Nic tak skutecznie nie poprawi Ci humoru, jak drobne codzienne przyjemności. Szukamy ich podświadomie, zwłaszcza gdy zaczyna dokuczać szara rzeczywistość, pogoda rozczarowuje, stawy bolą, pomysłu na obiad brak lub w nocy sąsiedzi spać nie dali.
Jednym ze sposobów na podkolorowanie życia jest miłe spotkanie z przyjaciółką lub randka a mężem, bo kto powiedział, ze po 40 latach związku na randki się nie chadza?
A tarta z wiśniami i migdałami lub pyszny obiad poprawia humor w najbardziej pochmurny dzień.
Słodki upominek w postaci ręcznie robionych czekoladek to inna opcja przyjemności, a do tego inne drobiazgi dla ucieszenia obdarowanego - mała rzecz, a cieszy, w dodatku obie strony, bo widzieć uśmiech na twarzy przyjaciółki - bezcenne!
Dla przyjemności są także obserwacje przyrodnicze, teraz do sikorek i wróbli dołączyły kosy i szpaki, ożyły trawniki i przydomowe ogródki.
Taki wielgachny klomb wrzosowy odkryłam w jednym z ogrodów, a wokół kwitły forsycje, żonkile i fiołki - zaczarowany ogród kwietnej wróżki.
By wprowadzić wątek ogrodowy do domu zasiałam zioła w doniczkach, to prezent od syna i synowej. Teraz czekam na plony, a ile zdrowia z tego będzie!
Z ręką na sercu - kiedy ostatnio sprawiliście sobie czystą przyjemność, bez okazji, bez wielkich nakładów i starań, by poczuć się lepiej?
Bo o miłość trzeba dbać, więc randki z mężem są jak najbardziej wskazane :) Z koleżaneczkami też spotkania są dobrą propozycją...
OdpowiedzUsuńCo tu dużo mówić/pisać... Każda zaproponowana przez Ciebie jest naj... Każdą bardzo lubię i praktykuję, chociaż ostatnio rzadziej :(
No ja ostatnio tez łapię okazje, bo nasze wnuki mają priorytet, prawda?
UsuńBezwarunkowo... :) :)
UsuńJaponska filozofia Kaizen tez zaklada cieszyc sie drobiazgami jest to fajne,ale ciezkie czasami do wcielenia w zycie,tez uwielbiam ziola na balkonie,ale do tej pory tylko szczypior wyrosl z cebuli...
OdpowiedzUsuńDla chcącego nic trudnego:-)
UsuńPo pracy zasiadam w kanapie i słucham płyt. Niestety, z racji że mieszkam w bloku bardzo akustycznym nie jest to takie słuchanie jakiego bym chciał, ale jako czasoumilacz zdaje egzamin...
OdpowiedzUsuńNo tak, muzyka jest dobra i dla relaksu i na chandrę:-)
UsuńJa tez mam ulubione płyty, ale czasami oglądamy koncerty z płyt na blue-ray: Andre Rieu, Bruce Springsteen, Celin Dion itp.
Właśnie wczoraj usłyszałam od Przyjaciółki, że podziwia mnie, jak umiem cieszyć się z drobiazgów. Jeśli tak jest faktycznie, to "odziedziczyłam" to po Babci. Planowanie zaś przyjemności na każdy dzień, jest dla mnie tak samo ważne, jak pracy. To dla zdrowia skuteczniejsze od leków.
OdpowiedzUsuńTo prawda, sprawdziłam na sobie. Gdy nie mogę zrealizować czegoś z ulubionych przyjemności, to czuję się jakbym nie w pełni przeżyła dzien.
UsuńOj staram się nie zapominać o przyjemnościach , ale obowiązki i bieżące sprawy powodują iż ciągle jestem w biegu.
OdpowiedzUsuńTak bywa, ja na emeryturze, więc spraw i obowiązków mniej.
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
UsuńJestem mistrzem w sprawianiu sobie przyjemności 😃 naprawdę, uważam, że prezenty od siebie dla siebie, wyjście na obiad z partnerem czy koleżanką są bardzo ważne. Dlatego dbam by tego nie zabrakło:).
OdpowiedzUsuńAch te ręcznie robione czekoladki bardzo apetycznie wyglądają mniam😁.
Zioła w domu super sprawa ja zasiałam rzeżucha i zajadam radośnie 😊.
O właśnie, takie wyjścia pozwalają poczuć się trochę bardziej odświętnie i milej wraca się w domowe zacisze:-)
UsuńJa też bez przerwy sprawiam przyjemności i na tym się skupiam całe życie. Czasami nawet córki miały mi to za złe. Że bardziej skupialam się na sobie niż na nich. Ale wyrosły na fajne kobiety matki i córki.
