Ciekawostek wiele jest wszędzie, ale trudno wyłowić informacje w miarę sensownie podane, bez sensacyjnej otoczki typu: tym żyła cała Polska, skandal w teatrze czy zakonnica w ciąży...
Szperać można długo i z różnym skutkiem, bo obiektywizm i szacunek dla rozmówcy to trudna sztuka.
Jednak najlepsze czasopismo nie zastąpi realnych rozmów czy uczestnictwa w kulturze.
Z czasopism wymienionych w cz.1 wynotowałam jeszcze takie oto nowinki:
Alpaki , znane w Polsce szerzej od 18 lat nazywane są kudłatymi terapeutami, bo maja nie tylko sympatyczny wygląd, ale obcowanie z nimi wpływa kojąco na ludzi starszych, często z demencją czy dzieci dotknięte autyzmem. Na pewno każdy też słyszał o niesamowitych właściwościach wełny z tych zwierząt. Jest ona nie tylko antyalergiczna, ale wyroby z niej świetnie się sprawdzają o każdej porze roku, w swetrze z alpaki na pewno się nie spocisz!
Z zainteresowaniem przeczytałam artykuł o odkryciach i badaniach na temat chorób i zniekształceń szkieletów u dzieci w okresie średniowiecza i nieco później. Archeologia zawsze mnie interesowała, wszelkie artefakty to skarbnica wiedzy wszelakiej, zwłaszcza z wykorzystaniem nowoczesnych technologii. Gdy przedmiotem badań staje się mumia dziecka, dobrze zachowana i w drogim odzieniu, dowiadujemy się wiele o żywieniu i chorobach, sposobach ubierania i pochówku. Śmiertelność dzieci w mrocznych wiekach była wysoka, a i tak te, które przeżyły niemowlęctwo rzadko dożywały dorosłości.
Najczęstsze były niedobory witamin D i C, co skutkowało wieloma zniekształceniami i brakiem odporności. Ponadto dzieci z ubogich rodzin chowane były w mogiłach zbiorowych, tak wiele ich umierało...
Zawsze chętnie słucham lub czytam Adama Wajraka, jestem pod wrażeniem jego wiedzy o przyrodzie i ochronie środowiska. Tym razem zapoznałam się z rozważaniami przyrodnika na temat drzewostanu oraz ekologii zasobów leśnych:
"niech człowiek przestanie się wtrącać, pozostanie współczującym obserwatorem natury i to wystarczy"
Nie miałam pojęcia, że w 2016 roku ustanowiono w Wielkiej Brytanii nagrodę imienia królowej Elżbiety II dla utalentowanych brytyjskich projektantów mody. Sama królowa doceniana była za barwne i dostojne kreacje, które odejmowały Jej lat, a na temat królewskich stylizacji Elżbiety II powstała nawet książka "Our Rainbow Queen"
Dla zwolenników rozmaitych diet i kuracji niezwykle ciekawy artykuł o powiązaniach dietetyki z genetyką. Okazuje się, że dieta zgodna z naszym genotypem jest jakby skrojona na miarę dla każdego indywidualnie, bo nie istnieje dieta uniwersalna dla wszystkich. Jeśli ktoś idealnie metabolizuje tłuszcze, to nie ma sensu ograniczanie ich spożycia, bo i tak nie schudnie. Z kolei wedle genotypu możemy ustalić u kogo wystarczy ograniczenie liczby kalorii, a kto dodatkowo musi się katować na siłowni...
Na koniec ciekawe informacje na temat współczesnych kół gospodyń wiejskich. Kojarzone kiedyś z paniami w fartuszkach, które zajmowały się głównie kulinariami i kultywowaniem tradycji danej miejscowości czy regionu. Obecnie ich działania to cały wachlarz projektów i pomysłów, od festiwali danego produktu ( Dni Chleba, Festiwal Miodu, jarmarki świąteczne) poprzez morsowanie, rekonstrukcje historyczne aż po rajdy off-roadowe czy pomoc uchodźcom. Utalentowane, sympatyczne, kipiące energią i coraz częściej przyjmujące w swe szeregi także płeć męską:-)
Czy widział ktoś ostatnio słońce?
dokładnie tak, Naturze nie trzeba pomagać, wystarczy nie przeszkadzać...
