W poprzednim wpisie wspomniałam o ciekawym kościele na terenie Żnina.
Udało nam się go zwiedzić w środku, bo była niedziela, ludzie wyszli po mszy, a wewnątrz zainteresował się nami chyba pan kościelny i poopowiadał nieco o tej świątyni.
Kościół pod wezwaniem NMP Królowej Polski ma długą historię, sięgającą XIV wieku. Skromna bryła z zewnątrz, skromny wystrój wewnątrz, choć i tak poprawiony współcześnie, na szczęście podczas renowacji nie dodano zbyt wiele ozdób tak charakterystycznych dla innych tego typu budowli.
Nie zamierzam spisywać dziejów świątyni, wspomnę jedynie o najważniejszych wydarzeniach, które miały wpływ na dzisiejszy wygląd kościoła. po krótce zresztą zarys dziejów świątyni upamiętnia mural na budynku obok. Również i mural skromny, przypominający dawne kroniki lub freski. Wspomniał zresztą kościelny, że przydałaby się krótka monografia w formie folderu, by zwiedzający mogli zabrać i poczytać...
Pierwsza wzmianka o powstaniu kościoła pochodzi z 1338 roku, kiedy to powstał w Żninie klasztor dominikanów z kościołem pod wezwaniem Jana Chrzciciela. Zakonnicy prowadzili także szkołę dla dzieci mieszczan oraz bibliotekę.
Pod koniec XVIII w. klasztor zamieszkiwało już tylko 8 zakonników.
W 1819 roku zlikwidowano klasztor i kościół, o czym informował dekret władz pruskich i mimo protestów mieszkańców świątynię zburzono, a na jej miejsce powstał kościół ewangelicki z dzwonnicą, plebanią i szkoła ewangelicka.
W 1945 roku przekazano świątynię parafii rzymsko-katolickiej pod wezwaniem św. Floriana.
W 1966 roku na mocy dekretu S. Wyszyńskiego ustanowiono tutaj ośrodek duszpasterski pw. NMP Królowej Polski, któremu w 1973 roku nadano status parafii.
Już wejście do świątyni jest bardzo klimatyczne, choć widać zmiany po renowacji budynku, która miała miejsce w latach 2001-2010. Nasz przewodnik wskazał zresztą, które elementy dodano, co odkryli konserwatorzy, co zmieniono.
Dodano w rogach obok wejścia wielkie konfesjonały szafowe. Spowiednik i wierni mają zapewnioną dyskrecję, ale pamiętano też o wiernych z fobiami - można spowiadać się na zewnątrz, bez zamykania w szafie...
Nowe jest także oświetlenie i droga krzyżowa w postaci płaskorzeźb na ścianach .
Nowe są ławki, bo stare nie nadawały się już do użytku, uzupełniono drewniane sztukaterie.
W wysokich oknach pojawiły się witraże, które ufundowali parafianie, o czym informują tabliczki z nazwiskami fundatorów.
Na ścianie zewnętrznej kościoła tablica upamiętniająca 5 wieków zakonu dominikanów na Pałukach, 100 lat od budowy kościoła ewangelickiego oraz konsekrację świątyni w 2010 roku.Nasz przewodnik nie omieszkał pochwalić się dwiema relikwiami na terenie kościoła, ale to już nas mniej interesowało, więc wybaczcie...
Piękny , klimatyczny i sporo drewna, pozdrawiam cieplutko.
OdpowiedzUsuńCzułam się tam dobrze, swojsko:-)
UsuńKażda świątynia ma swój klimat, ale te stare- wyjątkowy.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie:)
To prawda, najlepsze są małe drewniane kościółki lub kaplice.
UsuńMimo, że od lat nie uczęszczam do kościoła, interesują mnie wszelkie stare budowle, te sakralne także.
OdpowiedzUsuńJest to rodzaj sztuki, która w naszej kulturze mało zaskakuje, co mnie tutaj zaskoczyło a raczej co jest pozostałością po kościele ewangelickim to te skromne sufity. W katolickich kościołach w dawnych wiekach pakowano najczęściej liczne malowidła sufitowe.
Mnie się natomiast podoba ta ewangelicka prostota.
Jakoś tak bliżej rozważań o życiu i wartościach, a mniej o złocie i bogactwach :)))
Tutaj klimat chyba nie wadzi skupieniu, nic nie rozprasza, drewno ociepla wnętrze, jak w górskiej chacie:-)
UsuńZdecydowanie tak, tutaj wnętrze jest bardzo stonowane :)
UsuńBBM: Zaintrygowały mnie konfesjonały szafowe. Budzą lęk.