OdpowiedzUsuńChciałam sobie zaplanować wyjazd po paszport do naszego wojewódzkiego miasta i dzwonię do koleżanek, które są wolne i emerytki. Nie spodziewają się wizyt na święta. Jednak trudno kogoś namówić, żeby sobie pojechać na cały dzień do jakiegoś muzeum później na obiad i wrócić. To tylko 60 km. Chyba w końcu spotkam się z jakąś koleżanką , która mieszka w tym mieście.
Z drobnymi przyjemnościami jeszcze potem się podzielę.
Pozdrawiam z zimowej wiosny.
Dałaś po prostu córkom dobry przykład, a teraz czerpią z tego doświadczenia. często trudno umówić się z koleżanką, bo każdy ma swoje sprawy, a najgorzej cos planować z wyprzedzeniem, bo plany lubią spalić na panewce...
UsuńCzesto robie sobie drobne przyjemnosci ale u mnie nie sa "smakowe" jako ze te sa codziennoscia bo zawsze jem co lubie wiec mi nie dziwne. Moje to dobra ksiazka, pojscie do kina, Filharmonii, spotkanie ze znajomymi, telefony od wnukow z wiadomosciami o osiagnieciach szkolnych........
OdpowiedzUsuńO tak, to wszystko może sprawić przyjemność, a ja dawno nie byłam w kinie...tylko ten popcorn, okropność!
UsuńTa nasza wczorajsza wycieczka to też taka randka, bo byliśmy ze sobą, zobaczyliśmy wspaniałe widoki ( niesamowicie piękna jest ziemia raciborska), zjedliśmy razem obiad w dobrej restauracji- tak spokojnie, z uśmiechami. Wszystkie nasze wypady to jedna wielka randka:)
OdpowiedzUsuńDlatego tak lubię wycieczki, takie jednodniowe to tez nasze randki w plenerze:-)
UsuńNo widzisz, jak można sobie fundować małe przyjemności, które są równocześnie najwspanialszymi randkami:):)
UsuńNo pewnie, zawsze jest okazja by celebrować miłe chwile:-)
UsuńW pełni zgadzam się z treścią obrazka - sami musimy zadbać o swoje przyjemności. Łatwiej powiedzieć niż wykonać.
OdpowiedzUsuńTrzeba zacząć od drobiazgów, nawet poranna kawka z ciasteczkiem wystarczy:-)
UsuńOj tak, łatwiej powiedzieć niż zrobić.Nie mam dużych wymagań, trochę robótek, male drobiazgi mnie cieszą na wyjazdy i spacery nie mam co liczyć, cieszę się jak pojadę na kilka godzin na wies do syna.Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńBez spacerów czuję się jak na uwięzi, muszę wychodzić swój limit:-)
UsuńCukiernia Sowa :) też tam lubimy chodzić i bywamy głównie w soboty, choć ostatnio wchodzimy i wychodzimy, bo gwar tam jak na dworcu, nawet, jeśli miejsca są wolne. Główne bywalczynie w sobotnie przedpołudnie to panie emerytki :)) Sprawiam sobie różne przyjemności, czasem to jakiś sportowy ciuszek z mojej ulubionej firmy, albo nawet i kawa wypita spokojnie w domu:)
OdpowiedzUsuńJa w końcu emerytka, więc chodzę przed południem, gdy ludzi mniej:-) Chociaż w rekolekcje nie było gdzie usiąść, takie tłumy...
UsuńZ pewną taką czułością pomyślałam o Was dwojgu na randce. To takie miłe 😍
OdpowiedzUsuńWiesz, czasami mam wyrzuty, że mąż bardziej o mnie dba, niż ja o niego;-)
UsuńTak powinno być 😁
UsuńSkoro tak mówisz:-)
UsuńOstatnio wczoraj, skonana byłam i mąż zawiózł mnie na spacer, gdy drzemałam w samochodzie. A wcześniej byliśmy na obiedzie i kaffce z dobrym deserem. Takie drobne przyjemności trzeba sobie sprawiać cały czas, bo nie zauważymy jak życie minie :)
OdpowiedzUsuńTo prawda, a im człek starszy, tym mija szybciej...
UsuńDzięki takim małym przyjemnością życie jest ciekawsze :)
OdpowiedzUsuńTrzeba pielęgnować swój dobrostan:-)
Usuń40 lat związku to dłużej niż ja żyję, ładny staż!
OdpowiedzUsuńPrzyjemność ważna sprawa, dziś zrobiłam sobie przyjemność i poszłam z psem na spacer
Dokładnie 39, ale nie bądźmy drobiazgowi:-)
UsuńRzadko, ale umiem robić sobie małe przyjemności, które poprawiają nastrój. Próbuję przekonać o tym swoich młodych, ale oni pomimo, że 30 lat młodsi, zachowują się jak stulatkowie. Życzę wielu wspólnych lat szczęśliwego pożycia. Uściski.
