Może wczoraj
umyła okna,
bo takie piękne słońce.
Dziś utknęła z dziećmi,
na jakimś nieznanym dworcu.
Inna bała się rodzić
samotnie na ostatnim piętrze.
Dziś urodziła przy obcych,
gdzieś tam na stacji metra.
Z plecakiem pełnym goryczy
i z kotem w torbie na brzuchu,
błąkała się cztery doby
bez czapki i bez kożucha.
Ciężkie jak los walizki
bez żalu porzucają przy drodze
z nadzieją, że im i dzieciom
ktoś z dobrym sercem pomoże.
Dziewczyny, matki, staruszki
przed wojną szukają schronienia,
a łez pełne ich oczy
wzruszają ludzkie sumienia...
Trudno wyobrazić sobie okropności wojny, gdy się jej samemu nie przeżyło. Raz miałam okazję doświadczyć symulacji bombardowania , siedzieliśmy w całkowitej ciemności w schronie pod ziemią.
Niezapomniane, okropne przeżycie, to było kilka minut, a cóż dopiero dłużej i częściej, w warunkach autentycznego zagrożenia...
Widywałam zniszczenia w kraju po powodziach, pożarach i wichurach, ale w czasie pokoju wszystko da się odbudować, jest nadzieja na życie i pomoc.
Ten wiersz to taki mój skromny hołd dla dzielnych kobiet, które są bohaterkami, może większymi, niż ich walczący mężowie, synowie czy bracia.
Te kobiety są prawdziwymi bohaterkami...
OdpowiedzUsuńZ pewnością, sama nie wiem, jak poradziłabym sobie w takiej sytuacji...
UsuńCzytam ze łzami w oczach...
OdpowiedzUsuńŁzy same się cisną...
UsuńIch zwyczajne, spokojne życie legło nagle w gruzach. A są przecież takie same jak my...
OdpowiedzUsuńTo prawda, nigdy nie wiemy, co nas spotka.
UsuńCiężko mają. Czy to co się dzieje jest w ogóle możliwe 21 wieku.
OdpowiedzUsuńZdumienie odbiera mowę, ale jednak się dzieje...
UsuńRozpłakałam się podczas czytania...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
Zrodziła mi się w głowie pierwsza zwrotka gdy sama myłam okna...
UsuńStraszny czas nastał...
OdpowiedzUsuńStraszne nastroje wśród nas...
Usuń"wojenne" kobiety zawsze mają gorzej, w sensie więcej na głowie, niż faceci i to bynajmniej niekoniecznie chodzi o wspólne wojowanie u ich boku, choć tak też czasem bywa...
OdpowiedzUsuńp.jzns :)
Koło domu, po kryjomu
UsuńŻołnierze na siebie dybali
Rzucali granatami
Z karabinów strzelali
Choć pora była nie ta
Wyszła do nich kobieta
Smutno na nich spojrzała
I zawołała:
- Ej, chłopcy malowani
Chybaście pijani
Bo źle się bawicie
Dla was to zabawa, fraszka
Beztroska igraszka
Nam, dziewczynom waszym, chodzi o życie
Też bywa, ale właśnie, żadna kobieta nie pochwali zabijania, sama wszak urodziła...
UsuńSerce się kraje, gdy widzi się sceny ze stacji metra, z ewakuacji z oblężonych miast...
OdpowiedzUsuńA te dzieci z nowotworami, które nawet uciekać nie mogą?
UsuńBardzo ładny hołd, warto pamiętać o wszystkich uczestnikach działań wojennych, niezależnie od płci, wieku itp.
OdpowiedzUsuńA taniec w wodzie jaki musi być skuteczny. :) Raz miałem okazję dwa tygodnie chodzić na aqua-areobik. Super sprawa, chociaż wychodząc z basenu czułem się jak kosmonauta, tak ciężko się wynurzało.
Pozdrawiam!
Wiele się teraz dzieje w każdej dziedzinie życia, kto by przypuszczał...
UsuńOby się to już skończyło :(
OdpowiedzUsuńWiele osób boi się rozszerzenia wojny na inne kraje, niestety...
UsuńWzruszający wiersz. Nie wiem, czemu mężczyźni dążą do wojny. Bo przecież nie kobiety wywołały tę wojnę. A kobiety, dzieci i starzy ludzie są na nią skazani, to okrutne i niegodziwe...
OdpowiedzUsuńNie wiem, kto w ogóle może myśleć o wojnie , jakby innych problemów było mało...