OdpowiedzUsuńNo fakt, strach trochę wejść do takiej mrocznej szafy, sam na sam z księdzem...
UsuńAle niektórym to odpowiada, najwyraźniej :)
UsuńI to nawet bardziej, bo okienko zewnętrzne wyglądało na nieużywane;-)
UsuńDzięki:)
OdpowiedzUsuńDo usług :-)
UsuńZ zewnątrz wygląda niepozornie, w środku już ciekawie: ładne sklepienie i dużo drewna. :)
OdpowiedzUsuńNas zdziwił kontrast kamiennej elewacji i ciepłego wnętrza:-)
UsuńInteresujący kościół.
OdpowiedzUsuńZnam takie polowania na wejście zaraz po mszy 😁
Raz mi się zdarzyło tak, że przyszłam w trakcie trwania mszy, bo w internecie była podana inna godzina. Myślałam, że zaraz skończą, trochę pooglądałam od wejścia, a potem wyszłam na zewnątrz, szukałam cienia, bo był straszny upał, w końcu poszłam do pobliskiego Muzeum Poczty, obejrzałam, wróciłam i jeszcze trwało. To była msza po angielsku dla ekspatów, dlaczego tak długo, nie mam pojęcia.
Ale się zawzięłam i w końcu doczekałam, tyle że zaraz po zakończeniu mszy gasili też światła, więc ciemnawo do zdjęć 😁
Co zapamiętałam to było osobne miejsce z zabawkami zorganizowane dla dzieci, żeby się mogły bawić nie przeszkadzając dorosłym.
Nie spotkałam nigdzie takich atrakcji dla dzieci!
UsuńWiększość kościołów jest chyba zamknięta dla zwiedzających i trzeba polować na wejście, bo zza kraty w drzwiach, to nie to samo...
Dla mnie stary kościół zawsze wygrywa z nowymi budowlami. Nowoczesne kościoły czasami wręcz straszą wymyślną bryłą budynku, niepasującą do otoczenia, ale bywają i też małe cudności, wtopione w krajobraz, jakby tu były od zawsze. Od czyjego gustu zależy wybór projekt? czy to tylko proboszcz decyduje, czy też rady parafialne, a ci od ochrony krajobrazu gdzie:-) Czasami wieś wybuduje ogromnym kosztem nowy kościół, stary, urokliwy, z historią pozostaje niezagospodarowany i niszczeje. Podoba mi się połączenie ciemnego drewna i białego muru, skąpo z malowidłami, to sprzyja skupieniu; pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńNie mam pojęcia, kto o tym decyduje, bo jeśli proboszcz to nie zawsze trafia ze stylem i gustem, niestety...
UsuńTe wszystkie marmury, złocenia oraz inne ozdoby , to chyba wbrew religii, a gdzie skromność i umiarkowanie?
Jak wchodzę do kościoła czy innej świątyni, zawsze się zastanawiam, ilu ludzi zginęło przy ich budowie i kto malował obrazy.
OdpowiedzUsuńNie jestem religijna, wręcz przeciwnie, ale lubię odwiedzać kościoły.
Podobnie z pałacami, dziś zwiedzamy, podziwiamy, a ile to wszystko kosztowało pieniędzy, potu i łez?
UsuńNietuzinkowe to wnętrze, jest to gratka.
OdpowiedzUsuńMało się takich spotyka, a szkoda...
UsuńCiekawa bryła i bardzo ciekawe, spójne wnętrze.
OdpowiedzUsuńJako artystka potrafisz docenić jego walory:-)
UsuńCiekawy ten kościół, zawsze się czegoś człowiek dowie i oko nacieszy :)
OdpowiedzUsuńDlatego tak lubimy nawet te bliskie wycieczki:-)
UsuńCzęsto jedziemy przez Żnin. Któregoś razu musimy zajść do tego kościółka.
OdpowiedzUsuńNaprawdę warto, a naprzeciwko jest fajna cukiernia:-)
UsuńPiękne wnętrze :)
OdpowiedzUsuńTeż tak uważam:-)
UsuńStare kościoły mają swój urok, te nowe to, według mnie, przerost formy nad treścią.
OdpowiedzUsuńMarek z E
Nowe czasami nie przypominają kościołów;-)
UsuńWnętrze robi wrażenie. Bardzo mi się podobają te sklepienia. Widać dbałość o kościół no i nie ma tego przepychu, który przytłacza.
OdpowiedzUsuńTe drewniane sufity i sztukaterie bardzo nas zdziwiły.
