Strony

piątek, 8 września 2023

Pojedynek gospodyń

 Wybraliśmy się nad jezioro, nasze ulubione w Ślesinie, a tam impreza, że ho, ho! Pojedynek regionów, a dokładnie konkurs dla Kół Gospodyń Wiejskich. Piękne stoiska, scena na występy i wykłady o zdrowiu, miejsca do degustacji potraw dla gości imprezy.

Wysłuchaliśmy jednego wykładu o znaczeniu ziół w lecznictwie oraz wystąpienia na temat miodów i ich szerokiego zastosowania w każdej dziedzinie życia...
Sympatyczne panie w pięknie haftowanych bluzkach pozwoliły na zrobienie pamiątkowego zdjęcia, a oprócz bluzek zachwyciły mnie obrazy haftowane krzyżykowo.
Od tego stoiska trudno było odejść, nie tylko z powodu wyrobów z takich owoców  jak aronia, borówka, dereń, pigwa, ale przede wszystkim z powodu sympatycznej i pełnej pasji właścicielki, która zaczyna swoją przygodę z przetwórstwem. Próbowaliśmy octów, żelków z borówki, nalewki z derenia...
Mój mąż oczywiście upolował pyszny chleb ze smalcem ...
a mnie zasmakowała lemoniada pietruszkowa i miniaturowe ciasteczka...
Każde stoisko miało niepowtarzalną aranżację oraz inne wyroby, każde koło gospodyń miało własne stroje , ale wszędzie było sympatycznie i gościnnie!

Nie czekaliśmy do końca imprezy, bo trafiliśmy na jej początek, a finał zapowiedziano na późne popołudnie. Wybraliśmy się za to na długi spacer wokół jeziora, bo ludzi znacznie mniej, za to łodzi jeszcze sporo. Dni ciepłe, zagłówki i jachty w porcie, chyba cały wrzesień pozostanie pod znakiem żagla...
Żeglować nie potrafię, ale spodobał mi się taki mały dom na wodzie, cumujesz do mola w marinie i wakacje z głowy!
Lubię ciepły wrzesień i jego atrakcje, jak nie pojedynek gospodyń, to pożegnanie lata w skansenie, a jeszcze wybieramy się na słowiańską imprezę do Biskupina. 
Siedzenie w domu zostawiamy na ponure miesiące i pluchy jesienne...

74 komentarze:

  1. Wygląda naprawdę pysznie :) A wrzesień to w/g mnie to najlepszy czas na dłuższy wypoczynek. Aura nie jest już gwałtowna, więc mniejsze ryzyko burz i nawałnic.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niesamowite, blogger zeżarł mi własną odpowiedz na Twój komentarz!
      Na dłuższy wypoczynek musimy czekać do emerytury męża:-(

      Usuń
    2. Hahah Pewnie wyłuskał słówko "pysznie" :)

      Usuń
  2. Krzyżykami wyszywam od 6 roku życia. Swojego czasu wyprodukowałam mnóstwo obrazków i obrazów, teraz skończyłam obrus dla przyjaciółki.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O widzisz, a nie pokazałaś lub nie pamiętam!

      Usuń
    2. No, nie pokazałam. W ogóle zapomniałam obrusowi zrobić zdjęcie i teraz będę musiała w tym celu pojechać w okolice Opola. Nie wiem, kiedy znajdę na to czas :-)

      Usuń
    3. Niech w Opolu zrobią fotkę i wyślą...

      Usuń
  3. Lubie haft krzyzykowy. Sama swego czasu haftowalam, musze do niego powrocic, bo dawal mi relaks. Lubie tez dziergac, ale nie mam dla kogo, bo moja rodzinka to nie sa fani dzierganych rzeczy.
    A takie festyny sa swietne. Przekonalam sie po atrakcjach w skansenie w Olsztynku. Mnie wlasnorecznie wyrabiane twarogi bardzo krecily.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Haft krzyżykowy zarzuciłam, bo za drobne wzory, od szydełka wolę druty, ale dziergam głównie dla siebie , rzadko na prezenty, bo większość woli gotowe swetry...
      Sery z manufaktury są o niebo smaczniejsze!

