1. Ale masz włosy, jak na Popiardowie żyto...
2. Fryzura, jakby piorun w rabarbar strzelił.
3. Wystroiła się, jak kamienica na przyjazd cesarza.
4. Wyszykowany, jak diabeł do ośpic.
5. Bystry jak woda w klozecie.
6. Nie patrz w lustro, bo diabła zobaczysz.
7. Nie patrz w ogień, bo łóżko zmoczysz.
8. Nie zszywaj dziury na człowieku, bo mu rozum zaszyjesz.
9. Buty z miasta, nogi ze wsi.
10. Tyle zjadł, co kot napłakał.
11. Nie mów dupie, że cię głowa boli, bo będzie rada leżeć.
12. Znak krzyża kreślę, by nam nigdy chleba nie zabrakło.
13. Jaki kto do jedzenia, taki do roboty.
14. Myjcie się dziewczyny, bo nie znacie dnia ani godziny.
15. Trafiło mu się, jak ślepej kurze ziarnko.
16. Modli się przed figurą, a diabła ma za skórą.
17. Gadasz, jak przekupka na targu, tylko ci kosza z jajkami brakuje.
18. Ciebie po śmierć wysłać, to by ten chory długo żył!
19. Kto nie ma miedzi, niechaj w domu siedzi.
20. Wysoki do nieba, a głupi jak trzeba.
Mądrość ludowa zawsze zadziwia, więc jeśli dopiszecie coś od siebie, to będę wdzięczna.
*Wyszedł jak Zabłocki na mydle.
OdpowiedzUsuń* Szewc bez butów chodzi .
*Jeszcze się taki nie urodził, żeby wszystkim dogodził.
*Kuj żelazo, póki gorące.
* Mądry Polak po szkodzie.
*Co rok to prorok.
*Czego oko nie widzi, tego sercu nie żal.
*Do grosza grosz to się napełni trzos.
*Pan Bóg nierychliwy , ale sprawiedliwy.
*Baba z wozu koniom lżej.
* Na pochyłe drzewo wszystkie kozy skaczą.
*Darowanemu koniowi nie zagląda się w zęby.
*Głowa siwieje, dupa szaleje.
*Przyjdzie kryska na Matyska.
*Nie ma ryby bez ości, nie ma człeka bez złości.
*Daj kurze grzędę, a ona - wyżej siędę .
*Apetyt rośnie w miarę jedzenia...itd. itp. :)
Dziękuję za wszystkie przykłady, zwłaszcza za przypomnienie zapomnianych:-)
UsuńKazik stworzył kiedyś piosenkę opartą luźno o przysłowia. Trzeba dbać o ten element kultury. Zwłaszcza, że w każdym domu mogą nieco się od siebie różnić wersje tychże. U mnie na przykład mówiło się, że na dworze jest zimno, aż koty pierdzą. :D
OdpowiedzUsuńZakończenie wyobrażałem sobie nieco inne tej książki. Bo to od autorki takie dość miałkie mi się wydaje.
Pozdrawiam!
O, tego nie znałam, u nas z kolei, gdy wiało, mówiło się - piździ jak w Kieleckiem!
Usuńchoć kociarz jestem, nigdy nie doświadczyłem pierdnięcia kota... wyjaśnienia są dwa:
Usuń- koty nie pierdzą...
- koty są jak damy: umią pierdzieć, wiedzą gdzie i kiedy...
trochę mi to zaburzyła babcia, gdy ją odwiedziłem i podziwiłem persa w kuchni... babcia zareagowała:
- kot piękny, ale pierdzi jak stary chłop...
ale persy są porąbane, więc trzeba to zrozumieć :D
moja babcia była też porąbana :P
Psy za to puszczają śmierdzące cichacze ;-)
UsuńJa z kotami miałem i mam styczność głównie u znajomych. Dlatego nie wiem czy koty w ogóle coś działają w strefie puszczania bąków. Po prostu tak się u mnie mówi, skąd to, nie wiem.
UsuńOj tak. Dziś u mnie padało cały dzień, na szczęście bez burz czy czegoś takiego.
Pozdrawiam!
https://mozaikarzeczywistosci.blogspot.com
Moja mama mawiała:
OdpowiedzUsuńZłej baletnicy przeszkadza rąbek spódnicy.
