Takie babcie jak na załączonej grafice już się raczej nie zdarzają, jeśli już to będą to raczej prababcie. Czy zauważyliście, jak zmienił się obraz współczesnej babci w porównaniu z tym sprzed dziesiątek lat? Pamiętam moje babcie, były to już siwe, spracowane kobiety, które wyglądały w oknie na swoje wnuki, chodziły do kościoła i na cmentarze, przesiadywały przed domem na krzesełku z sąsiadkami, rzadko kupowały sobie coś nowego, dwa razy do roku robiły trwałą ondulację i jak przystało na nobliwe niewiasty ubierały się w ciemnych kolorach.
A najśmieszniejsze jest to, że miały wtedy tyle lat co ja dzisiaj.
Wnuków jeszcze nie mam, ale mają je moje koleżanki i gdybym postarała się o dziecko zaraz po ślubie, też mogłabym już być babcią...Dzisiejsze babcie chodzą w dżinsach, jeżdżą na rolkach, uczą się angielskiego lub flamenco. Wyglądają młodo, ubierają się modnie, dbają o figurę, chodzą z wnukami do kina. Wiele babć prowadzi blogi i to niekoniecznie o wnukach czy szydełkowaniu, chodzi na zajęcia uniwersytetu dla bardzo dojrzałych osób, wyrabia prawo jazdy i wreszcie oddaje się pasjom, na które dopiero w pewnym wieku mają czas.
Te właśnie zajęte, coraz młodsze babcie nie rozmawiają o swoich chorobach czy dolegliwościach, umawiają się na kawę w kafejkach, czytają książki i rozwiązują krzyżówki, biegają w maratonach, tańczą na dyskotekach, malują.
Z drugiej strony śmieszą mnie kobiety mające wnuki, które każą tym wnukom mówić sobie po imieniu, bo słowo "babcia" podobno je postarza, gdy tymczasem po dziadku widać, w jakim oboje sa wieku. Bo panowie czasem łysiejący lub z brzuszkiem i włosów nie farbują.
Gdy do biblioteki przychodzi elegancka, pełna humoru pani z dzieckiem to nigdy nie mam pewności czy to mama czy babcia młodego czytelnika. I bardzo mnie to cieszy i mam nadzieję, że będę taką trochę zwariowaną babcią w dżinsach, która pokazuje wnukom, jaki piękny jest świat...
Masz rację :) Moje babcia tak wyglądała ale już babcia mojego syna zostawia mu wiadomości na Facebooku, wysyła SMS-y, robi przelewy przez internet, bo bankowość internetowa to dla niej nie tajemnica i dzwoni, żeby przyjechał zrobić jej format na kompie. A moja babcia zrobiła mi sweter na drutach i do dziś nie mam sumienia go wyrzucić :)
OdpowiedzUsuńMoja mama czyli babcia mojego syna była bardzo nowoczesna, nawet bardziej ode mnie, musiała mieć wszystkie nowinki, pierwsza w rodzinie miała telefon komórkowy! A moja babcia wyhaftowała mi pościel i uszyła suknie ślubną...
UsuńTo właśnie moja mama korzysta z internetu, jeździ autem, korzysta z Facebooka - a moja babcia dziergała na drutach i mówiła "starzejmy się z godnością" - sorki ale mam gdzieś taką godność :)
UsuńA mnie Joasiu pozostaje pisać do mojej wnuczki między słowami moich wierszy z nadzieją, że kiedy dorośnie jakiś cud sprawi,że dowie się o moim istnieniu. Akurat dziś "przemyciłam" dla niej imieninowe życzenia :) Póki co - ktoś zadecydował, że wnuczka mi się nie należny i odwrotnie... Buziaczki
OdpowiedzUsuńPrzykre, że nie masz kontaktu z wnuczką - tak nie powinno być
UsuńZgadzam się z Jagą, to zbrodnia na uczuciach, sprawy dorosłych nie powinny mścić się na dzieciach...
UsuńNie wiem, Gabrysiu, czy wiesz, że masz prawo do sądowego ustalenia wizyt z wnuczką? Jesteś jej najbliższą rodziną i nikt nie ma prawa odmawiać Ci kontaktu z wnukami.
UsuńOj,Asiu zgadzam się z Tobą właściwie....całkiem bo pamiętam babcie dawniejsze i te co widuję obecnie.Sama jestem babcią ,szkoda ,że tylko jednej wnuczki,ale nie narzekam ,ważne ,ze ją mam.Dzisiaj fakt trudno mieć pewność,że widząc kobietkę z dzieckiem wie się ,ze na 100% to mama czy babcia. Jak te babcie się zrobiły wszechstronne,a niektóre tak nowoczesne ,że chcą aby ich nie postarzano (to co piszesz np. mówienie po imieniu).Dla mnie to po prostu śmieszne i trochę smutne,że ktoś "wstydzi się" wieku,w którym jest....a przecież w każdym czasie możemy czuć się...fantastycznie.
OdpowiedzUsuńOczywiście, Grażynko czasu się nie oszuka, a chyba lepiej być sprawnym , zdrowym i mieć dobry humor, niż TYLKO wyglądać...