      Usuń
  4. bardzo lubię jarmarki regionalne i inne takie imprezy, a lemoniada pietruszkowa zauroczyła mnie już samą nazwą...
    p.jzns :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Była świetna, pytałam o skład: woda, cytryna, miód i natka pietruszki, zmiksowane i odcedzone.

      Usuń
    2. Połączenie cytryny z natką pietruszki jest boskie! U nas jedna cukiernia robi takie lody - sorbet cytryna z zieloną pietruszką i ja je wtedy pożeram bez opamiętania.

      Usuń
    3. istna bomba witaminy C :)

      Usuń
    4. Jadłam lody cytrynowe z bazylią , też pyszne, ale lawendowe, to dopiero coś!

      Usuń
    5. ja wciąż poluję na czekoladę z wasabi, ale w Polsce nie spotkałem się nigdy z takim produktem... chyba sobie zrobię czekoladę do picia, problem w tym, że trudno o prawdziwe wasabi, zwykle jest to barwiony polski (europejski) chrzan, ale tak na dobrą sprawę to też może być ciekawe doświadczenie...

      Usuń
    6. Próbowałam kiedyś czekolady z chili, przywiezionej z daleka, smaczna była, ale z wasabi nie spotkałam...

      Usuń
  5. Wspaniała impreza. Życzę Wam kolejnych udanych wyjazdów. Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękujemy, czasem wypatrujemy, a czasami trafiamy przypadkiem.

      Usuń
  6. Zadziwiające jak wiele się dzieje.
    Dla mnie to zupełnie nieznany świat.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No naprawdę, praktycznie każdy weekend można wypełnić atrakcjami, bo i w naszym parku miejskim wiele się dzieje!

      Usuń
  7. Dobry plan jotko - wykorzystac lato i jesien a w zimie wypoczywac. Ale i zima jest godna ogladania, jej krajobrazy, kuligi.....
    Mieliscie fajna wycieczke, w dodatku bardzo klorowa i smaczna. Zawsze potrafiacie znalesc ciekawe miejsca i imprezy.
    U nas tez sa podobne stoiska i kiermasze, czesto organizowane przez grupy etniczne - a to greckie, a to tureckie, a to zydowskie, indyjskie, niemieckie......Dawniej uczestniczylismy w nich ale sie nam w koncu znudzilo bo co roku bardzo podobne.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zimą tez niekiedy wyjeżdżamy, ale dzień wtedy krótki i szybciej się marznie.
      To prawda, kiedyś oferta była ciekawsza, ale pandemia wszystko zmieniła...albo dopadł niektórych kryzys.

      Usuń
  8. Mniam mniam pyszności na tych stoiskach.
    Myśmy z braćmi ominęli imprezę związaną ze świętem karpia w Miliczu i pojechaliśmy nad stawy na spacer ścieżką przyrodniczą przecinającą jeden z nich. Pierwszy raz fotografowałam białe czaple, jest ich tam całe mrowie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tez świetny wypad, czasami lepiej poszukać ciszy w ustronnym miejscu:-)

      Usuń
  9. Uroczo spędzony czas, taki lubię I dla ciała i dla ducha.Piekne okolice ,czy to Ślesin nad Notecią ?

    OdpowiedzUsuń
  10. Lemoniada pietruszkowa? Czy to zwykła lemoniada z dodatkiem pietruszki? Nie spotkałam się z taką, ale brzmi smakowicie ;-)
    A cała impreza bardzo fajna, i dobrze że pogoda dopisała.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Woda, cytryna, miód i natka zmiksowane razem, pycha!