OdpowiedzUsuńze Słońcem faktycznie coś nie tak, także u mnie, wciąż za kotarą, wstydzi się czegoś, czy co?...
p.jzns :)
Człowiek też jest częścią natury. Znaczy, o sobie myślę w tej chwili ;) Już wy mi nie pomagajcie - dajcie mi tylko święty spokój.
UsuńWystarczy nie wycinać na oślep, nie osuszać, gdzie nie trzeba, nie sprzedawać cennych ekosystemów pod deweloperkę...niby proste!
UsuńOczywiście, że spokój nam się należy, po to jest emerytura, ale jak być spokojnym, skoro nie ma mnie w systemie NFZ i ciągle oświadczenia podpisuję, a rozmowa z ZUSem jest jak ping-pong.
O matusiu! Współczuję Ci. Masz solidny powód, żeby nie chorować :(
UsuńW przychodni patrzą na mnie podejrzliwie, a tam gdzie muszę to płacę...
UsuńU mnie też słońca nie widać. Trudno mieć dobry nastrój przy takiej pogodzie. Miłego weekendu Asiu. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńNo naprawdę staram się z całych sił, ale gdy zdrowie marne to nie jest łatwo...byle do wiosny!
UsuńCzyli moja teoria o związku preferencji dietetycznych z DNA się potwierdza :)
OdpowiedzUsuńJak najbardziej, ja kiedyś czytałam o odżywianiu zgodnym z grupą krwi i zgadza się, lubię i szkodzi mi to, co napisali...
UsuńBBM: Dzień jest trochę dłuższy- dobre i to, jak poszukiwanie słońca nic nie daje…
OdpowiedzUsuńNo jakieś pozytywy trzeba znaleźć, by nie zwariować!
UsuńTakie informacje można czytać :)
OdpowiedzUsuńCo do słońca, to na kamerce widziałam. Nad morzem.
O matko, przyjdzie do ciepłych krajów emigrować!
UsuńSłońca nie widziałam już dawno.
OdpowiedzUsuńPewnie gdzieś tam jest, tylko chmury go zasłaniają
Samolotu nie mam, więc nie sprawdzę...
UsuńBardzo interesujące jest to, co można wyczytać z kości i w ogóle z truposzy. Przeczytałam dwie bardzo godne polecenia książki Sue Black: "Co mówią zwłoki" i "Co mówią kości". Autorka jest antropologiem sądowym.
OdpowiedzUsuńO, lubię takie, zapisuję na potem!
UsuńP. S. Słońce widziane było przeze mnie w zeszłym tygodniu: całe trzy razy!
OdpowiedzUsuńSzczęściara! może masz chody tam gdzieś?
UsuńTam gdzieś to raczej nie :-)
UsuńSłońce? Czekaj, czekaj... chyba widziałam (przez okno w pracy) 😂
OdpowiedzUsuńZnowu nie załapałam, że się trzeba osobno zalogować. A już było (prawie) dobrze...
UsuńDziś słonce tez widziałam, ale zanim ubrałam się na spacer, to już padało...
UsuńZaznajomiłam się z Alpakami w Szwajcarii. Tam co trzecie gospodarstwo miało swoją trzódkę.
OdpowiedzUsuńLubię takie historie czytane z trupów. Mega mnie to ciekawi, chyba mama mnie tym zaraziła. Kiedyś marzyła, by zostać archeologiem. Potem skoncentrowała się na kryminałach z antropologami policyjnymi w rolach głównych.
Nie zwracam uwagi na słońce.
Takie kryminały tez lubię, zwłaszcza z dużą ilością nowinek, szczegółów itd.
UsuńZapomniałam jak wygląda słońce. Pewnie se narysuje
OdpowiedzUsuńSzkoda, że nie ma takiej aplikacji w telefonie;-)
UsuńSłońce pilnie poszukiwane ... Ale na szczęście styczeń się już kończy. Alpaki są milusie, a przynajmniej tak wyglądają, bo z żadną nie miałam okazji się poznać na żywo. No wszystko pięknie ładnie dieta zgodna z genotypem, ale zwykłego człowieka na pewno nie stać na jej ustalenie. Lekarz mi kiedyś o tym mówił.
OdpowiedzUsuńWłaśnie nie wiem ile to kosztuje, ale pewnie tanie nie jest!