Oraz jak wracała z pracy, wysiadała z tramwaju i sprawdzała co robimy na podwórku, a potem szła jeszcze na zakupy. Gdy któreś z gromadki jej dzieci darło się:
Pójdę z tobą!
Ona odpowiadała:
Takie cielę jak ty chodzi z krową ;)
I zabierała ze sobą namolne dziecię :)
Tego tez nie znałam, dziękuję:-)
Usuńdobrze zapamiętać takie powiedzonka. część z nich znam, inne są nowe dla mnie.
OdpowiedzUsuńod siebie dołożę:
- ludzie spotykają się w życiu dwa razy - bacz, byś za drugim nie musiał klęczeć.
- im gorzej - tym lepiej
- zachowuj się tak, żebyś własnej trumny nie musiał za sobą nosić.
- leciała jak strzała (szczała) i szczała jak leciała.
- chłopa ze wsi wygnasz, ale wsi z chłopa - nigdy!
Zapomniałem o najważniejszym powiedzeniu, które toczy się ze małoletnim mną przez życie i nawet starzy znajomi się śmieją (podejrzewając nieodwołalną ripostę): - co w domku, to w domku!
UsuńŚwietne, zwłaszcza o tej trumnie!
UsuńMoja babcia mawiała: "Nie śpiewaj przy jedzeniu, bo twój mąż będzie miał głupią żonę" (śpiewałam, ale to mąż ostatecznie okazał się głupi), a jej siostra: "Na głowie strój, a przy dupie z łopatą stój" (to o rozmaitych lafiryndach).
OdpowiedzUsuńTego tez nie znałam, robi się ciekawie:-)
UsuńBabcinych nie pamiętam (pamiętam to 13), ale pamiętam inne.
OdpowiedzUsuńNa przykład podoba mi się powiedzenie usłyszane od pewnego przewodnika górskiego (niewiele starszego ode mnie): "Nigdy jeszcze nie było tak, żeby jakoś nie było."
Albo jego instrukcja: "Co robić, gdy spotkamy niedźwiedzia? Nic, niedźwiedź wszystko zrobi sam."
Któryś kolega z pracy (nie wiem, kto był źródłem) zawsze, jak coś mu nie działało i zastanawiał się, gdzie jest problem, odpowiadał sobie "problem siedzi przed komputerem" - to przejęłam, bo jakoś tak dziwnie często ostatecznie właśnie na to wychodzi. ;)
Podoba mi się to o kamienicy na przyjazd cesarza, nie znałam - dotąd moje ulubione to było "jak szczur na otwarcie kanału". :)
Też super i dla mnie nowe, pożyczam:-)
UsuńNie wiem co oznacza powiedzenie: "skończyło się babci sranie"?
OdpowiedzUsuńU nas znaczyło to, że skończyły się fory i teraz będzie gorzej:-)
UsuńChoć dziwne to powiedzenie - dziękuję :))
UsuńTez nie mam pojęcia, skąd się wzięło, może by zapytać prof. Miodka?
UsuńJaki pan, taki kram.
OdpowiedzUsuńGdzieście ludzie byli, jak Pan Bóg rozum rozdawał?!
A 13 znam nieco inaczej: jaki jadyjas, taki robijas!
O, to ja pamiętam inaczej trochę: gdy Bóg rozum rozdawał, jedni stali po wzrost, inni po urodę:-)
UsuńOj, tak to prawda nasze babcie były niesamowite :) wiele znam z tych powiedzeń i wiele innych i trochę z nich już zapomniałam bo babci nie ma...
OdpowiedzUsuń• Wystroiła się jak stróż na Boże Ciało
•Gapisz się jak wół w malowane wrota
• Mieszksz / lub idziesz tam gdzie wrony zawracają albo psy dupani szczekają
• Głupis jak but
Dzięki, Aniu :-) o wronach nie znałam:-)
UsuńPrababcia mówiła
OdpowiedzUsuńzakietować drzwi czyli inaczej zamknąć.
Jeszcze pamiętam powiedzenie
Prowadzi się jak Krywal z Sakowskim.
Podobno to byli koledzy, którzy często razem trunkowali ,a potem na okrągło odprowadzali.