OdpowiedzUsuńMoi potrafią sobie robić przyjemności, oj potrafią:-)
UsuńKilka dni temu sprawiłam sobie przyjemność kupując bardzo interesujące książki :)
OdpowiedzUsuńJa dziś przydźwigałam siedem książek zamówionych w promocji!
UsuńZ ręką na sercu, Jotko, robię to codziennie: kawa w pięknych, bolesławieckich kubeczkach, dobre słowa, zachody słonka, mięta w klasie w doniczce, jakieś drobiazgi do dekoracji domu, dzienniczek wdzięczności, pachnące świeczuszki.
OdpowiedzUsuńI tak trzymaj, wzorowo:-)
UsuńAle super słodkości :D To prawda z tymi przyjemnościami :D
OdpowiedzUsuńPrzyjemności nigdy zbyt wiele!
UsuńCodziennie drobne przyjemności są bardzo ważne, trzeba sobie umilać życie. :)
OdpowiedzUsuńA słodycze wyglądają bardzo apetycznie, szczególnie pralinki. :) Sushi zresztą też bym zjadła. :)
Kubki smakowe tez domagają się rozpieszczania:-)
UsuńPrzedwczoraj, wczoraj, dzisiaj.. I na jutro też przyjemność zapraszam :)) Uwielbiam robić dla siebie coś miłego.. Od czasu, gdy dotarło do mnie, jakie to ważne. I jakie fajne :) Dużo miłych chwil życzę!
OdpowiedzUsuńKoniecznie i wzajemnie, dzień bez przyjemności jest dniem straconym!
UsuńPysznie wyglądają te ręcznie robione czekoladki :)
OdpowiedzUsuńI smakowały pysznie, podzieliłam się z mężem:-)
UsuńPatrząc na zdjęcia, jakie wykonalaś dk tego wpisu robi się przyjemnie. Dobre jedzenie zawsze poprawia nastrój. ;)
OdpowiedzUsuńTo prawda, czemu jedzenie nie miałoby być jednocześnie przyjemne?
UsuńTa sentencja na końcowym zdjęciu bardzo do mnie przemówiła. Gromkim głosem!
OdpowiedzUsuńI tak róbmy, to gwarancja lepszego samopoczucia!
UsuńBBM: Samych miłych chwil, Jotko! I dziękuję za primaaprilisowe żarty. Dopiero dziś je przeczytałam. Spokojnych , dobrych Świąt życzę!
OdpowiedzUsuńWzajemnie, u mnie będzie wesoło, bo z wnukiem:-)
UsuńKiedy ostatnio sprawiłam sobie czystą przyjemność??
OdpowiedzUsuńWtedy jak pan kurier przynosi mi paczkę z książkami 😂
No jasne, ja przytargałam wczoraj siedem sztuk, wszystkie na wyprzedaży kupione.
UsuńBardzo przyjemne są spotkania w dobrym towarzystwie i ulubionym jedzonkiem.
OdpowiedzUsuńCzasami trzeba wyjść z domu:-)
UsuńCiągle to robimy !! Przed ślubem żeśmy na randki nie chodzili, więc po ślubie nadrabiamy...;o) Ostatnio dostałam ptysie z kremem budyniowym (mój Ślubny od zawsze jest Ptysiem)...;o) Życie to momenty...;o)
OdpowiedzUsuńO tak, momenty, które tworzą klimat i wzmacniają więzi:-)
UsuńWitaj, Jotko.
OdpowiedzUsuńLubię się od czasu do czasu porozpieszczać:) A to jakąś lekturą, a to czymś słodkim, a to małym spacerkiem. Nie żałuję sobie takich drobnych gestów, i właściwie każdego dnia znajduję coś, co poprawiło mi nastrój:)
Pozdrawiam:)
Ja czekam na wiosenne ciepełko i pierwszą długą wyprawę w plenery:-)
UsuńStaram się sprawiać takie drobne przyjemności najczęściej jak się da. Ale podkreślam, że chodzi o drobne przyjemności :)
OdpowiedzUsuńW drobiazgach tkwi siła:-)
UsuńCo mi sprawia przyjemności wiesz 😉 każdą taką jest chwilą z książką, na łonie natury, podróże z moimi dziewczynkami, odkrywanie i zachwycanie się światem razem z nimi (nikt jak dzieci tego nie potrafi!). Słodkości też sobie nie odmawiam, jak widać (po mnie) 😉 ale ostatnio miałam tyle przykrości że powinnam dla równowagi pomyśleć teraz o czymś naprawdę extra dla samej siebie.
OdpowiedzUsuńMoże wypad do SPA lub chociaż do kosmetyczki?
UsuńOstatnio wyjątkowo duża przyjemność sprawia mi słuchanie dobrej muzyki....I jedzenie dobrych rzeczy...:-))
OdpowiedzUsuńStokrotka
Jedzenie smakołyków przy muzyce, to najlepsza opcja, dobry film tez może być:-)
Usuń