UsuńTen kościół wygląda całkiem ładnie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
PS - Chyba po prostu tęsknię za ciepłem, stąd to Santorini :-D
Za ciepłem chyba wszyscy tęsknimy, byle do wiosny...
UsuńTrzeba przyznać, że wnętrze tego kościoła jest naprawdę bardzo ładne :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
Warto szukać okazji do znalezienia podobnych ciekawostek:-)
UsuńPiękny kościół. Naprawdę ktoś (proboszcz?) ktoś się postarał i miał dobry gust.
OdpowiedzUsuńTo chyba zasługa przedostatniego proboszcza, kościelny bardzo podkreślał jego wkład w renowację i odnowienie wspólnoty...
UsuńPodróże kształcą... niewątpliwie!
OdpowiedzUsuńPotwierdzam w 100%
UsuńFaktycznie, bardzo klimatyczna świątynia. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńSzkoda, że nie wszystkie można zobaczyć od wewnątrz...
UsuńPiękna świątynia. Super, że można ją zwiedzić. Kiedyś w parafiach odbywało się całe życie danej społeczności. Dzięki temu w archiwach można odnaleźć wzmianki o swoich przodkach. Pozdrawiam serdecznie 🤗
OdpowiedzUsuńTo prawda, dziś wszystko bardziej anonimowe, choć księgi i zapiski nadal istnieją...
Usuń"kościelny i poopowiadał nieco o tej świątyni."
OdpowiedzUsuńMnie kiedyś pan kościelny wyprosił z kościoła. Zdjęcia chciałam zrobić, a jedna pani się modliła.
Tak też bywa, mnie kiedyś ksiądz miejscowy obrugał, ale inny z kolei otworzył nam drzwi najstarszej części kościoła.
UsuńWitaj, Jotko.
OdpowiedzUsuńPiękne sztukaterie. Urodzie odkrytych ornamentów i sufitów także nie da się zaprzeczyć. Przeczytałam z tym większym zainteresowaniem, że nie znałam tego kościoła. Dziękuję.
Pozdrawiam:)
Ja zawsze widywałam bryłę, bo był zamknięty, wreszcie udało się zobaczyć wewnątrz i nie żałuję.
UsuńRzeczywiście, bardzo klimatyczny :)
OdpowiedzUsuńWielu osobom się podoba:-)
UsuńJa rzadko oglądam wnętrza kościołów, ale naprawdę niektóre mają je niesamowite, jak ten który przedstawiasz. Najbardziej mnie zazwyczaj ciekawią witraże.
OdpowiedzUsuńTu witraże skromne, na możliwości fundatorów:-)
UsuńKościoły kocham za to, że te stare mają wspaniałą architekturę i zachwycające antyczne dekoracje epokowe.
OdpowiedzUsuńTo prawda, niektóre mają niesamowity klimat:-)
UsuńBardzo ciekawy kościół, taki nieco inny od tradycyjnych.
OdpowiedzUsuńCieszę się, że udało się wejść i jeszcze przewodnik się trafił...
UsuńMam spore zaległości w zachodzeniu na blogi, niestety na Twój również, bo albo mam zajęcia, albo czytam, tudzież piszę, więc czasu nie starcza, Ty, jak widzę, nie ustajesz w podróżach swoich. Dawno, dawno temu mieliśmy się do Żnina przeprowadzić; hm... podobnie jak do Łap albo do Ropczyc, ale zostaliśmy w Dobrzelinie w tej naszej cukrowni, a tu masz, ani w Ropczycach, ani w Łapach cukrowni już nie ma. Ojciec trochę żałował tego Żnina, bo w jego okolicach sporo wody, w której pływają ryby, co mój tato lubił... ech, takie skojarzenie.
OdpowiedzUsuńCzasami naszym losem rządzi przypadek, a okolice Żnina bardzo piękne są, zwłaszcza dla wędkarzy:-)
UsuńByłam kiedyś w Żninie i widziałam ten kościół . Faktycznie ciekawy.
OdpowiedzUsuńO, to mamy podobne wrażenia:-)
UsuńZawsze podziwiam zdolności ludzi, którzy zaplanowali i wykonali takie dzieło, taki budynek, a następni tchnęli weń życie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko 😘
W dodatku kolejni opiekunowie uszanowali pierwotne piękno!
UsuńWnętrze arcybogate naprawdę. Uwielbiam odwiedzać te stare świątynie. Wspaniałe zdobienia i kształt okien. Chętnie bym go zwiedziła. Śliczny Asiu :)
OdpowiedzUsuńMoże kiedyś się uda?
Usuń