Przypomniało mi się powiedzenie - prowadził ślepy kulawego:-)
UsuńCiebie po śmierć wysłać, to by ten chory długo żył! - faworyt
OdpowiedzUsuńTo babcia mówiła , gdy ktoś bardzo powolny był:-)
UsuńŚwietne. Jedenaste pierwsze biorę))) Nie mów dupie, że cię głowa boli, bo będzie rada leżeć. oj to, to.
OdpowiedzUsuńczęsto babcia to mówiła, bo ja migrenowa byłam od zawsze...
UsuńHmm, co wolno wojewodzie to nie tobie smrodzie? Takie mi durne przyszłona myśl. Czego Jaś się nie nauczył, tego Jan nie będzie umiał. Pewnie słyszałam tego znacznie więcej. Niektóre z przytoczonych przez Ciebie znam, ze 2-3.
OdpowiedzUsuńja tez wiele zapomniałam, niestety!
UsuńSiedź w kącie bamoncie, przyjdzie czas znajdą cię.
OdpowiedzUsuńGówno chłopu nie zegarek.
Z chamem trzeba po chamsku, bo inaczej nie zrozumie.
Loto jak mucha w latarce.
I takie tylko dla mnie: "pamientej, że nie musisz cierpieć".
Mucha w latarce rozwaliła system, super!
UsuńNiektóre znam. Niestety, pamięć mojej głowy się nie trzyma. Moja mama miała wiele powiedzonek, szkoda, że nie zapisywałam...
OdpowiedzUsuńI tu jeszcze jedno powiedzenie - gdyby młodość miała mądrość siwej głowy...
UsuńWitaj, Jotko.
OdpowiedzUsuńFajne powiedzonka - jedne mi znane, inne - nie:)
Mój Tata zwykł był mawiać: "Nie bądź piękny, nie bądź mądry, nie bądź bogaty - miej tylko szczęście w życiu."
A jedna z kuzynek o swoim drugim mężu, z którym się rozstała, mówiła: "To był bardzo dobry człowiek ale nie dla mnie.":)
Pozdrawiam:)
Moja znajoma z kolei zwykła mawiać - dobry człowiek, ale Żyd...
UsuńBabcie były niezastąpione…szesnastka pasuje jak ulał do naszego rzadu.
OdpowiedzUsuńMarek z E.
O tak, niektórzy jak nakręceni...
Usuń"zesrała się bida i płacze"...
OdpowiedzUsuńtak mawiała moja babcia na okoliczność, gdy ktoś robił problem z niczego...
mistrzyni zen...
p.jzns :)
Jest też inne - zesrał się goły i dupa go boli...( bo za stodołą w pokrzywach robił)
UsuńMoja prababcia do wiecznie spóźniających się mówiła: "Gdyby z Tobą przychodziła śmierć wszyscy byliby długowieczni".
OdpowiedzUsuńI jeszcze jedno pamiętam, choć w tym przypadku w słowach nie przebierała: "Wyżej sra, niż dupę ma".
I ostatnie, które pamiętam" "Ani mnie to grzeje, ani ziębi" :)
A widzisz, przypomniałaś mi zapomniane, moja tez tak mówiła.
UsuńJeszcze jedno, które dość często z kuzynostwem od prababci słyszeliśmy: "Co wolno wojewodzie, to nie Tobie smrodzie" :)
UsuńA ja słyszałam - koszulę w zębach nosi, a dorosłego udaje...
UsuńNo to jeszcze moje babcie:
OdpowiedzUsuń"Wyżej sra, niż dupę ma."
"Zapomniał jak mu koza dzień dobry przez okno mówiła."
"Idź do lasu pestki zbierać!"
"Śmieje się jak głupi do sera."
"Wysoki jak brzoza, a głupi jak koza."
Rozebrał się, jak do rosołu.
UsuńŚmieje się, jakby się szaleju najadł :-)
Nie krzycz, nie jesteś ze wsi!
Jeśli wlazłaś między wrony, trzeba krakać, jak i ony - mówiła babcia. Najciekawsze jest to, że mama nie miała powiedzonek, które by mi się utrwaliły.
OdpowiedzUsuńZasyłam serdeczności
Widocznie znajomość powiedzeń i przysłów stopniowo zanika, a szkoda...
