Niespodzianki zdarzyć się mogą każdego dnia, a jeśli miłe i to w poniedziałek, to wróżą cały dobry tydzień! Całkiem przez przypadek odkryłam nowe miejsce spotkań na mapie mojego miasta, sympatyczne, pełne zieleni i prowadzone przez młodych ludzi. SAFARI CAFFE.
Weszłam od razu, by się rozejrzeć, zadzwoniłam do koleżanki, że mam kafejkę na kolejne nasze spotkanie, a ona mi na to, ze dokądkolwiek idę, mam zawrócić, ona zaraz będzie i zaprasza na kawę.
Pomieszczenia przestronne, ale przytulne, dobra energia, uprzejma obsługa, przyjazny dla pupili domowych., dyskretna muzyczka, wygodne fotele.
Co chwilę wchodził ktoś, by obejrzeć nowy lokal, w końcu świeżynka, kilka dni minęło od otwarcia.
Miło spędziłyśmy czas, tym bardziej, że dostałyśmy od pana zza baru po tulipanie, a babeczki cytrynowe- palce lizać!
Na koniec sweet focia w ramce ;-)
Kibicuję nowym sympatycznym miejscom, zwłaszcza inicjatywom młodych prężnych ludzi i życzę powodzenia!
BBM: Niech im się wiedzie!
OdpowiedzUsuńJestem za, dziękuję;-)
UsuńFajna knajpka:) Lubię takie miejsca, zwłaszcza kiedy można ze zwierzakiem wejść. Gorzej jak ktoś zechce słonia przyprowadzić na safari:)
OdpowiedzUsuńSłonia albo lwa:-)
UsuńDobrze się czułyśmy i na pewno tam wrócimy...
Znakomite miejsce z pomysłem. Zazdroszczę w pozytywny sposób. Pozdrawiam Asiu.
OdpowiedzUsuńOby udało im się przetrwać!
UsuńTa kawiarenka rzeczywiscie wyglada na niezwykle przyjemne miejsce.
OdpowiedzUsuńZawsze sama wybieram takie mniejszego rozmiaru bo daja przytulniejszosc.
Mysle ze bedziesz czesto ja odwiedzac :)
Mam taką nadzieję, bo lubimy z koleżankami wyjść gdzieś na kawkę:-)
UsuńBardzo oryginalna, gratulacje dla młodych,pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńNajważniejsze, że biorą sprawy w swoje ręce!
UsuńW moim mieście też została otwarta "Cafe Senior". Szkoda tylko, że na pięterku. Seniorzy już narzekają.
OdpowiedzUsuńNo tak, pięterko dla wielu seniorów może stanowić problem, dlatego warto dbać o kondycję:-)
UsuńTrzymam kciuki za Młodych z Safari!
OdpowiedzUsuńNiechaj im się wiedzie, bo to fajne miejsce:-)
UsuńAle przytulne wnętrze i jak miło Was przyjęli :)) Na pewno bym wróciła!
OdpowiedzUsuńW rewanżu zaproszę koleżankę na kawę, może jakaś nowość będzie?
UsuńSuper miejsce ale i przyjaciółka bardzo cenna, gotowa za Tobą iść nieważne gdzie idziesz. Mam nadzieję, że Safari Caffe zdobędzie grono wiernych fanów, to świetne miejsce na pogaduchy z koleżanką ale również żeby w spokoju poczytać książkę, oczywiście w towarzystwie kawy i ciacha.
OdpowiedzUsuńA tak, zapomniałam dodać, że jest i spory regał z książkami!
UsuńBardzo lubię takie miejsca
OdpowiedzUsuńU mnie mi ich brakuje
W polskich miasta za to jest sporoi super!
To prawda, coraz więcej takich miejsc, w Toruniu lubimy cukiernię Słodki chillout, mają niesamowite ciasteczka!
UsuńA ja dziś byłam w nowej lodziarni, w które nie tylko są lody ale można również dostać kawę i leciutki, musujący wermut z.....malinami. Mam do owej lodziarni aż 350 metrów. A lody robione na miejscu i dziś sobie zafundowałyśmy z córką po szklaneczce tego musującego napitku, córcia lody truskawkowe z kwiatem czarnego bzu i cytrynowe a ja czekoladowe i pistacjowe. Lokalik maleńki, cztery stoliki na zewnątrz, tyleż samo wewnątrz, a lody na wynos są nie w waflu a w kubeczku, a wafelek tylko do ozdoby. Do wermutu jest dołączona oddzielnie porcja fistaszków. Stanowczo za blisko mego domu ta lodziarnia. Serdeczności;)
OdpowiedzUsuńAle narobiłaś mi apetytu, czekoladowe i pistacjowe, no no...
UsuńMy mamy lodziarnię Manufaktura, a moje ulubione lody to limonczello, pychota! Oj, gdyby była blisko, to przepadłabym z kretesem!
