Strony

wtorek, 1 marca 2022

Dwa słońca :-)

 Obiecałam Szarabajce trochę prywaty , a przy okazji odskoczni od przygnębiających tematów, będzie więc o radości przebywania z wnukiem.

Dla wielu osób to jeszcze temat daleki lub całkiem obcy, więc na pewno nie wszystkich ten post zainteresuje.

Dawno nie widziałam maleństwa, bo albo wichury, albo choroba męża, albo wyjazd syna i wreszcie słoneczna pogoda i jedziemy. Baliśmy się czy paliwo zatankujemy, wszak zaczęła się panika paliwowa, ale do niedzieli osłabła i tylko ceny nieco wyższe na stacjach.

Dojechaliśmy nadspodziewanie szybko, bo drogi puste jak nigdy, może rodacy benzynę oszczędzają? Nawet w mijanych miejscowościach ruch jakby zamarł. Tak pusto było tylko w trakcie lockdownu covidowego, dziwne wrażenie...

Piękne słońce  pozwoliło nam na pierwszy dziadkowy spacer z wnukiem, pojazd wygodny, pasażer zasnął...obok domu syna piękny skwer, wyszli rodzice z dziećmi, psami, na ławkach zakochane pary - to już na pewno wiosna !


Dobrą godzinkę dotlenialiśmy się wszyscy, mama Leosia mogła odpocząć. 
Zabawy z takim maluchem to sama radość, obserwowanie jego reakcji, zmian, jakie zachodzą w krótkim czasie w wyglądzie i zachowaniu dziecka... no przecież zapomniałam prawie jak to było z własnym, 30 lat to szmat czasu.

Trochę mu pośpiewałam (muszę przypomnieć sobie piosenki dla dzieci), patrząc na dorosłych próbuje układać usta i naśladować dźwięki.
Leoś uwielbia słuchać muzyki, niektóre zabawki mają wbudowane różne melodyjki, akurat te u wnuka grają kawałki dość ambitne, nie tam żadne o kotkach... a najbardziej lubi słuchać Ody do radości. Gdy zaczyna się ten utwór, na buzi dziecka pojawia się banan od ucha do ucha i reaguje na dźwięki całym sobą. Normalnie Europejczyk co się zowie!

Leoś był już trzy razy u osteopaty dla dzieci. Pan zbadał mięśnie i kończyny maleństwa, rozmasował co trzeba, zniwelował napięcia, pokazał jak ćwiczyć z dzieckiem, by nie było problemów z bioderkami i by dziecko lepiej się rozwijało ruchowo.

Każdemu, kto nie doświadczył jeszcze babciowo-dziadkowego stanu mogę powiedzieć, że to stan absolutnie niepowtarzalny, sama nie wierzyłam, póki nie stał się moim udziałem.
Nawet jeśli brakuje akurat słońca na niebie, to wystarczy spojrzeć na zdjęcie lub obejrzeć filmik z Leosiem i znika szarość dnia codziennego.

Muszę zadbać o kondycję, by za wnukiem nadążyć, bo na razie to niemowlę, ale co to będzie za kilka miesięcy, nie mówiąc o latach, a młodsza już nie będę...


60 komentarzy:

  1. Łza w oku mi się zakręciła (niejedna) przy czytaniu 😍

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W moim się kreci, gdy patrzę na maleńkie dzieci z Ukrainy, w piwnicach, bez światła...
      Leoś to moja osłoda:-)

      Usuń
  2. Przecudny tekst i zdjęcia :-)
    Chyba nie wątpisz że doskonale Cię rozumiem....

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie wątpię, masz już długie doświadczenie:-)

      Usuń
  3. Czytając aż pożałowałem, że jeszcze za młody na dziadka jestem...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziś trzeba być młodym, by za wnukami nadążać:-)

      Usuń
  4. JoAsiu, cudowne to Wasze Słoneczko - Leoś! - niech Wam zawsze oświetla życie ❤️💜💙💛
    ..świetna notka i prześliczne zdjęcia!

    - pozdrawiam najcieplej, ogrom cudowności na każdy dzień! 💝

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, kochana!
      Tego słonka i takich klimatów nam dziś trzeba:-)

      Usuń
  5. Oj, jaki miły wpis na początek dnia! Dzieci zawsze niosą nadzieję i radość. Drugie zdjęcie i jego badawcze spojrzenia, jakby zobaczył zielonego kota :)))
    Niech żyje w spokoju i pokoju, a dziadkom przynosi tylko uciechę i pociechę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. On tak zawsze patrzy i uważnie słucha:-)
      Dziękujemy, oby się spełniło...