UsuńTo jeszcze wszystko w powijakach, ale myślę, że będzie to coraz powszechniejsze. W USA (gdzie mieszkam) już pojawiają się instytuty zajmujące się tzw. precision medicine.
UsuńKilka lat temu zrobiłam sobie test dna w 23andme i niedawno mój genotyp załadowałam na taką darmową stronę codegen.eu, która analizuje genotyp i na podstawie naukowej literatury pokazuje jeżeli masz jakiś wariant, który jest jakoś połączony z chorobą/cechą (+prawdopodobieństwo wystąpienia).
Niestety niektóre informacje mogą być sprzeczne, dlatego trudno to traktować jako poradę medyczną np. z jednego wariantu wynika wyższe ryzyko cukrzycy a drugi wariant wskazuje na niższe dlatego jeszcze trzeba poczekać, aż będzie lepsze zrozumienie tego wszystkiego. Ciekawe o ile lepsze są konsultacje z lekarzam - genetykamii, bo myślę, że korzystają z tych samych źródeł naukowych
Z ciekawych rzeczy to wyszło mi, że w przypadku zażywania statyn mam 17 razy zwiększone ryzyko miopatii (uszkodzenia mięśni). Na pewno w mojej rodzinie szczególnie kobiety narzekały na bóle mięśni i tak się zastanawiam czy to nie jest jakoś powiązane
Poza tym mam wariant który wpływa na gorsze metabolizowanie nasyconych tłuszczów. Ograniczam teraz nabiał i staram się jeść mniej mięsa (co i tak jest zdrowsze nawet bez badań)
pozdrawiam,
matali
Bardzo ciekawe informacje, dziękuję i mam nadzieję, że badania staną się bardziej popularne i dla każdego...
UsuńA nam alpaki kiepsko się kojarzą po tym jak jeden opluł (nie powiem czym....fuj!) moja starsza córkę. Reszta bardzo ciekawa! Buziaki!
OdpowiedzUsuńWiem, że lamy plują, o alpakach nie słyszałam...
UsuńWidział i to nawet wczoraj :)) A tym genotypem mnie zaciekawiłaś, jest jakiś sposób, żeby rozpoznać jakowy się posiada? Miłej niedzieli! 🌺
OdpowiedzUsuńTrzeba zlecić badania, ale nie wiem czy wszędzie to możliwe i pewnie do tanich nie należy.
UsuńBardzo ciekawe rzeczy Kochana :) szczególnie te z dziedziny archeologii. Ja także bardzo lubię archeologię. Kiedy ja ostatnio widziałam słońce? Jejku... chyba nie pamiętam tego. Brakuje mi jego blasku i zieleni.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Cię najserdeczniej.
Kasinyswiat
Pocieszamy się, że wiosna blisko, oby ta nie zaskoczyła nas brzydką pogodą...
UsuńBuziaki, Kasiu i uściski dla dziewczynek!
Widziałam przed chwilą, na porannym spacerze, ale się zawstydziło i zaszło za śniegowe chmury...;o) Jeszcze 51 dni...;o)
OdpowiedzUsuń51 bez słońca? koszmar...
UsuńPan Adam Wajrak , znany z protestów w dolinie Rospudy gdzie to krocie zarabiały firmy alpinistyczne wynajmowane do wiszenia na drzewach i protestowania ? Może był jedynym , który wisiał za darmo .
OdpowiedzUsuńNie sądzę by wisiał gdziekolwiek, a o płatnych najemnikach nie słyszałam...
UsuńSłońce, nie jestem pewna, ale to chyba ta delikatna poświata, która chwilami przebija się tu przez chmury. Za to wiem co to mżawka i deszcz, bo tego nie brakuje,a ciepełko u mnie zabójcze, aż 1 stopień na plusie. A w mieszkaniu aż +18 .
OdpowiedzUsuńCiekawa jestem kto może sobie w Polsce pozwolić na sweterki z alpaki, bo ceny tej wełny takie raczej powalające. W Bieszczadach była, a może i jeszcze jest jakaś prywatna hodowla alpak. Wreszcie udało mi się skomentować, nie skasowało się - jakiś cud!!! Serdeczności posyłam;)
To prawda, ceny nie dla każdego, bo i wełny dużo nie ma chyba z jednej alpaki, a i hodowla niezbyt popularna jeszcze.
UsuńWolałabym 5 stopni na minusie i słoneczko...