UsuńKlik dobry:)
OdpowiedzUsuńNajwięcej powiedzonek i przysłów słyszałam od koleżanki mojej babci. Większość jest już tutaj, więc nie dopisuję.
Pozdrawiam serdecznie.
Niektóre seniorki sypały jak z rękawa...
UsuńOkoło jedną trzecią rozpoznaję, też takie słyszałem, może nie zawsze od babć...
OdpowiedzUsuńCzasem od cioci lub po prostu w rozmowach rozmaitych.
UsuńNo to mogę być Babcią...;o) Znam prawie wszystkie (i jeszcze trochę)...;o) Ale zamiast rabarbaru był szczypiorek...;o)
OdpowiedzUsuńPewnie mnóstwo takich różnic w różnych regionach znajdziemy:-)
UsuńZ przytoczonych przez Ciebie powiedzonek nie słyszałam 1-4 i 9. Spośród tych podanych przez komentujących znam większość. Moje ulubione usłyszane od babci "na głowie loki, a w głowie foki". Sama najbardziej lubię "co głupiemu po rozumie, gdy korzystać zeń nie umie". Uściski.
OdpowiedzUsuńO lokach i fokach nie znałam, dziękuję:-)
UsuńNa głowie fale, a w głowie wcale.
UsuńWiększość znam, jeszcze mi się przypomniało: "wysoki do nieba, a głupi jak trzeba". Na - "jaki kto do jedzenia taki do roboty" była odpowiedź "kto do roboty przyleniwy to do żarcia za to chciwy". Kiedy dziadek nas beształ to babcia Stefa kiwała głową z politowaniem mówiąc "nie pamięta wół jak cielęciem był" 😀 Aha, jeszcze mawiała "gdzie się kto ulągnie tam ciągnie", pewnie dlatego tak kocham tamte strony...🙂
OdpowiedzUsuńJak sobie pościelesz tak się wyśpisz i jeszcze - człek zmęczony, to i na kamieniu zaśnie.
UsuńAniu, to nasze babcie obie Stefanie:-)
♥️ i bardzo kochanr🌹🌹🌹
Usuńchoroba, telefon zawsze coś przekręci łobuz jeden😕
UsuńPrzypomniała mi się moja ukochana babcia... Większość z tych powiedzeń teżź stosowała. Często mówiła, że nie wchodzi się dwa razy do tej samej rzeki.
OdpowiedzUsuńNasze babcie to prawdziwe filozofki były:-)
UsuńJa również żałuję, że nie zapisywałem tych różnych powiedzeń, dziadków, babek czy rodziców. Na tę chwilę przypomnę sobie parę z nich:
OdpowiedzUsuń1. Boże zachowaj! - jakże częste powiedzenie sąsiadki Ciesielskiej, pojawiające się zawsze, gdy dowiadywała się o czymś przykrym, dającym do myślenia. Tak sobie myślę, że gdyby pani Ciesielska żyła, to powiedzenie byłoby jedynym zwrotem, jaki wydobywał się z jej ust.
2. Władek... i ty w to wierzysz??? - powiedzenie mojej babci ze strony matki w reakcji na to, jak dziadek oglądał Bonanzę lub inny western
3. To wszystko pic na wodę, fotomontaż - wyrażenie braku wiary przez mojego ojca.
4. Wymiana zdań podczas gry w tysiąca:
Dziadek: Czemu babusie grasz, jak nie masz karty.
Babcia: Oj, Władek, myślałam, że mi dojdzie.
5.No widzisz, niby posprzątałeś, a można się przewrócić - powiedzenie ojca. Wysprzątałem cały pokój, odkurzyłem dywan, a można się było przewrócić, gdyż nie "uczesałem" frędzli w dywanie.
:-)
A ja miałam w liceum koleżankę, która czesała frędzle dywanu i w ogóle trzeba było u niej na wszystko uważać, niemal nie oddychać.
UsuńSporą część tych powiedzonek słyszałam, ale nie koniecznie od babć.
OdpowiedzUsuńW każdym razie na pewno od seniorów w rodzinie:-)
UsuńKilka powiedzonek znam , ale mam też inne - " co ma wisieć - nie utonie" np. :)
OdpowiedzUsuńA ja polubiłam : komu w drogę, temu hulajnogę:-)
UsuńNiestety obie moje babcie zmarły w czasach, których nie zapamiętałem.
