Piękny wrzesień, to niemal kontynuacja wakacji, więc każdą możliwość wykorzystujemy, by wybyć w plenery. Wrześniowe wycieczki są fantastyczne - bez upałów, bez tłumów, z nowymi wrażeniami kolorystycznymi...
Nasze wypady, to głównie okoliczne lasy, ale także Kruszwica i Gopło, Kórnik oraz Bnin, malownicze Pałuki.
Dziś donoszę o odwiedzeniu dwóch pięknych tras przez knieje - Nadleśnictwo Miradz oraz Dolina Rzeki Gąsawki.
W Miradzu otwarto nową ścieżkę , a właściwie dwie, bo obok trasy przyrodniczej, powstała ścieżka historyczna, na pamiątkę odkryć archeologicznych z okresu neolitu.
Ścieżka przyrodnicza wzbogaciła się o nowe tablice poglądowe i nowe ławeczki, cała trasa doskonale oznaczona, nie sposób się zgubić. zapytaliśmy miejscowego spacerowicza o długość tras i chyba wrócimy raz jeszcze, by dojść do rozlewisk, bo nie byliśmy dość przygotowani na dłuższą wędrówkę.
Trasa Las dla ludzi i przyrody, to nie tylko szkółki leśne , edukacja ekologiczna i pomniki przyrody, ale też urokliwe mostki, mała retencja wodna, paśniki i polany, nad którymi słychać głos kruka.
Obok tego paśnika stały też solne lizaki, z których zwierzęta korzystały ochoczo, o czym świadczyły tropy na ziemi...
Piękny witacz zaprasza do wejścia na kolejną ścieżkę, która niedawno została otwarta.
Nowa trasa piesza, to ścieżka neolityczna. W miradzkich lasach odkryto bowiem pozostałości po nekropolii. Tuz przy samej ścieżce istnieją ślady ponad 50 grobów, z czego niektóre mają po 150 metrów długości.
Ciekawa tablica na szkle, według której można zwizualizować sobie położenie i wielkość grobowców neolitycznych na tym terenie.
Do pełni szczęścia zabrakło nam małej choćby rekonstrukcji ówczesnych grobów, makiety lub kurhanu, by kamienne miasto nie było takim tylko z nazwy...
Dolina rzeki Gąsawki
Do tej doliny wybraliśmy się rodzinnie, bo co jakiś czas spotykamy się w plenerach zamiast przy stole.
Pałuki znowu zaskoczyły nas pozytywnie, bo trasa niezwykle urokliwa, momentami miałam wrażenie, że jestem w górach, a ścieżki urozmaicone bardzo.
Były schodki, mostki, tereny podmokłe, powalone drzewa, cieki wodne , żaby i ptaki.
Co jakiś czas wyłaniały się z gęstwiny punkty widokowe, które zapierały dech.
Odkryliśmy nawet wąwóz, niczym w Kazimierzu, ale wypełniony wodą, dookoła cisza i żywiczne zapachy, no po prostu bajecznie!
Zakończyliśmy naszą wędrówkę przy jeziorze Gąsawskim, ale nie był to koniec naszej wyprawy.
Ciąg dalszy nastąpi!
Przepiękne wycieczki robicie Asiu. I my staramy się takie robić... ale niestety mamy coraz gorszą kondycję...
OdpowiedzUsuńNo i fajna Dziewczyne Twoj mąż sfotografował:-))
Stokrotka
A usiadła tak w środku lasu i nadziwić się leśnym cudom nie mogła!
UsuńWspaniała i uważna. Umiała podelektować się chwilą. :)
Usuńjak nastolatka!
UsuńOj dziewczyny, buziaki :-)
UsuńBBM: Piękna wycieczka, aż zazdroszczę tych widoków. A jaki dar dla zdrowia.
OdpowiedzUsuńO tak, dla zdrowia na pewno:-)
UsuńAleż by była bieda bez lasów...;o)
OdpowiedzUsuńNawet sobie nie wyobrażam!
UsuńŚwietny pomysł, to spotykanie się poza domem, poza stołem.
