Strony

poniedziałek, 9 lutego 2015

Kocia mama

Prawie każdego dnia w drodze do pracy widuję starszą panią, która koło swego bloku dokarmia koty. Skromnie ubrana, w kurtce narzuconej na kuchenny fartuch chodzi z zawiniątkiem w ręku i nawołuje te swoje koty, które nadbiegają ze wszystkich stron i skupiają się wokół blaszanej miski, w której znajdą zawsze coś dobrego. Przypomniała mi się w tym momencie moja mama, która uwielbiała koty i gromadziła różne gadżety z kotem w roli głównej:kubki, ramki do zdjęć, pocztówki, figurki, breloki, obrazki, broszki. Mam w spadku po niej kilka takich kocich pamiątek. Lubiła zresztą wszystkie zwierzęta, a kota nie miała tylko dlatego, że od zawsze w naszym domu był pies. Dokarmiała ptaki, chodziła na wystawy psów, uwielbiała oglądać programy o zwierzętach. Z opowieści babci wiem, że na wakacjach u rodziny na wsi odwiedzała wszystkie psie budy, znała wszystkie kocury, wychowała się na kozim mleku. Aż dziw, że nie została weterynarzem.
Kiedyś wyłowiłam z mediów ciekawostki o kotach: gdzieś tam kot pilnuje biblioteki lub redakcji gazety, gdzie indziej kot wychodzi sam na spacer, ale wraca windą z napotkanym sąsiadem, a w jakimś mieście koty oficjalnie są pracownikami utrzymywanymi przez miasto do zwalczania plagi gryzoni. Nie ma żartów, kot to poważna sprawa... Ma nawet swoje święto 17 lutego.

6 komentarzy:

  1. Lubię koty, ale z daleka, a to wszystko przez toksoplazmozę, której nabawił się mój kuzyn.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też koty podziwiam za grację i tajemniczość, ale czuję jakiś podświadomy lęk czy dystans. Nigdy kota nie miałam, ale jakoś nie czuje potrzeby przygarnięcia.

      Usuń
  2. A ja kociaki zawsze uwielbiałam, dopóki nie zamieszkał w moim domu pies :) I teraz mam dylemat: pies czy kot? Mój pies ma trochę koci charakter, więc można połączyć 2 w 1 ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niektórzy maja w domu i psa i kota i zdarzają się przy tym komiczne sytuacje.

      Usuń
  3. Koty to strasznie niezależne stworzenia. Ciekawe ile się o nich nie wiemy :)

    OdpowiedzUsuń