      Usuń
  6. Jotko piękna jest twoja radość z babciowania :)
    Leoś cudowny!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Radość jest ogromna i niesie ciągłe niespodzianki, wszak wnusio się rozwija:-)

      Usuń
  7. Mam sąsiadkę. Ta dopiero ma bzika na punkcie wnuków (jedzie do Anglii oglądać przyjście na świat kolejnego). Na domiar wszystkiego w grę wchodzą nie tylko jej wnuki... ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Serce jest wielkie, pomieści wiele miłości:-)

      Usuń
  8. Codziennie dojeżdżałam do swego wnuka 45 km, by się nim opiekować, chodzić 2 razy dziennie na spacery, pokazywać świat, smażyć naleśniki, czytać książki, a w deszczowe dni siedzieć w bibliotekach z kącikami dla małych dzieci. Do dziś dziękuję bibliotekarzom za stworzenie takich miejsc, gdzie można było przy stoliczku pooglądać, poczytać, a nawet wypić herbatę, soki.
    Nie ma nic piękniejszego niż wspaniała relacja z wnukiem.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tez mi się marzy takie spędzanie czasu:-)
      Oby sił i zdrowia starczyło!

      Usuń
  9. Moje dzieci mialy rownie zakochane i troskliwe babcie i prababcie. Mnie dosc ominelo bo mlodzi mieszkali w innej miejscowosci co ograniczalo spotkania a gdy urodzil sie drugi to sie przeniesli jeszcze dalej, do Bostonu. Nie mialam wiec wielu okazji do uczestniczenia w ich dorastaniu i wszystkiego co pierwsze i nowe - ale i tak bardzo dobrze rozumiem Twoja radosc i szczescie.
    Moze marzec przyniesie wiecej okazji do spacerow, czego zycze. Leos jest bardzo pieknym dzieckiem, przy tym wygladajacym zdrowo i juz ze zrozumieniem spogladajacym na swiat.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja mam do wnuka jakieś 120 km, ale mam nadzieję, że na emeryturze będę bywać u niego, mimo odległości:-)

      Usuń
  10. Te emocje jeszcze przede mną :) Ale wnuś ci się udał Jotko. Oda do młodości! Ma potencjał :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Dużo zdrówka dla Leosia i całej rodziny. Wybieramy się na urodziny naszej wnusi, jak nic się nie zmieni…to będą już czwarte…czas leci niemiłosiernie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda, chłopczyk dopiero się rodził, a niebawem 4 miesiące.
      Uściskaj wnuczkę:-)

      Usuń
  12. Już niedługo, Jotko wnusio będzie biegał, więc kondycja się Tobie przyda ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. o tak, tym bardziej, że mam zamiar aktywnie spędzać z nim czas:-)

      Usuń
  13. Fajnie, że macie takie chwile, które możecie spędzić z wnukiem, oberwując jak się rozwija. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To sama radość, oby takich chwil jak najwięcej:-)

      Usuń
  14. A ja jeszcze nie czuję "instynktu babciowego", chociaż w wieku jestem (chyba) odpowiednim, a moje koleżanki szaleją za swoimi wnukami. Moi synowie na razie chyba nawet nie są w "poważnych" związkach, więc mam nadzieję, że "babciowanie" przyjdzie w odpowiednim dla wszystkich czasie.
    A Wnusio śliczny :) Dużo zdrówka!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nic na siłę, moja koleżanka cierpi z braku wnuków, ale to decyzja młodych, nie dziadków!

      Usuń
  15. Gratuluję !!! Na pewno jesteś szczęśliwą Babcią ! Super !!! Jak fajnie, że możecie spacerować z maluszkiem! Wnuki to druga młodość dla dziadków. Pozdrawiam serdecznie :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie tak, tym bardziej, że wiele z dzieciństwa syna już zapomniałam, odświeżam wrażenia:-)

      Usuń
  16. Leoś jest po prostu cudny 🙂 Rozwija się wspaniale jak widać, niech zdrowy i szczęśliwy będzie zawsze! Świetny taki spacer z wózkiem, prawda? A kondycja jest nieodzowna, trenuj, żebyś za nim nadążyła, za chwilę będzie jak strzała z kąta w kąt biegał a Ty za nim 🙂

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jako babcia nie jestem obiektywna, ale jest cudny:-)
      za strzałą to ciężko będzie nadążyć, ale postaram się;-)

      Usuń
    2. Musisz się na to przygotować 🙂 Mało tego, zeza dostaniesz kiedy będzie Ci się zdawało, że jest w dwóch miejscach jednocześnie 😁 Calineczka tak potrafiła bez czarów i lewitacji 😁

      Usuń
    3. No ładnie, będzie się działo;-)

      Usuń
  17. Sama słodycz ten Twój Leonek, ludzik malutki. Zadbaj o kondycję teraz bo za jakiś czas zadba o nią Twój mały trener osobisty 🙂.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cały czas trenuję, byle siły pozwoliły cieszyć się wnukiem jak najdłużej.