OdpowiedzUsuńJuż się nabiesiadowaliśmy ;-)
UsuńJak miło oglądać rosnące, żywe drzewa, a nie okorowane ich pozostałości po wycince. Magiczne miejsca.
OdpowiedzUsuńNa szczęście, tworzy się strefy ochrony na zasadzie parków krajobrazowych.
UsuńNo i ktoś zjadł mój komentarz!
OdpowiedzUsuńNie zjadł, wpadł do spamu, ale zawsze zaglądam i wyciągam!
UsuńBardzo mi się podoba takie spędzanie czasu z bliskimi, nie przy stole a na wyjazdach
OdpowiedzUsuńJest tyle fajnych miejsc i tyle lokali wartych wypróbowania!
UsuńTakie wycieczki to ja lubię:) Przyroda zawsze piękniejsza niż miejskie twory ludzkiej działalności. I odpoczynek wśród natury znacznie bardziej komfortowy i skuteczny.
OdpowiedzUsuńO tak, nawet w miejscach odludnych można zrobić piknik, od czego kanapki i termosy!
UsuńBajeczne widoki i piękna okolica (do tego interesująca historycznie). Moi rodzice też lubią sobie w weekendy wędrować po Polsce.
OdpowiedzUsuńPolska ma wiele do zaoferowania, życia nie starczy, by odkryć wszystkie atrakcje!
UsuńPiekne zdjecia, szczegolnie lubie odbicia w wodzie ale i tablice robia wrazenie no i zafrasowana (lub tylko zafascynowana) Jotka (! :). Tez sie szwendam po takich trasach i nigdy mnie nie zawiodly nawet po wielkiej wichurze, gdzie na terenie 6 km drzewa kladly sie jak domino (to bylo 10 lat temu i juz zaczyna sie nowe zycie drzewne ale jeszcze lezace tulowie drzew widac choc kamienie zaplatane w siec korzeni juz dawno odpadly).
OdpowiedzUsuńLubie dzien bez wiatru nad jeziorem a raczej nad jego brzegiem, szczegolnie jesienia kolorowa jak wczorajsza! I zbieralam zurawine!
MIych chwil na trasie! Ahoj!
Zafrasowana nie, trochę mnie głowa bolała, ale dotleniłam się i przeszło!
UsuńWzajemnie, samych miłych chwil i widoków!
Skrzacik na leśnych schodkach:):):) Piękne:):):) Powinno być "Las dla przyrody i ludzi", ale nie powiem piękny ten las, a w nim różności. Lubię taką dzicz i las, gdzie nie ma prawie ingerencji ludzkiej.
OdpowiedzUsuńCiągle takie miejsca bywają, choć na śmiecenie nikt nie znalazł rady...smutne to!
Usuńzobaczyć kruka nie jest łatwo. za wiele ich nie ma.
OdpowiedzUsuńKilka razy się udało:-)
UsuńKolejna fajna wyprawa, cudna natura , pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńDobrze mieć blisko do takich zakątków:-)
UsuńPiękne miejsca.
OdpowiedzUsuńOby te ścieżki edukacyjne spełniały swoje zadanie, niechby w końcu do wszystkich ludzi dotarło jak wielkie znaczenie dla nas ma las.
Do niektórych i tak nie dotrze, ale trzeba próbować i edukować!
UsuńPięknie. Widoki cudne. Trochę jak w mazurskich lasach. Z grobowcami to ciekawe, bo w Biskupinie opowiadali nam, że zmarłych chowało się często pod ścianą domostwa, czyli wychodzi mi na to, że te grobowce to dla tych ważnych w tamtejszej społeczności.
OdpowiedzUsuńBiskupin, to kultura łużycka, więc późniejsza od neolitu, może dlatego...poza tym w obrębie osady obronnej na środku jeziora, trudno było o cmentarzyska. Ale to moje domysły.
UsuńNie ma to jak na łonie przyrody zwłaszcza w tym zwariowanym świecie. Cisza i spokój, pusto - prawdziwy odpoczynek
OdpowiedzUsuńMarek z E
To prawda, cieszą takie miejsca i możliwość korzystania z nich.