      Usuń
  11. Lubię takie imprezy. Można się z nich wiele dowiedzieć np. o lokalnych tradycjach. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda, a gdy jeszcze są występy, to i posłuchać jest czego!

      Usuń
  12. My też staramy się korzystać z pogody ile się da :) Taka piękna aura będzie zaraz rzadkością.

    OdpowiedzUsuń
  13. Bardzo lubię takie imprezy, smakołyki widzę a to jest coś co mnie przyciąga, samo słowo: "miód" skupia moja uwagę

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Och, smakołyków było mnóstwo, za mało miejsca w żołądku by wszystkiego spróbować!

      Usuń
  14. Uwielbiam lemoniadę pietruszkową i całkiem o niej zapomniałam 🤔 podobnie o tym jak to beztrosko było z mężem żeglarzem żeglować w Bieszczadach 🤗
    BASIA (sielskiem.blogspot.com)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O wielu rzeczach i sytuacjach zapominamy w pędzie dnia codziennego, a szkoda...

      Usuń
  15. Same dobrocie, aż miło się ogląda zwłaszcza, że nie ma polityków.
    Marek z E

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tam na szczęście nie było lub ja nie spotkałam:-)

      Usuń
  16. Takie imprezy uświadamiają nam jak mało wiemy o poszczególnych regionach własnej ojczyzny. Te haftowane bluzki, to prawdziwe dzieła sztuki, o krzyżykowych obrazach nie wspominając. Zawsze podziwiałam kobiety, które upodobały sobie haft krzyżykowy. Za mną od kilku dni "chodzi" smalec własnej roboty, ten chleb z nim, pokazany na zdjęciu, wzmocnił apetyt. Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja za smalcem nigdy nie przepadałam, ale wiem, że są smakosze, a dobry smalec trudno zrobić:-)

      Usuń
  17. Ciekawe wydarzenie. :) I różne dobre rzeczy (poza tym smalcem ;)), i można się czegoś o swoim regionie dowiedzieć. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie zachwyciła różnorodność działań tych pań, ile w nich energii!

      Usuń
  18. To są bardzo dobre imprezy i uważam, że powołanie kiedyś do życia Kół Gospodyń Wiejskich było b.dobrym pomysłem. Jest to pewien sposób integracji środowiska wiejskiego i wyrwania kobiet wiejskich z ich codzienności. Twój pan małżonek dobrze wybrał- taki wiejski smaleczek to pychotka (niestety mam zakaz spożywania go). A haft krzyżykowy był przez długi czas moim hobby, które potem zmieniło się na robienie "biżutków" z koralików. Niestety ostatnim moim hobby jest "nicnierobienie". Serdeczności;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W dodatku ich działalność wykracza poza wieś, kulinaria i robótki, jestem pełna podziwu dla tych wszystkich inicjatyw!

      Usuń
  19. Witaj, Jotko.

    Super impreza:)
    Hafty na bluzeczkach - piękne, a smakołyki radują nie tylko oczy ale i podniebienia:)

    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Te hafty od razu przyciągnęły moja uwagę! No i dekoracje:-)

      Usuń
  20. czas przetworów. a owoce, które wymieniłaś nadają się znakomicie - wiem, bo robię.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O, to podziwiam! ogrodu nie posiadam, a kupowane owoce na przetwory są zbyt drogie.

      Usuń
  21. BBM: Bardzo kolorowo tam było! Ciekawie spędzacie czas. Miło poczytać i pooglądać.

    OdpowiedzUsuń
  22. Wygląda na to, że we wrześniu uaktywniają się KGW. Dzisiaj i jutro w co drugiej wsi są kiermasze, święta np "Pieczonego ziemniaka" itp, organizowane przez KGW. I wszystkie koła reklamują się z niesamowitym żarełkiem:):):) No i te stroje ludowe, bardzo kolorowe.
    Widzę, że lubisz takie imprezy:):) To zawsze fajnie spędzony czas i dający wytchnienie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Lubię wpaść i rozejrzeć się, czasami cos kupujemy, ale szybko uciekamy przed tłumem...