      Usuń
  18. Witaj, Jotko.

    Z wielką przyjemnością pogrzałam się w ciepełku Twojego Słoneczka:)

    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, to spora dawka energii także dla mnie:-)

      Usuń
  19. Dzieci to dobro. I zawsze nadzieja. To są piękne i potrzebne chwile i spotkania. Wszystkiego dobrego dla Małego chłopczyka.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Ci bardzo, doceniam każdą chwilę:-)

      Usuń
  20. Piękne to cudo niewinne. Jeszcze nie wie na jak podły świat przyszedł, oby nie wiedział jak najdłużej. "Nasze cudo" ma 5 miesięcy i też Nas kupił bez reszty.

    OdpowiedzUsuń
  21. Moja bratanica uwielbiała "O mój rozmarynie" - też dlatego, że było chętnie śpiewane, bo łatwe. ;)
    Dziadkową miłość i fascynację mogę obserwować najwyżej z boku, ale wierzę na słowo. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To niesamowite wrażenie, odnajdywać cechy nas samych w kolejnych pokoleniach:-)
      Siostrzenica męża , gdy była niemowlakiem, zawsze płakała na dźwięk góralskich przyśpiewek;-)

      Usuń
  22. Słodki maluszek. Ja miałam to szczęście, że nie musiałam pracować i byłam cały czas z córeczką w domu. Wszyscy mi współczuli, a ja (jakby innym na złość) byłam szczęśliwa. Takie maleństwo zmienia się nieomal z dnia na dzień. A jakie te maluszeczki potrafią być cwane. Obserwowanie dzień po dniu takiego małego człowieczka daje dużo do myślenia i ogromnie dużo radości. Życzę malutkiemu dużo, dużo szczęścia! Tobie- byś mogła go często widywać!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam taką nadzieję, bo sama nie spodziewałam się takich emocji:-)

      Usuń
  23. Wpadłam na momencik, by powiedzieć, że zmieniłam adres. Kliknij w mój nick, tam wszystko jest. ;) Trzymaj się ciepło.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Już sprawdziłam, zmieniłam listę blogów, ale jeszcze nie czytałam:-)

      Usuń
  24. Pięknie sie na Was patrzy, na tą radość i miłość ❤ kochane z Was dziadki ❤ Nam jeszcze trochę do bycia dziadkami ale cieszę się że moje dzieci chodź przez chwilę miały możliwość być tez rozpiszczani przez jedyną najwspanialszą babcie na swiecie... cudowny wpis...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Te wspomnienia potrafią ogrzać w najsmutniejszych momentach.

      Usuń
    2. Ja tez z łezką wspominam moje babcie, a szczególnie babcię Stefanię...

      Usuń
  25. Gratulacje, wnusio jest cudny:) Ja jeszcze muszę poczekać na takie wrażenia.. Życzę jak najwięcej radości i spędzanych razem chwil. Serdecznie pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję bardzo, my tez dość długo czekaliśmy, tym większa radość:-)

      Usuń
  26. Cudowny dzidziulek :) Wiem co czujesz! Dokładnie tak samo poprawiają mi nastrój kontakty z wnukami. Maluszki może wzruszają i rozczulają bardziej, za to starsze wnuczęta cieszą oczy i serce tym, że rosną, rozwijają się, są naszym "przedłużeniem" :) Dla Malutkiego samej pomyślności, dla dziadków radości z obcowania z tym cudem, jakim jest zawsze nowy, mały człowiek :) Serdeczności!

    OdpowiedzUsuń
  27. Skąd ja to znam? :)
    Cudowny jest Leoś :)

    OdpowiedzUsuń
  28. Asiu piękne chwile przeżywacie. A Leoś śliczny. Dużo zdrowia dla niego. 😍 .

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękujemy, Tereniu i dla Ciebie dużo zdrowia...

      Usuń