OdpowiedzUsuńDziekuję więc za uświadomienie mi co straciłem.
Najbardziej podoba mi się pozycja 18.
Niektórzy mają szczęście, bo i prababcie zdążyli poznać, a inni z kolei nawet dziadków nie znali.
UsuńProkurator jest świnia a ławników można olać.
OdpowiedzUsuńTrzymaj się zdrowo i poręczy.
Podpis Uczeń.
Trzymaj się pędzla, bo drabinę zabieram.
UsuńI po co ta złośliwość, Podpis Uczeń?
Zawsze znajdzie się ktoś, kto lubi namieszać.
Złośliwość ? ...mimo starań nie dostrzegam w moich słowach najmniejszej. Podpis Uczeń
UsuńOdpowiedź na prośbę, by podpisywać komentarze w postaci - Podpis Uczeń, uważam za złośliwość i tyle.
UsuńAleż Ty potrafisz wybrać temat na post... super. Kiedy nie chciałam czegoś jeść bo wyglądało nie ciekawie ,- Jedz, w dupie okna nie ma. A zapewniając o swojej racji mama mówiła - Jeszcze wspomnisz mnie srając. A jak prosiłam o coś tatusia, gdy był zajęty, pytał - Zaraz teraz, czy zaraz potem?
OdpowiedzUsuńMoja babcia mawiała - jedzcie, bo to drogo kosztowało!
UsuńZaraz, to taki wielki zarazek:-)
Jeżeli chodzi o cięta ripostę, to moja babcia była w tym dobra i miała takie teksty, że raczej bym nastolatka o nie posądzał. Jednego zresztą używam do dziś ja sam, gdy ktoś robi coś głupiego (np. niszczy coś bezmyślnie) i na moją uwagę, by przestał, pyta "to co ja mam robić?", odpowiadam bez namysłu "nasrać i podrobić"! Pamiętam też, że babcia lubiła wyzłośliwiać się na dziadku i gdy ją prosił o nałożenie mięska, pytała z przekąsem "a może ci jeszcze pogryźć?!", ale akurat tego nie stosuję, musiałby mnie ktoś zdrowo, czy też raczej niezdrowo zirytować bezczelnością prośby (np. gdyby prosił o nałożenie mięska, które stoi obok niego, a ja muszę wstać i podejść), na szczęście nie miałem takiej sytuacji.
OdpowiedzUsuńZa to z powiedzonek, przejąłem po ojcu, który to przejął po swojej mamie: "jak się nie najesz, to się nie naliżesz".
Co do nudy, moja znajoma mawia - rozbierz się i ciuchów pilnuj!
UsuńNatomiast do osób wymagających obsługi, mawiamy - a rączek bozia nie dała?
Tego ostatniego dawno nie słyszałam, dzięki za przypomnienie:-)
Nigdy nie zgadzałam się z powiedzeniem "Jaki kto do jedzenia......". Znałam żarłokow niesamowicie leniwych i pracusiów którzy prawie nic nie jedli.
OdpowiedzUsuńJa sama prawie nic nie jadłam a robota zarówno fizyczna jak i umysłową była treścią mojego życia. Dopiero na starość wszystko się zmieniło i jem coraz więcej i zrobiłam się leniwa :-)))
Ja też jem wolno i nie za wiele, a koleżanki w pracy dziwią się - kiedy to zdążyłaś zrobić? Druga sprawa, że coraz mniej mi się chce...
UsuńCzęść z tego, co tu wypisałaś, znam i ja od dziecka :D I do dzisiaj bywa to powtarzane u nas w rodzinie też :D TAKIE mądrości ludowe z pewnością nigdy nie zaginą...
OdpowiedzUsuńOby nie, bo zabawne są:-)
Usuńmoja to tylko zawsze, że źle wyglądam haha
OdpowiedzUsuńMoże to z troski lub sama nie znała?
UsuńNo w większości takie dość ... mało pozytywne czy wspierające.
OdpowiedzUsuńW sumie tak, ale takie surowe było wychowanie...
UsuńNo tak, wiem. Dzieci bito i straszono, to była norma, stąd np. wyobrażenie miłości też było inne.
Usuń