      Usuń
  23. Wszystko cudne, piękne, na bank pyszne, ALE!!!! Te bluzki bialutkie w czerwone maczki to bym tym Paniom zakosiła!!! Cudne!

    OdpowiedzUsuń
  24. Całkiem fajna impreza :) Piękne jezioro :D
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj, jezioro tam piękne i duże, mnóstwo miejsca do spacerów!

      Usuń
  25. Przepiękna impreza folkowa. Uwielbiam takie. Pięknie kolorowo i pysznie. A na dodatek zdrowo bo wszystko z własnej zagrody. Niech ta jesień będzie pogodna i złota, jaką kochamy... Serdeczności :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niech będzie, jestem za, czasami bywa przepiękna i ciepła:-)

      Usuń
  26. Super impreza :) KGW bardzo się uaktywniły po latach zastoju i świetnie :) A ta lemoniada to Koła z Noskowa - Radomic - Strzyżewa? To miejscowości niedaleko mnie ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Powiększyłam zdjęcia i widzę, że nie ;)

      Usuń
    2. Tamten rejon serwował dania na ciepło i przetwory:-)

      Usuń
  27. Takie imprezy są dość ciekawe, szczególnie jeśli chcemy zrobić jakieś niecodzienne zakupy i szukamy nowych smaków, jak np. wspomniana przez Ciebie lemoniada pietruszkowa :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To fakt, albo chleby, lawenda czy jakieś ozdoby:-)

      Usuń
  28. Wspaniale, że odbywają sie takie imprezy, że gospodyniom chce sie tworzyć i pokazywać innym swoje wytwory. Ludzie odwiedzajacy przynajmniej widzą, że duch w narodzie nie zaginął, że poza smieciowym jedzeniem z supermarketów jest duzo innych ciekawszych produktów. A na pewno zdrowszych!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O, nie. Duch w narodzie całkiem młody, a głowy pełne pomysłów!

      Usuń
  29. Ooo to musiała być świetna iw dodatku smaczne impreza!😃
    Mam nadzieję, że Wrzesień jeszcze nas wygrzeje, bo chciałabym w weekendy jeszcze wyskoczyć w ciekawe miejsca.
    Później to nam zostanie, kocyk I herbatka z książką 😄

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ma być ładnie, wiec pewnie jeszcze skorzystamy:-)

      Usuń
  30. Wspaniale! Aż ślinka cieknie gdy patrzę na te wspaniałości kulinarne. Panią od przetworów podziwiam (że swoje zapewne hobby przekuła w biznes). Ja robię dżemy z pigwy , a nalewki z derenia i tarniny, takie cienkie, damskie. Kiedyś we Francji w sklepie jednego klasztoru (tak, mnisi też umieją prowadzić biznes) kupiłam nalewkę z malin 22% (alkoholu). Była wspaniała. Mocnych nie lubię, robię takie 22% ;)
    Kiedyś byłam na podobnej imprezie w Gostyniu, bardzo fajna sprawa. A kiedy jest festyn w Biskupinie? Dawno tam nie byłam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nalewki bardzo lubię, mój syn robił, ja nie próbowałam.
      Biskupin zaczyna się 16 września, potrwa do 20 :-)

      Usuń
  31. Takie imprezy to lubię. :) Można się dowiedzieć czegoś i popróbować nowości.

    Sądzę, że niedługo będę miał możliwość robienia lepszych zdjęć, to pewnie ze spacerów będą jakieś.

    W sumie coś może w tym być. Albo badane są zachowania ludzi, kto wchodzi na ten trawnik, a kto nie. :)

    Pozdrawiam!
    https://mozaikarzeczywistosci.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  32. Fajna taka odskocznia od codzienności:)

    OdpowiedzUsuń