UsuńPiękny wiersz... Wojna to niewyobrazalna tragedia. Nie mogę uwierzyć, że taka tragedia jest tak blisko nas. To jak najgorszy koszmar, z którego chcę się wybudzić. Jeden człowiek trzęsie całym światem. Oby nie dosłownie...
OdpowiedzUsuńOby nie dosłownie, bo marny nasz los!
UsuńPrzepiękny wiersz napisałaś. Bardzo współczuję wszystkim mieszkańcom Ukrainy. Podziwiam ich waleczność i ich prezydenta i trzymam za nich kciuki. ;)
OdpowiedzUsuńPrezydent stanął na wysokości zadania...oby inni wzięli z niego przykład.
UsuńŁzy do oczu się cisną patrząc na nie wszystkie... ❤ cudowne i wzruszające słowa Joasiu ❤
OdpowiedzUsuńDziękuję, Aniu...to ujście dla emocji.
UsuńNie ma większej zbrodni, poza odebraniem życia, jak pozbawienie kogoś dachu nad głową i własnego miejsca na Ziemi.
OdpowiedzUsuńTo prawda, poczucie bezpieczeństwa jest równie ważne, jak zdrowie i czyste powietrze...
UsuńWitaj, Jotko.
OdpowiedzUsuńUdział w tak wielu sprawach, czynnościach wydaje się oczywisty, póki się tego nie straci...
Pozdrawiam:)
O tak, teraz doceniamy bardziej wiele rzeczy, a tylko obserwujemy...
UsuńJotko od wczoraj walczę z sobą, czy zabrać glos....obudziłaś swoim, pięknym wierszem wspomnienia, które nie powinny już się odzywać. Rok 1944 - 5 sierpień rzeź Woli. Byłam wtedy 9 letnią dziewczynką.
OdpowiedzUsuńKobiety, matki z dziećmi nie miały gdzie uciekać bo ginęły, często zgwałcone z wielkim okrucieństwem przez żołnierzy ukraińskich w niemieckich mundurach. Na naszą gromadkę: mamę ze mną i 11-letnim bratem oraz matką staruszką - wyprowadzaną pod ukraińskimi karabinami z domu, który za chwilę miał spłonąć nie czekali dobrzy ludzie pragnący przyjść z pomocą, noclegiem, talerzem zupy. Nasz los, którego nie będę tu opisywać był losem tysięcy kobiet z Woli, jeśli miały szczęście ocaleć i ocalić swoje dzieci. Serce mi się kroi gdy patrzę na gromady uciekinierów zostawiających za sobą pewnie na zawsze swoje domy, właściwie całe swoje życie, ale na przykładzie własnym, mojej mamy i kobiet z tamtych, wydawałoby się bardzo odległych czasów mogę tylko powiedzieć, że nigdy nie jest tak źle by nie mogło być gorzej.
to moje stwierdzenie na końcu może wydawać się okrutne i nie jest wyrazem braku jakiejś ludzkiej empatii....Wiem, że od czasu gdy zostawili za sobą swoje domy - ich życie będzie się liczyło, a właściwie dzieliło na " przed" i "po" a to "po" wcale nie musi być straszne i gorsze od tego "przed".
OdpowiedzUsuńJestem pełna podziwu dla wszystkich, którzy pomimo wojennych i powojennych przejść potrafią wznieść ponad urazy i doznane cierpienia i współodczuwają, pomagają,a nawet łącza się w myślach z cierpiącymi.
UsuńDziękuję za Twoje słowa!
Wiersz bardzo piękny, szczery i wzruszający, przypominający mi najświetniejsze strofy mojego mistrza - Różewicza, który również był pełen podziwu dla kobiet. Wojna jest złem samym w sobie tak jak biblijne piekło, a w tym piekle przychodzi żyć kobietom, które życie dają... to bardzo smutne. Zaciekawiło mnie też stwierdzenie o tej "symulacji" bombardowania... gdzież to było i z jakiej okazji?
OdpowiedzUsuńOch, bardzo Ci dziękuję!
UsuńByłam kilka lat temu na wycieczce w Szymbarku w ośrodku kultury kaszubskiej, gdzie zgromadzono pamiątki zsyłek i walki Kaszubów. Jest tam taki schron, gdzie pod opieką przewodnika można przeżyć symulacje nalotu bombowego, coś strasznego...
To prawda, trudno sobie wyobrazić...