Ja lubię odwiedzać krakowskie kawiarenki, te małe szczególnie:)
OdpowiedzUsuńSerdeczności zostawiam kochana:)
Och, w Krakowie masz niesamowity wybór:-)
UsuńRestauratorstwo, to bardzo trudna branża, ale jeżeli w innych krajach, małe lokale się sprawdzają, to może i u nas mają szansę na przetrwanie dłużej niż rok. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńPrzekonamy się, skoro te duże i drogie przetrwały..
UsuńZazdroszczę bo jakoś w naszej małej miejscowości nie ma takiego klimatycznej kawiarni.
OdpowiedzUsuńJeszcze 2 lata temu wydawało się ,że coś drgnęło ale z kilku powodów osoba zrezygnowała,jest lokal fajny ale ciągle czeka na kogoś,kto będzie miał pomysł aby stworzyć coś fajnego.
Może miała słomiany zapał lub inne powody zdecydowały, szkoda...
UsuńBardzo fajne miejsce. Żeby tylko się utrzymało na rynku.
OdpowiedzUsuńPo pierwszym zdjęciu pomyślałam, że ktoś w mieszkaniu otworzył kawiarnię ;-)
mokuren
Prawda? Taki sympatyczny wystrój:-)
Usuńwygląda fajnie, tak swojsko /podzielam zdanie Mokuren/, a za pupilo przyjazność punkt dodatkowy, co prawda z kotem tam nie pójdę, tylko raczej z psiakiem, ale to już sprawa kotów, że mają taki gust, a nie inny, choć nie wydaje mi się, aby koty miały z tym jakiś problem...
OdpowiedzUsuńp.jzns :)...
Dla psiaków są miseczki z wodą, dla moli książkowych regał z książkami:-)
Usuńno właśnie, dobrze, że wspominasz, bo szukałem fotki z takim regałem, ale jakoś nie było, a od jakiegoś czasu zacząłem to uważać za standard w wyposażeniu nowych kafejek...
UsuńJa tez lubię takie regały, nawet chyba cos tam podrzucę:-)
Usuńi mamy tym sposobem bookcrossing, a jako że książki nówki nie śmigane to niekoniecznie są tanie rzeczy, więc robi się fajnie :)
UsuńDotychczas wymieniałam się z koleżankami i rodziną, ale można szerzej:-)
Usuńmasz internet?... masz google?... wpisujesz "bookcrossing" i już wiesz... a co z tym zrobisz, to już nie mój kłopot...
UsuńMamy w mieście sporo miejsc na wymianę, no i zawsze można zanieść do osiedlowej biblioteki...
UsuńBardzo lubię też! Zwłaszcza, gdy mogę wejść z moją psina i psina przy okazji dostanie świeżą wodę. Fajne z Was laski!
OdpowiedzUsuńDziękujemy:-)
UsuńJest woda, zaproszenie dla zwierząt także:-)
Safari? Polowanie z kamera na ... kawe? :). Najwazniejsze, ze milo sie tam spedza czas.
OdpowiedzUsuńPolowanie na smakołyki, trudno się zdecydować, co wybrać:-)
UsuńKlimatyczna kawiarnia, to skarb :) bardzo lubię takie przytulne lokale, w których pachnie kawą, a nie obiadem ;) Bo wiadomo wtedy, że i ciasta i desery będą :) Ostatnio przez 4 dni częstowano mnie codziennie po lunchu i obiadokolacji deserami. Ale właśnie po "obiadach" nie bardzo już miałam miejsce i chęć na desery. Nadal jestem łasuchem, ale chyba trochę przystopuję ze słodkimi ciastami (dla zdrowia i urody) ;) Klimatyczna kawiarnia, to wspaniałe miejsce na spotkania z "dziewczynami" :) Oby przetrwała, jak najdłużej !
OdpowiedzUsuńPo obiedzie to trudno o miejsce w żołądku, wolę raczej przed południem lub na późny podwieczorek.
UsuńJa obiecuję sobie ograniczenia, ale jakoś mi nie wychodzi...
Mam podobne zdanie jeśli chodzi u ludzi z inicjatywą. Nic tylko przyklasnąć
OdpowiedzUsuńMarek z E
Niektóre miejsca zniknęły, inne się pojawiają:-)
UsuńRzeczywiście miłe miejsce i dosyć nietypowe, jak sądzę.
OdpowiedzUsuńSą książki, leżaki, sporo roślin, może jakieś imprezy będą, kto wie...
UsuńTrzymam kciuki za fajne miejsce👍
OdpowiedzUsuńJa także, Aniu!
UsuńAle cudna i pomysłowa ta ramka do robienia zdjęć! Super wyszłyście!
OdpowiedzUsuńDzięki, bywają miłe chwile na emeryturze ;-)
UsuńWspaniale wyglądacie w tej ramce. Super dziewczyny, super focia!
OdpowiedzUsuńZasyłam serdeczności
Dziękujemy, pracowałyśmy razem wiele lat:-)
Usuń