UsuńJa jak na razie mam jedną 10 miesięczną wnusię, ale miałam pewną przygodę w Polsce, byłam z mała i moim 8 letnim synem na spacerze, weszlismy do pewnego sklepu a tam ekspedientka do mnie: A to się Pani udało, sliczna ma Pani parkę, a ja do niej że to moja wnusia, a ona no to się dzieciom udało, a ja na to, ale ten chłopiec to mój syn, babka lekko zmieszana nie wiedziała już co powiedzieć. Takie to teraz są babcie.
OdpowiedzUsuńNo właśnie Mario, jesteś najlepszym przykładem, że można być świetną, młodą babcią i fantastyczną mamą...
UsuńOhhh nie, mówienie do Babci po imieniu zdecydowanie mi się nie podoba. No dobra, Babcia to też koleżanka, czy przyjaciel ale kurczę, też ktoś więcej przecież. No i jakichś szacunek też się jej należy.
OdpowiedzUsuńI masz rację. Babcie są coraz młodsze.. no ale mamy- niestety - też ;)
Fajnie napisałaś, że babcia to przyjaciel, bo jak taką miałam, ale traktowałam z szacunkiem i do głowy by mi nie przyszło, żeby traktować ją inaczej...
Usuńoj, to prawda... takie babcie z chustkami na głowach, okularami na nosie i drutami w dłoniach to już chyba tylko w małych miejscowościach, ale i tam nie ma ich zbyt wiele... Na widok takiej babulinki serce się śmieje, a do oczu napływają łzy wzruszenia. Od razu chce się przytulić, porozmawiać, napić się gorącej herbaty. Takie babcie to cudowna sprawa :) z drugiej jednak strony, cudownie widzieć, że kobiety o siebie dbają, chcą się rozwijać, nie zamykają się w domu i nie stoją całego dnia przy garach. We wszystkim trzeba znaleźć umiar, bo babcia to babcia i po prostu nieładnie, gdy jest przesadnie umalowana, a jej ubiór i zachowanie pozostawiają wiele do życzenia... Zdrowy rozsądek przede wszystkim. Łatwo stać się obiektem drwin (w każdym wieku)...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam kochana :*
Napisałaś ważną rzecz, że babcie, chociaż coraz młodsze i nowoczesne, nie powinny dawać jednak złego przykładu, a tym bardziej ubierać się śmiesznie, a makijaż w pewnym wieku raczej zaleca się stonowany na zasadzie im mniej tym lepiej...i masz rację, trochę tęsknimy za taką babulinką, do której chodziło się na herbatkę z szarlotką:-)
UsuńEch, taki los dziadka. Piszesz o tylu zainteresowaniach młodych babć, a o seksie ani słowa... Znaczy się, że dziadki już do niczego...
OdpowiedzUsuńMasz rację, zapomniałam o seksie, wszak mamy tyle wspomagaczy, że w każdym wieku można cieszyć się igraszkami w alkowie... Anthony Queen został ojcem ponoć w wieku ponad 70 lat ( a może myśliwy strzelał zza drzewa?)
UsuńŚwiat też zmienia się na lepsze, nie tylko na gorsze :-) Jesteśmy podobno o dziesięć lat biologicznie młodsi, niż pokolenie naszych rodziców, gdy było w naszym wieku. Jak się ogląda serial 40-latek, to wtedy 40 lat było granicą starości....
OdpowiedzUsuńTo prawda, kiedyś ludzie po 40-ce uważani byli za mocno dojrzałych, chylących się już ku.... a dziś niektórzy w tym wieku dopiero rodziny zakładają.
UsuńSłowo babcia kojarzy mi sie z moja babuszką, kochaną, zatroskaną, pieczącą cista i oddającą się w pełni innym. I wlasnie ona zawsze wszystko robiła dla innych nigdy nic dla siebie, brak czasu na pasje na hobby i spelnianie marzeń, bo tak została wychowana, że taka jej rola, czy to do końca takie dobre? Raczej nie. Ale te wszystkie pzresadne babcie " nie mów do mnie babciu" wyzywajace malowanie się to też nie jest dobre. Równowaga jest dobra. Pozdrawiam bardzo! :)
OdpowiedzUsuńFaktycznie, babcie najczęściej nie pracowały zawodowo, a ich celem życiowym było służenie rodzinie. Dziś są aktywne, a wnukami zajmują się sporadycznie, bo i coraz dłużej pracują...Dzięki za odwiedziny:-)
UsuńTo wszystko prawda, co napisałyście w komentarzach, a jednak czasem mam już dość tego przymusu ciągłej młodości. Ciekawe, kiedy dostanę zgodę na zestarzenie się? Kiedy mówię o tym głośno i dobitnie, że jestem już w/g medycyny w wieku starości, synowie się zaśmiewają: "Oj, przestań, Matka..." A ja bym chciała już odpocząć...
OdpowiedzUsuńTak naprawdę nie powinniśmy poddawać się żadnym przymusom i modom, tylko żyć na swój sposób. To Twoje życie, kochana i przeżyj je wg własnego planu...