Ładne zdjęcie pnia. Miło poczytać i wysnuć wnioski.
OdpowiedzUsuńPień wypatrzony w nadleśnictwie Miradz:-)
UsuńWitaj, Jotko.
OdpowiedzUsuńJak zawsze u Ciebie - interesująco. I niedepresyjnie, co ostatnio staje się trudne po konfrontacji z rzeczywistością:)
Słońce u nas bywa. W parze z mrozkiem. I, póki co, mrozek ma się lepiej:)
Pozdrawiam:)
Oj, rzeczywistość daje popalić, a brak słońca nie pomaga.
UsuńWczoraj miałam nadzieję na przejaśnienia, ale niestety, to było chwilowe rozrzedzenie szarości...
Słońce? Już nie pamiętam co to jest :(
OdpowiedzUsuńI pomyśleć, że na Krecie tęskniłam za chmurami...
UsuńSłońca brak,totalny brak - mgły, szarości, plucha.
OdpowiedzUsuńJa mam w genach wegetarianizm, od dziecka. :)
Lubię takie ciekawostki, parę dni temu byłam pomiziać białą alpakę Basię u mojej koleżanki.
A do ferii jeszcze 2 długie tygodnie i to jest ból.
Sama pamiętam oczekiwanie na ferie w ostatniej turze...
UsuńTrzymam kciuki byś dotrwała, może alpakoterapia?
Chciałabym mieć taką alpaczkę w ogrodzie i zagrodzie :) Te oczęta i rzęsy- obłęd! Wajraka podziwiam i szanuję - za wilki :)
OdpowiedzUsuńCo do braku wit. D- ojeju, to może słabo się odżywiali wówczas, a może mało ze słońca korzystali? To pierwsze zależy jaki był status społeczny rodziny, niewątpliwie...
Odżywiali się bardzo ubogo, zwłaszcza na przednówku... a ciężka praca nie sprzyjała budowaniu odporności.
UsuńWajrak bardzo ciekawie o przyrodzie opowiada:-)
W Bydgoszczy słońca brak. Od wielu dni szaro, buro i ponuro...
OdpowiedzUsuńMam do Ciebie rzut beretem i u nas to samo...nawet dłuższego dnia się nie zauważa.
UsuńWyniki badań na szkieletach ciekawe, chociaż nie zaskakują.
OdpowiedzUsuńInformacja o powiązaniu idealnej diety z genami również mnie nie zaskakuje. Nie ufam ludziom, którzy twierdzą, że jakiś sposób żywienia jest dobry albo zły dla wszystkich. Tak samo jeśli chodzi o tycie czy chudnięcie, to bardzo dużo zależy od osoby.
A słońce czasami się nieśmiało pokaże. :)
To prawda, podobnie jest z popularnymi horoskopami, takie to ja też bym mogła pisać.
UsuńW diecie ważne są także choroby, styl życia i jakość produktów itp.
Proszę, ile mi dziś dałaś do myślenia.
OdpowiedzUsuńMoja znajoma była u dietetyka, je wg jego rad, ale spotyka się z kolezankami na kawę, to zamawia ciastko, idzie do baci, która ma dla niej bigos, a u mamy bułki drożdżowe z kruszonką. To kiedy ona schudnie, nie wiadomo.
Do mnie też proszę wrzucić parę promyczków słońca, bym nie uświerkła w tych minusowych temperaturach.
Wrażliwa i utalentowana, podczytuję Ją na blogu. Same emocje i refleksje.
Zasyłam serdeczności
Wrażliwych i utalentowanych znam wiele, a kogo masz na myśli?
UsuńO dietach znam dowcip:
- lekarz kazał mi dbać o wagę, więc odkurzam ją codziennie:-)
😀😀😀
UsuńA ja myślałam że tylko w stolicy takie beznadziejne szarości a czasami i ciemności. Ten styczeń taki "ołowiany" chyba w calej Polsce. OKROPNIE TĘSKNIE ZA SŁOŃCEM!!!!
OdpowiedzUsuńDziś pokazało się na 15 minut, łaskawca!
Usuńczytając wiadomości - każdy znajdzie coś godnego uwagi. bo nawet czytając kłamstwa można zbliżyć się do faktów - po sposobie ich podawania.
