaskinia z wodospadem jest super!
UsuńWitaj, Jotko.
OdpowiedzUsuńNabiegaliście się za widokami:)
Ale myślę, że było warto, bo rzeczywiście - piękne.
A dzięki Waszemu poświęceniu i my możemy je podziwiać:)
Pozdrawiam:)
Trasa jest dość długa, ale codziennie trenujemy, więc spokojnie daliśmy radę, pogoda dopisała, upał nie dokuczał:-)
UsuńUwielbiam to miejsce, jest cudowne, widoki jak z bajki. <3 Kiedy ostatnio pojechałam do Kudowy, to był mój główny cel. :)
OdpowiedzUsuńAdrspach dla mnie ciekawsze niż Teplice, ale więcej ludzi. I bardzo fajne jest, że między nimi można się przemieścić pociągiem. :)
Z czeskiej kuchni zjadłam kiedyś pyszne (i drogie ;)) knedliki z gulaszem, ale poza tym też nie przepadam, podobnie jak za słowacką. W Teplicach oczywiście dostałam coś innego niż sobie wyobraziłam po nazwie... a dla pewności czytałam i polskie menu, i czeskie (niektóre tłumaczenia były ciekawe).
Ludzi teraz wszędzie pełno, staramy się wybywać na szlak wcześnie, by te tłumy spotykać ewentualnie w drodze powrotnej.
UsuńJeśli mam możliwość, to zamawiam danie inne, niż czeskie.
Pięknie tam. Byłam , wędrowałam ale zima. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPięknie tam. Byłam tam zima. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńZima tez musi być pięknie, wyobrażam sobie!
UsuńOjeju! Przypomniałas mi, że byłam tak w 2018 roku. Przepiękne wspomnienia! Pozdrawiam... https://wokolciebie.blogspot.com/2018/04/natura.html
OdpowiedzUsuńZajrzałam, faktycznie podobne widoczki:-)
UsuńJeszcze jeden przykład niesamowitych możliwości natury a jeśli człowiek się w to wkomponuje bez narzucania się efekty są jeszcze lepsze.
OdpowiedzUsuńZbytnia ingerencja nie służy nikomu, wszak my tez szukamy dzikich miejsc.
UsuńByłam ... super!
OdpowiedzUsuńTo wiesz, o czym mowa:-)
UsuńAle super wycieczka Asiu. Pozdrawiam serdecznie. :) .
OdpowiedzUsuńNaprawdę warto, super trasa.
UsuńAle wspaniała wyprawa! Tam nas jeszcze nie było. Może kiedyś się wybierzemy...
OdpowiedzUsuńPolecam, wrażenia nie do powtórzenia!
UsuńAle pięknie ❤❤❤
OdpowiedzUsuńA to tylko fotki, w realu jest czad!
UsuńJuż właśnie po fotach widać, jaki tam jest niesamowity klimat.
UsuńSuper :) Musimy się wybrać. W Błędnych Skałach mi się bardzo podobało. Ja w dodatku lubię knedliki i tęsknię za nimi. W domu robione nie smakują tak jak na wyjeździe.
OdpowiedzUsuńW Błędnych skałach niesamowite tłumy, doszliśmy tam ze Szczelińca, ale komercja tego miejsca teraz przeraża...
UsuńNajwiększe wrażenie zrobiło na mnie przedostatnie zdjęcie, imponująco wyglądają te skały!
OdpowiedzUsuńW Błędnych skałach byłam kilka razy ale dawno już, one raczej robią wrażenie zamkniętej przestrzeni, bo tak jak napisałaś są niskie, a trasa często prowadzi wśród skał które tworzą sklepienia nad głowami. Tak to pamiętam :)
Błędne skały dla mnie to jak miniatura czeskiego kompleksu, ale kto nie był, zwłaszcza z dziećmi - warto.
UsuńBardzo ciekawe miejsce! Nie byłam, nie znałam, nawet Błędnych Skał nie znałam (teraz widziałam już zdjęcia zrobione przez syna).
OdpowiedzUsuńMoże te Teplice będą dla mnie inspiracją do kolejnego wyjazdu, jeszcze w tym sezonie? Dziękuję za podpowiedź :)
Jeśli masz ochotę i możliwości, to polecam:-)
UsuńTylko pozazdrościć takiej eskapady. Fantastyczne zdjęcia i wspaniała pamiątka. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńTo prawda, zdjęcia oglądamy jeszcze długo po powrocie:-)
UsuńNo to sobie Asiu wędrowaliście :-))
OdpowiedzUsuńI to był prawdziwy relaks!!!
O tak, przyroda w takim wymiarze potrafi zrelaksować:-)
UsuńAleż tam jest pięknie. A pośród takich skał człowiek czuje się wyjątkowo mały. Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńSiła natury widoczna na każdym kroku, a my tylko jej cząstką!