UsuńWidzę, że pogoda dopisała. :) Super zdjęcia, świetna wycieczka. :) Swoją drogą, na tym zdjęciu jesteś trochę podobna do mojej mamy. :)
OdpowiedzUsuńDopisała bardzo!
UsuńO, to fajny zbieg okoliczności:-)
Lubię 'lasu':) Miłego dnia!
OdpowiedzUsuńMiłego i pogodnego!
UsuńEch, emerytura...
OdpowiedzUsuńNie emerytura, a chęć szczera zrobi z Ciebie globtrotera :-)
UsuńE tam... 😐
UsuńCudowne zdjęcia, super relacja :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
Dziękuję i również pozdrawiam:-)
UsuńWitaj, Jotko.
OdpowiedzUsuńTrudno zdecydować, która trasa bardziej interesująca.
O miradzkich kurhanach wcześniej nie słyszałam, więc chętnie bym sobie pospacerowała. Gąsawski tor przeszkód też wygląda bardzo obiecująco. Może kiedyś... :)
Pozdrawiam:)
Cokolwiek wybierzemy, zawsze wygramy - dla duszy i ciała!
UsuńAleż macie intensywne wędrowanie. Ciekawi mnie, czy znajdujecie przy tym czas na czytanie informacji na tych tablicach. A w ogóle to las mnie uspokaja. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńCzytamy, bo to ciekawe informacje, a jeśli tekst długi, to robię fotkę i czytam w domu:-)
UsuńLubię lasu to byłam ja. Mysza:) Nie wiem czemu coś się poprzestawiało w ustawieniach i nie podpisuje mi komentarza. Kiedyś działało samo, teraz muszę ustawiać..
OdpowiedzUsuńOch, komentarze na blogach, to cała historia, czasem cierpliwości brak!
UsuńWspaniała wycieczka, balsam dla nerwów i ukojenie dla duszy.
OdpowiedzUsuńKorzystajcie też za mnie z dobrodziejstw lasu, Joteczko, bo tu gdzie nie mam ino miasta, poldery, płasko i wszędzie widać działalność człowieka.
A do takiego lasu to musiałabym z półtora godziny samochodem dojechać. No, tęsknię!
Wszędzie dobrze, gdzie nas nie ma, ale tym bardziej pragniemy podróży:-) Wysyłam Ci moc leśnej energii, by starczyła na całą jesień!
UsuńPiękne zdjęcia i super wycieczka, jest co opisywać i wspominać :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
Często robimy takie wyprawy, dla zdrowia i lepszego nastroju:-)
UsuńKocham lasy, wodę, wędrówki. Super wyglądasz Joasiu, pozdrawiam! Zazdroszczę Ci tych maczków, o których mi napisałaś. Uściski!
OdpowiedzUsuńDziękuję, kochana:-) żałuję, że nie zrobiłam fotki tym makom...
UsuńAle tam ładnie... 😶
OdpowiedzUsuńBardzo nawet, tylko mogłoby być więcej kilometrów:-)
UsuńLas są niesamowite.
OdpowiedzUsuńKażdego chyba ciągnie czasami do lasu:-)
UsuńPiękne prawie letnie podróże, takie nieśpieszne, sentymentalne i jakby romantyczne. Twoje rejony znam tylko z lekcji historii i geografii. Zawsze suniemy nad morze, a dawne województwo bydgoskie zostaje z boku. Chciałoby się pokazać teraz wnuczkom Kruszwicę, Gopło czy Biskupin.
OdpowiedzUsuńTymczasem pozdrawiam ze świętokrzyskiego ❤️
Świętokrzyskie to także piękne rejony, puszcza jodłowa nas kiedyś zachwyciła:-)
UsuńPiękna wędrówka! A Ty jak świetnie wyglądasz! Uściski! ♥️
OdpowiedzUsuńLubię tak spędzać weekendy:-)
UsuńDziękuję:-)
Piękne miejsca! Nigdy nie słyszałam nazwy Miradz. I tak cudownie pusto , bezludnie. Nie lubię tłumów w przyrodzie ;) I Ty taka zadumana, wyglądasz ślicznie :)
OdpowiedzUsuńTamte lasy, to prawdziwe bezludzie, lubimy tam jeździć:-)
Usuń