OdpowiedzUsuńw kwestii diety - wierzę w instynkt. kiedy coś jest dla mnie dobre - mój organizm podpowiada mi że właśnie tego mi trzeba. a kiedy coś mi nie służy - broni się jak tylko potrafi. jem oczami węchem a nawet słuchem.
słońce bywa. jednak nie regułą a wyjątkiem.
ja też słucham organizmu, czasami każe mi jeść zdrowo, a czasami kupić zestaw z KFC :-)
UsuńBardzo miło wspominam spotkania w Kołach Gospodyń Wiejskich , tak sporo jeszcze ich się zachowało. Mają swój klimat.
OdpowiedzUsuńA ja chyba nie spotkałam się na żywo...
UsuńTa informacja rodem ze średniowiecza chyba najbardziej mnie zaciekawiła. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDla mnie tez to bardzo ciekawe!
UsuńNie mam oczywiście dostępu do polskiej prasy, poza internetem. Właśnie dlatego gdy jestem w kraju zaopatruje się w Angorę, którą potem czytam z opóźnieniem w domu. Odkryłem przy okazji, że wiele arytkułów czytanych z odleglejszej perspektywy nabiera całkiem innego znaczenia.
OdpowiedzUsuńRzeczywiście wełna z alpaki uważana jest za jedna z najlepszych jakości. Warto jednak wiedzieć, że alpaka alpace nie równa. Wełna z Vikunii, która należy do rodziny alpak to prawdziwy rarytas kosztujący tysiące dolarów.
Marek z E
O, tego nie wiedziałam, dzięki za info:-)
UsuńRozmawiałam dziś z synem angielskim, pokazał mi słońce i niebo niebieskie przez kamerkę 😄
OdpowiedzUsuńWłaśnie przeczytalam w lokalnych wiadomościach, że ponoć wilki zjadły gościa ze wsi zza lasu, odległość żadna, ze 2km.Moze to ta wataha, którą widziałam na łąkach. RDOŚ nie potwierdza, ślady zębów mogły być pozostawione po śmierci.
Maria z Pogórza Przemyskiego 😊
UsuńWiele czytałam o wilkach, ale czasy teraz takie, że ich obyczaje mogą ulec zmianie...sa nawet ponoć jakieś wilczo-psie hybrydy!
UsuńCiekawe z tą nagrodą dla projektantów
OdpowiedzUsuńno i ta książka o kreacjach królowej!
UsuńSłońce właśnie teraz usiłuje się u mnie przebić spoza śniegowych chmur. Czekam na nie z utęsknieniem, bo zima na całego, poszłabym na sesje zdjęciową, ale dobrego światła brak!:-))
OdpowiedzUsuńP.S.Dopisałam zakończenie zimowej opowieści u siebie.:-)
Pozdrawiam serdecznie!:-))
Bez słońca to nawet fotki wydają się ponure...
UsuńJuż lecę sprawdzić!
Jakoś trudno jest mi sie zgodzić z Elżbieta II jako kimś, kto ubierał się by odejmowa lat 😅😅 ta kobieta już w młodości wybierała stroje jakby pożyczała od własnej matki, a nawet babko. Isnty koszmarek gustowy. A te kapelusze 😁jedyne czego nie można jej odmówić, w podeszłym wieku, to była słabość do kolorów. I nic więcej. Strasznie babcinie się ubierała. Jest to ostatnia kobieta, która można postawić za przykład szyku. Pomylili się z jej siostrą, Małgorzata miała świetny gust, co do ubioru jak i fryzur. Starsza siostrą mogła brać z niej przykład 😅
OdpowiedzUsuńNo wiesz, Brytyjki nie słyną z urody ani z forsowania trendów w modzie, może dla nich królowa była ikoną jednak?
UsuńMy za słońcem polecieliśmy ostatnio do Hiszpanii. Od października lało, wiało i sypało śniegiem, a jak zaczęło mrozić to po
OdpowiedzUsuń- 15... dzis mieliśmy słonecznie całe dwie godziny to już coś...
Gdybym była bogatą emerytką, przeprowadziłabym się może w cieplejszy klimat, ale bez upałów!
UsuńJa tez myślę co tu zrobić żeby mieć tych pieniędzy na starość i korzystać do woli :) ale jeszcze nic nie wymyśliłam, to chyba nic z tego nie będzie :)
Usuń