UsuńOoo ! To coś dla mnie !!! Kocham takie widoki i nieustannie się nimi zachwycam, bo jestem właśnie z tego gatunku "mieszczuchów nizinnych" - jak to fantastycznie ujęłaś. Dziękuję za wyprawę. Pozdrawiam serdecznie :))
OdpowiedzUsuńWidoki, zapachy i ta przestrzeń bez końca!
UsuńZapisane...;o)
OdpowiedzUsuńJa jestem kluchowa, więc uwielbiam knedliczki...;o)
ja też kluchowa, ale knedliczki to akurat niekoniecznie...
UsuńByła, chodziłam ale zimą. Pozdrawiam wakacyjnie.
OdpowiedzUsuńTak, Krysiu, czytałam:-)
UsuńMam jakieś problemy z komórka. Sorry.
UsuńNic nie szkodzi, ja tez kiedyś wpisywałam po kilka razy, bo wyglądało, ze komentarz zniknął, a on nie zniknął, dziwnie jest czasami...
UsuńWszystko robi wrażenie. Podróżowanie i odkrywanie nowych miejsc jest świetne. Szkoda tylko, że czasem coś boli w czasie wędrówek...
OdpowiedzUsuńBywają kontuzje, migreny i inne dolegliwości, ale z wszystkim można sobie poradzić:-)
UsuńZawsze mnie to ciekawi jak Panie od Biblioteki to robią, że są takie szczupłe. A to pewnie te wspinaczki!
OdpowiedzUsuńWspinaczki są raz w roku, to raczej zasługa spacerów codziennych i biegania po schodach:-)
UsuńByłam tam w czasach młodości. Trochę musiało się zmienić :-)
OdpowiedzUsuńZazdroszczę, bo widoki bajeczne. A w Cieplicach robiłam kurs podharcmistrzowski, wspominam ciepło, szczególnie nocne, wielokilometrowe zwiady.
Serdeczności
Nocna pora nigdy nie była moją mocną stroną...zasnęłabym pod jakimś drzewem pewnie:-)
UsuńTo moje marzenie :) Byłam już na Błędnych Skałach, ale na Skalne Miasto czekam z utęsknieniem! Super, że tam byłaś ♡
OdpowiedzUsuńKoniecznie skorzystaj z rejsu po górskim jeziorku, warto wybrać się wcześnie, by uniknąć kolejek i tłumów.
UsuńZ jaką tęsknotą patrzę na zdjęcia, wspominam ... kilka lat temu byliśmy tam; przy okazji wyjazdu do Szklarskiej Poręby na Giełdę piosenki. Będąc na miejscu staraliśmy się jak najwięcej zwiedzić, a wieczorem i nocami koncerty. Do domu wracaliśmy skonani, niedospani, za to przepełnieni niewiarygodnymi wrażeniami. Kusiła nas jeszcze Czeska Saksonia, ale tam nie dotarliśmy. Zazdroszczę po cichutku ...
OdpowiedzUsuńCzeska Saksonia jest super, my nie dotarliśmy do niemieckiej.
UsuńOch, młodość! Tyle człowiek może i żadne dolegliwości nie przeszkadzają...
Piękna okolica i równie ładne zdjęcia. Zazdroszczę Ci tej włóczęgi, bo ja mogę chodzić na krótkie dystanse, a już schody i wszelkie nierówności terenu źle mi robią. Teraz mogę cieszyć się tylko oglądając cudze wędrówki. Dzięki. A drugie dzięki za polecenia książki o Marii Czubaszek. Przeczytam na pewno, bo pasjami lubiłam tę kobietę.
OdpowiedzUsuńCieszę się, Basiu:-)
UsuńSama dzięki blogom poznałam wiele nowych miejsc i książek:-)
Z wiekiem, niestety nasz organizm daje znać, kto ma ostatnie słowo...
Przybyłam, obejrzałam, wreszcie skomentowałam ( po 3-krotnym powrocie). Super fotki. Zwłaszcza dla tych, którzy w ten sposób zwiedzają nieznane i znane skądinąd zakątki.
OdpowiedzUsuńTaka wymiana na blogach:-)
Usuńmam własne zdjęcia z Adrspasko-Teplickich Skalnych Mest. a niedaleko jest Dvur Kralove z ogrodem zoologicznym i możliwością przejażdżki w ramach mini safari, gdy nad restauracją biegają lemury po wiszących mostkach.
OdpowiedzUsuńW Dvur Kralove ja z kolei nie byłam, a szkoda!
UsuńByliśmy o krok od tej atrakcji :) nawet mapę kupiłam, no ale nie udało się. Zwiedziliśmy troszke miejsc Dolnego Śląska, odwoedzilismy znajomych, a skały zostawiliśmy na za rok :) super wyprawa i świetnie się prezentują te olbrzymy:)
OdpowiedzUsuńWszystko przed Wami, z taka pasja do podróży, nadrobicie to szybko!
Usuń