UsuńMam nadzieję że ja w przyszłości będę całkiem fajną nowoczesną babcią.
OdpowiedzUsuńCo prawda ten czas chyba tak szybko nie nadejdzie , bo moje dziecko wysłało instynkt macierzyński na Bahama , ale nie ma się co dziwić jak się ma 21 lat ;)
Na razie jednak do babci mi daleko , gdyż parę dni temu w oczach pewnych dżentelmenów awansowałam na pozycje starszej siostry mojej córki.
I teraz pytanie ? - czy ja wyglądam tak młodo ( hi hi hi ) czy moja córa tak staro ;)
Obie opcje są możliwe i na pewno będziesz fantastyczną babcią :-)
Usuńważny temat. ja jestem mamą dwójki małych dzieci. i tak - na co dzień nie korzystamy z "usług instytucji babci", próbujemy utrzymywać jednak regularny kontakt - powiedzmy 2-3 godziny wizyty u nas/u babci. i powiem tak - często jest problem, żeby zobaczyć się choć raz w tygodniu. nie, nie przez nas, mimo że oboje pracujemy...i mamy małe dzieci, ale właśnie z powodu wyboru dziadków, kórzy zwyczajnie nie maja czasu, wyjezdzaja, spotykaja sie ze znajomymi, gdzies wychodza, czy opiekuja sie swoimi rodzicami. nie oceniam, taka jest sytuacja, maja prawo do tego, ale czasami trudno wytlumaczyc dzieciom, czemu tak rzadko widuja sie z dziadkami, gdy widza, ze kolezanki jezdza do babc co chwile a one zostaje przy okazji naszych wyjsc wieczorem z opiekunka. dodam jeszcze ze wszyscy (oprocz jednego dziadka) sa na emeryturze ;) pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńTo tak jak moja koleżanka z mężem, jak mus, to przy wnukach pomaga, ale razem z mężem chodzą na basen, na angielski, jeżdżą do opery i do znajomych. Umawiam się z nią także do kafejki i tak trzymać...
UsuńSerdeczności :-)
no właśnie mus to wnuki, a tak to szaleją ;) i dobrze, niech korzystają :)
Usuńcoś w tym jest. osobiście nie wyobrażam sobie mówić do babci po imieniu żeby miala się czuć młodsza. dziwne to, naprawdę.
OdpowiedzUsuńChyba niektórzy nie mogą pogodzić się z upływem czasu i czasem idzie to w złą stronę...
UsuńWspółczesne babcie to wymiatają; niektóre nawet czterdziestki nie mają ;)
OdpowiedzUsuńMam kuzynkę o rok starszą, która jest już prababcią... w pewnym sensie wracamy do tego, co drzewiej bywało...
UsuńTrochę szkoda, że o staroświeckie babcie tak trudno. Tak sobie myślę, że w Azji ludzie starzeją się inaczej. Mam znajome bardzo aktywne, nowoczesne, wręcz szalone. I okazuje się, że są dużo po siedemdziesiątce. Zupełnie nie wpisują się w mój obraz babci.
OdpowiedzUsuńCzasami faktycznie żal, bo jak wspomnę moje babcie, to były ostoją, symbolem bezpieczeństwa, ciepła domowego, a dziś z babcią trzeba się wcześniej umówić...
UsuńDzięki za odwiedziny i już zaglądam do Ciebie :-)
Bardzo ciekawy post, jak zwykle u Ciebie Asiu:) Cóż, świat się zmienia, chcemy być młodzi, sprawni, wszechstronni, oczywiście to znak nowych czasów i po prostu trzeba się do tego dostosować...ale łatwo tu o śmieszność często. Bo, co z tego, że babcia szczupła, ma konto na FB, jeździ autem...jeśli nie ma nic mądrego do przekazania. Dla mnie osobiście słowo babcia kojarzy się z mądrością, dobrą radą, i właśnie z tą ondulacją, kościołem i ciemniejszym strojem...tak pamiętam moją babcię, jedną z najmądrzejszych kobiet, które znałam i znam. Ale to inne czasy, zupełnie.
OdpowiedzUsuńTeraz czasami z przyjemnością można popatrzeć na zadbane kobiety, które są już babciami, ale to nie przeszkadza im w dalszym rozwoju:))) To piękne i cóż, za parę lat trzeba brać przykład po prostu;)
Masz rację , Moniko - nie wystarczy wyglądać i to w każdym wypadku, czasami zdarza się niestety, że kobieta piękna, elegancka...póki się nie odezwie, a wtedy czar pryska...nie darmo mówi się, że piękna dusza w cenie!
UsuńTo akurat dobrze, bo takie podejście sprawia, że kobiety w starszym wieku mogą być szczęśliwe. Z kolei ich radość z życia sprawia, że starość (chodzi o wiek) nie musi być taka przygnębiająca.
OdpowiedzUsuńW dodatku jeśli zdrowie dopisuje i są jakieś fundusze to można ciekawie spędzać czas.
Usuń