OdpowiedzUsuńOstatnio tak myślałam, że młoda kobieta bez dzieci, jak ja, w razie czego w zasadzie również mogłaby walczyć - nie żebym to sobie wyobrażała, bo sobie nie wyobrażam, ale tak teoretycznie tylko mniej siły fizycznej robi różnicę (i wada wzroku, przy której snajpera raczej by ze mnie nie było)...
W dzisiejszych czasach nie powinno się myśleć w ogóle o wojnach, raz - że znamy ich skutki, dwa - że epidemie i katastrofy zabierają co jakiś czas miliony ludzi...
UsuńPiękny wiersz, wyjątkowo się go odbiera w takim trudnym czasie. Wraca myśl, że kobiety w stanie wojny są zawsze w najtrudniejszej sytuacji.
OdpowiedzUsuńTo prawda, fizycznie i psychicznie to bardzo duże obciążenie...
UsuńDzięki, że wpadłaś:-)
W przypadku wojny obronnej, kobiety są tak samo niebezpiecznymi obrońcami jak mężczyźni. Bardzo wiele kobiet ucieka tylko dlatego, że obciążono je opieką nad kimś. Obciążono. Ale do samego wypłakiwania oczu kobiet nie sprowadzam. Jesteśmy silne. Wojna jest złem, więc to nie panegiryk. Po prostu chciałabym, żeby panowie, którzy atakują, wiedzieli, że kobieta też może ich zabić, bez mrugnięcia okiem.
OdpowiedzUsuńSłusznie prawisz Niewiasto...;o)
UsuńTo prawda, kobiety nie raz dawały świadectwo odwagi, zabijały w obronie własnej, a niektóre bywały nawet seryjnymi zabójczyniami...
UsuńSnajperkami też są niezłymi...;o)
UsuńA łuczniczkami? już Amazonki przeszły do legendy!
UsuńPiękny i wzruszający...
OdpowiedzUsuńDzięki, to emocje...
UsuńPiękny wiersz opisujący obecną trudną sytuację na Ukrainie i wśród uchodźców.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam z nadzieją na lepsze
Chyba wszyscy się tej nadziei trzymamy...
UsuńWczoraj słuchałam historii jednej z takich kobiet. Cały tydzień wraz z synem siedziała w metrze pod Kijowem. Zmarznięci oboje, słuchali tylko pomruków wojny... Są u nas w Łodzi. Ale tęsknią...
OdpowiedzUsuńU nas też już pojawili się uchodźcy, przestraszeni, zagubieni...
UsuńSiłę tych Kobiet mam cały czas w głowie... I ich ból i lęk...
OdpowiedzUsuńDla niektórych to bilet w jedna stronę...
UsuńTe kobiety niosą nam koniec starego świata!
OdpowiedzUsuńZ pewnością, nic nie będzie już takie samo...
UsuńMam nadzieję, że ten okropny dyktator przegra tę wojnę i Ukraina odbuduje się.
OdpowiedzUsuńCiężko im będzie, bo nie są bogatym państwem...
Usuńnie poradziłbym sobie z podobnym wierszem, nawet, gdybym miał talent. trzeba urodzić się kobietą, bo to, o czym piszesz jakoś umyka męskiej podświadomości. smutne, że masz rację.
OdpowiedzUsuńmyje okna, ale to się nie umywa... doskonałe zauważenia.
Twoja opinia, niezrównanego malarza słowem jest dla mnie bardzo budująca, dziękuję.
UsuńWojna jest straszna. Podoba mi się ten wiersz, jest taki "życiowy". Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńA wydawało się, że historia doświadczyła nas dość mocno!
UsuńPoryczałam się :(
OdpowiedzUsuńOstatnio łzy często płyną...
UsuńWiersz bardzo wymowny i autentycznie oddaje tę trudną sytuację. Smutno o tym czytać, smutne myśli w głowie i strach.
OdpowiedzUsuńcały czas strach nas prześladuje, bo to za miedzą...
UsuńJotko, brak słów na takie sytuacje... :(
OdpowiedzUsuńA jednak Ty słowa znalazłaś.
Masz talent i wrażliwość, piękny wiersz.
Oby te kobiety jak najszybciej mogły wrócić do normalności, do mycia okien też.
Dziękuję, oby mogły wrócić do swojej codzienności, której tak często nie doceniamy...
UsuńPrzepiękny wiersz Jotko, rozdzierający duszę, ale przepiękny.
OdpowiedzUsuńA tak bardzo boleśnie prawdziwy.
Masz talent.
Dziękuję, tak czasami obserwacje przekładają się na wiersze...
Usuń